Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: 1 [2]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Carrie [seria]  (Przeczytany 21096 razy)
Palimpsest

*




« Odpowiedz #20 : Października 22, 2013, 21:47:22 »

Trzeba być kozakiem, żeby spieprzyć taki materiał wyjściowy (mam na myśli tematykę). Pani Peirce mogła zapoznać się z "Musimy porozmawiać o Kevinie" - dziełem młodszej koleżanki po fachu, Lynne Ramsay.
Zapisane

"Zapisuję - nie wiadomo dla kogo - dzieje oblężenia"
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #21 : Października 23, 2013, 09:55:10 »

Akurat film "Porozmawiać o Kevinie" to słaby przykład, bo to dość średni film. Poza tym to są filmy o czymś zupełnie innym i na inne rzeczy nakierowane, więc trudno je ze sobą porównywać czy przystawiać do siebie w jakimkolwiek sensie i w jakichkolwiek aspektach.
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Frodo555

*

Miejsce pobytu:
Powrożnik




« Odpowiedz #22 : Października 28, 2013, 22:18:58 »

Mam pytanie czy  ktoś  ma  dostęp  do reklamówek   z filmu carrie plakaty np
Zapisane
J1923

*

Miejsce pobytu:
Sto(L)ica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #23 : Listopada 01, 2013, 01:19:34 »

Zacznę od tego, że film Briana de Palmy to dla mnie TOP3 ekranizacji Kinga (wiadomo chyba po jakich dwóch pierwszych pozycjach). Bardzo lubię tę produkcję i spokojnie mogę ją zaliczyć do moich ulubionych filmów i najwyżej ocenianych również/
Dziś, natomiast, poszedłem do kina na nową wersję Carrie i niezbyt mi przypadła do gustu. Przede wszystkim ma się wrażenie, że to film zdziałany na zasadzie: "macie to jeszcze raz w nowocześniejszej oprawie" i w ogóle twórcy nie silą się na nic innego.
Co więcej, film bardzo wiele traci w stosunku do książki i do ekranizacji z 1976r. Tu wszystko jest płaskie, jednowymiarowe, ja jakoś nie odczuwałem nawet specjalnych napięć między bohaterami. Dajemy wam scenę, a wy sobie przypomnijcie jak to było świetnie wykreowane w książce i podłączcie do nowości. Najbardziej ubolewam, że tak spłycili znaczenie postaci Sue Snell, która jest jedna z mych ulubionych literackich bohaterek. W tym przypadku, mógłbym napisać tylko, że jest ładna i na tym zakończyć. Z innymi postaciami jest ciut lepiej, ale nie wiele. Pani reżyser zdecydowanie za mało uwagi poświęciła relacjom międzyludzkim, za to otrzymaliśmy sporo akcji, jednak dla mnie dość słabej, wtórnej, na dodatek fatalnie wykonanej. Niektóre efekty specjalne to istna tragedia, ma się wrażenie, że dzieją się poza filmem i nie ma żadnej interakcji z tym co się akurat odbywa na ekranie.
Jeśli chodzi o aktorów, to niezła Moore, przekonująca.  Chloë Grace Moretz  trochę mi nie pasuje do tej roli. Wpierw wydaje się dość karykaturalna, kreowanie się na ofiarę głównie musi pokazywać przez zgarbioną sylwetkę i spuszczoną głowę. Potem, muszę przyznać, jest lepiej - szczególnie mnie urzekła podczas sceny balu - naprawdę świetnie wtedy gra. Jednakże w końcówce wygląda groteskowo.
Co do samej fabuły i prowadzenia akcji, to znajdą się sceny ciekawe, ale też słabiutkie (najgorsza z przygotowaniem do balu). Fajnie, że uwspółcześnili wątki, dobry pomysł z nagrywaniem telefonami itp.
Najgorsze, że wszystko jest takie prostolinijne, na dodatek słabo wykonane. Nie ma ni krzty pomysłu, by wyciągnąć z tej historii coś więcej. Na dodatek, w pewnym momencie robi się po prostu strasznie ... kiczowato.
Filmem jestem dość rozczarowany. Do filmu z Sissy Spacek nie ma w ogóle podejścia. Wersja z 2002 roku też podobała mi się zdecydowanie bardziej. Co najwyżej film mógłbym umiejscowić gdzieś obok Furia: Carrie 2 :) Ocenę jaką bym wystawił to 5.
Zapisane

PIŁKA NOŻNA DLA BANDYTÓW!!! Gra jaki to film NOWA LISTA: https://docs.google.com/document/d/1j5W9T3ORWWTjePVR1hwrIwJWa1Yr09A4dkSc_fNJ3E0/edit
szymoner

*




WWW
« Odpowiedz #24 : Listopada 27, 2013, 17:27:17 »

"Dziś, natomiast, poszedłem do kina na nową wersję Carrie i niezbyt mi przypadła do gustu. Przede wszystkim ma się wrażenie, że to film zdziałany na zasadzie: "macie to jeszcze raz w nowocześniejszej oprawie" i w ogóle twórcy nie silą się na nic innego."

Sam chciałem napisać coś podobnego :) żałuję wydanych na kino pieniędzy, można było poczekać aż puszczą w tv;/
Zapisane

Na tym forum szukam inspiracji i ciekawych ludzi :)
Lizard King

*

Miejsce pobytu:
Ilkeston/Derbyshire




« Odpowiedz #25 : Listopada 30, 2013, 22:08:43 »

film jest nudny...nie, nie chodzi mi o to, ze i tak wszyscy znaja fabule Carrie, poprostu ciagnie sie jak flaki z olejem. po drugie: spodziewalem sie czegos wiecej na koncu, to znaczy gdy Carrie wychodzi z balu, cos w stylu totalnej demolki, zawsze sobie wyobrazalem taki przemarsz Carrie przez miasto i totalna demolke gdy goni po miescie uczetnikow balu, taka Carrie na sterydach....
osobiscie bardzo lubie ksiazke Carrie i nie za bardzo sie zgadzam z tym co powiedzieli tworcy filmu, ze strali sie byc wierni ksiazce, bron boze nie chodzi mi o przeniesienie tego wspolczesnych czasow, bardziej o aktorow, Snu, Chris i Carrie sa slabo zagrane, wydaje sie, ze nie wszystko z siebie daje Julianne Moore, dla mnie broni sie tylko aktor grajacy Tommy'ego Ross'a i to tez tak szukajac na sile
fajnie, ze to powstalo, z nadzieja ze rusza kolejne ekranizaje-remaki, bo sa filmy, ktore bardziej potrzebuja odswiezenia

orginal Carrie- klasyk
nowa Carrie- powstal taki film i tyle
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #26 : Stycznia 06, 2014, 11:47:22 »

Miała być nowa adaptacja a wyszedł remake filmu De Palmy. I to prawie scena w scenę.

W filmie z '76 aktorzy byli sto razy bardziej wyraziści. W tym są zupełnie bez wyrazu, jedynie Julianne Moore coś ciekawego zaprezentowała. I odwołuję to co napisałem na poprzedniej stronie pod trailerem. Chloe nie pasuje do tej roli. Starała się ale jej nie wyszło. Sissy Spacek wypadła przekonująco a Chloe strasznie schematycznie. Widać, że najlepiej się czuła gdy już była cała oblana krwią i jej gra sprowadzała się do samych gestów (chociaż momentami mogło to wyglądać śmiesznie, ale mnie to akurat nie przeszkadzało). Drugi plan to porażka. Ładne twarze, jak z magazynów o modzie... i w zasadzie tylko tyle można o tych aktorach powiedzieć.

Chyba największą porażką jest jednak zupełny brak napięcia. W wersji De Palmy napięcie rosło z każdą minutą a scena z wiadrem szarpała nerwy. W tej wersji ją po prostu odhaczyli... żeby szybko przejść do efektów specjalnych.

5.5/10
« Ostatnia zmiana: Stycznia 06, 2014, 15:49:40 wysłane przez HAL9000 » Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Zawiany

*

Miejsce pobytu:
Poznań




« Odpowiedz #27 : Stycznia 06, 2014, 12:36:39 »

jak na moje to adaptacja De Palmy tez jakos szalu nie robi choc przedstawia dosc dobrze losy opisane w ksiazce. Opinie na temat najnowszej produkcji sklonily mnie do unikania tego filmu, obejrze go moze kiedys dla zabicia czasu albo tylko dla odhaczenia i zapoznania z tytulem ;)
Zapisane
Radament

*

Miejsce pobytu:
Kraków




« Odpowiedz #28 : Stycznia 06, 2014, 12:54:22 »

W najnowszej Carrie najgorsze było to, że koniecznie chcieli z tego zrobić film z morałem i co gorsze... Film w którym ta niezbadana życiowa prawda jest powiedziane w prost, a widzowie potraktowani są  jak idioci, bo nikt nie założył, że wydźwięk tego filmu w takiej konstrukcji jest tak bardzo oczywisty, że nie trzeba podkreślać tego jakimś komunałem.
Gdy oglądałam trailer byłam naprawdę pozytywnie zaskoczona dlatego tym mocniej się rozczarowałam.
Zapisane

Co to, kto to
Czy to sen czy jawa
Czy to moja chora wyobraźnia
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #29 : Stycznia 06, 2014, 12:55:03 »

Ja mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest to film kiepski, ale po wielu komentarzach nastawiałem się na coś o wiele wiele gorszego.

Podstawową wadą tego filmu jest tanie efekciarstwo i zrzynka z wersji De Palmy. "Carrie" Briana to moja ulubiona ekranizacja książki Kinga i ta nowa nie podskakuje jej nawet do kostek. Nie jest to wina ani Julianne Moore, ani Chloe. Nie są to kreację na miarę legendarnego duetu Spacek-Laurie, ale nie jest źle.

Problemy pojawiają się przy wiadrze ze świńską krwią. U De Palmy ta scena miała ogromną dawkę napięcia. Wszystko w niej zagrało: montaż, muzyka, aktorzy. W nowej wersji jest biednie. I te powtórzenia, sztuczność, tanie efekciarstwo. Potem jest jeszcze gorzej. Carrie lata, dziwnie rusza rękami aby wywołać swoje telekinetyczne moce. W wersji z 1976 roku wystarczyło aby Sissy krzywo spojrzała a już wiadomo było co się święci. Już nie mówiąc o schodzeniu ze sceny. O wiele mocniejsze było powolne zejście Carrie w oryginale niż fruwanie w obłokach w nowej wersji. Mogli sobie tego oszczędzić.

Drugi plan to porażka. Ładne twarze, jak z magazynów o modzie... i w zasadzie tylko tyle można o tych aktorach powiedzieć.

Drugi plan właściwie nie istnieje. Nie wspominając o grze aktorskiej młodych aktorów, której nie ma. Właściwie tylko na plus pani od wf - Judy Greer.

Ocena podobna jak u HAL9000 5/10.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 06, 2014, 13:34:19 wysłane przez ciach_eemuu_ciach » Zapisane
Jedimati

*

Miejsce pobytu:
Derry

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Stephen King <3

« Odpowiedz #30 : Stycznia 06, 2014, 16:40:12 »

Właśnie skończyłem oglądać najnowszą ekranizację Carrie, i niestety muszę się zgodzić z opinią Mando. Film do pewnego momentu jest całkiem fajny. Ale gdy główna bohaterka zaczyna swoją zemstę to woła to o pomstę do nieba. Lata w powietrzu, macha śmiesznie rękami. Strzela miny, jak by miała się zaraz.... Sami wiecie co ;) Jestem zdecydowanie na nie, szkoda bo mógł wyjść fajny film.
Zapisane

"Books are a uniquely portable magic."  Stephen King
Skryta

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




« Odpowiedz #31 : Stycznia 30, 2014, 13:09:54 »

Korzystając z L4, mogłam sobie spokojnie obejrzeć "nową Carrie".
Obejrzałam raz i.. nie powtórzy się to więcej. O ile do pierwszej ekranizacji czasem wracam, tak ta, nie będzie na mojej liście. Mam silne wrażenie, że akcja do samego Balu była prowadzona powoli, a samo zakończenie gnało po łebkach do finału. Nie podoba mi się także dość słaba charakteryzacja domu głównej bohaterki, normalny zwykły domeczek, może deko szary, ale żadnych akcentów religijnych poza schowkiem. Mało też samego szaleństwa w Chloe - to zwyczajna dziewczyna z sąsiedztwa w niczym nieprzypominająca zahukanej przez fanatyzm religijny swej matki. Spacek była w tym o wiele lepsza (te wytrzeszczone oczy śnią mi się po nocach). Jedyna postać, która w tej wersji przekonała mnie bardziej niż w poprzednich, to postać nauczycielki od gimnastyki - tu mi się najbardziej podobała.

No cóż, obejrzeć wypadało, ale na tym zakończę temat nowej ekranizacji :)
Zapisane
Michal_G

*




Shadowplayer

« Odpowiedz #32 : Lutego 10, 2014, 11:08:09 »

Wersja 2013 to najwierniejszy remake jaki w życiu widziałem! Różni się tylko w detalach, nawet część dialogów jest skopiowana z wersji 76. Ciekawe czy twórca w ogóle przeczytał książkę, wątpię... Raczej dostał streszczenie.

Na końcówce nowej wersji nie byłem pewny czy oglądam Carrie czy X-Mena...

A scena
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

I jeszcze co mnie uderzyło - Carrie z nowej wersji jest za ładna! Chociaż mi się nie podoba, to niczym nie różni się od swoich koleżanek prócz ubioru i tego że była "zahukana". Z kolei Carrie De Palmy była straszna (w sensie przerażająca). Ani jedna ani druga nie pasuje do szarej myszki, którą znamy z książki.

Podobały mi się natomiast (w wersji 76) ujęcia i muzyka całkiem jak w Człowieku z blizną :) przysłowiowa łezka w oku się zakręciła

Ogólnie oba filmy oceniam na 6/10
Zapisane
Emilio

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Kochasz?

WWW
« Odpowiedz #33 : Kwietnia 21, 2014, 18:21:37 »

a końcówka to już zupełnie przesadzona jazda po bandzie i zamienienie głównej bohaterki w jakiegoś superherosa z mega mocami.

Przecież tak właśnie było w książce gdzie Carrie rozdupcyła połowę miasta zabijając setki ludzi...

Mnie się nowa Carrie podobała, całkiem przyjemnie się to oglądało, po kilku beznadziejnych ekranizacjach, np "Worek Kości", wreszcie całkiem przyzwoita ekranizacja Kinga, 6/10, albo nawet 7.
Zapisane

"I only dream in black and white, I only dream cause I'm alive. I only dream in black and white, to save me from myself"
Zawiany

*

Miejsce pobytu:
Poznań




« Odpowiedz #34 : Listopada 12, 2014, 22:29:20 »

Właśnie przysiadłem do najnowszej ekranizacji i... Gdzie ten epicki rozpierdziel miasta? Jakoś tak mnie to nie przekonało. Dobrze, że nie poszedłem do kina bo byłoby to nieudane wyjście.
Zapisane
blaine

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



blaine is a pain

« Odpowiedz #35 : Marca 04, 2017, 01:49:09 »

Właśnie obejrzałem Carrie w wersji z roku 2002.

Film raczej mało znany, DVD znalazłem tylko w wersji USA - dialogi i napisy angielskie.
Jako że wiele razy oglądałem wersje z Sissy i Chloe, jakoś nie mogłem się przyzwyczaić do twarzy aktorki grającej Carrie, ale poza tym adaptacja nawet udana. 
Zapisane
blaine

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



blaine is a pain

« Odpowiedz #36 : Grudnia 30, 2017, 23:31:02 »

Mam pytanie dotyczące wersji z 1976.

Pierwszy raz oglądałem ten film na VHS w roku 1990, może 1991.
Pomimo tego że w latach 80tych średnio 3-4 razy w tygodniu byłem w kinie nie jestem w stanie przypomniec sobie tego filmu, a mieliśmy w Zabrzu jedne kino z nowościami i inne kina powtarzające wielokrotnie dobre filmy, w kinach tych program zmieniał sie co parę dni. Program regularnie czytaliśmy, to chyba bym nie przegapił...
Wtedy mieliśmy w telewizji tylko dwa programy, które też łatwo było ogarnąć, a co człowiek przegapił, to się dzień później w szkole dowiedział. Ale nic - ciemność, nic nie pamiętam. A o takim filmie to chyba koledzy by opowiadali.

No a żona twierdzi, że oglądając na VHS razem ze mną, już ten film skądś wcześniej znała...
a) Mając w 1976 roku 7 lat w kinie nie była, to pewne na 100 %.
b) Tak regularnie jako nastolatka do kina nie chodziła, to chyba kino odpada.
c) W takim razie zostaje tyklo telewizja...

Czy ktoś ze starszych forumowiczów pomoże rozwiązać zagadkę?
Zapisane
Pinokio

*



« Odpowiedz #37 : Lutego 02, 2021, 00:25:16 »

Wydaje mi się, że Carrie z 2013r. to po prostu była próba pokazania fenomenu oryginału młodzieży wychowanej na horrorach XXI wieku, dlatego bohaterka fruwa, jest w sumie słodziutka itd.
Nie ma co za bardzo porównywać tego z filmem de Palmy, który jest arcydziełem.

Na pewno szkoda jednak, że nie spróbowano jakoś dorównać tamtej adaptacji chociaż na polu muzyki do filmu - nic nie pamiętam...
Nauczycielka wuefu jest chwalona za rolę, mi jednak wydaje się mniej zaangażowana i pełna sprzecznych emocji niż 'tamta'. Ot, bezbarwna paniusia z jedną miną. Równie dobrze mogłoby jej wcale w tym filmie nie być.
 
Duże brawa dla Julianne Moore. Parę scen wyszło mocniej niż w oryginale, parę słabiej.

Teraz przymierzam się do obejrzenia filmów z lat 99-02...
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS