Gotham Cafe

(http://img829.imageshack.us/img829/3858/haven12.jpg)

Rok produkcji: 2010

Reżyseria: Adam Kane, Tim Southam, Rachel Talalay, Keith Samples, T. W. Peacocke
Scenariusz: Sam Ernst, Jim Dunn, Matt McGuiness, Ann Hamilton, Nikki Toscano

Tytuły odcinków:
01: Welcome To Haven
02: Butterfly
03: Harmony
04: Consumed
05: Ball and Chain
06: Fur
07: Sketchy
08: Ain't No Sunshine
09: As You Were
10: The Hand You're Dealt
11: The Trial of Audrey Parker
12: Resurfacing
13: Spiral

Agentka FBI, Audrey Parker, przyjeżdża do miasteczka Haven w stanie Maine, by złapać przestępcę. Prowadząc śledztwo szybko trafia na trop innej sprawy, zauważa też, że w mieście dzieją się dość dziwne rzeczy i zamieszkują je dość dziwni ludzie. Na dodatek w lokalnej gazecie sprzed 27 lat widnieje zdjęcie bliźniaczo podobnej do niej kobiety. Agentka Parker postanawia wziąć urlop i spędzić kilka tygodni w 'Haven'.

Tak broniłem tego filmu na poprzednim forum po obejrzeniu dwóch pierwszych epizodów, a tutaj oglądając go dalej bardzo niestety się zawiodłem  :( Spodziewałem się czegoś innego, ciekawszego, lepszej fabuły,ale niestety nie doczekałem się.Mimo to serial zasługuje chociaż na pobieżne obejrzenie.

Obejrzałem przed chwilą pierwszy odcinek. Jakoś mam mieszane uczucia co do tego serialu, dużo się dzieje, jakoś za łatwo wszystko wszyscy przyjmują - szczególnie ta Audrey. Efekty sa nawet spoko jak na telewizję. Może gra aktorska nie powala. Fabuła nawet nawet. Całkiem spoko bohaterowie. No ale myślę, że obejrzę jakoś niedługo drugi odcinek.

"Haven" prezentuje się średnio ze strony fabuły. Niektóre odcinki są lepsze, a inne gorsze. Jako fani Stephena powinniśmy pamiętać, że jest to serial LUŹNO oparty na Colorado Kidzie. Wątki z CK mają być przedstawione w odcinkach 10 i 13, więc wg mnie warto dotrwać do końca sezonu.

No i po 10. odcinku, który jednak z książkowym Colorado Kidem nie miał nic wspólnego ;) W sensie coś tam do przodu w serialu  ruszają, ale dla fana Kinga nie ma to raczej znaczenia ;)

Serial oglądam na bieżąco. Niestety jego poziom zawodzi - miałem wrażenie, że powstanie coś znacznie lepszego. Póki co dałbym ocenę z 5/10. Ma swoje plusy, ma swoje minusy. Ale niestety oglądam jedynie ze względu na kingowy fanatyzm, przez co mam nadzieję, że drugi sezon nie dostanie zielonego światła (ale coś mi się wydaje, że będzie na odwrót). Fakt faktem, że niektóre nawiązania są całkiem fajne :) Ostatnie dwa odcinki ogólnie były już znośne i ciekawsze niż parę poprzednich.

Ja rzuciłem ten serial w cholerę i chcę jak najszybciej o nim zapomnieć. Absolutna strata czasu.

Ani wątek tej agentki... Parker?, ani fabuły odcinków, ani postaci nie były na tyle interesujące, żeby przez 13 tygodni poświęcać na taka kichę 43 minuty. Też liczyłem na coś lepszego, ale SyFy dało brzydko mówiąc d..y. Lubię niektóre ich seriale i nie sądziłem że puszczą takiego babola, a tu taka wpada! 

Ja zaraz będę oglądał odcinek drugi, zobaczę co z tego wyjdzie, jak obejrzę to dam znać czy się opłaca w ogóle.

Jak dla mnie, to "Haven" jest dość przyjemnym, ale zupełnie niezobowiązującym serialem. Piszę to po obejrzeniu trzeciego odcinka. Ogólnie lubię tego typu seriale, gdzie w każdym epizodzie dzieje się coś nowego, bo zawsze jakaś niespodzianka jest... Inna sprawa, że pomysły na te nadprzyrodzone zjawiska trochę głupkowate (epizod z motylami i trzeci z muzyką to już w ogóle jakieś takie...), albo - ściślej mówiąc - naiwne są. Wolałbym żeby serialowi bliżej było do "Fringe", niż do "Eureki", ale coś mi się wydaje, że z takim nastawieniem, to się raczej prędzej czy później zawiodę.

Dobrze by było, żeby serial - pomijając kwestie nadprzyrodzone - bardziej taki na serio był, czyli poważniejszy a wracając do zjawisk paranormalnych, to by nieco bardziej groźne były... :--)

Co do bohaterów, to zgadzam się z Sickiem - nie ma kogo za bardzo polubić (chociaż parka dziennikarzy, zwłaszcza Jim Lahey z "Trailer Park Boys" całkiem sympatyczna, szkoda tylko, że od "Pilota" ich nie widać...).

Będę oglądał dalej, żeby w końcu dowiedzieć się, co się stało z "Colorado Kidem". Mam nadzieję, że nie zrobią mnie w wała, tak jak King ;--)

No obejrzałem odcinek drugi i podobał mi się i to o wiele bardziej niż "Pilot" jakoś ruszył. Pastor - super postać, reszta jakoś słabo, ale nie najgorzej.

Co do efektów specjalnych to nie będę się o nich wypowiadał, każdy kto ogląda ten widzi jak słabe są. Nocny o który efekt chodziło Ci w twojej recenzji że nie chcesz o nim powiedzieć?
Bardzo podobał mi się jeden moment.

Jakoś podobał mi się ten odcinek.

P.S. Coraz bardziej podoba mi się funkcjonariuszka Parker, znaczy z wyglądu, ale to już co innego:P

kurcze nie mam pojęcia o jakim efekcie pisałem, to daawno temu było ;)
ale mam to samo z Parkerową, nawet zaczeła mi się jako tako podobać ;)

jakby co to przed chwilą na SK.pl dodałem swoje parę groszy o ósmym odcinku. strasznie słabym ;)

oglądnęłam 2 odcinki i nie mogę zmusić się do 3 ;) może nie warto? powiem nawet, ze to takie 4/10.

Ja się przestałem zmuszać po 5 odcinku... i bardzo dobrze się z tym czuję  :D Nigdy więcej Haven :roll:

Ja sobie dałem spokój chyba po 5 lub 6. Nawet nie pamiętam, o czym był ostatni odcinek, który widziałem. Słaby serial. Fabuła nie wciąga (jedno zdanie na odcinek o głównym wątku to jakieś nieporozumienie), bohaterowie nijacy, przypadki jakieś takie komiczne. Strata czasu.

Serial Przystań dostał zielone światło na produkcję sezonu drugiego. Ponownie powstanie 13 odcinków, które w telewizji SyFy ruszą latem 2011.


cieszycie się, prawda? :)

To ja tylko przypomnę, że ktoś kiedyś przewidywał, że nikt tego nie będzie oglądać taki to syf będzie i o przyszłej ekranizacji "Mrocznej Wieży" pisał to samo powołując się na "Haven" :D

A z newsa się nie cieszę!

Hmmm... pomyślałbym że chodzi o mnie, ale ja nie pisałem nigdy "że nikt tego nie będzie oglądać" (pokolorowałem żeby Ci co generalnie nie doczytują co piszę, wyraźnie widzieli ;)).

