Gotham Cafe

Oficjalne fora serwisów => Dyskusje okołoliterackie => Wątek zaczęty przez: rinho on Marca 14, 2011, 22:20:53



Tytuł: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: rinho on Marca 14, 2011, 22:20:53
Nie wiedziałem jak ten temat nazwać, więc od razu zaznaczam, że jak komuś przyjdzie na myśl coś prostszego i bardziej trafnego, niech da znać ;)

Otóż chodzi mi o książki, które są całkiem zwyczajne, czyli normalne powieści, tomiki poezji itp. (poezja konkretna mnie w tym temacie nie interesuje) ale jest coś przy ich wydaniu/promocji, co zwraca na siebie uwagę pewną innowacyjnością.

podam dwa przykłady które przychodzą mi na myśl:

Jeffery Deaver - Przydrożne krzyże

książka traktuje o blogach i serwisach społecznościowych. normalna książka sensacyjna, w której 'ten zły' zbiera informacje o potencjalnych ofiarach właśnie w internecie. Istnieje też w tej powieści bohater - James Chilton - który prowadzi blog internetowy, opowiada o rzeczach ważnych i ważniejszych dla mieszkańców Monterey i treści w tym blogu mogą być przydatne dla prowadzących śledztwo.
I przechodząc do sedna - Deaver stworzył blog o którym mowa i powiesił go w internecie - THE CHILTON REPORT (http://www.thechiltonreport.com/index.html) - wprowadzając pewną interakcję (?) z czytelnikami. Blog ten oczywiście nie jest konieczny do zrozumienia książki, ale fakt, że w książce jest mowa o wiadomościach na blogu internetowym i możemy wklepać do paska adresu ten adres i owy blog nam się pojawi to pewna nowość. Domyślam się, że Deaver nie był pierwszy, czy nawet drugi stosujący taki zabieg, ale tylko tu się z tym spotkałem.

Stephen King - The Plant

będę miał pewnie trudności ze znalezieniem na tym forum osoby, która nie wie czym jest ta książka ;-) W każdym razie, dla formalności: książka wydawana po pierwsze w internecie, po drugie w częściach. King chciał, żeby co najmniej 75 procent czytelników zapłaciło niewielką opłatę za powieść i na początku było nieźle, a potem ludziom się odechciało i wstrzymano publikację. To też pewne novum (choć wcześniej chyba wydał w internecie jakieś opowiadanie - ale tytułu już nie pamiętam)

Myślę że wiecie mniej więcej o co mi chodzi i napiszecie tu o innych zwykłych książkach, które zostały wydane w niekonwencjonalny sposób lub ciekawie promowane.


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: crusia on Marca 15, 2011, 11:02:53
Teraz popularne robią się książki multimedialne - polega to na tym, że oprócz tradycyjnej, papierowej książki dostajemy też dostęp do filmików w Internecie. Niedawno W.A.B. wydał tak "Level 26" --> klik (http://wab.com.pl/?ECProduct=1089)

A dużo wcześniej Nasza Księgarnia wydała "Dolinę Szkieletów" - to cykl dla nastolatków, do tej pory liczy dwie części. Bohaterami jest dwójka dzieciaków - chłopiec pisze klasyczny dziennik (książka przypomina zeszyt w linie i ma specjalną czcionkę udającą odręczne pismo), a dziewczynka wszystko rejestruje kamerą i często wysyła Ryanowi filmowe wiadomości, które można obejrzeć online, gdy się ma hasło. Hasła zbieramy w trakcie lektury. Ja nie oglądałam wszystkich filmików, bo trochę wystaję poza target, ale dla dzieciaków to może być naprawdę wielka frajda.


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: Król Artur on Marca 16, 2011, 20:10:17
Nie wiem czy o to się nada ale co tam.

Chodzi o książkę Imperium Czerni i Złota Adriana Tchaikovskiego. Książka (nie autor) ma swoja stronę internetową http://www.imperiumczerniizlota.pl/ (http://www.imperiumczerniizlota.pl/). Na stronie można znaleźć m.in. sylwetkę autora, opis książki, różnego rodzaju rzeczy do pobrania (tapeta, plakat, baner), fragment powieści do przeczytania, recenzje, patronów medialnych.


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: crusia on Marca 17, 2011, 10:55:14
To akurat standard. Np. Runa robi strony chyba o każdej wydawanej przez siebie książce.


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Marca 17, 2011, 11:29:13
Nie wiem, czy to dobry przykład, ale może warto przypomnieć pierwsze wydanie "Zielonej mili" Kinga, która ukazała się jako powieść w odcinkach - rzecz w końcówce XX wieku raczej niespotykana :)


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: crusia on Marca 17, 2011, 11:44:10
Też nie :D Przecież nawet Sienkiewicz w odcinkach swoje powieści publikował, w jakiejś gazecie chyba. Beaver będzie wiedział :D

Sorry, że was tak gaszę :D To nie specjalnie :D

A czy przypadkiem nie powstało coś z okazji premiery "Pod kopułą" Kinga? Jakiś fake'owy blog czy coś takiego?


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Marca 17, 2011, 11:53:06
Ale Sienkiewicz na początku nie na końcu XX wieku był, Aga :P Z aktualnych to Orbit Warszawiaków w odcinkach robi - ale nie czytałem.


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: Mando on Marca 17, 2011, 11:54:59
Teraz powoli wszystko o czym tu piszecie jest standardem. Bo ja nie widzę niczego nietypowego w wydawaniu książki w internecie czy w dodatkach multimedialnych do książek. W takim przypadku to już "Zielona mila" jest dla mnie bardziej nietypowa, bo na pewno rzadziej się z czymś takim spotykałem. Sama książka "Pod kopułą" miała normalnego bloga, ale były blogi poboczne - miasteczka i czegoś tam jeszcze - ale to też standard nie tylko przy książkach. Przy filmach też często powstają fałszywe strony zespołów, drużyn piłkarskich itd. - w zależności od tego o czym jest historia - a nawet całe dokumenty.

Takimi chyba dość nietypowymi książkami (choć bardzo zwykłymi i słabiutkimi) są "Szpital Królestwo" i "Czerwona Róża". Obie napisane tylko i wyłącznie dla promocji filmów, obie wydane pod pseudonimem i będące niby autorstwa postaci filmowej, obie nędzne choć dobrze nagłośnione i też współgrające z promocjami w necie - lipne strony, fałszywe filmy dokumentalne itd. Co ciekawe, ta druga - "Czerwona Róża" - nie dość, że pierwotnie służyła tylko do promocji mini-serialu, to ostatecznie doczekała się też swojej ekranizacji :D


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: crusia on Marca 17, 2011, 11:56:25
Ale Sienkiewicz na początku nie na końcu XX wieku był, Aga

No tak, ale myślałam, że kolega napisał to w sensie "już w końcówce XX w" :D Sorry :D No ale "Warszawiacy" to też dobry przykład :)


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Marca 17, 2011, 11:58:53
Otóż to. Tamto wydanie zawierało nawet informację, iż "autor chciał nawiązać do XIX-wiecznej tradycji". Bo w tamtych czasach to chyba wszystkie powieści ukazywały się w odcinkach :) Nie chodziło mi więc o to, że takie rozwiązanie jest oryginalne samo w sobie, tyle że nietypowym było wydanie powieści w takiej formie pod koniec XX wieku.


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: SickBastard on Marca 17, 2011, 12:33:20
Mnie przychodzi kilka książek na myśl.

Przede wszystkim chodzi mi tutaj o tie-in novels. Jest "Bóg nas nienawidzi" napisana przez serialową postać z "Californication" Hanka Moody'ego. Książka najpierw była serialowym rekwizytem, później pojawiła się w Stanach, teraz w Polsce.

Podobnie jest z innym serialem - "Castle". To kryminał, gdzie tytułowym bohaterem jest autorem bestsellerowych kryminałów. Wykorzystując swoje kontakty udaje mu się dostać fuchę w wydziale zabójstw i zostaje tam konsultantem, przy okazji obserwując detektyw Beckett i zbierając materiał do nowych powieści. Beckett jest pierwowzorem literackiej postaci Nikki Heat. Wyszły dwie książki o det. Heat - "Heat Wave" i "Naked Heat". W obu przypadkach autorem jest Richard Castle - fikcyjna postać. W serialu były premiery z przyjęciami i prebooki. Niejednokrotnie są sceny kiedy Castle stuka na laptopie i pisze dokładnie to co trafiło na karty powieści. Pierwsze rozdziały "Naked Heat" ukazywały się we fragmentach podczas emisji drugiego sezonu. Wyglądało to tak, że to co Castle napisał podczas odcinka trafiało na stronę ABC. I nawet sobie te książki dobrze radziły - "Heat Wave" 4 tyg. trafiło na 6 miejsce New York Times Best Seller list. Teraz w trzecim sezonie Castle chyba nic nie pisze, ale ABC może szykować coś na koniec sezonu... no i serial dostał już 4 sezon.

W Polsce też się pojawiła taka książka. W serialu "Teraz albo nigdy!" jest taka postać Basia Jasnyk i napisała ona książkę "Kaktus w sercu". W listopadzie 2008 książka pojawiła się w sprzedaży. Na okładce mamy podane Barbara Jasnyk, ale w tym wypadku zdradzono, kto jest autorem: Ewa Karwan-Jastrzębska i Marek Karwan-Jastrzębski

No i chyba najciekawsza rzecz... "Drop" Kojiego Suzuki. Książka wydana w formie papieru toaletowego. Wygląda to tak, że mamy wydrukowane kilka razy opowiadanie na papierze toaletowym. Z tego co się orientuje to całość ma długość metra. Wielu pomyśli "głupota", ale cały wic polega na tym, że bohater "Drop" jest uwięziony w publicznej toalecie i spisuje wszystko właśnie na rolce papieru toaletowego. Książka w przeliczeniu na dolary kosztowała 2,20$ Na zdjęciu widać jak to wygląda:

(http://img231.imageshack.us/img231/192/dropkojisuzuki.jpg) (http://img231.imageshack.us/i/dropkojisuzuki.jpg/)

Zresztą Koji lubi takie eksperymenty. W "Spiral" - powieści, która jest bezpośrednią kontynuacją "Ringu", jest postać wydawcy, który wydaje w formie powieści wspomnienia jednego z bohaterów "Ring". I właściwie "Ring" staje się książką w książce.


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Marca 17, 2011, 12:55:37
Komiks "Konstrukt" też ma fajną promocję. Oprócz sprzedaży gadżetów związanych z serią, powstał blog, na którym autor pogłębia tajemniczą mistyfikację zamieszczoną w fabule komiksu, powstał mail na gmailu i można na niego pisać w związku z tą mistyfikacją i poszukiwaniem tajemniczego obiektu w Lublinie... Do tego okładki "Konstruktu" są stylizowane na staroć, przypominający wyświechtane, trzymane w pudłach komiksy TM-Semicu z lat 90. Może to nic nadzwyczajnego na Zachodzie i już nawet w Polsce, ale godne podziwu jest, że to wszystko robi jeden człowiek :).

W sumie sorry za offtop, bo to o książkach temat :P


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: crusia on Marca 17, 2011, 13:12:51
W sumie sorry za offtop, bo to o książkach temat

Bez przesady, żaden to offtop. ;)

W sumie ciekawe są też różne internetowe inicjatywy, np. książka inspirowana Lovim, pisana na FB. link (http://www.facebook.com/plaskowyz)


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: rinho on Marca 17, 2011, 14:45:25
W zasadzie nie wiem czemu nie przyszedł mi na myśl przy pierwszym poście Manuskrypt Chopina, bo to się mniej więcej wpisuje w temat wątku ;)

Manuskrypt Chopina (potem kontynuacja - Miedziana bransoleta, a za niedługo trzecia część - Watchlist), czyli książka w której jeden autor zarysowuje fabułę, potem kilkunastu autorów pisze po rozdziale i w końcu ten pierwszy zamyka całość. Pierwotnie wydana jako audiobook, u nas od razu w wersji papierowej. Ciekawa inicjatywa, ale efekt co najwyżej przeciętny.

Ktoś wie może jakie były wcześniej (bo nie wątpię, że były) książki tego typu?


A "Drop" to genialny pomysł :-) Chciałbym to przeczytać.


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Marca 17, 2011, 14:53:01
Pytanie, czy forma nie przysłania w tym przypadku treści.

No i kurcze, trochę to mało wygodne. Chyba, że ktoś na serio przeczyta to w wiadomym miejscu :)


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: SickBastard on Marca 17, 2011, 15:39:18
Ale to właśnie raczej taki gadżet na kibelek jest. Czytasz kawałek, urywasz, używasz. Następnym razem znowu kawałek doczytasz. :)

Czytałem "Spiral" i zbiorek "Dark Water" - moim zdaniem gościu pisze bardzo dobrze. Jeżeli moja rekomendacja to w ogóle jakaś rekomendacja ;)
Żal że w Polsce Znak nie wydał nic poza "Ringiem".


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Marca 17, 2011, 16:02:12
Otóż to. Tamto wydanie zawierało nawet informację, iż "autor chciał nawiązać do XIX-wiecznej tradycji"

King nawiązywał głównie do Dickensa - bo on tak właśnie wydawał.


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: Beaver on Września 04, 2011, 21:09:44
Właściwie to nie jest zwykła książka, raczej nie ma sensu dla niej zakładać oddzielnego wątku, bo póki co nie pojawiły się inne dzieła w takiej konwencji. Mowa tutaj o eksperymencie literackim "przeprowadzonym" przez Jonathana Safrana Foera. Jest to niejako odwrotność mashupu, który jest chyba znany forumowiczom z dość głośnego "Przedwiośnia żywych trupów" [i bardzo dobrego swoją drogą ;)] Dla przypomnienia - mashup jest niedawno powstałym gatunkiem literackim, który polega na tym, że do tekstu istniejących już utworów [najczęściej klasyki] dopisuje się własne fragmenty [póki co najczęściej traktujące o zombie], przekształcając tym samym pierwowzór w coś bardziej... popkulturowego ;) JSF przeprowadził swój eksperyment na "Ulicy krokodyli", opowiadaniu Brunona Schulza ze zbiorku "Sklepy cynamonowe". Otóż z tego opowiadania amerykański pisarz powycinał różne fragmenty, tworząc z tego, co zostało, całkiem nową historię. Sam jej tytuł jest już wskazówką, w jaki sposób powstała - "Tree of Codes" to przecież nic innego, jak słowa wycięte z oryginalnego "Street of Crocodiles. Książka wygląda bardzo niekonwencjonalnie - nie zawiera ona pełnych stron, jak standardowe wydania, ale z kartek zieją puste, wycięte miejsca, w których powinien się znajdować oryginalny, usunięty tekst. Wygląda to dokładnie tak:

Tree of Codes (http://www.youtube.com/watch?v=dsW3Y7EmTlo)

Co sądzicie o tym eksperymencie? Czy ma szanse z tego powstać nowy gatunek, tak jak to było z mashupem? Ja Wam powiem, że jestem cholernie zaintrygowany. Pojawią się pewnie zarzuty, że jest to żerowanie, wręcz pasożytowanie na twórczości innych, ale nie czarujmy się - zrobienie czegoś takiego wydaje się być nawet trudniejsze, niż napisanie własnego tekstu. Ja jestem jak najbardziej za, czy to jeśli chodzi o mashup, czy to jeśli chodzi o wspomniany wyżej eksperyment. Bardzo chciałbym, żeby w Polsce ktoś się podjął takiego zadania i oczywiście zrobił to dobrze. A Wy jak uważacie? Do kosza z tym, bo pasożytnictwo, czy warto to rozwijać, bo otwiera naprawdę ciekawe perspektywy w literaturze?


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: dampf on Września 04, 2011, 21:27:56
@Beaver>> moim zdaniem to niestety przerost formy nad treścią i porównywalna głupotka jak książka "Kod Biblii" w której udowadniano, że są tam przepowiednia o śmierci JFK czy coś w tym stylu.

Czytałem "Spiral" i zbiorek "Dark Water" - moim zdaniem gościu pisze bardzo dobrze. Jeżeli moja rekomendacja to w ogóle jakaś rekomendacja ;)
Żal że w Polsce Znak nie wydał nic poza "Ringiem".
Na szczęście jeszcze do niedawna jego pozycje były bardzo łatwo dostępne (po angielsku) w Empikach. Ring i Spiral wymiatają. Śmiem twierdzić, że są jakieś 100 razy lepsze od filmów. A w Spiral to już w ogóle od zwrotów akcji głowa czasami bolała :D


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: Beaver on Września 04, 2011, 21:37:35
No niestety nie mogę się wypowiedzieć, czy głupotka, czy nie, bo nie przeczytałem tego :) Oczywiście może się okazać, że jest to po prostu okrojona wersja "Ulicy krokodyli" i autor reklamuje to jako coś nowego, ale może się też okazać, że powstała z tego naprawdę ciekawa i zupełnie inna historia.

I z pewnością nie można tego zestawiać z "Kodem Biblii" - "Tree of Code" nie jest w żadnym razie tanią sensacyjką, wedle której Schulz przewidział wynik starcia Adamka z Kliczką ;) Jest to po prostu kolejny przykład na to, co można zrobić z literaturą.


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: dampf on Września 04, 2011, 21:42:25
Może dosyć niefortunnie zestawiłem te dwie książki w jednym zdaniu, ale mam dosyć podobną opinię o obydwu pozycjach. Jest to jak dla mnie doszukiwanie się jakiegoś drugiego dna w już istniejącej książce. I moim zdaniem "Tree of Code" miałoby sens gdyby autor doszedł do jakichś tajnych notatek wg których powycinał odpowiednie fragmenty wg wskazówek samego Schulza - wtedy byłoby to wręcz wydarzenie. A tak jest to hmm ciekawostka :)

Swoją drogą ciekawe jak ta pozycja będzie tłumaczona na inne języki? Czy będzie wycinane istniejące już tłumaczenie (na przykład na polski), czy też będzie od nowa tłumaczona sama część Tree of Code :)


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: Beaver on Września 04, 2011, 21:47:03
Właśnie to jest cholernie ciekawe :) Nie znam się na tłumaczeniach, ale wydaje mi się, że żaden z tych sposobów nie byłby idealny. Trzeba by to chyba robić na obu tekstach, jednocześnie angielskim i polskim. Ale może tylko niepotrzebnie komplikuję :D

I nie wydaje mi się, by to było jakieś doszukiwanie się drugiego dna w "Ulicy krokodyli". Na pewno nie w takim sensie, że Schulz zdawał sobie z niego sprawę :) Ot, jak to słusznie ująłeś, ciekawostka :) Ale cholernie ciekawa :D


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Września 05, 2011, 18:06:28
Co sądzicie o tym eksperymencie? Czy ma szanse z tego powstać nowy gatunek, tak jak to było z mashupem?

Tak jak do mashupów byłem (i wciąż jestem) negatywnie nastawiony, tak i do tego nowego pomysłu mam stosunek raczej "anty". Po prostu dla mnie to jest żadna nowość i świeżość w literaturze - nie wiem czemu nazywa się tak coś, co jeśli chodzi o warstwę literacką (koncepcyjną już trochę mniej, bo pomysł mimo wszystko jest oryginalny) jest bardzo wtórne. Tzn. może "Tree of Code" nie jest aż tak wtórne jak mashupy, ale poświęcanie wielkich sił intelektualnych na wycinanie fragmentów innego utworu żeby ułożyć nowy jest jak wynoszenie mnóstwa jedzenia ze spiżarni, do której dostała się jedna mysz, zamiast rozprawienie się z myszą - nie lepiej zabrać się od nowa za coś poważnego zamiast tracić czas na takie rzeczy?

Podsumowując: dla mnie "Tree of Code" ma wartość jedynie pod tym względem, że jest jakąś zagadką logiczną czy intelektualną. Można się czymś takim pobawić, ale uznawanie tego za coś świeżego i wspaniałego w literaturze jest mocno na wyrost...


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Września 05, 2011, 21:41:08
Chętnie bym przeczytał to "Tree of Code". Moim zdaniem jest to fantastyczny, bardzo oryginalny eksperyment. Ale tworzenie z tego nowego gatunku to byłaby głupota - choćby ze względu na niemożliwość przetłumaczenia i koszt wytworzenia takiego egzemplarza (choć można by i inaczej to zaprezentować) jest zbyt duży. Poza tym straciłoby to czar, gdyby było nagminnie kopiowane ;)


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: Beaver on Września 05, 2011, 21:51:42
Wreszcie jakiś pozytywny głos :)

Fakt, gatunek to za duże słowo. Ale bardzo bym chciał, żeby to się rozwinęło. Czy straci przez to swój czar? Pewnie jeżeli to będzie masówka z przewagą słabych tekstów, to na pewno. Ale jeżeli by zrobić kilkadziesiąt, nawet kilkaset takich eksperymentów na różnych autorach, to ja bym chyba umarł z zachwytu :D


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Września 05, 2011, 23:23:30
No, niechby ktoś ze "Zmierzchu"  zrobił horror, to byłbym kontent ;)


Tytuł: Odp: Zwykłe książki, "niezwykła" otoczka.
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 06, 2011, 08:43:33
Nieszczególnie rajcują mnie takie zabawy. Pewnie, że niełatwo sklecić coś z kilku powieści, ale nie bardzo widzę celowości takiego zabiegu. Jako jednorazowy eksperyment to może tak, ale... literatura powinna wypływać z głębi serca, a tu to takie trochę układanie puzzli się robi, matematyka może nawet.

Odwołam się do muzyki - istnieje taka płyta jak "Since I Left You" grupy The Avalanches, całkowicie sklejona z różnorakich sampli. W ogóle to do mnie nie trafia, choć doceniam zręczność klejenia :) I w przypadku "Tree of code" myślę, że mam podobnie.