Strony: 1 [2] 3 4 5   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Oscary za rok 2010  (Przeczytany 28187 razy)
ingo

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #20 : Stycznia 26, 2011, 11:44:56 »

Z Władcą Pierścieni to moim zdaniem sytuacja jest trochę inna. Nie mówię, która część jest najlepsza. Sam nawet wiem, która mi się najbardziej podobała. W tym przypadku ważny jest fakt, że wszystkie 3 filmy były kręcone równocześnie i nie ma między nimi żadnej przerwy czasowej. Więc wszystkie trzy obrazy można traktować jako jeden wielki film i trudno tu mówić o trylogii (zresztą tak samo jak o samych książkach).

Zresztą uważam, że "Powrót Króla" otrzymał tyle Oskarów za całokształt ekranizacji a nie tylko za siebie.
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #21 : Stycznia 26, 2011, 11:58:26 »

W tym że nagrodzono ten film za całokształt jest trochę prawdy... ale mimo wszystko ten film stoi na własnych nogach. I to mocno :)
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #22 : Stycznia 26, 2011, 14:30:56 »

Uważam, że Incepcja jest rewelacyjnie zrealizowanym kinem rozrywkowym.Jest świetna. Nie zostanie zapomniana, bo świetne filmy rozrywkowe nigdy nie zostają zapomniana. Chociażby własnie ze względu na dużą frekwencję i późniejsze częste powtórki w telewizji. Ale to nie znaczy, że należy jej się Oskar za "Najlepszy film roku".

W sumie też się zgadzam, że Incepcja nie jest aż tak wybitnym filmem, by otrzymywać Oskara za najlepszy film roku (chociaż pozostałych tytułów jeszcze nie widziałem, ale już jestem po sesji to to nadrobię). Co by nie mówić to był tylko i wyłącznie film rozrywkowy czy też sensacyjny. Niemniej jeśli nie otrzyma nagrody za scenariusz i ewentualnie muzykę to będę bardzo zawiedziony. No chyba że zwycięzca w tych kategoriach po obejrzeniu okaże się bardziej miażdżący pod względem scenariusza i muzyki niż "Incepcja" :D
Zapisane
spiral_architect

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #23 : Stycznia 26, 2011, 18:51:17 »

Social to flaki z olejem - nie wiem może pod koniec się coś dzieje, ale ja nie dotrwałem. Ale pewnie Fincher zgarnie coś bo ile razy można go olewać - mieli kilka okazji a dadzą mu najpewniej za największy chłam w karierze :D Zodiak jeszcze muszę nadrobić bo nie widziałem :D Podbnie Benajmina :P Ja tam może nie mam takiego wzięcia na ten film bo na facebooka nie wchodzę, w ogóle czarna magia dla mnie ta strona :P Strata czasu :)

127 godzin - to majstersztyk - piękna historia i ogląda się to niewiarygodnie :D Kapitalny film - ale oscara nie dostanie :P

Incepcja - no dobry - ale nie na oscara :) Leo - e on jeszcze będzie miał okazję :)
 

Zapisane
nocny
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




WWW
« Odpowiedz #24 : Stycznia 26, 2011, 19:58:05 »

Social to flaki z olejem - nie wiem może pod koniec się coś dzieje, ale ja nie dotrwałem.

oceniasz coś, czego nie obejrzałeś.

Ale pewnie Fincher zgarnie coś bo ile razy można go olewać - mieli kilka okazji a dadzą mu najpewniej za największy chłam w karierze :D Zodiak jeszcze muszę nadrobić bo nie widziałem :D Podbnie Benajmina :P

i znów, oceniasz film na podstawie innych ale tych innych nie widziałeś.

Ja tam może nie mam takiego wzięcia na ten film bo na facebooka nie wchodzę, w ogóle czarna magia dla mnie ta strona :P Strata czasu :)

a to taki koślawy argument, tak jak bym powiedział, że nie obejrzę Szeregowca Ryana bo nie walczyłem w czasie II wojny ;) to nie ma znaczenia czy używasz FaceBooka, ten film jest o ludziach a nie o portalu internetowym.no i już może nie będę wytykał, że po raz trzeci coś oceniasz (FaceBook) chociaż tam nie wchodzisz i go nie rozumiesz :D

Zapisane
Stebbins

*

Miejsce pobytu:
Dorne




WAR is NOT the ANSWER

« Odpowiedz #25 : Stycznia 26, 2011, 21:12:51 »

1sza sprawa - DiCaprio zagrał w zeszłym roku w dwóch świetnych filmach i nie ma nominacji za najlepszego aktora!!
Inna sprawa że ten drugi film został w zasadzie nie zauważony przy nominacjach;/

W tych kategoriach w ktorych cos tam wiem sie wypowiem, choc fakt że nie oglądałem jeszcze wszystkich nominowanych filmów:

Najlepszy film:
Incepcja albo Black Swan.  Ciężko wybrać, w moim odczuciu dwa genialne filmy i uważam że gigantycznym nieporozumieniem będzie tutaj Oscar dla Social Network.

Najlepsza rola żeńska:
Natalie bez dwóch zdań, rola życia i jedna z najlepszych ról kobiecych jaki kiedykolwiek widziałem w filmie. Genialna. I tu ciekawa sprawa bo z jednej strony brak Oscara za to dla Portman bylby skandalem, ale z drugiej strony (przed obejrzeniem Łabędzia) napisałem tu że oglądałem przeciętny film z młodą aktorką która genialnie zagrała, nawet na Oscara. No okazuje sie że może nawet coś sie tam znam bo w badz co badz średnim filmie jakim jest "do szpiku kości" akademia dostrzegła rolę Jennifer Lawrence. Porażke Natalie przełknę (chyba)  tylko wtedy jeśli przegra z Panią Lawrence. Warto dla jej gry obejrzeć "do szpiku kości"

Reżyseria:
Aronofsky , tu nawet nie ma o czym gadać.

scenariusz adaptowany:
albo dla toy story 3 albo 127 godzin, ze wskazaniem na ten pierwszy.

scenariusz oryginalny:
Incepcja i to nawet pomimo tego że jeszcze nie ogladałem "jak zostać królem"

efekty specjalne:
Incepcja

ps. ten rok był o niebo lepszy w kinie!! Fakt że poprzednio były Bękarty, ale za to o tytuł filmu roku nie walczą dwie wielkie filmowe porażki tylko są w tym roku w stawce świetne filmy.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 26, 2011, 22:52:24 wysłane przez Stebbins » Zapisane

"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."

(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
spiral_architect

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #26 : Stycznia 26, 2011, 23:29:01 »

No ale Siedem, Podziemny Krąg widziałem :) I to się oglądało :) Z kolei na Facesrace zrzygałem się w połowie i wyłączyłem :) Nie byłem w stanie dalej tego ciągnąć - brak akcji - sąd - brak akcji - sąd - no i nie wiem jak się skończyło, bo wyłączyłem - słyszałem że wszystkich zrobił na szaro :) Nie interesuje mnie to.

Facebooka nie ogarniam. Nie wiem czy nie na czasie jestem, czy co - kompletnie mnie to nie interesuje - założyłem konto i właściwie nie wchodzę. No fajnie że ludzie mają rozrywkę - ale z mojej perspektywy marnują czas - jak się patrzę na znajomych, którzy hodują te stwory to padaka :) Siedzą po kilka godzin dziennie :) Jak dla mnie przejaw skrajnej głupoty - no ale ich życie :)

Filmowi dałem jakieś 50-60 minut - czy to za mało aby mnie wciągnął i zainteresował? Nic zero reakcji - powiem wprost dawno takiego chłamu nie widziałem! Nie wiem może za dużo się obracam z programowaniem w robocie, ale nie, ten film najzwyczajniej w świecie do mnie nie przemawia, tak jak i tematyka portali społecznościowych :) Wole tradycyjne wyjście i zwykłe rozmowy :) Nie żebym był jakiś aspołeczny hehe :)

A do tego strasznie mnie odrzuca morda tego głównego aktora - nie miałem kompletnie oglądać jego facjaty - może to i tez jakiś argument :) A no i nie lubię Justina :D Kolejny argument!

 Diabeł 9  
« Ostatnia zmiana: Stycznia 26, 2011, 23:33:02 wysłane przez spiral_architect » Zapisane
Faay

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Quoth the Raven, "Nevermore."

« Odpowiedz #27 : Stycznia 27, 2011, 00:07:45 »

No ale Siedem, Podziemny Krąg widziałem :) I to się oglądało :) Z kolei na Facesrace zrzygałem się w połowie i wyłączyłem :) Nie byłem w stanie dalej tego ciągnąć - brak akcji - sąd - brak akcji - sąd - no i nie wiem jak się skończyło, bo wyłączyłem - słyszałem że wszystkich zrobił na szaro :) Nie interesuje mnie to.


Filmowi dałem jakieś 50-60 minut - czy to za mało aby mnie wciągnął i zainteresował? Nic zero reakcji - powiem wprost dawno takiego chłamu nie widziałem! Nie wiem może za dużo się obracam z programowaniem w robocie, ale nie, ten film najzwyczajniej w świecie do mnie nie przemawia, tak jak i tematyka portali społecznościowych :) Wole tradycyjne wyjście i zwykłe rozmowy :) Nie żebym był jakiś aspołeczny hehe :)

Z tym chłamem to przesadziłeś, bo o ile gusta są różne i coś może podobać się bardziej lub mniej to nazwanie "The Social Network" chłamem to już zakrawa na herezję. Film jest świetny aktorsko, genialnie zmontowany (będę bardzo zdziwiona, jeśli nie dostanie Oscara za montaż), bardzo wg mnie dynamiczny (zero akcji, mówisz?), dialogi, muzyka...Mnie wciągnął od początku do końca, nie mogłam się oderwać i nie rozumiem argumentów o nudzie, naprawdę. Masz prawo do swojego zdania, ale mam wrażenie, że z założenia uprzedziłeś się do SN, bo to o facebooku a Ty nie lubisz portali społecznościowych i gardzisz wszystkim co z nimi związane, więc i opowieść o twórcy takiego portalu musi być gównem i nie warto sobie tym zawracać głowy. Ale nie rozmawiamy tu o facebooku, a o filmie. Inna sprawa to też to, że nie obejrzałeś do końca - nie wiem jak można tak ostro oceniać film, nie obejrzawszy nawet połowy...Zresztą to nawet nie jest ocenianie filmu, a części filmu.
Cytuj
A do tego strasznie mnie odrzuca morda tego głównego aktora - nie miałem kompletnie oglądać jego facjaty - może to i tez jakiś argument :) A no i nie lubię Justina :D Kolejny argument!

 Diabeł 9  

No to to już jest czysta prowokacja, nawet nie będę komentować...


Nie wiem czy SN zasługuje na Oscara za najlepszy film. Nie widziałam jeszcze chociażby "Czarnego łabędzia" i "127 godzin". Jednak zdecydowanie był to jeden z najlepszych filmów, jakie widziałam w zeszłym roku. Podchodziłam do niego z rezerwą zdziwiona, że to Fincher podjął się realizacji tego projektu i oczywistym się wydawało, że poszedł na łatwiznę wybierając chwytliwy temat na czasie, pewniak, który przyciągnie do kin tłumy. Jednak sposób, w jaki ten temat zrealizował spowodował, że od razu wybaczyłam mu tak słabszego Benjamina Buttona jak podjęcie facebookowego tematu w kolejnym filmie. SN bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, po reżyserze spodziewałam się dobrego filmu i tyle, bo ile w końcu można wyciągnąć z historii kolesia, który założył największy portal społecznościowy? Dostałam o wiele więcej niż się spodziewałam i oceniam ten film bardzo, bardzo pozytywnie.
Zapisane

"If this is a dream, the whole world is inside it." Stay
spiral_architect

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #28 : Stycznia 27, 2011, 00:43:27 »

Siedem czy Fight Club są genialne, no ale to...a rzadko mi się zdarza nie obejrzeć czegoś do końca  - bardzo rzadko. Może i mam dziwne argumenty, ale do mnie przemawiają - jeśli coś się nie kręci to nie oglądam, a czasami potrafię obejrzeć do końca coś wyjątkowo tępego. Jeśli więc coś kończę gdzieś w połowie to jest źle, bardzo źle - musi mnie naprawdę odrzucać.

W tym wypadku
1. Temat - kompletnie poza moimi zainteresowaniami. Szczerze to film próbowałem obejrzeć tylko ze względu na dość pochlebne opinie i osobę reżysera.
2. Muzyka - nie zapadła mi w pamięć, także nie będę się wypowiadał na jej temat.
3. Nie spodobało mi się łamanie akcji na przeszłość - przyszłość. Fatalnie to ze sobą współgrało.
4. W ogóle strasznie negatywne postaci - zarówno ten od Faca'e jak i ci braciszkowie - odrzucali wręcz swoim sposobem bycia.

W ogóle 2010 jak dla mnie jest słabym rokiem - dużo osób podnieca się Black Swan - jak dla mnie trochę sztuczny film, naciagany. Jedyny plus dla Casela. Nie zachwycam się szczególnie Portmanową jak i całą tą historią.

Incepcja - tak po przemyśleniach nic nadzwyczajnego, zwykły film rozrywkowy i słusznie bez większego poruszenia z nominacjami. Leo jak Leo ale za to mu się należy.

In plus 127 godzin - kapitalna historia z kapitalnymi zdjęciami. Szkoda, że nie ma Wyspy Tajemnic, o wiele ciekawsza kreacja Leo jak i cały film, ale do książki i tak daleko. Przymierzam się jeszcze do Faightera, zapowiada się ciekawie. No i tych nowych Coenów. Ale SN to niestety porażka, i mówię to po obejrzeniu zaledwie połowy. Nawet jeżeli kolejne 60 minut byłoby wysoce genialne - to ma tak fatalny początek, że reasumując nie dałby mu więcej niż 6. A tak ledwo 1/10 - FILM KOMPLETNIE NIE TRAFIŁ W MOJE GUSTA!!!

Wy jesteście zachwyceni - a jak dla mnie to chłam, nic więcej - składa się na to szereg czynników i tyle w temacie. 

Zapisane
nocny
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




WWW
« Odpowiedz #29 : Stycznia 27, 2011, 01:16:21 »

widzę, że różnimy się drastycznie sposobem oceniania filmów. dajesz 1/10 bo nie trafił w twoje gusta. ja mogę dać i 7/10 filmowi, który nie jest w moim guście bo nie gust się tu ocenia. tak jak mówiłem o Incepcji, pogubiłem się, nie zrozumiałem, w końcu nudziłem a nie powiem złego słowa i nie tylko obejrzę ponownie ale już teraz mogę powiedzieć, że zasługuje na te wszystkie nominacje.

a jeszcze muszę się odnieść do tego co napisałeś o Timberlake'u, okazało się, że jest zajebistym aktorem! mam nadzieję, że wciągnie go kino i częściej będę mógł go oglądać, bardzo pozytywne zaskoczenie dla mnie.


przed chwilą obejrzałem Prawdziwe męstwo. całkowicie zasłużone nominacje aktorskie, i Jeff Bridges za główną i Hailee Steifield za drugi plan (co jest dziwne, bo to główna rola). ta dziewczyna mnie zachwyciła i bardzo mocno jej kibicuję w tej imprezie. pozostałe nominacje chyba nie zamienią się w statuetki. ale film polecam, szczególnie entuzjastom dzikiego zachodu takim jak ja ;)
Zapisane
Faay

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Quoth the Raven, "Nevermore."

« Odpowiedz #30 : Stycznia 27, 2011, 02:12:46 »

Siedem czy Fight Club są genialne
Przynajmniej tutaj się zgadzamy...

A tak ledwo 1/10
:pff6:

Zostawiając już ten temat...też dziwi mnie obecność "Toy Story 3" wśród kandydatów do najlepszego filmu a także zupełne zignorowanie "Wyspy tajemnic" czy Nolana w kategorii "Najlepszy reżyser".
Zapisane

"If this is a dream, the whole world is inside it." Stay
ingo

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #31 : Stycznia 27, 2011, 11:13:29 »

Hailee Steifield za drugi plan (co jest dziwne, bo to główna rola).

Niech się cieszy, że jest w tej kategorii :D Z Natalie Portman by nie miała szans. Wczoraj byłem na Czarnym Łabędziu i jestem zachwycony pięknem tego filmu. Ostatnie sceny - piękno, niepokój, zachwyt.
Nadal uważam, że "Social NEtwork" zasługuje bardziej na głównego Oskara, ale jeżeli zdobędzie je "Łabędź" to się nie obrażę. Ale "Incepcja" zdecydowanie nie powinna w tym momencie już wygrać ;)
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #32 : Stycznia 31, 2011, 00:34:14 »

Zobaczyłem wreszcie "Incepcję" i nawet nie znając (jeszcze) innych nominowanych filmów, opierając się na jakiejś tam "skali bezwzględnej" nie wydaje mi się, by był to film, który powinien sięgnąć po główną nagrodę. Efekty, dźwięk, muzyka (Zimmer mnie zaskoczył, muszę przyznać), zdjęcia, scenografia...może nawet scenariusz...ale to by było na tyle.
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #33 : Lutego 02, 2011, 19:05:54 »

Taki mały update...

Niestety, dla fanów TSN, film przegrał nagrody Gildii Producentów, Reżyserów i Aktorów... w sumie to wygląda na to że już jest posprzątane. "The King Speech" będzie królował w Oscarową noc :( Ja jeszcze liczę na cud, że może Fincher dostanie...  ;)
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #34 : Lutego 02, 2011, 21:49:51 »

Ja jestem niemalże przekonany, że "Jak zostać królem" zdominuje rozdanie oskarów. Wszyscy bez wyjątku ten film chwalą, "pilotowe" nagrody również zdobyte... Mogło by być chociaż tak, że kilka filmów można by było uznać za zwycięskie. Tak było chociażby w tym roku, kiedy "Pianista" zdobył trochę ważnych nagród (aktor, reżyseria) nie zdobywając nagrody głównej.
Zapisane
spiral_architect

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #35 : Lutego 05, 2011, 00:10:27 »

No i zdecydowanie Jak zostać królem bije na łeb i na szyje Facebooka  :faja: Dużo lepsza historia i opowiedziana w dużo lepszym stylu - nie nudzi!. Świetny Firth w roli Berti'ego, zresztą pozostali też niczego sobie. No dla mnie filmem roku w 2010 - 127 godzin, ale zaraz za będzie właśnie Jak zostać królem - kawał dobrego kina! 9/10
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #36 : Lutego 06, 2011, 00:15:36 »

Z tym chłamem to przesadziłeś, bo o ile gusta są różne i coś może podobać się bardziej lub mniej to nazwanie "The Social Network" chłamem to już zakrawa na herezję. Film jest świetny aktorsko, genialnie zmontowany (będę bardzo zdziwiona, jeśli nie dostanie Oscara za montaż), bardzo wg mnie dynamiczny (zero akcji, mówisz?), dialogi, muzyka...

W zasadzie chciałem napisać coś od siebie, ale widzę, Faay, że zrobiłaś to za mnie :) Przed chwilą zobaczyłem "The Social Network" i wypunktowałbym dokładnie te cechy, o których wspomniałaś powyżej. Wiele filmów jeszcze przede mną, ale faktycznie, szykuje się chyba Oscar za montaż. Ale i Eisenberg bardzo mi się podobał, był w swojej roli bardzo przekonujący. Justin... chyba wolę jak gra, niż jak nagrywa ;) Dynamika niebywała. Dialogi genialne. Muzyka... podobała mi się, ale z drugiej strony w ogóle mnie nie zaskoczyła. Za długo już słucham Reznora, by nie rozpoznać charakterystycznych cech jego stylu: czy to, w jaki sposób buduje napięcie, czy też to, jakie interwały stosuje. No i nie wiem, czy nie jest to rzecz zbyt nowoczesna dla tetryków z Akademii ;)

Tym samym wątpię, by The Social Network zdobył główną nagrodę. Jakaś część Akademii pogubi się, tempo filmu jest za szybkie, a tematyka - dla nich pewnie obca. Sam natomiast nie wiem, czy to film na główną nagrodę, ale jak na razie The Social Network > Inception. 8/10. A ogólnie rzecz ujmując dostałem o wiele więcej, niż oczekiwałem, a wszelkich wątpliwości na temat jakości filmu wyzbyłem się po kilku minutach projekcji. Pozostaje pytanie o uniwersalność tego obrazu, bo jednak film jest dosyć solidnie obciążony różnymi faktami, no i specyfika portali społecznościowych (i ludzi je zasiedlających) jest jaka jest i nie wiadomo, jak taki stan rzeczy długo potrwa.

W najbliższych dniach powinienem zobaczyć Black Swan i The King's Speech, to będę już miał jako taki obraz całości... Bo odnoszę wrażenie, że to pomiędzy tymi 4 filmami rozegra się walka. 127 Hours - nie ,bo Danny Boyle niedawno wygrał. True Grit -też nie, bo bracia Coen też niedawno wygrali :) "Fighter" też chyba nie (hehe, bo "Rocky" :) ), a pozostałe nominacje to chyba zapchajdziury tylko... Nie mówię, że to złe filmy, bo nie widziałem, ale coś za cicho o nich.

ps. co do głównego bohatera, to również bardzo ciekawa postać. Jestem raczej aspołeczny i jego niektóre odzywki to był miód na moje uszy cynika :D
Zapisane
Stebbins

*

Miejsce pobytu:
Dorne




WAR is NOT the ANSWER

« Odpowiedz #37 : Lutego 06, 2011, 00:57:59 »

O ja, aleś się pomylił :)
Zapisane

"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."

(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
spiral_architect

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #38 : Lutego 06, 2011, 10:08:35 »

Obejrzałem sobie tego Faightera no i eeeeeee do Rocky'ego ten film nie ma nawet startu. Wieje nudą, punkty zwrotne w walkach też średnio dopracowane, jak i w ogóle same walki :) Cała historia nawet spoko ale nic nadzwyczajnego. Bale zagrał nawet, nawet ale ja kibicuje Rushowi za Lionela Longa :D w Jak zostać królem, za drugoplanową. I mam nadziej, że Helena też zgarnie bo świetna była jako Elżbieta. :)
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #39 : Lutego 06, 2011, 11:12:39 »

Fighter- Sama fabuła dobra,aczkolwiek nie powala, ale Bale to przeszedł samego siebie w tym filmie. Kapitalna rola  :)

127 - bardzo dobry, ale nie rewelacyjny, podobał mi się, tylko, że ludzie to chyba bardziej oceniają samą historię niż film. ;)

Incepcja - z tych trzech bez wątpienia najlepszy,miałem przez chwilę moment kryzysowy, ale ogólnie dla mnie to jest rewelacja i po raz kolejny tak dobry film w którym gra DiCaprio. :) Muszę w końcu się wziąć za "Wyspę" i obaczyć ekranizację. :)

Reszty nie widziałem,ale niedługo to nadrobię. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Strony: 1 [2] 3 4 5   Do góry
Drukuj
Skocz do: