Strony: 1 [2]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: FKM: "Technodiktator" - Turmion Kätilöt (2013)  (Przeczytany 13577 razy)
Stebbins

*

Miejsce pobytu:
Dorne




WAR is NOT the ANSWER

« Odpowiedz #20 : Sierpnia 27, 2014, 00:10:27 »

Ja tez przesluchalem. 3 razy.
I no nie jest to muzyka jakiej slucham na cozien. Sam na bank bym na to nie wpadl bo w innych kliamatch sie obracam ale...bylo znosne :)

Jeden kawalek mi sie nawet tak spodobal ze pare razy wiecej sluchalem: Antaa palaa

Drugi taki serio spoko to Rehtori.

Przy Elaa koneeksi powinni rozdawac piguly ibez kitu by przy tym szalal do konca fazy.

Nie wypowiem sie tak profesjonalnie jak p.a. czy ktos tam bo sie tak na tej muzyce nie znam, na pewno mius za te ze nie wiedzialem o czym gosc daje bo ja glownie na tekst zwracam uwage.
Dwa że troche to brzmialo....monotonnie.

Mimo wszystko dla mnie nowa kraina i calkiem calkiem

6/10 a to uwierzcie ze wysoka ocena na cos czego nie znalem i na codzien nie slucham.
Zapisane

"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."

(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #21 : Września 04, 2014, 14:41:02 »

A mi jakimś cudem umknęła opinia Jota, a to bardzo niedobrze, bo to fajna opinia jest ;)
Strasznie się cieszę, że płyta się podoba większości (nawet Stebbinsowi!!!!   ), a kilka osób nawet decyduje się sięgnąć po resztę. Bo szczerze to się bałem, że zostanie album zjechany i w ogóle :D
Po raz kolejny czytam, że wokalista jest monotonny i teraz już też to zauważam i zaczęło mi przeszkadzać. Nie na tyle, żeby narzekać czy słuchać rzadziej, ale jednak. Nawet na poprzednich albumach tak to brzmi   :pff2:  Kurde, mogliście mi nie mówić! :D

Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #22 : Września 04, 2014, 14:54:52 »

To ja zrównoważę nieco te opinie 

Nie no, tragedii nie ma, ale mam coraz mniej serca do tego albumu. Oprócz tego, co pisałem ostatnio, doszło wrażenie coraz to większej monotonii. Rdzeń każdego kawałka jest w zasadzie identyczny: wyjątkowo mało urozmaicony wokal, motoryczny podkład rytmiczny + te nieszczęsne klawisze, które wszakże z drugiej strony są cechą wyróżniającą twórczość Finów. Ja wiem, że pierwszy utwór zaczyna się wstawką a la Members of Mayday, że gdzieś tam słychać country, a gdzieś - ruskie disco, ale to tylko powierzchowne zmiany, struktura utworów w zasadzie się nie zmienia. Nie podzielam też zachwytów nad chwytliwością materiału, mi się te utwory - poza ostatnim - póki co zlewają w jedną całość. Wobec braku typowo industrialnego klimatu, brakuje mi też wyrazistszej melodii w jakiejkolwiek warstwie instrumentalnej.

Najlepiej wypada kawałek ostatni, gdzie zespół prawie całkowicie rezygnuje z interpretowania industrialu na skandynawską modłę i proponuje kawałek w nieco odmiennej stylistyce, do której - tym razem - klawisze pasują.

To jeszcze nie jest ostateczna opinia, ale zapowiada się to na jakieś 5/10.

I chociaż za Niemcami nie przepadam, to jednak Rammstein lepszy jest. Z której strony na to nie spojrzę. Więcej u naszych zachodnich sąsiadów melodii, urozmaiceń (chociażby przełamanie monotonii jakąś melodią w refrenie), takie "Sehnsucht" było też bardziej energetyzujące. Co nie zmienia faktu, że to mocno przeceniony zespół :)
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
Drukuj
Skocz do: