Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Christine  (Przeczytany 3667 razy)
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« : Sierpnia 30, 2010, 19:08:24 »




Rok produkcji: 1983

Reżyseria: John Carpenter
Scenariusz: Bill Phillips

Zamknięty w sobie uczeń Arnie (Keith Gordon) wbrew woli rodziców kupuje stary samochód, aby go wyremontować. Zardzewiały plymouth fury z roku 1958 zostaje doprowadzony do połysku i nazwany "Christine". Już wkrótce auto ujawnia przerażające własne życie i zazdrośnie spogląda na życie miłosne Arniego. "Christine" mści się za każdą zniewagę, gdy się z niej wyśmiewano i nie cofa się przed doprowadzeniem do śmierci kilku kolegów Arniego. Specjalista od dreszczowców John Carpenter zainscenizował film-horror, bez krwawych scen, prezentujący rozrywkową mieszankę muzyki rockowej, techniki, ironicznie ukazującej manii samochodowej oraz napięcia.
Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #1 : Czerwca 26, 2011, 12:07:50 »

Uwaga, uwaga. Christine ma być dzisiaj o godzinie 21 na kanale Polsat Film.
Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #2 : Kwietnia 03, 2012, 22:51:41 »

Właśnie skończyłem oglądać "Christine" i muszę szczerze przyznać, że ten film zestarzał się z wielką klasą. :haha:
Pomimo swej prostoty fabularnej ogląda się go z wielką przyjemnością, gdyż historia jest ciekawa, a pomimo upływu lat efekty specjalne nawet dziś robią niesamowite wrażenie. To także prawdziwa gratka dla miłośników motoryzacji, tytułowy Plymouyh Fury to jaden z najbardziej rozpoznawalnych amerykańskich krążowników szos lat 60-tych. Diabeł 9
Niestety na tle pisanego pierwowzoru film wypada nad wyraz blado. :(  Ekranizacja jest bardzo okrojona, masa scen jest zupełnie zmieniona, a aktorzy zupełnie nie oddają wspaniałości i cudowności książkowych bohaterów. ;(
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

A najciekawsze jest to, że pomimo tylu niezgodności film sprawia dużo frajdy i zapewnia rozrywkę na wysokim poziomie! :haha:
Obowiązkowa pozycja dla każdego fana Kinga i miłośnika filmowej grozy. :)
Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Anarchistka

*

Miejsce pobytu:
Piekło




« Odpowiedz #3 : Września 22, 2012, 15:41:38 »

Dobry film, spodobał mi się. Mało skomplikowana i pełna prostoty ekranizacja. Potrafi jednak wciągnąć i oddziaływać na widza.
Zapisane

"El sueno de la razón produce monstruos." ~Goya
Robson

*



« Odpowiedz #4 : Marca 11, 2013, 16:46:18 »

Książka była świetna, ale po obejrzeniu filmu jestem zawiedziony.
Po pierwsze: pomieszane wątki (np. Arnie kupuje Christine od George'a LeBaya a nie Rolanda, a dla mnie to dosyć znaczna różnica, patrząc na fabułę książki i wypływające z tego konsekwencje).
Po drugie: zła chronologia (np. bitka przy śniadaniu w książce wydarzyła się już po kupieniu Christine, a w filmie jest odwrotnie - to przecież rzutuje na całą akcję, tak samo jak fakt pojawienia się Leigh w szkole - wiemy dobrze, że w książce zjawia się w momencie, gdy Arnie ma już Christine, to dzięki jej wpływowi nastąpiła metamorfoza bohatera i dlatego Leigh się nim zainteresowała).
Po trzecie: Źle dobrani aktorzy (pominę już Dennisa i Arniego, bo zupełnie inaczej sobie ich wyobrażałem, ale Leigh jest przegięciem - to już blondynka, która w pierwszych scenach przymilała się się Dennisa byłaby o niebo lepsza w tej roli).
Rozumiem, że umieszczenie ponad 600 stron w 1,5 godziny jest niemożliwe, ale moim zdaniem w tym filmie jest mnóstwo nieścisłości, które rażą mnie jako czytelnika i które nie powinny mieć miejsca - kolejny przykład: Dennis jeździ nowiutkim Chargerem a nie starym Dusterem. :)
Tyle o minusach, teraz pochwały. Mimo iż film ma już dokładnie 30 lat, niektóre efekty specjalne są bardzo ciekawe i mogą się podobać (np. prostowanie się karoserii Christine, scena niszczenia samochodu przez bandę Buddy'ego).
Generalnie film nie zachwycił mnie, a musicie wiedzieć, że reżyser miał już na starcie dużego fora, bo uwielbiam samochody i ta tematyka zdecydowanie mi odpowiada, więc nie byłbym za bardzo obiektywny i przymknąłbym oko na pewne niedociągnięcia, mniejsze lub większe. Ale nie potrafię przejść do porządku dziennego nad tak rażącymi zakłamaniami, żeby nie powiedzieć błędami. Po prostu mi się nie podoba. Gdybym najpierw obejrzał film (a nigdy na szczęście tak nie robię), to prawdopodobnie nie przeczytałbym tej książki. A jeśli już bym ją przeczytał, to zostałaby przeze mnie odebrana zupełnie inaczej. Ale na szczęście tak się nie stało.
Zapisane
kornelia_makowska

*

Miejsce pobytu:
Poznań




« Odpowiedz #5 : Stycznia 11, 2014, 22:06:29 »

Film przeciętny. Do "Skazanych na Shawshank" czy "Zielonej mili" mu daleko. Typowa produkcja telewizyjna lat 80, na wieczorne "odmóżdżenie" się po pracy.
Podobał mi się John Stockwell w roli Dennisa. Tak go sobie wyobrażałam. Arnie... hmm .... A gdzie się podziały te słynne pryszcze? Założyli mu na nos wielkie okulary i to miało z niego zrobić brzydkie kaczątko?
Nie podobało mi się, że Arni kupił Christine od George LeBay (który, przypominał z charakteru i wyglądu Rolanda). A przecież George był rozsądnym nauczycielem, a nie kopią swojego brata.
Gdzie Roland "upubliczniający" się w Arnim?
Matka Arnie'go tak irytująca, jak sobie ją wyobrażałam.
Leigh Cabot ładna i seksowna, ale w książce wyglądała inaczej.
Za to Christine! Niewątpliwe największa piękność tego filmu :) Piękna, czerwona karoseria i te kształty! (nawet ja, jako kobieta to doceniam).
Dla niej warto poświęcić trochę czasu :)

 
Zapisane

"...Duszę się miewa.
Nikt nie ma jej bez przerwy i na zawsze."
Gondo

*




« Odpowiedz #6 : Marca 23, 2016, 15:05:55 »

Mam wielką chęć przeczytać książkę, ale jeszcze nie udało mi się. Natomiast film widziałem już dawno i...należy do jednych z moich ulubionych. Bardzo mi się podobał - klimat, postać Arnie'ego, muzyka. Aktorzy wypadli świetnie, szczególnie Keith Gordon jako Arnie - ofiara, która stała się oprawcą. "Christine" to dobry i klimatyczny horror z lat 80, bardzo często powracam do niego. Rewelacja - 9/10.

Wcześniej film czasem można było spotkać na Polsat FILM i TV4, aktualnie czasem powtarza go Stopklatka TV.
« Ostatnia zmiana: Marca 24, 2016, 10:33:34 wysłane przez Gondo » Zapisane

jahjah1986

*




« Odpowiedz #7 : Marca 24, 2016, 14:41:08 »

Po przeczytaniu książki film średni - jedną scenę pamiętam za to doskonale , jak po zniszczeniu Arnie mówi do Christine "ok.show me" i zapalają się reflektory + ta muzyka - MEGA KLIMAT .
« Ostatnia zmiana: Marca 24, 2016, 15:11:45 wysłane przez jahjah1986 » Zapisane
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS