Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: [reżyser] Kim Ki - duk  (Przeczytany 4148 razy)
Kaja

*




« : Grudnia 19, 2010, 01:31:20 »



Kim Ki - duk (ur. 20.12.1960 w Bongwha, Korea Południowa).
Południowokoreański reżyser, scenarzysta, scenograf i aktor. Kształcił się w szkole rolniczej, pracował w fabrykach, pięć lat spędził w marynarce wojennej, zamierzał zostać duchownym, ostatecznie wyjechał do Paryża, gdzie studiował malarstwo. Od 1992 pisał scenariusze, a w 1996 zajął się reżyserią.

Filmografia:
   - 1996 - Krokodyl (Ag-o)
   - 1996 - Dzikie ziwerzęta (Yasaeng dongmul bohoguyeog)
   - 1998 - Niebieskie wrota (Paran daemun)
   - 2000 - Prawdziwa fikcja (Shilje sanghwang)
   - 2000 - Wyspa (Seom)
   - 2001 - Address Unknown (Suchwiin bulmyeong)
   - 2001 - Bad Guy (Nabbeun namja)
   - 2002 - Strażnik wybrzeża (Hae anseon)
   - 2003 - Wiosna, lato, jesień, zima i...wiosna (Bom yeoreum gaeul gyeoul geurigo bom)
   - 2003 - Samarytanka (Samaria)
   - 2004 - Pusty dom (Bin-jip)
   - 2005 - Łuk (Hwal)
   - 2006 - Czas (Shi gan)
   - 2007 - Oddech (Soom)
   - 2008 - Sen (Bi-mong)

(za Wikipedią)



Mniej więcej pół roku temu przez przypadek trafiłam w TVP na film Kim Ki - duka i od tego się zaczęło. W tej chwili to jeden z moich ulubionych reżyserów. Jestem w trakcie eksplorowania jego filmografii :).
Z do tej pory obejrzanych pozycji najbardziej zdumiewa mnie "Łuk". Jest to film pełen pięknych obrazów, opatrzony wyjątkową ścieżką dźwiękową, prawie pozbawiony dialogów... bardzo starannie wyreżyserowany. Historia, jak w większości filmów tego reżysera, z początku wydaje się dosyć prosta. Z czasem zaczynamy dostrzegać ukryte komplikacje i wielowarstwowość przedstawianych sytuacji. Dla mnie te filmy to złożoność, a zarazem prostota. Kim Ki - duk jest niesamowicie wrażliwym obserwatorem i z wielką łatwością pokazuje przeróżne odcienie emocji w relacjach między ludźmi. Dzięki temu widz pozbywa się tendencji do oceniania bohaterów, co pozwala na prawdę zagłębić się w przedstawioną w filmie historię.
Trochę wiem na temat krajów wschodu, dlatego te filmy przemawiają do mnie również w warstwie symbolicznej. Mam wrażenie, że dla ludzi z tamtej kultury w filmach Kim Ki - duka jest jeszcze więcej ukrytych znaczeń.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 19, 2010, 01:37:27 wysłane przez Kaja » Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #1 : Grudnia 19, 2010, 11:57:15 »

Ja dodam, że to dzięki Kai odkryłem tego twórcę i teraz również uważam go za jednego z najwspanialszych reżyserów młodszego pokolenia. Oprócz Łuku oglądaliśmy Czas i każdy z tych filmów okazał się kinem na bardzo wysokim poziomie, a zarazem - jak wspomniała Kaja - niezwykle prostym i zrozumiałym. Mało kto ze znanych mi reżyserów tak wspaniale łączy prostotę z głębią. No, pozostaje jeszcze kwestia właśnie tej wschodniej symboliki, której po prostu my nie rozumiemy.

Polecamy jego filmy wszystkim, którzy lubią dobre kino. :)
Zapisane
Kaja

*




« Odpowiedz #2 : Grudnia 19, 2010, 21:08:25 »

"Samarytanka" też mi się podobała... Bardzo poruszyło mnie zakończenie.
Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
SickBastard
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Pabianice




to hell and back

WWW
« Odpowiedz #3 : Grudnia 19, 2010, 21:26:45 »

Uwielbiam kino koreańskie, ale przyznam się szczerze, że filmy Kim Ki-duka od dobrych paru lat omijam. Mam "Pusty dom" i kiedyś mnie ten film pokonał. Nie dałem rady, wyłączyłem. Teraz mam obejrzeć "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna" i ciężko mi się zebrać. Trochę dopingująco zadziałał temat, który Kaja założyłaś.

Jeżeli mi się "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna" spodoba to pewnie na drugi ogień pójdzie "Strażnik wybrzeża" - o konflikcie między Koreą Południową, a Północną.

Widziałem tylko częściowo "Pusty dom", przeglądałem inne, ale co się rzuca w oczy to to, że jego filmy są piękne od strony wizualnej. To trochę znamienne dla kinematografii koreańskiej, ich filmy mają kapitalne zdjęcia. Zwróciliście na to uwagę?
Zapisane

Kaja

*




« Odpowiedz #4 : Grudnia 19, 2010, 21:48:11 »

Widziałem tylko częściowo "Pusty dom", przeglądałem inne, ale co się rzuca w oczy to to, że jego filmy są piękne od strony wizualnej. To trochę znamienne dla kinematografii koreańskiej, ich filmy mają kapitalne zdjęcia. Zwróciliście na to uwagę?
Tak, na mnie też duże wrażenie wywarła strona wizualna tych filmów :). Zwłaszcza "Łuk". Do tego piękna dziewczyna odtwarzająca główną rolę... i jeszcze ta niesamowita ścieżka dźwiękowa, która sprawia, że chce mi się płakać (co bardzo rzadko mi się zdarza). Tak samo w filmie "Time": bardzo ciekawe zdjęcia w jakimś parku rzeźby.

Ja nie za bardzo orientuję się w kinie koreańskim... a mam ochotę zagłębić się w ten temat. Może poleciłbyś coś konkretnego?
« Ostatnia zmiana: Grudnia 19, 2010, 21:51:06 wysłane przez Kaja » Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
SickBastard
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Pabianice




to hell and back

WWW
« Odpowiedz #5 : Grudnia 19, 2010, 23:29:52 »

Może poleciłbyś coś konkretnego?
Chętnie. Nie gniewaj się, że wykorzystam do tego temat o twoim ulubionym reżyserze.
Na pewno "Oldboy" Chan-wook Parka. Widziałem kilkukrotnie i zawsze wywiera na mnie niesamowite wrażenie. Jeżeli nie widzieliście z Cichym to koniecznie nadróbcie. To na pewno jeden z najlepszych filmów jakie w życiu widziałem i należy do ścisłej czołówki moich ulubionych. W ogóle polecam filmy Chan-wook Parka, wszystkie są bardzo dobre. Trylogia zemsty do której należą: "Pan Zemsta", "Oldboy" i "Pani Zemsta" (nie widziałem tego pierwszego, także tutaj nie wiem czy jest dobrze czy nie ;) ), "J.S.A." - o incydencie, który miał miejsce na granicy między Koreą Północną, a Południową, "Jestem cyborgiem i to jest OK" - bardzo zabawna komedia (a w zasadzie lovestory) dziejąca się w zakładzie psychiatrycznym i "Pragnienie" - bardzo oryginalny horror wampirczy, w którym wampiryzmem zostaje zarażony katolicki ksiądz. Warto też obejrzeć prześmieszną czarną komedię "Cut", która jest segmentem w "Three... Extremes" (które zresztą też polecam, ale które jest... no właśnie extreme).

Kolejnym KA-PI-TA-LNYM filmem jest "Zagadka zbrodni" Joon-ho Bonga - kryminał policyjny, opowiadający o pierwszym seryjnym mordercy jaki zaatakował w Korei. Bong ma inny rewelacyjny film na koncie (chociaż zupełnie różny) - "The Host" o kijankowatym potworze terroryzującym Seul. Specyficzne kino, pełne absurdów... aczkolwiek jak najbardziej warte obejrzenia.

"Oldboya", "J.S.A.", "The Host" i "Zagadkę zbrodni" umieścił Quentin Tarantino wśród najlepszych filmów, które nakręcono w przeciągu ostatnich 19 lat. Może to będzie jakaś dodatkowa rekomendacja. :)

Z lżejszych rzeczy polecam: "Dobry, zły i zakręcony" - wariację na temat filmu Leone, który doprawiono sporą dawką absurdu i "My Sassy Girl" - prześmieszny rom-kom. Fajne też jest "Miasto przemocy", tyle że to film akcji skoncentrowany głównie na kopaniu, i kopaniu... i kopaniu.

Z poważniejszych rzeczy: "W pogoni" - thriller o seryjnym mordercy i "Braterstwo broni" - wojenny... o bratobójczej wojnie w Korei (zrealizowany z podobnym rozmachem co "Szeregowiec Ryan" tyle że chyba jednak bardziej brutalny... no i też pokazano trochę Korei sprzed wojny).

Z horrorów to chociażby: bardzo nastrojową i pięknie nakręconą "Akację", wojenny "R-Point", i klimatyczną "Opowieść o dwóch siostrach". Z tym, że stawiają tutaj bardziej na historię i klimat niż na straszenie.
Zapisane

Kaja

*




« Odpowiedz #6 : Grudnia 20, 2010, 00:00:33 »

Chętnie. Nie gniewaj się, że wykorzystam do tego temat o twoim ulubionym reżyserze.
Nie ma sprawy :).
Super, że tyle filmów wymieniłeś. Na pewno pooglądam sobie coś z tych rzeczy w najbliższym czasie :).
Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #7 : Grudnia 20, 2010, 10:38:28 »

Na pewno "Oldboy" Chan-wook Parka

O "Oldboyu" słyszałem, nawet mam walc z tego filmu na Winampie :). Bardzo dobry, ale trochę smutny utwór. Skoro muzyka dobra, to i film też taki pewnie jest :).
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: