Gotham Cafe

Oficjalne fora serwisów => Dyskusje ogólne => Wątek zaczęty przez: Tathagatha on Stycznia 13, 2011, 20:39:00



Tytuł: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Stycznia 13, 2011, 20:39:00
Pamiętacie jaka pierwsza książka Kinga pojawiła się u was na półce? Jaki tytuł, jakie wydanie, w którym roku? :)

Ja pamiętam doskonale. Dokładnie to były dwie książki, kupione tego samego dnia w kulturomaniaku (czy jak to się tam zwało).
Było to w 2007 roku wrzesień lub październik.

Wydania pocketowe z Albatrosa (swoją drogą przyczyniły się do zakupu w ciemno, raczej nie kupiłabym dwóch książek autora, którego w ogóle nie znam). Zakupiłam wtedy 'Cztery pory roku' i 'Regulatorów'.


Tytuł: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Faay on Stycznia 13, 2011, 21:13:15
Pierwsza u mnie na półce wylądowała, też pocketowa, "Bezsenność" z Albatrosa. Kiedy...hm, jakoś w 2008 roku.


Tytuł: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: human on Stycznia 13, 2011, 21:37:08
u mnie pierwszy był zbiór opowiadań "Wszystko jest względne" , pamiętam, że na początku byłem zawiedziony i w ogóle nie dbałem o tą książke, mocno przerzucałem strony itp - a z książka jak z kobieta - czasem trzeba pogłaskać jak jakiś kurz no i delikatnie z nią :D


Tytuł: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Stycznia 13, 2011, 21:42:55
Pierwsza książka Kinga, którą czytałem, była pierwszą, która pojawiła się na półce:) W zakopiańskiej taniej książce, latem 1995 roku, trafiłem na "Miasteczko Salem" z wyd. Amber (pamiętam, że było też tam chyba "To!", ale nie miałem tyle kasy...). Przeczytałem (a raczej: pochłonąłem), wsiąkłem na dobre, zaś po powrocie do domu książka stanęła na półce:) Później chyba z okazji urodzin kupiłem sobie dwie książki - "Smętarz dla zwierzaków" z wyd. Dama i świeżutka wtedy "Dolores Claiborne" z wyd. Prima. Pamiętam, że olałem wówczas "Nocną zmianę" (również z Primy), ze względu na to, że to był zbiór opowiadań. Pamiętam też ,że innych książek Kinga w księgarni NIE BYŁO. Niesamowite, że takie to były czasy. Tak więc od samego początku moja kolekcja była pod względem wydawnictw dość urozmaicona :)


Tytuł: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: BrunoS. on Stycznia 13, 2011, 22:08:11
W sprawie pierwszej książki Kinga w mojej kolekcji, to była to Zielona mila ze ŚK. Zauważyłem ją na regale u kuzyna i pytam skąd ją ma, bo kiedyś nazwisko Kinga obiło mi się o uszy? Na co on odpowiedział, że jego siostra a moja kuzynka musiała coś w danym miesiącu wybrać z katalogu, a że na nic nie była zdecydowana to sami jej posłali, i jak chcę to mogę sobie ją wziąść. Po jej przeczytaniu wciągnąłem się na maxa.


Tytuł: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Master on Stycznia 13, 2011, 23:05:13
U mnie było to ok. 1999 roku. Kupiłem Lśnienie po tym jak obejrzałem fragment miniserialu, ale nie przeczytałem- książka była uszkodzona i reklamowałem. Wymieniłem ją na Christine. Drugą książką był Cmętarz zwierząt, a trzecią Szkieletowa załoga, której wtedy nie doczytałem. Dalej nie pamiętam co i w jakiej kolejności kupowałem :D


Tytuł: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: NoBoDy_FuN on Stycznia 13, 2011, 23:57:08
Pierwszy King jakiego posiadałem na własność był prezentem i to było Salem, ale nie pamiętam czy 93, czy 94 - mam sklerozę. Pierwszy jaki sobie sam sprawiłem to był Uciekinier z CIA zakupiony w kiosku RUCH-u. Miał wyblakłą już okładkę od sterczenia w oknie, ale wart był każdego tysiąca.


Tytuł: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: chiyeko on Stycznia 14, 2011, 02:22:26
Moja pierwsza książka Kinga to pocketowe wydanie Czterech Pór Roku z gładkim grzbietem. To było chyba w 2008 roku, o ile mnie pamięć nie myli, nie mam pamięci do roczników. I mimo że wszystkie książki będę wymieniać, aby mieć w miarę jednolite wydania na półce i ten tytuł chcę kupić ten biały z Albatrosa, to tego pocketa z pewnością zatrzymam :)

W przyszłości dalekiej lub bliskiej też w końcu wstawię obiecane zdjęcie moich książek, choć moja kolekcja nie umywa się do Waszych XD


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Stycznia 14, 2011, 09:29:03
Widzę, że odpowiedzi przeniesiono do nowego wątku, a ponieważ w temacie jest mowa ogólnie o przygodzie z Kingiem, to muszę tutaj nadmienić, że tak naprawdę moje pierwsze spotkanie z Kingiem nastąpiło dzięki filmom. Gdzieś na początku lat 90. zobaczyłem mini-serial "To", który dosłownie wgniótł mnie w ziemię. Potem tego trochę żałowałem, bo lektura książki siłą rzeczy nie była już tak świeża i odkrywcza, jak powinna być...w każdym bądź razie w czołówce filmu zwróciłem uwagę, na napis "Stephen King's It". Jakiś czas później załapałem się na "Stephen King's Tommyknockers", który to film również mi się spodobał. Ostatnim aktem było zobaczenie ekranizacji "Misery", po której to stwierdziłem, iż po prostu muszę coś przeczytać tego faceta:) Wkrótce trafiłem do LO, do bardziej sprzyjającego środowiska, jeśli o czytanie książek idzie, rozkręciłem się nieco czytelniczo (przez 2-3 ostatnie lata podstawówki praktycznie nie czytałem niczego poza lekturami) i we wspomniane zakopiańskie wakacje zakupiłem "Miasteczko Salem"...Jak śpiewała Mary Hopkin: "Those were the days..."


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Stycznia 14, 2011, 09:43:05
Moje pierwsze spotkanie z Kingiem miało miejsce w 1999 roku kiedy zabrałem się do lektury Miasteczka Salem w wydaniu Amberowskim.Książkę miałem dzięki rodzicom, którzy ją kupili.Moja mama mnie do niej zachęciła bo powiedziała, że jest to bardzo dobra powieść grozy - nie myliła się :D.Zrobiła na mnie piorunujące wrażenia i bardzo mi się podobała.Po przeczytaniu Miasteczka Salem zabrałem się za Lśnienie, które również fajnie się czytało oraz było bardzo przerażające :).Od tamtej pory przeczytałem masę jego książek. różnych wydawnictw - od Primy, Prószyńskiego i Albatrosa :).


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Stycznia 14, 2011, 09:45:22
Kurcze, Magnis, ile Ty miałeś lat w 1990? :D nie za szybko wziąłeś się za horrory? :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Duddits on Stycznia 14, 2011, 10:17:48
He, 5 lat miał :D Z tego roku jedyne co pamiętam to Mundial :D


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Stycznia 14, 2011, 10:28:31
A ja pamiętam jak wyjmowałem z szafki od rodziców książki - horrory i sobie oglądałem ich okładki :D.Także Kinga :D.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Stycznia 14, 2011, 10:32:33
Dobre!  :D

Ja mojemu dziecku też będę podrzucała dobrą literaturę... ale może zacznę delikatniej - od Oczu smoka na przykład  :aniol:


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Stycznia 14, 2011, 10:54:49
Ja tam jednak będę podsuwał rzeczy w rodzaju Nienackiego czy Ożogowskiej :) King naprawdę może poczekać :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Stycznia 14, 2011, 11:54:57
Tathagatha możesz dać przeczytać lub sama przeczytać Pokochała Toma Gordona
 ;).U mnie ta książeczka w dziecięcej bibliotece jest i nieraz jak jestem to jej nie widziałem bo jest rozchwytywana :D.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Stycznia 14, 2011, 11:59:49
A też dobry pomysł:) Ale na razie nie mam dziecka, ani nie planuję w najbliższym czasie. Mimo to - zapamiętam sugestię  :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Stycznia 14, 2011, 15:16:52
Moja przygoda zaczęła się od Podpalaczki, kiedyś słabo mi szło więc przestałem (jarałem się wtedy polską fantastyką) no ale po roku znów usiadłem do Podpalaczki i była ŚWIETNA (najlepsza książka Kinga, dla mnie, po dziś dzień - ale wszyscy pewnie już to wiedzą:D) później już kupioną książką była "Komórka" i tutaj też się nie zawiodłem.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Autumn on Stycznia 14, 2011, 19:05:05
Pierwszy King czytany, jak i pierwsza książka jego autorstwa postawiona na półce (ku rozpaczy matki) to Miasteczko Salem. Odkopane na strychu, wyciągnięte z otchłani pełnej pajęczyn i kurzu. Skąd się tam wzięła - nie wiem do dziś, w domu takich książek nikt nie czyta. Kiedy skończyłam byłam zachwycona, jeszcze ta okładka taka straszna mi się wtedy wydawała (Amber, 1991) i oczywiście chciałam jeszcze więcej ... Pierwszą kupioną była Mroczna Wieża część pierwsza. To był bardzo świadomy wybór, bo już mocno siedziałam w uniwersum Wieży i kiedy myślałam, że nie mam książek o Rolandzie w domu to tak jakoś słabo mi się robiło ;)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Stycznia 14, 2011, 19:06:15
(ku rozpaczy matki)
Czemu ku jej rozpaczy?


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Autumn on Stycznia 14, 2011, 19:14:09
Czemu ku jej rozpaczy?

Ponieważ:
* to horror
* to King i jego horror, a ona już o nim słyszała coś tam coś tam ...
* książka w stanie opłakanym, na półce źle wygląda
* i jeszcze mówiła: dziecko, co z ciebie będzie, jak ty takie straszne książki czytasz ...
Na szczęście przeszło jej szybko, bo się ucieszyła w sumie, że czytać wreszcie zaczęłam. Później już sama się pytała co Kinga teraz na tapecie :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Stycznia 15, 2011, 00:33:29
Hehe, moja sama mnie wciągnęła w świat horrorów (to mama poleciła mi mini-serial "To"), więc zasadniczo nie marudziła... Chociaż pamiętam, że później przerażały ją okładki książek, jakie znosiłem do domu :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Stycznia 15, 2011, 10:44:34
To i ja skrobnę delikatnie, o tym jak zaczęła się ma literacka znajomość z dziełami pana Kinga. Otóż czytałem w sumie niewiele, a raczej większość rzeczy, które czytałem miałem w domu lub pożyczałem od znajomych. Ale dziewczyna chciała masowo pożyczyć coś z biblioteki i do tego jej przydała by się druga osoba, wybór oczywiście padł na mnie. Zatem mając kartę i książki do oddania, stwierdziłem, że warto również coś sobie przy okazji wypożyczyć; tylko niezbyt wiedziałem co. Ponieważ chwilę przed podjęciem oglądałem w tv jakiś horror, stwierdziłem, że jestem bardzo ciekawy jak się pisze horrory i jaki to ma sens. Po wejściu do biblioteki, zacząłem się zastanawiać, kto mi się kojarzy z horrorami. Od razu przyszedł mi na myśl King oraz Masterton. Zatem wziąłem z półki Wielki Marsz oraz coś tego drugiego o włosach. Pierwszego przeczytałem Mastertona - było to straszne nieporozumienie, słabe literacko, historia mogłaby się najwyżej nadawać do Scooby Doo. Trochę zrażony tą książką usiadłem do lektury Wielkiego Marszu. Jak odmienne to przeżycie było  nie muszę chyba pisać. Bardzo, ale to bardzo mi się powieść podobała, mimo że stricte horror to nie był. W sumie, od tego momentu zaczęła się moja miłość do twórczości Stephena.
Wkrótce potem przeczytałem słabsze wg mnie dzieła (Ostatni Bastion i Pokochała Toma Gordona), ale też miałem styczność z horrorem, czyli Miasteczkiem Salem. To była taka ostatnia szansa:) Bo jak można napisać dobrą powieść o wampirach?! Okazało się, że można nie tylko dobrą, lecz znakomitą. Urzekło mnie wszystko - sama opowieść, bohaterowie, ale przede wszystkim styl i umiejętności narracyjne pisarza - kilka razy kopara opadła.
Można śmiało powiedzieć, iż dzięki temu panu, nie tylko zacząłem czytać jego książki, ale też wróciłem do czytelnictwa książek.
I za to dziękuję.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Stycznia 15, 2011, 15:37:41
Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że jeśli o Mastertona idzie, to trafiłeś na książkę, która uchodzi za jego najsłabszą?


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: J1923 on Stycznia 16, 2011, 11:42:23
Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że jeśli o Mastertona idzie, to trafiłeś na książkę, która uchodzi za jego najsłabszą?

Mogę się tylko domyślać, że nie za najlepszą :diab9:
Pewnie jeszcze kiedyś sięgnę do jego twórczości, lecz póki co, mam wiele ciekawych planów czytelniczych.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: SickBastard on Stycznia 16, 2011, 16:16:43
Kinga czytam od przełomu 2001/2002 roku. A wszystko zaczęło w bibliotece. Razem z Ludlumem i Follettem stali "Skazani na Shawshank". Film lubiłem, a nazwisko King znane mi było z telewizji, więc wziąłem. Przeczytałem bardzo szybko i później z innej już biblioteki (w tej z której miałem "Skazanych na Shawshank" nie mogłem nigdy trafić na żadną inną powieść) wziąłem "Bastion" i "Miasteczko Salem". Jak skończyłem "Miasteczko Salem" z miejsca pobiegłem do księgarni kupić coś Kinga, (wtedy wiedziałem że chcę posiadać, a nie wypożyczać jego książki). Pierwszą jaką kupiłem była "Szkieletowa załoga" i nawet okładka mnie nie zraziła. Drugą "Zielona mila", a trzecią chyba "Łowca snów" albo "Talizman".


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Stycznia 16, 2011, 17:38:49
No proszę,Sick się odezwał. Ja sobie nie przypominam stary, żebyś ty kiedykolwiek w tym pokoju coś pisał. :) Popraw mnie jeśli się mylę. :) 

Widzę, że odpowiedzi przeniesiono do nowego wątku, a ponieważ w temacie jest mowa ogólnie o przygodzie z Kingiem

Tak, źle zostało to przez kogoś odebrane, bo przygoda z Kingiem to jest ogólnie, a ja nie pytałem od kiedy zaczęliście czytać tylko kiedy postawiliście na półce pierwszego Kinga, w końcu temat był o kolekcji. :) No , ale jest jak jest. Z tego co wyśledziłem w waszych wypowiedziach, stwierdzam, że jestem jednym z najmłodszych czytelników, bowiem sam zacząłem od "Wielkiego marszu" w marcu 2009, a więc cholernie niedawno. :) Potem pamiętam, że była "Szkieletowa załoga" oraz "Rok wilkołaka" i doszedłem do wniosku, że to jest to i przeczytam wszystko co znajdę w bibliotece z nazwiskiem King na okładce. :D No i faktycznie przeczytałem wszystko co mieli i trzeba było sięgnąć po portfel i w związku z tym zawsze będę czuł sentyment do "Rolanda" , bo tom pierwszy "Mrocznej Wieży" był zarazem pierwszą książką od Kinga jaką postawiłem na półce. :) I tyle. :D



Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Stycznia 16, 2011, 17:57:53
Oo, jestem w szoku, bo nawet avatarem deklarujesz czytelniczą miłość do Kinga:) Czyli, po mojemu, Twoje uczucia do tego autora będą jeszcze wystawiane na próbę, na razie jeszcze chyba wciąż jesteś w fazie początkowego zauroczenia :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Stycznia 16, 2011, 18:17:57
Bo deklaruje i tak jest odkąd skończyłem "Wielki marsz". :) Uwielbiam tego człowieka i przeczytałem większą połowę tego co zostało wydane na polskim rynku. :) W między czasie czytałem innych, ale to nie jest to. ;) Także dla mnie to nie jest żadne początkowe zauroczenie tylko nieśmiertelna miłość. :D Niestety nic nie poradzę na to, że zacząłem tak późno ,a niektóre moje  wypowiedzi brzmią jakbym był długoletnim fanem. ;)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: marczewek on Lutego 11, 2011, 13:33:37
Nie jestem jakimś gigantycznym fanem Kinga, ale co nieco czytałem.
Reka mistrza i Komórka podobały mi się bardzo.
Wczoraj coś mnie tknęło i pożyczyłem sobie w bibliotece 4 super cienkie książki.
Pokochała Toma Gordona
Colorado Kid
Carrie
Rok Wilkołaka

Zobaczę co będzie dalej :P


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Lutego 11, 2011, 14:26:04
Eeeee, to nie są najmocniejsze pozycje..


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Lutego 11, 2011, 15:05:29
Tathagatha, Ty HARDKORZE :D


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Asia on Lutego 11, 2011, 15:10:36
Przygode z Kingiem zaczelam kilka lat temu od "Desperacji"- jednak nie udało mi sie jej wówczas dokończyc, jakos mnie nie wciagnela, chociaz podchodzilam do niej kilka razy. Minelo sporo czasu i siegnelam po " Miasteczko Salem" i była to pierwsza ksiazka Kinga która przeczytałam w całosci, niestety jakos mnie nie zachwycila, byc moze dlatego, ze bardzo duzo o niej slyszalam i czytalam mnostwo pochlebnych recenzji, wiec spodziewalam sie wielkiego "wow!", jednak tak nie było...
Nie poddałam sie i  siegnelam po kolejna ksiazke -"Lśnienie" i tutaj sie zakochałam:) Potem był "Chudszy", "Gra Geralda", "Reka Mistrza", "Worek kości" i wiele, wiele innych...( w ciagu 3 lat mojej przygody z tym autorem przeczytalam ok 30 jego ksiazek). W końcu dotarłam do "Desperacji", która wielokrotnie probowalam czytac- i teraz moge napisac z czystym sumieniem- ta ksiazka jest genialna:)
Obecnie czytam ksiązki Eduarda Mendozy, ale juz na półeczce czekaja "Stukostrachy"....:)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: BrunoS. on Lutego 11, 2011, 17:32:18
Minelo sporo czasu i siegnelam po " Miasteczko Salem" i była to pierwsza ksiazka Kinga która przeczytałam w całosci, niestety jakos mnie nie zachwycila, byc moze dlatego, ze bardzo duzo o niej slyszalam i czytalam mnostwo pochlebnych recenzji, wiec spodziewalam sie wielkiego "wow!", jednak tak nie było...

Piekniej bym tego nie ujął Asia. Dla mnie też Misteczko było średniakiem. Może właśnie przez to, że każdy tak o nim ględził ciągle.

Potem był "Chudszy", "Gra Geralda", "Reka Mistrza", "Worek kości" i wiele, wiele innych

obserwując tą listę pozycja pt. "Worek kości" jak dla mnie powinna być wypisana przynajmniej grubszą czcionką, nie mówiąc już o większym formacie liter :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Lutego 11, 2011, 18:04:30
   Moja przygoda z Kingiem rozpoczęła się od prezentu jaki sprawiła mi moja siostra, a mianowicie książki "Carrie". I szczerze mówiąc byłem bardzo rozczarowany po lekturze. Wcześniej czytałem "Ruiny" Scotta Smitha, która jest dla mnie najstraszniejszą książką jaką czytałem do tej pory ( i jedną z lepszych, aż żal człowieka ogarnia że Smith nie jest zbyt płodnym pisarzem) i "Carrie" nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia.
   Jednak jako, że King jest podobno mistrzem przez duże M to dałem mu szanse. Kupiłem na allegro po taniemu "Desperację" i "Wielki Marsz". Zacząłem od "Desperacji" i wsiąknąłem. To jedna z tych powieści, która większości się nie podoba a dla mnie jest jedną z lepszych.A potem dzięki "Wielkiemu Marszowi" zakochałem się bez reszty. I tak to trwa do dziś...


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Lutego 11, 2011, 18:38:30
Ciach ;) nie jesteś jedyny z tą "Desperacją" - na chwilę obecną ta książka to mój nr 3, jeśli o Kinga idzie :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Asia on Lutego 11, 2011, 21:50:58
obserwując tą listę pozycja pt. "Worek kości" jak dla mnie powinna być wypisana przynajmniej grubszą czcionką, nie mówiąc już o większym formacie liter :)
[/quote]

Zdecydowanie tak  :) Uwielbiam Worek Kości :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: NoBoDy_FuN on Lutego 12, 2011, 03:24:59
Pewnie to wpływ chmielu, zmęczenia po trasie i telefonu zza wody, ale wspomniała babcia dziewicze czasy...
Na drugim Woodstocku, bo na pierwszym nie byłem bo... nie było wiadomo czy będzie, tym bardziej że ostatni Jarocin się nie odbył, a rok wcześniej kiedy byłem na ostatnim jaki był (to też fajna historia, bo w ogóle zacząłem czytać książki, jak wróciłem silnie zakochany z Jarocina  - który matka uważała za wylęgarnię degeneratów, narkomanów i kulew) krzyczeli wszyscy, że mimo chlewu zrobionego, będzie.
Tak czy siak, wtedy ja byłem już w trakcie romansu z Koontzem  i pamiętam jak szydziłem z jednej dupy, która zamiast uchlewać się w trupa wiecznie coś czytała, że King to jakieś gówno bo nawet nie wydają tego w twardej oprawie. Dostałem wtedy na odchodne, na dworcu, bo mieszkaliśmy w tym samym mieście, Salem z taką dedykacją (mam do dziś, z sentymentu), że musiałem przeczytać książkę. No cóż.. może i zamiłowanie do autorki dedykacji nie przetrwało próby czasu (taka moja uwaga dla męskiej części - nie szukajcie sobie przyszłych żon na koncertach), ale do autora książki tak.
Więc Miasteczko Salem, było pierwsze, od niego się zaczęło, a później, żeby zaimponować (jak widać niestety skutecznie) tej lasce poznanej w Szczecinie, przeczytałem więcej Kinga.
Były to czasy kiedy nowości nie pojawiały się w bibliotekach, a książki można było kupić w różnych dziwnych miejscach bo rozkwitał kapitalizm - kiosk RUCHu, stragan z książkami, ciuchami, a przy okazji i wiertarkami od ruskich, na winklu - musiałem kupować, więc zaczęła się przygoda z Kingiem.
W internecie nie istniał King - przypominam że były to czasy kiedy GG nie istniało, nie było nawet HISa, a konta pocztowe wymagały 4 znaków w haśle, z resztą grając w QI na modemie 56k z lagami i po 10 sec, czułem się wielki, a o Google nikt nie słyszał bo była Altavista - więc nowe pozycje kupowało się jak coś się pojawiło w księgarni. Później jakoś w 2000 roku założyłem konto na Allegro i tam był dostęp do książek które już zniknęły z półek księgarni.

Starego Jarocina już nie ma, na Woodstocku, odkąd się nie odbywa w Żorach nie byłem, z laską dla której zacząłem czytać i zbierać Kinga już jestem dawno po rozwodzie, informacje o nowościach wydawniczych są wszędzie w necie, ale Kinga czytam dalej i sklerozę mam, jak o daty chodzi, ale jakoś 15 lat wspólnego pożycia, będzie nam mijać

PS. Boże błogosław sprawdzanie pisowni.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Lutego 12, 2011, 19:51:45
Cudownie nostalgiczna historia :) Jeśli o Internet idzie, to faktycznie, gdy sam zainteresowałem się Kingiem (1995), to nie wiedziałem chyba nawet, co to jest :) Pierwsi szczęśliwi unetowieni znajomi pojawili się w okolicach 1996, sam się podłączyłem w 1997. To była w sumie magia. Człowiek łazi do bibliotek, patrzył co jest i w ogóle nie miał pojęcia, która to książka, do czego nawiązująca i tak dalej... Czytało się to, co było. Teraz człowiek wygoogluje, poszuka, poczyta... Informacja zabija magię, niestety. A sam szukałem na altaviście i yahoo ;)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Lutego 12, 2011, 19:54:34
Piękna historia NoBoDy :) Jest miłość, jest dobra książka, jest muzyka, jest klimat dawnych lat:) Czekam, aż wydasz to w formie książki:) To będzie bestseller:D


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: zielak666 on Lutego 22, 2011, 17:55:31
U mnie było to ok. 1999 roku. Kupiłem Lśnienie po tym jak obejrzałem fragment miniserialu, ale nie przeczytałem- książka była uszkodzona i reklamowałem. Wymieniłem ją na Christine. Drugą książką był Cmętarz zwierząt, a trzecią Szkieletowa załoga, której wtedy nie doczytałem. Dalej nie pamiętam co i w jakiej kolejności kupowałem :D

U mnie było bardzo podobnie :D
Ja pierwszego Kinga również przeczytałem pod wpływem obejrzenia fragmentów miniserialu. Bardzo możliwe, że w tym samym czasie co Master ;) Obejrzałem jeden odcinek, potem nie mogłem następnych i załapałem się dopiero na ostatni odcinek i albo w napisach końcowych albo początkowych wyczytałem, że to na podstawie powieści niejakiego Stephena Kinga.. Więc w tym samym tygodniu udałem się do biblioteki osiedlowej i poprosiłem bibliotekarkę żeby mi pokazała z czym to się je:D jeżeli był to 1999 rok jak mówi Master - to miałem wtedy lat około 13, więc byłem bardzo dumny jak mnie bibliotekarka wpuściła do działu "dla dorosłych" :P Oczywiście "Lśnienie" się znalazło - tylko, że było to te wydanie, gdzie jest "Jasność" w tytule zamiast tytułowego "Lśnienia" ;) No i po tej lekturze czytałem już wszystko co ten Pan napisał - jak się skończył zasób biblioteki osiedlowej to zapisywałem się do innej, w której były inne książki Kinga (wtedy jeszcze nie kupowałem książek). I tak to się właśnie zaczęło :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Lutego 27, 2011, 13:06:03
Witam serdecznie wszystkich Kingomaniaków! :diab9: Co prawda moja przygoda ze Stefanem dopiero się zaczyna, ale zanim przeczytam pierwszą jego książkę od deski do deski, to się Wam trochę przedstawię. Co niektórzy kojarzą mnie zapewne z  pokoi Grahama i Deana na Carpe Noctem, co mnie bardzo cieszy, bo będę miał kilku znajomych i tutaj. ;)
Jako wielki fan filmowego horroru i sf, a od szkoły średniej także i pisanego, kwestią czasu było zapoznanie się z twórczością Kinga. Odwlekło się to zapewne przez zauroczenie prozą Mastertona i Koontza, ale co się odwlecze to nie uciecze. Do dnia dzisiejszego nie przeczytałem jeszcze żadnej książki Kinga w całości. Kiedy leżałem w szpitalu zacząłem czytać "Miasteczko Salem", które znajdowało się w skromnej czytelni oddziału, ale niestety nie zdążyłem jej skończyć bo mnie wypisali. :( Z kolei bardzo dobrze pamiętam wszystkie filmy oparte na twórczości Stefana. Chłonąłem je jak przysłowiowa małpa kit. :D Jak tylko coś sygnowane było nazwiskiem King od razu było przerabiane. Jak dziś pamiętam wrażenie jakie wywołały na mnie "To", "Bastion" czy "Stukostrachy". Ale było to całe wieki temu, kiedy to jeszcze VHSy raczkowały w naszym pięknym kraju. :haha:
Kiedy się ożeniłem stałem się posiadaczem pierwszej książki Kinga, a mianowicie "Firestartera" z Phantom Pressu. :) Stoi na półce już kupę lat ale w końcu doczeka się niedługo przeczytania. Jakiś czas temu kupiłem też w Biedronce "Ostatni bastion Barta Dawesa". Zaglądając przez ostatnie dni na forum Kinga stwierdziłem jednak, że zacznę swoją przygodę od "Mrocznej  Wieży". Na dniach powinna do mnie przylecieć, także zaczynam oczywiście od "Rolanda". Jak go przerobię to nie omieszkam podzielić się z Wami wrażeniami. Także do zobaczenia niebawem, pozdrowionka! :diab9:


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Lutego 27, 2011, 13:25:01
No to powiększasz sobie horyzont widzę. :) I od razu z grubej rury zaczynasz biorąc się za największe,nie tylko pod względem rozmiaru, dzieło Stephena. :D Zobaczymy co z tego wyjdzie. Obyś dotrwał do końca i z pozytywnym nastawieniem sięgał po następne książki Kinga. ;)

P.S.:
A jak,gdzieś po drodze chwycisz się za "Wielki marsz", i zrobi na Tobie większe wrażenie,aniżeli jakiś Freddiowaty "Łowca snów"  :diab9: ,to zacznę się do Ciebie zwracać "przyjacielu". :D :D


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Lutego 27, 2011, 13:30:46
Z dotrwaniem do końca tej serii nie będzie najmniejszego problemu Ciacho. ;) A wybór MW na pierwszy kontakt z Kingiem, jako jego najlepszej powieści - takiej swoistej wizytówki, da mi jak myślę jakąś ogólną wizję jego twórczości. A czy mi się spodoba czy nie, to i tak sięgnę po pozostałe jego utwory. :diab9:

Co do "Wielkiego Marszu" Ciacho, zobaczymy jak to będzie. :haha: Jak tak sobie czytam wypowidzi fanów Stefana o różnych powieściach, to muszę przyznać, że zaskakuje mnie aż tak diametralna rozbieżność wypowiedzi jego fanów. :roll:


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Lutego 27, 2011, 15:05:07
Zaglądając przez ostatnie dni na forum Kinga stwierdziłem jednak, że zacznę swoją przygodę od "Mrocznej  Wieży".

Zazdroszczę. Jak tak dalej pójdzie to ja chyba będę moją przygodę z Kingiem kończyć na "Mrocznej Wieży". Oczywiście jak dożyję tego zaszczytu  :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Lutego 27, 2011, 15:31:01
A ja nie jestem przekonany, czy sięganie po MW to najlepszy pomysł dla kandydatów na wyznawców jedynie słusznej wiary ;)  Chodzi o to, że znam fanów Kinga, którzy przez MW nie przebrnęli...  Moim zdaniem dobrymi książkami, od których warto rozpocząć swoją przygodę z Kingiem  są np. : "Smętarz dla zwierzaków", "Worek kości", "Sklepik z marzeniami"... Nie AŻ tak długie i dosyć reprezentacyjne.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Lutego 27, 2011, 17:46:23
Jak tak sobie czytam wypowidzi fanów Stefana o różnych powieściach, to muszę przyznać, że zaskakuje mnie aż tak diametralna rozbieżność wypowiedzi jego fanów. :roll:

Czemu diametralna? Jakbyś wszedł do tematu "Najlepsza książka Kinga" to spokojnie byś wypisał 5-8 tytułów,które się będą powtarzać w tym m.in : Miasteczko,Cmętarz,To,Bastion, Wielki Marsz,Lśnienie,Worek kości. :) A na większą ilość ciężko,tym bardziej, że King jest dla każdego,nie tylko dla fanów typowego horroru. :)

Zazdroszczę. Jak tak dalej pójdzie to ja chyba będę moją przygodę z Kingiem kończyć na "Mrocznej Wieży".

Dlaczego tak? Ty polujesz na te wydanie najnowsze z Albatrosa? Tam jest chyba jakiś problem z dostaniem III i IV tomu,o ile się nie mylę?

A ja nie jestem przekonany, czy sięganie po MW to najlepszy pomysł dla kandydatów na wyznawców jedynie słusznej wiary ;)  Moim zdaniem dobrymi książkami, od których warto rozpocząć swoją przygodę z Kingiem  są np. : "Smętarz dla zwierzaków", "Worek kości", "Sklepik z marzeniami"... Nie AŻ tak długie i dosyć reprezentacyjne.

Też tak uważam. Mroczna Wieża na początek to taki trochę dziwny krok,bardziej bym powiedział, by zacząć tak jak p.a. napisał od czegoś takiego typowego dla Kinga,znanego dużej liczbie osób i co przede wszystkim jest sprawdzone,bo za MW to się zazwyczaj fani biorą. :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Lutego 27, 2011, 18:17:11
Ciacho problem jest z pierwszymi 3 tomami. Jakbym chciał to mógłbym się szarpnąć na cały komplet na allegro. Tylko znając moje szczęście zaraz by jakieś wznowienie wyszło, które nie będzie kosztować przerażająco dużo. Dlatego ja poczekam. I postaram się być cierpliwy.  Najpierw uzbieram resztę bibliografii Kinga i jak już nie będzie czego zbierać rzucę się na MW.

I tutaj dowód na to, że ludziom z cenami odbija:

http://allegro.pl/king-roland-i-powolanie-trojki-mroczna-wieza-i1482709846.html

Co do zaczynania swojej przygody z Kingiem od MW. To też bym tego nie robił. Najpierw lepiej zapoznać się z pojedynczymi powieściami autora. Lepiej wyrobić sobie zdanie o pisarzu kilkoma różnymi niezwiązanymi ze sobą powieściami niż brać się zaraz za 7 tomowy cykl, który może się komuś bez obeznania z Kingiem nie spodobać. Lepiej zacząć od WM (Wielkiego Marszu)  :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Lutego 27, 2011, 18:56:42
No ,a próbowałeś odezwać się w tej sprawie do Albatrosa,czy przewiduje w najbliższym czasie takowe wznowienie? Teraz jak widzisz Albatros szaleje ze wznowieniami nie tylko Kinga,ale również i Mastertona, więc może akurat. ;)  Z drugiej strony, im później sięgniesz tym bardziej MW Ci się spodoba i docenisz, że masz ją u siebie. :) Ja pamiętam jak na kolekcjonerskie Miasteczko Salem polowałem w ubiegłym roku,dziennie sprawdzając wszystkie allegra,świstaki itp ,a potem jak dostałem je w łapy to, mimo iż nie nówka, cieszyłem się jak dziecko. Oczywiście potem nagle był wysiew tych wydań i można było spokojnie na allegro kupić i to w lepszym stanie,ale tak już bywa.  :]


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Lutego 27, 2011, 19:00:36
Co do MW - pytałem się na facebook'u albatrosa czy mają zamiar coś ruszyć - niestety zero. Tak samo z wydaniami książek Kinga w HC... biada nam fanom Kinga, biada! :( nikt nas nie lubi :(


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Lutego 27, 2011, 19:26:40
Lepiej zacząć od WM (Wielkiego Marszu)  :)

Pewnie lepiej, bo krótkie to i dobre, ale to też chyba nie jest najlepszy wybór :) To jednak Bachman, a nie King. Zresztą Kujot lubi klimaty nadnaturalne, przynajmniej takie odnoszę wrażenie po lekturze iluś tam jego postów, zaś "Wielki marsz" to "po prostu" antyutopia.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Lutego 27, 2011, 19:30:58
Jeżeli lubi klimaty nadnaturalne to nich zacznie od Podpalaczki. Ja tak zrobiłem i się nie zawiodłem:)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Lutego 27, 2011, 19:42:17
Wiecie co mnie zaskakuje w Waszych wypowiedziach, MW to nawet w mniemaniu samego Stefana najlepszy jego utwór. Fani Kinga twierdzą to samo, że cały cykl to coś niesamowitego. Dlaczego więc twierdzicie, że MW nie nadaje się na pierwszy raz z twórczością Kinga? Gdybym miał komuś polecić na pierwszy raz jakąś książkę Mastiego lub DK, to zapewne byłaby to jakaś kultowa pozycja, podobnie jak MW u Kinga. Czy sugerujecie się tylko tym, że jest to siedem tomów? Jeśli myślicie, że przez to nie przebrnę to się mylicie. Czy może sposób pisania Stefka jest jakiś inny, ale czytając "Miasteczko Salem" tego nie zauważyłem. Dzięki w każdym bądź razie za wszelkie sugestie. ;)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Lutego 27, 2011, 19:57:34
MW - jest bardzo dobre, ale to prawda jak zauważyłeś - jest to trochę inny styl pisania u Stefka - przynajmniej mi się tak wydaje - co książce nie umniejsza. Możesz przez to nie przebrnąć nie tylko dlatego, że to siedem tomów, ale to zupełnie co innego jest i może się nie spodobać nie tylko Tobie, ale i wielu Fanom Kinga.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Lutego 27, 2011, 23:02:21
Wiecie co mnie zaskakuje w Waszych wypowiedziach, MW to nawet w mniemaniu samego Stefana najlepszy jego utwór. Fani Kinga twierdzą to samo, że cały cykl to coś niesamowitego.

Oj, nie wszyscy tak twierdzą. Ww koleżanka lubi horrory Kinga, a przez MW nie przebrnęła. Co ciekawe, nade wszystko jest ona fanką... Koontza. No a King...co ma chłop mówić, skoro pisał to kilkadziesiąt lat? :) Zresztą w przedmowie do nowego "Rolanda" pisał chyba, w odniesieniu co całości,  że "prawie mu się udało" ;)

Oczywiście wielu fanom Kinga cykl bardzo się podobał, ale np. w moim przypadku obdarzyłem go zaufaniem płynącym z lektury wielu innych książek. I podejrzewam, że to zaufanie mogło być dodatkowym paliwem motywacyjnym na drodze do Mrocznej Wieży :) Dla większości osób przydało się ono podczas lektury "Rolanda", dla mnie, chyba bardziej, podczas "Powołania trójki".

I nie chodzi o to, że to siedem tomów, ale głównie o fakt, że nie nie jest rzecz typowa. Porównania do Mastiego nie są tu jednak trafne, bo Masterton nie napisał swojego odpowiednika Mrocznej Wieży.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Lutego 27, 2011, 23:13:11
Dodatkowo dla Stephena Kinga cykl "Mroczna Wieża" jest ukoronowaniem Jego twórczości. I nie wiem czy warto się brać od razu za takie rzeczy. W samym MW jest podobno wiele odniesień do pozostałych książek Kinga. Nieznajomość ich może odebrać czytelnikowi wiele smaczków zawartych w tekście i przyjemności płynącej z lektury. Ech beblam a sam jeszcze nie przeczytałem  :) Więc jako osoba niekompetenta umilknę.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Lutego 28, 2011, 16:14:32
Oj tam, nie ma co chłopaka zniechęcać:)
Napisał, że tak czy siak później sięgnie po pozostałe książki Kinga.
Ja Cię Kujot rozumiem, bo sama tak mam, że jak jestem na coś nakręcona (piszę w kontekście 'książkowym') to żadna słabsza pozycja mnie nie powstrzyma. Tym bardziej, że mamy tu do czynienia z Kingiem na temat którego kolega już trochę poczytał i wie jakich różnorodności może się spodziewać.

Więc ja życzę przemiłej lektury Kujot :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: justynopedia on Marca 13, 2011, 12:27:38
Moja przygoda z Kingiem dopiero się zaczyna. Nigdy nie lubiłam czytać, ale on to zmienił. We wrześniu wypożyczyłam sobie "Pod kopułą", ale wymiękłam po 50 stronach, gdyż nie wiedziałam jak to ugryźć. W październiku kupiłam "Cmętarz zwieżąt". Potem pojawiło się "Miasteczko Salem". Niestety miałam małą przerwę, bo napatoczyły się lektury szkolne, ale moja kolekcja rosła. Teraz na przeczytanie czekają 4 książki  :diab9:


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Marca 13, 2011, 13:08:13
Nie sądzę, by jakakolwiek "cegła" Kinga nadawała się na pierwszy kontakt z jego twórczością. Co innego "Cmętaż.." i "Miasteczko..." - moim zdaniem świetny wybór. Sam zaczynałem dokładnie od tych samych książek, tyle, że w innej kolejności :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Siekier on Marca 21, 2011, 23:58:29
Ja zacząłem od filmu - Zielona Mila. Adaptacja spodobała mi się na tyle (zresztą do tej pory uważam, że razem ze Skazanymi (no i Marzeniami i Koszmarami) to najlepsze ekranizacje), że sięgnąłem po książkę. Potem po następne. I sięgam do tej pory :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: T.Cullen_ on Kwietnia 01, 2011, 22:02:00
  A ja zacząłem czytać w klasie pierwszej gimnazjum, czyli jakoś w 2006 roku. Pamiętam, że zauważyłem, jak kolega z klasy pożyczał koleżance "Rolanda". Od razu skojarzyło mi się, że ten pisarz jest chyba słynny dosyć, a skoro tak, to może warto by poczytać?  :D No i zaklepałem sobie miejsce w kolejce po tej koleżance i kilka miesięcy później (sic!) zabrałem się za czytanie.
  Ojj, ależ mi się ta książka nie podobała  :D Niedojrzały chyba jeszcze byłem, nie dorosłem do takiej literatury. No ale wrodzonemu uporowi zawdzięczam to, że nie zaprzestałem po pierwszym tomie. A "Powołanie Trójki" to już była magia. Niesamowicie mnie wciągnęła, tak że szybko uporałem się z całą Mroczną Wieżą :) Do dzisiaj przeczytałem już wszystko co zostało wydane, a napisane przez pana Kinga :) Niesamowite chwile spędzone nad tymi książkami zawdzięczam właśnie temu koledze, któremu z tego miejsca serdecznie jeszcze raz dziękuję ( chociaż znając jego upodobania to prawdopodobnie raczy się gdzieś wyrobem rodem z polskich winiarni, a nie czyta forum :D ).


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: NoBoDy_FuN on Kwietnia 02, 2011, 01:20:59
chociaż znając jego upodobania to prawdopodobnie raczy się gdzieś wyrobem rodem z polskich winiarni

Nie wiem czemu ale pomyślałem o Dudditsie :D :D Że Olsztyn, weekend, wino :D


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Kwietnia 02, 2011, 11:15:58

Nie wiem czemu ale pomyślałem o Dudditsie :D :D Że Olsztyn, weekend, wino :D


Lol. Niegłupie skojarzenie  :D


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Duddits on Kwietnia 05, 2011, 09:11:54
Nie wiem czemu ale pomyślałem o Dudditsie :D :D Że Olsztyn, weekend, wino :D
Duddits, wino, kobiety.. No Olsztyn to już raczej nie długo. Spadam do Trójmiasta albo do Ostródy..


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: NoBoDy_FuN on Kwietnia 05, 2011, 22:49:24
Popieram wszelkie migracje. Jak się człowiek przynajmniej raz w życiu nie przeprowadzi, to jakiś dziwoląg musi być. Też myślałem swego czasu o 3mieście, bo tam jest kilku fajnych przewoźników, no i okolica przyjemna, ale jak na razie Olsztyn mi pasuje :)

Będziesz Kingowym przyczółkiem nad morzem. Może za jakiś czas ktoś wejdzie na forum i napisze, że Dudd go zachęcił do Kinga :D
A czy weekendami, kobietami, czy winem... mało ważne.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: J.O. on Kwietnia 09, 2011, 12:48:01
Oooo Nobody, dzięki Ci za te słowa. Obecnie jestem w 10 miejscu zamieszkania, co zaczęłam podpisywać pod kategorie "dziwactwa"  :haha:.
A jako, że trójmiejski człek jestem, to mówię: przyjeżdżajcie, przyjeżdżajcie xD.

Z tego co czytam, to wiele osób zaczynało od Miasteczka Salem. To ciekawe. Mi Miasteczko dała do przeczytania ówczesna miłość, i choć pamiętam grę wyobraźni podczas lektury, to nie porwała mnie ta książka tak mocno. Zaraz potem przeczytałam Zieloną milę, która bardzo mi się podobała. Pamiętam, że z dużym entuzjazmem podchodziłam do filmu i straaaasznie się rozczarowałam. Zbyt duże oczekiwania.
Prawdziwym przełomem były Serca Atlantydów, po których zakochałam się w Kingu miłością bezwarunkową :).

Mam na swoim koncie kilkanaście pozycji Kinga, a wciąż czuję się jak nowicjusz :D. Pozytywna strona jest taka, że jeszcze dużo dobrego przede mną ;).


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Kwietnia 10, 2011, 17:03:11
Prawdziwym przełomem były Serca Atlantydów, po których zakochałam się w Kingu miłością bezwarunkową :).

Swój człowiek widzę  :) Po przeczytaniu "Serc Atlantydów" miałem takie same odczucia. Wtedy postanowiłem, że muszę (chcę) przeczytać wszystko co King napisał. Dla mnie to absolutny numer jeden u Kinga. I jedyna książka do tej pory, przy której naprawdę się wzruszyłem.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Kwietnia 10, 2011, 18:23:22
Myślę, że to świetna książka "bezkontekstowo", niezależnie od tego, czy się zaczyna przygodę z Kingiem, czy też jest się już zagrzanym w bojach czytelnikiem - tak było w moim przypadku. I również książka należy do mojej ścisłej czołówki, jeśli o Kinga idzie.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Pistacja. on Kwietnia 11, 2011, 00:35:25
Moja pierwsza książka to był "Cmętarz dla zwieżaków". Nie znałam autora, nie gustowałam w horrorach i ażwstyd sie przyznać ale wypożyczyłam ją ze wzgędu na okładke  :roll: Później to już 4 pory roku, bezsenność i tak jakoś poszło.;]


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Dale_Barbara on Kwietnia 14, 2011, 21:36:25
Zaczęła bardzo dawno, jakieś kilka lat temu kupiłem sobie Sklepik z marzeniami, przeczytałem 100 stron po czym zapomniałem, że ktoś taki jak S. King istnieje. Przed 2 miesiącami moja ukochana kupiła mi Ostatni Bastion Barta Dawesa, przeczytałem szybko, spodobało mi się i postanowiłem poczytać coś innego. Szybko zmierzyłem się, z Zieloną Milą, pamiętnym Sklepikiem z Marzeniami, znów od ukochanej dostałem książkę, tym razem Marzenia i Koszmary, przeczytałem i na dobre wciągnąłem się w książki Kinga (wiem, że wielu z was, doświadczonych czytelników Kinga mogłoby powiedzieć, że przeczytałem jak narazie nie
najlepsze dzieła Kinga ale spokojnie zaczynam nadrabiać zaległości:)). Dziś skończyłem Pod Kopułą i znów od dziewczyny dostałem Rękę Mistrza tak więc biorę się do czytania. Mam nadzieję, że w przyszłości w mojej kolekcji znajdą się wszystkie dzieła Stephena Kinga. Jak więc widzicie, moja przygoda zaczęła się mało obiecującą ale dziś wiem, że popełniłbym błąd nie wracając do twórczości króla.
P.S. Moglibyście polecić mi jakieś książki, które koniecznie muszę przeczytac jako tzw. klasyki, byłbym wdzięczny.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Tathagatha on Kwietnia 15, 2011, 09:11:33
Hej,

polecam wątek w dziale 'Książki' o najlepszych powieściach Kinga.

http://www.gothamcafe.pl/ksiazki/najlepsza-ksiazka-kinga-%29/ (http://www.gothamcafe.pl/ksiazki/najlepsza-ksiazka-kinga-%29/)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Dale_Barbara on Kwietnia 15, 2011, 18:49:58
Ok dzięki zaraz sprawdze :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: NoBoDy_FuN on Kwietnia 15, 2011, 23:55:09
Mi Miasteczko dała do przeczytania ówczesna miłość
:D :D :D ówczesna, ale nie obecna, czyli coś w tym jednak jest :D :D

Mam nadzieję, że w przyszłości w mojej kolekcji znajdą się wszystkie dzieła Stephena Kinga.
:) Fotki w stosownym temacie aż się same proszą o wrzucenie.

Generalnie przybyło kilka 'Stefkowych' osób i żadnego chwalenia się co kto trzyma na półkach...


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Dale_Barbara on Kwietnia 17, 2011, 23:23:11
Spokojnie:) pochwalę się jak będzie minimum 15 książek, narazie troszkę brakuje ale już wchłaniam Rękę Mistrza więc niedługo napiszę się co nowego kupiłem, bądź co kupiła mi moja ukochana:)
Pozdrawiam!


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: J.O. on Kwietnia 19, 2011, 13:47:16
Cytuj
Swój człowiek widzę  :) Po przeczytaniu "Serc Atlantydów" miałem takie same odczucia. Wtedy postanowiłem, że muszę (chcę) przeczytać wszystko co King napisał. Dla mnie to absolutny numer jeden u Kinga. I jedyna książka do tej pory, przy której naprawdę się wzruszyłem.

Wzruszenie to raz :). Jako licealistka sięgałam po Serca z przekonaniem, że to kolejna pozycja "pana od horrorów". W trakcie czytania, obok "wgryzienia" się w historię, kiełkowało u mnie pozytywne zaskoczenie wielością informacji jakie King przemycał w treści ("ooo, ten pan dużo wie"). Książkę ukończyłam z przekonaniem, że "ten King to musi być mądry gość", że poprzez swoje historie ma coś do powiedzenia, i że to "mój" autor ;) (na podobnej zasadzie do swojej "rodziny" włączyłam O.S.Carda :P) .Nooo...Serca zasiały ziarno :D.

Cytuj
:D :D :D ówczesna, ale nie obecna, czyli coś w tym jednak jest :D :D
Czyli co ?  :P

Ja mam własnych ledwie z 10 Kingów (co to jest wobec tego co On wydał  :o ), rozsianych po różnych miejscach mojego zamieszkania, więc nawet małą półeczką nie mogę się pochwalić  :haha: .


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: dean26 on Czerwca 09, 2011, 09:57:34
To było w roku 2000 lub 2001. Wcześniej czytałem kryminały i horrory w stylu Grahama Mastertona. Kolega polecił mi Stephena Kinga, z biblioteki miejskiej wypożyczyłem "Strefę Śmierci" i tak to się zaczęło.  :]


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Słoik on Czerwca 09, 2011, 10:38:58
Witam, ja chociaż czasem się tu pojawiam, chyba nie pochwaliłem się moimi początkami.
Kiedy skończyłem szóstą klasę podstawówki (jakieś osiem lat temu), w bibliotece szukałem czegoś, czego jeszcze nie czytałem, czegoś z półki dla dojrzałego czytelnika. Jako że lubię opowiadania, wypożyczyłem "Marzenia i koszmary". Ta książka całkowicie mną zawładnęła. Była świetna, od mądrych opowiadań, przez przypowieści az po takie sympatyczne głupotki jak "Palec". Potem zacząłem zaczytywać wszystko co Kingowe na półkach. Gdy zabrakło już Kinga w bibliotece, zapisałem się do drugiej. Kiedy i tam zabrakło- kupiłem sfatygowaną "Komórkę" i jeszcze bardziej sfatygowany "Sklepik z Marzeniami". Wcześniej na półce miałem już "Miasteczko Salem", więc były to zaczątki kolekcji. Potem kupiłem sobie "Opowieści Makabryczne". Kolejnych książek nie kupowałem już w antykwariatach lecz nowiutkie, natchniony zdjęciami zbiorów na stronie stephenking.pl. Mój kolekcjonerski zapał ostyga i rozpala się na nowo co jakiś czas, ale daję radę:) W chwili obecnej mam już 55 książek, w tym Rage w zbiorze Bachman Books, wyd. brytyjskie, Gniew, Zieloną Milę w sześciu tomach. Szkoda tylko że gdy zacząłem kupować książki, biblioteka postanowiła robić to samo. I teraz w bibliotece są wszystkie nowości, więc gdybym wstrzymał się chwilę, może nie zacząłbym kupować i zbierać kolekcji. Amen. Aha, i długo nie mogłem wrócić do Kinga po żałosnym "Pokochała Toma Gordona"


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: LelandGaunt on Lipca 28, 2011, 23:52:34
Dawno, dawno temu (2 lata temu) żył sobie pewien człowiek. Był on 15 letnim młodzieńcem o czarnych włosach i niskim wzroście. Lubił się uczyć choć nie rozumiał dlaczego każą mu czytać książki. Jednak pewnego zimowego wieczoru po seansie filmu pt "Sztorm stulecia" w głowie tego młodzieńca pojawiła się złota myśl "ten cały King to pewnie świetny gość".
Pierwszą książką jaką przeczytał była ściągnięta z pewnego serwisu (a pfe nigdy już nie zrobił tak strasznej rzeczy i od tamtej pory kupuje lub wypożycza książki) "Komórka" niejakiego Stephena Kinga, która zawładnęła umysłem chłopca na kilka wieczorów. Młodzieniec uświadomił sobie, że czytanie książek jest fajne i od tamtej pory zakupił i przeczytał wiele doskonałych dzieł świetnego pisarza jakim jest Stephen King.
I tak właśnie zrodziła się miłość LelandaGaunta


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Shen on Lipca 30, 2011, 14:23:06
Szykowałem się na wyjazd na wakacje, potrzebna mi była jakaś książka do pociągu, w oko wpadł mi "Roland" i tak do końca wakacji miałem 6 tomów za sobą.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Yave on Lipca 30, 2011, 14:54:12
Aż się zdziwiłem, że jeszcze się tu nie wypowiadałem :P
Pamiętam jak z jakieś 4 lata temu do biblioteki szkolnej przywieźli nowe książki, w tym Martwą Strefę i Buick 8. Mój kumpel wziął to pierwszą więc dla mnie został Buick. Spróbowałem, nie było dobrze. Kilka dni później odniosłem nieprzeczytanego. Wrócił kumpel z Martwą Strefą i powiedział że muszę przeczytać. Do dziś mu dziękuję, bo gdyby nie on, to pewnie bym już nigdy po Kinga nie sięgnął. A tak Martwa Strefa została moją ulubioną książką, a Steve pisarzem. :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Października 09, 2011, 17:48:22
Swoją drogą zastanawiałem się kiedyś, czy Ty cokolwiek przeczytałeś, a jeśli tak to co dokładnie, od Kinga?

Nie wiem czy kogokolwiek oprócz Ciacha to obchodzi, ale żeby nie offtopować w innym temacie, to odpiszę tutaj. Jeśli mowa o tym, jak zaczęła się moja "przygoda" (trudno nazwać to przygodą) z Kingiem, to naturalnie przeszedłem od Mastertona do Kinga :D. O tym kolesiu nie dało się nie słyszeć jak się czytało horrory :D. A słyszało się, że jest dobry, to się zaczęło czytać :).

A co znam z jego dzieł? Lista poniżej (kolejność nie jest chronologiczna i nie pamiętam, czy to pełna lista):

  • Miasteczko Salem
  • Misery
(bardzo mi się podobało)
  • Szkieletowa załoga
  • Smętarz dla zwierzaków
  • Pokochała Toma Gordona
  • Desperacja

i jeszcze jakieś pojedyncze teksty z antologii, których już kompletnie nie pamiętam.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Października 09, 2011, 19:33:11
A jednak. :D Mnie to akurat obchodzi, bo odkąd tu jestem nie widziałem abyś choć raz wspomniał o Kingu, dlatego byłem ciekaw, czy jesteś Kingowym ignorantem czy po prostu niemile wspominasz.  :rad2: Coś tam przeczytałeś, bo i "Miasteczko" i "Misery" to wysoka półka, "Smętarz" też, jedne z najlepszych opowiadań "Mgłę" i "Tratwę" (Szkieletowa załoga) też poznałeś. Pytanie tylko: czemu na tym poprzestałeś Cichy?  :rad1: Mateuszu. TELL ME WHY?!  :diab9: :D


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Października 09, 2011, 20:51:32
czemu na tym poprzestałeś Cichy?  :rad1: Mateuszu. TELL ME WHY?!  Diabeł 9 :D

Odpowiedź jest prosta: odkryłem lepszych pisarzy :D. (O kurka, pisząc to tutaj właśnie chyba wykopałem sobie grób :D.) Ale jeszcze chciałbym kiedyś wrócić do Kinga, przynajmniej do jego najsłynniejszych rzeczy. I właśnie "Mroczna Wieża" jest jedną z nich - słyszałem o niej sporo dobrego, i to nie tylko od Kingowców.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Października 09, 2011, 21:24:57
Pamiętaj, że na zjeździe zadeklarowałeś, że przeczytasz "TO".


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Cichy on Października 09, 2011, 22:08:15
Pamiętaj, że na zjeździe zadeklarowałeś, że przeczytasz "TO".

Nie pamiętam tego (ciekawe czemu? :D), ale gdzieś w głowie mam zafiksowane, że faktycznie warto by było to zrobić :). Także spokojna głowa ;).


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Października 09, 2011, 22:09:16
Po czipsówce też bym nie pamiętał, tak daje w beret :D


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Października 10, 2011, 12:57:49
Odpowiedź jest prosta: odkryłem lepszych pisarzy :D.

Chyba chciałeś przez to powiedzieć "bardziej wymagających". :P Nie ma lepszych od Kinga. :diab9:  :D

Cytuj
Ale jeszcze chciałbym kiedyś wrócić do Kinga, przynajmniej do jego najsłynniejszych rzeczy. I właśnie "Mroczna Wieża" jest jedną z nich - słyszałem o niej sporo dobrego, i to nie tylko od Kingowców.

"Mroczną Wieżę" spróbuj koniecznie, bo to cholernie osobliwa rzecz/ :) Proponowałbym też inne świetne książki, myślę ,że może mniejszego formatu niż "To", bo nie wydaje mi się żebyś był nim zachwycony. Bardziej myślę tutaj o "Worku kości", "Zielonej mili", "Czterech porach roku" , "Sercach Atlantydów" czy "Wielkim marszu". To są książki,których wartość rzadko kto podważy. :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Oneie on Października 16, 2011, 17:20:17
Mój pierwszy własny King to było Miasteczko Salem i Misery - wydane przez Amber w 1991. Wykopane w przecenach w osiedlowej księgarni. To były czasy...hmmm jakoś tak zaraz po denominacji (czy poza mną ktoś jeszcze pamięta te czasy, gdy gałka lodów kosztowała 2 000  ?? :o). Cena każdej książki na obwolucie to 21 000 zł  :D Ja je nabyłam po 5 nowych zł każda.
To była miłość od pierwszego przeczytania. A Miasteczko mnie solidnie nastraszyło. Bałam się spojrzeć nocą w okno, pewna, że unosi się tam Danny Glick  :) Misery też wtedy zrobiła na mnie ogromne wrażenie. A jako szczylek obejrzałam TO i od tamtej pory po dziś dzień nie znoszę klownów i odpływów w łazienkach  :D

Policzyłam, że mam 58 książek Kinga... Co by nie mówić, to jedyny facet, któremu jestem wierna tak długo  :aniol:

Zapomniałam wspomnieć, czemu w ogóle po Kinga sięgnęłam.. Miłość do niesamowitych opowieści zaczęła się od serialu/etiud/inscenizacji ? w TV na podstawie  Edgara A. Poe - do dziś pamiętam Kruka i Maskę Czerwonego Moru. Wtedy zaczęłam się zaczytywać w horrorach (a miałam ze 7 lat i rodzice sprawdzali nocą czy nie mam wygrawerowanych szóstek za uchem  :D ). W każdym razie te wszystkie horrory to były jakieś marne czytadła, nie pomnę nawet autorów. Tak więc szukałam i szukałam aż trafiłam na Miasteczko... I to było (o)lśnienie... Amen


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Października 16, 2011, 18:39:50
To były czasy...hmmm jakoś tak zaraz po denominacji (czy poza mną ktoś jeszcze pamięta te czasy, gdy gałka lodów kosztowała 2 000  ?? :o).

Są, nie martw się. ;) Może znajdą się nawet i starsi.... wapniaki.   :diab9: :D

Cytuj
Policzyłam, że mam 58 książek Kinga...

No i elegancko,a jeśli będziesz się chciała kiedyś pochwalić unikatami,ekspozycją, czy gadżetami ujętymi w tej kolekcji, to wbijaj pod link poniżej. ;)

http://www.gothamcafe.pl/dyskusje-ogolne/nasze-kolekcje/

Cytuj
Co by nie mówić, to jedyny facet, któremu jestem wierna tak długo  :aniol:

No to już wiemy,że jesteś fanką Kinga pełną gębą. :D

Cytuj
Miłość do niesamowitych opowieści zaczęła się od serialu/etiud/inscenizacji ? w TV na podstawie  Edgara A. Poe - do dziś pamiętam Kruka i Maskę Czerwonego Moru. Wtedy zaczęłam się zaczytywać w horrorach

To znaczy, że trochę siedzisz w grozie, ogólnie, nie tylko King. Zajrzyj też do klasyki, może tam Cię ktoś przekona, że ją też warto czytać. ;)

http://www.gothamcafe.pl/klasyka/

Fajnie, że nowa osoba się pojawiła. :) Może zakotwiczysz na dłużej i będzie nas więcej.  :faja:


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Października 16, 2011, 19:42:45
Mój pierwszy własny King to było Miasteczko Salem i Misery - wydane przez Amber w 1991. Wykopane w przecenach w osiedlowej księgarni. To były czasy...hmmm jakoś tak zaraz po denominacji (czy poza mną ktoś jeszcze pamięta te czasy, gdy gałka lodów kosztowała 2 000  ?? :o). Cena każdej książki na obwolucie to 21 000 zł  :D Ja je nabyłam po 5 nowych zł każda.

Pani wzywała?;) Pamiętam, że w liceum na matematyce miałem taką świąteczną lekcję poświęconą denominacji ;)
W każdym bądź razie początki mieliśmy podobne - również zacząłem od "Miasteczka Salem" zakupionego w taniej książce... Ale nawiązując do późniejszej wypowiedzi a propos wieku - zaczęłaś czytać Kinga w wieku 7 lat???? Bo nie wspomniałaś, ile ten proces "szukania i szukania" trwał ;)


Tytuł: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: khsokolowski on Października 27, 2011, 15:38:13
Dawno się zaczęła, w pierwszej połowie lat 80-tych... zeszłego wieku. ;)

Dzień dobry wszystkim, Krzysiek Sokołowski się kłania. Kiedyś StephenKing.pl zrobił ze mną wywiad, miło go wspominam. Pomyślałem sobie, że skoro kogoś wtedy interesowały stare sprawy, to może teraz też zainteresują zwłaszcza, że mają kontynuację w teraźniejszości. No i na swojej stronie, lapsuscalami.pl zebrałem do kupy wszystkie większe rzeczy, które o Kingu napisałem, od tych ze starej Fantastyki do tych z nowego Czasu Fantastyki. Ostatni kawałek o filmach "kingowskich", o które też mnie pytano, czeka właśnie na druk i w miesiąc po ukazaniu się w "Czasie..." trafi na stronkę.

Przepraszam za tę odrobinę autoreklamy...


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Oneie on Października 28, 2011, 20:45:47
[
Pani wzywała?;) Pamiętam, że w liceum na matematyce miałem taką świąteczną lekcję poświęconą denominacji ;)
W każdym bądź razie początki mieliśmy podobne - również zacząłem od "Miasteczka Salem" zakupionego w taniej książce... Ale nawiązując do późniejszej wypowiedzi a propos wieku - zaczęłaś czytać Kinga w wieku 7 lat???? Bo nie wspomniałaś, ile ten proces "szukania i szukania" trwał ;)
[/quote]

No dobra, przyznaję się - od kilku już lat przechodzę przedwczesny kryzys wieku średniego i chciałam się odmłodzić  :D

Miałam na myśli, że mając 7 lat czy jakoś tak obejrzałam ten serial na podstawie prozy i poezji Poe i już czułam, że to moje klimaty  ;) Jedyne horrory jakie czytałam między 7 a 11 rokiem życia to prawdopodobnie: "Nasza szkapa", "Janko muzykant", "Pies, który jeździł koleją", "Antek"...
"To" obejrzałam ok. 1992, potem było lato z marnymi horrorami (np. o wielkim, kosmicznym glucie co ludzi pożerał, czy tam wchłaniał), no i dopiero w 1994 dorwałam Miasteczko i Misery. Zobaczyłam fajne okładki, napis "horror"... I poszło  :)

Tak na przyszłość - od razu przepraszam za moje nieskładne posty, które ewentualnie zdarzy mi się popełnić  :D


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Rinslind on Grudnia 14, 2011, 14:52:42
Moja historia z Kingiem jest dosyć pokręcona. Ogólnie jak miałem 8 lat, zacząłem czytać książki. Najpierw czytałem Harry'ego Potter'a, potem Narnie, Hobbita itd. No i pewnego dnia, tuż po przeczytaniu Władcy Pierścieni, pojechałem z mamą do jej znajomego. No i on pożyczył mi ,,Talizman". Wtedy jeszcze nie wiedziałem kto to King. Niestety "Talizman" doczytałem może do setnej strony, dalej nie dałem rady czemu się nie dziwie bo miałem 8 lat. Tak więc jako że książka mnie nie zainteresowała, szybko nazwiska jej autorów poszły w niepamięć. No i minęły trzy lata, w książkach siedziałem już głębiej więc miałem mniej więcej pojęcie o Kingu. Nie znałem jednak żadnych tytułów jego książek, wiedziałem tylko że to gość co piszę tylko ( co oczywiście okazało się wielką nieprawdą ) horrory. Jednego wieczoru w telewizji leciał "Sztorm Stulecia", którego oglądnąłem może z połowę pierwszego odcinka i zasnąłem. Nie wiedziałem że w ten film King miał jakikolwiek wkład. Minęły kolejne dwa lata, jest początek roku 2011. Nudzę się w domu więc postanowiłem poczytać sobie o różnych pisarzach, no i tak jakoś se pomyślałem o Stephenie Kingu, no to wpisałem w google i trafiłem na stephenking.pl . Poczytałem sobie o jego książkach i zobaczyłem że to ten od "Talizmanu". Myślę se " kupie sobie jakąś jego książkę, przeczytam i się zobaczy.", no i kupiłem "Carrie". Książke przeczytałem, ale niezbyt mi się podobała więc Kinga sobie odstawiłem. Gdzieś z miesiąc temu byłem w księgarni szukając jakiejś książki, patrze i widzę Kinga. Pomyślałem sobie że dam mu drugą szansę i kupiłem "Miasteczko Salem". No i wciągneło mnie to. Na mikołaja dostałem "Nocną Zmianę". No i tyle narazie przeczytałem z Kinga, ale wiem że chcę przeczytać więcej, może nie jest to miłość ale napewno zauroczenie  :] .  Dziś jadę po "Bastion"  :haha:


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Barrrrtek on Stycznia 14, 2012, 21:56:58
Podobnie jak u niektórych na Kinga trafiłem zupełnie przypadkiem. Można powiedzieć, że po części było to kupno w ciemno, ale nie żałuję. Obecnie zaczynam czytać trzecią książkę i coś czuje, że na tym się nie skończy  ;)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Dealric on Stycznia 15, 2012, 01:49:43
Cóż, niemal 10 lat temu jak byłem jeszcze szczylem i dopiero zacząłem sie interesować horrorem dostałem od wujka pudło z jego starymi horrorami (głównie różne ~100 stronicowe śmieci bez żadnej wartości czytelniczej) a wśród nich pierwsze wydania firestartera i miasteczka salem. No i sie zaczeło:)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Stycznia 15, 2012, 11:24:36
Świetnie jest dostać takie pudło po kimś z rodziny: przeczytane, stare, wymięte i ze świadomością, że kolejne rodzinne pokolenie będzie je czytało. :) Ja tak nigdy nie miałem, a to fajna sprawa jest i masz potem co wspominać.  :rad2: Cóż, moje dzieci i wnuki za to będą miały Kinga pod dostatkiem. :D


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: lorddemon1991 on Stycznia 15, 2012, 15:31:17
Cóż, moje dzieci i wnuki za to będą miały Kinga pod dostatkiem.

Ja za to mam nadzieję, że moje jak to wszystko po mnie dostaną, to to wszystko uszanują... :P


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: dampf on Stycznia 15, 2012, 15:38:58
To jest kwestia wychowywania dzieci w "kulcie książki" :) Jak od małego będą z nimi obcować, to i z czasem same złapią bakcyla ;)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Stycznia 15, 2012, 16:52:33
Mi tam niby rodzice kupowali jakieś mini książeczki, ale jakoś wolałem wtedy bardziej klocki LEGO i bajki Disneya na video. :D W szkole praktycznie od dziecka do średniej włącznie zazwyczaj te lektury czytałem, ale jakoś nie wychodziłem poza to, bo nie czułem potrzeby - chociaż za "Hobbita" i "WP" dwa razy się na boku zabierałem. :P Ale dopiero jakoś przygotowując się do matury spodobał mi się bardzo mój temat, w związku z czym zacząłem sięgać już sam po jakieś książki będące literaturą obozową. I tak było do czasu kiedy mi brakło czegoś rozrywkowego, jeden kolega z drugim coś tam o Kingu wspomnieli, ale właściwie nie za dużo i nie namawiając przy tym. W końcu będąc w bibliotece oprócz książki o obozach wypożyczyłem "Wielki marsz" i dalej już się to tak potoczyło, że w pewnym momencie można to zauważyć na stronach GWKC i Gotham Cafe. :D


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Lex on Stycznia 17, 2012, 00:24:22
A wiecie, że ja za bardzo już teraz nie pamiętam jak to zaczęło się u mnie... Pamiętam tylko, że jako nastolatek czytałem różne takie jeszcze dziecinne historyjki z dreszczykiem i oczywiście wydało mi się to za bardzo dziecinne :P Ktoś puścił plotkę, że mając 15 lat ukończone można się zapisać do biblioteki dla dorosłych, tak więc chciałem to zrobić, ale się okazało, że nieprawda, dopiero od 18 :( Ale ja uparty byłem, więc i tak zacząłem chodzić do biblioteki dla dorosłych - z rodzicem :P Zacząłem chyba od wypożyczenia kilku kryminałów Agaty Christie, które nie powiem, przeczytałem ale z perspektywy czasu wydają mi się oklepanymi książkami i bardzo do siebie podobnymi ;) ale w sumie wtedy nie wiedziałem co wypożyczać, czego szukam :P Aż w końcu pod tymi kryminałami odkryłem dwie półeczki "horror" :D (niewielkie, bo to i mała biblioteka była), a tam jako pierwsza wpadła mi w ręce "Zaraza" Mastertona i już wiedziałem że znalazłem książki dla siebie :D Masterton, King, Koontz - kiedy mogłem, to ich brałem i wiedziałem, że się nie zawiodę. Nie pamiętam co było pierwsze z Kinga, może "Miasteczko Salem" (aczkolwiek teraz wydaje mi się to nieprawdopodobne żebym go polubił po takiej książce :D bo szczerze powiedziawszy, to jest jedna z tych książek Kinga, które lubię mniej).


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Stycznia 17, 2012, 09:32:38
Dlaczego nieprawdopodobne? Moja przygoda z Kingiem również zaczęła się od wstrząsu, jakim dla 16-letniego czytelnika było "Miasteczko Salem" :) Jak bym tą książkę teraz odebrał, to zupełnie inna sprawa.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: victor_mancha on Stycznia 18, 2012, 19:05:42
Jak miałem 11/12 lat Polsat emitował serial "Stukostrachy". Nie wiem jak bym go odebrał dzisiaj, ale wtedy strasznie i się spodobała atmosfera. Nazwisko Kinga było nachalnie podawane przy wszystkich zwiastunach i podczas czołówki więc później zamówiłem ze świata książki jakąś powieść. chyba "Bezsenność", która wtedy okazała się dla mnie za ciężka. Może dwa lata później przeczytałem "Carrie" i pamiętam, że gdzieś przypadkiem zobaczyłem reklamę "Mrocznej Wieży". Zastanawiałem się czy to ten sam King (czasy przed Internetem, kiedy o nowościach dowiadywało się z Ansibla na łamach Fenixa :D:D), bo był to cykl fantasy, z którym w życiu autora nie kojarzyłem. Ale pamiętam, że tych książek nie zamówiłem, bo zniesmaczył mnie durny tagline z hasłem, że "czytelnicy stawiają to na jednej półce z Władcą Pierścieni" (wrodzona odporność na socjotechniki i kampanie reklamowe :D). Potem długo nie czytałem nic z nazwiskiem Kinga. Jakoś nie było ku temu okazji. W 2004 sięgnąłem po "Szkieletową załogę" ze względu na "Mgłę", która miała być jedną z inspiracji dla twórców Silent Hill. Od tamtej pory co jakiś czas dokupuje kolejne książki Kinga. Przygoda z "Mroczną Wieżą" zakończyła się na pierwszym tomie i od 4 lat obiecuje sobie, że w końcu kupie drugi, ale jakoś zawsze okazuje się, że priorytety są inne :D.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: cool ice on Lutego 18, 2012, 19:59:19
Moja przygoda z twórczością Kinga zaczęła się, gdy mialem 16 lat.Mój sąsiad był fanem literatury grozy i miał zacną kolekcję książek wydawnictwa Phantom Press.Jakoś tak się stało że mój brat pożyczył od niego wtedy Demony Normandii Mastertona, które do reszty mnie i mojego kumpla przeraziły.Potem były następne pozycje takie jak Fobia, Księgi Krwi, Brian Lumley, Kraby, i inne nekroskopy.Byłem zafascynowany tymi książkami, a w szczególności okładkami, które niesamowicie oddziaływały na moją wyobraźnię.Jeśli chodzi o Stephena Kinga to pierwszą jego rzeczą jaka wpadła mi w ręce to było Misery, brader mamie pożyczył, a ja pierwszy sie na nią rzuciłem(jej zostawiłem Żony ze Stepford, he he) bo było na niej napisane dużymi literami KING.Jakoś mnie to zafascynowało jeszcze bardziej, zwłaszcza że na okładce była postać z zakrwawioną siekierą.I to by było tyle w sumie.Takie ziarenko, z którego wyrosło zamiłowanie do Króla po dziś dzień.:)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: sorekar on Lutego 18, 2012, 20:57:50
Ja po Kinga sięgnąłem po raz pierwszy w ferie rok czy dwa temu. Mój wujek zakupił Pod Kopułą, którą strasznie szybko wchłonąłem i jeszcze w trakcie czytania zakupiłem Carrie. No i to by było na tyle :]


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Edgar Freemantle on Kwietnia 05, 2012, 13:15:15
Moja przygoda zaczęła się 6 lat temu od powieści "Miasteczko Salem". Od tamtej pory wsłuchuje się w kolejne opowieści jakimi raczy mnie mistrz King :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Edi on Kwietnia 10, 2012, 17:12:44
U mnie przygoda z Kingiem zaczęła się dość nietypowo, bo w szkole, gdzie zazwyczaj ludzie zniechęcają się do czytania. Było to w 3 klasie liceum, końcówka 2007 roku. Na języku polskim, w ramach próby przekonania nas do czytania, dostaliśmy listę książek spoza lektur, każdy miał wybrać  coś, przeczytać i odbyć rozmowę o danej książce. Z racji tego, że książek wcześniej nie czytałam, nie spodobało mi się to. No ale wybrać coś trzeba było, więc uznałam, że najlepiej coś podchodzącego pod grozę, zauważyłam nazwisko King, które kojarzyłam z horrorami i tym sposobem wybrałam "Misery" :) Wciągnęła mnie bardzo i krótko po tym na mojej półce zagościło "Lśnienie", później "Martwa strefa" (obie dostałam na prezent) i dalej już poszło :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Adante on Kwietnia 11, 2012, 12:44:54
pierwszy Kingowski film.... hmmm smętarz, chociaż wtedy nie wiedziałęm jeszcze że to na podstawie mistrza.
Książka, pewnie Was rozśmieszy - colorado kid :)=


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: swiera on Maja 06, 2012, 15:07:08
moja przygoda zaczela sie tak, pewnego dnia moja ciocia podrzucila mi ksiązke Buick 8( od niej wlasnie zarazilem sie czytaniem ksiązek zaczynając od mastertona czarny anioł) ,podobało mi się to średnio . Pozniej czytalem troche mastertona i koontza ale w pewnym momencie wrocilem do Kinga. I teraz mam na koncie 27 jego ksiązek i ta lista ciągle rosnie:)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: siundrej on Maja 22, 2012, 19:13:08
U mnie to zaczęło się od kilkudniowej choroby. Nie miałem już nic do czytania, a od telewizora stronię jak tylko mogę, więc zleciłem ojcu załatwienie czegoś do czytania. No to podłapał temat i skołował mi z księgarni "Zieloną Milę". Piękne na sam początek ;)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: kowboj_henk on Czerwca 04, 2012, 23:48:46
A ja kiedyś w zakupowo-allegrowym szale (tj. przeglądanie ofert użytkowników wyprzedających książki za półdarmo) sprawiłem sobie m.in "Rolanda". Czułem jednak niedosyt, ale jak się okazało - znajomy z grupy jest ogromnym fanem twórczości Kinga. Zaczęło się więc od DT, a potem z górki :).


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: svj on Czerwca 07, 2012, 00:31:50
ja zacząłem zupełnie przypadkowo.
kiedyś sąsiadka podrzuciła mi kilka książek Mastertona do przeczytania (Amber horror) i potem, długo potem szukałem informacji o nim w internecie (ok 2001-2002 r.) i natrafiłem na wpisy typu Masterton czy King, który z nich lepszy etc. Zresztą dziś tego typu wpisy/rankingu są na porządku dziennym, więc trudno szukając info o Mastertonie nie natrafić na nazwisko Kinga.
i tak od słowa do słowa, od postu do postu poznałem nazwisko Kinga.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: TMC on Sierpnia 06, 2013, 09:43:44
To mój pierwszy post, więc pozwolę sobie zacząć od przywitania się z użytkownikami forum (wybaczcie jeżeli przeoczyłem osobny temat powitalny).
A teraz już na temat: pierwszą książkę Kinga, którą w moim przypadku była Gra Geralda (w wersji pocket), kupiłem dość przypadkowo w jakimś markecie, w dodatku za grosze. Jakieś osiem, może dziewięć lat temu. Oczywiście znałem co najmniej kilka filmowych adaptacji jego powieści, jednak nigdy wcześniej nie miałem okazji sięgnąć po żadną z powieści Kinga. Co ciekawe, mimo dość negatywnych opinii, Gra Geralda spodobała mi się. Przeczytałem ją w kilka dni nie mogąc się doczekać zakończenia. Tak właśnie zaczęła się moja przygoda z Kingiem.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Skryta on Października 07, 2013, 13:33:17
Mój początek?
Przypadkowy, jak wszystko w moim życiu.
Byłam młodziutka, czytałam jakieś śmieszne kolorowe gazety dla nastolatek. W jednej z nich "gwiazdy" opowiadały o swoich ulubionych rzeczach. I jedna z takowych "sław" (jakaś czarnoskóra piosenkarka, za nic nie przypomnę sobie imienia) napisała, że zawsze ma przy sobie książkę "Mistrza Grozy". To były dosłownie dwa zdania. Zaintrygowało mnie to. Mistrz? Muszę sprawdzić, czy rzeczywiście taki dobry. Jako, że internet był wtedy w powijakach, a ja nawet nie miałam komputera, pobiegłam do osiedlowej biblioteki. Tam wyszperałam "Miasteczko Salem", z okładką, o którą teraz trudno w sklepach. Bibliotekarka niechętnie mi tę książkę wypożyczyła. Nie była przekonana, czy nie zniszczy mi to psychiki. Później, regularnie co tydzień musiała wypożyczać mi nowe pozycje tego autora  :D

A ja dziś posiadam "Miasteczko Salem" z tamtą właśnie okładką, dodatkowo oprawione w twarde obicie, by się nie zniszczyło i jest to pierwsze polskie wydanie tej książki. Moja mała duma. Ta pozycja jest zawsze tym, do czego wracam z największym sentymentem :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Października 07, 2013, 14:05:25
Ha! Kolejna osoba, która przygodę z Kingiem rozpoczęła od "Miasteczka Salem" z wyd. Amber :) Za każdym razem, gdy biorę tą książkę do ręki, przypominają mi się te wakacje sprzed 18 już lat :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Zawiany on Października 07, 2013, 16:08:53
Ludzie ale Wy juz starzy jestescie! ;) :P


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: kush on Października 07, 2013, 17:01:47
Witam. Początki rozpoczęły się w bibliotece, lata 90-te i co było to szło pod oko. Chciałem jakiś horror i padło na Miasteczko Salem przez te głowy i odblaski - czytałem ją w piwnicy w środku nocy. Potem Carrie czytana też nocą w zafajdanej budce w świetle ulicznej lampy. Klimat idealny.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Jedimati on Października 07, 2013, 19:51:25
Mój pierwszy kontakt z Kingiem był, jakoś w gimnazjum czyli dobre lata temu. Pożyczyłem z biblioteki miejskiej Miasteczko Salem, a prawdziwa przygodę z Kingiem. Zacząłem dzięki mojej dobrej koleżance z pracy, która jest wielką fanką. Pokazała mi swoją kolekcję książek i stwierdziłem, że muszę taką mieć. Tak to się zaczęło, od jednej książki aż po dziś dzień zbieram ;)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: MarcinBdg on Października 17, 2013, 19:48:25
Moje pierwsze podejście do Kinga, było kilka lat temu.Właśnie desantowałem się na wyspy.
Podróż 22 godzinna bez książki była by koszmarem.Zakupiłem więc Buick 8, i to był dopiero koszmar :D.
Nie skończyłem oczywiście tej powieści bo mnie zanudziła.Kilka lat minęło i sięgnąłem po Desperacje.Był to przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Potem Joyland i poszło z górki , wkręciło mnie. I TYLE :roll:


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Neofelia on Października 30, 2013, 17:15:35
W wieku 10 lat obejrzałam film "Mgła"-niezbyt udany początek.
Po książki sięgnęłam w gimnazjum. Pierwszą, jaką przeczytałam była "Christine", którą nadal uważam za jedną z najlepszych książek Kinga. Potem było "miasteczko salem" i kolejne. Najlepsze książki na świecie


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Krzych on Grudnia 11, 2013, 11:25:47
Moja przygoda z Kingiem rozpoczęła się banałem - od obejrzenia dwóch dobrych ekranizacji reżyserii Franka Darabonta ("Skazani na Shawshank" oraz "Zielona mila"). Zupełnie nie kojarzyłem wtedy Kinga z konkretnym dorobkiem literackim, zwłaszcza z horrorami. Przypadkiem zauważyłem, że na półce w domu znajduje się zbiór nowel "Cztery pory roku", gdzie znajdował się pierwowzór jednej  z obejrzanych wcześniej ekranizacji. Dość przypadkowy wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Oczywiście wciągnęło mnie na tyle, że przez ostatnie 8 lat przeczytałem sporą część bibliografii Kinga.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Annexxe on Stycznia 20, 2014, 23:06:25
Ja zaczęłam od książki mojej mamy, a był to Smętarz dla zwierzaków.
(http://www.stephenking.pl/stephen_king/ksiazki/cmetarz_4.jpg)
Miałam może 6, może 7 lat i tak naprawdę nie przeczytałam całej, jedynie fragment
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Kilka lat później przyszła pora na Zieloną Milę, już po obejrzeniu filmu.
Potem m.in. Cujo, Carrie, Bezsenność. I stwierdzam, że te pozycje które przeczytałam jako pierwsze, należą do moich ulubionych.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: kacpi71935 on Kwietnia 18, 2014, 00:26:17
Moja pierwsza powieść,którą przeczytałem to Christine,a od razu potem To.
I właśnie dzięki powieści To pokochałam Kinga


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Pablo on Kwietnia 28, 2014, 21:08:41
Mój pierwszy post na forum, więc nie wyobrażam sobie lepszego tematu, żeby go dodać :).
Otóż moja przygoda z Kingiem rozpoczęła się od zbioru "Nocna zmiana". Trafiłem na niego trochę przypadkiem, kiedy jeszcze w ogóle nie wiedziałem kim jest Stephen King. Po prostu szukałem jakiejś książki-horroru i moją uwagę przyciągnęła okładka, na której widać cień jakiejś szponiastej łapy sięgającej do drzwi. I nie żałuję, że mój wybór padł właśnie na nią. Później na urodziny od kumpla dostałem "Lśnienie". Dopiero po jakimś czasie skojarzyłem, że to ten sam autor, którego zbiór opowiadań czytałem wcześniej i obie książki na tyle mi się spodobały, że postanowiłem sięgnąć po kolejne...
Teraz, po jakichś 10 latach na koncie mam 28 książek Kinga (plus 3 rozpoczęte, przez które z różnych względów nie przebrnąłem) i mam nadzieję, że jeszcze dużo przede mną.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Master on Kwietnia 29, 2014, 07:51:44
(...) Trafiłem na niego trochę przypadkiem, kiedy jeszcze w ogóle nie wiedziałem kim jest Stephen King.(...)

To jest właśnie ciekawe. Gdy czyta się posty: często pojawia się schemat, że wtedy nie wiedziałem/nie wiedziałam kim jest King. Lekko to śmieszy, bo jak już w to wsiąkniesz, to wiesz, że King jest jednym z najsłynniejszych i najpoczytniejszych autorów  :D


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Kwietnia 29, 2014, 20:52:38
to znaczy że zaczynaliście czytać Kinga kiedy nie był jeszcze tak znany jak teraz, czy że nie siedzieliście wcześniej w tym gatunku literackim? :D


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Pablo on Kwietnia 30, 2014, 01:17:05
I to jest dobre pytanie :) Ja przed 10 laty nie siedziałem mocno w żadnym gatunku literackim, chciałem zacząć swoją przygodę z literackim horrorem i cieszę się, że zacząłem właśnie od Kinga (szczególnie, że teraz jestem jego fanem, a nie koniecznie jego horrorowej twórczości.
Z drugiej strony 10 lat temu np. taki serwis jak stephenking.pl miał dopiero 2 lata, a dostęp do internetu nie był tak powszechny jak dzisiaj, więc (szczególnie młodym ludziom, którzy dopiero zaczynali swoją przygodę z literaturą) trudno było zidentyfikować światowej sławy pisarza :). Teraz Stephen King pojawia się na każdym kroku i jego nazwisko (głównie za sprawą ekranizacji) zna prawie każdy, więc trudno powiedzieć, czy nie znałem go wcześniej za sprawą "ignorancji literackiej", czy dlatego, że do Polski dotarł z pewnym opóźnieniem (szczerze? - mam nadzieję, że to pierwsze :)).


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Kwietnia 30, 2014, 19:07:34
Fakt, 10 lat temu może jeszcze nie było takiego szału na Kinga jak teraz :) Ja też zaczęłam czytać horrory od Kinga, a Kinga zaczęłam jakoś 11 lat temu, jak byłam w gimnazjum, i nie pamiętam gdzie pierwszy raz znalazłam jego nazwisko, ale wiedziałam mniej-więcej tylko tyle, że ludzie go lubią i jest dobry, nic więcej o nim nie słyszałam :D


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Boogeywoman on Maja 03, 2014, 14:43:20
Witam wszystkich. Znalazłam niedawno to forum i bardzo się ucieszyłam.

Moja przygoda z Kingiem zaczęła się chyba jeszcze w szkole podstawowej. Pierwszą książką była "Misery". Z tych, które do tej pory przeczytałam, ulubioną jest "To". Ta książka ma dla mnie klimat dzieciństwa, pierwszych przyjaźni, opisuje też zło czające się w niby spokojnym miasteczku.

Miałam dość dużą przerwę w czytaniu Kinga, ale teraz pomału wracam do niego.Czytam obecnie jego książki w oryginale, bo jestem lektorem angielskiego. Teraz czytam "Hearts in Atlantis", nie wiem, jaki jest polski tytuł. Książka jest świetna. Ma to kingowskie coś. A na półce czeka już następna książka. Zastanawiam się nad serią "Mroczna Wieża", ale boję się, że więcej tam będzie fantastyki niż horroru. No ale może fantastyka w wydaniu Króla też jest lepsza...


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: rouge on Maja 04, 2014, 08:53:54
Boogeywoman miałam podobne obawy z tym, że MW to jest fantastyka, ktora jednak nie jest moim ulubionym gatunkeim. Bardzo dłogo sie broniłam, ale po przeczytanie własnie tego co Ty czytasz teraz, czyli "serca Atlantydów" a dokładniej po pierwszeej części stwierdziłam, ze jak mroczna wieza jest choć w połowie tak dobra jak "mali ludzie..." to będzie warto. I nie zawiodłam sie MW jest cudowna, jestem przy IV tomie i pochłaniam te powieści, więc zdecydowanie polecam. A jeżeli chodzi o mnie to moja pierwszą powieścia kingowską było "Lśnienie" i do tej pory jest to moja ulubiona powieśc, najabradziej mroczna, działająca na moją wyobraźnie. I potem poszło Carrie, Cujo, gra geralda i jest to moj ulubiony pisarz.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Boogeywoman on Maja 04, 2014, 09:43:56
Ok, jeśli tak twierdzisz, to chyba zakupię też MW. Wyczaiłam ostatnio antykwariat internetowy z obcojęzycznymi książkami. Są tam przyjemne ceny :]


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: omalley on Czerwca 03, 2014, 01:37:17
moja przygoda z Kingiem zaczela sie od "wszystko jest względne. 14 mrocznych opowiesci " gdy byłam mała czytała mi je siostra na dobranoc :P


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Stebbins on Czerwca 03, 2014, 22:03:50
Tak to już w życiu bywa, jednemu czytają na Dobranoc baśnie Grimmów, a innemu Prosektorium numer cztery :)



Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Mariusz on Grudnia 21, 2014, 21:42:20
Cześć wszystkim.
Mam na imię Mariusz.

Nie zauważyłem innego tematu, który służyłby do przedstawiania się nowym użytkownikom tego forum. Dlatego z góry przepraszam jeśli źle ulokowałem swoje słowa i proszę o ewentualne przeniesienie je w odpowiednie miejsce.

Po wielu miesiącach zdecydowałem się założyć tutaj konto. Szale przechylił tekst, który ukazał się na stronie "'Carrie' - nieprawdziwy debiut Kinga. Czyli co się działo wcześniej."

Na wstępie chciałem podziękować za wyżej wymienione informacje oraz szereg innych newsów, które ukazały się na łamach waszego serwisu.
Zaglądając tutaj po raz pierwszy myślałem, że natrafię na kilka postów, a tu, ku mojemu zaskoczeniu istnieje tyle tematów, że minie sporo czasu zanim się w tym wszystkim jakoś ogarnę. Od pewnych wątków będę się trzymał z daleka. Jestem bardzo ostrożny i nie chcę czegoś więcej przeczytać lub przed czasem, czegoś co wybiega poza moją wyobraźnie. Nigdy nie oglądam ekranizacji itp..

Teraz jeszcze kilka słów o sobie. Mam 24 lata, mieszkam w Krakowie. W tym momencie ma za sobą 20 pozycji Mistrza. Obecnie czytam "Zieloną Milę".

Od czego zaczynałem? Od "Lśnienia", które podarowała mi dziewczyna bodaj na 19 urodziny. Dziewczyna już nie jest obecna w moim życiu, King pozostanie w nim do śmierci.

Za co cenie najbardziej Mistrza? Za wiele rzeczy, ale tak naprawdę ucieknę się do jednego lakonicznego zdania; nie szukam w jego twórczości horrów. W każdym zdaniu doszukuję się raczej drugiego dna.

To chyba tyle na wstępie, tak bardzo, bardzo pokrótce...
Pozdrawiam, Mariusz.



Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: nocny on Grudnia 22, 2014, 00:15:41
Cześć Mariusz ;)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Mando on Grudnia 22, 2014, 09:01:30
Dziewczyna już nie jest obecna w moim życiu, King pozostanie w nim do śmierci.

Historia mojego życia :D Witamy na forum. Temat do witania jest gdzieś poza forum Stephena Kinga w dziale forumowiczów. Osobnego topicu do witania w SK nie ma.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Grudnia 22, 2014, 10:25:03
Dziewczyna już nie jest obecna w moim życiu, King pozostanie w nim do śmierci.

Wojtek Sokół śpiewał w jednej piosence "Dupy odchodzą, a ziomki dalej przy mnie, wiem, że nie zawiodą, z grupą związany silnie". Możemy to przerobić na "Dupy odchodzą, a King dalej przy mnie, wiem, że nie zawiedzie, z Mistrzem związany silnie" i traktować jak maksymę. :D

Tak poza tym to Siemanko :faja:


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Araks on Grudnia 25, 2014, 17:07:10
Cześć :)

Mam na imię Karina, mam 22 lata. Moja przygoda zaczęła się dobre kilka lat (bodajże jeszcze w gimnazjum) temu od książki "Ręka Mistrza", która jeszcze wtedy była bestsellerem. :) Później była "Carrie", "Marzenia i koszmary" i tak się potoczyło. Obecnie jestem posiadaczką 35 książek Kinga i prawie tyle przeczytałam. Sympatią do mistrza zaraziłam kilka osób.  :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: charyoutree19 on Kwietnia 15, 2015, 22:36:32
Swoją przygodę z Kingiem zacząłem od "Czterech Pór Roku" i "Serc Atlantydów". Potem były: "Wielki Marsz", "Lśnienie" oraz "Dolores Claiborne". Ostatnio połykałem "Mroczną Wieżę" wraz z "Siostrzyczkami z Elurii" i nie mogę o niej zapomnieć :D (Dopiero teraz wiem co to to KA. Od czasu Atlantydów się zastanawiałem ;) )

Od dziecka ciekawiło mnie kto to ten King. Ciągle gdzieś się przejawiał na VHS'ach: film i serial "Lśnienie", "To" czy "Christine". Później przeżywałem zauroczenie Freemanem i "Skazanymi na Shawshank", aż w końcu dorwałem książki :)


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: Gondo on Marca 24, 2016, 18:28:56
U mnie przygoda z książkami S.Kinga zaczęła się niedawno...gdzieś w styczniu  :]. W robocie zastój, nie działo się nic ciekawego - ileż można oglądać filmy? Więc postanowiłem nadrobić coś z literatury. Oglądałem dużo produkcji na podstawie książek Kinga, sporo o nim czytałem więc postanowiłem zapoznać się z jego powieściami. Udałem się do biblioteki, najciekawiej zapowiadały się "Stukostrachy", więc pożyczyłem. No i styl pana Kinga mi się spodobał, więc od stycznia czytam dzieła spod jego ręki.


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: blaine on Lipca 06, 2016, 01:14:01
Moja przygoda zaczęła się w 1986 roku, albo to było w 1987...
W czasie wakacji byłem na obozie na Mazurach nad jeziorem Szeląg, no i pewnego dnia pojechaliśmy do kina do Ostródy i obejrzałem CHRISTINE. No a na początku lat 90-tych obejrzałem na VHS filmy LŚNIENIE, TO, BASTION itd...
Później doszło jeszcze parę filmów, aż pewnego dnia żona przyniosła pare książek, m.in. Lśnienie, To i Bastion, i chyba jeszcze Misery.

No i tak się zaczęło hobby z panem Kingiem...


Tytuł: Odp: Jak zaczęła się nasza przygoda z Kingiem...
Wiadomość wysłana przez: MariuszKrk on Lutego 11, 2018, 16:02:49
Cześć wszystkim.
Mam na imię Mariusz.

Nie zauważyłem innego tematu, który służyłby do przedstawiania się nowym użytkownikom tego forum. Dlatego z góry przepraszam jeśli źle ulokowałem swoje słowa i proszę o ewentualne przeniesienie je w odpowiednie miejsce.

Po wielu miesiącach zdecydowałem się założyć tutaj konto. Szale przechylił tekst, który ukazał się na stronie "'Carrie' - nieprawdziwy debiut Kinga. Czyli co się działo wcześniej."

Na wstępie chciałem podziękować za wyżej wymienione informacje oraz szereg innych newsów, które ukazały się na łamach waszego serwisu.
Zaglądając tutaj po raz pierwszy myślałem, że natrafię na kilka postów, a tu, ku mojemu zaskoczeniu istnieje tyle tematów, że minie sporo czasu zanim się w tym wszystkim jakoś ogarnę. Od pewnych wątków będę się trzymał z daleka. Jestem bardzo ostrożny i nie chcę czegoś więcej przeczytać lub przed czasem, czegoś co wybiega poza moją wyobraźnie. Nigdy nie oglądam ekranizacji itp..

Teraz jeszcze kilka słów o sobie. Mam 24 lata, mieszkam w Krakowie. W tym momencie ma za sobą 20 pozycji Mistrza. Obecnie czytam "Zieloną Milę".

Od czego zaczynałem? Od "Lśnienia", które podarowała mi dziewczyna bodaj na 19 urodziny. Dziewczyna już nie jest obecna w moim życiu, King pozostanie w nim do śmierci.

Za co cenie najbardziej Mistrza? Za wiele rzeczy, ale tak naprawdę ucieknę się do jednego lakonicznego zdania; nie szukam w jego twórczości horrorów. W każdym zdaniu doszukuję się raczej drugiego dna.

To chyba tyle na wstępie, tak bardzo, bardzo pokrótce...
Pozdrawiam, Mariusz.



Ależ to napisałem bez ładu i składu.  :)

Cześć wszystkim jeszcze raz.
Przepraszam, ale zapomniałem meila i hasła do konta.
Wracam po trzech latach, mam nadzieję, ze zostanę tym razem dłużej.
I całego Kinga mam już za sobą.
:)