WojtekB.
|
|
« : Września 01, 2010, 13:30:07 » |
|
Tytuł oryginalny: THE MANITOURok wydania: 1975 Rok pierwszego wydania (PL): 1989 Rok ostatniego wydania (PL): 2012 Tom pierwszy cyklu "Manitou"
Nowy Jork, czasy współczesne. Do świata żywych powraca po trzystu latach duch największego indiańskiego szamana, Misquamacusa, by dokonać zemsty za dusze swoich braci. Odrodzony w ciele młodej dziewczyny, Karen Tandy, próbuje sprowadzić z przeciwnej strony bytu inne demony. W szpitalu na Manhattanie rozpętuje się walka tytanów, która może pochłonąć całą ludzkość. W przerażających okolicznościach giną ludzie. Jasnowidz Harry Erskine z pomocą indiańskiego szamana, Śpiewającej Skały, podejmuje walkę ze starożytną magią i siłami nadprzyrodzonymi. Recenzje: https://grahammasterton.pl/recenzja-ksiazki-manitou/
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwca 25, 2020, 12:46:33 wysłane przez Pocztar »
|
Zapisane
|
|
|
|
Król Artur
| SPONSOR FORUM |
Let's tango bitch!
|
|
« Odpowiedz #1 : Września 04, 2010, 21:38:28 » |
|
Książka, z którą nie jeden czytelnik rozpoczynał swą przygodę z horrorem pisanym. Manitou była moją trzecią książką Mastertona. Stare wydanie amberowskie z tajemniczą kulą i twarzą na okładce. Książkę wspominam jak najbardziej pozytywnie. Harry Erskine ulubieniec wielu fanów to postać bardzo ludzka, posiadająca swoiste poczucie humoru. Tą książką Masterton zapoczątkował cykl powieściowy Manitou. Na tle pozostałych części to tylko chyba druga część, czyli "Zemsta Manitou" przewyższa swą poprzedniczkę. Reszta jest mniej lub bardziej dobra. Głowne atuty powieści z cyklu Manitou to postać głównego bohatera oraz motyw zemsty Indian na potomku białego człowieka. Manitou jest powieścią, którą czyta się szybko i z zapartym tchem a z racji swej objętości czytelnik nim się obejży zobaczy ostatnią stronę. Czesto w recenzjach czytam, że książka jest "schematyczna" owszem pojawia się tutaj znany schemat (pojawia się zło w postaci demona i bohaterowie muszą się z nim rozprawić), ale Manitou był pierwszą książką, w której Masterton wykorzystał ten schemat. To jakby mówić, że samochód T Forda nie był innowacyjny gdyż późniejsze samochody także były spalinowe. Trochę to bez sensu. Ale jak ktoś nie wie, że była to pierwsza książka to może takie rzeczy gadać nie mniej warto trochę zagłębić się w temacie. Na koniec powiem, że jak najbardziej warto się z tą pozycją zapoznać chociażby ze względu na to, że była to pierwsza książka Mastertona z gatunku horroru. Pomimo 35 lat na karku powieść nadal straszy i dostarcza rozrywki.
|
|
« Ostatnia zmiana: Września 09, 2010, 19:41:41 wysłane przez Król Artur »
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #2 : Września 06, 2010, 15:43:39 » |
|
Już tyle razy pisałem o tym, że nie chce mi się pisać kolejnego elaboratu;) Krótko: klasyka, wstyd nie znać. Ale też nietrudno zauważyć, że Masti napisał wiele lepszych książek.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #3 : Września 13, 2010, 19:17:25 » |
|
Jestem po kolejnej lekturze książki i powiem jedno, że dla mnie jest to klasyk.Podobało mi się w niej zderzenie dwóch światów i wierzeń.Z jednej strony mamy technikę współczesnego człowieka, ale z drugiej strony magię szamańską oraz różne demony.Postacie jak Erskine i śpiewająca skała są na pewno ciekawe i moim zdaniem mają w sobie coś co pozwala nawet z zainteresowaniem śledzić ich losy.Pozostałe postacie są również dobrze skonstruowane, ale już nie posiadają zarysu psychologicznego jak główni bohaterowie.Nawiązanie następuje również do Lovecrafta po przez przedstawienie najbardziej grożnego demona, który został przywołany.W książce występują krwawe sceny odgryzienie ręki przez demona jak na debiut książkowy dobrze opisane, nie uświadczymy w niej nudy, ponieważ dużo się dzieje.Powieść posiada szybką akcję, ciekawą fabułę.Jedno mam ale, ponieważ zastanawiałem się czy bym uwierzył w słowa osoby naciągającej ludzi kiedy by powiedziała, że został przywołany demon.Książkę polecam, ponieważ miło spędziłem z nią czas.Ocena 8/10.
|
|
« Ostatnia zmiana: Września 28, 2010, 15:56:08 wysłane przez Magnis »
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
Król Artur
| SPONSOR FORUM |
Let's tango bitch!
|
|
« Odpowiedz #4 : Marca 26, 2011, 22:38:38 » |
|
Postanowiłem odświeżyć sobie Manitou, ciekawe jakie zrobi na mnie wrażenie po pięciu latach .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #5 : Marca 26, 2011, 22:56:49 » |
|
Cóż, na mnie książka o wiele większe wrażenie wywarła podczas pierwszej lektury...To była w ogóle pierwsza książka Mastertona, jaką czytałem. Byłem wtedy zafascynowany. Ten klimat ! Pamiętam ciary podczas sceny, w której jakaś babcia -klientka Harry'ego -sunie po podłodze...
Natomiast przy drugim podejściu książka wydała mi się takim Mastertonem w wersji light. Chodzi chyba o to, że autor swój słynny (a dla niektórych - niesławny) schemat fabularny w późniejszych książkach jak gdyby lepiej dopracował. Z drugiej strony to oczywiście wciąż klasyka i pewne odniesienie do wielu późniejszych książek Mastertona.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #6 : Marca 26, 2011, 23:36:37 » |
|
Jeśli lubisz Arturze te stare dokonania Mastiego, to ponowna lektura niczego tu nie zmieni! "Manitou" nie był moją pierwszą książką Grahama, z tego co pamiętam to sporo innych Amberów przeczytałem przed nim. W każdym bądź razie pierwszy kontakt był w szkole średniej, a powtórka krótko przed tym jak zerejestrowałem się na Gotham Cafe. Pomimo tylu lat przerwy moja ocena tego utworu nie uległa zmianie - to po prostu klasyka horroru! Bardzo trafnie ująłeś Arturze w swoim wcześniejszym poście zagadnienie schematyczności utworów Grahama. Skoro to jego pierwsza powieść grozy, to jakim cudem może być napisana według jakiegoś schematu. Jeśli chodzi o samą fabułę to trafia idealnie w moje gusta, magia indian w książkach Mastiego ujęła mnie bez reszty. Bardzo podoba mi się sama postać Misquamacusa, ta wręcz kipiąca z niego żądza zemsty na białym człowieku. Rewelacja! Kolejną jasno błyszczącą postacią jest Śpiewająca Skała, jakże mi go później brakowało w kolejnych częściach tego cyklu (oczywiście jako człowieka z krwi i kości ). A Harry, jak to Harry, w "Manitou" nie zrobił na mnie aż tak wielkiego wrażenia. Dopiero w kontynuacjach zacząłem darzyć go większą sympatią, a to zapewne ze względu na dłuższe z nim obcowanie. Największym mankamentem tej powieści jest oczywiście jej długość. Ledwie zaczniesz czytać i już musisz kończyć. Koniecznie muszę obejrzeć jeszcze ekranizację tej książki! Zobaczymy jednak Arturze jakie będziesz miał odczucia po ponownej lekturze.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marca 26, 2011, 23:43:30 wysłane przez kujot666 »
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
|
Król Artur
| SPONSOR FORUM |
Let's tango bitch!
|
|
« Odpowiedz #8 : Marca 28, 2011, 18:23:58 » |
|
Manitou odświeżone. Moje odczucia były prawie takie same jak za pierwszym razem. Od ostatniej lektury pierwszej części cyklu Manitou z trzy razy oglądałem film. I powiem szczerze, że przez to trochę mi się pomieszało co było w książce a co nie . Ale teraz już sobie wszystko znów na nowo uporządkowałem. Lektura świetna, czyta się z zapartym tchem, są sceny które nadal jeżą u mnie włos na szyi . Najbardziej podobała mi się scena w szpitalnym pokoju, gdy Harry wraz ze Śpiewającą Skałą i Wolfem stali po ciemku. Wolf próbuje zapalić zapalniczkę. Oraz to jak winda wraca na osiemnaste piętro, odliczanie drzwi się otwierają. Czy poszukiwania Misquamaqusa po korytarzach i pokojach. Końcówka seansu spirytystycznego... Wizyta pani Herz... . Generalnie książka nic nie straciła na przestrzeni tych lat.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marca 28, 2011, 18:28:00 wysłane przez Król Artur »
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #9 : Marca 28, 2011, 19:03:05 » |
|
A to jak.... Misquamaqus usiadł na szpitalnym łóżku i spokojnie popatrzał na Harry'ego i Śpiewającą Skałę? Ten opis był konkretny Łapie się na tym, że Harry kojarzy mi się z dwoma rzeczami; z "Głupim i głupszym" , no i z "Manitou" i "Dżinem". On w dalszych częściach też występuje? Fajnie było by go spotkać, jeszcze w innych książkach. Ja się wypowiadałem na GWKC już więc poczekam, jak się "Manitou" pojawi znowu na półkach i przeczytam drugi raz porównując jednocześnie . JA CHCĘ MANITOU I ZEMSTĘ MANITOU W NOWEJ SERII!!! Piotrze, mógłbyś przygadać do Albatrosa,żeby wyciągnąć konkretną datę albo ponaglić?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Król Artur
| SPONSOR FORUM |
Let's tango bitch!
|
|
« Odpowiedz #10 : Marca 28, 2011, 19:58:44 » |
|
No Harry występuje we wszystkich częściach Manitou. Jeszcze przypomniała mi się scena gdy Misquamaqus przemawiał przez Karen do Harrego i doktora Jacka a mianowicie slowa: On.. nie... wie... Cierpi... To... Było... światło. On... zabije... was... wszystkich
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #11 : Marca 28, 2011, 20:39:21 » |
|
Ciacho oprócz Manitou i Zemsty Monitou to Harry występuje w powieściach : Duch zagłady, Krew Manitou i Armagedonie. Dla mnie powieść Manitou to już klasyka chociaż jest krótka to jednak trzyma w napięciu.Przypomniałem sobie niedawno Jest wiele scen w szpitalu gdzie leży Karen, w których można rzec, że włosy stają na głowie.Narodziny czarownika i przywołanie dawniejszych demonów jak Gwiezdnej Bestii .
|
|
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #13 : Marca 28, 2011, 20:55:52 » |
|
A może to Ty czytasz w moich dlatego napisałeś. Nie no, niech oni się nie wygłupiają i wydają w końcu tego "Manitou",bo cykle to muszą być na półkach w całości a nie okrojone. To alternatywne to pewnie w "Oko w oko z Mastim" znajdziemy? Bo zdaje się,że już jakiś czas temu o tym wspominałeś.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #14 : Marca 28, 2011, 21:03:00 » |
|
Ja jeszcze zawsze miałem ciarki w motywie ze statkiem...i ten epilog z tym bodajże de boot minjheer... z pamięci lecę - cudo .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #16 : Marca 28, 2011, 23:31:47 » |
|
No to fajnie. Wiadomo,że im więcej tym lepiej,ale ważniejsza jest sama treść i fakt, że jest to jakby fanowskie przedsięwzięcie,co jeszcze daje większego smaczku. Takżę powinno być dobrze. Czekamy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tathagatha
Moderator
Miejsce pobytu: Lublin
|
|
« Odpowiedz #17 : Kwietnia 01, 2011, 10:30:29 » |
|
Skończyłam niedawno lekturę tej książki. Całkiem przyjemna:) Takie dobre czytadło przy którym miło spędza się czas z dreszczykiem i niepokojem o losy bohaterów:)
No i ciekawa jestem kolejnych książek z cyklu. Na pewno w niedalekiej przyszłości się za nie zabiorę.
|
|
|
Zapisane
|
Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #18 : Kwietnia 01, 2011, 11:33:45 » |
|
Czytaj, czytaj, bo moim zdaniem taka "Zemsta Manitou" jest lepsza, bo wokół głównych bohaterów dzieje się wiele tajemniczych rzeczy
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kurczakt
Miejsce pobytu: Krotoszyn
|
|
« Odpowiedz #19 : Maja 03, 2011, 21:45:05 » |
|
To była jedna z pierwszych książek Mastertona jakie przeczytałem. Wywarła na mnie pozytywne wrażenie, ale uważam że jest kilka lepszych książek tego autora ("Bezsenni", "Zwierciadło piekieł", "Drapieżcy"). Podobał mi sie mroczny, klaustrofobiczny klimat, ciągłe trzymanie w napięciu, ale te powieści które wymieniłem w nawiasie mają chyba jednak bardziej rozbudowaną i nieprzewidywalną fabułę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|