Z drugiej strony przewidywałem też jak wspominana osoba że :2010-02-06 00:12:47 "Będzie z tego telewizyjny gniot według mnie.", więc możliwe że chodzi o mnie  :faja:

Po wielce pochlebnych opiniach na forum, nowopowstałych stronach fanowskich i dedykowanych forach,  po tym jak cały świat oszalał na punkcie tej przełomowej i rewolucyjnej produkcji na najwyższym, światowym poziomie, który wykreował nowe trendy serialowe, przyznaję iż się myliłem. No cóż, nikt nie jest doskonały...
Liczyłem, że może dopalacze pomogą mi przeczekać ten czas między sezonami, ale mi zamknęli sklepy. Pozostaje więc jedynie czuwanie przed TV jak przed krzyżem i modlitwa.... żebym nie wykrakał podobnego sukcesu ekranizacji MW :D

Wczoraj wykończyłem ostatnie trzy odcinku sezonu pierwszego ;)
Od razu napiszę - Colorado Kida praktycznie nie ma ;)
Generalnie były odcinki, które mi się w miarę dobrze oglądało. Głównie były to epizody, które popychały główny wątek trochę do przodu, czyli chyba mogę stwierdzić, że jest on przyzwoity. Odcinki oderwane od niego były zazwyczaj słabe. A jeszcze słabsze były efekty specjalne :D No fatalne one są w tej produkcji ;)
Patrząc z perspektywy fana Kinga to sporo fajnych nawiązań się znalazło. Parę z nich było naprawdę dobrych. Nie ukrywam, że to pozwalało mi trochę łagodniej serial oceniać ;) Ale podpinanie pod to wszystko tak bardzo  Colorado Kida jest póki co błędem - z tej książki to tylko paru bohaterów i parę miejsc wyciągnięto.
Najgorsze jest to, że w przyszłym roku chyba dalej będę to oglądał... Można było to skończyć w jednym sezonie... Ale biorąc pod uwagę powolne odkrywanie głównego wątku i ostatnią scenę widać wyraźnie, że twórcy mieli inne zdanie ;)

Ja sobie dałem spokój po trzech odcinkach. Jak dla mnie ten serial to nieporozumienie i odgrzewanie starych kotletów. Chyba już jestem za stary na takie produkcje :p

Powoli kończę pierwszy sezon "Haven", a w międzyczasie nadrabiam sobie recki nocnego i stary wybacz, ale ja nie rozumiem twoich ocen. Średnia 6-7/10? Ocenę 7/10 wystawia się filmom z tej półki, która znajduje się zaraz pod najwyższą półką. To tak jak ja bym w szkolę dawał czwórkę, a bo coś tam napisali na sprawdzianie... Serio musimy jak najszybciej usunąć oceny spod recek, bo same recki całe szczęście nie mówią, że jest to serial dobry tylko słaba trója/mocna dwója:D Póki co obejrzałem 10 odcinków, Nieliczne zasłużyły na baaaaardzo naciągane 5/10. Cały serial jak dla mnie to jest 2/10. Nie przypominam sobie czy kiedykolwiek oglądałem tak słaby, źle wykonany, beznadziejnie zagrany, bezpłciowy i durny serial. Serio brak mi słów na opisanie swoich przeżyć. Ciąg wydarzeń z niektórych odcinków jest dla mnie niepojęty. Bardzo często kompletnie nie rozumiem związku początku z końcem odcinka. Przykładowo agenci badają sprawę samopodpaleń i pierwszy pomysł jaki im przychodzi do głowy to, że jeden z chłopców ma supermoce i podpala na skutek/w wyniku (nie jestem do końca pewien czemu) projekcji filmów na świeżym powietrzu. I to jest ku#$%wa rozwiązanie sprawy bo w "Haven" nie ma ślepych zaułków, podwójnego dna, mylnych tropów. Gdy bohaterowie stawiają pierwszą tezę to jest ona zwykle ostateczna bez względu na to czy ma związek z tym co dzieje się na ekranie i czy ma choć odrobinę sensu. Nie mogą pokonać chłopca z supermocami bo jest zbyt potężny więc odchodzą i się z niego nabiją a on się sam wysadza. Koniec. I tak w każdym odcinku. Cholera obejrzałem właśnie 1x10, w którym to twórcy zapowiadali sprawę Colorado Kida i był to póki co jeden z najgorszych odcinków! Wcześniejszy tak durny i beznadziejny odcinek to 1x05 o przyspieszonym starzeniu i właśnie się okazało, że te odcinki nie tylko są ze sobą powiązane, ale bezpośrednio dotyczą sprawy Colorado Kida. Luuudzie no trzymajcie mnie. Ja rozumiem oglądać z obowiązku fana. Sam się trochę już przyzwyczaiłem i niekiedy nawet jakąś tam przyjemność odczuwam. Rozumiem, że czasem dostajemy świetne nawiązanie. Ale to nadal jest jeden z najgorszych seriali o siłach nadprzyrodzonych w historii!


