Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Efekty 3D - rewolucja czy zbędny bajer?  (Przeczytany 7648 razy)
Moniqee
Moderator

*




« : Września 04, 2010, 19:49:28 »

Od jakiegoś czasu panuje moda na robienie filmów w trójwymiarze. Do kin wchodzi coraz więcej produkcji tego typu, na 3D przerabia się również tytuły, które pierwotnie nakręcone zostały zwyczajnie.

Niektóre kina puszczają filmy w dwóch wersjach, pozwalając widzom zdecydować, czy chcą obejrzeć film normalnie czy w trójwymiarze. Bardzo często wyświetlana jest jednak tylko wersja - 3D. Nie da się ukryć, że różnica w cenie jest dość znacząca, a efekty pozostawiają czasem sporo do życzenia.

Moim pierwszym filmem 3D była "Koralina i Tajemnicze Drzwi". Pamiętam jakie czułam podekscytowanie, gdy po raz pierwszy spojrzałam na ekran kinowy przez trójwymiarowe okulary. Obraz nabrał wreszcie głębi, a ja zaintrygowana byłam nowymi doznaniami wzrokowymi. Niestety wraz z ilością obejrzanych produkcji, przygasł trochę mój entuzjazm. Efekty 3D w niektórych filmach (na przykład w obejrzanym ostatnio Step Up 3) zachwycają mnie, czasem jednak (np. w Alicji z Krainy Czarów) wydają się całkowicie zbędne. Przyznaję, że mam mieszane uczucia. Jestem oczywiście za robieniem filmów w trójwymiarze, wolałabym jednak, by nie każdą wchodzącą do kina produkcja zrobiona była w taki sposób.

Ciekawa jestem jaki jest wasz stosunek do trójwymiarowych filmów. Lubicie je oglądać czy męczy was moda na 3D?  Które filmy w 3D podobały wam się najbardziej, a w których efekty was rozczarowały? Myślicie, że to tylko chwilowy wzrost popularności, czy faktycznie mamy do czynienia z rewolucją w kinematografii? Co myślicie o przerabianiu na 3D starych produkcji? Czy fala popularności filmów trójwymiarowych to rzeczywiście chęć zaproponowania widzom czegoś niezwykłego, a może znaleziono sposób, by głosząc takie hasła zarobić więcej pieniędzy? Zapraszam do dyskusji :D

Zapisane
mazi

*

Miejsce pobytu:
Bydgoszcz




hehe

« Odpowiedz #1 : Września 04, 2010, 19:57:32 »

Przede wszystkim należy zaznaczyc to, że istnieje różnica w filmie kręconym w 3d (Avatar, nadchodzące Resident Evil:Afterlife oraz Piła 7 3D (powtórzcie ten tytuł sobie na głos -lol)) a konwertowanym do trójwymiaru w pare tygodni przed premierą żeby zgarnąc więcej kasy z droższych biletów (Starcie Tytanów, Alicja w krainie czarów). JEśli porównac efekt 3d w dwóch  filmach z tej pierwszej grupy do  tych konwertowanych to różnica jest kolosalna. Ja sam nie jestem ani entuzjastą nowej technologii, ani przeciwnikiem. To wszystko zależy od filmu. Mam nadzieje ze sytuacja pozostanie taka jak jest teraz, czyli niektóre produkcje powstają w 3d i jest dobrze, a niektore filmy powinny pozostac w tradycyjnych dwóch wymiarach. Taki Avatar wgniótł mnie w fotel, a Starcie Tytanów pozostawiło niesmak. Dobrze ze 3d raczej nigdy nie wyprze tradycyjnych filmów (na blednące zainteresowanie nową technologią wskazuja coraz gorsze wyniki sprzedazy) ale co jakiś czas jakiś hicior kręcony Cameronową kamerą 3D też sie przyda (RE:Afterlife ;) )
Zapisane
HAL9000

*

Miejsce pobytu:
Discovery One

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #2 : Września 05, 2010, 09:39:03 »

Według mnie jakość filmu nie zależy tylko od tego czy film jest kręcony od początku w 3D czy jest "Konwertowany".

Chodzi o to jak reżyser wykorzystuje technologię 3D. Niestety większość idzie na łatwiznę i "czaruje" nas bezsensownymi ujęciami w których coś "wyskakuje" z ekranu.



 :pff4:

Takie coś tylko rozprasza i co chwilę przypomina że oglądamy film 3D.

Avatar jest pod tym względem inny, efekt 3D pomaga "wciągnąć" nas w akcję. Nie narzuca się. Po kilku minutach myślimy już tylko o opowiadanej historii a nie o 3D. I o to chyba chodzi.
Zapisane

Gentlemen, you can't fight in here! This is the War Room. Trakt
SickBastard
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Pabianice




to hell and back

WWW
« Odpowiedz #3 : Września 05, 2010, 10:17:04 »

Byłem chyba 5 razy na seansie 3D i w sumie do tej pory jakoś omijałem te filmy, które prezentowały takie klasyczne wykorzystanie tego medium. Byłem na 3 animacjach: "Piorun", "Odlot" i "Jak wytresować sobie smoka" oraz 2 razy na "Avatarze". "Odlot" niestety z tych 4 tytułów wypadł najsłabiej. Powiem szczerze, nie podobało mi się że mamy okulary, bo normalne jest, że zawsze jest trochę to wszystko ciemniejsze i nie można było się cieszyć tym bogactwem barw. Za to "Avatar" mnie powalił efektami. Fantastycznie mi się go oglądało.

Ale prawda co pisze Mazi. Filmy w 3D coraz gorzej sobie radzą. Może to kwestia tego, że te tytuły nie są na tyle atrakcyjne, co "Avatar" (chociaż takie "Toy Story 3" jest znowu mega hiciorem). Albo ludziom zaczyna się "to całe 3D" przejadać. Bo jednak wiele osób upatruje w tym jakiejś chwilowej mody, traktuje to jako jakąś tam atrakcje, na którą warto dołożyć kasę raz w roku. No i chyba nie do końca podoba się fakt, że jednak takie avatarowe 3D nie pozwala nam swobodnie "patrzeć".



Sam nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby za każdym razem być w kinie i zakładać okulary. Osobiście widzę 3D jako bardzo fajny trend, który powinien utrzymywać się na jakimś tam równym poziomie. I mam zamiar chodzić tylko na wybrane tytuły: 1.) animacje, 2.) "Piranię 3D" :D

Jeżeli chcecie sprawdzić w jakim 3D jest kręcony film (czy to prawdziwe czy konwertowane) to polecam tą stronkę: realorfake3d.com.
Zapisane

Pavel
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Kraków




Out of my mind. Back in five minutes.

WWW
« Odpowiedz #4 : Września 05, 2010, 15:18:23 »

Osobiście jestem przeciwny 3D. Rewolucji żadnej w tym nie widzę, a przynajmniej to co do tej pory widziałem nie zrobiło na mnie aż tak kolosalnego wrażenia, aby chciał oglądać wszystkie produkcje w 3D. Wyjątkiem jest tylko Avatar, wyprodukowany tylko i wyłącznie z myślą o 3D - pozostałem filmy to póki co odcinanie kuponów od tej oszałamiające produkcji, i tak jak byłem z początku pozytywnie nastawiony, tak teraz mój zapał zdecydowanie zniknął gdy czytam jakie to kolejne produkcje mają zostać przerobione lub ukazać się już w 3D. Widziałem "Alicję w krainie czarów" i tutaj naprawdę 3d było wciśnięte na silę.

Sick, dzięki za lina, przyda się.
Zapisane

"Nie wydają mi się bowiem kochać książek ci,
którzy zachowują je nietknięte i ukryte w skrzyniach,
lecz ci, którzy dotykając ich zarówno w nocy,
jak w ciągu dnia brudzą je,
 marszczą i niszczą (...)".

Erazm z Rotterdamu
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #5 : Września 05, 2010, 21:13:23 »

Mnie to specjalnie nie grzeje, ale w sumie chyba tylko Alicję widziałem w ten sposób. Może w innych produkcjach zrobiłoby większe wrażenie.
Ostatnio jakiś film jest reklamowany jako efektowne widowisko w 3D i to jest dla mnie znamienne i niesmaczne. Bo ja chcę film, a nie zbitek eksplozji i eksploatacji efektów.
Mam za to jedno marzenie: żeby 300 zrobiono w ten sposób. Mógłbym to wtedy kilka razy z rzędu oglądać :roll:
Zapisane
Stebbins

*

Miejsce pobytu:
Dorne




WAR is NOT the ANSWER

« Odpowiedz #6 : Września 06, 2010, 16:35:11 »

Jestem na NIE dla 3D.
Raz- nosze okulary i te drugie mnie tylko wkurzaja :P
Dwa- nie jest to dla mnie "prawdziwe" w sensie slysze wypowiedzi innych "widziales? prawie mnie ugryzlo". Nic Cie k*&^% nieugryzlo!! Jasne ze jakis tam efekt jest ale mnie to nie rusza.
Trzy- na moje to zabija kino, wszystkie wielkie filmy jakie widzialem nie byly w 3D i niewyobrazam sobie ich tak ogladac.

Odpowiadajac wiec na pytanie z tematu- zbedny bajer!
Zapisane

"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."

(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #7 : Września 06, 2010, 17:31:45 »

Trzy- na moje to zabija kino, wszystkie wielkie filmy jakie widzialem nie byly w 3D i niewyobrazam sobie ich tak ogladac.
Kiedyś to samo mówili ci od filmów w czerni i bieli, albo niemych :D
Na razie 3D to po prostu pomysł na uatrakcyjnienie seansów i super, bo w czasach rapida i dvd kina traciły nieco rynku. Mam nadzieję, że jeszcze znajdą się wizjonerzy, którzy w trzecim wymiarze znajdą wiele fantastycznych pomysłów. Bo na razie jakoś tyle to daje, że robi się "widowisko".
Zapisane
Abe

*

Miejsce pobytu:
Kamienna Góra




WWW
« Odpowiedz #8 : Września 06, 2010, 18:06:26 »

Moim skromnym zdaniem, sens oglądania filmów w 3D jest wtedy kiedy te filmy docelowo zostały zrobione w technice 3D. Natomiast, przerabianie staroci jest dla mnie "odgrzewaniem starych kotletów"  :] ...choć przyznam się, że chętnie oglądnął bym sagę STAR WARS w tej technologii ... :D
Zapisane

Aga

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




.

« Odpowiedz #9 : Września 22, 2010, 11:34:04 »

Mam podobnie jak Stebbins- noszę okulary i te do 3D strasznie mi przeszkadzają. A to spadają, a to są usyfione, a to niemiłośiernie porysowane...
Poza tym myślę, że takie udziwnienie to kolejny pretekst żeby podwyższyć ceny (i tak drogich już) biletów do kina. Film taki sam jak "normalny", ale za złudzenie realności (a pamiętacie falę depresji na świecie wśród widzów "Avatara?") płacimy kilkanaście złociszy więcej, a czasem i bólem głowy. No i chyba nie jest to zbyt zdrowe dla oczu. Więc generalnie jestem na NIE.
Zapisane

"Jestem realnością twardszą niż grawitacja. Jestem jej granicą, jej kamieniem, bólem zęba, wschodem Słońca i drapieżnikiem nad kołyską.
(Linią oporu)." - Jacek Dukaj
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #10 : Września 22, 2010, 12:24:48 »

Dla mnie to zbędny bajer. 3D z niczego arcydzieła nie zrobi. Być może kiedyś to będzie domyślny format filmów (że się tak wyrażę), ale czy to komuś potrzebne? Sam nie wiem. I tak jak parę innych osób - mnie też drażnią te okulary. I szczerze powiedziawszy, większe wrażenie wywarła na mnie wizyta ze dwadzieścia lat temu w warszawskim kinie "Oko" niż seans "Avatar 3D" :)
Zapisane
Baskerville

*




« Odpowiedz #11 : Października 30, 2010, 18:39:17 »

Moim zdaniem 3D niszczy cały klimat filmu, czy może raczej kina. Obawiam się, że teraz większość ludzi jest bardziej zafascynowana takim bajerem, niż samą treścią przedstawioną na ekranie.
Dla mnie jest to całkowicie zbędne.
"Avatar", owszem, był pod tym względem niesamowicie dopracowany, jednak przez to scenariusz był niesamowicie mdły, co ja odczułam dopiero po zakończeniu seansu. Szkoda, bo mogłaby być ciekawa historia.
Mnie także drażnią te okulary - albo przez połowę filmu usiłuję je wyczyścić, albo ciągle odwracam wzrok od ekranu przez ból oczu.
Byłam na dwóch filmach 3D: "Avatarze" i "Alicji w krainie czarów" (tego już nawet nie będę komentować) i nie mam zamiaru w najbliższym czasie się wybrać na taki seans.
Zapisane

'If I had a world of my own everything will be nonsense
Nothing will be what it is because everything will be what it isn't'
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #12 : Października 30, 2010, 20:27:08 »

Moim zdaniem 3D niszczy cały klimat filmu, czy może raczej kina. Obawiam się, że teraz większość ludzi jest bardziej zafascynowana takim bajerem, niż samą treścią przedstawioną na ekranie.
A ile filmów nie 3D jest oglądanych dla bajerów, nie samej treści? Szybcy i wściekli X albo sam nie wiem, jakie, bo unikam.
Zapisane
Baskerville

*




« Odpowiedz #13 : Października 30, 2010, 20:55:11 »

No, to jest fakt, takie filmy niestety też powstają i niekoniecznie są w 3D, jednak w tym wątku skupiałam się raczej na omawianym "dodatku", a nie o współczesnym kinie i jego wadach.
Zapisane

'If I had a world of my own everything will be nonsense
Nothing will be what it is because everything will be what it isn't'
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #14 : Października 30, 2010, 21:14:35 »

Ano tak, ale ja zwyczajnie wierzę - może niesłusznie - że 3D jeszcze po prostu nie rozwinęło skrzydeł i dopiero zaczną się pojawiać wielkie dzieła stworzone w tej technologii. Avatara nie widziałem, więc ciężko mi powiedzieć, czy się do nich zalicza, Alicja była filmem uroczo przeciętnym i nawet 3D nie robiło tam większego wrażenia. Ale na pewno znajdzie się niejeden wizjoner, który jeszcze trzeci wymiar w kinie wykorzysta tak, że szczęki opadną. Tylko - fakt - przydałoby się, żeby coś z tymi okularami zrobić, bo nie bardzo to wygodne.
Zapisane
XYZ

*

Miejsce pobytu:
Małopolska village




« Odpowiedz #15 : Października 30, 2010, 22:21:11 »

Według mnie 3D jest rewolucją, ale niestety zbędną. Avatar'a w 3D byłem w stanie zdzierżyć, fajny film, który w miarę wykorzystywał tą technologię. Super. Tylko czemu teraz wszystkie filmy i bajki(?!), które wchodzą do kin muszą być w tym durnym 3D ? Rozumiem, że jest lepszy zarobek, ale do jasnej ciasnej żeby wpychać to coś do każdej produkcji?! Nie wszystkich stać na bilety, a bardzo często okazuje się, że film na który chcemy iść jest puszczany tylko w 3D, więc nie masz innego wyboru i płacisz te 18 zł za bilet. Później uświadamiasz sobie, że jesteś w plecy 7 zł i zastanawiasz się na co te pieniądze wydałeś  :pff4:  Nic, tylko czekać na 4D... 
Zapisane

"Boże użycz mi pogody ducha abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić; odwagi abym zmieniał to, co mogę zmienić i szczęścia, aby mi się jedno z drugim nie popieprzyło" - Stephen King
murhaaja

*

Miejsce pobytu:
Wrock

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Nox

WWW
« Odpowiedz #16 : Października 30, 2010, 22:37:42 »

Ja może jestem nieczuła, ale wczoraj byłam po raz pierwszy w życiu na filmie 3D w kinie, i ani razu nie podskoczyłam ani się nie odsunęłam na widok czegoś, co "leciało w moją stronę". Jak dla mnie to zbędne, a te okulary tylko się wbijają w uszy i są niewygodne :D Poza tym poza kilkoma pierwszymi minutami bardzo szybko przyzwyczaił mi się wzrok do obrazu i w ogóle nie czułam specjalnej różnicy, tak jakby tego 3D nie było w ogóle, i tylko te kłujące okulary mi o tym przypominały. No ale co kto woli, znam takich co bardzo lubią takie filmy w kinie oglądać
Zapisane

raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu
księżyc, pięć, nic nie może pomóc,
sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór,
olej, głowa, profesor wszystko przeczuł
---------------------------------------------------
uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
Azel

*




« Odpowiedz #17 : Listopada 06, 2010, 15:15:49 »

Wiecie co jest najlepsze w tym 3D? "Odliczanie", które pojawia się przed każdym filmem w 3D - fantastycznie wykonane i tutaj czuć potencjał tego bajeru. Niestety z filmami bywa różnie i to zazwyczaj kiepsko. Na razie tylko "Avatar" podobał mi się w 3D, bo całkiem przyzwoicie wykorzystywał ten efekt - ładna głębia, naturalność i nie ma jarmarcznego rzucania nam w oczy czym popadnie. Zazwyczaj filmy w 3D (np Resident Evil 4) wyglądają strasznie sztucznie.
Zapisane

Kaja

*




« Odpowiedz #18 : Grudnia 06, 2010, 00:58:03 »

Jak dla mnie to zbędne, a te okulary tylko się wbijają w uszy i są niewygodne :D
Dokładnie... a najgorsze jest to, że nie można ich zdjąć bo wtedy to już nic nie widać.
Dla wielu osób to co napiszę to pewnie straszne herezje, ale na mnie efekty z Avatara nie zrobiły specjalnego wrażenia. Prawie tak samo się to ogląda jak zwykły obraz, tylko trzeba siedzieć w tych niewygodnych okularach.
Jedynym filmem 3D, który zrobił na mnie wrażenie był półgodzinny dokument o życiu na dnie oceanu, który puszczali w IMAXie... ale to było kilka lat temu :).
Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: