Magnis
|
|
« : Września 26, 2010, 13:30:25 » |
|
Opis książki : Hatchford Beniamin Harrison miał szczęście: powrócił z tamtego świata. Przywieziony do szpitala w stanie śmierci klinicznej, został uratowany przez znakomitego lekarza. Po tym wstrząsającym przeżyciu Harrisona dręczą jednak koszmarne sny i wizje. Chwilami wydaje mu się, że patrzy na świat oczami innego, obcego człowieka - człowieka, który jest bezlitosnym mordercą. Wokół zaczynają ginąć ludzie, a Harrison czuje, że straszliwy intruz zagraża także jemu samemu, żonie i niedawno adoptowanej, niepełnosprawnej córeczce. Jestem już po przeczytaniu powieści, ale jedno mogę powiedzieć jest to bardzo dobra książka, którą się świetnie czyta.Posiada szybką akcję i jest napisana przystępnym stylem.Fabuła powieści jest dla mnie interesująca i z uwagą śledziłem wszystkie wydarzenia dziejące się w niej. Postać czarnego charakteru jest moim zdaniem jedna z najlepszych, ponieważ Vassago alias Jeremy jest osobą pozbawioną skrupułów, przerażającą, umiejącą ocenić sytuacje i uderzyć z zaskoczenia gdy jest sposobność, a przy tym jest grzeczny sam twierdzi, że jest osobą na pograniczu dwóch światów : umarłych i żywych.Kolekcjonuje on ludzi, którzy zasilają jego makabryczną kolekcję . Hatch, Lindsay i Regina są interesującymi postaciami.Autorowi udało się stworzyć wiarygodne postacie dlatego wzbudziły moje zainteresowanie i z ciekawością śledziłem ich losy.Muszę przyznać jeszcze, że postać dziewczynki była bardzo fajna i jej przedstawienie, które dała było świetnie ukazane przez autora i zabawne .Wizje Hatcha są plastycznie przedstawione co daje możliwość mu, że może śledzić poczynania mordercy np. kiedy w swojej wizji widzi zabójstwo dziewczyny i czuje to co czuł morderca kiedy ją zabijał, niestety wypada ona na ulicę, a że niedaleko jest samochód to nie może on wrócić po nią czego bardzo żałuje, wizje "kolekcji" mordercy ..Widać, że autor postarał się również i stworzył ciekawe zakończenie powieści.Posiada również bardzo dobry klimat grozy. Powieść jest fantastyczną lekturą, w której nie ma nudy, a dzięki ciekawej fabule szybko i przyjemnie się czyta.Polecam, ocena 8/10 . Jakie są wasze opinie o książce? Nikt nie czytał tej powieści?
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 31, 2011, 14:19:43 wysłane przez J.Xavier.B »
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #1 : Listopada 05, 2010, 17:24:28 » |
|
Jakie są wasze opinie o książce?
Nikt nie czytał tej powieści?
Oczywiście ja czytałem, ale jakoś umknął mi ten wątek . Stało się tak prawdopodobnie dlatego, że "Przełęcz śmierci" czytałem tylko raz i do tego wiele lat temu - stąd wniosek, że na chwilę obecną za dużo o swoich emocjach z lektury nie powiem . Pamiętam, że podobna sytuacja spotkała mnie na początku tego roku podczas drugiego spotkania ze "Sługami ciemności" - biorąc powieść do ręki miałem wrażenie, że oprócz ogólnego zarysu fabuły i imion niektórych bohaterów, kompletnie nie pamiętałem o czym jest ta książka . Tliło mi się przy tym w głowie, że była fajna, ale nie wiedzieć czemu nie zapadła mi na dłużej w pamięci już po pierwszej lekturze... Po tym drugim przeczytaniu zaś zachwyciłem się nią na nowo, uświadamiając sobie jednocześnie, że podoba mi się bardziej aniżeli niektóre z powieści Koontza czytane przeze mnie dotychczas dwukrotnie . Generalnie seria Amber-Koontz w większości przypadków trzymała wysoki poziom, utwory Deana promowane w Polsce w tamtym czasie zazwyczaj były świetnymi, silnie rozbudowanymi fabularnie thrillerami, więc gdy ponownie sięgnę po "Przełęcz śmierci" - a wypadałoby ją sobie powtórzyć dla rozjaśnienia luk w pamięci - zapewne będę miał dużą satysfakcję z lektury, tym bardziej, że o ile kojarzę nie brak w niej mroku i atmosfery grozy .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jacek
Miejsce pobytu: Wrocław
|
|
« Odpowiedz #2 : Listopada 05, 2010, 18:36:58 » |
|
Ja jestem całkiem niedawno po lekturze "Przełęczy Śmierci" i także bardzo mi przypadła do gustu ta książka. Troszkę się zniechęcałem, bo w streszcieniu było, że adoptują niepełnosprawną dziewczynę, a Koontz często lubi takie postaci wciskać i nie zawsze to wychodzi na zdrowie. Faktycznie scena, jaką odegrała Regina przy pierwszym spotkaniu była świetna. No i postać głównego złego - wreszcie fajna, szczegółowo opisana. Zaraz po powieści udało mi się zdobyć filmową wersję z Jeffem Goldblumen w głównej roli. Sporo zmian wprowadzono do sceniariusza - chyba nawet sam Koontz się odciął od tego filmu - od początku Regina jest w rodzinie i jest sprawna, a gra ją Alicja Silverstone, ona także bierze udział w wypadku, nie odnosząc żadnych ran. Także w jednej ze scen Vessago podrywa ją w barze, co jego oczami widzi nasz główny bohater. Te i inne pozmieniane wątki nieco odstają od powieści, ale film oglądało się nawet nienajgorzej. JXB ty się ciesz, że zapominasz książki - za parę lat będziesz mógł zasiąść do swojej kolekcji i czytać wszystko od nowa, ciesząc się niemal od nowa powieściami Koontza. Ułożysz je sobie chronologicznie i ogień:)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #3 : Listopada 05, 2010, 19:11:00 » |
|
JXB ty się ciesz, że zapominasz książki - za parę lat będziesz mógł zasiąść do swojej kolekcji i czytać wszystko od nowa, ciesząc się niemal od nowa powieściami Koontza. Ułożysz je sobie chronologicznie i ogień:)
Małe sprostowanie . To nie tak, że po przeczytaniu od razu mam amnezję a la Frank Pollard, brat Pana Błękitne Światło . Niemniej jednak, gdy daną powieść czytałem ostatnio lat naście temu, to chcąc nie chcąc sporo zaciera się w odmętach pamięci . Nie jest to jednak regułą przy każdym utworze Koontza, znajdzie się kilka jego pozycji, z którymi miałem do czynienia dosyć dawno temu, a mimo to coś szczególnego musiało w nich być, abym po latach mógł na dzień dobry polemizować o fabule . Tak miałem np z "Zimowym księżycem", o którym co nieco skrobnąłem z partyzanta w odpowiednim dziale . Myślę, że o "Szeptach" również mógłbym esej walnąć nielichy, bo to jedna z moich ulubionych książek Deana . Tak samo w przypadku "Pieczary gromów", takich zakręconych i mrocznych dokonań Koontza szybko się nie zapomina nawet mimo upływu dobrej dekady od ostatniego tete-a-tete . Dlatego też nie wiem, dlaczego tak słabo kojarzę omawianą tutaj "Przełęcz śmierci" - trochę mi rozjaśniliście w swoich powyższych postach treść i w kościach już mi trzeszczy, że to była fajna powieść, do której warto wrócić . Z drugiej strony jest tak jak mówisz, Jacku, nawet dobrze, że z czasem zapomina się treść książek, bo później fajnie sobie zarzucić na ruszt całą twórczość pisarza chronologicznie - a tak sobie kiedyś zrobię z pewnością . Wówczas można śledzić przekrojowo jak dojrzewał i ewoluował talent autora na przestrzeni tych wszystkich dekad, w których tworzył .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #4 : Listopada 05, 2010, 20:22:33 » |
|
Tak samo ze mną .Książkę Przełęcz śmierci wypożyczyłem bardzo dawno temu gdy byłem młodszy i czytałem jego powieści jedną za drugą .W pamięci zostawiła po sobie pozytywne wrażenia i jakieś wątki zostały w mojej pamięci .Niedawno powróciłem do niej by zobaczyć czy jednak wrażenia z tamtego okresu się potwierdzą i muszę przyznać, że się potwierdziły.Uważam powieść za bardzo dobrą i wartą przeczytania . Oglądałem również film, ale to było dosyć dawno i jeżeli znowu będzie leciał to chętnie obejrzę . A jak oceniacie czarny charakter czyli Vassago?.Czy Koontzowi udało się stworzyć naprawdę przerażającą postać mordercy ?.
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopada 05, 2010, 20:40:55 wysłane przez Magnis »
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
GeraltRiv
|
|
« Odpowiedz #5 : Stycznia 07, 2011, 21:46:38 » |
|
Witam. W moim osobistym koontzowym rankingu pozycja ta zajmuje obecnie trzecie miejsce, zaraz po "Pieczarze gromów" i "Kluczu do północy". Szczególnie podobała mi się postać Vassago, który był naprawdę niezłym świrusem. Oprócz tego Dean wysmażył nam tu naprawdę sugestywny i mroczny opis otchłani, którą tak bardzo pasjonował się wyżej wspomniany czarny charakter. W sumie to czytając tę książkę momentami naprawdę się bałem Nie mogę nie wspomnieć również o zakończeniu, według mnie jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym jakie do tej pory spotkałem u Koontza, a trochę jego książek się przeczytało . Mocno utkwiła mi w pamięci także konsternacja Vasago kiedy po raz drugi znalazł się w miejscu o którym od zawsze marzył. Moim zdaniem jest to jedna z najlepszych pozycji Deana wydanych w Polsce i gorąco ją wszystkim polecam, zwłaszcza na początek przygody z twórczością autora
|
|
« Ostatnia zmiana: Stycznia 07, 2011, 21:50:04 wysłane przez GeraltRiv »
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #6 : Kwietnia 08, 2011, 17:33:11 » |
|
Dzisiaj przypomniałem sobie kolejną powieść Deana, z którą pierwszy kontakt miałem w latach szkoły średniej. Tym razem padło na "Hideaway/Przełęcz śmierci". Jest to kolejny utwór Koontza który doczekał się ekranizacji, co prawda nie widziałem jeszcze tego filmu w całości, ale niedługo nadrobię tą zaległość i porównam z tym co oferuje książka. Historia przedstawiona w tej powieści opowiada o losach rodziny Hatchforda i Lindsey Harrisonów. Zrezygnowani i nie mogący odnaleźć wewnętrznej równowagi po stracie syna, stają się ofiarami pewnego wypadku drogowego. Kiedy pewnego, zimowego wieczoru ich samochód spada z urwiska do rzeki, Hatch nie ma tyle szczęścia co Lindsey i tonie. Dzięki nieustępliwości i ogromnej woli walki Lindsey, udaje się ratownikom wydobyć ich z rzeki i przewieźć helikopterem do szpitala. Okoliczności śmierci Hatcha i nowatorska metoda reanimacji zespołu doktora Jonasa Nyeberna, pozwoliły jednak na przywrócenie go do życia. W międzyczasie na wolności grasuje seryjny morderca -Vassago, którego los postawi na drodze Harrisonów. "Hideaway" to dość nietypowa powieść Koontza. Pomimo tego, że mamy tu typowy czarny charakter w postaci seryjnego zabójcy, to nie znajdziemy żadnego śledztwa, policji, prywatnych detektywów, czy jakiegoś większego spisku. Jest tylko on - Vassago, który reprezentuje zło całego świata, oraz Harrisonowie, którzy są ucieleśnieniem dobra i najwyższych wartości płynących z posiadania rodziny. Także to typowa potyczka dobra ze złem, czy nawet idąc dalej - Boga z Szatanem. Kalejdoskop uczuć jaki serwuje nam w tej powieści autor jest niesamowity. Gdyby nie mroczny wydźwięk związany z postacią Vassago, "Przełęcz śmierci" mogła by być przykładem klasycznej powieści obyczajowej. Przeciwności losu z jakimi muszą radzić sobie Harrisonowie, wstępująca w nich od czasu do czasu nadzieja, czy obawy i radość związana z adopcją Reginy to prawdziwa huśtawka emocji. Oczywiście nie brakuje tu aspektu religijnego i ciągle kołaczącego się gdzieś pytania o sens wiary w Boga. Zakończenie również bardzo ciekawe, trochę zaskakujące i mistyczne, ale w każdym aspekcie satysfakcjonujące. Pokusił bym się nawet o stwierdzenie, że powieść "Hideaway" to taka skrócona wersja "Kątem oka". Obydwie te powieści cechuje duży ładunek emocji i wzruszeń, które czytelnik przeżywa wraz z ich głównymi bohaterami. Także teraz czas na bliższe spotkanie z filmem, jak obejrzę to nie omieszkam podzielić się wrażeniami, nara!
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 08, 2011, 17:39:48 wysłane przez kujot666 »
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #7 : Lutego 13, 2013, 00:28:30 » |
|
Zabrałem się za to. Zapowiada się bardzo ciekawie.
|
|
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #8 : Lutego 13, 2013, 16:04:33 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #9 : Lutego 13, 2013, 22:19:08 » |
|
Ja również planuję sięgnąć po ową powieść Deana, z czym odgrażam się już od trzech lat co prawda, ale niebawem zabiorę się wreszcie za lekturę . Oczywiście będzie to moje ponowne (bodaj trzecie ) spotkanie z rzeczoną książką Generalnie od jakiegoś czasu odświeżam sobie różne tytuły Koontza, które czytałem przed laty i tak w 2011 przerobiłem sobie "Sługów ciemności" i "Szepty", a w ubiegłym roku kolejne trzy pozycje: "Łzy smoka", "Złe miejsce" oraz "Opiekunowie" . Na 2013 planuję m.in. "Zwierciadło zbrodni", "W okowach lodu", a także właśnie "Przełęcz śmierci", bo jak sobie sięgam pamięcią wstecz, to przypomina mi się, iż miałem wielką frajdę z lektury każdej z tych książek .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #10 : Lutego 13, 2013, 23:56:27 » |
|
Hmm, Zwierciadełko. Jedna z moich ulubionych.
|
|
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #11 : Lutego 16, 2013, 01:16:15 » |
|
Jestem zadowolony z lektury tejże powieści . Bardzo podobają mi się wasze opinie i bardzo chętnie się z nimi zgodzę. Po raz kolejny Koontz zaserwował nam rasowego psychopatę, który niczym nie ustępuje innym tak chętnie serwowanym zrytym beretom . I chyba jednym z bardziej przerażających, jakie Koontz zaserwował czytelnikom. Sama książka jest niezwykle magiczna, już od początku, wypadku i dalszej części historii, tak polubiłem rodzinkę Harrisonów, jak chyba nie pamiętam kogo wcześniej . To też niezwykle kontrastowa książka, raz rodzinne lekkie łatwe i przyjemne wątki, a'la Sparks czy jakiś tam inny romansowo-obyczajowy autor. A zaraz potem z kopa w twarz, wątek Vasago, kompletnie inny mroczny i szokujący. Serio, można było fiśka dostać. Stworzyło to tak niezwykły klimat, że kompletnie odpłynąłem. Re-we-la-cja.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 16, 2013, 01:24:33 wysłane przez marczewek »
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #12 : Lutego 16, 2013, 14:53:32 » |
|
Marczewek widzę, że jak nad wyraz bardzo pozytywna opinia . Ja akurat na początku z Koontzem na nią wpadłem w bibliotece i po przeczytaniu to normalnie było . Dla mnie obok Odwiecznego wroga to Przełęcz śmierci plasuje się na samej górze listy najlepszych powieści Koontza. Książka rewelacyjna i jak będziesz mógł to obejrzyj sobie też film na podstawie właśnie tejże książki bo posiada również taki sam klimat jak tam, a zakończenie jest wspaniałe i przerażające jak w książce .
|
|
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
|