Strony: 1 2 3 [4]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Czytanie książek  (Przeczytany 26265 razy)
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #60 : Sierpnia 19, 2011, 08:43:26 »

Powiem ci, że wcale nie uważam, bym przez brak samochodu (bo nie prawka) traciła czas. Też zawsze jakoś wykorzystuję czas poświęcony na podróż, jeśli tylko jest dłuższy niż te 15-20 minut. Teraz będę chyba daleko na wydział dojeżdżać to zamierzam spróbować słuchać audiobooków (ciągle walczę :D). A jak jadę do rodziców i mam 4h pociągiem do rozdysponowania to niejedną książkę w tym czasie już przeczytałam :)
Zapisane
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #61 : Sierpnia 19, 2011, 20:59:22 »

Mando pocieszasz mnie, że nie tylko ja w naszej kategorii wiekowej, nie tylko nie mam prawa jazdy, ale i jakichś szczególnych ciągot, żeby takowe wyrobić. Gdybym miała prawo jazdy i sama musiała się wozić, to bym dopiero traciła czas - czytać się nie da a i uwagi nie mam na tyle podzielnej, żebym mogła prowadzić i słuchać audiobooka jednocześnie. Chociaż teraz, jak tak o tym pomyślałam, to właśnie przyszło mi do głowy, że brak prawa jazdy uniemożliwia mi popełnienie pięknego samobójstwa - wjechać w drzewo/zjechać ze skarpy/wypaść z ostrego zakrętu na skutek zasłuchania się w fascynującej książce  Diabeł 9
Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #62 : Września 03, 2011, 17:57:00 »

Ja to mam tak, że gdyby nie inne obowiązki, mógłbym siedzieć nad książką od deski do deski. Chociaż taką tysiąc stronicową cegłę machnąć na raz byłoby chyba ciężko. :haha: Jeśli czytam coś naprawdę wciągającego, to przymusowe odłożenie książki do następnego razu potrafi być trudne. Człowiek chciałby się dowiedzieć jak najszybciej co będzie dalej, a tu niestety - czas na reklamy. :D
Moja średnia ilość przerabianego dziennie tekstu, to około dwieście stron. Lubię usiąść przy książce w absolutnej ciszy, tak aby nic mnie nie rozpraszało i wyobraźnia mogła pracować na najwyższych obrotach. Diabeł 9
Jak widać w tym wątku, książki można czytać praktycznie wszędzie i w różnych okolicznościach. Jednak ja nie wyobrażam sobie lektury w tramwaju czy autobusie, tudzież z muzyką dobiegającą ze słuchawek. :roll:   
Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
sonny

*




« Odpowiedz #63 : Września 03, 2011, 18:09:15 »

witam, ja mam takie zboczenie ( nawyk ) gdy rano wstaje pierwsze co ( oprócz potrzeb fizjologicznych ) chwytam książke która jest pod łóżkiem i tak samo przed spaniem nie usne bez czytania :) robie tak codziennie, w dzień mniej czytam :) mniej więcej 50-150 stron dziennie takim tępem pochłaniam :) podsumowując coraz mniej czasu spędzam np przy tv który opanowują żona z dzieckiem; pozdrawiam :)
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #64 : Września 04, 2011, 10:33:07 »

Czytam średnio pomiędzy 20 a 40 stron na godzinę. Nie jest to zawrotna prędkość, ale mi się nigdzie nie spieszy z czytaniem. Wolę smakować słowa i treść. W ciągu dnia zdarza się, że przeczytam i ze 150 stron, ale to rzadkość niestety. Najczęściej lubię czytać w ciszy i spokoju w domu, ale jak jadę pociągiem to zawsze mam ze sobą książkę lub magazyn. Biorąc pod uwagę, że zdarza mi się dziennie jeździć ponad 2 godziny pociągiem w obie strony to mam duuużo czasu na czytanie w podróży. Dlatego też cieszę się, że nie mam auta, bo by mi liczba książko-godzin spadła niestety :D
Zapisane
Daro

*




« Odpowiedz #65 : Kwietnia 20, 2012, 20:48:54 »

U mnie wygląda to tak, że jak już czytam coś naprawdę wciągającego to potrafię przesiedzieć z książka do rana, no chyba, że już bierze mnie solidne zmęczenie, to siła wyższa. W końcu po pracy, licząc dodatkowe zajęcia, mam mało czasu, jedynie te pare stron przed snem, czy przy kolacji. A chciałoby się tyle książek przeczytać..
Jeżdże samochodem, więc tutaj też mi nie po drodze z książką, a za audiobookami nie przepadam.
Raz chciałoby się wszystko odłożyć i poświęcić ten czas książce :), tęsknie za czasami w szkole, wtedy to i na lekcji pod ławką książkę się czytało i na pewno gdybym miał takie ciągnoty do książek co teraz, to np. tytuły Mastiego miałbym już dawno zaliczone:).
Zapisane

svj

*




WWW
« Odpowiedz #66 : Kwietnia 23, 2012, 21:31:07 »

ja zwykle - jeśli mam do dyspozycji kilka godzin w ciągu doby, to jestem w stanie przeczytać ok 200-250 stron. rzadko mi się zdarza przeczytać całą książkę w ciągu dnia. nie tylko z uwagi na tempo czytania, ale lubię robić przerwy na chwilę namysłu, na chwilę odpoczynku. zwykle więc czytam w kilku cyklach: 2-3. oczywiście wyjątki się zdarzają, np wczoraj skończyłem Bielszy odcień śmierci (ponad 500 stron, malutka czcionka): czytałem ok 3 godzin w sobotę i w niedziele skończyłem.
no ale to "wina" fabuły, bo pochłonęła mnie całkowicie ;)
Zapisane

Koszmar

*

Miejsce pobytu:
Zblewo




« Odpowiedz #67 : Lipca 08, 2012, 19:44:52 »

Książki czytam zawsze w spokojnym zaciszu domu. Jeżeli książka jest niegruba, to zazwyczaj połykam w jeden dzień - jeśli grubsza to zazwyczaj zajmuje mi to kilka dni. Chyba że mnie bardzo wciągnie - wtedy po prostu nie mogę się oderwać i czytam nocami.  :)
Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #68 : Września 21, 2014, 11:03:22 »

Ostatnio na LC trafiłem na artykuł, a w zasadzie zawierał porady dt. szybkiego czytania. Nie był raczej odkrywczy... Była mowa o skupieniu się, śledzenie tekstu całymi zdania (z pauzami na kropce) itp. Zacząłem to stosować ostatnio, poczytując trzeci tom zbiorczy Czarnej Kompanii. Nie jest źle, ale... nie jestem też całkiem zadowolony. Niby dopiero zacząłem ten sposób stosować, ale może po kolei.

Jak byłem młodszy, to czytając książki zawsze niemal czytałem szeptem, tzn. ani na głos, ani "po cichu". Czytając, musiałem sobie wymawiać całe słowa. Potem (i teraz też tak mam) zacząłem czytać po cichu, śledząc wzrokiem tekst. Mój "problem" polega na tym, że nawet śledząc tekst wzrokiem, muszę go dokładnie - od początku do końca - odczytać, każde słowo. Jeśli tylko "przelecę" wzrokiem po tekście, to nic nie rozumiem, słowa są wtedy dla mnie bezsensownym zlepkiem liter, co w efekcie znaczy, że czytam powoli. Wiem, że czytanie książki to przyjemność, bardzo to lubię, ale moja szybkość czytania mnie zwyczajnie "drażni". Czuję się jak mały dzieciak, który dopiero nauczył się czytać :P Jak wieczorem przeczytam 40-50 stron przed spaniem, to jest super, tylko te 40-50 stron zabiera mi stosunkowo dużo czasu... nie wiem dokładnie ile, bo nie czytam z zegarkiem, ale po przeczytaniu "wieczornej partii tekstu" zazwyczaj padam na pysk...

Zapisane
Król Artur

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Let's tango bitch!

« Odpowiedz #69 : Września 21, 2014, 12:03:09 »

Znam ten ból (po)wolnego czytania Master . Moja partia przeczytanej książki nierzadko sprowadza się do jednego rozdziału czyli kilkunastu stron. Co innego, że nierzadko po pracy taka ilość tekstu mnie kładzie od razu gdyż nie mam siły a w weekendy nie mam ochoty na czytanie książek i wole wyjść gdzieś połazić przynajmniej teraz gdy jest ładna pogoda.

Nie wiem czy też tak macie ale jak ja czytam to lubię się skupić na tekście i jednocześnie w głowie wizualizować sobie opisywane sceny i być może to wpływa na szybkość czytania ale głowy nie dam sobie uciąć. Inna sprawa że są książki napisane takim językiem, że bez skupienia to nie da rady. Jak pierwszy raz czytałem Czarną kompanię czy Malzańską księgę poległych to czasami były tam takie zawiłości, stosunkowo łatwo traciłem wątek.

I tak na koniec jeżeli książka jest super to czemu ta przyjemność nie ma trwać dłużej ;)
Zapisane
murhaaja

*

Miejsce pobytu:
Wrock

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Nox

WWW
« Odpowiedz #70 : Września 21, 2014, 14:01:46 »

No mi się wydaje, że to normalne, że się czyta i zaczyna sobie wyobrażać wszystko :D Generalnie ja czytam wolno, zwłaszcza że niestety do tego nie codziennie, bo nie zawsze mam czas, więc tym wolniej mi idzie, ale kto by się tym przejmował w sumie? :) Ważne, że nam (tym co wolno czytają) dobrze się czyta, tempo nie jest tak ważne. No i tak, jak Król mówi, ja też np. lubię jak książka trwa dłużej. Z tego samego powodu wolę grube książki od cienkich, bo wtedy mam czas żeby polubić bohaterów i wgryźć się w fabułę, a nie przelecieć wszystko w jeden czy dwa wieczory i nie zdążyć nic poczuć w związku z książką :)
Zapisane

raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu
księżyc, pięć, nic nie może pomóc,
sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór,
olej, głowa, profesor wszystko przeczuł
---------------------------------------------------
uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #71 : Września 21, 2014, 14:42:15 »

Jak wieczorem przeczytam 40-50 stron przed spaniem, to jest super, tylko te 40-50 stron zabiera mi stosunkowo dużo czasu...

Ile to jest Master te "stosunkowo długo"? Postaraj się oszacować... Ja wieczorami bardzo szybko pękam. Przy ksiazce szybko mi się oczy zamykają, dlatego takie 50 stron to dla mnie prawdziwy sukces.

Generalnie jeśli chodzi o naukę szybkiego czytania, to swego czasu bardzo mnie ten tema interesował. Przeczytałem jednak informację, że czytając tradycyjnie czytelnik wychwytuje około 60% informacji zawartych w tekście, szybkie czytanie gwarantuje niecałe 50%. Nie wiem jak się to ma do rzeczywistości, każdy pewnie ma inne osiągi, ale sam fakt, że ten sposób czytania jest mniej efektywny spowodował, że przestałem się tym interesować. Wole dołożyć kilka "wizyt" nad ksiażką więcej, ale móc się nią bardziej cieszyć.
Zapisane

/R\
Król Artur

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Let's tango bitch!

« Odpowiedz #72 : Września 21, 2014, 17:21:35 »

Osobiście moje tempo czytania mi nie przeszkadza tak jak czytam książki dla przyjemności. Inna sprawa gdy trzeba coś przeczytać na określony termin tak jak to było z książkami czy lekturami w szkole i tutaj pamiętam niejednokrotnie zdarzało mi się nie dokończyć jakiejś książki gdy temat już był dawno przerobiony :D
Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #73 : Września 21, 2014, 18:00:21 »

Po polsku czytam ok. 90-100 stron na godzinę, po angielsku - koło 60, ale z każdą kolejną książką poprawiam wyniki. Jestem w stanie wyciągnąć ok. 500 stron dziennie (po angielsku - ok. 250), potem już jestem zmęczona.

To oczywiście wyniki dotyczące powieści, w miarę interesujących i niezbyt pokręconych. Wiadomo, że trudną książkę naukową czy jakieś eksperymenty literackie czyta się nieco trudniej.

500 stron dziennie - moje ukłony.Podobno tyle na dzień czytał towarzysz Józef Wissarionowicz Dżugaszwili Stalin :D

Ja tam nie lubie szybko,wole wolniej czytać aby jak najwięcej zrozumieć z tekstu co ostatnio tym bardziej było ważnie gdyż odświeżałem sobie twórczość samego M.R. Jamesa.

Średnio czytam kilkadziesiąt stron dziennie.
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
Strony: 1 2 3 [4]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: