Właśnie skończyłem czytać "Krzywą Sweetmana" i muszę szczerze przyznać, że ponowna lektura tej książki trochę mnie rozczarowała.

Kiedy czytałem ją po raz pierwszy, a było to całe lata temu, zrobiła na mnie dużo większe wrażenie. Co prawda trochę mnie to dziwi, gdyż pozostałe thrillery Mastiego nie straciły przy ponownym czytaniu nic ze swej atrakcyjności. Tak więc wychodzi na to, że wznowiona ostatnio przez Replikę "Krzywa Sweetmana", jest według mnie najgorszym wyborem z możliwych.

Choć pomysł na tę powieść nie jest zły, to samo wykonanie jest już kiepskie. Ta powieść jest totalnie przegadana, a te kilka scen akcji, które znajdziemy w jej treści, wydają się być strasznie naciągane i głupie.
Według mnie zbyt wiele uwagi poświęcił Graham postaciom, które tak naprawdę nie znaczą zbyt wiele dla fabuły tej książki. Weźmy na przykład taką Adele Corliss, która według mnie służy głównie jako tło erotyczne dla tej powieści. Podobnie zresztą jest też z Hilary Nestor Hunter i towarzyszącym jej wątkiem Ligi Wyzwolenia Kobiet. Nie przeczę, że nie lubię erotyki w wydaniu Mastertona, ale w tej powieści jest jej stanowczo za dużo.

Pomimo tego, że czarne charaktery są w tej powieści najciekawsze, to Terrence Faust jako płatny zabójca wypada strasznie blado, a o innych mordercach nawet nie będę wspominał bo szkoda na nich czasu.

Niby intryga jest, wszystkie wątki ładnie się zazębiają i łączą w finale, ale wszystko to jest mało przekonywujące. Może się czepiam, ale poza Johnem Cullenem i senatorem Carlem X.Chapmanem wszyscy bohaterowie zostali potraktowani po łebkach i nie są konsekwentni w swym postępowaniu. Najbardziej brakowało mi tu konkretnego śledztwa ze strony policji, bo to co zaserwował nam detektyw Morello to jakaś kpina.

A już najbardziej beznadziejne okazało się jak dla mnie samo zakończenie, scena finałowa to prawdziwa porażka.

"Krzywa Sweetmana" jest powieścią bardzo przeciętną i nie wartą polecenia. Lektura tej książki nie jest zapewne stratą czasu, ale najbardziej polecił bym ją tym, którzy chcą poczytać o życiu erotycznym najbogatszych ludzi świata.
Według mnie to jedna ze słabszych powieści Grahama.
