Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane
Strony: [1] 2 3   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Kryzys czytelniczy  (Przeczytany 18204 razy)
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« : Września 26, 2011, 14:13:00 »

Ostatnio (no, to już będzie przed wakacjami) dopadł mnie kryzys czytelniczy. Ostatnią przeczytaną przeze mnie książką Króla była Martwa strfa. Od tamtej pory kaplica. Mam na półce z nieprzeczytanych książek m.in. Łowcę snów, Bezsenność, Dolores Claiborne, Marzenia i koszmary, Grę Geralda. I za nic nie chce mi się po to sięgać. Nawet ostatnio zacząłem Łowcę snów czytać, ale po 80 stronach odpuściłem.
Z drugiej strony zasmakowałem ostatnio w powieściach Toma Clancy (założyłem stosowny temat), zaznajomiłem się ze Sołżenicynem ("Jeden dzień Iwana Denisowicza i inne opowiadania", kolejne książki na oku), tradycyjnie u mnie książki z zakresu Trzeciej Rzeszy. I właśnie: dostałem uczulenie do Kinga  :pff6: Mam po prostu do niego awersję, czuję, że już czas sobie dać spokój, zabrać się za (nie mam absolutnie nic złego na myśli) bardziej ambitną literaturę. Mam 39 pozycji Króla na półce i jestem już nim zwyczajnie zmęczony  :pff4:

Mieliście coś podobnego?

Mam nadzieję, że nie zdublowałem wątku  ;)
« Ostatnia zmiana: Września 26, 2011, 22:15:39 wysłane przez nocny » Zapisane
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #1 : Września 26, 2011, 14:39:50 »

Mieliście coś podobnego?

Ja mam coś podobnego :( Ale nie dotyczy to tylko Kinga. Czego bym nie czytał przez ostatnie 2-3 miesiące strasznie się męczę mimo, że książki czytane w tym czasie bardzo mi się podobały. Kryzys zaczął się od Kinga i "Talizmanu", który męczyłem z miesiąc. Co teraz mogę uznać za ekspresowe tempo. Następnie zabrałem się za książkę nieporównywalnie krótszą czyli "Władcę Much". I kolejny miesiąc z życiorysu poszedł w świat mimo, że książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Teraz zabrałem się za pewniaka Ketchuma, który do tej pory wchodził mi bezproblemowo i szybko. No i czytam sobie "Straconych" już z 3 tygodnie a ledwo połowę przekroczyłem :( Chyba muszę odpocząć albo od literatury grozy, albo od literatury w ogóle.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #2 : Września 26, 2011, 14:47:31 »

Już ktoś kiedyś pisał o kryzysie czytelniczym, ale bodaj było to ogólne przedstawienie sytuacji a nie odniesienie się do konkretnej jednostki-w tym przypadku samego Kinga. :) Owszem, też miałem kryzys i momentami zastanawiam się czy mam go dalej, czy po prostu nie trafiają do mnie niektóre historie. Wiadomo, każdy gust jest inny. Ale warto czytać różnorodne książki, a nie ciągle to samo, tego samego autora, czy ten sam gatunek. Przecież odstąpienie na jakiś czas od ulubionego autora, czy gatunku nie jest równoznaczne ze zdradą. :) Poco się męczyć ? Ja jeszcze na początku ubiegłego roku potrafiłem czytać Kinga za Kingiem i cholera bijcie mnie laciem, jeśli nie sprawiało mi to frajdy, porównywalnej do tej z dzieciństwa, kiedy dostawałem nowe Lego. :D Ale, ile można?  :) Dzisiaj, czytam Kinga co najmniej po przeczytanych wcześniej 6-ciu innych pozycjach. Co najmniej! I to nie zawsze jest King nowy. Przed wakacjami jakoś naszła mnie myśl, żeby nie spieszyć się z poznawaniem nowych, ale zgłębianiem, tych wcześniej już poznanych Kingów. :) Zawsze to jakaś alternatywa, jak się Kinga chce czytać, a nie wiesz czy następna, nowa książka do Ciebie trafi. Więc sięgasz po te,które już znasz i lubisz. ;)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #3 : Września 26, 2011, 15:50:36 »

Przecież odstąpienie na jakiś czas od ulubionego autora, czy gatunku nie jest równoznaczne ze zdradą. :)
Tyle, że miałem już myśli, które można za zdradę uznać (nie pytajcie, jakie konkretnie) ;) W zasadzie najbardziej odpycha mnie od Kinga to, że jego powieści są (generalnie) do siebie podobne, wręcz schematyczne. Oczywiście można to zarzucić chyba wszystkim pisarzom (włącznie z Clancym, którego ostatnio bardzo polubiłem).
Ogólnie ta awersja do Kinga najbardziej unaoczniła się u mnie wraz z planami wydania (i w późniejszym czasie konkretnymi informacjami) o Dallas '63. Spowodowane to było głównie krytycyzmem odnośnie Pod kopułą, jaki pojawił się dłuższy czas po przeczytaniu powieści. Wiecie: długie nie znaczy dobre. Zacząłem się zastanawiać, czy nie warto się przerzucić na coś innego i powiedzieć Kingowi "bye-bye".
Tak, jak pisaliście: kryzysy są wynikiem nasycenia danym pisarzem. Kiedyś miałem podobnie z tematyką nazistowską. Kryzys się skończył i dalej w tym siedzę.
Zapisane
human

*

Miejsce pobytu:
Kuropatnik / Strzelin / Wrocław




Full darks no stars!

« Odpowiedz #4 : Września 26, 2011, 17:38:49 »

nie uważam tego za zadną zdrade. tak, czesto mam kryzysy co do róznych autorów. kiedy czytasz jakies 5 - 8 ksiazek tego samego autora pod rzad, w koncu jego styl 'przejada Ci sie". to jest całkiem normalne i przypominam sobie, ze na dawnym forum dyskutowalismy o tym :)
Zapisane

ZAPRASZAM
NA
MOJEGO
KINGOWEGO
BLOGA
http://bastion-humanus.blogspot.com/
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #5 : Września 26, 2011, 18:21:46 »

Zacząłem się zastanawiać, czy nie warto się przerzucić na coś innego i powiedzieć Kingowi "bye-bye".

A po co tak brutalnie? Powiedz mu po prostu "see you later" ;) Jak dla mnie bardzo zdrowy objaw. Sam w tym roku nie czytałem jeszcze ani jednego Kinga a jakoś wciąż uważam się za jego fana :) Może nie tak maniakalnego, ani nie tak bezkrytycznego, jak niektórzy tutaj (  Diabeł 9 ) ,ale wciąż fana. Ale doprawdy, King nie jest jedynym autorem na świecie i nie we wszystkim jest najlepszy.  Sięgaj śmiało po nowe rzeczy i niech nic Cię nie ogranicza - gatunek, ilość stron czy rok powstania :) I wierz mi, jeśli np. przez dłuższy czas pohasasz sobie po tzw. literaturze ambitnej, to prędzej czy później powiesz sobie "no dobra, ale teraz chciałbym już przeczytać po prostu coś fajnego, z ciekawą fabułą". I wtedy pewnie do Kinga wrócisz.
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #6 : Września 26, 2011, 18:51:23 »

Normalna reakcja i tyle :) Nie ma w tym nic dziwnego, nawet największy smakołyk w astronomicznej ilości potrafi zaszkodzić. Dlatego lepiej sobie dawkować autora, styl, gatunek itd i mieszać, dodawać nowe rzeczy, by nie dostać szału i nie zniechęcić się do książek w ogóle. A i żegnać się z Kingiem nie ma sensu, separacja lepsza od rozwodu ;)
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #7 : Września 26, 2011, 19:08:37 »

Tyle, że miałem już myśli, które można za zdradę uznać (nie pytajcie, jakie konkretnie) ;)

Heheh,mam dziwne wrażenie, że ci o chęć przeczytania Kunca chodziło. :haha: Nie mylę się ? :) :P

Cytuj
Zacząłem się zastanawiać, czy nie warto się przerzucić na coś innego i powiedzieć Kingowi "bye-bye".

Tak, jak mój starszy kolega p.a. może lepiej "see you later" a nie "bye bye". ;) Powiedz mi, Ty z grozy tylko Kinga czytasz? Nie chyciłeś się nigdy Mastertona, Ketchuma, czy Koontza? Może trochę poeksperymentować trzeba? :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #8 : Września 26, 2011, 19:49:38 »

Cytat: human
kiedy czytasz jakies 5 - 8 ksiazek tego samego autora pod rzad, w koncu jego styl 'przejada Ci sie"
5-8 książek Kinga, to ja chyba w ciągu ostatniego roku czytałem (żart :P). Poza tym w ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku, po raz drugi przerabiałem całą Mroczną Wieżę, potem Martwą strefę no i klops.
Cytat: Ciacho
Heheh,mam dziwne wrażenie, że ci o chęć przeczytania Kunca chodziło.
Nie, nie chodziło ;)
Cytat: Ciacho
Powiedz mi, Ty z grozy tylko Kinga czytasz? Nie chyciłeś się nigdy Mastertona, Ketchuma, czy Koontza? Może trochę poeksperymentować trzeba?
Z grozy tylko Kinga, ale też nie jestem jakimś wielkim miłosnikiem tego gatunku. Jak już dwa razy tu pisałem: zacząłem Clancy'ego i Sołżenicyna. No i, oczywiście, kontynuuje przygodę z Dukajem ;)

Po prostu zrobię sobie urlop z Kingiem (a w zasadzie "bez niego"). Może i nawet będę uzupełniał kolekcję, ale na razie do czytania mnie nie ciągnie.
« Ostatnia zmiana: Września 26, 2011, 19:52:45 wysłane przez Master » Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #9 : Września 26, 2011, 19:50:39 »

Mastertona, Ketchuma, czy Koontza
...Orbitowskiego, Lovecrafta, Campbella, Lee, Małeckiego, Kaina, Holdstocka, Grzędowicza, Barkera, Herberta i jeszcze stu innych. Jest tylu znakomitych twórców horroru - ograniczanie się do Kinga to jest masochizm :D A to jest przecież tylko mały kawałek jednego gatunku! Ileż dobrej literatury Ci, Master, obok nosa przechodzi :D


W zasadzie najbardziej odpycha mnie od Kinga to, że jego powieści są (generalnie) do siebie podobne, wręcz schematyczne. Oczywiście można to zarzucić chyba wszystkim pisarzom (włącznie z Clancym, którego ostatnio bardzo polubiłem).

Nie no, literatura jest pojemna. Poza fantastycznym/sensacyjnym mainstreamem jest jeszcze mnóstwo literatury nieszablonowej i takowych autorów. Od Kinga nikt nie wymaga kombinowania, to pisze tak, jak chcą fani. Podobnie wielu innych pisarzy rozrywkowych, ale na nich świat się nie kończy.

Nie ma powodu do wstydu w tym, że Ci się King przejadł. Mnie to trafiło kilka dobrych lat temu i nie jest mi z tym źle ;) Życia mi nie starczy na poznanie całej literatury, którą bym chciał, a co znajdę coś nowego, to znajdzie się jeszcze kilka rzeczy, które znać trzeba koniecznie. King chyba nie będzie z tego powodu płakał :D
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #10 : Września 26, 2011, 20:15:17 »

Po prostu zrobię sobie urlop z Kingiem (a w zasadzie "bez niego"). Może i nawet będę uzupełniał kolekcję, ale na razie do czytania mnie nie ciągnie.

No, i tak będzie najlepiej. Poczytaj sobie literatury faktu, aż zatęsknisz. ;)

...Orbitowskiego, Lovecrafta, Campbella, Lee, Małeckiego, Kaina, Holdstocka, Grzędowicza, Barkera, Herberta i jeszcze stu innych.

...i Guya N. Smitha!  Diabeł 9  :haha: :D No może, może. Chociaż z tych wymienionych to ja bym Loviego i Campbella polecał.  :faja: Herbert słabo.  Lee to chyba ten od robiącego ostatnio furorę Sukkuba.  Reszty nie znam i najprawdopodobniej nie szybko będzie mi dane poznać, a polskiej grozy się nie chytam. :)

Cytuj
Jest tylu znakomitych twórców horroru - ograniczanie się do Kinga to jest masochizm :D A to jest przecież tylko mały kawałek jednego gatunku! Ileż dobrej literatury Ci, Master, obok nosa przechodzi :D

Racja. Ja niekiedy nie ogarniam ile tego jest i  jak ktoś chce ze mną przewinąć temat o fantastyce-zwłaszcza zaś horrorach-, to nie wiem od czego zacząć. :D Chociaż i tak moja wiedza na ten temat nie jest za duża. :)
« Ostatnia zmiana: Września 26, 2011, 20:17:56 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #11 : Września 26, 2011, 23:38:31 »

Macie rację z tymi różnymi autorami, ale - po pierwsze - z tych, których znam, King jest zdecydowanie najbardziej rozwinięty literacko. Master, natomiast,  tęskni za czymś ambitnym, więc nie wiem, czy jest sens, by polecać mu akurat grozę :) Ja znalazłem swoją przystań wpierw w twórczości Dostojewskiego, później w szeroko pojętej literaturze iberoamerykańskiej - nie mówię, że to coś dla Ciebie, ale myślę, że i Ty znajdziesz jakąś swoją czytelniczą niszę w tzw. literaturze ambitnej :)
Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #12 : Września 27, 2011, 10:49:34 »

Gatunek nie ma dla mnie znaczenia. Nie jest tak, że King mi się przejadł, to będę czytał (nie wiem) Barkera, Lovecrafta itp.
p.a. - tak, jaki piszesz o Dostojewskim, tak właśnie ja zaczynam ze Sołżenicynem (chociaż on też kręci się w jednym temacie: łagry i życie w ZSRR).

Trochę krytyki z mojej strony (chyba bana nie dostanę :P).
Nichęć do Kinga sprowadza się u mnie do całokształtu jego twórczość, jego masowość. Można pisać, że "ta i ta" powieść jest bardziej ambitna, lepsza i głębsza "od tej lub tej", ale generalnie King pisze na jedno kopyto i według szablonu: bohater A ma przyjaciół, z którymi chce rozwiązać jakiś sekret. Jest też grupka antybohaterów B, a C to ludzie żyjący obok nich. Ten schemat był np. w Christine, Pod kopułą, To, Stukostrachach, Sklepiku z marzeniami, Miasteczku Salem i innych pozycjach - nie ma sensu wyliczać. I to właśnie mnie od Kinga zaczyna odrzucać. Generalnie człowiek ciągle czyta o tym samym, tylko inaczej się to i owo nazywa, ale to nadal jeden schemat.
« Ostatnia zmiana: Września 28, 2011, 08:08:54 wysłane przez Master » Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #13 : Września 28, 2011, 00:02:22 »

Schemat u Kinga? Przepraszam, ale ja go nie zauważyłem. Może mi ktoś łopatologicznie wyjaśnić :D I nie chodzi tutaj o to, że bezkrytycznie podchodzę do twórczości Kinga - bo wcale tak nie jest.
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
chiyeko

*

Miejsce pobytu:
Olkusz

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #14 : Września 28, 2011, 02:36:39 »

Ja się poniekąd zgadzam z Masterem. Sporo książek Kinga ma podobny schemat, ale też wiele ich nie ma - ale nigdy nie wiadomo na którą się trafi i która będzie się na nim opierać, haha ;P taki typowy Kingowiec, jeśli o tę kwestię chodzi, to dla mnie Cmętarz Zwieżąt,
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
. Choć... cóż, oczytana nie jestem, pewnie to nie odnosi się tylko do twórczości Kinga. Ba, jak tak teraz o tym myślę, to dużo książek, które przeczytałam, mają taki przebieg wydarzeń. Albo może ja czytam tylko schematyczne książki XD więc z tej strony zaś nie wiem, czy można Kinga posądzać o to, że cały czas czyta się o tym samym. Można wziąć inną książkę i też przeczytać coś, co miałoby podobny plan zdarzeń, jeśliby pisać ogólnikowo i nie nazywać bohaterów po nazwisku ;)
Zapisane

"Niezmienny scenariusz naszych czasów:
apokalipsa zagraża... lecz nie następuje. I zagraża nadal."
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #15 : Września 28, 2011, 08:23:05 »

Schemat u Kinga? Przepraszam, ale ja go nie zauważyłem. Może mi ktoś łopatologicznie wyjaśnić :D I nie chodzi tutaj o to, że bezkrytycznie podchodzę do twórczości Kinga - bo wcale tak nie jest.
Może nie zwracałeś na to uwagi? ;) Zgadzam się z Chiyeko, że nie wszystkie, ale braku schematu nie da się nie zauważyć.
Z drugiej strony każdy pisarz ma jakiś mniejszy, czy większy schemat, albo zamieszcza w powieści charakterystyczne elementy.
Fakt: przesadziłem piszą, że ciągle się czyta o tym samym, ale z pewnością często się czyta podobne do siebie powieści.
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #16 : Września 28, 2011, 10:29:22 »

Przepraszam bardzo ale chyba mam jakieś pirackie wersje tych książek, bo:

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
najpierw wszyscy są szczęśliwi, zapowiada się wspaniałe życie, potem tajemnica, katastrofa, potem ogólna masakra i koniec. Miasteczko Salem też. Carrie. Lśnienie...

Gdzie w Carrie szczęscie i wspaniałe życie? Gdzie w Lśnieniu szczęście - tam jest nowe życie, ale też nie jest ono zbyt szczęśliwe.

Poza tym pod taki opis można dać każdą książkę i ten schemat jest bardzo, ale to bardzo ogólny.

Prędzej schematem można nazwać coś takiego:

kochająca rodzina, dobry facet, zaginiona żona, trupy, dziwny trop, jakaś tajemnica żony i mały twist na końcu i tak w każdej książce - to już jest porządny schemat - tylko zamień żone na dziewczynę/narzeczoną/siostrę/matkę i już masz różne książki.

Ale schemat u Kinga? A kysz!
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
ciach_eemuu_ciach

*

Miejsce pobytu:
Łaziska Średnie

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Where is Jessica Hyde?

« Odpowiedz #17 : Września 28, 2011, 10:56:58 »

Ja się zgadzam z lorddemon1991. Nie dostrzegam schematu u Kinga. I jak widzę podany przykład to jasno z niego wynika, że wy też paradoksalnie go nie widzicie :) Przecież między "Cmętarzem Zwieżąt" a "Lśnieniem" jedynym podobieństwem jest to, że głównymi bohaterami jest rodzina. I to by było na tyle. A już nie wiem jak jeszcze można do wora z tymi dwiema powieściami wrzucić "Carrie" i "Miasteczko Salem" :D No nie ogarniam po prostu.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #18 : Września 28, 2011, 11:02:42 »

Schemat to może za silne słowo. Natomiast bez wątpienia są pewne motywy, które w powieściach Kinga powtarzają się nader często. Natomiast "najpierw wszyscy są szczęśliwi, zapowiada się wspaniałe życie, potem tajemnica, katastrofa, potem ogólna masakra i koniec." brzmi tak ogólnie, że da się dopasować do sporej liczby horrorów czy np. jakichś książek apokaliptycznych.
Zapisane
chiyeko

*

Miejsce pobytu:
Olkusz

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #19 : Września 28, 2011, 14:00:28 »

lorddemon1991: jak to nie?
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Ale tak, ja to wiem, dlatego ja się poprawiłam później, że jakby posądzać Kinga o schematyczność, to trzeba by było o nią oskarżać większość istniejących pisarzy, więc nie ma sensu tego robić. Taki schemat można porównać do Harrego Pottera nawet, a w porównaniu z Kingiem to ogień i woda. Także ja osobiście mam podzielone zdania na ten temat.
Zapisane

"Niezmienny scenariusz naszych czasów:
apokalipsa zagraża... lecz nie następuje. I zagraża nadal."
Strony: [1] 2 3   Do góry
Drukuj
Skocz do:  

Black Rain by Crip Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2009, Simple Machines XHTML | CSS