Strony: 1 ... 11 12 [13] 14 15   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: In Memorial  (Przeczytany 78368 razy)
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #240 : Października 31, 2020, 17:47:07 »

Wielka strata. Co prawda od lat już nie grał, no ale...

Kariera dziwnie się rozwijała. Był Bondem, a potem... chwytał się różnych rzeczy. Raz były to rzeczy lepsze, raz gorsze. I myślę, że gdyby tak się ta jego kariera potoczyła już do samego końca, pozostałby głównie pierwszym odtwórcą roli Bonda. No ale potem przyszedł rok bodaj 1986 i Connery rozpoczął bardzo udany, 15-letni okres kariery, w trakcie którego chyba dopiero dołączył do grona Wielkich. "Imię róży", "Nieśmiertelny", "Nietykalni", "Polowanie na Czerwony Październik", "Indiana Jones i ostatnia krucjata", nawet "Twierdza"... Nawet jeśli zagrał w jakimś filmie gościnnie (np. "Robin Hood: Książę Złodziei") to i tak dodał mu klasy, szlachetności jakiejś.

I można powiedzieć, że odszedł ze sceny jak był jeszcze w dobrej formie i nie trwonił talentu na kiepskie filmy, tylko żeby dorobić.

Szkoda  :(
« Ostatnia zmiana: Października 31, 2020, 17:50:37 wysłane przez HAL9000 » Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #241 : Listopada 01, 2020, 01:41:13 »

HAL9000, właśnie jego ostatni film to była słaba produkcja i dlatego odszedł na emeryturę filmową.

Jeden z moich ulubionych aktorów. Do tego stopnia, że widziałem z nim wszystkie filmy, nawet te słabe (Zardoz), od lat 70, 80 (wcześniejsze ciężko było zdobyć), do ostatniego, po którym przeszedł na emeryturę. Sean Connery to jeden z przypadków tych aktorów, którzy czym starsi to są lepsi aktorsko i mają większe pokłady charyzmy, dzięki czemu idealnie nadawał się do ról mędrców, mistrzów, królów. Zresztą aktor czym starszy to też był przystojniejszy, broda dodawała mu jakiejś takiej szlachetności. Więc ja wolę filmy z Connerym z ery pobondowskiej.

Oczywiście jego Bondy lubię, ale mam niepopularną opinię, bo Pozdrowienia z Rosji uważam za najlepszego Bonda z Connery.
Jest to chyba jedyny aktor, który się odszufladkował, bo Roger Moore to znany jest głównie jako Bond i Święty. Brosnan wydaje mi się, że pomimo kilku dobrych ról po Bondzie to raczej tylko z tą serią jest kojarzony (może jeszcze serialem Remington Steele). Daniel Craig może kiedyś się odszufladkuje, są ku temu szanse co pokazał ostatnio w hołdzie dla Agathy Christie od reżysera Last Jedi.

Są jeszcze Lazenby i Dalton, ale pierwszy to znany jest z tego że raz zagrał 007, a drugi bardziej kojarzony jest z poważnym kinem i teatrem, z kinem szekspirowskim jak z serią o agencie. Choć ja Daltona w roli Bonda uwielbiam i jego dwa filmy uważam za jedne z najlepszych. W sumie to ja każde wcielenia Bonda lubię tak samo, nie ma aktora którego stawiałbym niżej albo wyżej, nawet Lazenby'ego, a filmy z Daltonem uważam za najlepsze w cyklu. Zresztą Connery jak każdy aktor, który grał więcej jak dwa razy agenta ma na koncie dobre bondowskie filmy, ale też średnie (niepopularna opinia Dr No zawsze dla mnie był taki sobie, podobnie jak Żyje się tylko 2 razy) i słabe strasznie (Nigdy nie mówi nigdy więcej).

Więc dla mnie Sean Connery to nie 007, ale przede wszystkim mistrz z Nieśmiertelnego, król (cameo, ale jednak) z
Robin Hooda i First Knight, agent brytyjski na emeryturze (więc w sumie stary Bond) z Twierdzy (najlepszy film Baya w ogóle, 10/10 i nigdy to się nie zmieni), smok Draco z Dragonheart (najlepszy smok ze wszystkich jakie widziałem w kinie, o pysku przypominającym twarz aktora, ale w głosie ma tyle charyzmy że działa, w czym pomagają też efekty CGI, jedne z najlepszych), gliniarz z Nietykalnych, zakonnik z Imienia Róży, ojciec Indiany Jonesa, Rosjanin z Polowania na Październik i wiele innych ról, o których teraz zapomniałem.

Ale też był to aktor, który grał świetne dramatyczne role jeszcze w latach jak Bonda grał,  np u  znakomitego reżysera Sidneya Lumeta, np. w Agresji i Wzgórzu, o czym mało kto pamięta. Ja lubię też jego mniej znane filmy jak Wschodzące słońce (zresztą bohater Connery'ego ma nazwisko podobne do nazwiska Szkota co nie jest przypadkiem) czy Just Cause, gdzie ponownie zagrał z Edem Harrisem (nie wiem czemu ten film jest jechany, jak to dobry thriller).

Uwielbiam sir Iana McKellana, to wybitny aktor, w roli Gandalfa we Władcy Pierścieni Jacksona jest świetny, ale jestem ciekaw, jakby wypadł w tej roli sir Sean Connery.
« Ostatnia zmiana: Listopada 01, 2020, 01:45:35 wysłane przez michax77 » Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #242 : Listopada 01, 2020, 09:14:51 »

Hehe, "Zardoza" nie da się lubić :D

Ale tak, to jako aktor im starszy, tym był lepszy. Akurat jego interpretacja Bonda nie należy do moich ulubionych, zdecydowanie wolę go w późniejszych filmach. Osobiście uważam, że jego najlepszy okres to lata 1986-2000, co już samo w sobie typowe nie jest. A i z tą brodą masz rację, same kobiety też tak zawsze mówiły, że im się młody Connery nie podobał :)

Dla mnie "Pozdrowienia z Rosji" to jeden z dwóch najlepszych jego Bondów, wczoraj widziałem też zestawienie, na którym ten film znalazł się na drugim miejscu, więc aż tak niepopularna opinia to nie jest. A "Dr. No" to taki sztywny film dość, widać, że reguły gry dopiero się tworzyły. Zresztą "Pozdrowienia...", jako pełnokrwisty film szpiegowski, też typowym przedstawicielem serii nie jest. Co innego "Goldfinger", który stanowił wzorzec do w zasadzie wszystkich późniejszych Bondów przynajmniej do okresu Daltona i dlatego często uważa się go za najlepszy.

A "Dragonheart" wypadałoby wreszcie nadrobić, bo jakoś tak wyszło, że nigdy nie chciało mi się na to patrzeć :)
Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #243 : Listopada 01, 2020, 13:21:43 »

Hehe, "Zardoza" nie da się lubić :D

Ale tak, to jako aktor im starszy, tym był lepszy. Akurat jego interpretacja Bonda nie należy do moich ulubionych, zdecydowanie wolę go w późniejszych filmach.

W sumie to wymieniony przez nas film Baya Twierdza można uznać za nieoficjalną część Bonda i tam zagrał najlepiej ze wszystkich części (chętnie bym powtórzył, ale widziałem tak często, że obawiam się, że może mi się film przejeść).

Osobiście uważam, że jego najlepszy okres to lata 1986-2000, co już samo w sobie typowe nie jest.

Czyli do końca kariery, bo po 2000 roku zagrał tylko w tej słabej Lidze dżentelmenów. Choć jak mówiłem już w latach 70 też mu się trafiały dobre role w świetnych filmach, ale były przyćmiewane przez występy w Bondach, jak właśnie każdy z filmów nakręconych przez Lumeta. Chyba z filmów Seana i Sidneya to Wzgórze były największym sukcesem, Agresja to nic nie zarobiła, choć dobry film i kosztowała tylko milion dolarów. Taśmy prawdy są średnie, ale odniosły sukces pewnie dlatego, że gra tutaj niby przestępce, ale swojego Bonda, np. pierwsze co robi po wyjściu z więzienia to idzie się przespać z babą (dosłownie taki dialog pada z ust Connery'ego), Morderstwo w Orient Expressie jest super, i jeszcze nakręcili Rodzinny interes w latach 80.

Z lat 70 i pierwszej połowy lat 80 miło wspominam takie filmy z nim jak Odległy ląd, Wielki napad na pociąg, Człowiek który chciał być królem Hustona. A nawet w obyczajówkach dawał radę jak Gra w serca z 1998 roku, który przypomina mocno moją ulubioną komedię Richarda Curtisa To właśnie miłość.  W obu filmach występuje wiele znanych twarzy a w filmie  z Connery są to Gillian Anderson, Ellen Burstyn, Angelina Jolie, Dennis Quaid. Byli jeszcze Osaczeni z Zetą Jones. Nawet do Nieśmiertelnego II nic nie mam, choć wiem jak film jest hejtowany.
« Ostatnia zmiana: Listopada 01, 2020, 13:24:07 wysłane przez michax77 » Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #244 : Listopada 01, 2020, 20:33:58 »

Tak próbuje sobie przypomnieć aktorów i aktorki, którzy mieli tak dobrą passę tak długo i nie tylko tych, których kariera zaczęła się od sukcesu, a potem były gorsze lata, a następnie było lepiej, jak z Seanem Connery, ale też aktorów, których sukcesy szły za sukcesami przez długi czas. No i jedynie kto przychodzi mi do głowy to dwa nazwiska, czyli Mel Gibson i Tom Cruise (podobnie jak z Seanem Connery to aktorzy, z którymi widziałem wszystko, a przynajmniej od ich pierwszego sukcesu każdy film i cały czas jestem na bieżąco z ich każdym filmem, nawet jak to jest słabe straszne).

Oni w latach 80 i 90 rządzili w Hollywood. Ich każdy film w tych latach podobał się widzom, był sukcesem finansowym, ale też miał dobre opinie od dziennikarzy i krytyków. Dobra passa Tomka rozkręciła się w 1986 roku dzięki Top Gun (choć wcześniej miał dobre filmy jak Legend Scotta) i trwała aż do 2006 roku (!), co jest chyba raczej nie spotykane, i nie wiem czy to zasługa sekty, czy tak dobrego agenta ma cały czas, albo sam Tomek ma taki talent do biznesu filmowego.

Czasami słabsze filmy w tych latach mu się trafiły jak Mission Impossible II (choć to był mega sukces finansowy), ale żaden film nie schodzi poniżej pewnego poziomu i prawie każdy był sukcesem finansowym i/albo prestiżowym, docenianym przez krytyków.  Wtopy  Toma można policzyć na palcach jednej ręki, czyli Ukryta strategia, Walkiria, Jack Reacher 2, Mumia, a większość z tych porażek to produkcje z ostatnich lat, gdy sukcesy przeplata wtopami, ale te wtopy giną w ilości dobrych filmów.

Bo to nie tylko same Misje Niemożliwe, ale też filmy SF, jak Wojna Światów i Raport mniejszości Spielberga, czy Niepamięć i Na skraju jutra. Ostatnio głównie w kino akcji poszedł gdzie może wykazywać się swoją sprawnością fizyczną, że niczego się nie boi, wszystko wykonuje sam, czyli taki trochę amerykański Jackie Chan z niego się zrobił, ale to też dobry wszechstronny aktor, bo w komediach też daje radę jak w Jaja w tropikach, a kiedyś też grał dramatyczne dobre role jak w Zakładniku, Urodzonym 4 lipca, Magnolii, czy w horrorach jak Wywiad z Wampirem.

Podobnie dobrą passę miał Gibson, choć nie aż tak długą,  którego Hollywood odkryło dzięki Mad Maxowi, ale szczyt popularności zaczął się od współpracy z Richardem Donnerem, z którym nakręcił sześć filmów, nie tylko Zabójcze Bronie. Wszystkie dobre, bo też Teoria spisku oraz nieoficjalny prequel/spinoof Zabójczej broni, czyli komedia/western Maverick trzymają poziom (oczywiście chodzi mi o jedną scenę z Gloverem i Gibsonem w Mavericku, którym wydaje się że skądś znają się). Kariera Gibsona najlepszą passę miała od 1987 i właśnie Zabójczej broni i trwała do 2002 roku, gdzie zagrał w Zabójczej broni IV, Patriocie, Znakach. Jest to najlepszy okres Gibsona. Też udanie wtedy łączył karierę aktora z reżyserią, bo Braveheart okazał się ogromnym prestiżowym sukcesem i finansowym. Wcześniej dobre przyjęcie miał jego debiut Człowiek bez twarzy, który bardzo się różni od reszty filmów Gibsona - reżysera.

 Coraz częściej zaczął przebąkiwać na początku lat 2000 o emeryturze aktorskiej, skupieniu się na reżyserii, a pomimo tego, że po dwóch dobrych filmach jeden z moich ulubionych aktorów stał się  jednym z moich ulubionych reżyserów, to było mi przykro, że go więcej nie zobaczę na ekranie. Potem był sukces ogromny Pasji (ale też kontrowersje z filmem związane) i coraz mniej pojawiał się na ekranie, nie tylko dlatego, że zrezygnował z aktorstwa, ale też przez różne wypowiedzi i swoje zachowanie(nie będę wgłębiał się w ten temat, to byłaby za długa dygresja).

Jako reżyser wciąż dobrze sobie radził co pokazał filmami Apocalypto i Przełęcz ocalonych, ale jako aktor to różnie bywa. Głownie grywa w bklasowych produkcjach, ale czasami trafiają się dobre film jak znakomity Krew na Betonie Zahlera czy Beaver w reżyserii jego przyjaciółki Jodie Foster, gdzie zagrał tak naprawdę samego siebie. I żałuję że tak potoczyła się jego kariera aktorska ostatnio i tego, że tak mało reżyseruje mimo sukcesu Przełęczy Ocalonych, która była nominowana do Oscara. Coś niestety nie słychać o jego kolejnych filmach jako reżysera (nie mogę odżałować upadku projektu Gibsona o wikingach, to byłoby coś epickiego).
« Ostatnia zmiana: Listopada 01, 2020, 20:39:43 wysłane przez michax77 » Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #245 : Listopada 29, 2020, 19:46:32 »

Zmarł w wieku 85 lat David Prowse :

https://www.onet.pl/film/onetfilm/david-prowse-nie-zyje-jego-darth-vader-przeszedl-do-historii-kina/3eh932d,681c1dfa

Pamiętny Darth Vader :(
« Ostatnia zmiana: Grudnia 01, 2020, 19:26:03 wysłane przez Magnis » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #246 : Listopada 30, 2020, 07:59:18 »

Darth, nie Dark ;)

Wiek słuszny, choroba na szczęście krótka. A co do roli - mimo wszystko jednak Vader to nade wszystko głos, a ten podkładał James Earl Jones. Przynajmniej sam mam takie odczucia.
Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #247 : Grudnia 14, 2020, 12:19:17 »

Nie żyje aktor Piotr Machalica, znany z ról filmach "Zabij mnie, glino", "Sztuka kochania", "Dekalog", "Bohater roku", "Dzień świra". Aktor zmarł 14 grudnia 2020 roku w Warszawie. Miał 65 lat. O jego śmierci poinformowała w mediach społecznościowych Krystyna Janda.

Czytaj więcej na https://film.interia.pl/wiadomosci/news-nie-zyje-piotr-machalica-mial-65-lat,nId,4925950#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #248 : Stycznia 08, 2021, 09:18:58 »

Zmarła znana z Akademii Policyjnej Marion Ramsey:

https://www.filmweb.pl/news/Zmar%C5%82a+Marion+Ramsey%2C+gwiazda+%22Akademii+policyjnej%22-140820

To już trzecia zmarła osoba spośród "wychowanków akademii"...
Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #249 : Stycznia 28, 2021, 10:46:33 »

Nie żyje aktor Ryszard Kotys, znany m.in. z serialu Telewizji Polsat "Świat według Kiepskich".

Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/polska/news-ryszard-kotys-nie-zyje-aktor-ze-swiata-wedlug-kiepskich-mial,nId,5014743#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #250 : Lutego 06, 2021, 18:16:28 »

Krzysztof Kowalewski nie żyje. Wybitny aktor filmowy i teatralny miał 83 lata.

Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/polska/news-krzysztof-kowalewski-nie-zyje-popularny-aktor-mial-83-lata,nId,5033661#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #251 : Lutego 06, 2021, 18:34:40 »

Niestety. Mi się najbardziej kojarzył z pierdołkami, np. tym:

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=-FQIqIiABoU" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=-FQIqIiABoU</a>

Treść niby banalna, ale jak to jest zagrane...

A wczoraj zmarł Christopher Plummer:

https://www.filmweb.pl/news/Christopher+Plummer%2C+wybitny+aktor+i+laureat+Oscara%2C+nie+%C5%BCyje-141191
Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #252 : Lutego 06, 2021, 21:39:56 »

p.a. nie widziałeś jego ról u Stanisława Barei? Kowalewski jak mnie pamięć nie myli nie zagrał w Alternatywy 4, ale wystąpił w większości najlepszych filmów Barei z lat 70 i 80, nawet jak grał drugoplanową rolę, to rozbudowaną, dużą, a nie epizod, np. w Zmiennikach. No i Zagłoba w Ogniem i mieczem (ciekawe, że lubię każdego Zagłobę z trzech filmów Hoffmana, choć różne postacie w każdym filmie to są), drugi plan w C.K. Dezerterach (akurat jak się dowiedziałem dziś, to leciał na którymś z kanałów TVP ten film) i bardzo dużo filmów, seriali, słuchowisk, animacji. Długo można by wymieniać.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #253 : Kwietnia 17, 2021, 07:57:35 »

News wczorajszy, ale odnotowuję choćby dlatego, iż bardzo lubię postać ciotki Polly z Peaky Blinders:

https://www.filmweb.pl/news/Nie+%C5%BCyje+Helen+McCrory%2C+ciotka+Polly+z+%22Peaky+Blinders%22-142054

Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #254 : Kwietnia 17, 2021, 21:02:24 »

Właśnie jakoś teraz miały być zdjęcia do szóstej, finałowej serii (tzn to nie miała być finałowa, miał serial mieć jeszcze 7 i 8 sezon, ale przez epidemie Knight uznał, że skończą na szóstej serii, choć planuje w przyszłości film jako epilog serialu, sztuki teatralne, książki, itd), a jeśli jeszcze nie nakręcili, to pewnie pozbędą się cioci Polly w wiadomy sposób.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #255 : Kwietnia 17, 2021, 21:36:02 »

Kręcili ten szósty sezon od jakiegoś czasu już chyba, nie wiem, czy nakręcono wszystkie sceny z ciotką Polly, pewnie nie, no ale niekoniecznie muszą się jej pozbywać, zwłaszcza w czasach, gdy na ekranie oglądamy nieraz już dawno zmarłych aktorów.  Tak czy owak - szkoda jej bardzo.
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #256 : Lipca 05, 2021, 21:38:30 »

Zmarł Richard Donner. W swojej karierze wyreżyserował parę klasyków. Superman, Goonies, Omen i oczywiście seria Zabójcza Broń.

https://deadline.com/2021/07/richard-donner-dead-superman-lethal-weapon-director-1234786372/
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #257 : Lipca 05, 2021, 22:43:28 »

Uwielbiam wszystkie filmy Donnera, z tych co widziałem, a ma ich naprawdę sporo, nie tylko Supermana, Omena i całą serię Lethal Weapon (najbardziej lubię dwójkę i jedynkę, w tej kolejności, ale trójke i czwórkę też doceniam), ale też inne przy których pracował z Melem Gibsonem, czyli komediowy western Maverick właśnie z Gibsonem i Jodie Foster (dzięki jednej scenie to taki jakby prequel/spinoff Zabójczej broni), który dla mnie jest w czołówce filmów Gibsona, Foster i Donnera właśnie. No i Teorię spisku bardzo lubię, w którym partnerowała Melowi Julia Roberts.

Nie cieszę się że zmarł, choć nie nakręcił żadnego filmu od 16 lat, ale to wydaje się zamykać temat LW 5. No chyba że aktorzy będą chcieli oddać hołd Donnerowi i zrobią piątkę, a reżyserem będzie Gibson, który jest świetnym reżyserem, ale nie potrafię sobie go wyobrazić w komedii sensacyjnej. Choć jego debiutem był dramat Człowiek bez twarzy, bardzo dobry, więc może i w gatunku lżejszym jak komedia sensacyjna też sobie by poradził. Ale tak naprawdę bym nie chciał, bo ZB (+Maverick) to jedna z niewielu serii, która trzyma dobry poziom do końca. No i ostatnia scena plus sekwencja na napisach końcowych ZB 4 to najlepsze zakończenie cyklu.

Bardzo też lubię filmy w których Gibson nie grał, jak doskonałe fantasy Ladyhawke z Hauerem i Pfeiffer (i niepasującą nowoczesną, ale świetną muzyką), Zabójców ze Stallone i Banderasem, Goonies, czy nawet odcinki, które reżyserował w Opowieściach z krypty i Strefie mroku (tej pierwszej). Nieważne za jaki gatunek się brał to w większości były dobre filmy, w najgorszym przypadku przyzwoite. Chyba ostatni film, który zrobił Donner z Willisem 16 lat temu był taki sobie, ale jak się porówna z dzisiejszymi filmami Bruce'a to jeszcze dało się go oglądać.

Tak przy okazji, Richard Donner był reżyserem żydowskiego pochodzenia, a wiadomo co się mówi o Gibsonie, więc ciekawe, że nie przeszkadzało im razem współpracować i to sześć razy, a zapowiadało się na siódmy wspólny film. No i Gibson chyba kumpluje się z Danny Gloverem (pamiętam jak kilka lat temu wystąpili razem, pewnie to była rocznica i chemia między nimi była cały czas) , więc może wydawać się dziwne, żeby czarnoskóry i Żyd mieli dobre relacje z osobą uważaną za rasistę.

No i wiadomo Robert Downey Jr go cały czas bronił, tzn Mela, więc można powiedzieć że w ramach wdzięczności jak Mel bronił Downeya gdy mu się kariera posypała w okolicach Ally McBeal, gdy go wywalono z serialu i nikt nie chciał z nim pracować, ale cały czas się kumplują.  Iron Mam ma też korzenie żydowskie i to najlepszy kumpel Mela, obok Jodie Foster należącej do LGBT, którzy najbardziej Gibsona bronili gdy stał się persona non grata. Zaangażowała Jodie Gibsona przecież do tego swojego niszowego filmu Beaver, gdzie tak naprawdę zagrał samego siebie.
« Ostatnia zmiana: Lipca 06, 2021, 00:30:44 wysłane przez michax77 » Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #258 : Lipca 06, 2021, 08:04:49 »

No, nie ma co ukrywać, zmarł prawdziwy klasyk. Tak teraz przeglądam jego filmografię i widzę, że dzieli się ona na filmy, które znam i lubię (niektóre bardzo) a także takie, które od dawna mam w planach zobaczyć ;) Przynajmniej od 1976 roku wzwyż. Praktycznie żadnych białych plam na FW. To się rzadko jednak zdarza.

"Omen" - wiadomo, jeden z horrorów wszech czasów. Starych "Supermanów" nie lubię, no ale to były dość pionierskie mimo wszystko dzieła. "Goonies" - uwielbiam, jeden z moich ulubionych filmów, nie tylko lat 80. Cała seria "Zabójczej broni" - wiadomo, też klasyka (najbardziej lubię dwójkę). Myślę, że przy tej smutnej okazji nadrobię resztę jego filmografii, np. "Zabójców", jeden z kilku dosłownie filmów ze Sly'em, których nie widziałem. W połowie lat 90. zwróciłem się w stronę bardziej ambitnego kina i to dziś mam zaległości w rozrywkowym kinie z tego właśnie okresu ;)
Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #259 : Września 06, 2021, 22:04:52 »

Zmarł Jean Paul Belmondo i Tomasz Knapik.
No i Michael K. Williams w tragicznych okolicznościach.
https://nypost.com/2021/09/06/actor-michael-k-williams-found-dead-in-nyc-apartment/?fbclid=IwAR18WdnKSMyHHUUnSmSVADTRx1Lp8MYWWt3hfUjgOWd2D8kAwt4rFCFSrNg
« Ostatnia zmiana: Września 06, 2021, 22:15:32 wysłane przez michax77 » Zapisane
Strony: 1 ... 11 12 [13] 14 15   Do góry
Drukuj
Skocz do: