Obejrzałem to sobie właśnie. Parę dni temu oglądałem film, który był komedią kryminalną, a nie zaśmiałem się na nim ani razu, za to dzisiaj nadrobiłem. Dawno się tyle nie śmiałem oglądając horror. W sumie też trudno się na czymś tak śmiesznym bać
Mam coraz silniejsze wrażenie, że chyba fascynacja grozą w dużym stopniu mi przeszła. Film ujdzie, ale żadne arcydzieło to nie jest. Drętwy, chwilami irytujący główny bohater, trochę typowej horrorowej tandety, podróż stopem, zdaje mi się, że trochę urozmaicona względem opowiadania (czytałem to daaaawno temu i niewiele pamiętam). Traktując ten film z dystansem i za dobrą monetę biorąc fakt, że miałem spory ubaw, może być
5/10.