Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wydawnictwo Mag - newsy i okładki  (Przeczytany 102423 razy)
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #100 : Czerwca 10, 2015, 13:17:49 »

widocznie są optymistycznie nastawieni i wierzą do ostatniej chwili, że się powiedzie, a jednak nie zawsze wychodzi. No cóż, tak to czasem wygląda. Ja się tam przyzwyczaiłem. A na tego Simmonsa czekam już tyle, że kolejny miesiąc do przodu nie robi na mnie wrażenia. :P Tym bardziej, że Olimp będzie dopiero w przyszłym roku, wiec nie zacznę tego czytać od razu.

Wczoraj AM pisał jeszcze o UW, co ma się pojawić w starym stylu do 2017:

Paolo Bacigalupi - Water knife
William Gibson - The Peripheral
Lucius Shepard - Beautiful Blood
Sofia Samatar - The Winged Histories
Chris Beckett - Mother of Eden
David Mitchell - The Bone Clocks
« Ostatnia zmiana: Czerwca 10, 2015, 13:35:24 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #101 : Sierpnia 03, 2015, 19:47:07 »

Ja tylko nadmienię, że premiera Iliona... tak, tak: znowu przesunięta :D
Już nawet nie mam ochoty się denerwować z tego powodu ;)

Będę miał kasę na co innego :D
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #102 : Sierpnia 03, 2015, 21:57:03 »

Cholera. Ale to zmienili chyba dzisiaj, bo przez weekend na pewno nie, a w piątek jeszcze tam zaglądałem... Irytujące, ale pisałem już wyżej, że może do tego dojść, że będzie więcej przesunięć, więc jestem niejako przygotowany.  :pff2:
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Jachu

*




pornoholic

« Odpowiedz #103 : Sierpnia 04, 2015, 10:16:52 »

Ja mam odłożoną sumkę na Simmonsa i czekam cierpliwie, bo to w sumie nie ma znaczenia kiedy kupię. I tak zapewne zacznę czytać za jakieś 2-3 lata :D
Zresztą, w tym roku czekają mnie tylko jedynie 3 murowane zakupy ("Ilion", "Wodny nóż" Bacigalupiego i grudniowe "Kroki w nieznane 2015"). W przyszłym też raczej kiepsko będzie - czekam jedynie na "Olimp" Simmonsa, "Seveneves" Stephensona i "Kroki 2016". Ewentualnie kupię II tom opowiadań Dicka z Rebisu. Bida, panie...
Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #104 : Sierpnia 04, 2015, 11:16:55 »

Ja już tyle czekam na "Ilion", że poczekam najwyżej jeszcze trochę :) Chociaż ciągłe przekładanie tej pozycji trochę niepokoi.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #105 : Sierpnia 05, 2015, 21:07:07 »

Ja też, także mnie nie zbawi te kilka tygodni w tą czy w tamtą. Ale mimo wszystko już bym to dorwał. Dobrze, że w sierpniu będą jeszcze Sanderson, Dick i Abercrombie. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Jachu

*




pornoholic

« Odpowiedz #106 : Sierpnia 12, 2015, 10:36:32 »

Odnośnie polityki wydawniczej Maga żal pisać, więc zmilczę :D
Zaintrygowałeś mnie. Mógłbyś rozwinąć myśl?
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #107 : Sierpnia 12, 2015, 12:23:55 »

A jak Twoim zdaniem miała się sprzedać książka, o której mało kto wiedział, że została wydana? :D
To odnośnie pierwszego wydania Terroru.

Przecież wiele książek ma słaby marketing, a mimo to się sprzedaje, więc nie rozumiem. ;) Problem z Terrorem to moim zdaniem prędzej dotyczy faktu, że Simmons na ten czas nie był jeszcze tak popularny.

Odnośnie polityki wydawniczej Maga żal pisać, więc zmilczę :D
Zaintrygowałeś mnie. Mógłbyś rozwinąć myśl?

Też bym prosił, bo również mnie to intryguje, co jest z nimi nie tak. :D
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
eddvard

*




SSDD

« Odpowiedz #108 : Sierpnia 12, 2015, 13:12:14 »

Słaby marketing a brak marketingu to wydaje mi się dosyć znacząca różnica. Chyba nie wystarczy wydrukować książkę, wrzucić do magazynu i czekać jak po egzemplarze zgłoszą się księgarnie :D

W temacie marnej polityki wydawniczej wydawnictwa na M nie mam (nie)stety do zaprezentowania żadnej teorii spiskowej. Po prostu nie chciało mi się utyskiwać na notoryczne obsuwy wydawnicze siegające nawet kilkunastu miesięcy, czy zapowiadanie tytułów, które w ogóle się nie ukazują lub też ukazują po kilku latach.

Np. nowy Stephenson, który ma się ukazać dopiero pod koniec 2016, a faktycznie pewnie w 2017. Dlaczego? Bo się słabo sprzedaje? To po co go kupują i blokują tytuł. Słabo się sprzedaje, to nie bierzcie tego. Łaski bez. Weźmie ktoś inny, albo nikt. Jakoś przeżyje, a nie będę czekał miesiącami (jak na wznowienie Ilionu/Olimpu Simmonsa) na coś co się być może w ogóle nie pojawi.

Propo Simmonsa to chyba mieli coś wydać jego nowego (może Fifth Heart?), ale im się odwidziało. W zamian dostaliśmy "super" serię Artefakty składającą się głównie ze wznowień plus kilka, w większości czerstwych, zmurszałych staroci. Suuper, dziękujemy Ci Magu za to dziadostwo :D

Co jeszcze? Hmm, może wciskanie ludziom pierdół? Jakiś czas temu wznowili kilka Gaimanów w większym formacie, z nową  okładką na obwolucie. I co? Po wydaniu czterech pozycji nagle wydali zbiory opowiadań w mniejszy formacie i w twardej. Ok, nie ma problemu, może być, ale tutaj na horyzoncie pojawia się zapowiedź wznowienia kolejnej powieści Gaimana tj. Gwiezdnego pyłu, i tutaj zaskoczenie: w mniejszym formacie a nie tak jak pozostałe wznowienia powieści, bo rzekomo (jak pisze jeden pan na M) to takie maleństwo ... jakoś w 2007 im to nie przeszkadzało (patrz wydanie z tego roku w twardej i z obwolutą), nie przeszkadzało im też przy Księdze cmentarnej, której rozmiary są zbliżone do Gwiezdnego pyłu ...

I tak dalej, i tak dalej. Nie chcę się dalej nakręcać opisując dziwaczne posunięcia tego wydawnictwa. Po resecie (zresztą również tragicznie wykonanym) strony i forum nawet nie próbowałem odnawiać tam konta - jestem zdrowszy bez niego :D

A jeszcze może sprawa ich admina na fejsie, który nic nie wie, wątpię nawet czy czyta książki ... dość, wystarczy, idę się napić meliski :D
Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #109 : Sierpnia 12, 2015, 14:02:28 »

Trochę mocno napisane, ale... chyba ciężko odmówić częściowej racji.

Zamiast wydawać książki dla szerszego kręgu odbiorców, to Mag zajmuje się najpierw "Ucztą wyobraźni", która jest bardziej ambitna (ergo: dla węższego kręgu czytelników), a potem wymyślają jakieś "Artefakty" - też dla węższego kręgu odbiorców. Kiedyś utyskiwałem, że są obsuwy ze Simmonsem, to ktoś (Ciacho?) mi napisał, że to kwestia kłopotów finansowych. Sorry, na kłopoty finansowe lekarstwem wydaje jest wrzucenie książek dla szerszego kręgu odbiorców, które szybko się sprzedadzą, a nie włażenie w serie wydawnicze z bardziej ambitnymi książkami, które siłą rzeczy będą ciężej schodzić. To tak na chłopski rozum.
Zapisane
Jachu

*




pornoholic

« Odpowiedz #110 : Sierpnia 12, 2015, 14:04:08 »

Słaby marketing a brak marketingu to wydaje mi się dosyć znacząca różnica. Chyba nie wystarczy wydrukować książkę, wrzucić do magazynu i czekać jak po egzemplarze zgłoszą się księgarnie :D
Mam nieodparte wrażenie, że nie bardzo wiesz o czym mówisz. Mam jednak pomysł: załóż wydawnictwo, wydawaj książki i "leć" z marketingiem aż wszystkim nam zrobi się po prostu głupio. Pokaż jak to się robi, jak naprawdę powinno się zarabiać na wydawaniu książek. Zawstydzisz wszystkie wydawnictwa działające na polskim rynku literackim.

Po prostu nie chciało mi się utyskiwać na notoryczne obsuwy wydawnicze siegające nawet kilkunastu miesięcy, czy zapowiadanie tytułów, które w ogóle się nie ukazują lub też ukazują po kilku latach.
Co rozumiesz przez "obsuwę"? Pytam, bo to wydaje się clou całego problemu. Owszem, zdarzały się przesunięcia terminu wydania książek, jedna praktycznie już miała być wydana i wypadła w ogóle z planu zapowiedzi na stronie wydawnictwa ("Fraktalny książę" Hannu Rajaniemiego). Natomiast, ty prawdopodobnie odnosisz się do planów wydawniczych publikowanych na forum wydawnictwa. Te plany były-są-będą jedynie szkicem wydawniczym, pewnymi prognozami, marzeniami czy celami do osiągnięcia. Ty, w swojej nieco bezmyślnej naiwności, przyjąłeś je jako oficjalne zapowiedzi i rozliczasz wydawnictwo na podstawie błędnych założeń. Proponuję, abyś nieco zbastował z wygłaszaniem autoratywnych teorii zanim nie zgłębisz tematu, bo po prostu ośmieszasz się.

Np. nowy Stephenson, który ma się ukazać dopiero pod koniec 2016, a faktycznie pewnie w 2017. Dlaczego? Bo się słabo sprzedaje? To po co go kupują i blokują tytuł.
Jasnowidz? Forumowicze! Mamy nowego Nostradamusa! Bijcie pokłony nad jego majestatem :D
Znowu - jak wyżej - korzystasz z zasady: "nie wiem i nie znam się, ale chętnie się wypowiem, bo jestem Polakiem i mogę". Neal Stephenson (obok M. Johna Harrisona) jest ulubionym pisarzem AM, czyli osoby w dużej mierze decydującej o książkach w MAGu. Wyjdzie zapewne w połowie przyszłego roku, a wiesz dlaczego? Nie nie, nie dlatego, że im się nie chce wydać, jak uważasz. Jak myślisz ile czasu potrzeba na rzetelne przetłumaczenie książek Stephensona, który jak wiadomo nie pisze prostych historyjek jak Stephen King czy Harlan Coben. Proza Neala jest nasycona naukowym żargonem, grą słów itp. Nie każdy tłumacz jest w stanie usiąść i przetłumaczyć ponad tysiącstronicowe dzieło, a ci z którymi wydawnictwo współpracuje są zawaleni innymi tłumaczeniami. Ale co tam, ty wiesz lepiej, bo przecież wiadomo że blokują tytuł i robią na złość takim jak ty.

Słabo się sprzedaje, to nie bierzcie tego. Łaski bez. Weźmie ktoś inny, albo nikt. Jakoś przeżyje, a nie będę czekał miesiącami (jak na wznowienie Ilionu/Olimpu Simmonsa) na coś co się być może w ogóle nie pojawi.
Jak dziecko... Jeszcze zacznij tupać nóżkami, rozpłacz się i pobiegnij do mamusinego cycusia i poskarż się na złego MAGa, który nie chce wydać książek, a ty przecież tak bardzo CHCESZ.

Propo Simmonsa to chyba mieli coś wydać jego nowego (może Fifth Heart?), ale im się odwidziało.
Znowu nie wiesz, ale się wypowiadasz ;) Brali pod uwagę "The Abominable", ale okazało się, że jest to kniga na niższym poziomie niż "Drood" czy "Trupia otucha", więc się nie zdecydowali.

W zamian dostaliśmy "super" serię Artefakty składającą się głównie ze wznowień plus kilka, w większości czerstwych, zmurszałych staroci. Suuper, dziękujemy Ci Magu za to dziadostwo :D
Nie czytam Artefaktów i sam uważam ją za nieco nietrafiony pomysł (zwłaszcza numerki na grzbiecie!), ale ty pierdzielisz takie głupoty, że dziewczyny się z ciebie śmieją.

Co jeszcze? Hmm, może wciskanie ludziom pierdół? Jakiś czas temu wznowili kilka Gaimanów w większym formacie, z nową  okładką na obwolucie. I co? Po wydaniu czterech pozycji nagle wydali zbiory opowiadań w mniejszy formacie i w twardej. Ok, nie ma problemu, może być, ale tutaj na horyzoncie pojawia się zapowiedź wznowienia kolejnej powieści Gaimana tj. Gwiezdnego pyłu, i tutaj zaskoczenie: w mniejszym formacie a nie tak jak pozostałe wznowienia powieści, bo rzekomo (jak pisze jeden pan na M) to takie maleństwo ... jakoś w 2007 im to nie przeszkadzało (patrz wydanie z tego roku w twardej i z obwolutą), nie przeszkadzało im też przy Księdze cmentarnej, której rozmiary są zbliżone do Gwiezdnego pyłu ...
Miałem nadzieję na jakieś sensowne argumenty, bo polityka wydawnicza MAGa jest jaka jest i ma sporo wad, ale zawiodłem się na twoich wypowiedziach. Spodobała ci się rola twardego szeryfa na forum, ale za tą maską nie czai się jakaś nad wyraz inteligencja czy sensowne argumenty, tylko zwykła upierdliwość zgorzkniałego pozera, który obraża się jak nie dostanie cukierka. Żal i przykrość.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #111 : Sierpnia 12, 2015, 14:53:57 »

Kiedyś utyskiwałem, że są obsuwy ze Simmonsem, to ktoś (Ciacho?) mi napisał, że to kwestia kłopotów finansowych. Sorry, na kłopoty finansowe lekarstwem wydaje jest wrzucenie książek dla szerszego kręgu odbiorców, które szybko się sprzedadzą, a nie włażenie w serie wydawnicze z bardziej ambitnymi książkami, które siłą rzeczy będą ciężej schodzić. To tak na chłopski rozum.

Nie napisałem tego jako potwierdzenie tylko przypuszczenie, Master. Własna zdanie, nie potwierdzone przez zespół Maga. Bo takie tylko przypuszczenie mi tutaj pasowało. Mogłaby być jeszcze kwestia tłumaczenia, ale to już zdaje się było po, więc nie pasowałoby. ;)

W zasadzie do wszystkiego, co napisałeś eddvard odniósł się dosłownie zgodnie z moimi przekonaniami, Jachu, bo serio, gadasz na temat, na który nie masz za wiele pojęcia. Naród Polaków napieprzać na innych i marudzić, jak się samemu nic nie robi albo nie ma o tym pojęcia. ;)

Muszę się natomiast odnieść do jednej rzeczy:


Zamiast wydawać książki dla szerszego kręgu odbiorców, to Mag zajmuje się najpierw "Ucztą wyobraźni", która jest bardziej ambitna (ergo: dla węższego kręgu czytelników), a potem wymyślają jakieś "Artefakty" - też dla węższego kręgu odbiorców.

Propo Simmonsa to chyba mieli coś wydać jego nowego (może Fifth Heart?), ale im się odwidziało. W zamian dostaliśmy "super" serię Artefakty składającą się głównie ze wznowień plus kilka, w większości czerstwych, zmurszałych staroci. Suuper, dziękujemy Ci Magu za to dziadostwo :D

Nie rozumiem, jak można wypowiadać się na temat serii, kiedy nie przeczytało się ani jednej książki? Co? Wytłumaczcie mi, bo nie rozumiem. Co Was boli, że Mag wydaje klasyki, skoro mowa była o tym już od dawna? - to po pierwsze. Po drugie - widzieliście jak przyjęta została ta seria? Jak oceniany jest Brunner, Smith, czy Tepper? Same wysokie oceny i większość opinii to superlatywy, a Wy, nie sięgając nawet po jedną książkę, piszecie że seria niepotrzebna. Pokażcie mi książkę współczesnej fantastyki na poziomie "Wszystkich na Zanzibarze" Brunnera, jeśli jesteście tak obeznani i poczytni w fantastyce. ;) Wznowienie starego cyklu Sandersona (Ostatnie imperium) też nie było potrzebne, bo to już było, a jednak, po dobrze przyjętym Archiwum Burzowego Światła, zdecydowali się wznowić i "Z mgły zrodzony" bardzo dobrze się sprzedaje. Ale też byli maruderzy, którzy nie czytali, a wypowiadali się, że nie potrzebne wznowienia Sandersona, tylko nowe, które jeszcze u nas się nie pojawiły. Nie mam słów na takie pieprzenie, Panowie, nie mam słów. ;)
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 12, 2015, 14:56:47 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #112 : Sierpnia 12, 2015, 15:21:36 »

Wiesz, nie mam ochoty się przekomarzać (o tematacie "UW" nawet zapomniałem). Napiszę krótko: mnie "Uczta Wyobraźni" zwyczajnie gówno obchodzi. Oczekuję od Maga wydania książek, których wydanie zapowiadają od kilku lat.

Koniec z mojej strony ;)
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #113 : Sierpnia 12, 2015, 15:50:50 »

Też nie jestem zadowolony z tego przesuwania Simmonsa, ale stary, to serio jeden z niewielu problemów, jakie robią wydawnictwa. Przypomnieć Ci mam jak się wnerwialiśmy na Albatrosa przy okazji polityki okładkowej? Serio. Wytrzymaliśmy tyle, to wytrzymamy jeszcze. Bez przesady. :)

AM pytany przeze mnie, co się dzieje z tym Illione, odpowiedział:

"Termin wydania jest znany. Będzie to 28 sierpnia. Inne kwestie są nieistotne."

Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
eddvard

*




SSDD

« Odpowiedz #114 : Sierpnia 12, 2015, 18:32:13 »

Mam nieodparte wrażenie, że nie bardzo wiesz o czym mówisz. Mam jednak pomysł: załóż wydawnictwo, wydawaj książki i "leć" z marketingiem aż wszystkim nam zrobi się po prostu głupio. Pokaż jak to się robi, jak naprawdę powinno się zarabiać na wydawaniu książek. Zawstydzisz wszystkie wydawnictwa działające na polskim rynku literackim.

Chętnie wysłucham twojej opowieści o trudnościach jakie uniemożliwiły wydawnictwu Rzeczpospolita SA wywiezienie z magazynów wydrukowanych egzemplarzy Terroru w 2008 czy 2009 roku. Ja nie widziałem tego tytułu w żadnej księgarni.
Co do wydawnictwa, to ciągle nad tym pracuję, ale wciąż brakuje mi paru złotych. Tylko, że nie chciałbym nikogo zawstydzać, a jedynie wydać tytuły, które moim zdaniem powinny już dawno zostać wydane, a ciągle nie są. Kwestia zarobku jest drugorzędna, aż tak dużo nie potrzebuję, będę działał dla dobra ogółu. Oczywiście pod warunkiem, że zgromadzę tę parę złotych :D

Co rozumiesz przez "obsuwę"? Pytam, bo to wydaje się clou całego problemu. Owszem, zdarzały się przesunięcia terminu wydania książek, jedna praktycznie już miała być wydana i wypadła w ogóle z planu zapowiedzi na stronie wydawnictwa ("Fraktalny książę" Hannu Rajaniemiego). Natomiast, ty prawdopodobnie odnosisz się do planów wydawniczych publikowanych na forum wydawnictwa. Te plany były-są-będą jedynie szkicem wydawniczym, pewnymi prognozami, marzeniami czy celami do osiągnięcia. Ty, w swojej nieco bezmyślnej naiwności, przyjąłeś je jako oficjalne zapowiedzi i rozliczasz wydawnictwo na podstawie błędnych założeń. Proponuję, abyś nieco zbastował z wygłaszaniem autoratywnych teorii zanim nie zgłębisz tematu, bo po prostu ośmieszasz się.

Przez obsuwę rozumiem niewydanie danego tytułu w terminie i wielokrotne przesuwanie terminu jego wydania, np. tom 2 i 3 Cyklu Barokowego. Źródłem mojej wiedzy były niezrelizowane zamówienia w eksięgarniach z powodu niedostarczenia przez wydawcę danego tytułu, a nie wiadomości zamieszczane na forum wydawnictwa na M. Umiem odróżnić marzenia od rzeczywistości. Wystarczająco jasno?

Jasnowidz? Forumowicze! Mamy nowego Nostradamusa! Bijcie pokłony nad jego majestatem :D
Znowu - jak wyżej - korzystasz z zasady: "nie wiem i nie znam się, ale chętnie się wypowiem, bo jestem Polakiem i mogę". Neal Stephenson (obok M. Johna Harrisona) jest ulubionym pisarzem AM, czyli osoby w dużej mierze decydującej o książkach w MAGu. Wyjdzie zapewne w połowie przyszłego roku, a wiesz dlaczego? Nie nie, nie dlatego, że im się nie chce wydać, jak uważasz. Jak myślisz ile czasu potrzeba na rzetelne przetłumaczenie książek Stephensona, który jak wiadomo nie pisze prostych historyjek jak Stephen King czy Harlan Coben. Proza Neala jest nasycona naukowym żargonem, grą słów itp. Nie każdy tłumacz jest w stanie usiąść i przetłumaczyć ponad tysiącstronicowe dzieło, a ci z którymi wydawnictwo współpracuje są zawaleni innymi tłumaczeniami. Ale co tam, ty wiesz lepiej, bo przecież wiadomo że blokują tytuł i robią na złość takim jak ty.

Mów mi Wróżbito Edwardzie :D Życzyłbym sobie i innym, abym za jakiś czas nie musiał napisać "a nie mówiłem" w kwestii terminu wydania Sevenevess. Wnoszę, że jesteś z tych dobrze poinformowanych, którzy uważają, że wydawnictwa w Polsce dostają tytuły do tłumaczenia dopiero po ich publikacji. To raz. A dwa: jeśli przejrzysz forum rzeczonego wydawnictwa to zobaczysz, że polskie wydanie było planowane znacznie wcześniej - w sumie niedługo po opublikowaniu oryginału, więc chyba dałoby radę szybciej ogarnąć polskim tłumaczom tę w twoim mniemaniu morderczą w swej złożoności prozę Neala, jednak coś się obsunęło i to znacznie (tłumaczenie słowa obsunęło znajdziesz powyżej).

Jak dziecko... Jeszcze zacznij tupać nóżkami, rozpłacz się i pobiegnij do mamusinego cycusia i poskarż się na złego MAGa, który nie chce wydać książek, a ty przecież tak bardzo CHCESZ.

Ciężko się odnieść do prostackiego komentarza.

Znowu nie wiesz, ale się wypowiadasz ;) Brali pod uwagę "The Abominable", ale okazało się, że jest to kniga na niższym poziomie niż "Drood" czy "Trupia otucha", więc się nie zdecydowali.

Pomyłka. Kwestia nowego Simmonsa była "rozważana" na rzeczonym forum już po oświadczeniu, że nie wydadzą The Abominable. Nie będę się upierał, że chodziło o Fifth Heart, ale jako że jedynym nowszym od The Abominable tytułem Simmonsa jest The Fifth Heart, więc wydedukowałem w swoim małym rozumku, że to o niego się rozchodzi.


Znowu nie wiesz, ale się wypowiadasz ;) Brali pod uwagę "The Abominable", ale okazało się, że jest to kniga na niższym poziomie niż "Drood" czy "Trupia otucha", więc się nie zdecydowali.

Kwestia poziomu to rzecz subiektywna zależna od odbiorcy. Jeśli chodzi o resztę to patrz powyżej.

Nie czytam Artefaktów i sam uważam ją za nieco nietrafiony pomysł (zwłaszcza numerki na grzbiecie!), ale ty pierdzielisz takie głupoty, że dziewczyny się z ciebie śmieją.

Ja czytałem Brunnera i Tepper (Gibsona też ale to dawno temu) i dopiero wtedy uznałem Artefakty za pomyłkę. W przeciwieństwie do ciebie staram się zapoznać z krytykowanym materiałem, a nie rezygnować z lektury z powodu cyferek na grzbiecie :D Możesz je zamalować albo zakleić, nie patrzeć w ich kierunku, udawać że ich nie ma - może uda ci się wyprzeć je z pamięci i wtedy będziesz mógł spokojnie zaznajomić się z tematem, który uważasz za pomyłkę z powodu cyferek na grzbiecie.
Co do śmiejących się dziewczyn to serio? Jak mi powiesz gdzie, to pogadam z żoną, może puści mnie na dwór, chętnie się pośmieję razem z nimi :D

Miałem nadzieję na jakieś sensowne argumenty, bo polityka wydawnicza MAGa jest jaka jest i ma sporo wad, ale zawiodłem się na twoich wypowiedziach. Spodobała ci się rola twardego szeryfa na forum, ale za tą maską nie czai się jakaś nad wyraz inteligencja czy sensowne argumenty, tylko zwykła upierdliwość zgorzkniałego pozera, który obraża się jak nie dostanie cukierka. Żal i przykrość.

Jakim szeryfem? O czym ty piszesz? Masz widzenia? Ja nie jestem szeryfem. Jestem indianinem. Howgh! :D
Uwagi na temat rzekomego braku inteligencji i pozerstwa pozostawiam bez komentarza. Nie należy wszystkich mierzyć swoją miarą.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 12, 2015, 18:44:06 wysłane przez eddvard » Zapisane
Jachu

*




pornoholic

« Odpowiedz #115 : Sierpnia 13, 2015, 09:24:25 »

Tylko, że nie chciałbym nikogo zawstydzać, a jedynie wydać tytuły, które moim zdaniem powinny już dawno zostać wydane, a ciągle nie są.
W zamian dostaliśmy "super" serię Artefakty składającą się głównie ze wznowień plus kilka, w większości czerstwych, zmurszałych staroci. Suuper, dziękujemy Ci Magu za to dziadostwo :D
Kwestia poziomu to rzecz subiektywna zależna od odbiorcy
Nie uważasz, że te wypowiedzi się nawzajem wykluczają?

Przez obsuwę rozumiem niewydanie danego tytułu w terminie i wielokrotne przesuwanie terminu jego wydania, np. tom 2 i 3 Cyklu Barokowego. Źródłem mojej wiedzy były niezrelizowane zamówienia w eksięgarniach z powodu niedostarczenia przez wydawcę danego tytułu
A wiesz co było powodem przesunięcia? Dwie kolejne drukarnie nawaliły z drukiem obwolut. Ale przecież ciebie to nie interesuje, bo zdanie wyrobiłeś już sobie dawno. Nikt cię nie przekona, że białe jest białe a czarne jest czarne.

W przeciwieństwie do ciebie staram się zapoznać z krytykowanym materiałem, a nie rezygnować z lektury z powodu cyferek na grzbiecie
Żałosny atak personalny, z przyzwyczajenia zrobiłeś z siebie kretyna nie rozumiejącego czytanego tekstu. Nie oceniałem Artefaktów pod kątem merytorycznym, bo poza Gibsonem (też dawno temu) reszty nie czytałem. Krytykowałem politykę wydawniczą, bo (jak wspomniałem) numerki na grzbiecie są swego rodzaju próbą przymuszenia mnie do zakupów całej serii Artefaktów. Na to nie ma mojej zgody. Będę sięgał po książki z serii jak ktoś mi pożyczy lub znajdę w bibliotece.

Wnoszę, że jesteś z tych dobrze poinformowanych, którzy uważają, że wydawnictwa w Polsce dostają tytuły do tłumaczenia dopiero po ich publikacji. To raz. A dwa: jeśli przejrzysz forum rzeczonego wydawnictwa
Słaby i suchy post, chciałeś mnie zaatakować, ale ci nie wyszło. Wnosić, to możesz do domu jajka kupione na przecenie w Biedronce lub innym dyskoncie. To po pierwsze. Po drugie: już pisałem w poprzednim poście co oznaczają plany wydawnicze publikowane na forum wydawnictwa.

zobaczysz, że polskie wydanie było planowane znacznie wcześniej - w sumie niedługo po opublikowaniu oryginału, więc chyba dałoby radę szybciej ogarnąć polskim tłumaczom tę w twoim mniemaniu morderczą w swej złożoności prozę Neala
Widzę, że nie brakuje ci wstydu, aby w sytuacji w której kompletnie mijasz się z prawdą i z całą pewnością nie masz racji, rzucasz na stół argumenty ośmieszające cię coraz bardziej. Swoim wyniosłym tonem niemal zrównujesz prozę Neala Stephensona z książkami kierowanymi do tzw. young adults, czyli krótko mówiąc - młodzieżowych. Jak wszyscy doskonale wiemy są to pozycje często wtórne, w dodatku poprawne politycznie, czego wydawcy  mocno pilnują i na co zwracają uwagę, więc prowadzi to do powstawania literatury ugładzonej i ugrzecznionej niczym komedie romantyczne rodem z Hollywood. Swoim brnięciem w absurd, byle tylko udowodnić wyższość swojego zdania, przyrównałeś ambitną prozę jednego z moich ulubionych pisarzy z książkami posiadającymi jedynie wymóg komercyjności, a więc poszerzania kręgu odbiorców, co spłyca poziom literatury do absolutnego minimum. Jednocześnie uznałeś, że praca tlumacza to betka i poziom tłumaczonego tekstu nie ma znaczenia dla szybkości pracy. Nie bardzo wiem jak to skomentować, więc po prostu tak to zostawię. Inni forumowicze wyciągną wnioski.

Ok, to teraz bardziej merytorycznie, bo wycieczki personalne to nie jest twoja mocna strona i aż źle się czuję kopiąc leżącego. Jeszcze się obrazisz i pójdziesz do domu pisać smutne wiersze... Widzisz, z twoich wypowiedzi można spokojnie wysnuć wniosek, że nie masz pojęcia o tym, jak funkcjonuje polski rynek książki. Stąd była moja propozycja, abyś założył własne wydawnictwo, promował książki i jeszcze na tym zarabiał. W chwili obecnej nie masz o tym pojęcia i mądrzysz się z wygodnego fotela na kółkach szczerząc zęby do monitora. To dość wygodna perspektywa, gdy nie ma się realnego punktu odniesienia. Wyobraź sobie, że w chwili obecnej jesteśmy świadkami walącego się rynku księgarskiego. Obecnie nie jest to już rynek wydawnictw czy właścicieli księgarni, tylko rynek hurtowni. To właśnie hurtownie autoratywnie decydują o tym, jakie pozycje idą do sprzedaży. Nawet (jak pisał jeden z wydawców) dyktują wydawcom w jakich nakładach ma dana książka wyjść, a nawet dochodzi do tego, że chcą decydować o wyglądzie okładki. Jest to smutne, ale oczywiście ciebie to nie interesuje, bo pozjadałeś wszystkie rozumy i w niezwykle arogancki sposób obrażasz wszystkich dookoła... wręcz gardzisz swoimi rozmówcami, a wystarczyłby naprawdę niewielki wysiłek intelektualny, aby bardziej szczegółowo zgłębić temat i zacząć pisać z sensem, uwzględniając realne problemy wydawnictw. Wiesz w ogóle, że został wprowadzony podatek na książki? Regulacje VAT wymagają przedpłacenia podatku, tzn. wystawia się fakturę do hurtu, płaci w całości podatek, a po zwrotach (np. po 2 latach) trzeba czekać przez kilka miesięcy na zwrot podatku. Oczywiście należy pamiętać o tym, że takie oczekiwanie wiąże się zazwyczaj z natychmiastową kontrolą Urzędu Skarbowego, bo skąd taki wysoki zwrot, to przecież podejrzane.
A co z przebiciem się do sprzedaży? Wiesz w ogóle na czym to polega? Hurtownicy żądają od wydawnictw marży na poziomie 65-70% (sic!). I jak to zmieścić się z kosztami druku, praw autorskich, redakcji, korekty, przekładu, grafika w 30%?! A gdzie zysk wydawnictwa, że o kosztach bieżących nie wspomnę. A przecież jest jeszcze ten nieszczęsny marketing, który twoim zdaniem działa cuda. Hurtownik za marżę wymienioną wyżej tylko bierze książkę do swojej oferty i jej w żaden sposób nie reklamuje. Księgarnie się o niej nie dowiedzą, chyba że wydawca zapłaci osobno za reklamę. Jak myślisz, ile zostaje z tych już okrojonych 30%? Zaczynasz rozumieć jak działa rynek w tym kraju? A na koniec dodam jeszcze, że hurtownia ma prawo zwrócić całość towaru, oczywiście na koszt wydawcy. Jak się zapewne orientujesz, nie ponosi więc żadnego ryzyka.
A jeszcze są terminy płatności, permanentnie przeciągane. Normą jest 180 dni. Nikt o tym nie pisze, nie alarmuje, dlatego typowy Polak psioczący na prawo i lewo i odnoszący się z pogardą dla wszystkich dookoła, nie jest zorientowany. Wydawcy siedzą cicho, bo nie chcą obrazić hurtowni, a sami swoich książek nie sprzedadzą. I tak to działa. Na szczęście wydawnictwa powoli tworzą własne księgarnie internetowe (Solaris, MAG) i próbują jakoś sobie poradzić. Niestety, nie mając bazy klientów, doświadczenia, logistyki, jest ciężko. Stąd MAG wydaje najpierw książki dla większego grona odbiorców, a wtopy czytelnicze (np. Simmonsa) przekłada. Niestety, płynność finansowa w obecnych czasach jest najważniejsza. Nie zmieni tego twoje żałosne jęczenie na forum internetowym.

Ciężko się odnieść do prostackiego komentarza.
Odnośnie prostackich komentarzy to przypomniała mi się jedna anegdota. Miałem kiedyś kumpla który chodził na siłownię, on był strasznie prostacki. Biegałem od czasu do czasu i któregoś dnia, jak poszedłem pobiegać wokół parku, a było to chwilę po południu, zrobiłem jedno okrążenie, później zacząłem drugie, ale but zaczął mnie uwierać i wróciłem do domu.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 13, 2015, 09:26:47 wysłane przez Jachu » Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #116 : Sierpnia 13, 2015, 09:59:10 »

Czy możecie iść z tą idiotyczną kłótnią gdzie indziej, zamiast zaśmiecać temat? To forum zazwyczaj trzyma trochę wyższy temat niż Wasze pyskówki i miło by było, gdyby tak zostało.
Zapisane
eddvard

*




SSDD

MAG
« Odpowiedz #117 : Sierpnia 13, 2015, 17:20:19 »

Ok. Przepraszam wszystkich (oczywiście wszystkich z wyjątkiem tego kretyna na J) za zaśmiecanie wątku. Dałem się sprowokować, więcej się to nie powtórzy.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 14, 2015, 11:32:33 wysłane przez crusia » Zapisane
Jachu

*




pornoholic

Mag
« Odpowiedz #118 : Sierpnia 13, 2015, 20:15:51 »

Paweł - temat zawsze można wydzielić.

edziu - jak na erudytę i człowieka kultury masz rozczarowująco skromny repertuar inwektyw. Poza tym, szkoda że nie masz cywilnej odwagi dyskutować na temat. Tchórze zawsze uciekają z podkulonym ogonem rzucając inwektywami :)
Za offtop, inwektywy i pouczanie moderatora forum. To kolejna Twoja kłótnia i znowu aż się palisz do obrażania ludzi. Jeszcze raz podpadniesz i ban. Nie umiesz dyskutować jak człowiek to idź na forum onetu.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 14, 2015, 11:32:23 wysłane przez crusia » Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #119 : Września 04, 2015, 22:52:20 »

Co prawda temat mnie nie dotyczy, bo cały cykl Hyperion Cantos mam, ale... czy wznowienie Hyperiona w Artefaktach dotyczy całego cyklu (czyli obu dylogii), czy tylko wznowili sam pierwszy tom/ bądź pierwszą dylogię? Tak z ciekawości pytam.

EDIT:

Zaglądnąłem na forum MAG-a. Odpowiedź: "tak", znaczy obie dylogie.
« Ostatnia zmiana: Września 04, 2015, 22:57:35 wysłane przez Master » Zapisane
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: