Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.  (Przeczytany 9769 razy)
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #20 : Września 04, 2011, 21:42:25 »

Może dosyć niefortunnie zestawiłem te dwie książki w jednym zdaniu, ale mam dosyć podobną opinię o obydwu pozycjach. Jest to jak dla mnie doszukiwanie się jakiegoś drugiego dna w już istniejącej książce. I moim zdaniem "Tree of Code" miałoby sens gdyby autor doszedł do jakichś tajnych notatek wg których powycinał odpowiednie fragmenty wg wskazówek samego Schulza - wtedy byłoby to wręcz wydarzenie. A tak jest to hmm ciekawostka :)

Swoją drogą ciekawe jak ta pozycja będzie tłumaczona na inne języki? Czy będzie wycinane istniejące już tłumaczenie (na przykład na polski), czy też będzie od nowa tłumaczona sama część Tree of Code :)
Zapisane
Beaver

*

Miejsce pobytu:
Jaworzno




Morte z Planescape: Torment

« Odpowiedz #21 : Września 04, 2011, 21:47:03 »

Właśnie to jest cholernie ciekawe :) Nie znam się na tłumaczeniach, ale wydaje mi się, że żaden z tych sposobów nie byłby idealny. Trzeba by to chyba robić na obu tekstach, jednocześnie angielskim i polskim. Ale może tylko niepotrzebnie komplikuję :D

I nie wydaje mi się, by to było jakieś doszukiwanie się drugiego dna w "Ulicy krokodyli". Na pewno nie w takim sensie, że Schulz zdawał sobie z niego sprawę :) Ot, jak to słusznie ująłeś, ciekawostka :) Ale cholernie ciekawa :D
« Ostatnia zmiana: Września 04, 2011, 21:52:27 wysłane przez Beaver » Zapisane
Cichy
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Legionowo



WWW
« Odpowiedz #22 : Września 05, 2011, 18:06:28 »

Co sądzicie o tym eksperymencie? Czy ma szanse z tego powstać nowy gatunek, tak jak to było z mashupem?

Tak jak do mashupów byłem (i wciąż jestem) negatywnie nastawiony, tak i do tego nowego pomysłu mam stosunek raczej "anty". Po prostu dla mnie to jest żadna nowość i świeżość w literaturze - nie wiem czemu nazywa się tak coś, co jeśli chodzi o warstwę literacką (koncepcyjną już trochę mniej, bo pomysł mimo wszystko jest oryginalny) jest bardzo wtórne. Tzn. może "Tree of Code" nie jest aż tak wtórne jak mashupy, ale poświęcanie wielkich sił intelektualnych na wycinanie fragmentów innego utworu żeby ułożyć nowy jest jak wynoszenie mnóstwa jedzenia ze spiżarni, do której dostała się jedna mysz, zamiast rozprawienie się z myszą - nie lepiej zabrać się od nowa za coś poważnego zamiast tracić czas na takie rzeczy?

Podsumowując: dla mnie "Tree of Code" ma wartość jedynie pod tym względem, że jest jakąś zagadką logiczną czy intelektualną. Można się czymś takim pobawić, ale uznawanie tego za coś świeżego i wspaniałego w literaturze jest mocno na wyrost...
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #23 : Września 05, 2011, 21:41:08 »

Chętnie bym przeczytał to "Tree of Code". Moim zdaniem jest to fantastyczny, bardzo oryginalny eksperyment. Ale tworzenie z tego nowego gatunku to byłaby głupota - choćby ze względu na niemożliwość przetłumaczenia i koszt wytworzenia takiego egzemplarza (choć można by i inaczej to zaprezentować) jest zbyt duży. Poza tym straciłoby to czar, gdyby było nagminnie kopiowane ;)
Zapisane
Beaver

*

Miejsce pobytu:
Jaworzno




Morte z Planescape: Torment

« Odpowiedz #24 : Września 05, 2011, 21:51:42 »

Wreszcie jakiś pozytywny głos :)

Fakt, gatunek to za duże słowo. Ale bardzo bym chciał, żeby to się rozwinęło. Czy straci przez to swój czar? Pewnie jeżeli to będzie masówka z przewagą słabych tekstów, to na pewno. Ale jeżeli by zrobić kilkadziesiąt, nawet kilkaset takich eksperymentów na różnych autorach, to ja bym chyba umarł z zachwytu :D
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #25 : Września 05, 2011, 23:23:30 »

No, niechby ktoś ze "Zmierzchu"  zrobił horror, to byłbym kontent ;)
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #26 : Września 06, 2011, 08:43:33 »

Nieszczególnie rajcują mnie takie zabawy. Pewnie, że niełatwo sklecić coś z kilku powieści, ale nie bardzo widzę celowości takiego zabiegu. Jako jednorazowy eksperyment to może tak, ale... literatura powinna wypływać z głębi serca, a tu to takie trochę układanie puzzli się robi, matematyka może nawet.

Odwołam się do muzyki - istnieje taka płyta jak "Since I Left You" grupy The Avalanches, całkowicie sklejona z różnorakich sampli. W ogóle to do mnie nie trafia, choć doceniam zręczność klejenia :) I w przypadku "Tree of code" myślę, że mam podobnie.
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: