Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: [reżyser] Wong Kar-Wai  (Przeczytany 2296 razy)
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« : Października 31, 2011, 02:26:48 »


Wong Kar-Wai (pisownia nazwiska wg wymowy kantońskiej), hongkoński reżyser, scenarzysta i producent. Urodził się w Chinach, ale gdy ukończył 5 lat cała rodzina przeniosła się do Hongkongu. W 1980 r. ukończył studia na wydziale grafiki tamtejszej politechniki i rozpoczął naukę w szkole filmowej przy Hong Kong Television Broadcast Ltd. W trakcie studiów pracował jako asystent producenta przy realizacji seriali telewizyjnych. W 1982 r. Wong opuścił telewizję i rozpoczął pracę jako niezależny scenarzysta. W ciągu 5 kolejnych lat napisał około 10 scenariuszy.

Jako reżyser zadebiutował w 1988 r. filmem Wong gok ka moon (As Tears go by). Trzy lata później nakręcił A Fei jing juen (Days of being Wild), który został bardzo dobrze przyjęty na międzynarodowych festiwalach filmowych.
W 1997 r. Wong Kar-Wai otrzymał nagrodę dla najlepszego reżysera na festiwalu w Cannes oraz nominację do Złotej Palmy za film Happy Together, a w 2006 r. był przewodniczącym jury tego festiwalu. Dwukrotnie otrzymał nagrodę Europejskiej Akademii Filmowej w kategorii film zagraniczny: w 2000 r za Spragnieni miłości i w 2004 r. za 2046.

Filmy pełnometrażowe:

1988   As Tears Go By
1990   Days of Being Wild
1994   Chungking Express
1994  Ashes of Time
1995   Fallen Angels
1997   Happy Together
2000   In the Mood for Love
2004   2046
2007   My Blueberry Nights

Powyższe informacje pochodzą z polskiej oraz angielskiej wersji Wikipedii.

Heh, dosyć trudno jest mi napisać w tym miejscu krótką notkę, która nie będzie moim zachwytem nad Chungking Express, tylko wyważonym postem. Nie zapoznałem się do tej pory z całą twórczością reżysera, ale to co obejrzałem, pozwala mi mówić o nim, jako o świetnym artyście. Zacznijmy od początku. Chungking Express to film, który od ponad 8 lat jest przeze mnie uznawany za najlepszy i najważniejszy ever. I wiem, że najprawdopodobniej zdania już na ten temat nie zmienię. I nie wiem dlaczego ten film tak kocham. Naprawdę tego nie wiem, ale to tym mocniej potęguje moją sympatię do niego. Jest to film składający się z dwóch części, które dosyć ciekawie się dogrywają i przenikają, a opowiada on (w dużym skrócie) o miłości, jej potrzebie, zagubieniu i samotności. Wybaczcie mi ten bardzo lakoniczny opis, ale nigdy nie umiałem go streszczać. Po prostu uważam, że trzeba go obejrzeć, by móc zrozumieć jego treść i żadne skróty nie oddadzą jego magii. Postacie ukazane w produkcji wydają się być niezwykle blisko widza, czuję się ich obecność, bliskość. Tak samo jak ich problemy. Dużym plusem produkcji jest także muzyka, która zapada na długo w pamięć. Wykorzystano tam także utwór, który od 8 lat kojarzy mi się tylko i wyłącznie z tym filmem. "California Dreamin'" to znak rozpoznawczy tej produkcji. Poniżej w miarę dobry trailer:

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=IaDdmaE6f90" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=IaDdmaE6f90</a>

Film polecam naprawdę każdemu. Może się nie spodobać, czy wydać wręcz przekombinowany, ale warto zapoznać się z tym reżyserem, a CE jest moim zdaniem najlepszym jego dziełem.

Niestety inne filmy WKW które widziałem, jakoś mi nigdy nie podeszły za mocno. Fallen Angels trzymają moim zdaniem całkiem niezły poziom, ale już In the Mood for Love oraz zwłaszcza 2046 zdają się być dosyć mocno przekombinowane. Możliwe, że za mało skupiony byłem na ich projekcjach, ale prawdę powiedziawszy nie jestem w stanie tych produkcji do końca obejrzeć z dużym zainteresowaniem. Moim największym filmowym wyrzutem sumienia jest za to fakt, że DVD z My Blueberry Nights stoi na półce w moim pokoju od X czasu i dalej nie mam na nie ochoty. Fakt, że gra tam sama, jedyna i niepowtarzalna Norah Jones nie jest w stanie mnie zachęcić, a to już dużo...

Generalnie wychodzi na to, że oprócz CE nie potrafię polubić ani zarekomendować innych filmów WKW. To może być jednak dosyć mylne wrażenie. Wydaje mi się, że CE stawiane przeze mnie za mój filmowy ideał przyćmiewa dla mnie podświadomie inne jego produkcje. Może za parę lat dojrzeję do innych filmów?

Tymczasem polecam każdego zapoznanie się z dowolnym filmem WKW, ale najmocniej jednak z CE. Serwis YouTube ma trailery tego filmu i inne takie jego fragmenty, takie z part w tytule i potem z numerkami ;) Więc wiecie ;)
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #1 : Października 31, 2011, 09:32:04 »

Ach już w temacie o Kokuhaku wspomniałem i polecałem tego reżysera. Obejrzałem 3 filmy tego artysty:
Fallen Angels, Happy Together i jeszcze jeden, którego tytułu nie pamiętam i za każdym razem byłem bardzo zachwycony po seansie.

W jego filmach tematy są dość problematyczne i ukazują świetnie psychologię postaci, ich dziwne zachowania, pewną dozę zagubienia w świecie i próbę odnalezienia się w nim. Bardzo poruszają mnie w tym filmie relacje między bohaterami i tworzone dziwne pary (Fallen Angels i Happy Togheter). Jest to jeden z moich ulubionych reżyserów i jeżeli chodzi o jakieś porównanie, to mógłbym go porównać tylko do Murakamiego - bardzo podobnie psychologicznie wykreowanie postaci. Zaś do FA i HT wracałem już ze 3 razy :)
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Emilio

*

Miejsce pobytu:
Poznań




Kochasz?

WWW
« Odpowiedz #2 : Listopada 06, 2011, 23:47:54 »

Jeden z moich ulubionych rezyserów. Często porusza problem tymczasowości i uciekajacego czasu, kazdy kto widział Chungking Express (moim zdaniem najlepszy film Wong Kar Waia)zapewne pamieta te długie i czeste ujecia na zegary, motyw z terminem waznosci konserw etc... Takie zabiegi pojawiaja sie takze w innych jego filmach. Uwielbiam "Spragnionych miłosci", cudowny film o miłości, w którym nie pada ani razu słowo kocham, i nie ma ani jednego pocałunku. Majstersztyk dla widzów, którzy lubią smakowac niebanalnego podejscia do oklepanych tematów. Rewelacyjnie prezentuje sie także "Kiedy łzy przeminą" oraz rewelacyjne "Dni naszego szalenstwa". 2046 to takze ciekawy film, ale najpierw polecam zapoznanie sie ze "Spragnionymi miłości". "Upadłe anioły" sa obrazem zblizonym troche do "Chunking Express", równie dobre, ale ja minimalnie bardziej cenie "chunking..." W kazdym razie to wybitny reżyser ;)
Zapisane

"I only dream in black and white, I only dream cause I'm alive. I only dream in black and white, to save me from myself"
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: