Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Naprawdę Dobre Polskie Filmy  (Przeczytany 4155 razy)
Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« : Marca 20, 2014, 09:10:42 »

Przekopywałem dział, podobnego tematu nie znalazłem.

Co ma być celem tego tematu? Tworzenie listy krajowych filmów i wzajemne dzielenie się tymi, które w naszym mniemaniu są dobre. Naprawdę dobre. Podparte jakąś głębszą argumentacją, czy też przemyśleniami które z kolei może staną się przyczyną do dyskusji :)
Niekoniecznie mam na myśli filmy kultowe i ogólnie przyjęte, za dobre, mimo, iż często są co najwyżej...średnie (Jak choćby "Rejs"). Choć mam świadomość tego, że w podejściu do kina oraz w ocenach filmów jesteśmy przeróżni i to co dla mnie jest  średnie łamane przez kiepskie (choćby ten wspomniany "Rejs") dla kogoś może być właśnie super dobrym filmem Polskim. Dlatego też biorę pod uwagę, że wspomniany film może i się tu znajdzie, ale przez to mogą fajne dyskusje się potworzyć.

A prawda jest też taka, że jakoś te nasze filmy często ignorujemy, spychamy za margines. Z jednej strony jest to chyba naturalna reakcja obronna na wszelkie "Pokaż kotku, jak się pozbyć cellulitu na wyjeździe integracyjnym, a ja wam pokażę ciacho!", z drugiej strony jest tych naszych filmów dobrych lub aspirujących do takiego tytułu coraz więcej i może ktoś podzieli się tutaj perełką, której reszta nie znała. Ja na przykład mam olbrzymie braki jeśli chodzi o Polskie kino lat 70-90 i ogólnie krajowa kinematografia to dla mnie wciąż teren dość nieznany.

Chciałem też poruszyć tak zwane "typowe" motywy, przewijające się w Polskich filmach. Czy obowiązkiem jest jednak to, że dobry PL film musi być ciężkim psychologicznym dramatem, czy jednak zdarzą się wyjątki od tej reguły? A może to wcale nie reguła, tylko gdzieś, kiedyś, zasłyszana i przyjęta informacja, utarta w świadomości kinomanów?

Póki co, nie będę zaczynał od konkretnego filmu (zakładam ten temat w pracy :D) ale mam tak ze trzy filmy w głowie, o których chciałbym tu napisać.
Zapisane

Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #1 : Marca 20, 2014, 12:08:31 »

Temat interesujący, głównie dlatego, że (chyba) słabo poruszany na forum (i forach ogólnie).

Dwa-trzy tygodnie temu oglądałem na studiach, w ramach zajęć, debiut Wajdy (znaczy się... Polańskiego - dzięki p.a.)  Nóż w wodzie (swoją drogą, kolejne filmy, o jakich wspomnę - również Wajdy). W skrócie: główni bohaterowie filmu (małżeństwo "z kasą") zabiera autostopowicza-studenta i proponują mu wspólny rejs łódką po mazurskich jeziorach. W trakcie rejsu dochodzi do rywalizacji obu mężczyzn o względy żony jednego z nich (małżeństwo w kryzysie). Ogółem bardzo przyjemny film: przykuwający uwagę plenerami, muzyką, odniesieniami do PRL-u (pocz. lat 60-tych). Polecam.

Kolejne dwie pozycje: Człowiek z marmuru i Człowiek z żelaza. Pierwszy opowiada o dziennikarce (Krystyna Janda), która poszukuje materiałów dotyczących życia Mateusza Birkuta, murarza i przodownika pracy, co jest pretekstem do pokazania peerelowskiej codzienności lat 50-tych. Akcja drugiego filmu toczy się podczas strajków sierpniowych 1980 roku na Wybrzeżu, a jego bohaterem jest Maciek Tomczyk, syn Mateusza Birkuta. To opowieść o dziennikarzu radiowym (Marian Opania), który dostaje zadanie skompromitowania Tomczyka.

Następna pozycja (też Wajdy): Katyń. Generalnie nie jestem zwolennikiem martyrologii i tego typu klimatów, ale Katyń zrobił na mnie na prawdę piorunujące wrażenie. Film z jednej strony opowiada o polskich oficerach w niewoli sowieckiej, z drugiej - o rodzinach tych oficerów, które żyją pod okupacją niemiecką. Jak na polskie warunki, film robi bardzo dobre - ba, świetne - wrażenie. Solidny od strony technicznej i ciekawy.

Dalej: Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł, czyli powrót do PRL-u (już nie Wajda, a Krauze). Film (trochę analogicznie do Katynia) opowiada z jednej strony o strajkach robotniczych na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku, a z drugiej przedstawia losy rodzin uczestników strajków. Oprócz bardzo dobrze nakręconych ujęć, które posiadają specyficzną, ciężką atmosferę, reżyser umiejętnie wplótł ujęcia archiwalne. Film na prawdę poraża (przynajmniej mnie poraził), pokazał brutalność milicji oraz szarość i biedę Polaków u schyłku epoki Gomółki. Mocna rzecz!

I to w zasadzie tyle. Oczywiście, są i inne filmy, jak np. Miś Barei, Seksmisja Machulskiego, ale jakoś nie mam weny "tfurczej", żeby się o nich rozpisywać ;)
« Ostatnia zmiana: Marca 21, 2014, 11:13:25 wysłane przez Master » Zapisane
Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« Odpowiedz #2 : Marca 20, 2014, 12:52:31 »

O, fajnie. Pierwsza odpowiedź i już całkiem konkretna.

Z Wajdą "znam się" jako tako, jednak raczej z jego nowszych filmów. Głównie za sprawą ekranizacji lektur. "Człowiekami z..."(celowo tak to napisałem ;))próbowali nas uraczyć w liceum, jednak wtedy praktycznie wszyscy mieli w nosie chyba czarno-biały (?) film, w dodatku zapowiadający coś ciężkiego. Dziś żałuję, ale cóż... błędy młodości :D

Szczerze się przyznam, że z 3 filmów jakie widziałem największym sentymentem darzę... "Pana Tadeusza". To naprawdę rzetelnie zrobiony film. Wiadomo, pewne rzeczy ciężko przenieść z realiów powieści romantyzmu na film w XXI wieku i nie uniknąć śmieszności (wszystko rymem, dawne obyczaje, stroje) ale w moim odczuciu Wajdzie się ta sztuka udała. Ostatnio w weekend leciał na Canal+, obejrzałem z 40 minut z czystą przyjemnością. Ten film też przypomniał mi, za co lubię Lindę i Olbrychskiego. Zdjęcia w tym filmie są na najwyższym poziomie, to samo mogę powiedzieć o muzykę. Wiadomo, sama historia jaka jest, każdy wie. I dobra, nie jest to może szczyt Giewontu, ale po prostu - jeden z tych filmów, które do dobrych powinny się zaliczać.

"Katyń" - Uważam, że jest to świetnie zrealizowany film, zapadający w pamięć nie tylko z powodu przedstawionej historii i najbliższej prawdzie wersji tej zbrodni, ale również przez idealnie połączone elementy składające się na dobry obraz. Gra aktorów jest bardzo dobra, choć uważam, że od aktorów lepiej zaprezentowały się aktorki. Właściwie to one są motorem napędowym wizji Wajdy. Akurat w przypadku tego filmu potwierdza się teoria, że dobre filmy Polskie, to ciężkie i z nutą historii w tle opowieści. Z drugiej strony ciężko byłoby zrobić film o wiadomej tematyce bez oczywistej ciężkości.

Wajda jest u mnie ciągle facetem do odkrycia. Interesuje mnie głównie: "Dytygent" oraz "Popiół i diament".

Ja jestem właśnie bardzo ciekaw opinii niektórych na temat takich właśnie "Misiów", "Rejsów", "Seksmisji", "Dnia świra" itd, bo z tych 4 wymienionych lubię właściwie tylko jeden, pozostałych 2 nie toleruję, a 4 nie lubię, ale doceniam niektóre "warstwy".
Zapisane

p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #3 : Marca 20, 2014, 14:40:17 »

Wszystko pięknie, ale "Nóż w wodzie" to debiut Polańskiego :D Generalnie zresztą, dwa podstawowe nazwiska, jakie się nasuwają przy okazji rodzimej filmografii, to Polański i Kieślowski, ale pierwszy w zasadzie tylko krótkometrażówki+debiut nakręcił w Polsce, z drugim też bywało różnie. A "Noża w wodzie" aż tak nie cenię ,by go tu z czystym sumieniem polecić.

Natomiast Wajda zadebiutował kiepskimi "Pokoleniami", o ile mnie pamięć nie myli. Mam w planach całą jego filmografię, swego czasu obydwa "człowieki" bardzo mi się podobały, szczególnie pierwszy. Ale też mam słabość do epoki Bieruta, chyba jedynej prawdziwie totalitarnej.  Z tego też powodu bardzo mi się podobał "Rewers". Myślę sobie, że gdyby bracia Coen dorastali w PRLu, mogliby nakręcić taki właśnie film. A wracając do Wajdy - "Popiół i diament" to bardzo ciekawy film, choć na teatralną grę "polskiego Jamesa Deana" ciężko dziś się patrzy.

"Rejs" jest faktycznie przereklamowany, dla mnie o wiele lepszy jest jakby nieco zapomniany film "Wniebowzięci" bodaj Kondratiuka. Stawiam oba tytuły obok siebie ze względu na Maklakiewicza i Himilsbacha. Z kolei z polskich komedii zdecydowanie najwyżej stawiam "Seksmisję".

Z rzeczy nowszych, oprócz wspomnianego "Rewersu" - "Dług" Krauzego, "Wesele" Smarzowskiego.

Generalnie - mam w planach zapoznać się z filmografiami wybranych twórców (m.in. Wajda, Zanussi, Kieślowski, Kolski, który wydaje się być bardzo oryginalnym twórcą), czy też sięgnięcie po wybrane "żelazne" tytuły polskiej szkoły filmowej z okresu PRLu.

A, padło pytanie o stosunek do niektórych polskich filmów. O "Rejsie" i "Seksmisji" już napisałem. Ten drugi uwielbiam, bo jest świetną komedią samą w sobie, a przy tym jest to czytelna alegoria systemów totalitarnych. Mi wystarczy. "Miś" jakiś taki nierówny, ma momenty. "Dnia świra" nie lubię. A już na pewno nie rozumiem tych, którzy uważają ten film za zajebistą komedię. To traumatyczny film, bliski raczej "Domu wariatów", aniżeli filmów Koterskiego z Pazurą. Swoją drogą za o wiele lepszy film uważam "Nic śmiesznego" - bo faktycznie, choć niektóre sceny są rewelacyjnie śmiesznie, cały film cechuje podskórny smutek, który w pozostałych filmach Koterskiego wyłazi na pierwszy plan, co w konsekwencji implikuje ciężki i "udupiający" film.
« Ostatnia zmiana: Marca 28, 2014, 09:08:35 wysłane przez p.a. » Zapisane
J1923

*

Miejsce pobytu:
Sto(L)ica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #4 : Marca 27, 2014, 22:41:15 »

To ja też dorzucę kilka rzeczy

-Dzień świra [reż. Koterski] - Wiele ludzi uważa to za najwspanialszą polską komedię i przytacza teksty o dziubkach itd. Rzeczywiście film śmieszy, ale z drugiej strony przytłacza dramat codziennego życia, naszych fobii, najzwyklejszych kłopotach każdego dnia. Pomyślmy, kto choćby przez moment nie odnalazł siebie w głównym bohaterze filmu.

-Nie ma róży bez ognia [reż. Bareja] - Mój ulubiony film tego reżysera. Znów kapitalna ilustracja czasów, a i tak multum rzeczy można porównać z teraźniejszością i zobaczyć, że wcale tak wiele nie zmieniło. Delikatny, nienachalny humor, absurd pogania absurd - a najlepsze, że wszystko to zaczerpnięte jest po prostu z życia. Fantastyczne role Fedorowicza i Dobrowolskiego.

-Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł [reż. Krauze] - Bardzo mocne kino, przerażające, a tak prawdziwe. Pokazane z jakim przejęciem traktują zwykłych ludzi politycy. Ciężko tak naprawdę mi teraz coś mądrego napisać o tym filmie, trzeba obejrzeć. Ja bardzo przeżyłem to dzieło.

-Róża [reż. Smarzowski] - świetnie zrealizowany film, gdzie nic nie jest oczywiste, całkowicie białe lub całkowicie czarne. Przedstawiana tragedia różnych ludzi podczas pewnych wydarzeń.

-Enen [reż. Falk] - fil, który nie ma statusu kultowego, a według mnie to jedno z większych objawień kinematografii. Naprawdę wciągająca historia detektywistyczna. Odkrywana jest przeszłość pewnego człowieka. Fabuła po prostu zjada, a także niesie ponadczasowe przesłanie. Produkcja ta zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie.

-Ogród Luizy [reż. Horwath] - może i naiwna, ale jakże piękna baśń osadzona we współczesnym świecie i w nietypowych okolicznościach. Bardzo ciekawe dialogi, wybitna gra aktorska, no i po prostu odrobina magii i poezji.

-Symetria [reż. Niewolski] - dla mnie na tamten czas był to ogromny powiew świeżości w kinematografii. Ciekawy scenariusz, kapitalne role aktorskie. No i w końcu specyficzne otoczenie więzienne. Film prawdziwy i przekaz też pewien jest :)

-Przypadek [reż. Kieślowski] - świetna konstrukcja filmu, pokazująca jak wiele zależy od drobnostek, kolei losów, drobnego przypadku. Ciężko tu napisać coś więcej, aby nie zdradzić nieoglądającym fabuły. Ja bardzo polecam obejrzeć.

Jak coś to jeszcze innym razem polecę kolejne filmy. Niestety ciężko mi coś sensownego napisać o tych filmach, bo już dawno ich nie widziałem i nie jestem w stanie sobie przypomnieć emocji jakie towarzyszyły mi podczas oglądania tych dzieł.
Zapisane

PIŁKA NOŻNA DLA BANDYTÓW!!! Gra jaki to film NOWA LISTA: https://docs.google.com/document/d/1j5W9T3ORWWTjePVR1hwrIwJWa1Yr09A4dkSc_fNJ3E0/edit
murhaaja

*

Miejsce pobytu:
Wrock

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Nox

WWW
« Odpowiedz #5 : Marca 27, 2014, 23:53:26 »

Pogoda na jutro - przyjemny film obyczajowy
Krótki film o zabijaniu - mocny i przykry
Zapisane

raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu
księżyc, pięć, nic nie może pomóc,
sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór,
olej, głowa, profesor wszystko przeczuł
---------------------------------------------------
uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
Mike
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Gdańsk




It's A Mirage! I'm Tellin' Y'all It's a Sabotage!

WWW
« Odpowiedz #6 : Marca 28, 2014, 08:28:24 »

Ach, zapomniałem o tym temacie!

Wspominałem już Mandriellowi, ale wypadało by napisać coś więcej. Moim zdaniem, dużą lepszą komedią od "Rejsu", z tego samego okresu czasowego (oba filmy wyszły w 1970 r.), jest "Hydrozagadka" (reż. Andrzej Kondratiuk). Głównym bohaterem filmu jest pierwszy polski superbohater - As! :D Nosi pelerynę i kostium z wielkim "A" na piersi, w swoim superbohaterskim postępowaniu kieruje się uczciwością i zasadami BHP. :D Pełno tam świetnych i czasami absurdalnych żartów, które bawią mnie do dziś. :)
Zapisane

p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #7 : Marca 28, 2014, 09:14:31 »

O, znów Kondratiuk. Też mam to w sumie w planach, bo - jak wspominałem - "Wniebowzięci" tego reżysera to w mojej opinii bardzo dobry film.

O ciekawych rzeczach napisałeś, Jocie, większość z tych tytułów miałem na swojej liście "must-see" (prócz "Róży" i "Dnia świra", które już znam), jedynie kompletnie nieznanym mi tytułem jest tutaj "Enen", opisem którego bardzo mnie zachęciłeś.

Przypomniał mi się teraz jeszcze film "Pręgi" Magdaleny Piekorz, który warto zobaczyć chociażby ze względu na genialną kreację Frycza.

Inny typ - choć kontrowersyjny - to "Sala samobójców". Ma ten film swój styl i klimat, choć to na tyle specyficzna rzecz, że pewnie nie każdemu przypadnie do gustu. Podobały mi się też wszystkie komputerowe wstawki, traktowałem je wyłącznie jako zabieg formalny: niezbyt ciekawie oglądałoby się grupkę ludzi przed monitorami ;) A jednocześnie dzięki takiemu zabiegowi wzmocnił się przekaz: wnikając w świat wirtualny, wnika się weń naprawdę głęboko, tracąc niejako swoją prawdziwą tożsamość.
Zapisane
J1923

*

Miejsce pobytu:
Sto(L)ica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #8 : Marca 29, 2014, 09:26:19 »

Pręgi to ciekawa ekranizacja Gnoja Kuczoka, zgadzam się z p.a., że to bardzo solidny film. Oprócz świetnej roli Frycza jest też Żebrowski i Grochowska. Utwierdzam się w przekonaniu, że Polska jest bardzo silna w filmach psychologicznych.

Sala samobójców, natomiast, nie przypadła mi do gustu. Mnie wprost odstręczała realizacja - choćby te wstawki, o których wspominał p.a. Z pewnością jest to film ważny, poruszający ważkie problemy, jednakże moim zdaniem mógłby to zrobić lepiej :)

Polecę z dalszą częścią tytułów:
Niedawno oglądałem Bazę ludzi umarłych [reż. Petelski], film z 1958 oparty na "Następnym do raju" Hłaski. Znów mocno psychologiczna produkcja, skomplikowane relacje międzyludzkie. Opowiada historię kierowców ciężarówek wożących drewno w bardzo ciężkich warunkach, ale pewnie każdego nachodzą podczas oglądania refleksje na temat życia, jego przemijania, ludzkich marzeniach. Kolejnym atutem tego filmu jest wyśmienita obsada: Karewicz, Niemczyk, Fogiel, Kłosowski, Łomnicki.

-Zero [reż. Borowski] - polski film nawiązujący do najlepszych produkcji zagranicznych - zarówno pod względem scenariusza, jak i realizacji. Niby po pewnym czasie każdy łapie się o co chodzi, ale jednak potrafi fabuła zaskoczyć. Wiele osób uważa, że na siłę tutaj promowano "formę" zamiast treści, ale uważam, że i tak jest naprawdę porządnie. No i obsada bardzo dobra.

-Śmierć jak kromka chleba [reż. Kutz] - film o pacyfikacji kopalni "Wujek". Mimo że reżyser czasem zbytnio epatuje patosem to film warto obejrzeć. Oprócz wydarzeń związanych z samym wydarzeniem, pokazuje dramat zwykłych ludzi i ich rodzin. Co czuje rodzina górnika przebywającego w okupowanej przez wojsko kopalni. Jak ma się zachować chłopak, który nie popiera protestu, a nie chce zostawić kolegów samych.

-Amator [reż. Kieślowski] - absolutne arcydzieło. Bardzo mi się podobał. Tak naprawdę jest o tak wielu rzeczach - nie tylko o zetknięciu się z systemem, czy też walce o prawa do prawdy czy realizację marzeń. Kolejny świetny film psychologiczny.

-Huśtawka [reż. Lewkowicz] - uwaga ... melodramat. Zaraz, zaraz, chyba w życiu nie widziałem takiego melodramatu psychologicznego. Niby dość prosto o miłości, zdradzie i towarzyszącym temu rozterkom, ale naprawdę z potężnym ładunkiem emocjonalnym. Fakt, pewnie mogło by być jeszcze lepiej, ale jeszcze potężny atut ma ten film. Po seansie sprawdzałem informacje o Huśtawce - to jest, do cholery, debiut!!! Takiego początku życzę każdemu reżyserowi. Film kapitalnie zrealizowany, piękne zdjęcia, dobra praca aktorów (Gorczyca, Zieliński, Orleańska). Ja czekam na więcej - bo nie tylko to debiut, ale i jedyny film tej persony.

-Oda do radości [reż.Kazejak, Komasa, Migas] - no kolejny film, który nie jest superprodukcją. Połączone trzy etiudki opowiadający historię ludzi z różnych środowisk, którzy nie potrafią się odnaleźć w życiu na skutek różnych okoliczności. Fakt, że film mógłby być jeszcze lepszy, ale i tak uważam, że zdecydowanie jest wart obejrzenia.

-Konsul [reż. Bork] - kultowa komedia. Ogląda się z niesamowitą przyjemnością. Bohater wykorzystuje ludzką naiwność i łatwowierność i otwiera fikcyjny konsulat w polskim mieście. Polecam zobaczyć jak sobie facet żyje na wysokim poziomie. Genialne "od zera do bohatera".

-Miasto na wyspach [reż. Dmowski i Kosiński] - to raczej ciekawostka, bo to jest dokument. Przedstawia powojenną, zrujnowaną Warszawę, w centrum zamarłą, natomiast życie zaczyna się budzić na obrzeżach - dlatego miasto wygląda jakby było na wyspach. Bardzo ciekawa forma. Jest chyba do obejrzenia w całości na yt.

Sukcesywnie będę dorzucał :D
Zapisane

PIŁKA NOŻNA DLA BANDYTÓW!!! Gra jaki to film NOWA LISTA: https://docs.google.com/document/d/1j5W9T3ORWWTjePVR1hwrIwJWa1Yr09A4dkSc_fNJ3E0/edit
omalley

*



« Odpowiedz #9 : Maja 23, 2014, 14:00:39 »


MAtka Teresa od Kotów
Świnki
Wymyk
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: