łatwiej jest zapytać: wskaż ostatnio wydaną za granicą książkę, która jest brzydsza od polskiej? generalnie rebis trzyma poziom (w miarę), replika to pod względem okładkowym taka średniawka (ujdzie, ale widać że tam się nikt nie przykłada), a albatros to najtańsza chińszczyzna, więc nawet nie ma to do czego porównać.
więc praktycznie, z tego w obserwuje okładki od wielu lat, zagraniczne biją na głowę wszystkie polskie.
no i generalnie trochę żałuję, że akurat taki pisarz jak Masterton czy Kin g tracą, bo wydają w wydawnictwach, w których panuje tandeta i bezguście (zwłaszcza to ostatnie wydawnictwo które wymieniłem).
i błagam, nie piszcie, że "no ale Mastertonowi się podoba". guzik tam się podoba... pisze tak z grzeczności (bo jest kulturalny i niekonfliktowy), bo po co ma krytykować wydawnictwo w którym zarabia sporą kasę?
owszem, może któraś okładka mu się faktycznie podoba, ale on nie pisze tych książek dla siebie. on pisze dla czytelników, bo to oni dają mu i wydawnictwu zarobić. tylko my.
i to nasze zdanie się bardziej winno liczyć, a nie
wyłącznie arcy-szanownego-wydawcy czy pisarza.
tyle tylko, że naszego zdania nie bierze się nigdy pod uwagę i przez to panuje taka tandeta.
szkoda. ubolewam i ronię łzy.
mógłby ktoś pogadać z Masterton, kto go z tego forum zna (...

.... ) i namówić, żeby Masti skłonił któregoś wydawcę do wzmożonego wysiłku pod względem grafiki.
może to coś da? może tędy droga? może właśnie trzeba uderzyć do samego Mistarza, co by pogadał ze swoim wydawcą?