Dzisiaj obejrzałem sobie wreszcie ten filmik i muszę przyznać, że ogląda się go całkiem sympatycznie.
Jednakże gdyby ten film nie był ekranizacją tekstu Kinga, to przy dzisiejszym zatrzęsieniu rynku nowymi produkcjami nie zwróciłbym zapewne na niego uwagi.
Główną siłą napędową tej historii jest postać głównego bohatera, który planuje straszną zemstę na mordercach swojej żony.
Jednakże plan wyprawienia w zaświaty tytułowego Dollana okazuje się być bardzo wymagający.
Jak zauważył wcześniej Kirronik, filmowy Tom wydaje się być dużo młodszy od książkowego. Niestety nie jest to dobre posunięcie, gdyż pomimo bardzo dobrej obsady tego filmu wiek głównego bohatera wydaje się mieć spore znaczenie. O ile więcej samozaparcia potrzebował książkowy Tom aby wprowadzić ten plan w życie, nie wspominając już o nadciągającej burzy piaskowej.
Realizacja jest niezła, efekty niczego sobie, a aktorstwo na przyzwoitym poziomie. Dla każdego fana Stefana będzie to naprawdę mile spędzony czas, dla kinomaniaka już niekoniecznie.