Swoją droga teraz już kompletnie nie pojmuje dlaczego to dostało drugi sezon, a obawiam się, że na dwóch się nie skonczy. Szczególnie, że SyFy kasują "Eurekę" więc przy "Haven" pewnie sobie zostaną.

A mi się drugi sezon ogląda przyjemnie (mnie więcej zgadzam się z tym co nocny w reckach pisze). Po pierwszym sezonie wymagania zostały obniżone, ale i tak można zaobserwować lepszy (w tym przypadku przeciętny) poziom produkcji. W sezonie wakacyjnym ten serial się sprawdza całkiem dobrze.

No ja przy pierwszym sezonie w większości też mniej więcej się zgadzam z tym co napisane w recce. Nie zgadzam się z ocenami :D 6-7/10 to są naprawdę dobre oceny. No i czasem się z nocnym nie zgadzam odnośnie spraw z odcinka, ale to już rzecz gustu. Przykładowo zabójczy cień mi nie przeszkadzał, a podpalający dzieciak jak najbardziej, a według recek nocnego to odpowiednio najgorszy i najlepszy do tego czasu jego odcinek). W tym przypadku to faktycznie rzecz gustu.

Ja tymczasem obejrzałem 1x11 i był to chyba jak na razie najlepszy odcinek. Powód jest prosty. Owszem było sporo tajemnic, trochę rzeczy nadprzyrodzonych, ale żadnej durnej sprawy do rozwiązania, żadnych "zagadek kryminalnych". Po prostu bohaterowie postawieni w trudnej sytuacji na łodzi musieli się z nią uporać. I tyle. I okazało się, że taka formuła najlepiej się sprawdza, podczas gdy gdzieś tam w tle rozwija się jakiś grubszy spisek. Tak powinien wyglądać ten serial! Choć niestety zakończenie tradycyjnie proste do bólu. Pierwszy raz nawet wciągnąłem się w odcinek i zdziwiłem się, że to już koniec. Ale też po raz drugi na tym serialu się zaśmiałem :D

Zostały mi dwa odcinki i cholera nie wiem czy szybko nadrobić 2 sezon i oglądać na bieżąco. Napisy do tego sezonu powstają strasznie nieregularnie, bez napisów za żadne skarby świata nie mam zamiaru tego oglądać, a jakbym się wstrzymał do jesieni to co tydzień dostawałbym ładnie odcinek ze SyFów, regularnie i z lektorem, a na przykładzie pierwszego sezonu widzę, że na pełnym odmóżdżeniu mi się to najlepiej ogląda.

A i cieszę się, że Brendon występuje w 2 sezonie. Mam nadzieję, że to jakaś fajna postać będzie.


EDIT
Strasznie wnerwia mnie też, że nie dość, że to wzoruje się na X Files to jeszcze od początku miałem wrażenie, że wzoruje się też na Fringe (które na początku mocno wzorowało się na X Files), a w tej chwili wszystko wskazuje, że Haven niedługo stanie się "kalką" Fringe.

EDIT 2
Obejrzałem 1x12 i kompletnie nie kumam zarzutów nocnego. Jeden z ciekawszych odcinków póki co. Znaczy nocny dał 4/10 ja dam z 5/10, ale to dla i tak wysoka ocena za ten serial.

I ponownie nocny, zwracam się z prośbą, weź spoileruj bardziej w reckach, bo już drugi raz piszesz, że czegoś nie zdradzisz, a potem jak pytam to nie pamiętasz :D


O która scenę chodzi? A swoją droga ostatnia scena odcinka bardzo fajna. Pierwszy raz jakoś mocniej rusza główny wątek, który z Colorado Kidem ma jednak tylko te dwa słowa współne :D

Moim zdaniem najfajniejsza postać w całym serialu. Przy niej po raz pierwszy się tak naprawdę zaśmiałem na tej produkcji ;) Ale pewnie i tak po 4/5 odcinkach pod koniec epizodu wydarzy się coś co spowoduje, że postać zniknie :D

Wstyd to pisać, ale dopiero ostatnio zacząłem oglądać Haven - na Universal sci-fi leci powtórka pierwszego sezonu.
Pilot serialu był świetny, kolejny odcinek (z motylami) też mi się podobał. Niestety, po trzecim odcinku (z kliniką psychiatryczną) poważnie się zastanawiam, czy to dalej oglądać. Jak całość ma się opierać na schemacie "w każdym odcinku pojawiają się u kogoś jakieś zdolności", to chyba zrezygnuję z oglądania.

P.S. W czołówce leci całkiem fajny motyw muzyczny :D

Ja tam bardzo lubię takie schematy na serial, ale... daleki jestem od przymiotnika "świetny" opisując ten konkretny serial :D Sam schemat mi absolutnie nie przeszkadza, a jego wykonanie. Jest kilka innych nieporównywalnie lepszych seriali wykorzystujących (przynajmniej na początku) ten schemat, no a "Haven" widnieje na samym końcu tej listy.

Ciekaw jestem co nocny na oceny epizodów. Jak się bulwersowałem rok temu że ocena 7/10 w recenzji, w której się poleca serial i pisze że ma klimat podobny jak XF, to mnie chciał zjeść :D

Nic. Mniej więcej w czerwcu ustaliliśmy, że przestajemy dawać oceny w reckach, gdyż:
1) ocenianie liczbowe jest zwyczajnie durne
2) ludzie zamiast czytać reckę patrzą na ocenę

Skoro poświęcam tyle czasu by pisać reckę to zawieram w niej wszystko co chce powiedzieć i zamykanie tego wszystkiego w jednej ocenie jest głupie. I to nie tylko przy reckach. Jako nauczyciel mówię otwarcie, że wystawienie oceny jest najtrudniejszą rzeczą w tym zawodzie i wielu do emerytury nie umie się tego nauczyć :D

I dlatego dziś wywaliłem wszystkie oceny spod Haven i zostały same recki, a te nocny akurat dobre pisze, bo wcale nie wynika z nich tak wysoka ocena. Ja mam ogólnie podobne zdanie jak to, które bije z prawie każdej recki - brak emocji, głupie sprawy, ekstremalnie proste i kretyńskie rozwiązania, drewniane postacie, ale jak człowiek wsiąknie to da się oglądać. Ja jednak nadganiam drugi sezon i pewnie jutro będę na bieżąco :D


EDIT
A co do moim spekulacji, że to będzie kopiować Fringe to jednak się pomyliłem. (Spoileruje dalej jakby co) Myślałem, że to ciągłe podkreślanie, że są dwa Haven - jedno normalne, a drugie pod powierzchnią - oraz fakt istnienia dwójniczki Audrey (a tu cały czas byłem przekonany, że to ta sama aktorka będzie) spowoduje, że serial pójdzie ta samą drogą co Fringe, czyli motyw światów równoległych. W Haven dostajemy coś innego... czego póki co kompletnie nie rozumiem :D

A widomo coś już o 3 sezonie? Wiem, że 7 grudnia ma być świąteczny odcinek i tyle.

na razie zapowiedzi nie było ale wszystko wskazuje na to, że będzie.

Nie wierze że ktoś obejrzał więcej niż 2 odcinki tego serialu :D jedna z moich najgorszych telewizyjnych przygód w życiu

Tylko  amerykanie  potrafią  z 120 stronicowej noweli  zrobić 2 sezonowy serial który  ma  łącznie  ponad 1000 minut

a bastion  zrobili  4 dociskowy 300 minut a  powieść miała ponad 1000  :D   

ale serial nie ma niemal nic wspólnego z książką, to jest osobny byt.

Obejrzałem przed chwilą ostatni odcinek 1 sezonu HAVEN.

Nigdy bym nie podejrzewał - a tym bardziej domyślał się, że:


Powiem wprost: SZOK - wgniotło mnie to w fotel... Strasznie mi się podoba, brak mi słów...

Ten serial jakby ktoś miał oceniać z perspektywy "Colorado Kida" to jedyna słuszna w tym przypadku ocena wynosiłaby 1. :D Obejrzałem oba sezony jakiś czas temu i może całość szału nie robi, ale przyjemnie się ogląda i cieszy fakt, że cały serial opiera się nie na jednej a na wielu pozycjach Kinga i fajnie, jak się wyłapuje niektóre wstawki. :)

W drugim sezonie dopatrzyłem się znacznej poprawy gry aktorskiej Nathana Wuornosa (Lucas Bryant), bo w pierwszym był komiczny. :D Podoba mi się muzyczka w "Haven", do której nie mogę się przyczepić, bo przyjemnie się jej słucha i zapada w pamięci, a ta scena (i muzyczka) poniżej, to jest chyba najlepsza z całego serialu. :)

http://www.youtube.com/watch?v=nHw1EIzoDd0

DRUGIEGO! 2! Nie 1! Cholera spoilera mi sprzedałeś no :D

Mando drugi zaczynam dzisiaj oglądać :) obejrzałem 1 dobrze napisałem :) dlaczego sprzedałem spoilera??

Obejrzałem 2 sezon wczoraj, ale natychmiast nasuwa mi się kilka pytań:


No i jeszcze jedna sprawa:


Mam nadzieję, że większość wyjaśni się w 3 sezonie, który już niebawem.

naprawdę sądzisz, że


?? :D

Tak to wyglądało


aha i przypomniało mi się jeszcze

No dobra :D pochwalę się czymś :D niżej filmik :)

http://www.youtube.com/watch?v=0C3mtOU7JZw

W moim wykonaniu :) Niby prosty utwór a wcale taki nie jest - łatwo się idzie pomylić :)

 Świetne :D
 Gratuluję pasji :)

Dzięki Sharin - chociaż z punktu widzenia muzyka, nauczenie tego utworku zajęło mi około 15 min :)

Skończyłem drugi sezon "Haven". Serial mocno ewoluował, jest nieporównywalnie lepszy od pierwszego sezonu, zrobiony z mocnym naciskiem na mitologię no i oczywiście nie mający już nic wspólnego z książką Kinga, choć nawiązań do samego uniwersum SK jest sporo. Sprawa Colorado Kid jak rozumiem nie ma już żadnego związku z serialem, a służyła tylko temu by wypłynęło przy niej zdjęcie Lucy, ale może jeszcze jakoś to rozwiną. Rozumiem ludzi, którzy przestali oglądać gdzieś w trakcie pierwszego sezonu, bo początki były strasznie słabe, a serial ma za zadanie utrzymać widzów i skoro tego nie zrobił to tłumaczenie "potem jest lepiej" można sobie o kant dupy rozbić, ale faktycznie potem robi się znacznie lepiej. Drugi sezon rozkręca się z odcinka na odcinek. Wykonanie jest dużo lepsze. Niektóre sprawy odcinka są słabsze, inne lepsze, ale w zasadzie cały czas jest nacisk na wątki główne więc nawet przy słabszej sprawie odcinek ratuje mitologia. Trochę obawiałem się przeniesienia "Haven" do ramówki jesiennej, bo i konkurencja znacznie większa, ale z przyjemnością po raz pierwszy będę oglądał na bieżąco.

W pierwszym odcinku 3 sezonu będzie o Colorado Kidzie.
A co do oglądalności, to widownia w 2 sezonie się powiększyła w stosunku do pierwszego ;)

No to nam na otwarcie trzeciego sezonu pocisnęli. Bardzo mi się podoba, że tak mocno rozwinęli znów wątek Colorado Kida i zanosi się, że będzie to główny wątek tego sezonu. Sam odcinek ok. Sprawa tygodnia nie najgorsza choć do końca nie mogłem załapać czy ten koleś jest takim zakręconym zwolennikiem teorii spisko0wych czy okaże się jakoś powiązany ze sprawą Audrey i trochę nie do końca załapałem to powiązanie. Nie rozumiem też wątku tatuażu Nate'a. Wychodzi na to, że on go sobie zrobił pomiędzy porwaniem a sceną na łodzi Duke'a, czyli w biegu, w nerwach, pragnąc zemsty zawitał do salonu tatuażu i się wydziergał :D Ale ogólnie sezon zapowiada się bardzo dobrze! Chociaż pierwsza scena słabiutka. Nie znoszę takich tanich cliffhangerów jakim zakończył się drugi sezon. Ale przynajmniej wątek Audrey daje rade i dokończenie tego urwanego wątku ratuje odcinek.

Pierwszy raz skończyłem sezon o czasie. Bardzo dobry sezon ze świetnym finałem, który w zasadzie, po kilku zmianach, mógłby kończyć cały serial. Wcześniejsze finały były ok, ale w tym sezonie mamy prawdziwą petardę. Cholernie jestem ciekaw czy twórcy pocisną i aż tak zmienią ten serial. chociaż z drugiej strony...

Obejrzałem póki co 9 odcinków pierwszego sezonu. Słabe, trywialne, przewidywalne to jest. Żeby mieć opinię o całości serialu oglądam dalej. Oceniając to co widziałem, sądzę że idealnie pasuje tu określenie "Twin Peaks"/"Z archiwum X" dla ubogich.

Jestem po pierwszym odcinku 4 sezonu Haven i muszę przyznać - mocny start :) aż mnie ciekawi czy:


Poza tym jest super :)

Obejrzalem ostatnio hurtem 4. sezon. Przed rokiem jakos poczatek mnie zrazil z tym przeskokiem w czasie i nowa rolą dla roznych bohaterow. W tym serialu bardzo mocno widac ze nie ma jakiegos wiekszego planu poza planem na dany sezon i moim zdaniem trzeci sezon doszedl do takiego punktu ze trzeba bylo konczyc serial. Nie skonczyli, ogolnie mnie to cieszy bo bawie sie na tym calkiem znosnie ale widac ze jest to wymyslane na biezaco. Sezon czwarty duzo slabszy niz trzeci (przynajmniej na ile pamietam trzeci) ale lepszy niz 1 i 2. Jest silny watek mitologiczny i choc niekoniecznie to zawsze ciekawe czy madre to ogolnie trzyma sie chuba kupy i jako calosc jest ok. Byly odcinki slabsze, byly zapychacze czasem troche zmarnowane watki ale tez sa przeblyski ciekawych pomyslow, czasem calkiem fajne sprawy odcinka. Piaty sezon postar sie ogladac na biezaco.