Gotham Cafe

Forum ogólne => Filmy => Wątek zaczęty przez: Bartek on Maja 15, 2011, 12:24:03



Tytuł: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Maja 15, 2011, 12:24:03
(http://img860.imageshack.us/img860/5246/2356891.jpg)

[za wikipedią]

Lars von Trier (ur. 30 kwietnia 1956 w Kopenhadze jako Lars Holb?k Trier) ? duński reżyser filmowy, współtwórca manifestu Dogma 95 (http://pl.wikipedia.org/wiki/Dogma_95), wzywającym do powrotu do minimalizmu w sztuce filmowej.

Dwukrotnie otrzymał prestiżową europejską nagrodę Feliksa: w 1996 za film fabularny Przełamując fale i w 2000 za Tańcząc w ciemnościach.

Poza filmami pełnometrażowymi von Trier jest także autor dwóch miniseriali o nawiedzonym szpitalu, które powstały dla duńskiej telewizji, Królestwo i Królestwo II.

Naprawdę nazywa się tylko Trier, ale w szkole filmowej koledzy nazywali go "von Trier". Podobno miał sobie dodać "von" na cześć Ericha von Stroheima.

Von Trier znany jest ze swojego trudnego charakteru. Wielu aktorów z trudem wytrzymywało z nim na planie zdjęciowym. Reżyser boi się też latać samolotem, więc nigdy nie był w USA, chociaż kręci tzw. "trylogię amerykańską." Cykl ten zapoczątkowany został przez Dogville; opowiada o losach Grace, która jest elementem łączącym filmy. Dogville traktował o poświęceniu dla bliźnich, zemście i karze oraz o wpływie władzy na społeczeństwo i każdego człowieka. Druga część za temat główny ma niewolnictwo. Całej trylogii przyporządkowano litery U, S i A, gdzie U to Dogville, Manderlay to S, a Washington to A.

Von Trier jest współwłaścicielem i współtwórcą wytwórni Zentropa, która jest obecnie jednym z kluczowych graczy na rynku filmowym w Skandynawii. Od 1997 r. Zentropa poprzez swoją filię pod nazwą Puzzy Power produkuje filmy pornograficzne dla kobiet.

Filmografia
Orchidégartneren (etiuda filmowa, 1977)
Menthe la bienheureuse (1979)
Nocturne (etiuda filmowa, 1980)
Befrielsesbilleder (1982)
Element zbrodni (Forbrydelsens element, 1984)
Medea (1987)
Epidemia (Epidemic, 1988)
Europa (Zentropa, 1991)
Królestwo (Riget, miniserial TV, 1994) ? film nakręcony dla duńskiej telewizji
Przełamując fale (Breaking the Waves, (1996) (pierwsza część Trylogii Złote Serce)
Królestwo II (Riget II, miniserial TV, 1997) ? film nakręcony dla duńskiej telewizji
Idioci (Idioterne, 1998) (druga część Trylogii Złote Serce)
Tańcząc w ciemnościach (Dancer in the Dark, 2000) (trzecia część Trylogii Złote Serce)
Dogville (2003, część pierwsza "trylogii amerykańskiej")
Pięć nieczystych zagrań (De Fem bensp?nd/The Five Obstructions, 2003; współreżyserowany przez J?rgena Letha)
Moja droga Wendy (Dear Wendy, 2005, scenariusz)
Manderlay (2005, część druga "trylogii amerykańskiej")
Szef wszystkich szefów (Direkt?ren for det hele (2006)
Antychryst (2009)
Melancholia (2011)



Wprawdzie mamy już gdzieś oddzielny temat dla Dogville, ale myślę, że Trier jest na tyle istotną postacią, że oddzielny temat poświęcony całej jego twórczości ma uzasadnienie. Szczególnie, że w maju ma premierę jego nowy film - Melancholia. Trailer tutaj. (http://www.youtube.com/watch?v=wzD0U841LRM)
Przyznam, że choć pomysł dość kontrowersyjny [autor Antychrysta kręcący katastroficzny film o planecie, która chce nas zgładzić? wtf?], to znając Triera, pewnie zrobi z tego coś zupełnie innego, niż można się dowiedzieć z opisu, trailera i niż się w ogóle spodziewamy. Nie chcę sobie sobie psuć ewentualnego elementu zaskoczenia, więc postanowiłem więcej już o filmie nie czytać, tak na świeżo pójdę do kina pod koniec maja. Ciekaw jestem tylko jak film zostanie przyjęty na festiwalu w Cannes.

Z innych filmów Triera mam za sobą Tańcząc w ciemnościach, które oglądałem dwukrotnie i nadal uważam za jeden z filmów, przy którym niezawodnie można sobie wydrapać oczy ze smutku - kapitalna rola Björk, świetna muzyka... co tu wymieniać, w tym filmie wszystko jest idealne i z pewnością jest to jedna z moich ulubionych pozycji w ogóle.
Ponadto widziałem też Antychrysta, o którego długie boje toczyliśmy na GWKC i myślę, że gdyby się bardzo postarać, to nadal byśmy je toczyli, bo chyba każdy ma inną interpretację tego filmu, a do konsensusu dość jest bardzo trudno.
Dzisiaj nadrobię Przełamując fale [tak, wiem, wstyd, że dopiero teraz, ale lepiej późno niż wcale], nie omieszkam potem napisać tutaj parę słów na ten temat. :)


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Kaja on Maja 15, 2011, 15:53:42
Bardzo lubię filmy Triera. "Przełamując fale" oglądałam dwukrotnie, niestety już dość dawno... mimo to chętnie poczytam o Twoich wrażeniach z tego filmu.
"Królestwo" widziałam wieki temu z moim tatą. Wtedy zrobiło na mnie duże wrażenie. Musiałabym sobie odświeżyć ten serial, bo niewiele teraz pamiętam.
W ogóle w pewnym momencie interesowałam się tematem Dogmy... uważam, że niestety wszystkie tego typu kategoryzacje w sztuce w ostatecznym rozrachunku prowadzą do niepotrzebnego samoograniczania twórcy. Zresztą Von Trier moim zdaniem nie stosuje się do wielu zasad przyjętych przez nurt.
"Melancholia", o której dowiedziałam się parę dni temu, bardzo mnie zaciekawiła... pewnie wybiorę się na ten film.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Maja 15, 2011, 16:37:49
Na Melancholię wybierzemy się z wielką chęcią. Wg mnie już sam trailer mówi dobitnie, że nie będzie to zwykły film katastroficzny. Znając Triera, faktycznie można uznać, że szykuje sporą niespodziankę :).

Ja mam za sobą Przełamując fale, który to film jakoś mnie nie powalił, ale i tak uważam, że jest dobry, niekonwencjonalny i, jak na Triera przystało, kontrowersyjny.

Widziałem też Antychrysta. Mówcie co chcecie, ale jak dla mnie to chyba najlepszy, najbardziej sugestywny i mroczny horror filmowy ostatnich 10 lat. Przesłanie filmu jest dosyć dołujące, a kolejne elementy, choć można się spierać o ich interpretację i wydźwięk, spełniają doskonale swoją rolę w przekazaniu nieokiełznania i chaosu płodności Natury, do której należy też człowiek.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Maja 15, 2011, 16:40:11
Ja uwielbiam Tańcząc w ciemnościach, za całą fabułę, dramatyzm, no i głos Bjork. Zawsze na tym płaczę. Szpital królestwo też jest genialny


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Maja 15, 2011, 21:23:59
Głupio byłoby sie nie wpisać.

Na Melancholie czekam.
Europa- mistrzostwo!!
Tańcząc w ciemnościach - przereklamowane.
Antychryst - elegancja.
Dogville - TOP 5 najlepszych filmów jakie widziałem.

Ta cała Dogma- dziwna rzecz i jak ktos wczesniej napisal - w sumie tego typu rzeczy ograniczają artystę. Von Trier ponoc jest meczacym wszystkich, tyrającym psycholem na planie ale trzeba mu przyznać ze ma wizję!!
O kilku filmach nie wspomnialem bo mi sie nie chce pisac wiecej, kilka mam jeszcze do obejrzenia; jednak faktem jest ze Pan lars jest zdecydowanie wybitną i wyróżniającą sie postacią światowej kinematografii.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Maja 16, 2011, 08:20:01
Mam za sobą dwa spotkania z twórczością Von Triera, oba raczej średnio udane... dlatego jak na razie tylko dwa, chociaż co chwila ktoś mnie próbuje przekonać, bym spróbował ten czy inny film tego twórcy.

Tak więc, po pierwsze, "Przełamując fale". Powiem tak. Lubię, gdy dramat w filmach wyłania się z normalnych, typowych sytuacji, a nie gdy patologię pociska się patologią. Udupiający film, że się tak wyrażę. Jak dla mnie ocierający się o kicz (scena na cmentarzu). Niewiele w sumie więcej pamiętam, bo widziałem to już ładnych parę lat temu, ale wspomnienia - generalnie - nie najlepsze.

No i "Antychryst". Z jednej strony: sugestywne i mroczne. Z drugiej - znów - kiczowate. Z gadającym lisem na czele. Czytałem później różne interpretacje tego filmu i generalnie mam wrażenie, że Von Trier grzeszy brakiem umiaru. Bo takie to wszystko przeintelektualizowane i wynaturzone u niego...

Wypadałoby trochę poszerzyć wiedzę na temat Von Triera, zobaczyć chociażby "Tańcząc w ciemnościach" czy "Szpital Królestwo", ale jakoś po prostu nie mam ochoty, a jestem generalnie przeciwnikiem oglądania czegoś, tylko dlatego, że wypada.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Maja 16, 2011, 10:41:38
No i "Antychryst". Z jednej strony: sugestywne i mroczne. Z drugiej - znów - kiczowate. Z gadającym lisem na czele.

Dla mnie scena z gadającym lisem jest mocno przerażająca i obrzydliwa. Nie wiem czemu dostrzegasz w niej kicz. To nie jest wrzucenie bajkowego elementu do horroru, moim zdaniem to raczej odzwierciedlenie urojeń głównych bohaterów, jeszcze mocniej podkreślające z jak poważnym stanem mamy do czynienia.

Bo takie to wszystko przeintelektualizowane i wynaturzone u niego...

Nie wiem właśnie, czy to nie te interpretacje są przeintelektualizowane. Jak dla mnie "Antychryst" był bardzo dobrze wyważony
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Maja 16, 2011, 12:26:28

Dla mnie scena z gadającym lisem jest mocno przerażająca i obrzydliwa. Nie wiem czemu dostrzegasz w niej kicz.


Może po prostu jest nazbyt dosłowna? Żeby nie było: "Antychrystowi" wystawiłem 6/10, więc wcale nie tak mało.



Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Maja 16, 2011, 16:45:37
Obejrzyj "Dogville" to pogadamy :P


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Maja 20, 2011, 10:29:22
Nosił Lars razy kilka, ponieśli i Larsa...

;)

Przeholował chłop. Jakie Wasze zdanie nt. jego wypowiedzi w Cannes?


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Maja 20, 2011, 10:53:44
Nosił Lars razy kilka, ponieśli i Larsa...

;)

Przeholował chłop. Jakie Wasze zdanie nt. jego wypowiedzi w Cannes?

Nic nowego. Jakoś dziwnie się te wszystkie kontrowersyjne wypowiedzi zbiegają z kolejnymi premierami jego filmów...  ;) Facet wie jak zrobić filmowi darmową reklamę. Plecie głupoty a media robią z tego wielki halo.

Co do jego filmów to widziałem tylko dwa (i jak ktoś mniej wiecej śledzi mój gust filmowy to powinien być pod wrażeniem że w ogóle widziałem jakiś film Von Trier'a ;) ):

Tańcząc w Ciemnościach - koszmar... nigdy więcej.

Dogville - Film dobry, świetna Kidman.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Maja 20, 2011, 11:26:15
Nosił Lars razy kilka, ponieśli i Larsa...

;)

Przeholował chłop. Jakie Wasze zdanie nt. jego wypowiedzi w Cannes?

Dotarłem do tej wypowiedzi (nie wiem czy całości, bo teraz nie mogę jej znaleźć). Przede wszystkim mało z niej rozumiem, trochę to przypomina bełkot.
Ja tam nie zabraniam nikomu wyrażać swojego zdania, a czy to tak naprawdę było aż tak kontrowersyjne? Rozumiem, że nie można się uważać za nazistę (szczególnie, że jakoś nie ma to chyba poparcia w czynach), ale jakby powiedział, że jest satanistą, homoseksualistą, scjentologiem, zagorzałym anarchistą, socjopatą, komunistą itd. to by przeszło totalnie bez echa.
Czy może jest kontrowersyjne, że "Izrael to wrzód"? Rozumiem, że polityczna poprawność nakazuje tylko i wyłącznie wychwalać ten kraj w samych superlatywach, ale powstanie tego kraju, wspieranego przez cały czas przez zachodnie mocarstwa, realizujące przy okazji wspólne interesy, to właśnie jedna z największych kontrowersji w historii świata.

Wracając do poważniejszego tematu, czyli twórczości Larsa, to niewiele widziałem:
Europa - bardzo dobre dzieło, niesamowicie plastyczne, wielowątkowe, jednak jakoś w trakcie robi się trochę rozlazłe. Dlatego tylko 7/10.
Dogville -świetny pomysł, świetne wykonanie, doskonale skonstruowane i mimo tego minimalizmu bardzo wciągające. Mocne 8/10!
Antychryst - geniuszu w tym filmie nie widzę. Jest to kolejne bardzo oryginalne podejście do kina LVT. Dzieło klimatyczne i nietypowe, jednak mocno przekombinowane. 6/10


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Kaja on Maja 20, 2011, 12:28:51
Widziałam wczoraj kawałek tej wypowiedzi... nie wiem czy to była całość. Jak dla mnie nic kontrowersyjnego.

Stwierdzenie, że wyobraża sobie Hitlera zaszczutego w tym jego bunkrze i nawet trochę mu jego żal... ja mam tak samo. Czy to, że był zbrodniarzem musi oznaczać, że każdy normalny, porządny człowiek powinien cieszyć się z jego okropnej śmierci. Uważam, że nikt nie zasługuje na taką śmierć - ani Hitler, ani Matka Teresa.
Z tego fragmentu, który widziałam wynikało, że na głupie pytania dziennikarzy, które się po tym posypały, Trier odpowiedział ironicznie - "w takim razie jestem nazistą..."
Nie widziałam, żeby mówił coś na temat Izraela... no cóż, okazuje się, że już nikt nie ma prawa swobodnie wypowiadać się na temat tego kraju, a każdy kto to robi z miejsca staje się antysemitą. Przecież Trier nie jest osobą publiczną świata polityki tylko artystą. Ta chorobliwa poprawność mnie zasmuca.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Maja 20, 2011, 13:26:29
O Izraelu akurat też nic nie słyszałem :) Chodziło mi wyłącznie o wypowiedzi w stylu "rozumiem Hitlera" :)  Podejrzewam, że wielu ludzi rozumie, ale niewielu się do tego zechce przyznać ;) Niemniej coś chłopinie się ostatnio w Cannes nie powodzi. O ile pamiętam, "Antychryst" został wygwizdany...


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Kaja on Maja 20, 2011, 14:09:30
Wydawało mi się, że J1923 wyczytał w tej rozmowie jakieś wypowiedzi na temat Izraela...
Trier jaki jest każdy widzi... reakcja na jego wypowiedź mnie zdziwiła - na prawdę jest aż tak źle z niezależnością poglądów?

A co do "Antychrysta", uważam, że film jest naprawdę dobry. Fragmenty o których rozmawialiście, np. ten lis, wcale nie były dla mnie bez sensu.
Ja w tym zobaczyłam nawiązanie do pewnego średniowiecznego motywu (całkiem adekwatne biorąc pod uwagę tematykę filmu). Pies zjadający własny ogon często opatrzony łacińską sentencją "jem i wydalam" jest symbolem nieskończoności, ale też chaosu. Nie wiem czy dobrze odczytałam przesłanie... Wydaje mi się jednak, że ta symbolika świetnie pasuje do wymowy filmu o przypadkowości i bezlitosnej losowości natury życia.
Nie do końca podobało mi się natomiast ostateczne przesłanie filmu. Moim zdaniem po obejrzeniu "Antychrysta" dochodzi się do konstatacji, że człowiek nie jest w stanie kierować samym sobą, że wolność wyboru jest w pewnym sensie tylko złudzeniem. Ponadto drogą do uzyskania jedności ze światem jest odrzucenie współodczuwania i bezwzględne zaakceptowanie "ego". Jestem innego zdania, mimo to uważam, że w wielu aspektach film był bliski prawdy. Podobał mi się i dziwi mnie fakt, że na festiwalu został wygwizdany...


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Maja 20, 2011, 14:35:03
Kaja, jak już wcześniej wspomniałem, nie mogę teraz odnaleźć tego odnośnika do wypowiedzi, ale tam było coś w stylu "nie jestem antysemitą, nie mam nic do Żydów, tylko Izrael to wrzód".


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Maja 20, 2011, 14:53:14
Podobał mi się i dziwi mnie fakt, że na festiwalu został wygwizdany...

Gwizdy w gruncie rzeczy też mnie dziwią, chociaż fanem tego filmu nie jestem - nie lubię przeładowania symbolami. Niemniej mam ochotę zobaczyć to po raz drugi, a to już coś.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Kaja on Maja 20, 2011, 15:01:43
Niemniej mam ochotę zobaczyć to po raz drugi, a to już coś.
No faktycznie to już coś... bo ja bym tego chyba nie chciała już oglądać... ;)


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Maja 21, 2011, 17:15:08
Ja to Przełamując fale w końcu obejrzałem, ale cierpię ostatnio na notoryczny brak czasu, tak więc nawet teraz bardzo krótko:
Podobało mi się. Wprawdzie nie zrobił na mnie tak dużego wrażenia jak Tańcząc w ciemnościach, ale i tak uważam, że to bardzo dobry film. Rzeczywiście zawieszenie na psychicznych problemach głównej bohaterki akcji całego filmu może dawać podstawy do krytyki, że to mało wiarygodne, ale ja to kupuję mimo wszystko, wydaje mi się, że się Trier nieźle ze wszystkiego tutaj wytłumaczył, ponadto był cholernie konsekwentny w swojej wizji. Nie kumam dzwonów na koniec - nie potrafię tego ująć ani jako patos, ani ironię, nawet jeśli to była ta chorobliwa konsekwencja, to i tak można to było zrobić inaczej. Scena kiedy doktor przychodzi do Bess do domu żeby z nią porozmawiać - mistrzostwo, emocjonalnie rozwala. Jestem bardzo ciekawy co pokażą Idioci.

Co do wypowiedzi Triera w Cannes - ja go w pewnym stopniu rozumiem. Dopóki tylko o tym czytałem, to myślałem, że tak sobie po prostu papla żeby wywołać kontrowersje, coś jak przy Antychryście. Ale obejrzałem fragment tej konferencji i moje zdanie się zmieniło. Nie wiem na jakie pytanie była odpowiedzią cała ta gadka o Hitlerze, ale nie uważam, by było to coś na tyle kontrowersyjnego i niemożliwego do zaakceptowania, by należało go za to wywalać z Cannes. Tekst o Izraelu też nie. Polityczna poprawność tutaj dała mu po dupie, a szkoda. Mam nadzieję, że Melancholii wyjdzie to mimo wszystko na dobre. Do kina pójdę na nią na pewno.

Co do Antychrysta wdałbym się w tę dyskusję bardzo chętnie, bo należę do ludzi, którzy będą tego filmu raczej bronić, ale naprawdę nie chcę utknąć przed monitorem na kolejne pół godziny pisząc długą odpowiedź. Fakt, jest bardzo zaplątany, symbolika aż się z niego wylewa, ale ja tak lubię - duże pole do interpretacji, a z drugiej strony nie jest to film, którego zupełnie się nie da ugryźć, bo reżyser przesadził; wręcz przeciwnie, rozkładając to na części pierwsze można dojść do wielu różnych interpretacji i to mi się bardzo podoba. Zwłaszcza, że Trier nie naprowadził w sumie na rozwiązanie wielu kwestii w tym filmie, bo bardziej był zajęty robieniem koło niego kontrowersyjnego szumu, na czym skwapliwie skoncentrowali się dziennikarze. Dobre zagranie, bo gdyby go przyparli do muru i kazali się mocniej tłumaczyć, to mogłoby to zepsuć trochę zabawy. Ja w każdym razie nie widziałem nigdzie jego wypowiedzi, która by to rzeczywiście sensownie pomogła w rozwikłaniu przynajmniej części problemów z interpretacją.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Czerwca 04, 2011, 19:23:52
A w temacie cisza... Naprawdę nikt na razie nie oglądał Melancholii?

Ja byłem wczoraj. Piękny film.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Ogólnie dałem filmowi 8/10, nawet może pokusiłbym się o 8,5 [ale-na-filmwebie-nie-ma-połówek], ale wiem, że za niedługi czas chętnie obejrzałbym go po raz drugi, żeby więcej wyłapać, bo mam wrażenie, że niemało mi umknęło, więc ocena może pójść w górę.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Czerwca 05, 2011, 09:50:42
A w temacie cisza... Naprawdę nikt na razie nie oglądał Melancholii?

Bardzo napalony jestem na ten film i w piątek bardzo chciałem iść, ale jak trzeba zgrać dwie osoby w okresie, w którym jest sporo roboty z obu stron, to jest to dosyć trudne ;). Coś czuję, że ten film to jest coś, a przynajmniej dla mnie będzie bliski, bo zderzenie dwóch światów to bardzo intrygujący mnie temat :). Chociaż znając Triera pewnie zagra mi na nosie wykorzystując ten element w taki sposób, że będę miał mieszane uczucia :D.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Czerwca 05, 2011, 11:09:33
To ja nic nie będę mówił... na pewno zagrał na nosie wszystkim zwolennikom katastroficznych filmów pełnych wartkiej akcji i tekstów "skopiemy im tyłki" / "niech bóg ma nas w swojej opiece" :haha:


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Czerwca 05, 2011, 19:27:22
na pewno zagrał na nosie wszystkim zwolennikom katastroficznych filmów pełnych wartkiej akcji i tekstów "skopiemy im tyłki" / "niech bóg ma nas w swojej opiece" :haha:

Czyli nie na moim :D. Ja się spodziewam, że w końcu okaże się, że Ziemia zostanie przesunięta przez anioły albo że obserwowana planeta zbliżająca się do nas to tylko hologram wykreowany przez kosmitów :P


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: dampf on Czerwca 05, 2011, 19:43:10
Bilety na wtorek czekają ;) Wtedy zrecenzuję seans :)


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Czerwca 06, 2011, 01:10:08
Czyli nie na moim :D. Ja się spodziewam, że w końcu okaże się, że Ziemia zostanie przesunięta przez anioły albo że obserwowana planeta zbliżająca się do nas to tylko hologram wykreowany przez kosmitów :P

Idąc tym tropem wymyślisz coś bardziej wymyślnego niż Trier. Zresztą to nie apokalipsy, a ratowanie Ziemi w ostatniej chwili jest zgrane do obrzydliwości :P


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Czerwca 06, 2011, 08:38:51
Ja na "Melancholię" wybieram się i wybrać się nie mogę. Moja styczność z Larsem von Trier aktualnie jest żadna i boję się, że może mi się nie spodobać wizja tego reżysera. Ale do odważnych świat należy  :)

Trochę offtopicując. Odnośnie filmów o końcu świata. Polecam "The Last Night" z 1998 roku. Dla mnie majstersztyk i doskonały pokaz zachowań ludzkich w obliczu nieuniknionego. A wszystko pokazane z perspektywy jednostek, bez zbędnego efekciarstwa. To chyba mój ulubiony film ever.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Czerwca 06, 2011, 09:18:23
Idąc tym tropem wymyślisz coś bardziej wymyślnego niż Trier

Ja wiem?.. Patrząc na zakończenia "Antychrysta" czy "Przełamując fale" można wydziwiać :D.

Zresztą to nie apokalipsy, a ratowanie Ziemi w ostatniej chwili jest zgrane do obrzydliwości :P

Ale ponoć zwolennicy filmów katastroficznych nie będą mieli czego oglądać, to zakładam, że albo w końcu ta planeta nie pierdyknie w Ziemię, albo po prostu Trier tego nie pokaże :P


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Czerwca 06, 2011, 13:56:42
Ja już nic więcej nie mówię.

Ostrzegam tylko, żeby samego wstępu nie traktować śmiertelnie poważnie. No i jednak odniesienia do Antychrysta w paru kwestiach są, więc warto mieć przynajmniej ten jeden film za sobą przed podejściem do Melancholii.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Kaja on Czerwca 07, 2011, 12:42:17
Ja słyszałam, że są jakieś kabalistyczne odniesienia... napiszę po obejrzeniu - w sobotę idziemy na film.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Czerwca 18, 2011, 13:35:51
I jak, ktoś w końcu był, oglądał? :P


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Czerwca 18, 2011, 15:53:27
W sobotę mieliśmy iść a nie poszliśmy. Patrząc na ilość wolnego czasu w najbliższych paru tygodniach to chyba nie zdążę filmu zobaczyć w kinach. :(


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Czerwca 20, 2011, 10:56:44
Może w kinie Narew w Pułtusku się załapiesz za jakiś czas :D


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Czerwca 20, 2011, 11:14:10
Z uwagi na to, że praktycznie rzecz biorąc spędzam więcej czasu w Legionowie niż w Serocku, to bliżej mam do Wawy ;). Problemem nie jest dojazd, ale fakt, że trzeba poświęcić parę ładnych godzin na taką przyjemność. Jak tak myślę, to dochodzę do wniosku, że może jednak dam radę obejrzeć ten film w kinie po DF-ach. W każdym razie bardzo bym chciał.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Czerwca 21, 2011, 00:15:27
Jeśli ktoś uważa, że Trier kręci głupie, przekombinowane filmy bez żadnego sensu, to zapraszam na spotkanie 28 czerwca w Ethno Cafe w Warszawie z Mikołajem Krawczykiem, badaczem żydowskiej symboliki i religii. Dziś (właściwie to już wczoraj :P) przy okazji spotkania z Jerzym Prokopiukiem zapowiedział swój wykład i oznajmił, że "Melancholia" to tak naładowane symboliką i świetnie przemyślane dzieło, że aż nie mógł wyjść z podziwu. Co chwila pojawiały się jakieś ukryte odniesienia do symboliki żydowskiej i mistycznej.

Zajawka - już sam tytuł jest symboliczny: "Melancholia" to połączenie greckich słów "mélas" - czarny + "cholé" - żółć, a dwie główne bohaterki mają włosy czarne i blond :).


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Czerwca 21, 2011, 08:09:00
No ale tym sposobem jednak łatwo udowodnić, że przekombinowane to one jednak są :) Nie jestem badaczem kultury żydowskiej i nigdy nie będę i, jak podejrzewam, tak ma większość. Powstaje więc pytanie, dla kogo w zasadzie Trier kręci te filmy? Dla profesorów uniwersyteckich i innych badaczów, którzy będą w stanie wyłapać wszelkie aluzje, ślady, nawiązania? Inne pytanie - czy Trierori tak w duszy gra, czy też kieruje nim zwykły snobizm?


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Czerwca 21, 2011, 11:48:25
No ale tym sposobem jednak łatwo udowodnić, że przekombinowane to one jednak są :)

Chodziło mi o to, że zarzuca mu się, że próbuje być inteligentny i głęboki, a tak naprawdę elementy jego filmów to bezładna zbieranina. A tak nie jest, jak się okazuje.

Nie jestem badaczem kultury żydowskiej i nigdy nie będę i, jak podejrzewam, tak ma większość. Powstaje więc pytanie, dla kogo w zasadzie Trier kręci te filmy?

Na tej zasadzie można by w ogóle dojść do wniosku, że po co kręcić ambitne filmy. No bo większość chodzi na hollywoodzkie szmiry i tych trudniejszych i tak nie zrozumie. Ja też nie jestem badaczem kultury żydowskiej, sam przy obejrzeniu "Melancholii" bym nie zrozumiał i nie wyłapał różnych nawiązań. Ale po to właśnie są takie wykłady - żeby przybliżać idee trudnych dzieł sztuki, no i otwierać horyzonty myślowe. Przy następnym filmie Triera po takim wykładzie może być już łatwiej zrozumieć i wyłapać różne smaczki.

Inne pytanie - czy Trierori tak w duszy gra, czy też kieruje nim zwykły snobizm?

Trier uczył się w szkole waldorfskiej, więc był wychowywany w duchu artystycznym i wolnej myśli, że tak powiem. Wydaje mi się zatem że kręci takie rzeczy raczej z potrzeby niż ze snobizmu.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Czerwca 21, 2011, 12:28:13
Na tej zasadzie można by w ogóle dojść do wniosku, że po co kręcić ambitne filmy. No bo większość chodzi na hollywoodzkie szmiry i tych trudniejszych i tak nie zrozumie.

Moim zdaniem dobry film powinien obronić się sam, bez odwoływania się do miliona siedmiuset tysięcy aluzji i nawiązań. Bo wychodzi na to, iż z filmami Triera jest tak, jak z komediami w rodzaju "Loaded Weapon" czy "Wrongfully Accused" , które rozbawią głównie tych, którzy znają parodiowane w nich filmy.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Czerwca 21, 2011, 12:58:04
Moim zdaniem dobry film powinien obronić się sam, bez odwoływania się do miliona siedmiuset tysięcy aluzji i nawiązań.

Trochę nie rozumiem tego zdania. No bo co znaczy że "film broni się sam"? Czy jak ma w sobie setki aluzji to one nie są częścią filmu i nie mogą go bronić? Pewnie chodzi ci o to, żeby film nie składał się z samych aluzji? Jeśli tak, to nie wiem, ale ja nie oglądałem filmu składającego się z samych aluzji... Podobnie u Triera: to nie jest tak, że jak ktoś nie rozumie symboli u niego, to automatycznie nie rozumie filmu. Jego dzieła są dobre nawet gdy nie znamy ich drugiego dna. Tylko że wtedy pewne elementy wydają nam się dziwne i przekombinowane.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Czerwca 21, 2011, 13:23:05
Weźmy takiego "Antychrysta" - film może wydawać się odrobinę bełkotliwy bez znajomości całego - powiedzmy - zaplecza intelektualnego. Nie wiem, odnoszę wrażenie, że artysta powinien wyrażać się odrobinę jaśniej, niż uczynił to w tym filmie Von Trier. O to mniej więcej mi chodziło.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: HAL9000 on Czerwca 21, 2011, 14:04:32
Jeśli ktoś uważa, że Trier kręci głupie, przekombinowane filmy bez żadnego sensu, to zapraszam na spotkanie 28 czerwca w Ethno Cafe w Warszawie z Mikołajem Krawczykiem, badaczem żydowskiej symboliki i religii. Dziś (właściwie to już wczoraj :P) przy okazji spotkania z Jerzym Prokopiukiem zapowiedział swój wykład i oznajmił, że "Melancholia" to tak naładowane symboliką i świetnie przemyślane dzieło, że aż nie mógł wyjść z podziwu. Co chwila pojawiały się jakieś ukryte odniesienia do symboliki żydowskiej i mistycznej.

Zajawka - już sam tytuł jest symboliczny: "Melancholia" to połączenie greckich słów "mélas" - czarny + "cholé" - żółć, a dwie główne bohaterki mają włosy czarne i blond :).

Ja do takich analiz podchodzę raczej z rezerwą... Ostatnio czytałem fajny artykuł poswięcony "Obcemu" Ridley'a Scott'a, a raczej był to artukuł o tym że ludzie doszukują się w tym filmie rzeczy których tam po prostu nie ma ;) "Analitycy" piszą opasłe prace o tym że film jest manifestem feministycznym albo o tym że są w nim zapisane jakies polityczne przesłania itp. Tymczasem Ridley Scott powtarza po raz kolejny że "Obcy" jest tylko sprawnie zrealizowanym horrorem science fiction. Kropka.

Nie zdziwiłbym się gdyby sam Von Trier po tym wykładzie wyszedł mądrzejszy co do swojej twórczości i znajomości symboliki :P

A tu jeszcze ciekawy przykład z Obcego. Co to jest?

(http://i1195.photobucket.com/albums/aa388/Valaquen/Adult_Nost029.jpg)

Wiele osób widzi tam nagą kobietę... a tak naprawdę to tylko ręka Yaphet'a Kotto ;)


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Czerwca 21, 2011, 15:28:18
Weźmy takiego "Antychrysta" - film może wydawać się odrobinę bełkotliwy bez znajomości całego - powiedzmy - zaplecza intelektualnego

Hmm, ja raczej nie znam "zaplecza intelektualnego" tego filmu, a nie wydał mi się bełkotliwy.

Nie zdziwiłbym się gdyby sam Von Trier po tym wykładzie wyszedł mądrzejszy co do swojej twórczości i znajomości symboliki :P

Nie sądzę, gdyż akurat on takimi rzeczami się mocno interesuje, czemu nieraz dawał wyraz. Ale bywa i tak, że sam autor nie zauważa pewnych elementów, które mogą mieć pewne znaczenia i to jest zupełnie normalne. Takie rzeczy badał Jung i to jest związane z tzw. archetypami, czyli pewnymi symbolami zakorzenionymi w ludzkiej podświadomości, które wypływają kiedy tego się nie spodziewamy (np. podczas snów czy twórczości artystycznej). Nie mówię, że wszystkie kosmiczne "analizy" mają stuprocentową rację, ale zazwyczaj nietrudno rozróżnić co jest naciągane a co nie.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Kaja on Czerwca 21, 2011, 18:00:29
No ale tym sposobem jednak łatwo udowodnić, że przekombinowane to one jednak są :) Nie jestem badaczem kultury żydowskiej i nigdy nie będę i, jak podejrzewam, tak ma większość. Powstaje więc pytanie, dla kogo w zasadzie Trier kręci te filmy? Dla profesorów uniwersyteckich i innych badaczów, którzy będą w stanie wyłapać wszelkie aluzje, ślady, nawiązania? Inne pytanie - czy Trierori tak w duszy gra, czy też kieruje nim zwykły snobizm?

No ale kombinowanie z fabułą jest właściwie elementem bazowym w kinie Triera. Film musi być na czymś oparty jeśli rezygnujemy z "tradycyjnych fajerwerków".
Chyba już kiedyś pisałam jaki mam stosunek do manifestu Dogmy... mimo to cenię Triera za jego skupienie na meritum bez rozmieniania się na drobne. Uważam, że jego filmy nie są przekombinowane. Można je oglądać na zasadzie tabula rasa, można też doszukiwać się drugiego dna - i jedno i drugie jest dobre.
Wydaje mi się, że temperament tego reżysera jest kwestią która przeważa i u wielu ludzi powoduje awersję do jego filmów. Mnie również trochę drażni neurotyzm, jakim są naznaczone. To jednak nie odbiera sensu konstrukcjom intelektualnym jakie są w tych filmach zawarte.

Nie mówcie mi, że "Antychryst" jest jakimś bardzo niezrozumiałym, enigmatycznym czy zagmatwanym dziełem. Jest tam sporo symboli całkiem oczywistych dla przeciętnego Europejczyka. Poza tym ten film można też odebrać w sferze czysto sensualnej - nie trzeba wyłapywać wszystkich nawiązań, żeby rozumieć aluzje do konkretnych uczuć i sytuacji.

Tak sobie myślę nad tymi zarzutami, że Trier jest niezrozumiały dla przeciętnego odbiorcy... Kurcze, przecież sztuka z założenia jest subiektywna. Artysta nie ma obowiązku trafiać w niczyje gusta. Żyjemy w epoce swobodnego przepływu informacji, prawdopodobnie jeszcze nigdy ludzie nie mieli tak łatwego dostępu do wiedzy. Tysiąc lat temu przeciętny człowiek mógł sobie pooglądać płaskorzeźby biblijne na ścianie kościoła - to był jedyny możliwy kontakt z "kulturą wysoką". Teraz mamy w zasięgu ręki co tylko dusza zapragnie. Nie wiem skąd przeświadczenie, że jedynie profesorowie uniwersyteccy są w stanie zrozumieć chociażby tego nieszczęsnego "Antychrysta", który nie jest znowu takim trudnym filmem.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Czerwca 21, 2011, 20:40:01
Heh, idźcie do muzeum sztuki współczesnej i pooglądajcie sobie rzeczy, które tam są wystawione. Polecam Krakowski MOCAK, niedawno otwarty, mają tam tak duży zbiór, że wyszedłem stamtąd z bólem głowy. Przy niektórych pomysłach Von Trier to całkiem porządny i sensowny artysta, któremu do jakiegokolwiek bełkotu bardzo daleko. A przecież i te pomysły, skoro ktoś je wystawił i ktoś poddaje je ocenie - prawdopodobnie w większości pozbawione sensu nie są.
Sztuka ma to do siebie, że z definicji nie jest ograniczona przez żaden temat, nie ma granic. Już w połowie XX wieku powstawały dzieła, które samodzielnie były niezrozumiałe i nie miały szans zostać zrozumiane, więc artyści dołączali do nich opisy, wyjaśnienia, interpretacje, mówili dlaczego jest tak, a nie inaczej. To, że sztuka się zintelektualizowała to nie jest jakaś nowość, to się zaczęło już sto lat temu. Film można potraktować jako czystą rozrywkę - oglądać go dla przyjemności - i taka hedonistyczna postawa jest uzasadniona kiedy idziemy oglądać Piłę czy Transformersy. Ale wtedy w sumie nie nazwałbym tego filmu sztuką, a rozrywką właśnie. To, co robi Trier sztuką jest, a jego nazwałbym artystą - i kiedy idę do kina na jego film, to nie po to, by wcinając popcorn wchłonąć filmidło, a żeby doświadczyć czegoś więcej. W przypadku Antychrysta i Melancholii mamy dwa w jednym - możemy obejrzeć film, który posiada fabułę, jest opowiedziana jakaś historia - i ktoś, kto nie kuma nic poza tym, co jest wyraźnie powiedziane, będzie ten film oceniał w ten sposób, ale to jest warstwa dla takiego mało zainteresowanego kulturą i sztuką szarego żuczka. To sprawia, że ten film może być właśnie dostępny dla każdego. Godna pochwały jest w nim właśnie ta wielowarstwowość - jeśli pójdzie go obejrzeć człowiek szukający rozrywki - pewnie będzie rozczarowany, ale jeśli potraktuje obraz w miarę poważnie, to nie powie, że było on zupełną szmirą, bo pewne treści są tam powiedziane wprost. Człowiek znający się na filmie zobaczy tam inne walory. Człowiek oblatany w sztuce współczesnej - inne. Ktoś zainteresowany kulturą żydowską - jeszcze inne. W Melancholii mamy wątek depresji - bardzo istotny dla Triera, który przez depresję przechodził. Jego depresja zresztą tez nie była jakimś wymysłem świra - kiedy się o nim trochę dowiedzieć, o niemieckim i żydowskim wątku w jego życiu - to i żydowskie nawiązania w Melancholii robią się jaśniejsze.
Ja się przyznaję bez bicia, że po jednym seansie byłem mocno skołowany. Ten film mógłbym obejrzeć jeszcze wiele razy i jeśli w lipcu nadal będą go gdzieś grali, to chętnie pójdę nań ponownie, bo po prostu wiem, że w mnogości wątków, symboli, aluzji i odwołań do kultury można się tam zakopać, a na część z tego pewnie jestem za głupi. Dlatego o takich filmach warto dyskutować, warto wskazywać sobie pewne elementy, próbować je interpretować. Jednych bawi wyłapywanie nawiązań do Mrocznej Wieży w każdej kolejnej książce Kinga - do mnie bardziej trafiają takie numery jakie widzowi serwuje Trier. Różnica, śmiem twierdzić, polega na tym, że King, jak sam twierdzi, to odpowiednik hamburgera z frytkami i jego nawiązania do samego siebie czy do kultury raczej nie niosą ze sobą drugiego dna, nie naprowadzają na wielowarstwowe interpretacje, w ogóle interpretacji nie wymagają, bo one po prostu są i wprawne oko je dostrzeże, jeśli akurat zna źródła. W przypadku prawdziwej sztuki takie zabiegi mają swoje uzasadnienie.
A elementów co do których w Melancholii można by było toczyć długie dyskusje, jest co nie miara.
Ale nawet jeśli wielu z tych rzeczy nikt z nas nie potrafi wyłapać na chwilę obecną, to na film iść warto, bo po prostu jest piękny i wiele ze sobą niesie. I to, powtarzam, w dobrym kinie, gdzie siła muzyki Wagnera zmiecie z fotela.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Czerwca 21, 2011, 22:49:17
Alescie sie tu nawypowiadali dzieciaki :P

Czy z facetem jest cos nie tak?
Czy robi filmy wierząc w sztuke czy jest to (jego filmy) snobistyczne niewiadomo co?

1. Tak, z niom jest cos nie tak.
2. von Trier to dziwny facet poniewz jego filmy wlasnie balansują na granicy szalonej sztuki a pozerstwa i "formy ponad treścią".

Widziałem większośc jego filmów, nie wszystkie, i jedyny ktory mnie przerazil swoją "dziwnością" i szukaniem niewiadomo czego byl "Taniec w ciemnościach". Nikt mnie nigdy pod grozba śmierci nie zmusi żebym ten film obejrzał ponownie.
Z kolei Dogville to TOP wysokie wszystkich filmów jakie oglądałem.
Prawie każdy jego film jest jakby nazbyt "nachalny", na pierwszy rzut oka może sie wydawać (głównie przez sposób kręcenia) że facet który to zrobił udaję że jest w tym filmie więcej niż na prawdę jest.
Jednakże...

W moje gusta to trafia, Każdy jego film w kategorii wizualnie- realny jest mistrzostwem świata, w każdym jest ciekawa historia.

Kino Larsa von Triera może się nie podobać, choć ja osobiście uważam że facet ma wizje i drogę którą konsekwentnie dąży.

Może sie nie znam na kinie a może nie wiele widziałem, ale wg mnie czołowy reżyser/scenarzysta na świecie.

ps. w tym tygodniu (wkoncu) ide na Melancholie.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Czerwca 22, 2011, 08:21:21
Hehe, nazwie człowiek faceta przeintelektualizowanym snobem i proszę, jaka dyskusja  :diab9:

Przy niektórych pomysłach Von Trier to całkiem porządny i sensowny artysta, któremu do jakiegokolwiek bełkotu bardzo daleko.

Ta. Pamiętam, jak ileś lat temu była mała afera w warszawskiej Zachęcie, gdzie ktoś po prostu obierał ziemniaki ;)


Wydaje mi się, że temperament tego reżysera jest kwestią która przeważa i u wielu ludzi powoduje awersję do jego filmów.

Jak zwykle masz rację :) Nie ukrywam, że jestem do tego faceta trochę (?) uprzedzony :)

Tak sobie myślę nad tymi zarzutami, że Trier jest niezrozumiały dla przeciętnego odbiorcy... Kurcze, przecież sztuka z założenia jest subiektywna.

Niby tak, ale... pamiętam pewną wypowiedź Maynarda Jamesa Keenana, który pytany o znaczenie tekstu odpowiedział coś w stylu, iż smuci/martwi go takie pytanie, bo oznacza ono, iż jako artysta nie wypowiedział się wystarczająco jasno.

Nie wiem skąd przeświadczenie, że jedynie profesorowie uniwersyteccy są w stanie zrozumieć chociażby tego nieszczęsnego "Antychrysta", który nie jest znowu takim trudnym filmem.

Na temat "Antychrysta" wypowiadać się już nie mogę, bo zwyczajnie nie poukładało mi się to w głowie i w konsekwencji z niej wyleciało. Natomiast w tej wypowiedzi bardziej odnosiłem się do tego, co napisał Cichy o tym badaczu kultury żydowskiej i jego zachwycie nad różnymi aspektami "Melancholii".

Natomiast obiecuję sobie i Wam, że wkrótce zobaczę sobie jeszcze jakieś filmy tego Pana i może zyskam w tej rozmowie więcej argumentów albo też - chociaż po części - przekonam się do jego twórczości :)


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Czerwca 22, 2011, 08:45:14
p.a., prócz Antychrysta widziałeś jakieś jeszcze? Bo ja tego konkretnego akurat nie miałem okazji, ale nigdy nie nazwałbym kina Triera snobistycznym czy przeintelektualizowanym. Najlepiej z takiego osądu wyleczy Cię Królestwo - bo to w sumie serialowy horror, jeden z lepszych, jakie widziałem.
A takie Dogville, Idioci, Tańcząc w ciemności - to dla mnie filmy, w których wszystko gra idealnie. Piękne, przerażające i poruszające historie zrealizowane w wielkim stylu, z wielkim smakiem i uczuciem. Bez żadnej przesadzonej symboliki - a wszystkie zastosowane w nich eksperymenty nie tylko nie rażą, ale wręcz trudno mi wyobrazić sobie te filmy bez nich.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Czerwca 22, 2011, 10:39:53
Widziałem jeszcze "Przełamując fale", które z kolei zraziły mnie swoją ogólną "traumatycznością" :) A poza tym o wielu filmach czytałem przed premierami. Wiem, to malutko. Właśnie od "Królestwa" planuję zacząć, bo faktycznie na pierwszy rzut oka film wydaje się - zwłaszcza dla miłośnika horrorów - najłatwiejszy do przetrawienia. A potem zobaczymy :)


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Czerwca 27, 2011, 22:03:08
Kaja i ja byliśmy wreszcie na "Melancholii". Do pójścia zachęcił nas jutrzejszy wykład na temat tego filmu, w którym odsłaniane będą tajemnice symboli z tego dzieła, niewidoczne dla zwykłego zjadacza chleba.

Jakie wrażenie na nas wywarła "Melancholia"? Może nie kolosalne, ale bardzo dobre, mimo że osobiście miałem momenty, gdy przysypiałem (ale to może dlatego że byłem zmęczony). Nie dzieje się w nim dużo, ale jak zaczyna się dziać, to jest na co popatrzeć :). Może trochę źle się wyraziłem - jest co poczuć, bo moim zdaniem dzieło to ma naprawdę mroczną atmosferę i ja osobiście miejscami bałem się. Swoją drogą Bartku

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Ogólnie doszliśmy z Kają do wniosku, że "Melancholia" może być drugą częścią jakiejś być może planowanej serii filmów, której pierwszą był "Antychryst". Było sporawo elementów wspólnych (na przykład
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
), a przesłanie zdaje się być rozszerzeniem, a jednocześnie przekręceniem o 180 stopni tego, co było w AC, tak jakby Trier chciał pokazać stopniowy rozwój umysłu człowieka i walki z otaczającym go światem.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Świetnie pomyślany jest motyw tej planety, której nazwa określa to samo, co dopada Justine.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Więcej i bardziej metodycznie napisze pewnie Kaja, z drugiej strony o tym filmie można pisać i pisać, więc może poprzestanę na tym co wyżej. Jak ktoś chce przedyskutować jakieś elementy filmu, to śmiało ;). No i może jutro coś napiszemy po wspomnianym wykładzie. Założę się, że te wszystkie liczby: 18, 19, 678, dwa miliony sześć, na pewno mają jakiś związek z kabałą :)

Aaa, no i genialne są te pierwsze, oderwane od siebie, surrealistyczne obrazy z rewelacyjnie pasującą do tego (i nie tylko do tego, ale w ogóle do całego filmu) muzyką Wagnera. Później widać niektóre z tych wizji w książkach, które Justine rozstawia na półkach pokoju. Świetny wstęp do filmu.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Lipca 05, 2011, 21:17:46
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Cytuj
Ogólnie doszliśmy z Kają do wniosku, że "Melancholia" może być drugą częścią jakiejś być może planowanej serii filmów, której pierwszą był "Antychryst". Było sporawo elementów wspólnych (na przykład
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Cytuj
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Motyw tych liczb też wyłapałem i bardzo mnie to zaintrygowało - jestem ciekaw, czy coś udało wam się o tym dowiedzieć na tym wykładzie?
Cytuj
Aaa, no i genialne są te pierwsze, oderwane od siebie, surrealistyczne obrazy z rewelacyjnie pasującą do tego (i nie tylko do tego, ale w ogóle do całego filmu) muzyką Wagnera. Później widać niektóre z tych wizji w książkach, które Justine rozstawia na półkach pokoju. Świetny wstęp do filmu.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Cytuj
Więcej i bardziej metodycznie napisze pewnie Kaja, z drugiej strony o tym filmie można pisać i pisać, więc może poprzestanę na tym co wyżej. Jak ktoś chce przedyskutować jakieś elementy filmu, to śmiało ;). No i może jutro coś napiszemy po wspomnianym wykładzie. Założę się, że te wszystkie liczby: 18, 19, 678, dwa miliony sześć, na pewno mają jakiś związek z kabałą :)

Czekam niecierpliwie aż napiszecie czego dowiedzieliście się na tym wykładzie ;-)


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Lipca 06, 2011, 09:29:49
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Zgadzam się z tym w zupełności. :)

Cytuj
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

O, tych elementów nie wyłapałem. Dzięki że na nie zwróciłeś uwagę. :)

Cytuj
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Cytuj
Motyw tych liczb też wyłapałem i bardzo mnie to zaintrygowało - jestem ciekaw, czy coś udało wam się o tym dowiedzieć na tym wykładzie?

Ooo, dowiedzieliśmy się bardzo dużo, ale w sumie nie chciało nam się pisać wielkiego elaboratu, skoro trochę nikłe zainteresowanie tym filmem na forum. Teraz jestem w pracy i nie napiszę wiele, tym bardziej że kartkę z notatkami z tego spotkania zostawiłem w domu. Może Kaja za jakiś czas wrzuci jakieś opracowanie. Dam tylko zajawkę:

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Lipca 06, 2011, 13:22:32
To ja tylko napiszę, co by zbudować napięcie ;) że oglądam sobie "Królestwo" i jak na razie bardzo mi się podoba... szczegóły wkrótce :) Pomijając same wątki horrorowe, postać Stiga Helmera jest absolutnie genialna :)


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Lipca 08, 2011, 01:53:36
Po tym, co napisałeś, Cichy, niecierpliwie czekam aż Kaja znajdzie chwilę by napisać więcej o tym czego się dowiedzieliście. Cholera, już myślę o tym jak dobrze by było zobaczyć ten film ponownie w kinie, ale teraz już chyba jest za późno.


Obejrzałem ostatnio Idiotów, kompletując sobie w ten sposób obraz trylogii Złote Serce. Miałem bardzo mieszane uczucia od razu po seansie, ale teraz dochodzę do wniosku, że jednak koncepcja składa mi się w spójną całość, a wątek Karen w tym filmie jest niesamowicie poruszający, choć zarysowany tak mimochodem. Konwencja kręcenia ściśle według Dogmy na początku trochę utrudnia, ale szybko można się przyzwyczaić. I sama Dogma jednocześnie pomaga w interpretacji tego filmu, a także rzuca więcej światła na późniejszą twórczość Triera.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: dampf on Lipca 12, 2011, 18:04:10
Zapomniałem napisać, że byliśmy z mą kobietą na filmie  :pff6:
Z góry dziękuję za wszelkie informacje odnośnie zgłębiania filmu, kurczę, część rzeczy człowiek wyłapał w kinie
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Ale generalnie muszę przyznać, że dyskusja na forum pomogła mi trochę szerzej spojrzeć na film (i sprawiła, że muszę czym prędzej sięgnąć po AC...).

I jedno muszę napisać też o zakończeniu: uważam je za re-we-la-cy-jne. Kropka.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

A i zapomniałbym. Na jakieś 10 osób w kinie byłem jak pamiętam jedynym facetem :D


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Lipca 12, 2011, 21:37:53
Mam za sobą Dogville. Zdecydowanie jest to jeden z lepszych filmów Triera. Konwencja może się wydać męcząca, ale uważam ją za pomysł genialny - ten film ogląda się tak, jak czyta się książkę - wyobraźnia pracuje na pełnych obrotach. A jednak widać więcej, niż można by się było spodziewać.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zakończenie jest przerażające, głównie z tego względu, że daje chorą satysfakcję. Ciężka atmosfera i napięcie zbudowane są w filmie tak niepostrzeżenie, że człowiek sam nie wie kiedy jest nim przygnieciony i takie rozwiązanie akcji daje na końcu świetny efekt. Wydawać by się mogło, że wiele w tym filmie jest powiedziane wprost, tymczasem refleksje nad ludzką naturą można po seansie nadal snuć w nieskończoność, Dogville daje naprawdę wiele do myślenia.
Aktorstwo na najwyższym poziomie, naprawdę nie patrzyło się na tych ludzi jak na aktorów w teatrze, a jak mieszkańców prawdziwego miasteczka. A jeśli zaś chodzi o małą społeczność - bardzo mi się to kojarzy z sytuacjami stwarzanymi przez Kinga w wielu jego tekstach ;-)
Ogólnie jeszcze nie pozbierałem się po tym filmie, ale myślę że nie będzie żadnym nadużyciem dać mu 9/10, bo jeśli nie takie filmy, to nie wiem jakie zasługują na tak wysokie noty.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Lipca 12, 2011, 23:50:05
No wkoncu cos mądrego :D

O Dogville juz nie raz pisalem i sie nie bede powtarzal, tylko słówko o wspomnianej tu koncowce - jesli ktos sie wkreci w ten film, w te emocje itd., to końcówka w swojej wymowie jest bardziej brutalna i mocna niż większośc klasycznych horrorow...choc z horrorem nie ma nic wspolnego :D

edit:
koles dwa nade mną ma fajny avek z tym Derry :D kto wie ten wie :P


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Kaja on Lipca 13, 2011, 04:12:40
W końcu zebrałam się do napisania kilku słów o "Melancholii". Ostatnimi czasy jestem bardzo zabiegana... Na samą myśl o tym ile można powiedzieć na temat najnowszego dzieła Triera odechciewało mi się zabierać głosu w tym temacie. Od obejrzenia minęły już ponad dwa tygodnie, a ja i Cichy często rozmawiamy o "melancholicznej symbolice".

Po pierwsze film zrobił na mnie powalające wrażenie i z pewnością nie przesadzę jeśli powiem, że to najlepszy obraz Triera, jaki do tej pory widziałam. Przyznaję, że spodziewałam się zupełnie czegoś innego po tym reżyserze. Rozwiązanie historii jest dla mnie jedynym właściwym i zarazem niezwykle pozytywnym końcem, zwłaszcza patrząc przez pryzmat sceptycyzmu i cynizmu Triera. O ile większość jego filmów uznaję za bardzo dobre, tym filmem na prawdę mi zaimponował. Bez zmrużenia oka można nazwać to sztuką wysoką. Obrazy, treść i symbolika jest na prawdę wysokich lotów. Nawiązując do naszych wcześniejszych rozmów w tym temacie - moim zdaniem by w pełni przeżyć ten film nie potrzeba zrozumienia całej symboliki, historia jest prosta, a zarazem bardzo mocna i można analizować ją na wielu płaszczyznach.

Po obejrzeniu "Melancholii" zmieniło się moje postrzeganie "Antychrysta". Jestem przekonana, że te dwa filmy są ze sobą ściśle powiązane (o czym będę pisać za chwilę), a biorąc pod uwagę skłonność Triera do tworzenia tryptyków, spodziewam się jeszcze trzeciej części. Poza tym chyba po raz pierwszy dobitnie dostrzegłam jak na moich oczach przebiega ewolucja poglądów artysty.
O ile "Antychryst" był moim zdaniem nihilistyczny, "Melancholię" określiłabym jako dzieło gnostyckie. Po obejrzeniu pierwszego filmu byłam nieco zawiedziona. Skupia się on na tym jak chaotyczna i krucha jest natura naszego ziemskiego bytu, jak bardzo uwarunkowani jesteśmy przez nasze instynkty. Dla mnie konkluzja z filmu była taka, że prawo do dokonywania wyborów jest tylko naszym złudzeniem, żyjemy w mylnym przeświadczeniu możności kształtowania swojego losu, a postawieni w sytuacji krytycznej jesteśmy niczym więcej niż zwierzęta. Taki wniosek to dla mnie trochę zbyt mało, dlatego byłam lekko zawiedziona brakiem głębszego wejścia w ten temat. Teraz, kiedy jest już "Melancholia" widzę, że być może Trier musiał pewne rzeczy przepracować (zwykle zakładamy, że twórca ma gotowy pełen obraz tego, co chce przekazać). Najnowszy film moim zdaniem jest o tym jak może postępować człowiek świadomy, a zarazem akceptujący to wszystko co pojawiło się w "Antychryście". Trier pokazał czym na prawdę jest dla niego wolna wola. Wydaje mi się też, że nie bez przyczyny sięgnął w "Melancholii" po tak ekstremalną sytuację jak koniec świata - to odpowiednia sceneria, by przekonująco pokazać jak tezy postawione przez niego w poprzednim filmie w pewnym sensie legły w gruzach.

"Antychryst" i "Melancholia" mają, tak jak pisaliście, bardzo wiele wspólnego. Począwszy od estetycznych zabiegów, takich jak odrealniony wstęp bardzo silnie połączony z muzyką klasyczną, podobnie zresztą jak końcówka (w pierwszym filmie czarno-białe, w drugim wyraźnie przekoloryzowane). Poza tym podział na części (tutaj dwie siostry, tam trzech żebraków). Nawet styl rysunków przedstawiających tytuły filmów na początku jest podobny. Pojawiają się też wspólne motywy, np. astronomia (w "Antychryście" nieistniejące gwiazdozbiory, w "Melancholii" tajemnicza planeta), czy motyw przejścia przez most.

Co do samej melancholii - jest to termin alchemiczny oznaczający "czarną żółć", substancję, która zbiera się w ciele człowieka i wywołuje stan nostalgii i smutku. Zatem melas i chole oznacza zarówno dwie siostry, będące osią tego filmu, jak i stan umysłu Justine oraz planetę, której tak bardzo boi się Claire. Poza tym termin melancholia to dla mnie zestawienie jasność-ciemność, czy życie-śmierć. Przewrotne jest to, że fizjonomia sióstr jest odwrotna do ich psychiki i dopiero na końcu filmu widzimy prawdziwy stan rzeczy.
Zdaje się też, że astrologia jest w filmie dość istotnym czynnikiem. W sławnych rycinach Durera przedstawiających melancholię pojawiają się atrybuty do obserwacji gwiazd. Według wiedzy astrologicznej ciałem niebieskim, które wywiera decydujący wpływ na Ziemię jest Słońce. Melancholia została określona w filmie jako planeta-wędrowiec, która do tej pory się za nim ukrywała. Wygląda więc na to, że po przybyciu tak wielkiego obiektu warunki życia na Ziemi muszą się zmienić (również w astrologicznym sensie)... I jeszcze ten symboliczny "taniec śmierci" do muzyki Wagnera.

Obrazy pojawiające się w uwerturze filmu mają swoje odniesienie w scenie z przestawianiem książek. Na pewno pojawia się Bruegel (chyba Hunters In The Snow), Ofelia Millais'a i Taniec życia Muncha. Również zwróciłam uwagę na neoplastycyzm, który Justine zastępuje obrazami o rozbudowanej symbolice. Muszę obejrzeć ten film ponownie między innymi ze względu na odniesienia malarskie.

Jest jeszcze cała warstwa symboliki kabalistycznej. Jak się okazuje Trier interesował się kulturą żydowską. Przeczytałam trochę na temat historii jego życia i wszystko składa się w sensowną całość.
Na spotkaniu poświęconym analizowaniu "Melancholii" pod kątem numerologii żydowskiej dowiedzieliśmy się bardzo ciekawych rzeczy. Dla tych, którzy nie orientują się w temacie - w języku hebrajskim do liter i słów przyporządkowuje się liczby. Wymienię kilka ciekawych elementów omawianych na wykładzie.

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

To tak pokrótce. Mam nadzieję, że znajdą się jeszcze chętni do podyskutowania na temat symboliki w "Melancholii".


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Lipca 13, 2011, 09:41:40
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: dampf on Lipca 13, 2011, 10:07:47
Hmmm bardzo dziękuję za wszystkie przekazane tu informacje. Przyznam się, że dopiero teraz widzę ten film pełniej, cóż edycja DVD zapewne zawita w takim razie do mnie (pewnie razem z AC), będzie trzeba film na nowo rozgryzać i odbierać kompletniej :) Swoją drogą po seansie zdawałem sobie sprawę z tego, że jest tam wiele ukrytych rzeczy, ale że aż tyle... no jestem pod wrażeniem.

koles dwa nade mną ma fajny avek z tym Derry :D kto wie ten wie :P
Thx  :aniol:


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Lipca 13, 2011, 10:23:38
Kaja, jeśli zobaczę ten film, to z pewnością po projekcji przeczytam Twój post, bo pewnie Twój post rozjaśni mi wszelkie niejasności.

Tak się zastanawiam...bo temat ogólny, o Von Trierze niby... może warto by było pozakładać jednak osobne tematy o tych częściej dyskutowanych filmach? Nie chcę tu, na przykład, opisywać swoich wrażeń dot. "Królestwa", skoro na tapecie jest raczej "Melancholia"...


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Lipca 13, 2011, 11:16:59
może warto by było pozakładać jednak osobne tematy o tych częściej dyskutowanych filmach?

Też jestem za tym... Trzeba Sicka kopnąć, żeby wziął się do roboty :D


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Lipca 13, 2011, 12:18:05
Oddzielny pokoik dla pana Triera? :diab9:

Ogromne "dzięki" Kai i Cichemu za ich wypowiedzi, to naprawdę dużo wyjaśnia. Wczoraj oglądałem ponownie Antychrysta [trzeci raz i chyba już więcej nie dam rady, mimo porządności tego filmu], a dzisiaj ponownie wybieram się z rodziną do kina na Melancholię [mam nadzieję, że wyświetlą, bo grają ją tylko do jutra, ale seanse nie cieszą się wielką popularnością, niestety]. Przyjrzę się temu, co tu opisaliście, może coś jeszcze mi się nasunie i wtedy napiszę jeszcze coś od siebie :)


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Lipca 18, 2011, 09:31:40
Kaja znalazła jeszcze ciekawą analizę "Melancholii" z punktu widzenia historyka sztuki i symboliki. Pozwolę sobie przekleić link:

http://www.ksiazeizebrak.pl/node/1320 (http://www.ksiazeizebrak.pl/node/1320)


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Lipca 18, 2011, 12:15:20
Oglądałem po raz drugi w kinie, absolutnie nie żałuję, przynajmniej na spokojnie przyjrzałem się wszystkiemu, co za pierwszym razem umknęło mi za szybko. Zresztą taki film można oglądać wiele razy [nawet jeśli nie jest to seans łatwy, a przeciwnie - bardzo wymagający i dość męczący].

Dotychczasowe analizy na forum i ta wrzucona teraz przez Cichego tworzą dość sensowną, spójną całość. Cieszy mnie w sumie, że Melancholia nie jest tak 'kontrowersyjnym' filmem jak Antychryst, bo większa grupa ludzi traktuje ją poważnie i analizy, interpretacje, pojawiające się w sieci, są bardziej skoncentrowane na odkrywaniu tego filmu, a nie na jego atakowaniu.
Raczej nie mam zastrzeżeń do dotychczasowego rozwiązywania zagadki Melancholii, nie wydają mi się te rozważana "podejrzane" i użycie całej symboliki liczb nadal robi na mnie spore wrażenie, szczególnie, że tak dobrze wpasowuje się w symboliczny kontekst filmu, jednocześnie wymagając jakiejś wiedzy o samym twórcy.
Zastanawia mnie w gruncie rzeczy jedna scena - mianowicie ta, w której ojciec Justine zaczyna zabierać swoim sąsiadkom przy stole łyżki, żądając od kelnera kolejnych, po czym znów powtarza manewr. Kiedy zaś ma przemawiać - łyżka wypada mu z kieszeni. Zresztą sama jego mowa również wzbudziła u mnie zdziwienie - w zasadzie w ogóle nie starał się mówić o młodej parze, tylko niemal od razu przystąpił do dokuczania swojej ex-żonie - tym dziwniejsze, że potem to przynoszenie jej walizek sugeruje, że nadal żywi on wobec niej jakieś pozytywne uczucia.

I jeszcze jedna rzecz związana z Antychrystem - jak myślicie, dlaczego lis, jeden z trzech żebraków, ma na szyi dzwonek?


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Kaja on Lipca 18, 2011, 23:09:30
Zastanawia mnie w gruncie rzeczy jedna scena - mianowicie ta, w której ojciec Justine zaczyna zabierać swoim sąsiadkom przy stole łyżki, żądając od kelnera kolejnych, po czym znów powtarza manewr. Kiedy zaś ma przemawiać - łyżka wypada mu z kieszeni. Zresztą sama jego mowa również wzbudziła u mnie zdziwienie - w zasadzie w ogóle nie starał się mówić o młodej parze, tylko niemal od razu przystąpił do dokuczania swojej ex-żonie - tym dziwniejsze, że potem to przynoszenie jej walizek sugeruje, że nadal żywi on wobec niej jakieś pozytywne uczucia.

Też mnie zastanawiają te łyżki. Pierwsza rzecz, która przyszła mi na myśl to wątek bogactwa powiązanego z melancholią (łyżki były kosztowne)... ten aspekt był zinterpretowany w zamieszczonej przez Cichego recenzji. Wydaje mi się, że to jednak trochę zbyt daleko idące skojarzenie.
Raczej chodziło o to, że ojciec Claire i Justine traktował otoczenie z dystansem, a właściwie po prostu wszystkich olewał (Betty, Betty, Betty... itd.). Przez pryzmat interpretacji liczby 8 mam w głowie obraz pijanego upadłego boga, który choć postrzegany jako postać pozytywna, jest obojętny na losy swoich dzieci. Słowo beti znaczy, co znaczy... wypowiadane w takim kontekście i takim tonem jest wyrazem ironii. W pewnym sensie można dojść do konkluzji, że to, co dla nas było niezwykle ważne, Bóg uznał za błahostkę. Podczas dyskusji o filmie poszliśmy dalej tym tropem, niektórzy doszukują się w postaci matki głównych bohaterek skrzywdzonego bóstwa żeńskiego zepchniętego na margines w patriarchalnej kulturze.
Miałam wrażenie, że ta publiczna sprzeczka między rodzicami od początku wisiała w powietrzu - zarówno matka jak i ojciec robili wszystko, by do niej doprowadzić. Wydaje mi się też, że to nie on, ale lokaj wnosił bagaże z powrotem do domu.

Jeszcze sprostuję to, co jakiś czas temu napisał Cichy o fazach Księżyca. Nów=dziewica, pełnia=matka, księżyc malejący=kobieta "przejrzała" - wiedźma. Uważam, że w opisywanym przez niego kadrze jest Melancholia (nad Justine), Księżyc (nad chłopcem) i Słońce (nad Claire).

(http://thephoenix.com/blogs/blogs/outsidetheframe/bl%20-von-trier-s-melancholia-poster-and-images.jpg)

Chciałam napisać kilka słów o obrazie Muncha "Taniec życia", który budzi u mnie bardzo silne skojarzenia ze scenami na weselu (i jak widać pojawił się też w innych analizach). Tytuł dzieła jest przewrotny i nawiązuje to tańca śmierci. Właściwie obraz sugeruje wręcz, że jedno i drugie jest w rzeczywistości tym samym.

(http://www.edvard-munch.com/Paintings/love/danceOfLife_3.jpg)

Po pierwsze sceneria w ogrodzie na weselu wydała mi się bardzo podobna. Po drugie postacie na obrazie można przypisać do trzech kolejnych faz życia Justine. Przyszedł mi na myśl film Greenawaya "Dzieciątko z Macon", gdzie w ten sam sposób wykorzystano symbolikę kolorów: biel przypisano do narodzin i niewinności, czerwień do uciech życia, a czerń oczywiście do śmierci.

Wrzucę jeszcze dla zajawki personifikacje melancholii w obrazach Cranacha. Wszystkie bardzo podobne i wszystkie przedstawiają kobietę strugającą patyki (by wykonać drewniane koła).

(http://www.canvasreplicas.com/images/Melancholy%20Lucas%20Cranach.jpg)

(http://29.media.tumblr.com/tumblr_l38a24FKC31qa4s0qo1_500.jpg)

(http://ferrebeekeeper.files.wordpress.com/2010/09/lucas.jpg?w=490&h=258)

Dodatkowo chyba na wszystkich znanych mi wizerunkach melancholii (w tym slawna "Melancholia I" Albrechta Durera) pojawia się motyw okręgu i kuli. Muszę więcej poczytać o symbolice tych figur. Tak na szybko z tego co mnie uczono: doskonałość, pełnia, harmonia, Bóg, nieskończoność, wieczność.

Pozostają jeszcze znaczenia imion sióstr, które od razu rzuciły mi się w oczy. Claire - jasna, Justine - sprawiedliwa.

I jeszcze jedna rzecz związana z Antychrystem - jak myślicie, dlaczego lis, jeden z trzech żebraków, ma na szyi dzwonek?

Mi się to od razu skojarzyło z tym, że czarownice oswajały dzikie zwierzęta i przypinały im do szyi wstążki, sznurki lub dzwonki (moja nauczycielka historii w liceum pisała pracę magisterską o polowaniach na czarownice i opowiadała nam o tym na lekcjach). Ten dzwoneczek odebrałam jako sugestię, że główna bohaterka przeżyła przemianę w Edenie. Przemianę, o której nikt nie wiedział. Zespoliła się z tamtejszą przyrodą. Powiedziała do męża: "Ty nie rozumiesz tego miejsca". Była tam sama z dzieckiem i jedyne informacje o tym co się wtedy działo pochodziły od niej samej. Prawdopodobnie nie zdawała sobie do końca sprawy z tego wszystkiego, stąd zdjęcia chłopca (buciki). Nie tylko pisała pracę o czarownicach, zaczęła się z nimi utożsamiać i zapewne robiła różne inne rzeczy poza tworzeniem "tajnej bazy danych" na strychu.
Zaczynam zastanawiać się nad obejrzeniem "Antychrysta" ponownie i zrobieniem analizy podobnej do "Melancholii".


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Listopada 26, 2011, 02:22:28
Obejrzałem Element zbrodni. Przyznam, że łatwo nie było i obejrzenie pozostałych dwóch części trylogii europejskiej wydaje się niełatwym wyzwaniem.
Oniryczny klimat, ciągły mrok, obraz niemal wyłącznie w odcieniach żółci, brązu i czerni. Wciąż powracająca woda. Jakieś post-industrialne, post-apokaliptyczne wręcz czasami obrazy. Wszystko brudne, zniszczone, mokre. Ciągła noc. Na takim filmie śpi się wręcz idealnie ;)
Fabularnie nie powala na kolana, ale jest nieźle. W zasadzie nie wiem po co wrzucono całość w opowieść zahipnotyzowanego człowieka, może mi coś umknęło, może tak było łatwiej posługiwać się narratorem. Ogólnie przypuszczam, że ekspert znający się na tym kinie z wyższej półki wyłapałby tutaj pewnie sporo nawiązań i kontekstów, które są dla mnie niedostępne. Ten film jest tak dziwny, zrobiony w takiej manierze i w tak specyficznej konwencji, że aż prosi się o jakieś odwołania.
Ogólnie nie żałuję, choć, jak mówię, ogląda się dość ciężko. Dałem 7/10. Kolejny film Larsa mogę sobie odhaczyć :P



Manderlay [2005]
Zdecydowanie słabszy od Dogville. Postać Grace tym razem nijaka, fabuła i problematyka poruszana w filmie - trąci banałem. Trzyma się to kupy, ale momentami chyba na słowo honoru. Na ogół nie jest to film zły - wciąga i ma swoje naprawdę dobre momenty. Ale po obejrzeniu Dogville rozczarowanie jest spore. Tak więc 7/10 i ani odrobiny więcej.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Palimpsest on Sierpnia 16, 2012, 00:09:23
Tańcząc w ciemnościach to jak na razie moje największe doznanie artystyczne.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Października 13, 2012, 21:26:21
W zeszłym roku jedna z prac zaliczeniowych na studiach była dla mnie o tyle przyjemna, że mogłem napisać o jakimś filmie i padło na Melancholię. Uznałem, że może moje przemyślenia kogoś zainteresują, więc odrobinę przerobiłem tekst i wrzuciłem go na swojego bloga. To nie jest recenzja i koncentruję się w nim tylko na pewnych aspektach, inne (jak na przykład świetne aktorstwo Kirsten Dunst) pomijając, ale może znajdzie się ktoś chętny przeczytać, tak więc oto link:
Dychotomia formy i uczucia (http://sleepingdogsanddeadlions.blogspot.com/2012/10/melancholia-larsa-von-triera-dychotomia.html)
W ogóle na bloga zapraszam, wprawdzie to pierwszy tekst od kilku miesięcy, ale ostatnio odżywam i mam nowe pomysły do zrealizowania, wobec czego mam nadzieję, że zacznie się tam coś znowu częściej pojawiać :) Sam blog to nic wielkiego, piszę dla przyjemności, tematyka skrajnie zróżnicowana :P


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Marca 19, 2018, 10:25:02
Ojej, bardzo dawno nikt nie skrobał w tym temacie. Tymczasem ostatnio obejrzałem dwie części Nimfomanki i mam pewne refleksję. Bardzo doceniam pomysł reżysera na zrobienie burzy wokół siebie. Ostatnie 4 jego filmy mam wrażenie, że powstały na zasadzie wybieram gatunek filmu i wywracam wszystko do góry kołami. Na dodatek chodzi o rodzaj filmów, które raczej kojarzą się z kiczem, a na pewno nie z klasyką kinematografii, otóż reżyser postawił na horror (Antychryst), katastroficzny (Melancholia), no i teraz erotyczny (Nimfomanka). No i pan tworzy z tego zupełnie coś innego.
Odniosę się do tego ostatniego filmu. Najpierw zrobiła się wielka afera za co facet się bierze, było to potęgowane całą kampanią promocyjną. Tymczasem efekt końcowy jest piorunujący. Tak naprawdę to bardzo gorzki dramat skupiony wokół ludzkiej cielesności, potrzeb seksualnych, miłości i innych rzeczach, które z tym się wiążą, jak zanik kontaktów międzyludzkich w obecnym społeczeństwie, czy nawet kwestia macierzyństwa. W sprytny pomysł reżyser pokazuje brak empatii, osamotnienie człowieka. Na dodatek mamy zderzenie brzydoty związanej z perwersyjnym, bezuczuciowym seksem z pięknem sztuki i rozsądkiem nauki. Bardzo ciekawa dysputa, choć podana w sposób trierowski, więc forma przerasta treść, niemniej uważam, że LVT wyszedł zwycięsko z tego filmu i zdobył w moich oczach duże uznanie.


Tytuł: Odp: [reżyser] Lars von Trier
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Marca 19, 2018, 10:49:05
Z Von Triera niedawno oglądałem jedynie "Element zbrodni" i potwornie mnie ten film wymęczył. O ile sekwencje rodem z koszmarów sennych robią wrażenie i stanowiłyby same w sobie świetne krótkometrażówki, o tyle film jako całość jest dość ciężki do przetrawienia i dałem mu 5/10 ;)

Obie części "Nimfomanki" pewnie kiedyś zobaczę, ale z Von Trierem, mam wrażenie, jest mi wybitnie nie po drodze.