Gotham Cafe

Forum ogólne => Filmy => Wątek zaczęty przez: Stebbins on Września 15, 2010, 17:52:02



Tytuł: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Września 15, 2010, 17:52:02
O co chodzi?
Chodzi o to że zapewne nie raz słyszeliście od znajomych czy kogokolwiek że dany film jest świetny, albo "od zawsze wiadomo" że film jest "klasykiem". Natępnie wrzucacie płyte, odpalacie tv czy co tam wolicie, oglądacie i ... i nie jest aż tak fajnie jak mówiono.
Proponuje więc temat gdzie każdy może "pojechać" sobie bo znanych/lubianych filmach (z tym że to temat bardziej na zjechanie filmów typu Ojciec chrzestny a nie Zmierzch)bo nam sie nie podobały, bo były takie i owakie, ale na pewno nie tak dobre jak głosi powszechna opinia :). Skoro filmy te zazwyczaj są lubiane to być może coś się tu ciekawego utworzy w tym temacie ;]

Nie bedę za wiele szukał, ale pierwsze pozycje jakie przychodzą mi do głowy:

1. Braveheart - może sie nie znam i może rzeczywiście to jest tak kapitalny film, ale ja tego nie czułem,do tego Mel pomalowany. Raczej słabo niż dobrze :)

2. Lista Schindlera - generalnie nudny. Fajnie że grała Ania Mucha czy ktoś tam i film w sumie nie jest zły, ale są lepsze filmy na ten sam temat.

3. Więzień nienawiści - fenomenu tego filmu chyba nigdy nie zrozumiem. Jest tam 1 (słownie: jedna) dobra scena!! (tak, ta przy krawężniku).

4. Łowca jeleni - tak jak w przypadku Listy S., także są filmy o tematyce takiej jak Łowca jeleni które  są filmami lepszymi, mało tego- moim zdaniem rola w tym filmie to plama na karierze Roberta DeNiro.

To by było tyle tak na szybko, ale na pewno jeszcze dopisze ;]


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Września 15, 2010, 18:01:19
Bravehearta lubię, ale głównie za genialną muzykę i to, że dzieje się w Szkocji, ale ogólnie dostrzegam w nim miejscami kiczowatość i niezłe przekłamania historyczne.

Co do Listy Schindlera - zgadzam się z Tobą w zupełności. Teraz to już nie pamiętam prawie żadnej sceny z tego filmu. Reszty nie oglądałem.

Już kiedyś się wypowiadałem na ten temat, ale nie trawię i nie rozumiem tego, że Coppola jest uznawany za geniusza. Czas Apokalipsy to jedyny film, na jakim zasnąłem (chociaż muszę do niego jeszcze raz podejść, bo klimat miał niezły), Drakula jest kiczowaty, jedynie Ojciec chrzestny ujdzie. Twórczość jego córki to moim zdaniem również przerost formy nad treścią...


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Września 15, 2010, 18:13:25
Ojciec chrzestny zupełnie nie kumam fenomenu tego filmu. Lubię gangsterkę i w ogólę. Ale kurde, to jest nudne, przy długie i w ogóle takie nijakie. Gra aktorów może dobra, ale jakoś historia nie przypadła mi do gustu.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Września 15, 2010, 18:22:13
Odniosę się do Waszych propozycji.
Mnie Lista Schindlera bardzo się podobała. Drażniło tylko to, co w większości wojennych filmów - język angielski w ustach wszystkich nacji - prócz jakiś krzyków w tle.
A z Coppolą mam zupełnie inaczej niż Cichy - dla mnie Ojciec chrzestny to film pod względem formalnym (zdjęcia, aktorstwo) bardzo dobry, ale nudny i... głupi? Boże drogi, honor mafijny? Co za brednia. Za to Dracula zachwycił mnie rozmachem i... kiczowatością - czy raczej feerią efektów i hollywoodzkim przepychem. Choć normalnie tego nie lubię, tu mnie ujęło. Czas apokalipsy to zaś film, który mnie przekonał, że Coppola to mimo wszytko świetny reżyser :)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Września 15, 2010, 18:36:19
ooo, temat dla mnie :D mnie się zazwyczaj nie podoba to, co reszcie :D
no to lecimy:
Pulp Fiction - dla mnie bez sensu, nie lubię filmów bez puenty
Las Vegas Parano - jak wyżej
Ojciec Chrzestny - bo nie lubię gangsterów, filmów o nich itd.
ogólnie filmy Tarantina, co taką furorę robią - nie ciekawią mnie
Piraci z Karaibów - tego typu filmów też nie lubię, a Johny Depp, którego ostatnio wszędzie jest pełno, mnie drażni :D
Dziewiąte wrota - a dajcie spokój
American Psycho - też bez sensu, a jedyny morał to "jak masz kasę, wszystko ci ujdzie na sucho"
Gwiezdne Wojny - nie moja tematyka, ale jak dla mnie to nic się tam nie dzieje
Obcy - bez komentarza
Władca Pierścieni - jak wyżej
Dziecko Rosemary - nudne
Imię Róży - też nudne
Coś - horrorem tego nazwać nie można
Koszmar z ulicy Wiązów - nuda


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Września 15, 2010, 19:33:45
O wlasnie Coś - nie można tego nazwać horrorem, ani nawet dreszczowcem, film jest nudny jak flaki z olejem.
Star Wars - no nie powiem ze zly bo nigdy nie ogladalem calego, choc  w sumie nie oglądałem całego bo już po fragmencie wiedziałem że nie przełknę tego :)

Nie moge sie zgodzić co do oceny filmów Tarantino z posta wyżej może jednak nie będę zaczynał bo źle sie to skończy :P

Natomiast co do LVP i American psycho- to akurat są genialne filmy (choc w przypadku American psycho film itak wypada blado przy książce), filmy z przesłaniem, filmy ktore zwracały uwagę na ważne rzeczy, przełomy w społeczeńskie amerykanskim...


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Września 15, 2010, 19:50:57
Star Wars - no nie powiem ze zly bo nigdy nie ogladalem calego, choc  w sumie nie oglądałem całego bo już po fragmencie wiedziałem że nie przełknę tego :)

Poważnie ?? Nie oglądałeś żadnej części ??


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Września 15, 2010, 19:59:50
Też nie lubię Star Warsów. Kiedyś oglądałem i stare i nowe części, ale żadna do mnie nie trafiła. Nudziłem się, przysypiałem. Nie wiem, może po prostu nie łapię tego.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: UpTheIrons on Września 15, 2010, 20:04:47
Szeregowiec Ryan - ale to chyba tylko ze względu na to, że nie moja tematyka i nie mogłam usiedziec na tym filmie...
Star Wars - obejrzałam pierwszą częśc, niby fajne, ale jakoś mnie nie wciągnęło... ;) (w sumie znowu wojna, jak wyżej :D)
jeśli chodzi o Ojca Chrzestnego za pierwszym podejściem wyłączyłam po 1/3, bo mnie zmuliło:D ale dałam temu filmowi jeszcze jedną szansę, no i drugie podejście było już udane. może troszkę za długi, ale generalnie mi się podobało.
nie zgodzę się z opinią murhajaa o Pulp Fiction, ale co tu gadac, skoro filmy Tarantino są moimi ulubionymi... :P


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Września 15, 2010, 20:36:26
nie zgodzę się z opinią murhajaa o Pulp Fiction, ale co tu gadac, skoro filmy Tarantino są moimi ulubionymi... :P
no właśnie, zależy co kto lubi :)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: SickBastard on Września 15, 2010, 21:27:52
PRZERZUCIŁEM WĄTEK DO KATEGORII OGÓLNIEJ

murhaaja, dla mnie twoja argumentacja jest w większości tak naprawdę żadna. Bo co to ma być takie "bez komentarza" albo "jak wyżej" :D  I poza tym co napisał o "American Psycho" Stebbins to muszę Ci napisać że nie zrozumiałaś go, bo... napiszę tylko, że tam nie ma takiego morału ;)
No i absolutnie nie zgadzam się z opiniami o "Coś"! :D

Ja ogólnie mogę wylać wiadro pomyj na dwa ostatnie filmy Tima Burtona. I "Sweeney Todd" i "Alicja z Krainy Czarów" były filmami średnimi z masą słabych elementów. Poza tym mam podobnie jak murhaaja. Rzygam Johnnym Deppem.

A co do "Ojca chrzestnego" to cały wic polega na tym, że ten film to totalna fikcja i nie można oceniać go pod względem realizmu. To kapitalny popis aktorstwa, muzyki, klimatu, ale nie traktujmy tego serio. To tak jakby oceniać polską gangsterkę po filmie "Chłopaki nie płaczą". Z OC nabijają się zresztą w "Rodzinie Soprano". ;)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Września 15, 2010, 22:04:23
wiem że argumentacji mej można się czepić, ale cóż ja pocznę, że po prostu pewne filmy mi się nie spodobały, i już :D równie śmiesznie by wyglądało, jakbym wszędzie napisała "bo tak" :P


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Września 15, 2010, 22:14:08
Cytuj
I poza tym co napisał o "American Psycho" Stebbins  to muszę Ci napisać że nie zrozumiałaś go, bo... napiszę tylko, że tam nie ma takiego morału

;> generalnie to co tam napisalem bardziej bylo pod LVP, jednak mimo wszystko American Psycho to pojazd po yuppies, nowobogackich, pewnym stylu życia, co wiąże sie i z tym o czym pisałem ;>

edit:
To chyba powinienem byl napisac na stracie : nieogarniam fenomenu Pana Lyncha(po obejrzeniu Mullholand drive, głowy do wycierania i jakiejs tam autostrady), wiem że kino tez powinno zmuszać widza do myślenia ale przegięciem dla mnie jest to że trzeba przeczytac instrukcje do filmu żeby go zrozumiec, co w efekcie daje pseudointelektualizm i zero rozrywki.

... i Burton... no nie że robi złe filmy, ale nie wszystkie jego fazy mi pasują...jedyne co ratuje większosc jego filmów to Depp...


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Września 15, 2010, 22:36:34
Stebbins, zobacz sobie Blue Velvet, albo Twin Peaks. O wiele normalniejszy Lynch, a cudowny. Tych przez Ciebie wymienionych można nie lubić, bo to jego trudniejsze i bardziej eksperymentalne projekty. Ale ma też filmy mniej szalone w formie a doskonałe :)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Września 15, 2010, 22:58:39
mnie się tam Zagubiona Autostrada i Głowa do wycierania podobały, lubię takie filmy :D jedyne, co mi się Lyncha nie podoba, to Dzikość serca, jakiś ten film taki średni, i niby niektóre motywy ciekawe, ale ogólnie to nie powala
a Twin Peaks to i ja polecam :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Pavel on Września 15, 2010, 23:48:25
Boże, ile herezji w jednym miejscu... To może i ja coś jeszcze wrzucę od siebie:

Generalnie mam problem z seriami, trylogiami i innymi, więc nie oglądałem jeszcze: Matrix: Rewolucje, Władca Pierścieni: Powrót króla, Gwiezdne Wojny: Zemsta Sithów oraz Piraci z Karaibów: Na krańcu świata. Mimo że była 100 okazji, nie widziałem tych filmów, nie ciągnie mnie :D Co więcej zasnąłem na filmie Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka, ale na jedynce bawiłem się przednio. Nowe Gwiezdne Wojny są bardzo słabe, za to stare są świetne.  


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Września 15, 2010, 23:51:47
Nowe Gwiezdne Wojny są bardzo słabe, za to stare są świetne

No Zemsta Sithów jest całkiem niezła, ale może to dlatego, że fajnie łączy stare części z nowymi. No i jest bardzo mroczna.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Września 16, 2010, 08:13:07
Film Coś jest po prostu świetny i zgadzam się z tym z SickBastard.
Gwiezdne wojny stare bardziej mi odpowiadają niż nowe, ale nie mówię, że są złe po prostu bardziej mi przypasowały starsze wersje.Jeśli chodzi o Draculę Coppoli to za każdym razem gdy oglądałem bardzo mi się podobał.Myślę, że Coppola nakręcił horror w poetyce baśni co nie każdemu może pasować ;).
Nie polecam filmów :
Boogeyman 2 - niestety chodzi tutaj tylko o krwawe sceny oraz fabuła jest do niczego.
Krwawa wróżba - nie polecam, ponieważ nie wiadomo czy to miał być horror o duchach czy też o mordercy.Mamy trochę krwawych scen, ale fabuła jest nie zaspycjalnie wciągająca i się na nim wynudziłem.
Może nie są to filmy bardzo znane, ale sądzę, że zapewnie każdy słyszał przynajmniej ;).


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 16, 2010, 17:07:42
Kurde mocny wątek. Z większością z powyższych opinii nie dość, że się nie zgadzam to nawet nie jestem w stanie ogarnąć ich swoim umysłem :D

To ja dorzucę swoje trzy grosze:

1. 90% filmów Tarantino. Nie trawię całego fenomenu tego człowieka. Tylko raz w życiu zasnąłem w kinie i było to na mega beznadziejnym "Kill Billu". Zresztą zasnąłem na nim kilka razy i byłem bardzo zły gdy mnie budzono, a drugiej części nigdy nie obejrzałem i chyba by mi ktoś musiał zapłacić bym obejrzał. Ale ogólnie to się tyczy prawie wszystkich filmów tego pana. Choć większość ogląda się bez bólu, ale żeby się zaraz rozpływać z zachwytów.

2. Chyba wszystkie filmy Davida Lyncha. Szkoda mi nawet rąk na komentarz.

3. "Lśnienie" Stanleya Kubricka :D

Na chwilę obecną tyle.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Września 16, 2010, 17:25:16
Nawet słusznym zjechaniem Lyncha nie zmyjesz z siebie tej plamy jakimi były słowa odnośnie Tarantino ;>

Aaa i przypomniało mi sie jeszcze - Lot nad kukułczym gniazdem. Nie jest to zły film, można obejrzeć ale ma on przylepiony znaczek "arcydzieło", "klasyka", wedlug mnie to zdecydowanie zbyt pochlebne opinie na temat tego filmu...


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 16, 2010, 17:31:54
Odnośnie Tarantino. Kill Bill to dla mnie autentyczne dno, ale pozostałe ogląda się znośnie. Po prostu nie kumam zachwytów nad tym kolesiem.

A w Top 10 najlepszych filmów w historii kina sześć pierwszych miejsc zajmuje SW. Ten topik mi pomoże w określeniu kto się nie zna na filmach :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Września 16, 2010, 17:45:20
Odnośnie Tarantino. Kill Bill to dla mnie autentyczne dno, ale pozostałe ogląda się znośnie. Po prostu nie kumam zachwytów nad tym kolesiem.

A w Top 10 najlepszych filmów w historii kina sześć pierwszych miejsc zajmuje SW. Ten topik mi pomoże w określeniu kto się nie zna na filmach :D

... mi też ;>

<nie kasować ;> )

:)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Willpower on Września 16, 2010, 17:54:12
Mando, ty fanboju  :diab9:


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Zimek on Września 16, 2010, 18:03:44
Ciężko przypomnieć mi sobie filmy, których nie lubię - jakoś udaje mi się takie "dzieła" unikać. Jak już coś oglądam to najczęściej poleconego przez znajomych lub bardzo nakręcę się na niego sam. Jednym z nielicznych, na którym się więc zawiodłem (o, tak to można nazwać) to Mumia 3 - jak głupi leciałem na to do kina tylko po to, żeby łapać się za głowę i czekać kiedy to się skończy.
Nie lubię też (czyt. unikam jak ognia) dzisiejszych tzw. komedii romantycznych, które ponoć są zabawne... Już szczytem są dla mnie polskie filmy, które wychodzą w ostatnim okresie. Raz dałem się namówić na obejrzenie Testosteronu i do dzisiaj żałuję... Co się stało z twórcami filmów typu Kiler? :(


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: guru on Września 16, 2010, 19:59:37
"Lśnienie" Stanleya Kubricka :D

O tak, na pewno 100 razy lepszy jest garrisowski remake ;)

A Tarantino faktycznie nic ciekawego - oprócz KILL BILLA to same badziewia tutaj widzę...



Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: UpTheIrons on Września 16, 2010, 20:58:27
Lot nad kukułczym gniazdem mi się podobał, ale spodziewałam się inne końcówki.

A kysz mi od Bękartów Wojny i Pulp Fiction Tarantino! :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 16, 2010, 21:10:21
O tak, na pewno 100 razy lepszy jest garrisowski remake ;)

O oczywistych sprawach nie piszę :D Zresztą to już nie jest w tym przypadku istotne. Porównaniami zajmujemy się w innym miejscu, a tu tylko piszę, że uwielbiany przez ogół Kubrick jest dla mnie do d... Druga wersja w tym przypadku nie jest istotna :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: mazi on Września 16, 2010, 21:23:03
Mando, co do twojego zapatrzenia w SW, to mi się dośc przyjemnie oglądało nową trylogię bo poprostu miały dobre efekty specjalne i mogłem poznac nowe historie z tego świata i nowych bohaterów. Co jednak nie kłóci się  z tym że są to filmy BARDZO ZŁE. Zresztą irytuje mnie fakt że mało osób dostrzega właśnie ten kał wylewający się z ekranu na ktorym leci Epizod I albo II (zemsta jest troszke lepsza)


ogólnie polecam wam recenzje tego gościa, wspaniale wytyka wszelkie błędy i dziury scenariuszowe nowych SW:

http://www.youtube.com/watch?v=CfBhi6qqFLA


A wracając do wątku, to proszę odczepic mi się od QT a zwłaszcza Pulp Fiction :D. Ojciec Chrzestny również nie wywarł na mnie kolosalnego wrażenia, ale dostrzegam jego liczne plusy (aktorstwo, muzyka, scenografia)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Willpower on Września 16, 2010, 21:42:00
Zresztą irytuje mnie fakt że mało osób dostrzega właśnie ten kał wylewający się z ekranu na ktorym leci Epizod I albo II

Polecam:

http://www.youtube.com/watch?v=FxKtZmQgxrI - Ep1
http://www.youtube.com/watch?v=CfBhi6qqFLA - Ep2


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: mazi on Września 16, 2010, 21:47:24
No własnie ten sam link dałem :D. Genialne recki. Jak ktoś ma troche czasu to niech obejrzy, bo są dośc długie ale niesamowicie śmieszne ;D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Willpower on Września 16, 2010, 21:51:28
Ta ostatnia o dziecku dość słaba, ale generalnie trzymają poziom.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Września 16, 2010, 22:19:10
Nie chwaląc sie powiem że udał mi sie temat :P
Tak na serio- ja na przykład oglądalem kilka fragemntów róznych częsci tego (SW) i no nie bede pisal tak żeby kogoś urazic, ale najogólniej- nie jestem w stanie wyobrazić sobie wkręcenia sie w ten klimat i cała ta otoczka zawsze kojarzyła mi sie znów nie powiem z czym żeby nikogo nie obrazic :P
I tak z roznymi filmami/aktorami/rezyserami, typu o filmach tarantino moge gadac godzinami, dla mnie ten facet jest geniuszem i wiem ze jest wielu ludzi myslacych tak jak ja, wiem też że sa inni co widać tutaj- to jest własnie forum :D po to ktos to wymyślił :D
Powinnismy sie jeszcze wzajemnie starac przekonać :P

Fajnie to zostało kiedys wymyślone że dla jednego nieprzypadkowo tarantino rymuje sie z kino, dla drugiego Imperium Luke I am your father jest spoko, a trzeci niemoże sie doczekać aż wytwórnia wy****e go pięknie dając finał przygód małego czarodzieja w okularach w dwóch częsciach w odstępie kilku miesięcy :D (jakby co nie oglądam  i nie czytam o Potterze ;>)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: SickBastard on Września 16, 2010, 22:34:21
Tarantino jest specyficzny. Moim zdaniem to że akurat komuś się jego filmy podobają albo się nie podobają nie jest wyznacznikiem, że się zna lub nie zna na kinie. Akurat nie ma takiego filmu, który wyszedł spod jego ręki, który uważałbym za zły i bym nie lubił. Jest za to jeden który uwielbiam. Ale nie jest to "Kill Bill". :)

Teraz mi się przypomniał film, o którym zapomniałem. Najnowszy "Robin Hood" z Russelem Crowem. Dla mnie film, który nie ma nic wspólnego z Robinem i jego legendą. Jest nudnym, niepotrzebnie upolitycznionym filmidłem praktycznie pozbawionym wątku przygodowego, nieciekawymi scenami batalistycznymi. Ridley Scott przedłożył realizm i odwzorowanie epoki ponad ogólnie rzecz ujmując faktor rozrywkowy. No i sam Crowe... dla mnie fatalny Robin.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: crusia on Września 16, 2010, 23:10:45
American Psycho - też bez sensu, a jedyny morał to "jak masz kasę, wszystko ci ujdzie na sucho"

Ałć :D Ten film nie ma żadnego morału, a końcówka absolutnie nie miała nic wspólnego z pieniędzmi! Moim zdaniem film godny uwagi ze względu na rolę Bale'a.

Mój typ: Imaginarium Doktora Parnassusa, czyli pseudo-ambitne i bzdurnie postmodernistyczne kino, które pod koniec zmienia się w kompletny bełkot.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Mandriell on Września 16, 2010, 23:13:01
No proszę, ależ wielkie ilości pomyj są tu wylewane :P

Dobra, dodam od siebie kilka zdań.
Zupełnie nie rozumiem fenomenu Gwiezdnych Wojen. O ile podoba mi się cały ten "fanatyzm", konwenty i cała otoczka z tym uniwersum związana, o tyle zupełnie nie rozumiem zachwytów nad Sagą (bo to chyba saga jest, prawda?)
Widziałem kilka części, 2 stare i 2 nowe. Zupełnie mi się to nie podoba. Nudzi mnie to, i nie przekonuje. Lubię kiedy film jest w stanie mnie porwać - w przypadku Gwiezdnych Wojen nie pojawia się nawet cień zainteresowania.
Generalnie każdy lubi co innego (co widać choćby w tym temacie) i jak ktoś się GW zachwyca to mi to nie przeszkadza.

Mando, według jakiego rankingu GW są tak wysoko? :D

Mi osobiście strasznie nie podobają się filmy "Dzień Świra" oraz "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" - nie potrafię wczuć się w uczucia i emocje głównego bohatera, jego problemy wydają mi się strasznie sztuczne i nierealne (mimo tego, że film porusza jak najbardziej realne problemy) i wszelkie "ochy" i "achy" wywołują we mnie wielkie zdziwienie. Nie jestem w stanie uwierzyć w te filmy. To dla mnie czysty fałsz i jako widz jestem kompletne wyobcowany, zupełnie niezainteresowany zarówno fabułą, jak i bohaterami. A Misiek Koterski? No proszę...  :pff4:

Widziałem tylko 1 część Matrixa i nie zamierzam oglądać dalej. Podobnie jak w przypadku Gwiezdnych Wojen - nie rozumiem tylu zachwytów nad tym filmem i całą trylogią. Nie podobało mi się, nie przekonał mnie ten film niczym. Zarówno aktorami, jak i efektami oraz scenariuszem.. Ale może to ja jestem dziwny :P
Są przecież ludzie, którzy Avatar uważają za wielkie "Gie" a ja jestem w gronie fanów.

Generalnie podoba mi się to, że każdy patrzy na dany film po swojemu oraz wyławia jakieś "smaczki" bądź "ohydki" wedle uznania. Dzięki temu nie jest nudno i jest o czym dyskutować :)
 


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 17, 2010, 15:01:37
Avatar - Wielkie "Gie" :D Po pierwsze nudy, nudy, nudy. Gdyby film nie był w 3D i nie kosztował tyle kasy (płaciłem za siebie i żonę) to po godzinie bym wyszedł z kina. Nie rozumiem zachwytów, a jak słyszę, że jest to film tylko do oglądania w kinie, a oglądanie na dvd nie ma sensu to już w ogóle kolejny minus dla filmu. Określane to to było filmem przełomowym, który ma pokazać w jakim kierunku pójdzie kino, a skoro film po miesiącu wyświetlania w kinie nie nadaje się już do oglądania to nie jest filmem przełomowym tylko co najwyżej ciekawostką. Choć "Avatar" nawet ciekawostką nie jest bo nie był to film ciekawy :D

Co do "Matrixów" to ja jedynkę bardzo lubię, ale pozostałych części trylogii też jakoś nie ogarniam.

Filmy takie jak "Mumia 3", "Dzień świra", "Robin Hood" itd. to raczej nie do tego tematu. Tutaj chodzi chyba o filmy ogólnie uznane, za przełomowe, kultowe, ważne dla gatunku czy samej historii filmu itd. O "Mumii 3" nigdzie nigdy nie słyszałem ani słowa dobrego, "Dzień świra" to jedna z wielu polskich komedii ("Chrystusów" do dziś nawet nie oglądałem, a "Robin Hood"... to po prostu film. Za kilka lat nikt o nim nie będzie pamiętał.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Września 17, 2010, 15:13:04
Mando, akurat ani Dzień świra, ani Wszyscy jesteśmy Chrystusami to ani nie są komedie, ani filmy o których się szybko zapomni. Zresztą, wszystkie filmy Koterskiego są rewelacyjne. To jeden nie tylko z lepszych, ale i bardziej oryginalnych polskich reżyserów. Jak można go nie lubić - tego nie rozumiem. Ale ok :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Azel on Września 17, 2010, 15:37:22
Avatar nadaje się do oglądania w domu, o ile masz co najmniej 40-calowy telewizor. Widziałem go na takim cacku i graficznie wyglądał jeszcze lepiej niż w kinie.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 17, 2010, 16:28:27
Azel - problem w tym, że mi się ten film nawet w kinie nie podobał.

Paweł - nie jestem znawcą tych filmów, drugiego nawet nie widziałem, a pierwszy widziałem dawno temu i wiele z niego nie pamiętam. Pamiętam jednak, że był w wielu miejscach zabawny, a jak coś jest zabawne to po części jest komedią. Na pewno nie jest to dla mnie film, który jakoś się wielce odcisnął na polskiej kinematografii, ale pewnie się nie znam i pieprzę głupoty :D Ale od tego jest ten watek. Tyle wielkich filmów tu opluto, że jeden więcej nie zrobi różnicy :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: lavirrant on Września 17, 2010, 18:11:39
1. Zdecydowanie Avatar. Cameron piętnaście lat pracował nad filmem, żeby wypuścić do kin kolorową bajkę w 3D.

2. Skazani na Shawshank - nowelka Kinga dwa razy lepsza, film idealny, żeby trochę sobie pochlipać przed ekranem. Ja tam nie chlipałem.

3. Gladiator - to samo, co wyżej. Stężenie patosu przekroczyło dopuszczalną u mnie dawkę i z trudem obejrzałem do końca.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: nocny on Września 17, 2010, 21:44:53
nie ogarniam co się tutaj dzieje :D zdumienie, przerażenie i smutek mnie ogarniają jak widzę gdy miesza się z błotem mnóstwo fantastycznych filmów ;) zawsze miałem problemy z akceptacją faktu, że inni ludzie nie są tacy jak ja i mogą nie lubieć tego co ja i lubieć to co ja uważam za kichę. także zdołowałem się tym topikiem. a w posta murhaaji nie wierzę, za gruba prowokacja. nie ma takich ludzi na świecie. nie ma mowy.

co ode mnie?

Avatar - nie wiem w czym rzecz, po prostu film jeden z miliona, tak mniej więcej dla 15-latków, fabuła już dla nich za infantylna ale obrazki ładne a wiadomo, że dla obecnych nastolatków zawsze najważniejsza jest grafika.


a teraz idę zrobić sobie maraton świetnych Gwiezdnych wojen, znakomitych Piratów z Karaibów, fantastycznego Władcy pierścieni, potem maraton mistrza Lyncha a na deser genialny Testosteron. a wszystko to po raz dziesiąty ;)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 17, 2010, 21:59:44
Aż chciałem na koniec kliknąć "Lubię to" :D No może poza tym Lynchem :D

PS. A ja jestem w trakcie maratonu SW i Piratów... Władcę też z chęcią obejrzę po raz nasty :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Września 17, 2010, 22:04:33
A ja wręcz przeciwnie - z tego tylko Lyncha :D

Żeby nie było za krótko. Film Cienka czerwona linia mnie zmasakrował przed połową jeszcze. Podobno mądre i wielkie dzieło - dla mnie to było nudne, przegadane i do tego jeszcze banalne. O.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Września 17, 2010, 22:13:11
a w posta murhaaji nie wierzę, za gruba prowokacja. nie ma takich ludzi na świecie. nie ma mowy.

załóż się :P

widzę, że faktycznie ciężko tu wszystkim przeżyć niektóre opinie innych :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 17, 2010, 22:16:49
Myślę, że w tym przypadku to dość naturalne. W tym topiku to nie są jakieś pospolite, a bardzo skrajne i często niewiarygodne opinie.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Pavel on Września 17, 2010, 22:24:50
To że nocnemu nie podobał się Avatar, to się w sumie nie dziwię, bo nie ma chłop głowy do dobrych filmów, ale że Mando też jest przeciw, to już grubsza sprawa. Przecież Avatar to takie współczesne Gwiezdne Wojny :D Tylko zamiast xwingów latają smoki, czy co to tam było, jakieś ptaki, a Gwiazdę Śmierci zastępuje wielki statek matka. Nawet wielkie mechy były :) I ta cała pradawna moc... Wypisz wymaluj Gwiezdne Wojny. A i jeżeli powstanie Avatar 2 to pewnie dowiemy się kto jest czyim ojcem ;)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Września 17, 2010, 22:26:29
Myślę, że w tym przypadku to dość naturalne. W tym topiku to nie są jakieś pospolite, a bardzo skrajne i często niewiarygodne opinie.

no dokładnie :)
chociaż i tak masz nocny u mnie plusa, bo jako pierwszy normalnie odmieniłeś mój nick jako babski:D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 17, 2010, 22:37:22
ale że Mando też jest przeciw, to już grubsza sprawa.

Bo po pierwsze ja jestem fanem dvd. Zwykle nie chodzę do kina, bo wolę szklany ekran. A tego na dvd nie mogę oglądać, bo kurde po co :D A film mnie przez pierwszą godzinę po prostu cholernie wynudził. No kurde dawno się tak nie męczyłem, a te niebieskie ludziki to mnie dobijały po prostu (już wole Ewoki :D). Przyznaję, że jak się zaczęła jatka to dałem się porwać i druga połowa filmu sprawiła mi jakąś przyjemność, ale ogólnie wyszedłem z kina bardzo zawiedziony. Nasłuchałem się o przełomie, a go nie doświadczyłem. W ogóle to byłem zdziwiony, bo ja zwykle łykam takie nowinki. Pamiętam chwilę gdy pierwszy raz zobaczyłem film na dvd i podobnie się czułem gdy pierwszy raz widziałem 3D (nie tak dawno w końcu bo to Krwawe walentynki były). Jak widzę coś takiego to zwykle siedzę przed ekranem z otwartą gębą jak jakiś wioskowy głupek i cieszę się jak dziecko każdą chwilą filmu. Avatar tak na mnie nie podziałał.

A co by w temacie było to ja dodam jeszcze jeden film - Fight Club. Nie kumam o co chodzi. Nie kumam czym się zachwycamy. Nie kumam tego filmu. Inna sprawa, że widziałem go raz i to na raty (jakoś przez tydzień włączałem sobie codziennie na sen), ale i tak nie mam ochoty do tego wracać.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Zimek on Września 17, 2010, 22:45:37

A co by w temacie było to ja dodam jeszcze jeden film - Fight Club. Nie kumam o co chodzi. Nie kumam czym się zachwycamy. Nie kumam tego filmu. Inna sprawa, że widziałem go raz i to na raty (jakoś przez tydzień włączałem sobie codziennie na sen), ale i tak nie mam ochoty do tego wracać.

Ooo, Mando, przypomniałeś mi film, którego ja też nie uważam za coś wybitnego i wręcz dziwie się, dlaczego niektórzy aż cytują teksty głównego bohatera. Obejrzałem go raz i więcej nie mam zamiaru. Jedyna scena jaka mi się spodobała to to, że bohaterowie w prosty sposób ominęli kolczaste odrodzenie - zarzucili na kolczatkę... koce :D No kurde, w życiu bym na to nie wpadł  :roll:


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Września 17, 2010, 22:46:08
Fight Club jest dobry:) lubię motywy
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
i tego typu rzeczy

edit by crusia, bo nie każdy FC oglądał ;)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: crusia on Września 17, 2010, 22:54:33
dla obecnych nastolatków zawsze najważniejsza jest grafika

Nocny, ta wypowiedź go gwóźdź do twojej trumny. Oficjalnie się zestarzałeś :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 17, 2010, 22:55:20
że bohaterowie w prosty sposób ominęli kolczaste odrodzenie - zarzucili na kolczatkę... koce :D No kurde, w życiu bym na to nie wpadł  :roll:

Ej to akurat się dość często w filmach pojawia :D Tylko zwykle się kurtkę zarzuca. Najwyraźniej dawno nie uciekałeś ze swojego szpitala :D :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Azel on Września 17, 2010, 23:05:19
Ten temat jest straszny. Momentami tchu mi brak, jak tak czytam opinie niektórych osób. Z wrażenia aż mi nie przychodzą żadne przykłady do głowy  :haha:


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Września 17, 2010, 23:34:03
Cytuj
A co by w temacie było to ja dodam jeszcze jeden film - Fight Club.

Nie, no tego juz niezdzierże!!!

Nie lubic "Fight Club"??!! to jak nie lubić spać albo oddychać :D
Mimo wielkich chęci NIE MA TAKIEJ MOZLIWOSCI zebym sie z Mando dogadal na temat filmow:D serio. Ja mam nadzieje ze on nie wypisuje tego zlosliwie, bo ja nie, a sie okazuje ze wszystko jest odwrotnie w guscie filmowym ;] Superowo :)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: mazi on Września 17, 2010, 23:41:39
O mój boże ostatni raz zajrzałem do tego tematu. Fight Club to mój ulubiony film jak możecie wypisywac takie okropieństwa  ;( A wzięliście pod uwagę to, że możecie zranic czyjeś uczucia ?


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Września 17, 2010, 23:45:48
Rety, ja już ostatecznie rozumiem niechęć do Koterskiego, ale Fight Club to jest cudo - mroczne, świetnie zrealizowane i... a dobra, nie lubicie, niech będzie. Inna rzecz, że warto przede wszystkim przeczytać książkę.

Cytuj
A wzięliście pod uwagę to, że możecie zranic czyjeś uczucia ?
A goście z Fight Clubu brali to pod uwagę? :diab9:


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Września 17, 2010, 23:48:51
ten temat wygląda, jakby zaczynał nam się wymykać spod kontroli i żyć własnym życiem :D i chciał nas wszystkich zjeść


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Zimek on Września 18, 2010, 00:08:13
Ależ proszę uszanować cudzą decyzję. Oglądałem i się nie zachwyciłem. Nie chcę do niego wrócić, bo nie znalazłem w nim za pierwszym razem nic ciekawego (może poza tymi kocami, wreszcie wiem jak uciec z tego psychiatryka :D :D). Dla niektórych to świętość, a dla niektórych zwykły film, który może się nie podobać. Myślę że co niektórzy powinni wyluzować w tym prostowaniu czyichś gustów ;)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Września 18, 2010, 00:23:30
Myślę, że oni tutaj piszą tylko po to, żeby pokazać kto więcej dobrych filmów nie lubi. :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Września 18, 2010, 00:38:08
Nie, no nie ma co prostowac sobie gustów ale fajnie wyszlo, bo mi sie w niektore tutaj posty nie chce wierzyc :D i chyba kazdy tutaj ma cos takiego ze przeczyta fragment ktory zwala go z nog :)

Gusta, gusciki i inne takie :)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Września 18, 2010, 01:23:18
Zimek, gdzie tu ktoś cudze gusta prostuje? Że się wzajemnie nad sobą dziwujemy? Można się ograniczyć do wypisywania: nie lubię tego, tego i tego, a to ssie pałkę. Ale to byłoby chyba nudne.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: RandallFlagg on Września 18, 2010, 01:25:56
Ja - na przykład - nie rozumiem fenomenu serialu "Jak poznałem Waszą matkę". Fabuła miałka, postaci irytujące, żarty słabe, lub bardzo słabe. A największą enigmę stanowi dla mnie uwielbienie postaci Barneya - może dlatego, że tacy kolesie to mnie w życiu wkurzają najbardziej? :--)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Września 18, 2010, 01:28:11
RandallFlagg no teraz to przegiąłeś pałę, przelała się czara - głosuję, żeby zamknąć temat!!!!! (:D)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: RandallFlagg on Września 18, 2010, 01:29:58
Rzuciłem ten serial w diabły, bodajże po trzecim sezonie. Chciałbym w końcu poznać odpowiedź na tytułowe pytanie, bo mnie ryba zagadka, jak to koza znalazła się w łazience :--)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Września 18, 2010, 01:32:14
No niby tak, ale jednak ta Koza jest ciekawa. Ale jednak to prawda co w tym serialu jest. Jeżeli szukasz miłości to ona nie chce się znaleźć a jeżeli nie szukasz to zawsze szybko się znajduje i myślę, że mniej więcej jakoś tak wyjdzie w tym serialu. Popatrz na wszystkich przyjaciół Teda, nikt nie szuka a znajdują. A on zapiernicza ile wlezie, cu nie?


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: RandallFlagg on Września 18, 2010, 01:33:09
Głęboka refleksja, jak na tak płytki serial :--P


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Września 18, 2010, 01:35:14
Ja tam np. lubię Barney'a bo właśnie w rzeczywistości takie osoby mnie wnerwiają:D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Września 18, 2010, 12:49:42
Jeśli chodzi o Tarantino to widziałem tylko Pulp Fiction i Bękarty - ani jednego ani drugiego nie uważam za arcydzieło, ale to niezłe filmy. Dobrze się przy nich bawiłem, więc nie narzekam.
Lyncha znam tylko z Zagubionej autostrady [i znów - nie jest to geniusz, ale podobało mi się, ten film jest oryginalny i jedyny w swoim rodzaju, zdecydowanie na plus] i pierwszego sezonu Twin Peaks - wciągnęło mnie i cały czas się przybieram do drugiego.

Jeśli chodzi o moje nielubiane:
Las Vegas Parano - nie dałem rady dotrwać do końca. Czegoś tak kompletnie głupiego, bezsensownego, idiotycznego nie widziałem w życiu. Nie bawiło mnie nawet przez moment. Treści godnej zaznaczenia w tym filmie nie zauważyłem. Jeśli ktoś chciałby wiedzieć jak nie należy kręcić "śmiesznego" filmu w którym ćpanie jest głównym motorem "śmieszności", to ten film mógłby być podręcznikiem.
Władca pierścieni - trylogię czytałem dwukrotnie i bardzo ją lubię, mam ogromny szacunek do Tolkiena, że udało mu się stworzyć coś takiego. O ile ekranizacja pierwszego tomu była jeszcze ok, to Dwie Wieże już nie bardzo, a Powrót Króla był tak koszmarnie nudny, jałowy, wyprany z tego wszystkiego co było dobre w książce, że zmusiłem się by dotrwać do końca i chyba nigdy się tak nie męczyłem i nigdy mnie tak serce nie bolało podczas oglądania filmu. Idealny przykład na to jak zmarnować kupę kasy na efekty specjalne i zapomnieć kompletnie, że cała reszta też jest ważna. A że mnie sceny batalistyczne nudzą, to te miliony orków nie zrobiły na mnie żadnego wrażenia. Nie wiem czy kiedykolwiek wrócę do ekranizacji tej trylogii, bo dla mnie jest ona wyjątkowo nieudana i adresowana do odbiorcy o inteligencji kanapki z serem.
Za przereklamowane uważam też drugą i trzecią część Matriksa. Rozumiem, że to był sposób na zamknięcie i zakończenie tematu, ale do mnie to już nie trafia. Pierwsza część była zaskakująca, robiła wielkie wrażenie i to że obrosła jakimś kultem jest zrozumiałe. Dwie pozostałe to tylko dodatek, który ignoruję, bo kompletnie do mnie nie trafił.
Nie kumam też fenomenu Piratów z Karaibów - beznadziejnie głupie i nudne to to. Nie wiem czy mi się kiedykolwiek udało zobaczyć którąś z części w całości, ale widziałem sporo długich fragmentów i nie rozumiem zachwytów <ziew>.

A, żeby jeszcze odnieść się do jednego z bardziej nośnych w tym temacie - Star Wars: ze starych części jeśli coś widziałem, to dawno i już nie pamiętam, z nowych widziałem pierwsze dwie, pierwszą nawet ze dwa albo trzy razy. To nie moje klimaty, więc zachwyt mi się nie udzielił, ale chętnie to kiedyś nadrobię w całości, bo nie odrzuciło mnie, może nawet lekko zaintrygowało :P

A od Cosia wara, ja tym filmem kiedyś byłem zachwycony i mam sentyment do niego! :D Podobnie do pierwszej części obcego - to są takie filmy, że po prostu z powodu sympatii do nich oglądam i jakoś nie zauważam większości wad :P


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Benson on Września 18, 2010, 18:33:12
Serio, ten temat to jest masakra  :D Mam wrażenie, że niektórzy piszą tu specjalnie nieprawdę, żeby zaszokować innych  :haha:
No ale OK, jak wszyscy to wszyscy:
Monty Python - nie rozumiem fenomenu. W ogóle mnie to nie śmieszy.
Matrix - podobnie jak ktoś wyżej, widziałem tylko 1 część i nie porwała mnie ani trochę; ot, kolejne S-F.

Rzuciłem ten serial w diabły, bodajże po trzecim sezonie.
Aż tyle wytrzymałeś ? Ja dałem radę jakieś 6 odcinków  :D

Jeszcze tu wrócę :)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Września 18, 2010, 18:48:07
co wy macie z tym udawaniem? każdy pisze co myśli :D ja np. nie rozumiem Cię, jak można Monty Pythona nie lubić, genialni są :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 18, 2010, 21:20:43
No ja mimo że uwielbiam Pythonów to tu akurat doskonale rozumiem, że można tego nie lubić. Bardzo specyficzny humor, który nie może trafiać do wielu ludzi.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: UpTheIrons on Września 18, 2010, 21:38:05
Dorzucę jeszcze, że nie podobało mi się Crash (Miasto Gniewu). Taki film o niczym, totalnie beznadziejny.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Września 18, 2010, 21:39:34
Ja za to nie przepadam za Die Hard może przez to że nie lubię filmów akcji. Przynajmniej słabych filmów akcji.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 18, 2010, 21:48:00
Najlepszych filmów akcji najwyraźniej też :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Września 18, 2010, 21:49:23
Nie wiem czy to jest najlepszy. Jakoś słabo trawię Bruca. Tylko nie mówcie Jakubowi Ć. ok? :P


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: lavirrant on Września 18, 2010, 23:20:57
Eee, co to za szokowanie, jeszcze ani jednego naprawdę świetnego filmu nikt nie wymienił. No, może oprócz "Crash", które dobre owszem jest, ale nie bardzo dobre.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Benson on Września 18, 2010, 23:31:36
Kolejne 3 filmy mi się przypomniały:
Taksówkarz - z całej tej nudy pamiętam tylko, że śmiałem się podczas końcowej sekwencji z jej sztuczności;
Czas Apokalipsy - byłem wściekły, że nikt mi nie odda tych 3 godzin życia... A zaczęło się tak wspaniale od "The end" Doorsów... Negatywne wrażenie było tym większe, że trochę wcześniej oglądałem genialny Pluton.
Strażnicy - tu może sam jestem sobie winny. Podobno film jest wierną ekranizacją komiksu, więc gdybym wiedział, że komiks jest taki słaby, w życiu bym się nie wybrał do kina  :D

I na koniec film, który nie wiem, czy tu pasuje, ale chociaż w połowie wpisuje się w temat, bo jest moim numerem 1 wśród filmów nielubianych:
Closer - nie byłem w stanie oglądać go dłużej niż 15min., ale postawiłem sobie za cel, że go dokończę. I udało mi się w chyba 10 podejściach  :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Września 18, 2010, 23:51:37
O właśnie Strażnicy - rozbawił mnie ten film, szczególnie pan Domestos i jego penis. Scena seksu - za długa, w ogóle film za długi często przedłużany. Średniak ale nawet nawet.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Września 19, 2010, 00:26:36
szczególnie pan Domestos i jego penis
od samego czytania się odechciewa oglądać :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: stoniu on Września 19, 2010, 01:05:57
Strażnicy - jedne z lepszych filmów jakie ostatnio widziałem. Dopracowany wizualnie, muzycznie także niczego sobie. Po tym co Snyder zrobił ze Strażnikami, ma u mnie kredyt zaufania na poczet przyszłych filmów :). Pewnie Alan Moore ma podobne do was zdanie, a może nawet gorsze.
Ja nie trawię pierwszej i drugiej części Władcy Pierścieni. Jeśli ktoś chciałby mnie skatować psychicznie, to może użyć do tego obie części, na pewno mu się uda. Dłużyzna, drętwota, zwłaszcza w wątku z Frodem i Samem. Trójkę ratują sceny batalistyczne. Jackson mógł zostać przy klimatach Martwicy mózgu , czy też Złego smaku.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: marek8210 on Września 20, 2010, 17:06:28
Wypowiem się w temacie głównie odnośnie poruszanych wcześniej tytułów.

Również nie rozumiem fenomenu Gwiezdnych Wojen. Dałem się dwa razy zaciągnąć do kina na nowe części plus jeden seans domowy starych koledze fanowi SW i pukałem się po głowie co on chce ode mnie po obejrzeniu. To było zakręcone i jak dla mnie zbyt przekoloryzowane. Zupełnie nie wszedłem w ten świat i nie byłem w stanie go poczuć. Zecydowanie na nie.

To samo się tyczy Harrego Pottera. Również nie mój świat, nie moja bajka i nie oglądam.

Tarantino również na nie. Do niedawna wszystko co oglądałem QT to byla tragedia i unikałem go jak mogłem. Dopiero "Bękarty..." to chyba pierwszy film Quentina który autentycznie mi się podobał, ale nie zmienia to negatywnej opini o tym panu.

Na nie także "Lśnienie" Kubricka. I właściwie 99% polskich filmów (akurat wspominany wcześniej Testosteron dało się oglądać i chociaż bez rewelacji jest w tym 1% ). Bardzo na "nie" jestem też do "Antychrysta". Zupełnie nie rozumiem jak ktokolwiek może go pozytywnie oceniać. To był najsłabszy film który widziałem od ładnych paru lat (nawet gdy zasnąłem w kinie na "Samotności w sieci" tak bardzo znudzony nie byłem)

"Piraci z Karaibów" nawet lubię ale fanem nie jestem. Obejrzę ale nie czekam gorączkowo na kolejną część.

Z kolei Matrix, Władca Pierścieni, Avatar, Obcy, Die Hard, Lista Schindlera, Braveheart, Gladiator to dla mnie wielkie dzieła które ogladam gdy tylko jest okazja z wielką przyjemnością.



Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 21, 2010, 09:42:41
Hehe, powtórzę za kimś tam: tyle herezji w jednym miejscu:)

Do kilku rzeczy MUSZĘ się ustosunkować;) Rozumiem, że można nie lubić Tarantino (sam np. nie przepadam za Kill Bill czy Grindhouse), ale nazywanie akurat konkretnego Pulp Fiction filmem bez puenty świadczy o tym, że ktoś po prostu filmu nie zrozumiał albo wyłączył przed ostatnią sceną.

Z kolei nazywanie roli De Niro w Łowcy Jeleni "plamą na karierze" to, mówiąc delikatnie, dosyć oryginalna opinia. Osobiście uważam Łowcę... za najlepszy film powiązany z Wietnamem, minimalnie przed Czasem Apokalipsy, a zdecydowanie przed takim Plutonem na przykład.

Czy Coppola jest wielkim reżyserem, tego nie wiem, ale kilka filmów zdecydowanie mu wyszło, w tym m.in. Ojciec chrzestny (ale także m.in. mniej znana Rozmowa). Jeśli komuś się nudzi, znaczy chyba, że chyba po prostu spodziewał się innego rodzaju filmu, w którym trup ściele się gęsto - ale od tego to są, za przeproszeniem, Mega Hity ;)

Twórczość Sofii Coppola... napiszę jedynie, iż Virgin Suicides podobał mi się bardziej od Lost in translation, zaś Maria Antonina to straszne nudziarstwo.

Spieranie się o ogólną wartość filmów Lyncha nie ma sensu, bo wiadomo, że ten reżyser ma głównie fanatycznych wielbicieli i równie fanatycznych przeciwników;) Mi zdecydowanie bliżej do pierwszej opcji:)

Nie jestem też pewien, czy jestem w staniu komuś wyłożyć, że Fight Club to naprawdę bardzo dobry film :) Zgadzam się natomiast z tym, że Gladiator jest przereklamowany, a jego końcówka wręcz głupia.

Zaś Die Hard to chyba faktycznie najlepsza seria filmów akcji...jedna z nielicznych serii w ogóle, o której nie można powiedzieć, że nie trzyma poziomu - podobały mi się wszystkie 4 części.

Fenomenu Star Wars też nie do końca rozumiem. Nie powiem, można zobaczyć... i jestem chyba jednym z bardzo nielicznych, którym nowa trylogia (a przynajmniej 2 i 3 część) podobała się bardziej od oryginalnej... Jeśli o oryginalną idzie... Nowa nadzieja jest moim zdaniem zdecydowanie najsłabsza. Nie dość, że fabuła jest trywialna, to jeszcze mało tam mistyki...Imperium kontratakuje jest lepsze. Pewnie dlatego, że Lucas tego nie reżyserował:) Część mroczniejsza, jakby bardziej na serio...no tylko że bez zakończenia. Powrót Jedi jest jak najbardziej w porządku. Ale dla mnie najlepszym filmem z wszystkich 6 pozostaje mroczna Zemsta Sithów. Co poradzę, ten okres jest dla mnie o wiele ciekawszy, zaś młody Vader jest ciekawszą postacią niż nieznośny Luke Skywalker. A moje oceny epizodów 1-6 w skali 10pkt są następujące: 6-8-9-6-7-7.

Avatar to badziew jakich mało. Nudna, schematyczna historia (pamiętacie Tańczącego z wilkami?), nawet efekty mnie nie zachwyciły. Generalnie wkurza mnie to, iż obecnie co drugi tytuł do 3D. 3D nie jest w stanie zrobić arcydzieła z Mody na sukces i jest równie skuteczne w zwiększaniu wartości bajki o tytule Avatar.

Ze swojej strony dorzucę 2 filmy Scorsese: Taksówkarz i - przede wszystkim - Mean Streets. Obydwa mocno mnie rozczarowały. Irytują mnie też filmy Almodovara i Von Triera, aczkolwiek w obu przypadkach oglądałem jedynie dwa obrazy (Wszystko o mojej matce i Porozmawiaj z nią a także Przełamując Fale i Antychryst). Nie chodzi o to, że te filmy w ogóle mi się nie podobały, ile że nie dostrzegam w nich takich arcydzieł, za jakie są uważane (no, poza Antychrystem, który miał dość chłodne przyjęcie)



Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Września 21, 2010, 09:58:30
p.a., jeśli chcesz jeszcze spróbować Von Triera, bierz się za Królestwo i Tańcząc w ciemnościach. Pierwszy to rewelacyjny horror(?), bardzo oryginalny i ciekawy, a przy drugim nie poryczeć się to wstyd. Poza tym to dziwna rzecz, bo musical, a dobry - bo z Bjork.

Mnie Taksówkarz zachwycił. Nie przepadam za stricte gangsterskim kinem Scorsese'a (innych reżyserów także), ale inne jego filmy, które widziałem to rewelacja. Taksówkarz po prostu zniszczył mnie nastrojem.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 21, 2010, 10:29:05
Jawohl, Herr Flick :)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Września 21, 2010, 11:13:19
Jeśli komuś się nudzi, znaczy chyba, że chyba po prostu spodziewał się innego rodzaju filmu, w którym trup ściele się gęsto - ale od tego to są, za przeproszeniem, Mega Hity

Jeśli to o mnie mowa, to wszyscy co mnie znają potwierdzą, że nie oglądam i ogólnie pogardzam filmami typu "Mega Hit". Znam bardzo dużo baaaardzo nudnych filmów (np. Odyseja kosmiczna), którymi można i należy się zachwycać, bo są świetne. Niemniej Coppola w jakiś sposób mnie do siebie zraża, nie potrafię go strawić. A to jest fenomen, bo wszystkich uznanych reżyserów ja również cenię, natomiast w jego przypadku jest inaczej... A Czas Apokalipsy z pewnością jeszcze raz obejrzę, bo w sumie to może być dobry film, tylko wtedy jak oglądałem może miałem gorszy dzień. No i Rozmowę też mam na celowniku. Niemniej do Draculi mnie nie przekonasz. :D

Twórczość Sofii Coppola... napiszę jedynie, iż Virgin Suicides podobał mi się bardziej od Lost in translation, zaś Maria Antonina to straszne nudziarstwo.

O Marii Antoninie nie ma co mówić, dla mnie to nie nudziarstwo, a tandeta po prostu. Lost in Translation trochę lepsze, ale takie nijakie i bezbarwne. Virgin Suicides nie oglądałem i zapewne już nie obejrzę :P.

No i jakby co - dla mnie Fight Club to film genialny, chociaż dawno już go nie oglądałem. Ale na początku zrobił na mnie wielkie wrażenie takim trochę anarchistycznym klimatem.

A do serii Gwiezdnych Wojen trzeba mieć po prostu sentyment. To nie są arcydzieła, to po prostu westerny w kosmosie, i tak jak westerny lubi się za ten klimacik, zachowania postaci itp., tak samo za to lubi się Gwiezdne Wojny. Ja jakby co - ubóstwiam ;).


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Września 21, 2010, 12:55:13
p.a., jeśli chcesz jeszcze spróbować Von Triera, bierz się za Królestwo i Tańcząc w ciemnościach. Pierwszy to rewelacyjny horror(?), bardzo oryginalny i ciekawy, a przy drugim nie poryczeć się to wstyd. Poza tym to dziwna rzecz, bo musical, a dobry - bo z Bjork.
Królestwa widziałem tylko fragment, ale co do Tańcząc w ciemnościach to podbijam. O ile sama Bjork do mnie nie trafia, to tutaj w filmie wypadła świetnie i fakt, że zakończenie wywołuje skrajne emocje. Zdecydowanie pozycja obowiązkowa, szczególnie dla ludzi, którym nie podobał się Antychryst.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Willpower on Września 21, 2010, 13:09:18
Od Kill Billa nielubienie Tarantino jest modniejsze od jego lubienia, więc to niespecjalnie kontrowersyjne opinie.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 21, 2010, 13:13:07
Może tak, może nie, ale w moim przypadku nie chodzi o podążanie za modą: mnie ten film po prostu okrutnie rozczarował.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: UpTheIrons on Września 21, 2010, 14:31:28
mnie tam się Kill Bille podobają ;)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 21, 2010, 16:24:15
A do serii Gwiezdnych Wojen trzeba mieć po prostu sentyment. To nie są arcydzieła, to po prostu westerny w kosmosie, i tak jak westerny lubi się za ten klimacik, zachowania postaci itp., tak samo za to lubi się Gwiezdne Wojny. Ja jakby co - ubóstwiam ;).

Sentyment to jedno. Po drugie trzeba być wiecznym dzieckiem. SW to Space Opera. Baśń. I jeśli dla kogoś żenadą jest fascynowanie się bajkami to SW nie jest dla niego. Jeśli interesuje kogoś tylko śmiertelnie poważne, głębokie, pełne niedopowiedzeń, wielowarstwowe kino to nie dziwota, że nie rozumie fenomenu SW. SW oraz inne baśnie, bajki, magiczne opowieści, niesamowite historie są dla ludzi, w których nie umarło dziecko :D Także to nie tyle sentyment do filmu, a tęsknota za dzieciństwem. Pamiętajmy, że SW ewoluuje wraz z widzem i fascynuje już 3 pokolenie. Ja na przerwach rozmawiam ze swoim 11 letnim uczniem o nowych odcinkach "The Clone Wars". Dla niego to taki sam fenomen jak dla mnie, choć w jego przypadku nie ma mowy o żadnym sentymencie. W fanklubie rozmawiam o SW zarówno z 40-latkami jak i z 10- latkami. Zdaję sobie sprawę, że gdy w wieku 31 lat przebieram się za postać z filmu i latam na festynie ze świecącym mieczykiem w ręku to jestem dla wielu ludzi żałosny, ale ja pogodziłem się już, że nigdy do końca nie dorosnę, a jak ktoś skreśla wszelkie Harry Pottery, Batmany, Spidermany, Starwarsy czy choćby Piratów z Karaibów, Indianę Jonesa itd. gloryfikując tylko śmiertelnie nudne, wielowarstwowe i niezrozumiałe filmy, dla mnie jest trochę smutnym człowiekiem, który już zapomniał co to znaczy być dzieckiem. No żal mi go po prostu :D

A co by trochę w temacie było to NIE-NA-WI-DZĘ Von Triera. Wszystkiego co ten człowiek stworzył.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Lady Nina on Września 21, 2010, 17:04:59
O, a chyba nikt jeszcze nie wspomniał o Odysei kosmicznej 2001, która jest tak upiornie nudna, że pod koniec ma się szczękę wywichniętą od ziewania. :D I te psychodeliczne błyski na koniec filmu... no dajcie ludzie. :D :D
Lśnienie Kubricka również jest do pipla, że się tak elegancko wyrażę, ale o tym się wyrażałam już w paru innych miejscach, więc mniejsza o to. :D
Czego ja tam jeszcze nie mogłam strawić?.. Taksówkarza, to na pewno - chyba ze cztery razy do tego filmu podchodziłam i ani razu nie obejrzałam w całości. Dirty Dancing też jakoś mnie zachwycić nie chciało, ale to już dlatego, że ogólnie nie lubię tańczących filmów. Slumdog, chociaż takie ochy i achy zbierał, też mnie zawiódł, taki jakiś nijaki był ten film i banalny. Na pewno jeszcze coś było, ładnych parę sztuk takich zawodów, ale akurat teraz nie pamiętam.:D
A z absolutnych staroci i klasyki, to nie cierpię filmów z braćmi Marx, z tym ich żenującym humorem. Męczą mnie po jakichś 20 minutach.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Września 21, 2010, 17:22:44
O, a chyba nikt jeszcze nie wspomniał o Odysei kosmicznej 2001, która jest tak upiornie nudna

No ja właśnie wspomniałem i też uważam ten film za nudny, ale zarazem świetny klimatycznie. Lubię go, mimo wszystko. A powiedzcie mi w ogóle dlaczego wśród kingowców taka nienawiść do Lśnienia? Ja tam ten film bardzo lubię, tyle że może ja książki nie czytałem, to dlatego... Czy tu chodzi o to, że w porównaniu z książką jest coś nie tak?

No i a propos SW zgadzam się z Mandem, ale uważam, że ludzie wielbiący tylko poważne, inteligentne filmy też mogą być szczęśliwi :P.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: lavirrant on Września 21, 2010, 17:47:24
I właściwie 99% polskich filmów (akurat wspominany wcześniej Testosteron dało się oglądać i chociaż bez rewelacji jest w tym 1% ).



To co ty za polskie filmy widziałeś? Te od Żamojdy, Vegi i Lubaszenki?  :]


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Września 21, 2010, 18:18:13
A powiedzcie mi w ogóle dlaczego wśród kingowców taka nienawiść do Lśnienia? Ja tam ten film bardzo lubię, tyle że może ja książki nie czytałem, to dlatego... Czy tu chodzi o to, że w porównaniu z książką jest coś nie tak?
no właśnie, przeczytaj książkę :D to znaczy zależy, na co jeszcze zwracasz uwagę, ja na przykład bardzo się czepiam czy film jest adekwatny do książki na podstawie której powstał, i czy dużo nie zmienili, dlatego nie lubię Kubrickowskiego "Lśnienia", zresztą nie rozumiem opinii, którą kiedyś usłyszałam, że niby Nicholson idealnie gra kolesia wpadającego w obłęd - jak dla mnie to on w jednej scenie był normalny, a w w drugiej od razu jest wariatem, i nie ma tych stadiów pośrednich (z całym szacunkiem dla aktora), czyli nuda ogólnie :)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Września 21, 2010, 19:38:33
Nicholson idealnie gra kolesia wpadającego w obłęd - jak dla mnie to on w jednej scenie był normalny, a w w drugiej od razu jest wariatem, i nie ma tych stadiów pośrednich (z całym szacunkiem dla aktora), czyli nuda ogólnie

No jak dla mnie to on od początku zachowywał się jak wariat i tylko trochę później fazę agresora złapał :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 21, 2010, 19:41:34
To już czwarty temat na tym forum gdzie dyskusja schodzi na Lśnienia :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: marek8210 on Września 21, 2010, 22:28:46
I właściwie 99% polskich filmów (akurat wspominany wcześniej Testosteron dało się oglądać i chociaż bez rewelacji jest w tym 1% ).



To co ty za polskie filmy widziałeś? Te od Żamojdy, Vegi i Lubaszenki?  :]

Dokładnie o te mi chodzi :) Oczywiście jest szereg polskich filmów, które bardzo cenie, ale powiedzmy z ostatnich 5-10 lat nie wiem czy jest jakiś co by mi się podobał. Kilka by uszło, a reszta to straszny chłam. Szczególnie te tzw. "komedie romantyczne".
Co do "Lśnienia" jest osobny wątek, ale główne zastrzeżenia to bardzo znaczące rozbieżności z treścią książki (że wspomnę tylko o zupełnie różnym zakończeniu). No i szalony Nicholson, który wg mnie na codzień wygląda jak wariat, być może dlatego tak mi pasował do "Lotu nad kukułczym gniazdem". Do roli Jacka w "Lśnieniu" niekoniecznie....


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Września 21, 2010, 22:46:02
Cytuj
Po drugie trzeba być wiecznym dzieckiem. SW to Space Opera.
..chyba naprawde sie z tymi filmami nie dogadamy :(

Cytuj
A co by trochę w temacie było to NIE-NA-WI-DZĘ Von Triera. Wszystkiego co ten człowiek stworzył.

Na bank sie nie dogadamy :)
Inna sprawa że to dośc mocne słowa, zakładam że nie widziałes "wszystkiego co ten czlowiek stworzył", wiec wiesz... może kiedyś przypadkiem iobejrzysz film, spodoba Ci sie, skapniesz sie ze byl von Triera i co? I bedzie Ci glupio Mando, tak, bedzie Ci glupio.
 Heh, nie do dla mnie von Trier jest spoko gość, widziałem kilka jego pozycji i jak wiadomo Dogville wielbie, top3 w historii światowej kinematografii. Choć tu akurat moge zrozumieć że komuś sie nie spodobało. Dla mnie mistrzostwo świata.
Najsłabszy jego film jaki widziałem to Tańcząc w ciemnościach, ale nawet on mimo że najsbaszy miał hmmm... powiem tak - widać że von Trier tym żyje (keceniem filmów), że chce cos pokazać w dośc unikalny, surowy sposób. O własnie- surowy- to słowo najlepiej go opisuje. Poza tym te jego wizje.. hmm, no jest kozakiem po prostu :D on i jego styl.

Swoją drogą to tez troche tu zeszło na Pana Kubricka. Trzeci wielki kina, przynajmniej tak mi sie wydaje po jego filmach jakie widziałem (najsłabsze- Lśnienie, choć też w sumie może być). Najgorzej mam z "2001:..." nigdzie w tv nie widze, jak jade kupic sobie jakieś dvd to zawsze o tym zapomne, a na kompie mam dwie wersje (nie dzwoncie po gliny, please!!),ale do żadnej z nich nie ma pasujących napisów ;/

Swoja drogą i Taksówkarz (choc tu akurat można zrozumieć fanów) i Gladiator (zdecydowanie) to przegadane i przereklamowane filmy. Taksówkarz jeszcze powiedzmy że ok, ale Gladiator- no mozna obejrzec, ale skad te zachwyty to ja nie łapie ;/


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: mazi on Września 21, 2010, 23:35:36
Gladiator jest superowy. Zawsze jak leci na TVP to oglądam mimo że widziałem już go z 10 razy. A końcowa scena to chyba najpiękniejsza scena śmierci w historii kina. Znajdźcie mi piękniejszą i smutniejszą  :faja: Powiem wam w tajemnicy że nigdy nie płacze na filmach, ale na Gladiatorze byłem najbliżej płaczu :pff2:


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Września 22, 2010, 00:15:57
Tańcząc w ciemnościach jest super, tylko fakt, jak ktoś nie lubi musicali (bo to ździebko musical), to może go drzaźnić :) No i trzeba się uzbroić w tony chusteczek, jak kto wrażliwy (ja tam i za czwartym razem ryczałam)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 22, 2010, 08:08:06
A z absolutnych staroci i klasyki, to nie cierpię filmów z braćmi Marx, z tym ich żenującym humorem. Męczą mnie po jakichś 20 minutach.

Normalnie zastanawiałem się, czy użyć guzika "cytuj" czy "zgłoś do moderatora" :)

Pozwolę sobie zatem zauważyć, że to raczej w współczesnych komediach humor jest żenujący (np. bazujące na hmm.. fizjologii człowieka), zaś zarówno słowny dowcip Groucho, jak i nieśmiertelne sceny w rodzaju "sceny w kabinie" z "Nocy w operze" są...no cóż. Po prostu nieśmiertelne :)

http://www.youtube.com/watch?v=8ZvugebaT6Q

Najlepsze w tej scenie jest to, że tam każdy zachowuje się tak, jakby kompletnie nic się nie działo.


a jak ktoś skreśla wszelkie Harry Pottery, Batmany, Spidermany, Starwarsy czy choćby Piratów z Karaibów, Indianę Jonesa itd. gloryfikując tylko śmiertelnie nudne, wielowarstwowe i niezrozumiałe filmy, dla mnie jest trochę smutnym człowiekiem, który już zapomniał co to znaczy być dzieckiem. No żal mi go po prostu :D


Hehe, widzisz, to nie ja:) Jak napisałem - nie przepadam zbytnio za oryginalną trylogią SW, zaś np. Batmany wszelakie (no, poza "Batmanem i Robinem", bo to jeden z gorszych filmów, jakie w życiu oglądałem), Piratów czy Indianę Jonesa bardzo lubię. Do tego np. Goonies:) No i kurcze, nadal czytuję Niziurskiego czy Nienackiego, więc takie przeintelektualizowanie chyba mi nie grozi:)

Jeśli zaś o Star Wars idzie, to być może na mój odbiór wpłynął nieco fakt, iż poznałem trylogię bardzo późno, gdy w kinach pojawiły się "zremasterowane" wersje klasycznych filmów, z dodanymi efektami specjalnymi. Miałem wtedy jakieś 17-18 lat no i jakoś te wszystkie świetlne miecze mnie wtedy nie ujęły.



Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Mando on Września 22, 2010, 08:56:39
Inna sprawa że to dośc mocne słowa, zakładam że nie widziałes "wszystkiego co ten czlowiek stworzył"

No fakt źle się wyraziłem. Nienawidzę tego co widziałem, w całości lub fragmentach. Tego czego nie widziałem nie mam zamiaru oglądać :D A jeśli coś by mi się kiedyś przypadkiem spodobało to nie będzie mi głupio tylko przyznam rację, że coś tam mu wyszło. Aczkolwiek nie planuję niczego oglądać, a raczej niemożliwe bym obejrzał coś nie wiedząc co to jest i kto to zrobił.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: lavirrant on Września 22, 2010, 12:37:17
Cytuj
Dokładnie o te mi chodzi :) Oczywiście jest szereg polskich filmów, które bardzo cenie, ale powiedzmy z ostatnich 5-10 lat nie wiem czy jest jakiś co by mi się podobał. Kilka by uszło, a reszta to straszny chłam. Szczególnie te tzw. "komedie romantyczne".

Przecież w ubiegłym roku Polacy nakręcili masę dobrych filmów. "Dom zły", 'Rewers", "Wojna polsko-ruska", "Zero"...Nie mów, że nie słyszałeś o tych filmach? :D


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: marek8210 on Września 22, 2010, 15:15:32
Ależ slyszałem. Widzialem pierwsze 3 z wymienionych przez Ciebie i jak dla mnie są słabe tak samo jak inne mimo, że próbowały ruszyć jakaś inną tematykę. Nic mnie jednak nie przekona, że polskie kino jest dobre.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 23, 2010, 09:03:01
Mnie może też nie, ale... "Rewers" akurat bardzo mi się podobał. Nie dość, że interesuje mnie ten okres w historii Polski, to również tragikomiczna konwencja jest bardzo bliska mojemu sercu.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: lavirrant on Września 23, 2010, 09:27:16
"Dom zły" porównujesz do filmów takich jak "Ciacho", czy "Zamiana"? Przecież w tym filmie wszystko stoi na światowym poziomie - scenariusz, zdjęcia, aktorstwo. Bardzo się dziwię, że najlepszy polski film ostatnich lat jest dla ciebie gniotem, marku :]


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Humungus on Września 23, 2010, 11:17:04
Nie rozumiem fenomenu pana Burtona. Jego filmy to dla mnie zwykła 'chała'. ZwłaszczaEdward Nożycoręki. Jego Batmany również są jakieś takie zbyt groteskowe... Najbardziej podobał mi się Jeździec bez głowy, chociaż i tu nie zabrakło Depp'a (nie żebym coś do niego miał, w sumie niezły aktor, ale czasami jest go aż w nadmiarze...). Ojciec Chrzestny II również baaaaaaardzo przereklamowany. Dużo słabszy od części pierwszej, co nie zmienia faktu, że ogólnie film bardzo dobry (ale na status najlepszego sequela wszech czasów moim zdaniem nie zasłużył...). Avatar to gniot jakich mało. Taki scenariusz może napisać dziecko z podstawówki. Gladiator to również straszne badziewie. Cały ten patos, z jakim Crowe wypowiada poszczególne kwestie, jest przerażający... Do tego Braveheart, Szeregowiec Ryan, Forrest Gump i Titanic to filmy niezwykle przeciętne, nie warte swego statusu.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 23, 2010, 12:04:16
Burton jest specyficzny. Od jakiegoś czasu obiecuję sobie, że zrobię sobie mały "tydzień z Burtonem", ale ciągle to odkładam. Ma swój wyrazisty styl i jak to zwykle w takich wypadkach bywa, jednym się to podoba - innym nie. Ja należę raczej do pierwszej grupy:) Edwarda... oglądałem bardzo dawno temu, Batmany powtórzyłem sobie niedawno i bardzo je lubię, zwłaszcza drugą część.

Co do reszty - absolutnie nie zgadzam się z tym, co napisałeś o Forrest Gump:) Uwielbiam ten film, widziałem go ze 4 razy, trafia do mnie wyjątkowo, bo uwielbiam takie wędrówki przez życie. Pozostały wymienione przez Ciebie tytuły też lubię (poza Gladiatorem), ale już nie tak mocno, więc obejdzie się bez hiszpańskiej inkwizycji;)


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Września 29, 2010, 10:46:14
Pewnie polecą w moją stronę gromy z jasnego (albo nawet ciemnego) nieba, ale jak dla mnie Rambo jest przereklamowany. Nie jestem w stanie obejrzeć tego w całości. BRRrrrrr!! Bleeeee.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 29, 2010, 11:41:23
Hehe, bo "Rambo" to chyba typowo męskie kino. Ja tam zawsze chciałem mieć taką moc, by móc komuś powiedzieć "I'm your worst nightmare":)

A na poważnie...jedynki nie widziałem tak dawno, że nie wiem, jak bym to odebrał teraz. A część IV to dla mnie krwawa kiszka, nic poza tym.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Kaja on Grudnia 06, 2010, 03:15:35
Mój typ: Imaginarium Doktora Parnassusa, czyli pseudo-ambitne i bzdurnie postmodernistyczne kino, które pod koniec zmienia się w kompletny bełkot.
Niestety po części się zgodzę. Wiele się spodziewałam po tym filmie :(. Jest jaki jest z kilku powodów.
Po pierwsze Terry Gilliam ma bardzo specyficzny sposób ekspresji. Jedni to lubią, inni - nie. Wystarczy obejrzeć Las Vegas Parano, czy Brasil (o którym trochę napisano w innym wątku). Osobiście "bardziej lajtowe" filmy tego reżysera uważam za słabsze (np. Nieustraszeni bracia Grimm).
Po drugie miałam wrażenie, że Heath Ledger nie zdążył zagrać wszystkich scen i zwyczajnie zmontowali zakończenie z tego co im zostało. Może jestem w błędzie, ale tak to dla mnie wygląda.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Grudnia 06, 2010, 09:06:41
Coś mi się obiło o uszy, że kilku aktorów w różnych scenach zastępowało Heatha... Chociaż podejrzewam, że takiego manewru nie dało się w każdym momencie dokonać.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Willpower on Grudnia 16, 2010, 04:43:22
Z tych najbardziej znanych nie trawię Requiem for a Dream i Fight Club. Oba próbujące wmówić widzowi, że widział coś "głębokiego", podczas gdy zaserwowano mu banał (samych reżyserów mimo to cenię, Aronofsky'ego za Pi i Wrestlera, a Finchera za Obcego 3 i Se7en). Z podobnych powodów odrzuca mnie Lynch tworzący największy bełkot wszechczasów, choć jego akurat szanuję jako największego trolla w historii kinematografii.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Grudnia 16, 2010, 22:42:00
Dlaczego ukazywanie różnych form uzależnień jest banalne? Może nieszczególnie oryginalne, ale mocne i autentyczne.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: Duddits on Grudnia 16, 2010, 23:21:01
Co do Requiem to się jeszcze można zgodzić. Nie rozumiem zachwytów nad tym filmem. Dobry jest ale nie umywa się do Trainspotting. Natomiast Fight Club to film bardzo dobry. Nie widzę w nim nic banalnego choć jakiejś tam wielkiej głębi też w nim nie widzę. Po prostu bardzo dobry film z bardzo dobrą grą Pita i Nortona.


Tytuł: Odp: Znane, nielubiane
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Grudnia 17, 2010, 01:23:36
Mnie się tam oba filmy podobały, chociaż akurat Requiem nie zachwycam się nie wiadomo jak, ale to dobry film jak dla mnie. A Fight Club bardzo lubię, głównie ze względu na
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
który zawsze bardzo mi się podoba, no i za aktorkę Helenę też :) W pozostałe motywy w tym filmie się nie zagłębiam