Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dom stu szeptów (Horror)  (Przeczytany 430 razy)
Magnis

*




« : Stycznia 08, 2022, 22:48:02 »



Opis :
Allhallows Hall jest rozległą rezydencją w stylu Tudorów, położoną na ponurych i mglistych wrzosowiskach w Dartmoor. Niewielu miałoby odwagę, by tu osiąść. A jednak były naczelnik więzienia, Herbert Russell, zdecydował się na to bez wahania. Teraz, kiedy już nie żyje, posiadłość dziedziczą jego dzieci.

Choć ojciec od dawna był z nimi skłócony, wprowadzają się do pozostawionej im w spadku posiadłości. Tymczasem złowieszcza atmosfera wrzosowisk wdziera się do wszystkich pomieszczeń. Podłogi skrzypią, w tajemnych korytarzach odbija się echo, wiatr gwiżdże w kryjówkach przygotowanych niegdyś dla katolickich duchownych.



Książka Dom stu szeptów jest opowieścią o starym domostwie jaki otrzymują w spadku dzieci właściciela po jego śmiertelnym wypadku , które przyjeżdżają do domu. Kiedy ginie chłopiec Timmy wszyscy zastanawiają się, gdzie mógł podziać się i zaczyna się wielka akcja poszukiwawcza. Osadzenie akcji swojej powieści na odludzi w otaczających dom wrzosowiskach, gęstych połaci lasu i jedynej drogi jaka jest dojazdowa do domu było świetnym pomysłem. Z dala od cywilizacji bohaterowie zostają sami z problemami i muszą mierzyć się z nieznanym. Z tego można było wycisnąć sporo i stworzyć klimatyczny horror o nawiedzonym domostwie. Początek zapowiada się intrygująco, bo już zaczynając czytać odczuwałem, że coś jednak nie jest w porządku z tym domem. Wraz z rozwojem wydarzeń i akcji utwierdzałem się w przekonaniu. Rodziny uwięzione w domu też zaczynają odczuwać tego skutki. Dziwne zdarzenia związane z domownikami, ukryte tajemnice domu wychodzące na światło dzienne, zagadkowy zgon poprzedniego właściciela i zaginięcie syna bohaterów. Do tego autor dołożył legendy i wierzenia związane z wrzosowiskami, które ubarwiają opowieść jak tylko pojawiają się. Najlepiej i najciekawiej wypada pierwsza część książki, która ze swoimi sekretami, atakami duchów i dziwnymi zdarzeniami wciągnęła mnie od razu.
Autor pomału buduje klimat i rozwój wydarzeń mnie zaintrygował. Pozostawiał mnie z pytaniem z czym mamy do czynienia w pierwszej części książki. Nie wiedziałem do końca tego i wykorzystanie pomysłu z nawiedzonym domostwem, ale od innej strony było świetnym pomysłem. Wydarzenia potrafią zaskoczyć i można poczuć dreszczyk grozy w czasie czytania. Druga część książki jest poprowadzona również dobrze, ale nie zaskakiwała mnie czasami jak oczekiwałem po niej. Brakowało mi tutaj nieraz większej dawki grozy w niektórych zdarzeniach i czegoś zaskakującego w wydarzeniach. Wątek z Timmym mógł być bardziej rozbudowany niż otrzymałem. Brakowało mi tego w czasie czytania, bo pojawiał się nie tak często jak oczekiwałem. Nieraz wspominali o nim bohaterowie uwięzieni w posiadłości, nieraz pojawiał się niespodziewanie i dopiero pod koniec wypłynął szerzej na powierzchnie. Bardziej miałem wrażenie, że czasami autor skupiał się na innych częściach historii niż na Timmym. Pomimo wszystko nie można odmówić autorowi ciekawego pomysłu i ugryzienia tematyki nawiedzonego domu od innej strony.

Książka Dom stu szeptów jest powieścią grozy z ciekawym pomysłem i dobrze napisaną powieścią grozy. Uwielbiam sięgać po książki Grahama Mastertona od pierwszej przeczytanej kiedyś przez ze mnie jego powieści Manitou. Dlatego na Dom stu szeptów czekałem niecierpliwie, aby przeczytać i poczuć dreszczyk strachu w czasie lektury. Pomysł na historie grozy znakomity i nawet sam autor już na pierwszej stronie zwraca się do czytelnika ze swoim pomysłem na skrzydełku okładki. Chce żebyśmy bawili się dobrze w czasie czytania. Dostajemy dobrą powieść grozy z kilkoma mankamentami jakie zasugerowałem wcześnie, ale również zakończeniem, które nie zaskoczyło mnie mocno jak oczekiwałem, ale również nie pozostawiło mnie z niedosytem. Akurat takiej końcówki spodziewałem się po książce jakie zaserwował mi i to otrzymałem. Wiele wnosi otoczenie w jakim znajduje się dom, który położony na wrzosowiskach z dala od cywilizacji wywołuje atmosferę niepokoju. Stara posiadłość Allhallows Hall robi na pierwszy rzut oka normalne wrażenie, lecz w miarę rozwoju akcji staje się areną mrocznych, niepokojących i pełnych przerażających wydarzeń. Wplatając w to wierzenia rodzimych mieszkańców Darmoore i sekretów przeszłości domu tylko potęguje mroczny klimat. Jak w przypadku jego twórczości nie brakuje scen makabrycznych, które są stworzone dobrze i pojawiają się od czasu do czasu. Autor pod tym względem nie zawiódł mnie i potrafił zaskoczyć krwawymi scenami. Zamknięcie bohaterów w domu na małej przestrzeni może być wadą jeśli nie umie się wykorzystać sytuacji lub zaletą mogącą przynieść klimat osaczenia i klaustrofobiczną atmosferę niepokoju. Nie można odmówić w czasie czytania klimatu i atmosfery grozy jaka pojawia się od początku. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie i dlatego nie nudziłem się w czasie czytania. Sama akcja jest dynamiczna i rozwojowa, przeplatana klimatem i dawką makabry. Bohaterowie jakich spotykamy na kartach zostali nakreśleni bardzo dobrze przez autora. Mimo zamkniętej przestrzeni domu w jakim toczy się akcja relacje były przedstawione świetnie między postaciami. Dialogi stworzone przez autora są jak zwykle żywe i ciekawe. Wszystko to sprawia, że mimo pewnych niuansów książkę czyta się dobrze i wciąga.

Książka Dom stu szeptów okazała się dobrą powieść grozy z dawką makabry i klimatycznych scen. Historią o domostwie nawiedzonym przez duchy, które wkraczają do życia bohaterów niespodziewanie. Wykorzystuje inny pomysł niż dotychczas jeśli chodzi o powieści o nawiedzonym domostwie niż zazwyczaj dostawałem. Ciekawie wypada pomysł i zamysł autora do podejścia do nawiedzonego domu jaki tutaj po części dostajemy. Drugą sprawą są zaginięcia i pomysł na wprowadzenie wierzeń dotyczących samych duchów. Wszystko to tworzy razem dobrą powieść grozy. Sięgając po Dom stu szeptów spodziewałem się starego dobrego Mastertona i takiego po części dostałem. Napisana została przystępnie, lekko i pod względem językowym bardzo dobrze. Tutaj autor nie zawodzi w ogóle, lecz nie brakuje pewnych niuansów jakie rzuciły mi się w oczy w czasie czytania. Jednak mimo wszystko dostałem dobrą książkę grozy, którą czyta się świetnie i potrafi wciągnąć. Nie żałuje czasu poświęconego na lekturę i dobrze bawiłem się podczas czytania. Dom stu szeptów jest dobrą powieścią grozy w bardziej lżejszym wydaniu niż nas przyzwyczaił dotychczas autor. Mimo wszystko wywołuje nieraz gęsią skórkę, dreszczyk niepokoju i posiada mroczny klimat opowieści o nawiedzonych domach jaki zawsze lubię. Przeczytałem z przyjemnością, wciągnęła mnie fabuła i był podskórny dreszczyk niepokoju w czasie czytania. Czego chcieć więcej po dobrej powieści grozy. Na pewno czekam na kolejne książki Grahama Mastertona, po które jako fan autora na pewno sięgnę.

Ocena 6/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: