Gotham Cafe

Tutaj można zamieszczać info o tym, co tam ciekawego dzieje się u nas lub na świecie w kwestii wydawania książek, komiksów i prasy.

Zaczniemy od czegoś bardzo przykrego: podniesienia stawki VAT na książki. Według szacunków ceny książek mają wzrosnąć aż do 10%! Będę wredna i powiem, że i tak nie kupuję książek, więc jak trafi mi się jeden zakup w roku to i te 10% mi nie straszne, ale boję się, że i tak niskie czytelnictwo spadnie jeszcze bardziej... I boję się, że będzie jak z podwyżkami cen benzyny: jak na rynkach światowych wzrasta to i u nas, ale jak wszędzie maleje, to u nas ceny zostają na starym poziomie. Dlatego księgarze i wydawcy nie tylko nie spróbują zniwelować podwyżki, ale jeszcze co niektórzy będą chcieli wykorzystać ją, by sobie zarobić :(

Empik zamierza oferować własny czytnik e-booków (http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,8388186,Empik_jako_pierwszy_wchodzi_w_czytnik_e_bookow.html)

Taki czytnik w granicach 500zł to rozsądna cena, ale stawiam kilka warunków:

1) czytnik musi być całkowicie otwarty pod względem tego skąd brać na niego ebooki - nie można dać się przywiązać do konkretnego sklepu, bez względu na to jak bogatą i aktrakcyjną ma ofertę
2) ebooki muszą być w popularnym formacie (np pdf) obsługiwanym przez wszystkie dostępne na rynku urządzenia
3) żadnego DRM - z plikiem który kupiłem mogę zrobić cokolwiek, nie chcę ryzykować że gdyby czytnik uległ zniszczeniu to nie mam możliwości posiadania żadnej kopii zapasowej książki
4) producent nie może mieć jakiegokolwiek wpływu na to co znajduje się na moim czytniku - niedawno było głośno o sytuacji w której Amazon blokował ludziom dostęp do książek które już kupili

Zdaję sobie sprawę, że póki co czytnik w tej cenie + warunki które podałem to marzenie ściętej głowy, ale spokojnie - czas działa na naszą (klientów) korzyść i w miarę spadających kosztów produkcji, a co za tym oczywiście idzie - cen, wzrośnie konkurencja.

Dla mnie to jest przykre. No niestety już przed wyborami prezydenckimi było wiadomo, że jak wygra człowiek platformy to będzie podniesiony vat a potem także takie podatki jak akcyza, podatek dochodowy, podatek od gruntów i inne.
Myślę, że Ci co głosowali za PO z pełną świadomością chcieli oddać większą część swoich dochodów Państwu.
Najgorsze z tego wszystkiego, że Liberalizm oznacza teraz podniesienie wszelkiej maści podatków i ograniczenie wolności osobistej i gospodarczej.

Ja na pewno będę wydawał mniej na książki. Do końca roku chce zberac najważniejsze tytułu, których nie mam, a które już jakiś czas na rynku są.

przestań gadać bzdury bo to nie PO podnosi ten podatek, nie Komorowski podnosi ten podatek i to nie jest pomysł sprzed 2 miesięcy. wiadomo było od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej, że ten podatek wzrośnie i miał być podniesiony 1 stycznia 2008 roku ale strona polska wynegocjowała wtedy przedłużenie terminu o 3 lata i tak zdecydowała Rada Unii Europejskiej.

To by znaczyło, ze Polska straciła całkowicie suwerenność skoro organ centnary decydujący o Polsce mieści sie w Brukseli.

Nie ma nigdzie takiego zapisu, że UE decyduje o podniesieniu podatku jakiegokolwiek.(ani traktat akcesyjny ani traktat lizboński nie zawiera zapisu o przymusowym podniesieniu podatku Vat jako warunku przyjęcia Polski do UE)

jeśli kraj członkowski jakim jest Wielka Brytania, gdzie rząd premiera Browna obniżył podatek Vat, to premier Tusk MOŻE TO ZROBIĆ MAJĄC PREZIA Z po.
Przypominam, że U>K jest członkiem UE

PS. GADAM BZDURY? CZŁOWIEKU JA UCZYŁEM SIE PRZEDMIOTU O UE PRZEZ ROK I NIGDY NIE SŁYSZAŁEM O CZYMŚ TAKIM ŻE UE DECYDUJE W POLSCE O PODATKU VAT.
WIEC ALBO ZACZNIJ STUDIOWAĆ POLITOLOGIE ALBO PRZESTAŃ CZYTAĆ BZDURY Z GW, POLITYKI CZY INNEJ SZEMRANEJ GAZETY.

jefersik jeszcze jeden wpis dotyczący polityki w miejscu do tego nie odpowiednim a dostaniesz ostrzeżenie (i od razu twoje posty będą kasowane, bez przyczyny) i bez wycieczek personalnych. Chcesz o tym pogadać, wiesz gdzie założyć temat.

Niestety, przyczyna tego, że książki podrożeją wiąże sie z podmiotem, który może podnieść podatki i nałożyć nowe. Temat z założenia związany jest z polityką. Oczywiście można zakazać mówić o przyczynach - dlaczego książki w Polsce podrożeją. Czy to z chciwość wydawców czy może z innego powodu. Ja stwierdziłem, że z innego powodu i za to mam zostać ukarany? To może tak od razu zamknąć temat i udawać, że książki nie zdrożeją i winny jest Ktoś inny, niż wszyscy wiemy.

Czy też rozumiem, że nie mogę na przykład zaliczkować publicystyki społeczno politycznej Grzędowicza z Gapola?

Możesz ja z chęcią przeczytam coś Grzędowicza, nawet jeżeli różni się to z moimi wyznaniami/przekonaniami - niepotrzebne skreślić bądź zostawić. Jak możesz to daj mi link czy cuś, jeżeli jednak nie pozwolą Ci zamieścić..

Wydawnictwo Powergraph wypowiedziało się o wprowadzeniu Vatu :


Znana od zawsze zasada, że w trudnych czasach trzeba redukować wydatki, a nie podnosić podatki, w Polsce nie obowiązuje. Z punktu widzenia państwa najprościej jest dowalić dodatkowy podatek spokojnym pracowitym żuczkom, które nie zrobią zadymy pod sejmem. Jednocześnie gigantyczna kasa jest pompowana w nierentowne przedsiębiorstwa państwowe. Z tamtych wydatków państwo nie może zrezygnować, bo związki zawodowe w tydzień zorganizują kilkutysięczną demonstrację.
By zmniejszać deficyt budżetowy, rząd zdecydował, że należy podnieść podatek VAT na książki. Teraz wynosi on 0%, czyli jakby go nie ma. Najbardziej prawdopodobna jest wersja, że VAT na książki od pierwszego stycznia 2011 r. będzie wynosił 5%. Sam podatek to wymóg EU, ale jego wysokość już nie. Wydaje się, że to nie dużo, ale te 5% w skali kilkudziesięciu tysięcy nakładu daje to sumę całkiem sporą. Wzrost podatku oznacza wzrost cen książek, więc i spadek czytelnictwa. Za spadkiem czytelnictwa w perspektywie kilku-kilkunastu lat idzie spadek poziomu kultury społeczeństwa. Ale kogo z rządzących dziś obchodzi, co się będzie działo za lat dziesięć?
Największym problemem nie jest nawet sam podatek, tylko o to, że nie wiadomo na pewno jakiej będzie wysokości, ani czy rzeczywiście zacznie obowiązywać od Nowego Roku. Nie wiadomo nawet, jak będzie miał wyglądać okres przejściowy dla książek wydrukowanych np. w listopadzie. Nic nie wiadomo, a ustawa (jeszcze przecież nie istniejąca) ma wejść w życie za dwa i pół miesiąca.
To przykład braku szacunku państwa do obywatela, do przedsiębiorcy. Ustawa o podwyżce podatku VAT od 1 stycznia 2011 powinna być przegłosowana co najmniej w połowie roku 2010, by wszyscy mieli czas na przygotowanie się do niej. W obecnej sytuacji wydawcy nie wiedzą, czy wydana przez nich książka w wyniku nieoczekiwanych zmian przepisów nie przyniesie straty zamiast zysku.
W związku z tym wydawnictwo Powergraph, jak i wiele innych wydawnictw, zdecydowało się przełożyć wszystkie premiery książkowe na pierwszy kwartał roku 2011.

Z tego wynika, że planowane premiery książek będą wydawane już po wyjaśnieniu co z tym Vatem.

znowu to samo, Donald Szatan Tusk chce zniszczyć czytelnictwo w Polsce i wprowadza podatek na książki...
to może kilka artykułów na ten temat, nawet sprzed kilku lat, nawet z roku 2004 bo od WIELU lat było wiadomo, że ten podatek wejdzie, a ta ohydna Platforma była wtedy w głębokiej opozycji ;)
(co prawda wydawca.com.pl to nie Wyborcza czy tvn ale jeffersik powie, że to tekst sponsorowany przez Diabła Michnika :D )

http://www.wydawca.com.pl/index.php?s=info&kat=2&dzial=47&poddzial=0&id=2841

http://forsal.pl/artykuly/446138,koniec_zerowej_stawki_vat_na_ksiazki_od_1_stycznia_2011_r_podatek_wzrosnie_do_5_proc.html

http://ksiazki.wp.pl/tytul,Minister-kultury-potwierdza-podwyzszenie-podatku,wid,16556,wiadomosc.html

http://kangur.uek.krakow.pl/biblioteka/konferencja/Inf_prawne/008.pdf


a ta wypowiedź Wydawnictwa Powergraph jest naprawdę śmieszna. w jednym akapicie napisali, że rząd wprowadza ten podatek by zmniejszyć deficyt, ale zaraz potem, że ów podatek to wymóg Unii Europejskiej.

Znalazłem ciekawy artykuł na http://booklips.pl/newsy/proszynski-uruchamia-usluge-druk-na-zadanie/

Fragment:

Wydawnictwo Prószyński i S-ka uruchomiło nową usługę Druk na Żądanie, w ramach której możliwe jest zamawianie książek niedostępnych już w regularnej sprzedaży. To pierwsza tego typu inicjatywa wprowadzona na polskim rynku przez dużego wydawcę beletrystyki.

Szukasz książki, której nakład jest wyczerpany? Bez skutku odwiedzasz księgarnie tradycyjne i internetowe? Ceny na Allegro tego typu pozycji przyprawiają cię o zawrót głowy? Usługa druku na żądanie ma szanse rozwiązać twój problem. Z uwagi na to, że obecnie niewielkie drukarki wielkości biurka mogą zwyczaj wydrukować książkę w ciągu kilku minut, wydawnictwa nieposiadające książki na stanie niemal natychmiast mogą zlecić wykonanie pełnowartościowego egzemplarza z kolorową okładką na zlecenie klienta.

Jest Deaver, Lehane, może i coś innego wpadnie http://ksiegarnia.proszynski.pl/druknazadanie

Jeszcze info od Prósa z faceboka: "Rozpatrzymy i w miarę możliwości uwzględnimy Wasze prośby. Piszcie nam, na których tytułach Wam zależy."

Kurczę, bardzo fajna inicjatywa. Ciekaw jestem ile będą sobie życzyli za taką usługę. :) Mimo wszystko są tytuły, które chętnie człowiek by nabył, a nie można ich nigdzie dostać. Liczę, że się to przyjmie i rozwinie. :)

Ja jestem ciekaw, czy ta inicjatywa będzie dotyczyła tylko tytułów niedostępnych do sprzedaży z Prószyńskiego, czy z każdego dowolnego wydawnictwa? Bo jeśli tylko Prós - dość kiepsko, choć fajnie, że i tak aż tyle. Jeśli jest opcja ze wszystkich wydawnictw, bardziej skupiając się na danym tytule/autorze - spoko, tylko właśnie co wtedy z prawami autorskimi, jakimiś umowami między innym wydawnictwem itp?

Nie, to oferta Prósa do ich książek do których mają prawa. Nie wydadzą np. niektórych Kingów, które przeją Ptak, i wydał w koszmarkowych okładkach.

marczewek piękny hejt <3 a co do Prósa i Kinga to mógłbym wznowić "...Pamiętnik rzemieślnika" . Jeśli ktoś się skusi na Dodruk na Żądanie to prosiłbym o wpis tutaj z oceną wykonania (jakieś foto, opinia, jak to stoi z jakością), bo jak sądzę nie tylko ja czekam na pierwszego odważnego :D

eno, fajny pomysł bardzo :D ciekawe czy im się to opłacać w ogóle będzie, ale nam jako czytelnikom - na pewno :D

Też się nad tym zastanawiałem i rozmawiałem z Miszkurką z Mag-a, który stwierdził, że dla wydawnictw o rozbudowanej strukturze, jak u Prószyńskiego, jest to jak najbardziej opłacalne. Powód? Chociażby wykupiona licencja, która jest nadal ważna i można wydawać, ale nie opłaca się na większą skalę bo jest wtedy ryzyko, że się  nie sprzeda. Natomiast tutaj wystarczy tylko wyznaczyć pewną grupę ludzi, odpowiedzialną za druki na żądanie i sprzedaż się będzie kręcić wtedy, kiedy trzeba. :)

Matras zmienił właściciela i została nim spółka Nowe Powierzchnie :

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16146473,Siec_ksiegarn_Matras_ma_nowego_wlasciciela.html?biznes=szczecin#BoxBizTxt (http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16146473,Siec_ksiegarn_Matras_ma_nowego_wlasciciela.html?biznes=szczecin#BoxBizTxt)

Tutaj wrzucę. Ars Machina, która wydał trochę książek zawiesza działalność :

http://arsmachina.pl/blog/127 (http://arsmachina.pl/blog/127)

Będzie można kupić książki po tańszej cenie u nich, bo chcą wyprzedać to co mają.

Takie coś znalazłem :) :

Po dwóch latach spadków w ubiegłym roku rynek książki zanotował w końcu niewielki wzrost (0,4 proc.) - wynika z najnowszego raportu Biblioteki Analiz dla Instytutu Książki, do którego dotarła "Wyborcza". Gigantyczny skok dotyczył szczególnie e-booków, które po raz kolejny osiągnęły kilkudziesięcioprocentowy wzrost. Nie ma jednak jeszcze sensu otwierać szampana. Wciąż jednym z największych udziałowców rynku są wydawnictwa specjalizujące się w podręcznikach, te prognozują, że w 2014 roku czeka je solidny spadek. A rosnący rynek e-booków stanowi ledwie 2 proc. rynku książek.

W 2013 roku Polacy wydali 2,68 mld zł na książki. To o 10 mln więcej niż rok wcześniej, ale równocześnie o 260 mln mniej niż w rekordowym 2010 roku. Dwuletnie załamanie na rynku zdaniem Biblioteki Analiz spowodowane było wprowadzeniem 5-proc. VAT-u na książki (przed 1 stycznia 2011 roku VAT był zerowy). Spowodowało to wzrost cen detalicznych nawet o 10 proc., a w przypadku podręczników - nawet o 15 do 20 proc.

W zeszłym roku wydaliśmy więcej, choć przeciętna książka staniała - kosztowała 38,30 zł, czyli o 40 gr mniej niż rok wcześniej.

"Pomimo pesymistycznych prognoz w 2013 roku zwiększyła się liczba tytułów wprowadzonych do sprzedaży o 10 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Zwiększył się też - wbrew przewidywaniom - łączny nakład książek i wyniósł 112,4 mln egz., czyli był o 4 proc. wyższy niż rok wcześniej" - informuje w raporcie Biblioteka Analiz.

Fiskus dyskryminuje cyfrowych

W danych wyraźnie widać, że coraz więcej Polaków przestawia się z książek papierowych na elektroniczne. Już od kilku lat sprzedaż e-booków stale rośnie i to w tempie kilkudziesięciu procent rocznie. W 2013 r. wzrost wyniósł 28 proc. Mimo to cyfrowe wydania nadal mają niewielki udział w rynku - wartość sprzedaży w ubiegłym roku wyniosła zaledwie 53,7 mln zł.

- Rozwój na rynku elektronicznej książki jest zauważalny. Zwłaszcza że systematycznie powiększa się oferta wydawnicza. Wzrosła też świadomość wydawców, e-booki nie są już niczym wyjątkowym, stanowią obecnie naturalne uzupełnienie tradycyjnych, papierowych książek - mówi Beata Gutowska, dyrektorka internetowej księgarni Publio.pl. - Zdarza się tak, że książka szybciej ma premierę w wersji cyfrowej niż papierowej. I działa to pozytywnie na całą sprzedaż - dodaje.

- Jeżeli chodzi o tradycyjną książkę, to nasza sprzedaż w 2013 roku wyglądała podobnie jak dwa lata temu. Za to sprzedaż e-booków zdecydowanie się zwiększyła. I co ciekawe, wcale nie kosztem książki papierowej. Wygląda to tak, jakby dzięki łatwemu dostępowi do elektronicznych wydań więcej osób sięgało po książki - mówi Agata Wiśniewska z wydawnictwa Albatros.

Możliwe, że rynek e-booków za rok czy dwa dostanie dodatkowy zastrzyk energii. Od dawna trwa dyskusja nad zmianami w podatku VAT od elektronicznych wydań książek. Chodzi o zrównanie stawki. W tej chwili ta sama pozycja w wersji papierowej obłożona jest 5-proc. VAT-em, a e-book - 23--proc. Ale zdaniem Gutowskiej nawet jeżeli zmiana wejdzie w życie, to nie należy się spodziewać gwałtownej obniżki cen: - Prawdopodobnie na obniżce częściowo skorzystają zarówno czytelnicy, jak i wydawcy oraz dystrybutorzy. Ci ostatni będą mieli wyższą marżę.

Pozostaje jeszcze kwestia piractwa. Tu też następuje zmiana. Wydawcy coraz aktywniej i skuteczniej usuwają nielegalne pliki z sieci. W dodatku przeciw jednemu z czołowych serwisów oferujących udostępnianie plików toczy się sprawa sądowa z powództwa grupy wydawców.

Wydawnictwa szkolne hamują

Pomimo optymistycznego zamknięcia 2013 roku niepewne jest, czy wzrost utrzyma się i w tym roku. Główny powód to zmniejszenie się przychodów wydawnictw specjalizujących się w podręcznikach. - W związku z wprowadzeniem darmowego elementarza szacujemy, że przychody wydawnictw spadną w tym roku od kilku do kilkudziesięciu milionów złotych - mówi Jarosław Matuszewski, rzecznik Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych i przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki.

"Ponieważ w pierwszym roku wprowadzono tylko jeden bezpłatny podręcznik (do pierwszej klasy szkoły podstawowej), to skutki ekonomiczne dla rynku książki nie będą jeszcze zbyt dotkliwe, jednak planowane wprowadzenie bezpłatnych podręczników do kolejnych klas w następnych latach z pewnością spowoduje upadek małych wydawców edukacyjnych i likwidację kilkuset księgarń w całym kraju" - informuje w swoim raporcie Biblioteka Analiz.

BESTSELLERY 2013:

Beletrystyka:

1. E.L. James "Nowe oblicze Greya" (Sonia Draga) - 356 tys. egz.

2. Dan Brown "Inferno" (Sonia Draga) - 320 tys. egz.

3. E.L. James "Pięćdziesiąt twarzy Greya" (Sonia Draga) - 244 tys. egz.

4. Andrzej Sapkowski "Wiedźmin - Sezon burz" (SuperNowa) - 214 tys. egz.

5. E.L. James "Ciemniejsza strona Greya" (Sonia Draga) - 144 tys. egz.

6. Katarzyna Grochola "Houston, mamy problem" (Wydawnictwo Literackie) - 135 tys. egz.

7. Anna Ficner-Ogonowska "Zgoda na szczęście" (Znak) - 85 tys. egz.

8. Zygmunt Miłoszowski "Bezcenny" (W.A.B.) - 80 tys. egz.

9. Stephen King "Doktor Sen" (Prószyński Media) - 77 tys. egz.

10. Anna Ficner-Ogonowska "Alibi na szczęście" (Znak) - 70 tys. egz.

Non-fiction:

1. Eben Alexander "Dowód" (Znak) - 100 tys. egz.

2. Artur Andrus, Maria Czubaszek, Wojciech Karolak "Boks na ptaku" (Prószyński Media) - 79 tys. egz.

3. Witold Gombrowicz "Kronos" (Wydawnictwo Literackie) - 60 tys. egz.

4. Danuta Stenka, Łukasz Maciejewski "Flirtując z życiem" (Znak) - 50 tys. egz.

5. Katarzyna Grochola "Trochę większy poniedziałek" (Wydawnictwo Literackie) - 50 tys. egz.

6. Paulina Młynarska, Dorota Wellman "Kalendarzyk niemałżeński" (Znak) - prawie 50 tys. egz.

7. Jeremy Clarkson "Moje lata w Top Gear" (Insignis) - 48 tys. egz.

8. Maciej Stuhr "W krzywym zwierciadle" (Zwierciadło) - 35 tys. egz.

9. Mariola Pryzwan "Tańcząca Eurydyka. Anna German we wspomnieniach" (PIW) - 30 tys. egz.

10. Mark Owen "Niełatwy dzień" (Wydawnictwo Literackie) - 30 tys. egz.

Źródło :
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16669062,Polacy_jednak_czytaja__e_booki_wystrzelily.html#ixzz3Dwg6bA9c (http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16669062,Polacy_jednak_czytaja__e_booki_wystrzelily.html#ixzz3Dwg6bA9c)

Jak widać Grey zwyciężył w liczbie sprzedanych książek. Szkoda tylko, że nie wzieto pod uwagę książek wydanych na czytniki :).

Zaintrygował mnie ten fragment...


Natomiast to bardzo cieszy :)

Nie wiem czy pasuje, ale znalazłem taki artykuł o Empiku i jak on działa :

http://aspirujacypisarz.pl/2015/02/03/cala-prawda-o-empiku/ (http://aspirujacypisarz.pl/2015/02/03/cala-prawda-o-empiku/)

 :)

I to jest trudne pytanie, bo czy Empik to jeszcze rynek księgarski czy już lajfstajlowy? :D

Artykuł masakryczny... Jeszcze w czasie studiów we Wrocku dziwiłem się, że Empik jest taki drogi. Myślę sobie "pełno towaru, dużo klientów, a wiadomo - im więcej sprzedajesz, tym taniej". A tu drożyzna na maksa, a jak napisał ten bloger, to i ceny wyższe od okładkowych  :pff6:

W życiu już nic w Empiku nie kupię...  :wall:  (w sumie i tak tam więcej oglądałem, niż kupowałem)

 A ja jak jeszcze studiowałem to marzyła mi się praca w Empiku, wśród tych wszystkich książek, płyt CD czy regałów z filmami lub grami. Myślałem że fajnie tak by było doradzać klientom czy polecać coś  :) jednak life is brutal, rzeczywistość jest inna.
Ja rzeczy kupione w Empiku mogę policzyć na palcach jednej ręki. Zawsze sie dziwiłem dlaczego tam płyty są takie drogie, po 60 czy 70 zł pomimo że od ich premiery upłynęło ładnych parę lat a czasami nawet dekada.  Albo dlaczego komiksy wyglądające jak wyjęte psu z gardła nadal kosztują tyle ile widnieje na okładce. Teraz już wiem.

Ja miałem podobnie... też sobie myślałem "fajna, lekka praca: wypakować towar, poukładać na półkach, coś doradzić klientom", a że lubię książki, to pomysł pracy w dziale książkowym wydawał mi się trafionym pomysłem. Na szczęście - tylko pomysłem.
W sumie im większy moloch z centralnym planowanie (sformułowanie, jak w PRL-u ;) ), tym większa szansa na takie odpały...

Ja też kiedyś myślałam, że taka praca musi być fajna, ale tylko do liceum, kiedy sama nie poszłam robić w sieciówce. Przykra prawda jest taka, że kupa firm traktuje tak pracowników, wszystkie te molochy, niezależnie od tego, czy to sieciówki, czy np. pojedyncza firma produkcyjna - najczęściej w zarządzie zasiadają osły, które potrafią tylko teoretyzować i wyznaczać utargi nie do przekroczenia oraz narzucać fafnaście tysięcy absurdalnych wymogów na pracowników.
Jako klientka lubię sobie w Empiku pooglądać gazety z tatuażami, bo drogie to cholerstwo i nie będę kupować dla samych obrazków, ale z nudów lubię sobie w tej ichniej czytelni posiedzieć i poprzeglądać, czasem się zdarzy, że tam coś kupię, bo jednak wybór mają spory, a ja nie mam czasu ganiać po wszystkich sklepach w mieści, ale jako wydawca mam wręcz obowiązek "hejtować" tę sieć, niestety.

Znów znalazłem bardzo fajny link, gdzie wydawnictwo wypowiada się o Empiku :

http://spisekpisarzy.pl/2015/02/jak-empik-zarabia-na-niesprzedawaniu-ksiazek.html (http://spisekpisarzy.pl/2015/02/jak-empik-zarabia-na-niesprzedawaniu-ksiazek.html)

Miłego czytania :).

Kurcze, widzę, że w komentarzach sporo ludzi wytyka nieścisłości, a ja z księgowości to straszna noga jestem i nie potrafię w ogóle ocenić wiarygodności tekstu.

Ja też nie ogarnęłam tego fragmentu z fakturami i VAT-ami, ale dałam to wspólnikowi do poczytania i on nie miał zastrzeżeń, a jest lepiej obcykany w te sprawy, bo to on bardziej finansów u nas w firmie pilnuje i ogarnia te nieszczęsne podatki, więc możliwe, że w tekście nie ściemniają, nie na 100% rzecz jasna.

Z jednej strony praktyka Empiku z tym wydawnictwem DodoEditor jest bardzo... cwana  :D Każdy orze jak może. Z drugiej strony podatki w Polsce (płatność przy wystawieniu faktury a faktyczny zysk może po kilku miesiącach) znacznie utrudnia faktyczne zarabianie więc nie rozumiem dlaczego po prostu nie skrócili terminu płatności przysługującego Empikowi albo nie poszukali po prostu innej księgarni (Matras, Merlin, Świat Książki). Mogli też zarządać od Empiku przedpłatę na książki przekazywane do dystrubucji a później wystawiać korektę jeżeli faktycznie zyski ze sprzedaży nie pokryły promocji. Nie rozumiem dlaczego zgodzili się na tak fatalne warunki sprzedaży.

Fala hejtu na Empik widzę przybiera na sile, ciekawe jak to się wszystko zakończy  ??

No niestety - sam fakt założenia wydawnictwa nie czyni z ludzi speców od zarządzania :D Wydawcą może zostać każdy, również ludzie nie mający pojęcia o interesach. Możliwe, że Empik nie chciał w ogóle współpracować i dał specjalnie takie zaporowe warunki i potem się zdziwił, że przeszło :D

Właśnie mnie też to dziwi, po kiego grzyba się zgadzali na takie warunki? Tacy bogaci, że ich stać na dopłacanie do interesu? Rozumiem chęć rozreklamowania się, bo Empik jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych sklepów (nie mówię tu o fanach literatury, którzy mają już swoje sprawdzone księgarnie, tylko o takich zwykłych, nieinteresujących się tematem ludziach jak np. moja mama, która książek nie kupuje w ogóle, bo woli audiobooki zdobywane z internetu, a jak ma kupić książkę na prezent dla kogoś, to właśnie jej pierwsza myśl to jest Empik), ale bez przesady, ci ludzie przeczytali umowę i owszem, o pewnych praktykach Empiku mogli jeszcze nie wiedzieć, ale część z tych rzeczy, jak jest napisane wyżej, było zawartych na papierze. Ale że Empik nie chciał współpracować i dał im najgorsze warunki na odwal się, żeby się odczepili, to jak dla mnie mało możliwe, jakby nie chcieli współpracować, na bank by pogonili w cholerę i tyle. Takie warunki dali, żeby wydoić jeleni.

Na tej stronie jest jeszcze jeden ciekawy artykuł w temacie, tym razem o odpowiedzi Empiku na rosnące zamieszanie:

http://spisekpisarzy.pl/2015/02/cala-sciema-empiku-jak-wielki-biznes-robi-wode-z-mozgow.html (http://spisekpisarzy.pl/2015/02/cala-sciema-empiku-jak-wielki-biznes-robi-wode-z-mozgow.html)

Jak dla mnie Empik może upaść w cholerę, bardzo rzadko tam kupuję, a jak czytam jak wygląda to od ich strony, pracowników itp. to śmiać mi się chce i żal mi tych ludzi, którzy u nich pracują, bo są maksymalnie wykorzystywani. Ostatnio czytałem ile zwykł pracownik salonu dostaje obowiązków za niewiele ponad 1000 zł wypłaty i nie umiałem w to uwierzyć. Nie wiedziałem nawet, że w Empiku od książek ważniejsze są te kolorowe duperele, które sprawiają, że bardziej to już jest jakiś sklepik z ozdobami niż księgarnia.

Taki artykuł o pakietach Bookrage, ebookach i ksiązkach :

http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,138589,17632946,Nie_boj_sie__taniego__e_booka__Rewolucja_w_sprzedazy.html#TRwknd (http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,138589,17632946,Nie_boj_sie__taniego__e_booka__Rewolucja_w_sprzedazy.html#TRwknd)

Miłego czytania :).

Zaległości wobec wydawnictw sklepu Merlin i Matrasa :

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17700986,Merlin_pl_bez_dostaw_z_niektorych_wydawnictw.html (http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,17700986,Merlin_pl_bez_dostaw_z_niektorych_wydawnictw.html)

:)

Czasem się zastanawiam, jak te firmy (Matras i Merlin, bo o Empiku już poczytaliśmy) działają. W sumie, jak można dawać nowość... z rabatem 30%? (Matras)
Książka wychodzi, trochę ludzi kupi, bo nowość, bo rabat, a potem już w normalnej cenie stoi kniga na półce, i stoi, i stoi...
Może upadek tych molochów, to okazja dla normalnych księgarń? Chociaż te "normalne" księgarnie, to i żadnych większy rabatów, cena przeważnie okładkowa (ewentualnie przy zamówieniu przez internet, zniżka o kilka złotych).

Znów o Matrasie :

http://wyborcza.biz/biznes/1,148289,20181564,ksiegarnie-matras-maja-powazne-klopoty-widmo-upadku.html?disableRedirects=true#BoxBizLink (http://wyborcza.biz/biznes/1,148289,20181564,ksiegarnie-matras-maja-powazne-klopoty-widmo-upadku.html?disableRedirects=true#BoxBizLink)

Ech, to moja ulubiona księgarnia z sieciówek... Bo chociaż to moloch, to jednak klimat jest księgarniany, bałaganiarski nawet nieco. Empiku byłoby mi mniej szkoda, choć górują nad Matrasem wyborem podręczników, przewodników i tym podobnych. Ale jeśli o beletrystykę idzie, Matras jest o niebo lepszy, oferuje o wiele większy wybór.

Mam sentyment do Empika, jako do pierwszej księgarni stacjonarnej, z której zacząłem korzystać. Ale Matrasa zdecydowanie bardziej wolę i też byłoby mi przykro, gdyby całkowicie upadli. Dosyć drastyczny spadek w ostatnich 10 latach, co nie wróży dobrze. Mam nadzieję, że jak już, to zmniejszą liczbę salonów.

No. W Katowicach na linii kilkuset metrów są aż 3 salony (dworzec PKP, Galeria Katowicka, Stawowa), co jest pewną przesadą ;)

Jak dla mnie, jedynym plusem Empika jest ilość wystawianych książek, które można sobie oglądać do woli, bo cenowo nie są atrakcyjni ani trochę ;) Dla mnie najlepszym miejscem kupowania jest Allegro, bo zawsze znajdę coś taniego, choć niektórzy nazywają ten serwis AlleDrogo :D Osobiście nie mam pojęcia dlaczego...

W Matrasie jest przede wszystkim miła obsługa, która jest zawsze, bo w Empiku to często są zajęte a jak już to szybko, szybko. Poza tym klimat Matrasa mi odpowiada, czuję się tam dobrze, nie wiem czy to kwestia kolorystyki i ogólnie merchandisingu (w końcu można też sobie usiąść, napić kawy i wyluzować), czy ogólna atmosfera tworzona przez sprzedawców i ich stosunek do klientów tak na to wpływa.

Zgoda, Matras ma klimat. Ostatnio byłem w Karolince w Opolu, w zeszłym tygodni, i choć księgarnia była mała, to klimat był. Empik to dla mnie taki moloch. Gdyby ograniczyli się tylko do książek, to może inaczej bym tę markę odbierał... Nie mam nic, przeciw płytom CD, DVD, czy grom komputerowym w Empiku, ale jakieś pierdółki do ozdabiania domu (do tego chińszczyzna), to chyba przesada...

Największym problemem upadku Matrasa byłby kryzys na rynku czytelniczym, Empik stałby się monopolistą rynku a to oznaczałoby dla nas- czytelników złe czasy.... Sam nigdy nie kupowałem książek ani w Empiku ani w Matrasie ale nie chciałbym upadku tego drugiego bo to oznaczałoby mniej dobrych książek na półkach w księgarniach :/

Jest jeszcze niby Świat Książki... też nie najgorsze księgarnie. EMPIKi są cienkie, opierają się raczej na najbardziej popularnych nazwiskach, masy rzeczy tam nie ma. No i klimat nie ten. Matrasy zwykle są zawalone książkami i takie rzeczy to ja lubię :)

A także cała masa księgarń na Allegro. Nie rozumiem dlaczego wiele osób - nie mam na myśli konkretnie p.a. - widzi tylko takie molochy. Przecież książki to nie tylko sieciowe księgarnie, bądźmy poważni.

Z Matrasem to rzeczywiście coś musi być na rzeczy; w Toruniu już druga księgarnia zniknęła. A powstaje za to dużo "tanich książek". Empik się trzyma jakoś, osobiście nic nie mam do tej sieci a, że ceny są jakie są no to trudno :D. Za leniwy (i mało cierpliwy) jestem żeby kupować nowe książki przez allegro.Inna sprawa że w takich małych "rodzinnych księgarniach to widać że pracują ludzie którzy wiedzą co i jak. Zawsze można wpaść pogadać, coś poradzą czy zaopiniują daną książkę czy autora.