Gotham Cafe

Oficjalne fora serwisów => Filmy => Wątek zaczęty przez: Mando on Sierpnia 30, 2010, 17:51:40



Tytuł: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Mando on Sierpnia 30, 2010, 17:51:40
(http://img715.imageshack.us/img715/1052/lsnienie.jpg)

Rok produkcji: 1980

Reżyseria: Stanley Kubrick
Scenariusz: Stanley Kubrick i Diane Johnson

Horror oparty na powieści Stephena Kinga.
Opowieść o mrocznym hotelu, w którym ożywają wspomnienia o okrutnej zbrodni popełnionej w tym miejscu.
Spróbuj odpowiedzieć sobie na pytanie, czego boisz się najbardziej: potworów z kosmosu? Zabójczego wirusa? A może tego, że pewnego dnia ktoś z twoich bliskich - ktoś, kto powinien strzec cię i kochać - nagle postanowi cię zabić? "Lśnienie" to ekranizacja bestsellerowej powieści Stephena Kinga, którą uznano za arcydzieło filmu grozy. Pod kierunkiem reżysera Stanley'a Kubricka Jack Nicholson stworzył niezapomnianą kreację w roli Jacka Torrance'a, początkującego pisarza, który przyjmuje posadę zimowego stróża w odciętym od świata eleganckim hotelu Overlook, dokąd przenosi się wraz z żoną (Shelley Duvall) i kilkuletnim synkiem (Danny Lloyd). Torrance nigdy tam wcześniej nie był - a może jest inaczej? Odpowiedź na to pytanie przynosi mrożący krew w żyłach finał, w którym poznajemy niesamowitą tajemnicę hotelu Overlook.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Września 06, 2010, 16:19:32
Klasyka drodzy państwo, klasyka!!  :D


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 06, 2010, 18:55:49
Co nie znaczy, że dobra drodzy państwo, oj nie znaczy!! :D


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Września 06, 2010, 18:58:17
Może nie znaczy, ale taka jest. Chyba znów będzie rozmowa co lepsze. Kinga wersja czy Kubricka. Ile ja tych rozmów przebyłem :P


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 06, 2010, 19:01:26
Dlatego tym razem rozbiliśmy watki. Co nie znaczy, że ankiety w odpowiednim miejscu nie można utworzyć :D


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: chiyeko on Września 06, 2010, 19:05:54
Byłam zawiedziona tym filmem. Może i się nie znam na dobrym kinie, ale mówię o moich osobistych odczuciach na jego temat i nie są one pozytywne. Jedyne, co mi się podobało, to dodany motyw z tym ciągłym pisaniem tego jednego zdania, które się wszędzie pojawiało w pewnym momencie. Przez tyle czasu się zabierałam do obejrzenia tego filmu i się tylko zawiodłam.
Jeśli chodzi o porównywanie starszej i nowszej wersji, to ja spasuję, bo ta nowa jest ciągle przede mną :) A ankieta to bardzo dobry pomysł ;D


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Master on Września 06, 2010, 19:51:33
Film Kubricka bardzo mi się podoba... jako horror. Bo jako ekranizacja się nie sprawdza. Co najwyżej bardzo luźna adaptacja. Film kultowy (Here's Johny!), posiada wiele scen i kwestii, które przeszły do historii kinematografii.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Duddits on Września 07, 2010, 08:18:06
Ja wiem, że ten film to niby tam ekranizacja ale ja będę go oceniał pod katem gatunku czyli horroru. Film jest bardzo dobry. Klimat jest niesamowity. Już sam początek z tą muzyką gdy wesoła rodzinka jedzie do Panoramy wprowadza w stan poddenerwowania.
Ogólnie film by nie istniał gdyby nie fenomenalna role Jack'a Nicholsona i Scatmana Crothersa. Stanley Kubrick plus Nicholson dają niepowtarzalne uczucie niepokoju podczas oglądanie filmu. Nawet sam hotel wydaje się idealny do tego filmu. Wszystkim chyba zapadł w pamięć Danny jeżdżący swoim rowerkiem korytarzami hotelu po brązowo-pomarańczowej wykładzinie. Tak samo jak Jacka piszącego na maszynie wciąż to samo zdanie (nie pamiętam jakie) i wrzeszczącego na Wendy trzymając w rękach kij do bejsbola. To wszystko składa się w mroczną całość bardzo dobrej produkcji. Oczywiście można śmiać się z zakończenia ale jak już napisałem nie traktuję tego filmu jako ekranizacji. Oglądałem ten film z dziesięć razy i właśnie nabrałem ochotę na kolejny seans.
Nocny napisał w topicu o wersji Garrisa (oglądałem z 3/4), że prawdziwy Torrence to tylko Steven Weber. No wybaczcie ale nawet grzechem jest go porównywać Nicholsonem :D


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: chiyeko on Września 07, 2010, 11:14:14
Ja jeszcze dodam, że jako horror ten film był również dla mnie słaby. Jestem osobą, która się horrorów boi bardzo i wystarczyła taka Samara wychodząca z telewizora, abym do dzisiaj bała się w środku nocy iść do łazienki ;) dlatego zasiadając do Lśnienia samotnie miałam pewne obawy XD słyszałam opinie ludzi, którzy to oglądali i film zrobił na nich duże wrażenie.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Obsada była genialna i to aktorzy podnoszą dla mnie notę tego filmu, ale ze scenariuszem trochę gorzej - zarówno jeśli chodzi o ekranizację, jak i horror jedynie bazujący na książce.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: nocny on Września 07, 2010, 13:29:40
Duddits, tak, Nicholson nie zagrał Jacka Torrenca, on zagral jakiegś lekko psychicznego faceta. Torrenca zagrał Webber. ja nie porównuję tych dwóch aktorów, ja piszę, który z nich oddał tę postać.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Duddits on Września 07, 2010, 13:56:52
A kim był Torrence jak nie lekko psychicznym facetem? Pijak, tiki nerwowe takie jak pocieranie palcami warg (choć to wywodzi się u niego z alkoholu) literacki i życiowy nieudacznik z patologicznej rodziny skłonny do łamania rąk po kilku Marsjanach. Torrence w wydaniu Nicholsona to strzał w dziesiątkę a jego gra, spojrzenie, mimika jak i sam wygląd jego mordy to mistrzostwo świata. A taki Weber to taki mi nie pasuje do roli Jacka. Taka lala bez polotu :D No może nie jest z nim tak źle ale żeby stawiać jego grę/rolę wyżej od gry\roli Nicholsona.. No nie przesadzajmy ;)


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: nocny on Września 07, 2010, 13:58:50
problem z Nicholsonem jest taki, że on jest psychiczny od pierwszej minuty filmu. jedzie do hotelu i dalej jest tak samo psychiczny. na koniec filmu też jest tak samo psychiczny tylko dodatkowo brutalny.

a Webber zmienia się pod wpływem hotelu i duchów. tak jak Jack Torrance.

no ale to kwestia scenariusza. po prostu Kubrick zrobł film o czymś innym niż jest Lśnienie.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Duddits on Września 07, 2010, 14:03:20
Czemu twierdzisz, że jest taki od pierwszej minuty filmu. Fakt ma wredną mordę ale zachowanie ma wiarę normalne. W książce już na pierwszej stronie nazywa Ullmana "kutsiną". Przemiana zachodzi u niego jakiś czas po opustoszeniu Panoramy.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: nocny on Września 07, 2010, 14:08:36
tak twierdzę bo ogladałem film :D zresztą polecam fotostory na SK.pl jak to Nicholson i Webber odgrywali szaleństwo Jacka :D


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Duddits on Września 07, 2010, 14:25:06
Zajrzałem i znowu zobaczyłem ten paskudny biały hotel :D. I ona ma straszyć?


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: murarz on Września 07, 2010, 14:43:44
Moim zdaniem Nicholson jest mocnym punktem tego filmu. Fakt faktem, nie do końca przedstawia postać Jacka, niemniej jednak jego postać jest bardzo dobra i nie patrząc przez pryzmat książki, nic nie mogę mu zarzucić. I wiadomo - klimat też jest.
I na tym się chyba kończą mocne punkty tego filmu. Wiem, że to klasyka, jednak jest to klasyka, która do mnie osobiście nie przemawia. I przez cały film się zastanawiałam, jak mogli wybrać tak wkurzające dziecko do roli Danny'ego i tak irytującą aktorkę do roli Wendy :P


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: nocny on Września 07, 2010, 15:26:04
paskudny to jest hotel u Kubricka, w życiu bym tam nie wynajął pokoju :D a hotel z '97 jest piękny i mógłbym w nim zamieszkać na stałe.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 07, 2010, 18:11:05
MINUSY:

1. nędzna ekranizacja
2. g... rola Nicholsona
3. Mówiący palec Tony (kurde musiałem se o tym syfie przypomnieć)
4. żałosna Wendy (też wolałbym już jej nie wspominać)
5. N-U-D-Y !!!

PLUSY:

Hmmm... Pomyśle trochę i jak mi coś wpadnie to napisze.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Września 07, 2010, 20:06:53
Co do przemiany Torrenca... hmmm w Lśnieniu scenariusza Kinga widzę tylko zmianę ubarwienia skóry i charakteryzacji


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: nocny on Września 07, 2010, 20:13:07
to obejrzyj mini-serial a nie tylko zdjęcia ;)


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Września 07, 2010, 20:40:53
Nie no obejrzałem, ale dawno i mały byłem, jakieś 6 lat temu. Chyba muszę zrobić to jeszcze raz, żeby nie było:P A co do twarzy Nicholsona to: on już tak wygląda:P


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: nocny on Września 07, 2010, 20:58:06
no dokładnie! on nie wykreował postaci Jacka Torrenca, on już tak wygląda, nie ważne w jaką postać się wciela :D i żeby nie było, to uwielbiam tego aktora ;)


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Duddits on Września 08, 2010, 15:07:38
Ja wiem, że hotel fajny, taki biały cały i fajnie by tam pomieszkać no ale jako Panorama to trochę lipny. Co jak co ale ten od Kubricka pasuje jak ulał do horroru. Przynajmniej u Garrisa numer pokoju 217 był ok.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: nocny on Września 08, 2010, 15:44:17
no to przykro mi, bo znam ból porażki, Cię rozczarować ale inspiracją Kinga do stworzenia hotelu Panorama w powieści był Stanley Hotel, w którym potem King i Garris nakręcili mini-serial ;)


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Duddits on Września 08, 2010, 16:00:53
Dzięki za info, nie wiedziałem ;) Ale to i tak nie ma najmniejszego wpływu na mój gust i na to, że hotel Kubricka pasuje do tej książki jak ulał. Ten od Stefka jest po prostu za ładny aby nosić miano nawiedzonego. Dużo rzeczy mi nie pasuje w ekranizacji Garrisa. Choćby Hallorann. Wygląda jak pimp anie kucharz Panoramy czy The Black Spot  :D


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Lady Nina on Września 08, 2010, 16:27:18
Wiesz, ale dobre hotele przeważnie są ładne, czyściutkie i zadbane, właśnie po to, żeby przyciągać gości. :D Z tym nawiedzeniem nie afiszowali się na prawo i lewo, nie miała to być to główna atrakcja pobytu, wręcz na odwrót. A w tym kubrickowym blokhauzie to ja widzę co najwyżej potencjalne miejsce zlotu przywódców państw socjalistycznych, a nie hotel, aspirujący do miana "luksusowego". :D
O obsadzie to już nawet wspominać nie będę, Mando gdzieś tam wyżej przypomniał o dzieciaku gadającym do palca i znów mnie stara, znajoma cholera trzasnęła, na samo wspomnienie tej durnoty. :D


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Duddits on Września 08, 2010, 16:37:19
Nie mówię, że powinien wyglądać jak hotel Splendide ale argumenty o zadbaniu i czystości do mnie nie przemawiają. Piszesz tak by u Kubricka był jeden wielki bajzel. Wiem, że ludzie wolą pałacyki od typowych górskich hoteli ale to przecież tylko film i liczą się  nim: klimat, nastrój i "mroczność" (w przypadku horrorów). W hotelu od Garrisa nie widzę nic ciekawego. Muszę dodać, że mam na myśli głównie jak hotel prezentuje się od zewnątrz.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Master on Września 08, 2010, 16:41:37
W hotelu od Garrisa nie widzę nic ciekawego. Muszę dodać, że mam na myśli głównie jak hotel prezentuje się od zewnątrz.
To akurat dla mnie plus. Inaczej jest gdy czysty, ładny i zadbany hotel okazuje się siedliskiem zła, a inaczej gdy hotel wygląda na nawiedzony już na pierwszy rzut oka. Tu akurat plus dla Garrisa. Siłą hotelu Kubricka są wielkie puste przestrzenie w środku.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Września 08, 2010, 16:56:41
Mando gdzieś tam wyżej przypomniał o dzieciaku gadającym do palca i znów mnie stara, znajoma cholera trzasnęła, na samo wspomnienie tej durnoty. :D

Ten co gadał do kolesia wiszącego na sznurkach był naprawdę o wiele lepszy :P



Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Lady Nina on Września 08, 2010, 18:03:29
O to się specjalnie wykłócać nie będę, akurat te dzieci w obydwu filmach są jakieś niedorobione, a u Garrisa efekty są mocno "telewizyjne", to tyż prowda. No ale żeby zaraz do palca?... :D


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Duddits on Września 08, 2010, 22:57:40
Lepszy gadający palec niż koleś latający po całym ekranie. Nie to żeby palec też był ok ale z dwojga złego...


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Września 09, 2010, 00:55:39
A ja usiedziałem tylko ze względu na genialną rolę Jacka,którą zagrał kto? Jack.:D Reszta była tak głupia, że wytrzymać nie szło. Szczególnie beznadziejna Wendy szarpała mi nerwy.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 09, 2010, 20:00:59
Lepszy gadający palec niż koleś latający po całym ekranie. Nie to żeby palec też był ok ale z dwojga złego...

A moim zdaniem absolutnie nie. Pomijam już fakt, że celowo koloryzujesz, bo w mojej wersji nikt nie latał "po całym ekranie", ale latanie to tylko średniej jakości efekt (tak naprawdę nawet nie najgorszy), a efekty mają to do siebie, że za 30 lat i tak nie będziemy zwracać na nie uwagi, bo wszystkie filmy z lat 90tych będą kinem innej epoki. Za 30 lat będziemy cieszyć się samą treścią starych filmów, latający koleś nie będzie nikomu przeszkadzał, a gadający palec jak był durny 30 lat temu tak będzie i za kolejne 30 :D


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Września 09, 2010, 20:40:49
Według Garrisa najlepszym pomysłem na ukazanie Tony'ego (wymyślonego, magicznego przyjaciela) było powieszenie kolesia na sznurkach i oświetlenie go niebiańskimi promieniami. Kubrick wybrał "gadający palec", jego pomysł jest nie tylko tak samo efektywny ale jeszcze dużo tańszy w realizacji :P

Ale Kubrick miał reżyserię w "małym palcu" czego nie można powiedzieć o Garrisie :D


Nie, Kubrick po prostu kumpli nie miał jak był mały - Mando :D


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Duddits on Września 10, 2010, 09:23:30
Kolega wyżej znowu dobrze prawi. Tony Garrisa spadł z nieba niczym bicz boży. Siedzi sobie królik Danny a tu bach! Tony wisi na znaku. Tony/wskazujący palec Dannego tez mi się nie podoba. Obie opcje są głupie ;) ...ale Garrisa jeszcze głupsza :D


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Humungus on Września 11, 2010, 19:35:58
Książki jeszcze nie czytałem (tak wiem, wstyd :P), ale film jest kapitalny. Kubrick jest jednym z moich ulubionych reżyserów (wyżej są tylko David Lynch i Alejandro Jodorowsky). Świetne ujęcia
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
, ogólnie atmosfera panująca w hotelu, świetny Nicholson (Shelley Duvall była beznadziejna, co jest chyba jedynym minusem tego filmu).


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Duddits on Września 12, 2010, 09:52:53
Dla mnie co do Nicholsona jako Torrenca wystarczy to jedno ujęcie (http://www.cinencuentro.com/wp-content/uploads/2009/10/TheShining-500x375.png) a jeśli chodzi o najlepszą scenę to Jack wrzeszczący na Wendy z kijem w dłoniach.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: XYZ on Września 13, 2010, 21:04:37
Według mnie ten film to kompletna kicha... nie dość, że całkowicie zniszczyli zakończenie (labirynt?! bardziej z życia wziętego zakończenia nie dało się wymyślić :pff6:), to jeszcze ta nieszczęsna Wendy która usiłuje się przecisnąć przez o wiele mniejsze od niej okno. Dzięki niej ten film to nie horror tylko komedia z elementami horroru. Były momenty, które potrafiły przestraszyć, ale niestety większą część filmu śmiałem się z gry i wyglądu aktorki Shelley Duvall. Jack Nicholson dobrze zagrał tylko czasem dziwne robił miny ;p Jestem zaskoczony dobrymi ocenami tego filmu ale na pewno ja bym mu tyle nie dał. Podsumowując, Kubrick jest mistrzem w kręceniu komedii i dobieraniu do nich aktorów, ale z horrorami na podstawie książek już mu "troszkę" gorzej idzie ;p

PS.Oglądałem po przeczytaniu książki więc może dlatego taka moja opinia a nie inna.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Rockmin93 on Września 15, 2010, 19:16:37
A ja znalazłem złoty środek na obejrzenie "Lśnienia" Kubricka. Po prostu na czas oglądania filmu zapominam o książce (nie traktuje go jako ekranizacji, ale jako normalny film) i cieszę się świetną grą Jacka Nicholsona oraz talentem Stanleya Kubricka. Jacek jest po prostu zaje*istym aktorem i chociażby dlatego warto obejrzeć ten film. Miniserial też oglądałem i jako ekranizacja jest 10/10, ale tam nie uświadcze takich przeżyć, jakie zafundował mi Jacek. Nie sikajcie więc twarogiem, mamy świetną ekranizację(którą możemy się cieszyć chyba 4,5h) i świetny osobny film "z kilkoma elementami z książki" ;)


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: justynopedia on Kwietnia 04, 2011, 19:46:55
Gdybym najpierw obejrzała film to nigdy w życiu nie przeczytałabym "Lśnienia". Według mnie film nudny, Wendy i Tony żałośni. Miałam wrażenie, że większość kluczowych motywów i wątków została pominięta. Do końca filmu wytrwałam tylko i wyłącznie dzięki fenomenalnej grze Nicholsona.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: the patient on Kwietnia 23, 2011, 15:04:34
Jakoś tak z 3 lata temu oglądałem ten film, i uważam że do dziś wiele filmów może uczyć się od twórców tworzenia klimatu w filmie.  Klasyk przez duże K.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: dampf on Maja 04, 2011, 12:47:09
Generalnie całkiem ciekawy film, ale nie w kategoriach adaptacji niestety... Klimat udało się zrobić, ale jak sobie przypominam oryginał książkowy to mam dziwne wrażenie, że są to dwie osobne pozycje, które mają ze sobą tylko wspólnych bohaterów. Klasyka - tak. Ale... i ale... i znowu ale...


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Kirronik on Maja 05, 2011, 07:33:50
Dokładnie dampf ... ostatnio pierwszy raz oglądałem ten film mając za sobą lekturę i faktycznie chyba jest zbyt wiele różnic. To mobilizuje do obejrzenia tej nowszej wersji.
Nie zmienia to jednak faktu, że jak na horror nakręcony 30lat temu klimat jest genialny  :diab9:


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: lavirrant on Maja 05, 2011, 12:40:43
Dla mnie "Lśnienie" to jeden z najlepszych i najbardziej klimatycznych horrorów, jakie widziałem. Nigdy nie traktuje tego filmu jako ekranizacji, ale jako twór całkowicie autonomiczny. W wielu aspektach wizja Kubricka przewyższa powieść Kinga moim zdaniem.

PS. Dzisiaj na TVP 2 będzie okazja obejrzeć "Lśnienie" - 00:35.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: dampf on Maja 05, 2011, 12:45:32
Tak jak napisałem wcześniej - całkiem ciekawy film. No, momentami wręcz genialny ;)

Hmmm ciekawe czy w TV puszczą jakąś dłuższą wersję od tej jaką mam na DVD, ale coś wątpię niestety.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: lavirrant on Maja 05, 2011, 12:54:24
Reżyserskiej wersji na pewno nie puszcza, bo trwa jakieś 2h30m, a film ma się skończyć o 2:45.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Kirronik on Maja 05, 2011, 20:40:23
A to ciekawe, bo ja w poniedziałek na Ale Kino oglądałem :D


Tytuł: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Sharin on Lipca 10, 2011, 11:02:48
Ok, wczoraj wieczorem TCM zaserwowało po raz kolejny Lśnienie i po raz kolejny nie przegapiłem okazji popatrzenia na Jacka :D Świetna postać, świetna rola ale osobiście wolę "Lśnienie" z 1997 roku. Co prawda ukazany w nim hotel Panorama nie ma tak mrocznego wydźwięku, co hotel Kubricka ale za to Stevena Webera postrzegam jako bardziej szalonego od Jacka Nicholsona :diab9: Ot, i tyle.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Września 29, 2011, 18:31:06
Dzisiaj na dwójce o 21:40!!! :diab9:


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Oneie on Listopada 30, 2011, 23:28:03
Słabizna...
Jako ekranizacja to w ogóle poniżej zera - redrum popełnione na książce!
Jeśli zapomnieć o książce, da się to to obejrzeć, ale nie bezboleśnie. Ani to klimatyczne, ani straszne. Kubrick amputował z filmu, to co było w znacznym stopniu siłą napędową wydarzeń - stopniowej przemiany Jacka. U Kubricka jest najpierw wkur... Jack a potem hop siup - szalony (jak marcowy zając) Jack...
Jack Nicholson ma ubogi repertuar min , ja wiem, że uchodzi za wybitnego aktora, ale... jest w każdym filmie taki sam.
O Wendy i Dannym gadającym do palca to w ogóle szkoda gadać - wszystko zostało już chyba powiedziane.
Słabizna...


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Sharin on Grudnia 03, 2011, 22:08:26
Cytat: Oneie
Jack Nicholson ma ubogi repertuar min, ja wiem, że uchodzi za wybitnego aktora, ale... jest w każdym filmie taki sam.

Nie powiedziałbym, aby Jack Nicholson miał ubogi repertuar min O.o
Udowodnił wielokrotnie, że świetnie czuje się nie tylko, jako złoczyńca (Jack Torrance, Jack Napier, Will Randall), ale również w rolach dramatycznych (Frank Chambers, Randle Patrick McMurphy). Nie wspominam nawet o rolach komediowych w takich filmach, jak "Czarownice z Eastwick", czy "Czułe słówka". Właściwie to można wymienić jeszcze wiele, wiele filmów, w których zabłysnął, ale po co? Chciałbym, aby wszyscy aktorzy mieli taki "ubogi repertuar min".

Jak pisałem wcześniej... wolę Stevena Webera w roli szalonego ojca rodziny, ale nie zmienia to faktu, że szanuję Nicholsona za to, co zagrał, gra i zagra.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: chiyeko on Grudnia 05, 2011, 21:09:40
Oj, ja tam na Nicholsona bym nie narzekała, dla mnie jest on jedną z niewielu zalet Lśnienia z 1980 ;D


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Grudnia 06, 2011, 13:22:16
@ Oneie i inne osoby które tak uważają  ;) Uwaga na Spoilery  :faja: Trochę mnie poniosło ale... trudno. Może nie wszystko brzmi jak bełkot Jacka w ostatnich scenach filmu  :haha:

Dalej widzę wszyscy narzekają że Jack w Lśnieniu Kubricka jest szalony od samego początku. Ja widzę to trochę inaczej... Ale na początek zapodam cytat z książki. Jak King rozpoczyna książkę? Ano robi to tak:

Cytuj
Jack Torrance pomyślał: nadgorliwy kutasina.

Dla mnie to zdanie pokazuje że w książkowym Jacku, też już od pierwszej linijki, czai się coś mrocznego... coś co czeka tylko na dobry moment żeby się wyrwać z klatki. I gdy Jack z rodziną trafia do hotelu to coś w końcu ma okazję żeby poszaleć ;) W książce hotel stopniowo przejmuje władzę nad Jackiem w filmie jest trochę inaczej. Z końcowego ujęcia, przedstawiającego zdjęcie na którym widzimy młodego Jacka na przyjęciu z okazji 4 Lipca, można wnioskować że Jack od zawsze był częścią hotelu. To właśnie mówi Jackowi, Grady w hotelowej toalecie. Mówi mu: Pan jest stróżem... zawsze nim był. Ja to wiem bo też jestem tu od zawsze. Coś w tym stylu. Jeśli tak na to spojrzeć to Jack powinien być w jakimś stopniu inny od samego początku filmu. I tak właśnie jest. Od początku jest pod wpływem hotelu. Już na napisach początkowych, gdy widzimy auto mknące w stronę gór Colorado, jak się wsłuchać w muzykę to da się słyszeć coś w rodzaju odległych głosów... nawołują go :) . W filmie to jest głos hotelu. Jak ktoś chce ten głos dobrze usłyszeć to niech znajdzie scenę w której Jack zabija Halloranna, chwilkę później odzywa się hotel ;) Jest jedna scena w której widzimy przebłyski normalnego Jacka. Jest to rozmowa z Dannym w hotelowym pokoju. Napisałem przebłyski bo widać że Jack balansuje na jakieś granicy, tak jakby co chwilę jego myśli odpływały i wracały. Mówi do Dannego jak normalny kochający ojciec ale za chwilę przemawia przez niego hotel  - I wish we could stay here forever... and ever...and ever ;) Ale to jest scena w której Nicholson nie szarżuje... przynajmniej na początku. I tu dochodzę do momentu w którym wypadałby opisać w jaki sposób Kubrick pracował z aktorami. Nie jest tajemnicą że Kubrick wielokrotnie powtarzał ujęcia, robił to nie tylko w przypadku trudnych scen ale nawet tych wydawałby się błahych. Powiedzmy że 30 podejść to był standard ;) A zdarzało się i ponad 100. Po co to robił? Trzymając się teorii o tym że Jack od początku jest częścią hotelu... robił to po to aby wydobyć z Nicholsona właśnie tą specyficzną inność jego bohatera. Pracę na planie opisywano tak: Nicholson w pierwszych kilku ujęciach grał normalnie... potem wypróbowywał inne pomysły... ale Kubrick ciągnął dalej... po kilkudziesięciu próbach Nicholson zaczynał grać na granicy parodii... i własnie dużo z tych ostatnich, najbardziej dziwnych, dubli Kubrick wkładał do filmu. Dlatego w filmie możemy zobaczyć sceny w których Nichlolson stroi głupie miny albo nagle zmienia głos. Wszystko było częścią planu Kubricka.

(http://i.imgur.com/S6Ixcs.jpg) (http://imgur.com/S6Ixc) (http://i.imgur.com/k8PvEs.jpg) (http://imgur.com/k8PvE) (http://i.imgur.com/DsDGcs.jpg) (http://imgur.com/DsDGc)

Teraz parę słów o Wendy :) W książce i serialu to seksowna blondynka. Kubrick poszedł w zupełnie inną stronę ;) Wiele osób ma mu za złe że wybrał "brzydką" Shelley Duvall do roli Wendy. Ale dla mnie wybrał idealnie. Wendy ma być zmęczoną życiem żoną alkoholika, który w porywach alkoholowego szału maltretuje jej dziecko. Shelley Duvall tak właśnie wygląda w tym filmie :P Jest bezbronna... balansuje na granicy załamania nerwowego (wielokrotne powtarzanie scen na pewno pomogło wydobyć z niej to uczucie ;) ). Bardziej jestem skłonny uwierzyć w Kubrickową wersję Wendy niż Kingowo/Garrisową. Jak patrzymy na Shelley Duvall od razu myślimy: Tak ona jest wręcz zaszczuta, strasznie się boi ale cały czas sobie powtarza że teraz będzie dobrze, Jack przestał pić... zaczniemy od nowa. I od razu widać po niej że zmaga się z tym wszystkim sama. Poza tym Shelley Duvall wcale nie była taka brzydka ;) Jak na nią patrzymy w filmie to można też pomyśleć: No ona kiedyś chyba była ładna ale życie pod jednym dachem z alkoholikiem odcisnęło swoje piętno ;) Rebecca De Mornay co by nie zrobiła to i tak będzie wyglądać jak seksowna Policjantka z FBI :P

(http://i.imgur.com/h5XNNs.jpg) (http://imgur.com/h5XNN) (http://i.imgur.com/OxVRgs.jpg) (http://imgur.com/OxVRg) (http://i.imgur.com/ayUajs.jpg) (http://imgur.com/ayUaj)

Teraz o zdjęciach i scenografii :) Mówienie że film Kubricka jest pozbawiony klimatu jest, delikatnie mówiąc, niedorzecznością. Stanley Kubrick był mistrzem kompozycji kadru filmowego (teraz pałeczkę przejął David Fincher :D ). Jak nikt inny wiedział jak ustawić kamerę żeby wywołać określoną reakację u widza. Lśnienie to kolejny przykład jego geniuszu w tym zakresie. Można napisać że te ujęcia nie są straszne, standardy się zmieniają, rozumiem to. Ale że nie wywołują żadnej reakcji... w to już nie uwierzę. W tym filmie Kubrick stworzył kadry które wyjątkowo zapadają w pamięć. Perfekcyjne kompozycje w połączeniu z idealnie płynnym ruchem kamery... to wszystko jest uczta dla oka.

(http://i.imgur.com/2iQzAs.jpg) (http://imgur.com/2iQzA) (http://i.imgur.com/ExJOes.jpg) (http://imgur.com/ExJOe) (http://i.imgur.com/fnBmTs.jpg) (http://imgur.com/fnBmT) (http://i.imgur.com/GesQrs.jpg) (http://imgur.com/GesQr)

Do tego dochodzi fantastyczna scenografia. Nie wiem, może większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy ale większość filmu powstała w Wielkiej Brytanii. W filmie pojawia się tylko kilka ujęć prawdziwego hotelu (The Timberline Lodge w Oregonie). W Angielskim Elstree Studios powstały wszystkie hotelowe wnętrza, labirynt oraz zewnętrzna fasada hotelu! Następnym razem jak ktoś będzie oglądał ten film to proszę zwrócić uwagę z jak gigantycznymi planami mamy do czynienia. Oświetlenie takich ogromnych powierzchni to też nie jest łatwizna (Plan głównej loży hotelowej pochłaniał astronomiczne ilości energii, doszło nawet do pożaru). Pomimo że wszystko jest wykreowane w studiu filmowym nie widać tego podczas oglądania filmu... iluzja doskonała.

Co jeszcze jest bardzo fajne to to że te okazałe pomieszczenia są delikatnie przystrojone, wzorami które mają coś w sobie z indiańskiego designu ;)

(http://i.imgur.com/bO8j9s.jpg) (http://imgur.com/bO8j9) (http://i.imgur.com/v5IM6s.jpg) (http://imgur.com/v5IM6) (http://i.imgur.com/dMDPYs.jpg) (http://imgur.com/dMDPY) (http://i.imgur.com/9vMrls.jpg) (http://imgur.com/9vMrl)

Podsumowując :) Filmy Kubricka były traktowane jako duże wydarzenia bo były to filmy które poszerzały granice danego gatunku. Lśnienie jest dla filmowego horroru tym czym Odyseja Kosmiczna była dla Science-Fiction a Full Metal Jacket dla filmu wojennego. I na pewno nie jest to słabizna. Słabe filmy raczej nie przenikają do masowej podświadomości. Lśnienie już od 30 lat manifestuje się w różnych miejscach... a to oznacza że ludzie dostrzegają i doceniają jego niezwykłość.

(http://i.imgur.com/tphRgl.jpg)


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Exano on Grudnia 10, 2011, 22:25:46
Jak dla mnie mistrzostwo. Jak na swój wiek dość późno miałem przyjemność obejrzeć Lśnienie, jednakże horror naprawdę zwala z nóg. Danny Lloyd jako Danny zagrał idealnie. Obejrzałem masę horrorów ale ten jest u mnie numer jeden, później daleko w tyle reszta.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Oneie on Grudnia 17, 2011, 20:39:59
"Słowacki wielkim poetą był..." :)))  Tak mi się kojarzy zawsze, gdy słyszę, że coś jest "kultowe".

HAL9000 - fajnie, że cie poniosło, bo ciekawie przedstawiłeś swój punkt widzenia. Twój opis sposobu kręcenia scen i pracy z aktorami Kubricka(wielokrotne duble, granie na granicy parodii), przywołuje na myśl słowo "groteska". Jeżeli taki był zamysł reżysera, to rzeczywiście można rzec, udało się :)) Przy okazji kolejnego seansu będę mieć to na uwadze, szczególnie kreacja Wendy nabiera w tym kontekście sensu. Jeżeli chodzi o Nicholsona, to uważam, że jest dobrym aktorem, ale jego "gęba" (proszę się nie oburzać na określenie, piszę to pieszczotliwie:)), jest jaka jest - zawsze wygląda, jakby miał za moment kogoś rozjechać walcem, ot tak, dla żartu... I jest sobie ta "gęba" taka sama w każdym filmie no...

Co do zdjęć i kadrowania, scenografii w "Lśnieniu" - przywołujesz dobre przykłady, bo akurat właśnie te ujęcia i sceny rzeczywiście zapadły mi w pamięć (sławne, acz głupkowate "Here's Johnny", Danny zapitalający na rowerku, i jeszcze korytarz zalany hektolitrami krwi), ale... nie wywołały we mnie reakcji, które prawdopodobnie miały za zadanie wywołać - ani nie poczułam niepokoju, ani strachu, ani zaciekawnia, ani zachwytu, ani przez chwilę nie odczułam, że bohaterownie są odizolowani od świata i zdani na siebie. Dla mnie to taki ładny i efektowny zlepek, audiowizualna pisanka:)) Stąd moja opinia o braku klimatu - ten film po prostu kompletnie nie zadziałał na moją wyobraźnię, a kiedy się skończył (za pierwszym, drugim, trzecim, czwartym razem - tyle razy go oglądałam), nie poczułam, że wracam do domu z jakiejś bardzo długiej podróży, a dobre filmy (i książki, i gry) taki właśnie efekt wywołują. Taka jest przynajmniej moja definicja "wyjątkowo dobrego" filmu, książki, gry... Trzeba zostać zassanym do danego uniwersum, jak tego nie ma na koniec jest jeno wzruszenie ramion... 

Oceniłam film jako słaby w kontekście jego "kultowości" i wyjątkowości. Słaby jest także jako adaptacja i horror. Rozumiem jednak, że Kubrick nie był rzemieślnikiem, ale artystą, a jako taki miał swój integralny styl, który po prostu nieszczególnie do mnie akurat trafia.

David Fincher przejął pałeczkę? No nie wiem, on robi prawie same dobre filmy:)))


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Lex on Lutego 09, 2012, 17:22:02
Kiedyś dawno temu (jeszcze przed Kingiem pewnie, tzn. zanim zacząłem go czytać) obejrzałem Lśnienie Garrisa i pomyślałem, że to całkiem fajny film. Potem przeczytałem książkę, więc chciałem sobie ten film (który słabo pamiętałem, ale pamiętałem że mi się nawet podobał) odświeżyć. Trafiłem jednak na Lśnienie Kubricka, oglądam, oglądam i myślę sobie: "Co to ma być?!"
I to właściwie tyle co mam o tym filmie do powiedzenia :D A nazywać to ekranizacją Lśnienia Kinga to już w ogóle jest cios poniżej pasa ;)
Najgłupsze:
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Właściwie Oneie opisała to idealnie, chociaż nie powiem, spojrzenie HAL9000 pozwoli mi być może doszukać się czegoś ciekawego (jakiegoś artyzmu) w tym obrazie, ale to wszystko ;)


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: dampf on Lutego 22, 2012, 22:55:55
Galeria fanowskich plakatów do filmu. (http://www.widelec.pl/widelec/1,111648,11206158,17_fanowskich_plakatow_do__Lsnienia_.html)


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Lutego 23, 2012, 09:24:12

Niektóre bardzo fajne.

Ja też mam link. W Sundance był pokazywany film dokumentalny pod tytułem "Room 237". Twórcy postanowili wziąć pod lupę wszystkie teorie które w ciągu 30 lat narosły wokół filmu. Od tych w miarę prawdopodobnych do kompletnie "odjechanych"  :haha: (że film jest dowodem na to że Kubrick pomagał NASA upozorować lądowanie na Księżycu). Dla mnie jest to pozycja obowiązkowa, mam nadzieję że gdzieś uda mi się ten film upolować  ;)

(http://room237movie.files.wordpress.com/2011/11/room237smaller2.jpg?w=604)

http://room237movie.wordpress.com/

I opis ze strony:

"ROOM 237 is a subjective documentary feature which explores numerous theories about Stanley Kubrick?s ?The Shining? and its hidden meanings.  This guided tour through the most compelling attempts to decode this endlessly fascinating film will draw the audience into a new maze, one with endless detours and dead ends, many ways in, but no way out.  Discover why many have been trapped in the Overlook for 30 years."


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Kwietnia 07, 2012, 23:33:35
Maraton dotyczący kultowego "Lśnienia" zakończony, wszak książka plus dwie ekranizacje to nie lada wyzwanie. :haha:
Najbardziej cieszy mnie fakt zachowania chronologicznej kolejności powstawania tych dzieł, gdyż kubrickowa wizja hotelu Overlook mogłaby mnie prześladować podczas lektury książki, na pewno nie można jej zarzucić braku intensywności przekazu. :diab9:
Jak widać film Stanleya Kubricka wzbudza wiele kontrowersji, ale nie ulega wątpliwości, że to w głównej mierze dzięki temu obrazowi powieść Stephena Kinga uzyskała statut klasyki gatunku.
Największe wrażenie zrobiła na mnie oprawa audiowizualna tego filmu, specyficzny sposób prowadzenia kamery w połączeniu z intrygującą muzyką daje piorunujący efekt. Już pierwsze kadry filmu, kiedy to Jack jedzie górskimi drogami do hotelu Overlook, przyprawiają o gęsią skórkę.
Sam hotel również mi się podoba, wszystkie lokalizacje są naprawdę genialne, zarówno plenery jak i jego wnętrza.
Odtwórca głównej roli to kolejna perełka tego filmu. Nawet fakt, że kubrickowy Jack Torrance ma się nijak do tego książkowego, nie jest w stanie podważyć świetnej gry aktorskiej Jacka Nicholsona. On się po prostu urodził dla takich diabolicznych ról! :diab9:
Niestety na tym kończą się pozytywne strony tego filmu. :(
Najbardziej wkurzające jest to, że książkowego "Lśnienia" jest w tym filmie jak na lekarstwo (masa wątków pominiętych i drugie tyle zmienionych). ;( Nie dziwię się zatem Kingowi, że wizja twórców tego filmu nie przypadła mu zbytnio do gustu. :haha:
Nie będę się za bardzo rozdrabniał w szczegółach, ale na temat Wendy i Danny'ego muszę dorzucić dwa słowa. ;)
Choć teoria HALa9000 na temat Shelley Duvall wydaje się mieć ręce i nogi, to jak dotąd nie spotkałem się jeszcze w żadnym filmie - a trochę ich obejrzałem - z tak beznadziejną rolą kobiecą. :o :o :o :pff4: ;(
Jeśli chodzi o Danny'ego, to chłopiec odgrywający jego rolę był jak najbardziej na plus, ale jak zobaczyłem pierwszą scenę z gadającym palcem to poczułem się jakbym dostał liścia w twarz. :o :D
Także w ogólnym rozrachunku film jest niczego sobie, ale jako ekranizacja książki Kinga strasznie kuleje. :haha: Zupełnie inaczej odbierany będzie przez fana prozy Kinga, a zupełnie inaczej przez pasjonatów wielkiego kina i hollywoodzkich megaprodukcji. ;)
Cytuj
Lśnienie jest dla filmowego horroru tym czym Odyseja Kosmiczna była dla Science-Fiction a Full Metal Jacket dla filmu wojennego.
Bardzo trafne podsumowanie, każdy z tych filmów ma w sobie ten charakterystyczny wydźwięk, który zapada w pamięć na bardzo długie lata! :diab9: 


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Kwietnia 08, 2012, 18:30:08
Nie będę się za bardzo rozdrabniał w szczegółach, ale na temat Wendy i Danny'ego muszę dorzucić dwa słowa. ;)
Choć teoria HALa9000 na temat Shelley Duvall wydaje się mieć ręce i nogi, to jak dotąd nie spotkałem się jeszcze w żadnym filmie - a trochę ich obejrzałem - z tak beznadziejną rolą kobiecą. :o :o :o :pff4: ;(

Eeee przesadzasz...  ;) W niektórych scenach jest dobra a w pozostałych... mega-wkurzająca, czyli taka jaka ma być ;) Mamy okazję spojrzeć na tą postać oczami Jacka... więc nie dziwmy się, że tak jak on, większość widzów również ma wielką ochotę żeby skrzywdzić Wendy  ;) :haha:


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Anarchistka on Września 22, 2012, 15:39:17
Genialny film, genialna gra Nickolsona, wspaniała kompozycja. Klasyka! Mocno oddziałuje na psychikę (psychodeliczny rozwój akcji), fenomenalnie utrzymuje napięcie. Nie widziałam chyba lepszej ekranizacji.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: dampf on Września 22, 2012, 15:59:15
Moim zdaniem ten film jest słabą ekranizacja właśnie. Ale jako film bazujący na książce dosyć luźno broni się znakomicie z kolei ;)


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Lizard King on Grudnia 10, 2012, 22:36:39
to troche jak z Wladca Pierscieni...ktory tez nie jest dokladnie zekranizowany, ba roznice sa niekiedy kolosalne, ale te dwa twory funkcjonuja obok siebie i obydwa uwazane sa za genialne, niekiedy film dokonuje niezbednych zmian/poprawek inie mowie tutaj ze Lsnienie potrzebowalo tych poprawek, ale bardzo przypadlo mi do gustu co Kubrick zrobil z pomyslem Kinga, zrobil to po swojemu, jak to ktos kiedys powiedzial: King napisal Lsnienie sercem, a Kubrick zekranizowal je glową
i nie nalezy chyba mowic, ze jest to slaba ekranizacja, ja uwazam to poprosru za pewna wariację danego pomyslu, no bo jasne ze bedzie to zla ekranizacja jesli nie bedzie wiernie odzwierciedlala ksiazki- no bo film Kubricka tego nie robi i chyba w zamierzeniu robic nie mial


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Lutego 27, 2013, 19:51:53
Obejrzałem "Room 237". Podobał mi się ale liczyłem jednak na coś trochę lepszego. Nie przypadła mi do gustu realizacja. Wolałbym bardziej tradycyjne podejście, gdzie po prostu widzimy ludzi wygłaszających te teorie  ;) Wtedy całość byłaby bardziej wciągająca i przystępna. A tak ekran zapełniają głównie ujęcia ze Lśnienia i innych filmów Kubricka, w miarę dobrze dopasowane do tego co opowiadają tajemnicze głosy. Jest też pełno urywków z różnych innych filmów, które według mnie wprowadzają tylko chaos.

Jeśli chodzi o same "teorie spiskowe" to rozrzut jest spory od całkiem rozsądnych do kompletnie szalonych. Każdy znajdzie tu coś dla siebie  :) O paru czytałem jeszcze przed obejrzeniem filmu, ale w filmie są też takie o których nigdy wcześniej nie słyszałem. Po szczegóły odsyłam do podcastu Mando.

Największe wrażenie robi część w której pokazane są nałożone na siebie dwie wersje filmu. Jedna puszczona od początku a druga od końca. Widzimy absolutnie szalone obrazy :haha:

Ocena końcowa na pewno na plus. 6.5/10 Ale ten film nie wstrząsnął mną na tyle żebym jakoś inaczej spoglądał na film Kubricka. Ot taka ciekawostka i tyle  :)


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Lizard King on Kwietnia 12, 2013, 19:41:09
Glen Mazzara, który prowadził serial "The Walking Dead" po odejściu Franka Darabonta, został wybrany na stanowisko scenarzysty filmu "The Overlook Hotel". Będzie to prequel słynnego "Lśnienia" Kubricka.

Obraz powstanie dla Warner Bros. Nie jest na razie jasne, czy Mazzara skontaktuje się w  sprawie projektu ze Stephenem Kingiem. Ten bowiem nie był fanem adaptacji dokonanej przez Kubricka, ale z drugiej strony kończy właśnie prace nad powieścią "Doctor Sleep", która jest kontynuacją powieściowego "Lśnienia". Książka trafi na księgarskie półki jesienią.

Bohaterem oryginału jest Jack Torrance, który wraz z rodziną przybywa do stojącego na uboczu Overlook Hotel. Wkrótce z Jackiem zaczynają się dziać dziwne rzeczy...

za filmweb.pl


WTF???


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: kornelia_makowska on Października 29, 2013, 23:05:20
Zacznę od tego, że odkąd zobaczyłam "Odyseje kosmiczną", mam do Kubricka niesamowity szacunek i podziw. Sięgając pewnego dnia z nudów po to dzieło, spodziewałam się  raczej pierwowzoru Star Treka, a okazało się, ze to majstersztyk, który oglądałam się z otwartymi ustami... Nie mogłam uwierzyć, gdy potem weszłam na Filmweb i zobaczyłam, że powstał w 1968! On tym filmem wyprzedził swoje czasy. Dzięki Bogu, że zdecydowałam się wtedy go obejrzeć  :rad1:

Wracając do "Lśnienia" - uważam, ze to bardzo świetny film, ale słaba ekranizacja książki. Nie można się dziwić, że King był nim, delikatnie mówiąc, rozczarowany - biorąc pod uwagę zmiany w fabule.

Mnie "Lśnienie" Kubricka zachwyciło. Oglądałam go wiele razy.

1. Jack Torrance - w wykonaniu Jacka Nicholsona - rewelacyjny. To postać, która niepokoi i hipnotyzuje. Oto kilka scen, na które zwróciłam uwagę:

- Jedna z pierwszych scen, kiedy z żoną i synem jadą samochodem do hotelu. W nim od początku wyczuwa się drzemiącą ciemną naturę. Pozornie wydaje się być zaabsorbowany rozmową z rodziną, ale widz patrzy na jego nieruchome spojrzenie i twarz zastygłą w jakimś dziwnym grymasie, zastanawia się automatycznie - co siedzi w głowie temu facetowi?
- scena w barze, rozmowa z barmanem Lloyd'em. Torrence balansuje na granicy szaleństwa. Kontrastuje to ze stoicko spokojnym barmanem, równie niepokojącym (Joe Turkel - niesamowity w tej krótkiej roli). Lekki uśmiech wywołał u mnie tekst:       
"Za darmo?"
"Tak."
"Lubię wiedzieć, kto mi stawia, Lloyd"


- scena z Delbertem Grady w toalecie.

2. Fenomenalna muzyka.
Niepokojąca, budująca nastrój. Przychodząca o ciarki. Poza tym ktoś kojarzy?

http://www.youtube.com/watch?v=dhj867TUpZY

3. Ujęcia - o tym napisał wyczerpująco już HAAL.

Tu widać cały kunszt Kubricka. Niesamowite widoki w pierwszej scenie - gdy kamera "śledzi" górską trasę. Słynne ujęcia od tylu Danny'ego jadącego na swoim rowerku. Te i inne rzeczy budują w tym filmie nastrój. I pokazują klasę reżysera.



no to przykro mi, bo znam ból porażki, Cię rozczarować ale inspiracją Kinga do stworzenia hotelu Panorama w powieści był Stanley Hotel, w którym potem King i Garris nakręcili mini-serial ;)

Po przeczytaniu Twojego postu, poszukałam zdjęć z Stanley Hotel. Od wewnątrz wygląd imponująco. Uważam, że oba miejsca są przekonywujące :)


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Czerwca 29, 2014, 12:26:23
(http://i.imgur.com/Qigasjk.jpg) (http://imgur.com/Qigasjk)

Fanów filmu zapraszam do Krakowa, w Muzeum Narodowym trwa wystawa poświęcona twórczości Kubricka.

Można tam zobaczyć miedzy innymi oryginalną maszynę do pisania na której Jack wypisywał słynne "All work and no play makes Jack a dull boy"  :) Nóż wendy. Siekiery :diab9: Sukienki bliźniaczek (w rzeczywistości są jeszcze bardziej creepy niż w filmie).

Fanów Kinga może zainteresować wydanie Lśnienia z 1977 roku w którym Kubrick robił odręczne notatki. Książka jest schowana w gablotce ale zeskanowano z niej wiele stron które można do woli przeglądać.  :faja:

LINK: http://bit.ly/1of5YZI


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Zawiany on Lipca 29, 2014, 22:13:42
O zgrozo co za porażka! Moim zdaniem w odniesieniu do książki film jest fatalny, broni się jedynie muzyką i grą Jacka Nicholsona. Natomiast totalnie nietrafionym pomysłem postrzegam obsadzenie roli Wendy, ta sztuczna i głupia nieporadność, bieganie jakby była na balecie a nie walczyła o życie swoje i syna, klapa.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
. Zupełnie inaczej oceniłbym go jako sam film, jako odniesienie do książki 5/10.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Mandriell on Lipca 30, 2014, 07:27:00
O zgrozo co za porażka! Moim zdaniem w odniesieniu do książki film jest fatalny, broni się jedynie muzyką i grą Jacka Nicholsona.

A jak dla mnie najciemniejszym elementem tego filmu jest właśnie sławny i szanowany Jack Nicholson. Przecież facet przebujał cały film (od pierwszych do ostatnich scen) na jednej dosłownie minie. Non stop gęba wykrzywiona w rogal szaleńca. Jego Jack Torrance nawet nie próbował się "przemieniać", on odkąd jechali samochodem do Panoramy był pieprznięty.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Lipca 30, 2014, 08:30:51
W książce też. Wystarczy zacytować pierwsze zdanie z pierwszego rozdziału:

Cytuj
Jack Torrance pomyślał: nadgorliwy kuta**na.

Od pierwszego zdania King daje nam do zrozumienia, że w tym kolesiu chyba drzemią jakieś pokłady agresji ;)



Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Mandriell on Lipca 30, 2014, 08:37:31
Jasne, zgadzam się ;)
Tyle tylko, że zarówno u Kinga jak i w filmie Garrisa (mocno średnim, ale i tak lepszym niż "dzieło" Kubricka) wiadomo, że Jack jest pieprznięty od startu, ale to wszystko narasta, jakoś stopniowo się rozwija z momentami mocniejszymi na finale kończąc
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)


W pierwszym filmowym Lśnieniu nie zdziwiłbym się, gdyby Jack dla "frajdy" zjechał z rodziną w przepaść, o czym bym jednak nie pomyślał nigdzie indziej.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Lipca 30, 2014, 10:20:58
 :aniol: SPOILERY :aniol:

W filmie też narasta, tylko szybciej :D W dłuższej wersji jest scena z lekarką gdzie Wendy tłumaczy jak Jack złamał rękę Danny'ego. Ta scena dobrze pokazuje jakie nastroje panują w tej rodzinie ;) W filmie nie ma czasu na pokazanie ich całej przeszłości. Trzeba jechać schematami: Facet jest wybuchowy, żona na skraju załamania (ale jeszcze ma jakąś nadzieję). A miedzy nimi ponadprzeciętnie wrażliwe dziecko. No to zamknijmy ich w Hotelu  ;)

Co do szaleństwa Jacka. Można to interpretować tak, że Jack od zawsze miał naturalną skłonność do czynienia zła. Poza zasięgiem hotelu jeszcze jako tako mógł się kontrolować, ale już w środku wyszła na jaw jego prawdziwa natura. Albo (jak już pisałem gdzieś wyżej) być może w wersji Kubricka Jack od dawna jest więźniem hotelu. Na co może wskazywać rozmowa z Gradym:

http://www.youtube.com/watch?v=SiZ-XgJKAIk

albo zakończenie:

http://www.youtube.com/watch?v=-fN-Xjpd-qE

Ale to już zależy od interpretacji widza. Bardzo dobre filmy tak już mają, że można je interpretować na wiele sposobów  :P


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Sierpnia 17, 2015, 18:35:08
Byłem w ubiegłym tygodniu na seansie w Kinie Pod Baranami i natchnęło mnie to, żeby wpaść na forum ;)

Kiedy widziałem go parę ładnych lat temu, byłem gotów go bronić po całości. Teraz, mimo że książkę czytałem dawno temu, widzę, że ten scenariusz nie ma szans obronić się przy znajomości fabuły książkowej. Nicholson faktycznie nie potrafi przekonać do siebie na początku, tylko świruje już na starcie (za to potem jest znakomity), pominięcie wątku jego alkoholizmu rozwala jeden z najfajniejszych mechanizmów napędzających fabułę, Duvall aktorsko jest po prostu koszmarna, na dodatek nie ma żadnego uzasadnienia dla którego jej postać miałaby widzieć cokolwiek nadprzyrodzonego w tym hotelu (a widzi). Podział na rozdziały wypada kiepsko - miałem wrażenie, że niektóre z nich kończą się i zaczynają bez szczególnego uzasadnienia w kompozycji, tylko mnie to rozpraszało.
Oczywiście estetycznie jest to arcydzieło, zarówno wizualnie jak i muzycznie Gdyby Kubrick włożył więcej wysiłku w poprowadzenie spójnej fabuły... cóż, oszczędziłby mi rozczarowania po latach ;) Niemniej i tak nie żałuję, że zobaczyłem ten film w kinie, jak by nie była kulawa, to klasyka, nie? ;)


Tytuł: Odp:
Wiadomość wysłana przez: Sullivan on Stycznia 28, 2016, 21:31:58
Chikening :D

https://youtu.be/i17pORf_iE4


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: blaine on Lutego 09, 2016, 12:39:55
znalezione w sieci:
Cytuj
?The Shining?: Read the Script Pages For Stanley Kubrick?s Deleted Finale!

http://bloody-disgusting.com/news/3215025/random-cool-long-lost-script-pages-for-deleted-the-shining-finale/


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Gondo on Marca 22, 2016, 21:45:42
Książki jeszcze nie czytałem niestety, ale film oglądałem wielokrotnie - jeden z najlepszych i najambitniejszych horrorów. Dla niektórych możne nie zrozumiały, bo można go dwojako interpretować, ale właśnie to jest fajne. No i Nicholson, muzyka, czy klimat - nie da się tego opisać w paru zdaniach. To po prostu trzeba zobaczyć. Film widziałem w wersji rozszerzonej, która nadawana była w TVP (napisy) i na TNT też czasem nadają to, ale nie jestem pewny w jakieś wersji. Ale tam już z lektorem.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: blaine on Marca 23, 2016, 22:15:29
@Gondo: a co powiesz na temat drugiego filmu?


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: Gondo on Marca 24, 2016, 10:30:13
Jeśli chodzi o "Lśnienie" z 1997 to niestety nie oglądałem jeszcze. Nie było ku temu okazji -brak emisji w TV itd. Ale kiedyś na pewno obejrzę, chociaż najpierw książkę chciałbym przeczytać.


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: blaine on Maja 28, 2016, 16:49:25
znalazlem w sieci "Lśnienie" w wersji 8-bit

https://www.youtube.com/watch?v=Y16uKeTuBWQ


Tytuł: Odp: Lśnienie (1980)
Wiadomość wysłana przez: zombie112 on Grudnia 27, 2016, 17:24:11
klasyka :regan: