Niestety, mnie pokonała rzeczywistość i w 2023 roku przeczytałem znacznie mniej niż chciałbym. Pierwsze skrzypce grało zmęczenie - wieczorami, po przeczytaniu choćby kilku stron najzwyczajniej usypiałem, a przy dwójce małych dzieci czytanie w ciągu dnia jest niemożliwe. Strach pomyśleć co by się działo, gdybym nie słuchał audiobooków.
Ponad połowa zaliczonych lektur była głównie w formie audibooków. Jadąc do pracy słuchałem sobie lektorów czytających treść powieści, podobnie ze spacerami i była to w dużej mierze bardzo miła rzecz.
Tak jak pisałem, znacznie rzadziej do literek siadałem - brak czasu i brak sił, ponadto często to wybierałem dzieła, przez które trochę trudniej się przedrzeć.
Sprawdzając postanowienia na nowy rok wyszło bardzo tak sobie
- zwolniłem znacznie tempo czytelnicze
- nie przeczytałem dalej sagi Mrocznej Wieży
(postanowienie coroczne już od kliku dobrych edycji
), ale były zakusy, bowiem zacząłem słuchać audiobooka, ale jednak po kilkunastu minutach zorientowałem się, że już tę część mam za sobą
a potem już nie wracałem,
- poczytać trochę klasyki - to nawet realizowałem. Był Mann, byli Eco, Dickens, Sienkiewicz, Bradbury, też trafiła się Christie czy Tyrmand,
- kontynuować przygodę z moimi ulubieńcami - z jednej strony realizowane, ale pomyślałem, że też poczytam coś zupełnie z innej beczki i postanowiłem ... losowo wybierać literę autora i w ten sposób zaznajamiać się z czymś po co bym normalnie nie sięgnął i w ten sposób pokaźnie nabiłem nowych dla mnie autorów.
Oczywiście też moi ulubieńcy byli na tapecie, ale żadnego z nich nie przeczytałem więcej niż 2 pozycji. No i to był rok bez przeczytanej książki Kinga!
To jeszcze tak na szybko:
- najlepsze: Gdzie śpiewają raki, Żniwa zła, Imię róży
- najgorsze: Wielka czwórka - ogromne rozczarowanie Agatką
odkryć specjalnych nie było, tzn. zacząłem cykl Jussiego Adlera Olsena i jest to przyjemna przygoda, aczkolwiek nie polecałbym z czystym sumieniem, bo jednak jakość literacka nie była najwyższa.
Postanowienia na nowy rok, wypiszę mocno literalnie:
- jednak ta Mroczna Wieża
- nadrobić Kinga, czyli dokończyć Baśniową opowieść i przeczytać Holly,
- kontynuować cykle: Diuna, Departament Q, Galbraith, zajrzeć co tam we Fjällbacka, cykl Lehane zacząłem to nie warto przerywać,
- rodzime kryminały: Ćwirlej, Krajewski, Czubaj,
- klasyki bardzo nie porzucać i kilka pozycji dorzucić,
- nie zamykać się na nowości,
- z rzeczy, które przeczytane lub rozpoczęte w 2023 r. chętnie bym sprawdził coś jeszcze Małeckiego i Twardocha (a że oglądam serial Król, to wiem chyba od czego bym zaczął)
- najważniejsze - atakujemy szczyt 52 książek rocznie.