Strony: 1 2 [3]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Oscary za rok 2018  (Przeczytany 9161 razy)
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #40 : Lutego 24, 2019, 21:28:05 »

Też sobie obstawię swoje typy, choć zbyt wielu filmów nie widziałam, jedynie Bohemin Rhapsody, Green Book i dzisiaj jeszcze Faworytę. Próbowałam też kiedyś obejrzeć Narodziny gwiazdy, ale nie mogła strawić tego sztampowego romansidła :D Aaa i jeszcze Ciche miejsce widziałam, widzę, że jest w jednej kategorii nominowane ;)

FILM:
Green Book <3

Reżyser:
Yorgos Lanthimos

Aktorka:
Olivia Colman

Aktor:
Viggo <3

Aktor drugoplanowy:
Ali <3

Aktorka drugoplanowa:
Rachel Weisz

Scenariusz oryginalny:
Green Book <3

Scenariusz adaptowany:
Strzał będzie: Czarne bractwo.

Animacja:
Spiderman

Film nieanglojęzyczny:
Roma

Zdjęcia:
Roma

Muzyka:
Czarna Pantera

Piosenka:
Niech będzie to "Shallow", ale wg mnie to jakiś plagiat jest, mi się to z czymś kojarzy tylko nie umiem sobie przypomnieć z czym  :D

Efekty specjalne:
Avengers

Charakteryzacja:
Vice

Scenografia:
Czarna Pantera

Kostiumy:
Faworyta

Montaż:
Green Book

Dźwięk:
Bohemian Rhapsody

Montaż dźwięku:
Ciche miejsce

Zapisane

It is just the beginning of the end
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #41 : Lutego 25, 2019, 01:15:05 »

Już wiem z którą piosenką kojarzy mi się Shallow, z Fight for This Love, od Cheryl Cole, posłuchajcie sobie, że to jest praktycznie to samo :D 
Zapisane

It is just the beginning of the end
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #42 : Lutego 25, 2019, 04:04:57 »

Ja wczoraj obejrzałem Narodziny gwiazdy. Trzeba trochę docenić to że Bradley nauczył się śpiewać i grać na gitarze.

Nie dość że nauczył się śpiewać i grać to jeszcze wierząc napisom końcowym gdzie podane są wszystkie piosenki to przy niektórych pisze, że napisał je sam, tzn bez Gagi, razem z Lukasem Nelsonem, np. "Black Eyes" (jest to pierwsza piosenka od której film się zaczyna), czy kawałek "Too Far Gone". Zresztą odnoszę wrażenie, że dla Coopera to nie jest debiut w śpiewaniu, może sobie coś tam w domu ze znajomymi muzykami tworzył głównie do szuflady. No i może sobie śpiewając w domu nie tylko pod prysznicem i przy goleniu zdał sobie sprawę jak dobrze śpiewa, jak urodzony muzyk. Moim zdaniem facet jest lepszym piosenkarzem jak aktorem:)

 Oczywiście trochę żartuję, bo za robotę jaką odwalił Cooper, czyli zagrał dobrze główną rolę, a na dodatek wyprodukował, wyreżyserował, napisał niektóre kawałki, był jednym ze scenarzystów i jeszcze śpiewa i gra na gitarze to szacunek. W ogóle ja mam ogromny szacunek do aktorów i aktorek, którzy okazują się, że mają więcej talentów i mnie czymś zaskakują, jak np. Hugh Jackman, który pewnie przez wielu będzie znany głównie jako Wolverine i świetny jest w tej roli (jak i w wielu innych), ale ja kilka lat temu odkryłem, że jest showmanem, który umie śpiewać, świetnie tańczy, grać na instrumentach. Występował i występuje w odpowiedniku australijskim broadwayu, w USA na Broadwayu też.

W Australii głównie z takich występów był znany, tak zaczynał karierę, i za to mam do niego ogromny szacunek. Uwielbiam oglądać jego musicalowe występy i ogólnie jak prowadzi różne programy, występuje w talkshow, bo widać jak dużo dobrej zabawy ma przy tym nie tylko on, ale też widownia. 

 Jackman to jeden z takich aktorów co mógłby karierę zrobić w każdej epoce kina, w latach 30, 40, 50, 60, 70, itd. A nawet wydaje mi się, że większą jak teraz, bo moim zdaniem to jak jest wszechstronnie utalentowany Holllywood nie umie odpowiednio dobrze wykorzystać. Niby wystąpił w dwóch musicalach, ale jakoś tak przeszły niezauważone (może Nędznicy odnieśli jakiś tam sukces, ale głównie się pamięta nie przez tych aktorów co dobrze śpiewają jak on czy Anne Hathaway tylko przez fałszowanie Gladiatora).

 Gdyby kręcono w dzisiejszych czasach tyle musicali co w złotej erze Hollywood to moim zdaniem facet byłby jeszcze większą gwiazdą jak jest teraz, bo to taki aktor/showman w starym stylu, podobnie jak np. Tom Hanks, George Clooney (choć oni nie wiem czy akurat umieją tańczyć, grać na instrumentach, śpiewać).  

Właśnie takim przypadkiem jak Jackman dla mnie jest Cooper. Jeśli kariera aktorska kiedyś niezbyt będzie mu dobrze szła to facet nie musi się martwić. Założy zespół i ja chętnie jego płytę kupię.

Shallow świetna piosenka, ale jest kilka które sobie wyżej cenię, jak choćby ta którą Gaga śpiewa na koniec filmu.

Marczewek wspomniał, że zaskakujące jest to, że pozwolono Cooperowi reżyserować i zgodzono się na obsadę i zadał ciekawe pytanie kto mu na to pozwolił. Zaryzykuję taką odp., że sam sobie pozwolił na to jaka obsada jest i kto został reżyserem. Widocznie sam sobie był szefem, bo przecież jest jednym z głównych producentów, a to producenci kasę wykładają na film:)
« Ostatnia zmiana: Lutego 25, 2019, 04:11:30 wysłane przez michax77 » Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #43 : Lutego 25, 2019, 06:26:15 »

Czyli jednak Green Book. Mogę z tym żyć  :) Cieszą mnie wszystkie statuetki dla Romy. Trochę dziwi jak dużo Oscarów zgarnął Bohemian Rhapsody  :D Gala przeleciała wyjątkowo sprawnie, brak prowadzącego nie przeszkodził w odbiorze.
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #44 : Lutego 25, 2019, 10:10:16 »

Ja też ;)

Ogólnie miałem takie przeczucie, że będzie podobnie, jak z "Grawitacją" ;) Miałem też wrażenie, że docenią "First Man", dlatego stawiałem na ten film w kategoriach dźwiękowych - a tu niespodzianka, bo film doceniono, ale w efektach specjalnych. "Bohemian Rhapsody" sporo zgarnęła, ale w zasadzie tylko statuetka dla Maleka jest naciągana (moim zdaniem). Wielka szkoda, Viggo tak dobrej roli może już nigdy nie zagrać.

Cieszę się za to ze statuetki dla Colman. Niby szkoda Close, ale Colman - w przeciwieństwie do Maleka - faktycznie zasłużyła.
Ogólnie jednak nagrody trochę na zasadzie "Dla każdego coś miłego", bo w zasadzie każdy tytuł został w taki czy inny sposób doceniony. Choć może "Faworyta" została nieco skrzywdzona, ledwie 1 statuetka na 10 nominacji. Z mojej strony dałbym jej za scenariusz (kosztem "Green Book"), zabierając jednocześnie Oscara Malikowi i byłoby dobrze ;)
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #45 : Lutego 25, 2019, 11:42:47 »

Wszyscy wyszli zadowoleni. Może oprócz ekipy z Polski  :D Ale no zejdźmy na ziemię, nie mieliśmy przecież żadnych szans z dziełem Cuarona, który ma już na koncie w sumie 4 indywidualne Oscary i podejrzewam, że zanim skończy karierę to jeszcze coś do tego zestawu dołoży. Wizjonerzy kina z Meksyku rządzą :) Czyli teraz wypadałoby żeby za rok Cuaron wręczył kolejną statuetkę Inarritu  :roll:

Green Book w sumie najbardziej mnie zaskoczył tym Oscarem za scenariusz. Colman w sumie mogłem obstawić, cholera. Zmyliło mnie to, że jak oglądałem film to miałem poczucie, że tak naprawdę to jej rola jest drugoplanowa a pierwsze skrzypce grają Weisz i Stone. A przecież Akademia uwielbia nagradzać Angielskie królowe :) Ale z całego tego filmu ona na pewno zasłużyła na nagrodę najbardziej i w sumie dobrze, że coś ten film dostał.

Wakanda Forever dostała to co miała dostać i byłoby skandalem gdyby w tych kategoriach nie wygrała. Tak w sumie największym przegranym tych Oscarów jest Cooper i jego film. A największym wygranym Bohemian Rhapsody... I jeśli jeszcze nagrody za aktora i dźwięk potrafię zrozumieć, tak już tego za montaż nie zrozumiem nigdy :P Chociaż liczyłem bardzo, że w kategoriach dźwiękowych ten film podzieli się z Cichym Miejscem... no ale horrory jak widać nadal mają pod górkę na Oscarach.

Oscar za efekty dla First Man cieszy (czyli jednak da się pokonać Thanosa ;) ). Coś czuję, że ten film z biegiem lat będzie oceniany coraz wyżej, do tego stopnia , że ludzie zaczną się zastanawiać czemu zgarnął tylko jedną nagrodę w tamtym roku :)

A no i Spike Lee w końcu dostał swojego pierwszego Oscara.  :)
« Ostatnia zmiana: Lutego 25, 2019, 11:45:50 wysłane przez HAL9000 » Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #46 : Lutego 25, 2019, 12:42:20 »

W Polsce bezsensownie pompowano balonik - a przecież naprawdę ciężko było przypuszczać, że "Zimna wojna" coś ugra. Trochę pecha miał ten nasz film, który całościowo podobał mi się od "Romy" bardziej. Zresztą prawie wszystko mi się bardziej podobało od tego "dzieła" Cuarona :D

"Green Book" nagrodą za scenariusz zaskoczył, ale też w tym roku nie było jakiejś wielkiej konkurencji. "Roma" w mojej opinii nie zasługiwała nawet na nominację w tej kategorii.

Co do ról w "Faworycie" - otóż to. Założę się, że to Emmy Stone jest tam najwięcej, tymczasem ona zdobyła nominację w kategorii "rola drugoplanowa" :D No ale cóż, pewnie trzeba było zrobić miejsce dla aktoreczki z "Romy" :/ Rola Colman wybitna, dawno nie widziałem tak przekonującej roli kobiecej.

Co do roli Maleka - się nie zdziwię, jeśli część akademików była przekonana, że on tam wykonuje wszystkie partie wokalne :D Wiadomo, pokolenie wychowane na musicalach :P

Cooper niby przegrany, ale z drugiej strony - to jego debiut przecież. Taki Eastwood musiał długo pracować na uznanie w reżyserskim światku.

I właśnie, największym przegranym jest chyba jednak "First Man", bo przecież na początku wydawało się, że to ten film będzie się mocno liczył w tym sezonie. Uważam, że spokojnie mógł zastąpić "Czarną Panterę", choć też trudno ukryć wrażenie, że czegoś w tym filmie brakowało.
Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #47 : Lutego 25, 2019, 19:53:50 »

Podobno Spike Lee odwalił niezła kaszanę. Chciał opuścić galę, ale go nie wypuścili. Malek spadł ze sceny i trochę się potłukł. Gaga po odebraniu statuetki wygłosiła emocjonujące przemówienie, a później stwierdziła że musi się napić. No i oczywiście znów podsycili plotki o romansie swoim emocjonalnym wykonaniem Shallow. Pewnie gdyby Bradley nie miał dzieciaka z tą modelką, to już byliby razem  :haha:
Nawet to rozdzielili "sprawiedliwie". Nieraz przecież było tak że jeden zgarniał wszystko, a reszta była wielkimi przegranymi.
Teraz trochę ci, trochę tamci. Tylko Viggo i Glenn muszą nadal czekać...
« Ostatnia zmiana: Lutego 25, 2019, 20:04:53 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #48 : Lutego 25, 2019, 19:59:22 »

W bieżących latach coraz częściej takie rozdrobnienie. Ostatnia sytuacja, w której zwycięski (!) film zdobył więcej, niż 5 statuetek miała miejsce w 2010 roku, ostatni nokaut konkurencji - rok wcześniej, kiedy triumfował obrzydliwie przesłodzony "Slumdog" (a łącznie zdobył 8 statuetek).
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #49 : Lutego 25, 2019, 20:43:54 »

marczewek, masz lepsze niusy niż na Pudlu :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #50 : Lutego 25, 2019, 20:53:46 »

Byłem tam na gali  Cthulhu
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #51 : Lutego 25, 2019, 20:58:25 »

Taa, pewnie jako Prowadzący :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #52 : Lutego 25, 2019, 21:00:06 »

Za chwilę się okaże, że marczewek to tak naprawdę Borys Szyc :D
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #53 : Lutego 25, 2019, 21:05:14 »

Hahaha, wpierw tak pomyślałam, ale sprawdziłam   Borys jest z Łodzi a nie z Krosna xDDD
Zapisane

It is just the beginning of the end
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #54 : Lutego 25, 2019, 21:11:26 »

Nie, ja to ten w sukience.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #55 : Lutego 25, 2019, 21:47:54 »

Sprytnie :D Pod tą kiecą zmieściłeś niejednego browara :D To pewnie Lady Zgaga z Tobą piła na afterparty :D A Maleka musiałeś poczęstować piwkiem jeszcze wcześniej, skoro biedak spadł ze sceny :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
Strony: 1 2 [3]   Do góry
Drukuj
Skocz do: