Strony: 1 ... 25 26 [27]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Filmowe Uniwersum Marvela/Marvel Cinematic Universe  (Przeczytany 96903 razy)
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #520 : Stycznia 15, 2024, 11:12:10 »

Black Panther: Wakanda Forever

Długo się zabierałem za ten film, no ale cóż, metraż mnie nieco przerażał, a też fanem Pantery nie jestem. Ostatecznie jednak to nie jest zły film. Szczególnie dobry też nie, ale w sumie nieznacznie gorszy od jedynki. Nade wszystko jest za długi i nieco nudnawy. Poza tym pomimo metrażu fabuła jest dziurawa, można się przyczepić do wielu rzeczy. Sceny akcji też niespecjalne - tzn. one mnie tak czy siak nudzą, ale tu to wyszło wyjątkowo blado. Z plusów - pożegnanie Bosemana wypadło bardzo ładnie. Jedną bardzo emocjonalną scenę ma tu też Bassetka, pewnie z jej powodu ta oscarowa nominacja. Ciekawy jest też antagonista, choć mam wrażenie, że nie do końca dobrze ten wątek został poprowadzony. No i sam pomysł na podwodny świat też mi się podobał. Więc ogólnie nie jest źle. Jako finał IV fazy wypadło to może słabo, ale cała IV faza była mocno taka sobie. Najlepszym filmem zdecydowanie Spiderman, potem chyba Doctor Strange. Najsłabsze chyba nudne w cholerę Eternals, nieznośny Waititi no i Black Widow w sumie też... czyli niemal połowa filmów :D Pantera lokuje się gdzieś pośrodku, choć jeszcze Shang-Chi też moim zdaniem było lepszym filmem. 5,5/10.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #521 : Stycznia 17, 2024, 16:00:20 »

AntMan i Osa: Kwantomania

Niczego nie oczekiwałem (nie przepadam za filmami z tym bohaterem), więc i nie rozczarowałem się zbytnio. Choć zawiązanie fabuły jest fatalne. A po przeniknięciu do świata kwantowego okazuje się, iż roi się tam od postaci, które wydają się być absolutnie najgorszymi wymysłami Lucasa ze Star Wars :D Nie wiem, czy to tylko moje skojarzenie, ale ogólnie odczuwałem silny gwiezdnowojenny vibe. Nie chodzi oczywiście o Skywalkera, Vadera i tak dalej, ale o te wszystkie odwiedzane planety, zamieszkałe przez różne przedziwne postaci. Wrażenia nie poprawia groteskowy MODOK, chyba jeden z gorszych pomysłów w całym MCU. Później na szczęście pojawia się Kang i robi się lepiej. Nie uważam, by Majors był żenujący w Lokim, już tam zwróciłem na niego uwagę, ogólnie podoba mi się jego styl. Tu jest jeszcze lepszy. To, jak w pozornie niedbałej pozie kryje różne przeciwstawne uczucia... Świetny czarny charakter, dlatego szkoda, że z Majorsem podziało się, co się podziało. Cieszę się też, że Lokiego oglądałem, bo w zasadzie wątek Kanga rozwija wydarzenia z finału pierwszego sezonu. Poza tym nudy, łubudu i takie tam. Najgorszy film MCU? Raczej nie, jeden ze słabszych - też niekoniecznie, mam przynajmniej kilka lepszych kandydatur. Ale i tak tylko 5/10.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #522 : Stycznia 21, 2024, 08:43:37 »

Guardians of the Galaxy: Volume 3

Prawdopodobnie najlepsza część Strażników i najlepszy film Marvela od czasów ostatnich Avengersów. W porównaniu z poprzednimi odsłonami trylogii całość jest mroczniejsza i ambitniejsza, bo są tu i elementy body horroru a la Cronenberg, i rozważania na temat boskości, stworzenia, wątek Counter-Earth jest dość przejmujący. Jest i więcej wzruszeń, ale to dość oczywista obserwacja, bo przy wszystkich swoich zaletach historia Rocketa odrobinę zbyt łzawa (
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
). Całość jest też bardziej epicka, tak patrząc na finałowe sceny miałem skojarzenia z wielkimi fetami pod koniec Gwiezdnych Wojen. A tak to dość standardowo - sporo humoru, nierzadko wymuszonego, ale jak żart trafiony, to musiałem pauzować :D Brakuje nieco Rocketa, ale za to Draxa wykorzystano cudownie. Sporo akcji, jak zwykle dla mnie nużącej :D Jest i niedobry standard ostatnich filmów z MCU - zawiązanie akcji z przysłowiowej dupy :D Złol ciekawy, niejednoznaczny (poza końcówką), nowa postać (Adam) fajna, Will Poulter potrafi grać takich lekkich niedorozwojów :D Ogólnie miałem wrażenie, że cała obsada ma tu więcej do zagrania. Co jeszcze? Soundtrack jest tu chyba najlepszy. Nie dość, że całość otwiera "Creep" Radiohead, to potem wybrzmiewają - dla mnie dość nieoczekiwanie - rzeczy w stylu The Flaming Lips czy The The. A, no i FNM, ale jeszcze z Chuckiem Mosleyem na wokalu 6,5/10.

A teraz drugi sezon Loki'ego, który mam wrażenie bardziej pociągnie najważniejszy wątek w uniwersum, niż wszystkie ostatnie filmy (poza Ant-Manem), które są jednak mocno samodzielne, mam wrażenie.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 21, 2024, 08:57:15 wysłane przez p.a. » Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #523 : Stycznia 21, 2024, 10:29:45 »

Aleś się wziął za Marvela  :) To nawet ja jeszcze nie obejrzałem drugiego Lokiego  :D Poczekam na twoją opinię czy warto.
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #524 : Stycznia 21, 2024, 11:01:00 »

Bo ja to zawsze rzutami oglądam :D Co do Lokiego, to się waham, czy oglądać to teraz, czy sobie zrobić przerwę, zobaczę jeszcze :D Ale to tylko 6 odcinków, więc chyba tak. Większym szokiem będzie, jak z rozpędu zobaczę The Marvels, wtedy po raz pierwszy w historii będę na bieżąco z MCU :D
Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #525 : Stycznia 21, 2024, 14:02:53 »

Miałem napisać, czy czytaliście moją opinię o drugiej serii Lokiego, a sprawdzam i nie napisałem, choć oglądałem na bieżąco.

Dla mnie drugi sezon Lokiego jest jeszcze lepszy od pierwszej serii i tak ogólnie bez podziałów na filmy i seriale uważam za jedną z najlepszych rzeczy jakie stworzyło MCU, na poziomie epickości i emocji, zwłaszcza finał o którym za chwilę, to się może równać dla mnie tylko z Infinity War. Jest to oczywiście wciąż wysokobudżetowa marvelowa wersja Doktora Who, ale wydaje mi się że sezon drugi jest dużo poważniejszy od pierwszego. Oczywiście humor jest, ale serial porusza poważne tematy. A przemiana Lokiego która nastąpiła w 1 i 2 serii, to w jakim momencie swojej historii kończy bóg psot to coś genialnego.

Do czasu drugiej serii Lokiego za najlepszy serial uważałem, mimo słabego finału, WandaVision, bo dostalismy tam świetny rozwój tytułowych bohaterów, ale właśnie przez słaby finał, teraz uważam, że Loki jest dużo lepszym serialem. Widać że całość (1 i 2 seria) mieli dokładnie rozplanowane, bo wszystko sie idealnie łączy. No i aktorstwo wszystkich, nie tylko Hiddlestona i Wilsona (choć wydaje mi sie że w drugiej serii jest go trochę mniej, więcej do roboty ma Loki), którzy mają swietną chemię, ale też nowi bohaterowie np Obi grany przez aktora znanego z Goonies i Indiany Jones 2, który ostatnio wrócił do kina też się bardzo dobrze sprawdził. Podobał mi się nawet Majors w kolejnym wcieleniu Konga, co jest plusem, bo uważam aktora za przereklamowego, więc nie przeszkadza mi, że pożegnał się z Marvelem.

Wizualnie serial to cudeńko, a efekty specjalne, to jedne z najlepszych w MCU (serio!), muzycznie też bardzo dostarcza. Scenariuszowo drugi sezon jest bardzo dobrze rozpisany. Ale oczywiście to co najważniejsze to bohaterowie i emocje, a tego serial dostarcza dużo. Od pierwszego do piątego odcinka jest bardzo dobrze, ale to co dostałem w finale, to jest po prostu EPICKIE. Zakończenie, a dokładnie scena, w  ktorej Loki idzie, i tyle powiem to najlepsza scena w MCU od... nawet nie wiem jak dawna. Bohater na koniec znalazł się tam gdzie chciał być od zawsze, a jednocześnie jest to zakończenie bardziej gorzkie niż słodkie.

Zakończenie działa na wielu poziomach, osobistym, pokazuje jak Loki się zmienił, co dla niego jest najważniejsze, ale też na poziomie globalnym, choć nie wiem czy to odpowiednie słowo, w sensie pomysłów w jakie rejony kina SF poszli z jego wątkiem w finale. Jakby to tak ogólnie powiedzieć - zakończenie jest po prostu boskie i kosmiczne, dosłownie i w przenośni:) Ale nie tylko końcówka bo cały finał to tak genialna robota, że jak miałem postawić 8/10, to za doskonały finał oceniam na 9/10.

Podoba mi się też w jakim momencie twórcy serialu pozostawili bohaterów. Finał jest tak rewelacyjny, że dla mnie to powinien być koniec serialu, nie wyobrażam sobie kontynuacji tej historii w formie serialu, bo wątek Lokiego zakończono definitywnie. A jeśli Loki się jeszcze gdzieś pojawi, pewnie w filmach (chciałbym zobaczyć rozmowę Lokiego z Thorem, o tym co ich ostatnio spotkało) to będzie to zupełnie coś nowego. A te moje zachwyty nie są jedyne, nie spotkałem się wśród dziennikarzy, krytyków, i fanów MCU, żeby ktokolwiek narzekał na drugi sezon Lokiego.  
« Ostatnia zmiana: Stycznia 21, 2024, 14:05:25 wysłane przez michax77 » Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #526 : Stycznia 26, 2024, 12:25:43 »

No to za mną drugi sezon Loki'ego. Nie znacie nikogo, kto narzeka na ten sezon? No to patrzcie ;)

Mieszane mam bowiem odczucia. Bo z jednej strony finał to faktycznie marvelowska topka, z drugiej jednakże przez większość czasu fabuła drepcze w miejscu i dopiero od czwartego odcinka coś się zaczyna naprawdę dziać. Inna sprawa, że rozczarował mnie nieco obrany kierunek fabuły (
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
), no ale po obejrzeniu całości uznałem, że wątek Kangów będzie pewnie rozwinięty w filmach o Avengersach (zgodnie z ich podtytułem), zaś w serialu najważniejszy jest, było nie było, Loki. I ten drugi sezon sprawdza się właśnie głównie jako pokazanie długiej drogi, jaką przebył ten bohater, drogi ku dojrzałości. W tym też kontekście ten drugi sezon to w większym stopniu bardziej samodzielne dzieło, niż S01.

Natomiast przez długi czas dla mnie ten drugi sezon był jednak słabszy. W pierwszym sezonie była tajemnica związana z wariantem, tym, kto kryje się za TVA i tak dalej. Dopiero też poznawaliśmy zasady, jakim rządzi się multiwersum. Tu tego kompletnie zabrakło. Ot, mamy usterkę techniczną, trza ją naprawić, po drodze trochę pseudonaukowego bełkotu i voila. Do tego to przeskakiwanie Loki'ego z miejsca na miejsce też mnie irytowało, na szczęście w tym przypadku okazało się to być istotnym elementem fabuły, idealnie wykorzystanym w finale. Tylko znów -
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
. I mógłbym tak trochę ponarzekać, ale ostatecznie serial dostarcza, głównie jednak na poziomie emocjonalnym. Bo fabularnie jest jednak tak sobie. 6/10 ode mnie.
Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #527 : Stycznia 27, 2024, 14:48:18 »

Dla mnie serial działa scenariuszowo, też to jak zgrabnie połączyli z wydarzeniami z 1 serii, nie podam szczegółów, bo dawno widziałem, ale oglądając na bieżąco i też w recenzjach, które oglądałem spotkałem się z takimi opiniami, że widać jak scenarzyści idealnie rozpisali drugi sezon, żeby miała całość w miarę logiczny sens.

W drugim sezonie Lokiego było też kilka zaskakujących rzeczy, jak na produkcję jednak dla całej rodziny. Mam na myśli scenę zmniejszania się klatki, że tak ogólnie powiem, w której nic nie pokazano, tylko słychać odgłosy, ale wyobraźnia działa. Nie przypominam sobie tak okrutnej sceny, może poza Strażnikami 3. A jeszcze ten animowany zegarek, który jest najpaskudniejszą postacią, mieli nieźle pojechane pomysły z nią związane, bo nie dość że konspiruje, to jeszcze próbuje podrywać kolejne wcielenia Kanga.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #528 : Stycznia 27, 2024, 15:01:37 »

Fakt, zaskoczyły mnie te sceny. A Pani Minutka to niezła zołza ;)
Zapisane
michax77

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM


« Odpowiedz #529 : Lutego 11, 2024, 02:31:54 »

The Marvels (2023)

Film w którym jest milion pomysłów, ale twórcy nie mogli się zdecydować czy idą na całość, czy nie, więc stoją w rozkroku, jak choćby epizod z musicalową planetą, który mógłby być pociągnięty dłużej, a okazuje się, że na tej planecie znają inne języki, więc jak już się przygotowałem na to, że Kapitan Marvel, Kamala Khan i Monica Rambeau zaczną śpiewać to film wraca do normalnej narracji. Ciekawym pomysłem był też wątek z Anihilatorką, który mógł pójść w intrygujące rejony, ale że to produkcja Disneya, więc wycofali się, pada kilka zdań, jest retrospekcja i tyle. A o złym charakterze nie ma co wspominać, bo w ogóle jakiś był? Rozumiem, że aktorka dostała rolę po znajomości, bo to żona Hiddlestona, ale mogli jej chociaż dać coś do grania. Wiem że złe charaktery w MCU są beznadziejne, ale ostatnio bywało lepiej w tym elemencie.

Akcja filmu dzieje się po serialu Sekretna Inwazja z Nickiem Fury, ale nawet nie wspomniane jest to co się działo w serialu, a o bliskiej mu osobie, z którą wrócił na stację kosmiczną, to w ogóle tej osoby w filmie nie ma, ale nie jestem zaskoczony bo film powstał wcześniej albo w tym samym czasie co SI. Nie wiem co mogę więcej powiedzieć o tej produkcji. Pochwalę za scenę z kotami i za jeden żart Jacksona, który mnie rozbawił (o modleniu się). Szkoda trzech fajnych aktorek, które starają się, zwłaszcza Iman Vellani, podobnie jak w swoim serialu roznosi ją energia, ale nawet jej zaangażowanie nie przekłada się na to bym dobrze się bawił. Dostałem typowe komiksowe kino pełne klisz o którym nie mam nic do powiedzenia. Dobrze chociaż tyle że trwał 100 minut, a 2,5 - 3 godziny. Ocena: 5/10.
« Ostatnia zmiana: Lutego 11, 2024, 04:15:36 wysłane przez michax77 » Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #530 : Lutego 17, 2024, 23:02:44 »

Madame Web (2024)

Jakoś tak mam, że jak wszyscy gnoją jakiś film... to ja zwykle dostrzegam w nim plusy :D Chyba tak na złość tym wszystkim recenzentom  ;) No chyba, że mam zły dzień albo film mnie wyjątkowo wkurzy (pRomEtEusZ) to wtedy się przyłączam do linczu ;) Ale zwykle jestem wyrozumiały. I tu też trochę będę.

No nic nie poradzę ale w pewnym momencie wkręciłem się w ten film :D Wszyscy piszą, że to jest tak nudne, że się nie da oglądać. Ja się nie nudziłem i tak jak piszę, nawet w pewnym momencie oglądałem z pełną uwagą. Dziwne to było uczucie bo wiem, że oglądam coś słabego... ale jednak oglądam z zaangażowaniem  :haha: Więc nie zgadzam się, że to jest film totalnie beznadziejny. Główny problem tego filmu leży w tym, że zrobili go słabi filmowcy. Gdyby za to odpowiadała inna ekipa, która pokazałaby ten scenariusz inaczej to ten film by się wybronił. Źle tu pokazali moce Madame Web. Wiemy że ona widzi przyszłość ale nie za bardzo się orientujemy w jaki dokładnie sposób. Ni to wizje, ni to dokładne wydarzenia z przyszłości... za bardzo chaotycznie to było pokazane. I niestety w paru momentach jest bardzo cringe'owo. Tak jakby Dakota nie wiedziała w jakim typie filmu gra. Ale dla mnie to też były tylko momenty. To nie jest tak, że wszystkie sceny są takie. A taki obraz malują recenzenci na youtubie. I dlatego recenzje na YT mnie często denerwują, bo zwykle twórcy tych recenzji wyolbrzymiają wady filmu, żeby przebić innych recenzentów i tak się wszyscy nakręcają w oburzeniu... A robią to dla wyświetleń.

I tu znów się naoglądałem recenzji, że to najgorszy film. Nie tylko najgorszy film roku (chociaż dopiero luty ;) ) ale w ogóle najgorszy film wszech czasów. Na IMDb ktoś w recenzji napisał, że jakby Hitler obejrzał ten film to by się zabił i nie byłoby drugiej wojny światowej  :roll: :D Nawet Stuckman nagrał film ;) Seans wymusił na nim refleksję na temat jak to wytwórnie filmowe źle traktują twórców, czym chyba sugeruje, że Madame Web jest słaby bo reżyserka nie mogła rozwinąć żagli... I tu się z nim nie zgodzę, bo tak jak pisałem, według mnie ten film jest słaby bo jego twórcy są słabi albo to nie jest ich bajka. S.J. Clarkson pracowała przy wielu dobrych serialach i na pewno świetnie się odnajduje w kręceniu kameralnych scen... więc nie wiem dlaczego postanowiła się wziąć za kino komiksowe, gdzie chodzi głównie o efektowne sceny akcji. Ta jej serialowa wrażliwość się nie sprawdziła na wielkim ekranie. Dla mnie to zupełnie nie jest jej bajka. Teraz spójrzmy na to kto odpowiada za scenariusz. Są to scenarzyści takich hitów jak Morbius, Power Rangers czy Gods of Egypt  :haha: No ten film był wręcz skazany na porażkę ;) Chociaż jak dla mnie Madame Web pod względem historii jest lepsza od Morbiusa czy Gods of Egypt. Tylko niestety wykonanie jest gorsze. Wizualnie nawet Morbius zjada Madame Web.

Zawsze lubiłem postać Madame Web w komiksach. Ja ją znałem tylko w wersji ślepej starszej pani na wózku i zawsze ta postać budziła mój respekt i szkoda, że ten film nie oddał jej tego należytego respektu.

4/10
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #531 : Marca 31, 2024, 10:49:57 »

Nie wiem gdzie o tym pisać ale chyba pasuje tu.

X-Men '97

To zarówno kontynuacja jak i list miłosny do popularnej animacji z lat 90-tych. Jeśli ktoś to wtedy oglądał to wie, że serial ma czołówkę na której nigdy nie klikamy w: pomiń czołówkę  ;) Po prostu ciarki przechodzą na tym intro i wspaniale, że twórcy prawie nic w nim nie zmienili :faja: Sama animacja też jest bardzo podobna do tej sprzed lat. Nostalgia jest tutaj na wysokim poziomie, ale poprzez tematykę sama historia jak zwykle wydaję się aktualna. Serial jest jak na razie świetny. 100% w duchu X-Men. Czekam na kolejne odcinki.

Na tą chwilę to jest promyczek nadziei w podupadającym Marvelowym uniwersum.
« Ostatnia zmiana: Marca 31, 2024, 10:52:34 wysłane przez HAL9000 » Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
Strony: 1 ... 25 26 [27]   Do góry
Drukuj
Skocz do: