Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: ZWIERCIADŁO ZBRODNI / NIEZNISZCZALNY  (Przeczytany 2879 razy)
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« : Lutego 24, 2011, 01:58:01 »



Tytuł oryginalny: Mr. Murder
Rok wydania: 1993
Rok wydania (PL): 1995


ZWIERCIADŁO ZBRODNI
Martin Stillwater, autor poczytnych powieści kryminalnych, wiedzie szczęśliwe życie z żoną i dwiema córkami. Czasami nawiedzają go jednak dziwne ataki paraliżującego lęku i krótkotrwałych stanów nieświadomości, tłumaczone przepracowaniem.
ZWIERCIADŁO ZBRODNI
W końcu koszmar przeradza się w rzeczywistość, gdy do domu Martina wdziera się tejemniczy osobnik, twierdzący, że pisarz "ukradł" mu żonę, dzieci i życie.
ZWIERCIADŁO ZBRODNI
Pisarz w obronie wszystkiego co najdroższe staje do śmiertelnej walki z psychopatycznym napastnikiem...


Dzisiaj skończyłem czytać kolejną powtórkę z przeszłości, a mianowicie "Zwierciadło zbrodni" (wznowiona w Albatrosie pod tytułem "Niezniszczalny"). Nie wiem czemu nadano tej powieści w Polsce taki tytuł, kiedy oryginalny "Mr. Murder" brzmi dużo ciekawiej. :( Na nasze brzmiało by to dosłownie "Pan Mord", zresztą takiego zwrotu używają bohaterowie tej powieści. W przypadku tej powieści kurtyna przysłaniająca moją pamięć była dość szczelna, niewiele pamiętałem z pierwszego czytania. W sumie trochę mnie to dziwi, bo "Zwierciadło zbrodni" to naprawdę świetna książka. :haha:
Opowiada nam ona o losach przesympatycznej rodziny Stillwaterów. Martin - powieściopisarz, Paige - psycholog dziecięcy, oraz ich dwie córeczki - dziesięcioletnia Charlotte i siedmioletnia Emily. Wydawało by się, że nic nie może zakłócić spokojnej egzystencji owej rodzinki. Jednak pewnego dnia, Martin dyktując list do swojego wydawcy ulega zjawisku "fugi". Przez dobre klika minut wypowiada słowa, których zupełnie nie jest świadomy. Od tej chwili dopadają go coraz częściej dziwne ataki paraliżującego lęku. Okazuje się, że przeczucia Martina nie były bezpodstawne, kiedy wraca pewnego dnia do domu staje twarzą w twarz z realnym zagrożeniem, nieznanym i niebezpiecznym napastnikiem. Od tej chwili nic już nie będzie takie same, ale to dopiero początek... Diabeł 9
Dzięki temu, że ta książka jest bardzo obszerna, możemy nacieszyć się w pełni jej wspaniała fabułą, a także lepiej poznać głównych bohaterów. :haha: Nie jest to co prawda powieść o tak zawrotnym tempie akcji jak "Złe miejsce", ale całkiem sporo się w niej dzieje. Fabuła jest wielotorowa i posiada mój ulubiony wątek nadprzyrodzony. Z każdym rozdziałem pojawia się u czytelnika coraz więcej pytań, które jeszcze długo potem nie znajdują odpowiedzi. :roll: Nieprzewidywalne i zaskakujące zwroty akcji to chleb powszedni tego utworu. Świetne zakończenie stanowi dopełnienie ogólnego wizerunku tej powieści, po prostu cudeńko. Diabeł 9
Niesamowite wrażenie zrobiła na mnie postać czarnego charakteru - Alfiego. Zabójca o nieziemskich zdolnościach, którego osobowość ukształtowana jest przez amerykańską kinematografię. Ciekawy egzemplarz, nie ma co! :o
Następna, odjechana na maksa para, to Drew Oslett i Karl Clocker, wysłani przez "Sieć" w celu odnalezienia Alfiego. Ta dwójka rozśmieszy każdego. Karl jest fanem "Star Treka", przez co staje się obiektem docinek Osletta na temat sf i jego ulubionego serialu. :D Zresztą są całkowitym zaprzeczeniem siebie i prędzej czy później musi dojść pomiędzy nimi do konfliktu.
"Mr. Murder" znajduje się w moim osobistym rankingu w ścisłej czołówce! Z czystym sumieniem polecam tą książkę potencjalnym czytelnikom! :haha:
« Ostatnia zmiana: Lutego 24, 2011, 02:00:50 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #1 : Marca 05, 2011, 21:17:34 »


"Zwierciadło zbrodni", bo tę edycję omawianej w tym wątku książki przeczytałem - to powieść która zapisała się w mojej pamięci na wielki plus  :rad2:. Wyróżnia ją bardzo bogata, silnie rozbudowana fabuła, świetne postacie,  oraz pełne napięcia wątki, przy których zapominamy o istnieniu słowa "nuda"  :faja:. W tym utworze Dean po raz kolejny pokazał jak z pozornie nieskomplikowanej sytuacji wyjściowej, można stworzyć niebanalną historię z pogranicza sensacji, grozy i elementów z dziedziny inżynierii genetycznej :).

Trudno mi tutaj rozwijać główną oś fabuły, bo Kujot zrobił to bardzo dokładnie w poście bazowym, więc dodam od siebie słów kilka na temat elementów książki, które szczególnie zwróciły moją uwagę :).

W powieści tej przede wszystkim podobał mi się barwny kalejdoskop postaci, od rodziny Stillwaterów z Marty'm na czele, poprzez tchniętego nagłym impulsem Zabójcę, po jego opiekunów - Drewa Osletta i Karla Clockera :). Każda z tych postaci bardzo wiele wniosła do powieści, a mówiąc dokładniej prawdziwą ucztę emocji, zarówno tych dobrych jak i złych, a niektórzy z bohaterów dostarczyli tajemniczości i zaskoczenia dla wymowy całej powieści :D. Bardzo ciekawie autor zaprezentował nam również wątek kryminalny z porucznikiem Lubbockiem w roli głównej  :). Do tego jeszcze fajnie zarysowana warstwa obyczajowa i poetyka Koontza skierowana do najmłodszych sprawiają, że "Zwierciadło zbrodni" to powieść wielopłaszczyznowa, obfita jednocześnie w wartką akcję, tajemnicę, jak i sferę familijną, co zebrane w całość daje bardzo dobrą receptę na książkę zarówno dla fanów nietuzinkowego thrillera jak i czytelników lubujących pławić się w historiach rodzinnych ;).

"Zwierciadło zbrodni" to powieść, którą z wielką ochotą odświeżę sobie w przyszłości, aby móc dokładniej i wyraziściej wypowiedzieć się o jej najistotniejszych walorach, a które obecnie nieco zatarły się mgłą czasu ;). Niemniej jednak pamiętam, że ów utwór Deana zrobił na mnie bardzo wielkie wrażenie, a sam autor wykazał się nie lada pomysłowością przy stworzeniu historii zawartej w tej książce  Diabeł 9.
« Ostatnia zmiana: Maja 07, 2013, 20:43:52 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #2 : Kwietnia 02, 2013, 21:43:56 »

Nieco ponad dwa lata minęło od mojego poprzedniego postu w tym temacie (aż szkoda, że omijanego przez forumowiczów tak szerokim łukiem!!!  :o ;() i tak jak wówczas wspominałem, tak sięgnąłem po raz wtóry po rzeczoną powieść, tym razem w edycji Albatrosa  :faja:.

Ponowne spotkanie z zabójcą (Alfie'm), oraz rodziną Marty'ego Stillwatera cieszy mnie rzecz jasna jak za dawnych lat  :roll:. I choć co prawda na razie niecała setka stron za mną, to historia ta wciąga mnie z każdą stroną coraz bardziej i utwierdza w nieomylnym przekonaniu, że jest to jeden z wiodących tytułów Deana z reprezentatywnych dla jego twórczości dekad 80' i 90' ubiegłego millenium  :faja:.

Więcej moich przemyśleń niebawem po zakończeniu lektury  Diabeł 9.
Zapisane
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #3 : Maja 07, 2013, 23:11:16 »

Jeszcze przed długim weekendem ukończyłem lekturę tej powieści, która podziałała na mnie niczym wino, im starsza, tym lepsza  :faja:. Tak jak i kiedyś, tak i teraz okazało się, iż jest to świetny utwór Deana z ogromnym ładunkiem emocji, tajemnicy i napięcia  Diabeł 9. Kapitalnie przedstawiona została tamże atmosfera osaczenia, jaka udziela się pozytywnym bohaterom i ich osamotnienie w walce z niezniszczalnym wrogiem :D. Do tego jeszcze lękliwe ataki i bodźce czuciowe głównej postaci i już mamy niezłą aurę niepokoju towarzyszącą całej rodzinie Stillwaterów  :o. Smaczku w tym wszystkim dopełnia Zabójca, postać która nakręca spiralę napięcia i przydaje całemu utworowi mroczny wydźwięk  :faja:. Trzeba przyznać, że to nietuzinkowy czarny charakter w twórczym dorobku Deana - swoista maszynka do zabijania, która pod wpływem przełomowego dlań impulsu zapragnęła normalnego, czułego życia, nie mając o nim za grosz pojęcia!!  ;) Owa postać jednocześnie przeraża, ale i wzbudza sporą dozę smutku i refleksji, jeśli popatrzymy na nią przez pryzmat tego, czym była i do czego została stworzona oraz jej ograniczeń poznawczych świata z punktu widzenia normalnego człowieka, żyjącego w stabilnych i niestresujących z reguły strukturach społecznych  :faja:. W postaci tej budzić trwogę może nie tylko jej zbrodnicza natura i zdolność do przemocy, ale także sposób w jaki okupowała regenerację swego wystawionego na próbę organizmu, będącego tak naprawdę jednym, wielkim metabolicznym wulkanem  :haha:. Jej batalia i pogoń za ukradzioną rodziną zostały w "Niezniszczalnym" (alias "Zwierciadle zbrodni") przedstawione z pieczołowitą dokładnością i spotęgowane wyrazistym obrazem przemian zachodzących w nim, których tak naprawdę nie był w stanie ani zrozumieć, ani zaakceptować, gdyż krzyżowały się z jego wrodzonym, a raczej odgórnie narzuconym morderczo-agresywnym sposobem funkcjonowania w świecie  :o. Przy charakteryzowaniu wspominanego Alfie'go nie sposób pominąć tych, którzy go stworzyli i kontrolowali - działacze Sieci jako ogół, a także obsesyjny na punkcie swego arystokratycznego pochodzenia Drew Oslett, oraz towarzyszący mu enigmatyczny, małomówny Karl Clocker bardzo dobrze dopełniają dramatyczny obraz tego, z czym / kim musieli stawić czoła członkowie (tudzież członkinie  :D :D :D) klanu Stillwaterów  :rad2:. Zatem "Niezniszczalny" to wciągająca na całego wielowarstwowa powieść, gdzie znajdziemy zarówno ckliwe motywy pełne rodzinnego ciepła (do którego z każdą stroną wdziera się coraz większy poziom stresu i adrenaliny), jak i elementy mroczne ukazujące problematykę i konsekwencje zabawy inżynierią genetyczną... jak dla mnie książka równie kapitalna w odbiorze dekadę temu jak i teraz  Diabeł 9. Jeden z moich ulubionych tytułów Deana i tyle  :roll:.
« Ostatnia zmiana: Maja 07, 2013, 23:14:40 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: