Gotham Cafe

Od kilku lat chodzi mi po głowie taki podcast na Halloween, w którym w większej grupie omówimy sceny z Kinga, które nas przestraszyły, obrzydziły czy ogólnie wywołały emocje jakie wywoływać powinien szeroko pojmowany horror. No i tak molestowałem moich rozmówców by ich skrzyknąć w większej grupie a jak już ich skrzyknąłem to zacząłem zastanawiać się nad swoimi scenami i wyszło mi, że z filmów i owszem kilka bym znalazł ale z książek to jedna... góra dwie. Wychodzi na to, że książkowy King jednak mnie nie straszył. I już pomijam kwestię ile horroru było w Kingu, jaki z niego Król horroru itd. Bardziej mnie interesuje czy macie jakieś takie swoje sceny, które was wystraszyły, obrzydziły, zniesmaczyły itd. Po pierwsze może przypomnicie mi o czymś o czym zapomniałem a po drugie może zrobiłbym jakieś zestawienie forumowiczów na koniec podcastu.

Mam kilku "żelaznych" faworytów...

Lśnienie: To: Cmętarz zwieżąt:
Te przykłady wypisałem tak na szybko, bo najbardziej mi się utrwaliły w pamięci. Niedawno czytałem właśnie To i choć wymienione sceny nie zrobiły na mnie już takiego wrażenia, jak lata temu, to i tak wydają się mi się bardzo charakterystyczne i automatycznie kojarzące się z tym tytułem. Podobnie, jak pozostałe wymienione. W przypadku innych książek miałbym już problemy z takimi scenami, bo większą rolę grał klimat, niż jakieś jump-scenki i inne "straszaki"...

Dobry temat do rozmyślania. Nie pamiętam, czy King mnie kiedyś naprawdę przestraszył, ale na szybko wpadły mi dwie sceny. Nie wiem czy przestraszyły, ale wbiły się w pamięć...

"Ręka Mistrza"

"Worek Kości"

Dorzucę coś od siebie może ze zbiorów opowiadań:

Nocna zmiana:
Czarny Lud

Szkieletowa załoga:
Babcia

Marzenia i koszmary:
Nocny Latawiec

Mam nadzieję, że coś się nada i pomoże :)

Bez dwóch zdań ostatnia strona Cmętarza zwieżąt :)