Strony: 1 2 3 [4] 5 6   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Znane, nielubiane  (Przeczytany 33004 razy)
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #60 : Września 18, 2010, 01:23:18 »

Zimek, gdzie tu ktoś cudze gusta prostuje? Że się wzajemnie nad sobą dziwujemy? Można się ograniczyć do wypisywania: nie lubię tego, tego i tego, a to ssie pałkę. Ale to byłoby chyba nudne.
Zapisane
RandallFlagg

*




« Odpowiedz #61 : Września 18, 2010, 01:25:56 »

Ja - na przykład - nie rozumiem fenomenu serialu "Jak poznałem Waszą matkę". Fabuła miałka, postaci irytujące, żarty słabe, lub bardzo słabe. A największą enigmę stanowi dla mnie uwielbienie postaci Barneya - może dlatego, że tacy kolesie to mnie w życiu wkurzają najbardziej? :--)
Zapisane

"...Pnie się w górę ścieżką kamienistą
Wśród upiorów, widm, bezgłowych ciał,
Ale nie przeraża go to wszystko
Bo nie takie bajki z domu znał..."
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #62 : Września 18, 2010, 01:28:11 »

RandallFlagg no teraz to przegiąłeś pałę, przelała się czara - głosuję, żeby zamknąć temat!!!!! (:D)
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
RandallFlagg

*




« Odpowiedz #63 : Września 18, 2010, 01:29:58 »

Rzuciłem ten serial w diabły, bodajże po trzecim sezonie. Chciałbym w końcu poznać odpowiedź na tytułowe pytanie, bo mnie ryba zagadka, jak to koza znalazła się w łazience :--)
Zapisane

"...Pnie się w górę ścieżką kamienistą
Wśród upiorów, widm, bezgłowych ciał,
Ale nie przeraża go to wszystko
Bo nie takie bajki z domu znał..."
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #64 : Września 18, 2010, 01:32:14 »

No niby tak, ale jednak ta Koza jest ciekawa. Ale jednak to prawda co w tym serialu jest. Jeżeli szukasz miłości to ona nie chce się znaleźć a jeżeli nie szukasz to zawsze szybko się znajduje i myślę, że mniej więcej jakoś tak wyjdzie w tym serialu. Popatrz na wszystkich przyjaciół Teda, nikt nie szuka a znajdują. A on zapiernicza ile wlezie, cu nie?
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
RandallFlagg

*




« Odpowiedz #65 : Września 18, 2010, 01:33:09 »

Głęboka refleksja, jak na tak płytki serial :--P
Zapisane

"...Pnie się w górę ścieżką kamienistą
Wśród upiorów, widm, bezgłowych ciał,
Ale nie przeraża go to wszystko
Bo nie takie bajki z domu znał..."
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #66 : Września 18, 2010, 01:35:14 »

Ja tam np. lubię Barney'a bo właśnie w rzeczywistości takie osoby mnie wnerwiają:D
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Bartek

*

Miejsce pobytu:
Białystok / Kraków




Nahallac

« Odpowiedz #67 : Września 18, 2010, 12:49:42 »

Jeśli chodzi o Tarantino to widziałem tylko Pulp Fiction i Bękarty - ani jednego ani drugiego nie uważam za arcydzieło, ale to niezłe filmy. Dobrze się przy nich bawiłem, więc nie narzekam.
Lyncha znam tylko z Zagubionej autostrady [i znów - nie jest to geniusz, ale podobało mi się, ten film jest oryginalny i jedyny w swoim rodzaju, zdecydowanie na plus] i pierwszego sezonu Twin Peaks - wciągnęło mnie i cały czas się przybieram do drugiego.

Jeśli chodzi o moje nielubiane:
Las Vegas Parano - nie dałem rady dotrwać do końca. Czegoś tak kompletnie głupiego, bezsensownego, idiotycznego nie widziałem w życiu. Nie bawiło mnie nawet przez moment. Treści godnej zaznaczenia w tym filmie nie zauważyłem. Jeśli ktoś chciałby wiedzieć jak nie należy kręcić "śmiesznego" filmu w którym ćpanie jest głównym motorem "śmieszności", to ten film mógłby być podręcznikiem.
Władca pierścieni - trylogię czytałem dwukrotnie i bardzo ją lubię, mam ogromny szacunek do Tolkiena, że udało mu się stworzyć coś takiego. O ile ekranizacja pierwszego tomu była jeszcze ok, to Dwie Wieże już nie bardzo, a Powrót Króla był tak koszmarnie nudny, jałowy, wyprany z tego wszystkiego co było dobre w książce, że zmusiłem się by dotrwać do końca i chyba nigdy się tak nie męczyłem i nigdy mnie tak serce nie bolało podczas oglądania filmu. Idealny przykład na to jak zmarnować kupę kasy na efekty specjalne i zapomnieć kompletnie, że cała reszta też jest ważna. A że mnie sceny batalistyczne nudzą, to te miliony orków nie zrobiły na mnie żadnego wrażenia. Nie wiem czy kiedykolwiek wrócę do ekranizacji tej trylogii, bo dla mnie jest ona wyjątkowo nieudana i adresowana do odbiorcy o inteligencji kanapki z serem.
Za przereklamowane uważam też drugą i trzecią część Matriksa. Rozumiem, że to był sposób na zamknięcie i zakończenie tematu, ale do mnie to już nie trafia. Pierwsza część była zaskakująca, robiła wielkie wrażenie i to że obrosła jakimś kultem jest zrozumiałe. Dwie pozostałe to tylko dodatek, który ignoruję, bo kompletnie do mnie nie trafił.
Nie kumam też fenomenu Piratów z Karaibów - beznadziejnie głupie i nudne to to. Nie wiem czy mi się kiedykolwiek udało zobaczyć którąś z części w całości, ale widziałem sporo długich fragmentów i nie rozumiem zachwytów <ziew>.

A, żeby jeszcze odnieść się do jednego z bardziej nośnych w tym temacie - Star Wars: ze starych części jeśli coś widziałem, to dawno i już nie pamiętam, z nowych widziałem pierwsze dwie, pierwszą nawet ze dwa albo trzy razy. To nie moje klimaty, więc zachwyt mi się nie udzielił, ale chętnie to kiedyś nadrobię w całości, bo nie odrzuciło mnie, może nawet lekko zaintrygowało :P

A od Cosia wara, ja tym filmem kiedyś byłem zachwycony i mam sentyment do niego! :D Podobnie do pierwszej części obcego - to są takie filmy, że po prostu z powodu sympatii do nich oglądam i jakoś nie zauważam większości wad :P
Zapisane

Benson

*




« Odpowiedz #68 : Września 18, 2010, 18:33:12 »

Serio, ten temat to jest masakra  :D Mam wrażenie, że niektórzy piszą tu specjalnie nieprawdę, żeby zaszokować innych  :haha:
No ale OK, jak wszyscy to wszyscy:
Monty Python - nie rozumiem fenomenu. W ogóle mnie to nie śmieszy.
Matrix - podobnie jak ktoś wyżej, widziałem tylko 1 część i nie porwała mnie ani trochę; ot, kolejne S-F.

Rzuciłem ten serial w diabły, bodajże po trzecim sezonie.
Aż tyle wytrzymałeś ? Ja dałem radę jakieś 6 odcinków  :D

Jeszcze tu wrócę :)
Zapisane
murhaaja

*

Miejsce pobytu:
Wrock

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Nox

WWW
« Odpowiedz #69 : Września 18, 2010, 18:48:07 »

co wy macie z tym udawaniem? każdy pisze co myśli :D ja np. nie rozumiem Cię, jak można Monty Pythona nie lubić, genialni są :D
Zapisane

raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu
księżyc, pięć, nic nie może pomóc,
sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór,
olej, głowa, profesor wszystko przeczuł
---------------------------------------------------
uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #70 : Września 18, 2010, 21:20:43 »

No ja mimo że uwielbiam Pythonów to tu akurat doskonale rozumiem, że można tego nie lubić. Bardzo specyficzny humor, który nie może trafiać do wielu ludzi.
Zapisane
UpTheIrons

*

Miejsce pobytu:
Gdańsk




owls are not what they seem

« Odpowiedz #71 : Września 18, 2010, 21:38:05 »

Dorzucę jeszcze, że nie podobało mi się Crash (Miasto Gniewu). Taki film o niczym, totalnie beznadziejny.
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #72 : Września 18, 2010, 21:39:34 »

Ja za to nie przepadam za Die Hard może przez to że nie lubię filmów akcji. Przynajmniej słabych filmów akcji.
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #73 : Września 18, 2010, 21:48:00 »

Najlepszych filmów akcji najwyraźniej też :D
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #74 : Września 18, 2010, 21:49:23 »

Nie wiem czy to jest najlepszy. Jakoś słabo trawię Bruca. Tylko nie mówcie Jakubowi Ć. ok? :P
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
lavirrant

*




« Odpowiedz #75 : Września 18, 2010, 23:20:57 »

Eee, co to za szokowanie, jeszcze ani jednego naprawdę świetnego filmu nikt nie wymienił. No, może oprócz "Crash", które dobre owszem jest, ale nie bardzo dobre.
Zapisane
Benson

*




« Odpowiedz #76 : Września 18, 2010, 23:31:36 »

Kolejne 3 filmy mi się przypomniały:
Taksówkarz - z całej tej nudy pamiętam tylko, że śmiałem się podczas końcowej sekwencji z jej sztuczności;
Czas Apokalipsy - byłem wściekły, że nikt mi nie odda tych 3 godzin życia... A zaczęło się tak wspaniale od "The end" Doorsów... Negatywne wrażenie było tym większe, że trochę wcześniej oglądałem genialny Pluton.
Strażnicy - tu może sam jestem sobie winny. Podobno film jest wierną ekranizacją komiksu, więc gdybym wiedział, że komiks jest taki słaby, w życiu bym się nie wybrał do kina  :D

I na koniec film, który nie wiem, czy tu pasuje, ale chociaż w połowie wpisuje się w temat, bo jest moim numerem 1 wśród filmów nielubianych:
Closer - nie byłem w stanie oglądać go dłużej niż 15min., ale postawiłem sobie za cel, że go dokończę. I udało mi się w chyba 10 podejściach  :D
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #77 : Września 18, 2010, 23:51:37 »

O właśnie Strażnicy - rozbawił mnie ten film, szczególnie pan Domestos i jego penis. Scena seksu - za długa, w ogóle film za długi często przedłużany. Średniak ale nawet nawet.
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
murhaaja

*

Miejsce pobytu:
Wrock

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Nox

WWW
« Odpowiedz #78 : Września 19, 2010, 00:26:36 »

szczególnie pan Domestos i jego penis
od samego czytania się odechciewa oglądać :D
Zapisane

raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu
księżyc, pięć, nic nie może pomóc,
sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór,
olej, głowa, profesor wszystko przeczuł
---------------------------------------------------
uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
stoniu

*

Miejsce pobytu:
Lubliniec/Rabka/Opole




« Odpowiedz #79 : Września 19, 2010, 01:05:57 »

Strażnicy - jedne z lepszych filmów jakie ostatnio widziałem. Dopracowany wizualnie, muzycznie także niczego sobie. Po tym co Snyder zrobił ze Strażnikami, ma u mnie kredyt zaufania na poczet przyszłych filmów :). Pewnie Alan Moore ma podobne do was zdanie, a może nawet gorsze.
Ja nie trawię pierwszej i drugiej części Władcy Pierścieni. Jeśli ktoś chciałby mnie skatować psychicznie, to może użyć do tego obie części, na pewno mu się uda. Dłużyzna, drętwota, zwłaszcza w wątku z Frodem i Samem. Trójkę ratują sceny batalistyczne. Jackson mógł zostać przy klimatach Martwicy mózgu , czy też Złego smaku.
Zapisane

"Nie masz takiej radości w gospodzie jak na drodze do niej wiodącej..." C. McCarthy "Krwawy południk"
Strony: 1 2 3 [4] 5 6   Do góry
Drukuj
Skocz do: