Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: ZIMOWY KSIĘŻYC  (Przeczytany 3416 razy)
Magnis

*




« : Października 10, 2010, 17:42:38 »



Opis książki :
Los Angeles przeżyło makabryczne chwile: popularny reżyser filmowy, odurzony narkotykami, urządził na ulicach miasta krwawą jatkę.
Jack Garvey - policjant, któremu udało się dopaść szaleńca - zostaje ciężko ranny, a jego partner ginie. Po wyjściu ze szpitala Jack staje w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa: tropią go fanatyczni wielbiciele zastrzelonego reżysera.
Tymczasem w odludnym zakątku Montany, gdzie mieszka ojciec zamordowanego partnera Jacka, Eduarda, mnożą się zagadkowe, mrożące krew w żyłach wydarzenia. To pustkowie stanie się polem bitwy, którą Jack, jego rodzina i Eduardo stoczą z niespodziewanym, bezlitosnym wrogiem.


Mamy do czynienia z ciekawą powieścią sensacyjno - fantastyczną z elementami grozy.Na początku książki mamy interesująco przedstawione losy Jacka, Heather i Toby, które zostały wiarygodnie oddane.Fantastycznie też przedstawił wydarzenia na stacji paliwowejJednak autor skupił się bardziej na ukazaniu losów Eduardo w pierwszej części książki.Musiał on stawić czoło przerażającym zdarzeniom
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
i nieznanemu
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
.Dobrze jest zbudowany klimat niepokoju spotęgowany przez tajemnicze i grożne  wydarzenia
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
.Brakowało mi jednak większego ładunku grozy w powieści i napięcia jaki był w książce "Odwieczny wróg".Momentami była to opowieść fantastyczna o kontakcie z obcą formą i jej wrogich zamiarach.Jednak czytało mi się powieść przyjemnie.Ocena 7/10 :).

Jakie są wasze opinie o książce?
« Ostatnia zmiana: Stycznia 31, 2011, 14:26:06 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #1 : Października 13, 2010, 20:59:22 »


Dobrze Magnis, że założyłeś wątek o tej powieści Deana, bo o ile się nie mylę, to na starym forum takowy nie funkcjonował ;).

"Zimowy księżyc" to jedna z tych powieści Koontza, którą przeczytałem dotychczas tylko raz, a mimo to całkiem dobrze ją pamiętam :). W utworze tym spodobało mi się bardzo specyficzne wymieszanie gatunków literackich i stopniowe przejście z dramatu sensacyjnego - jakim jest "Zimowy księżyc" w pierwszych rozdziałach - w powieść grozy z elementami fantastyki :). Już samo pierwsze zdanie: "Śmierć przybyła szmaragdowym lexusem" niesie za sobą wielki ładunek emocji, na które autor nie każe czytelnikowi zbyt długo czekać  Diabeł 9.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Na dalszych stronach dynamiczne tempo "Zimowego księżyca" w dużej mierze zwalnia, ale książka bynajmniej na tym nie traci, bowiem Dean jednocześnie tak buduje dalszą część fabuły, że wzbudza w czytelniku wzrastający niepokój i roztacza przed nim aurę grozy :]. Dzieje się to głównie za sprawą przeniesienia akcji ze zgiełku wielkiej metropolii do małej, odludnej miejscowości otoczonej ścianą lasów - co samo w sobie ma silny, mroczny wydźwięk  :faja:. Sielankowy nastrój, jaki chcieli stworzyć tam sobie bohaterowie, bardzo szybko przeradza się w jeszcze większy koszmar, aniżeli wydarzenia jakich doświadczyli w pierwszej połowie książki i od których właśnie próbowali uciec...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Sam wróg z jakim w efekcie musieli zmierzyć się bohaterowie "Zimowego księżyca" jest dosyć specyficzny i niesamowity :D. Może nie aż tak bardzo straszny, jak chciał go zapewne stworzyć Dean, nie mniej jednak bardzo oryginalny :).
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Na zakończenie dodam, że "Zimowy księżyc" to jak dotąd swego rodzaju rarytas, ba, można nawet powiedzieć, że unikat na polskim rynku - bo obok "Grozy" to jedyna powieść wydana w "Amberze" bez żadnych późniejszych reedycji, wznowień czy wydań miękko okładkowych :) :].
Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #2 : Października 13, 2010, 21:48:27 »

Dla mnie klimatyczna i przerażające były wydarzenia
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Abe

*

Miejsce pobytu:
Kamienna Góra




WWW
« Odpowiedz #3 : Maja 17, 2011, 19:21:33 »

W końcu udało mi się zdobyć tą powieść. To jeden z brakujących elementów w mojej kolekcji. Czekam na przesyłkę, jak tylko przeczytam, to podzielę się moim wrażeniami  :faja:
« Ostatnia zmiana: Maja 18, 2011, 08:00:10 wysłane przez Abe » Zapisane

Abe

*

Miejsce pobytu:
Kamienna Góra




WWW
« Odpowiedz #4 : Maja 29, 2011, 15:08:06 »

W końcu udało mi się zapoznać z tą jakże długo nieznaną powieścią... Mamy tu do czynienia z mieszanką dwóch stylów, powieści sensacyjnej i sf, gdzie z tą pierwszą mamy tak naprawdę do czynienia tylko na początku książki. Bardzo podobał mi się opis scen jakie rozegrały się na stacji benzynowej, nie wiem czy tylko mi, ale pierwsze skojarzenie jakie miałem, to z powieścią "Intensywność". Bardzo wzruszający był opis
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
.
Dodatkowo psi wątek, który na początku powieści został tylko delikatnie napomniany doczekał się swojej kontynuacji w dalszej części powieści.
Bardzo ciekawie została przedstawiona postać Eduardo. Od początku zastanawiałem się w jaki sposób autor połączy losy Jacka z tą właśnie postacią ... Kapitalny był opis w jaki sposób Ed przygotowywał się do
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Największe wrażenie wywarła na mnie rozmowa Jacka z Tobym na cmentarzu, a szczególnie motyw gdzie
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
.
Zastanawia mnie jednak, dla czego
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Prawie do końca książki miałem cichą nadzieję, że autor w końcu zakończy jakoś bardziej pesymistycznym akcentem swoją powieść. Finał i sposób w jaki został pokonany "nieznany" był dość trywialny. To, że
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Ogólnie powieść bardzo udana, czuć tu styl w jakim lubował się autor w tamtym okresie. Taki styl, przynajmniej mi, bardzo odpowiada i z przyjemnością przewraca się kolejne stronice.
Zapisane

kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #5 : Czerwca 30, 2011, 23:36:38 »

Dzisiaj skończyłem czytać "Zimowy księżyc" i muszę przyznać, że bardzo mi się ta historia podobała. Fabuła jest bardzo ciekawa, zawiera w sobie potężny ładunek grozy i tajemnicy, a także posiada zaskakujące zwroty akcji i świetnie skonstrouwane sylwetki głównych bohaterów. :haha:
Początek książki jest jak zaskakujący cios między oczy, na pewnej stacji benzynowej rozpętuje się prawdziwe piekło, które jest początkiem tragicznej serii wydarzeń w życiu Jacka Garveya i jego rodziny. Zawrotne tempo akcji tej sceny przypomina trochę akcje Jima Ironhearta w "Zimnym ogniu", ma się nieodparte wrażenie przebywania w samym środku tych wydarzeń. :haha:
Po tym jakże energetycznym początku akcja powieści wyraźnie zwalnia i skupia się bardziej na perypetiach żony Jacka - Heather, oraz ich synu Tobym. Garveyowie to świetnie ukazane portrety psychologiczne, które są ściśle związane z wielką rodziną policyjną Los Angeles, a której przyjdzie zmierzyć się ze z okrutną rzeczywistością w postaci świata filmu i boskiego Hollywood.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
W międzyczasie owych wydarzeń, gdzieś w malowniczym zakątku Montany, Eduardo Fernandez - samotnie mieszkający siedemdziesięciolatek, staje się świadkiem przedziwnych wydarzeń. Na własną rękę próbuje odkryć przyczynę tych tajemniczych zjawisk.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Przepiękne oipisy przyrody w połączeniu z niesamowitą aurą grozy tworzą cudowny klimat. Diabeł 9
Jak to bywa w większości powieści Deana, losy Eduarda i rodziny Garveyów muszą być jakoś ze sobą powiązane, i tak się oczywiście dzieje. Jak mówi przysłowie, nasi milusińscy wpadają z deszczu pod rynnę. :o
Druga część książki ma już niewiele wspólnego z przyziemnymi sprawami, jak dla mnie to horror s-f pełną gębą. Diabeł 9 Niektóre sceny są naprawdę świetne, włosy dosłownie jeżą się na głowie. :haha:
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Jak dla mnie zakończenie może być, po części pozostaje otwarte i możemy śmiało dopowiedzieć sobie ciąg dalszy tej historii. :haha:
Także ja polecam ten tytuł, sporo metafizyki, świetny mroczny klimat, naprawdę mocna pozycja w dorobku Deana! ;)
 
« Ostatnia zmiana: Lipca 11, 2011, 17:18:07 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #6 : Kwietnia 21, 2013, 11:36:17 »

Fajnie się to czyta, powiem wam. Jak na kryzys czytelniczy, wchodzi mi całkiem nieźle  :haha:.

----

I ukończona kolejna pozycja z dorobku DK. Powoli zbliżam się do końca, i tych nieczytanych coraz bardziej ubywa.
A że wydawca nie kwapi się z serwowaniem nowości, to pewnie uda mi się go dogonić  :haha:
Książka początkowo wydawała mi się całkiem dobra, ale w sumie potem już nie było tak fajnie.
Początek, ta akcja na stacji benzynowej, i wątek rodziny w Los Angeles. Bardzo dobry. Wątek Eduardo kapitalny, te jego potyczki z nieznaną siłą, która coś od niego oczekuje.
Ale potem wszystko zniszczył drugi rozdział.

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Trzeba przyznać że te happyendy w wykonaniu Deana już są nużące z lekka, myślałem że może coś tym razem stanie się złego, ale nic takiego nie miało miejsca.
Zawiodłem się na zakończeniu strasznie, Toby jako wybawca..mhmm.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 25, 2013, 10:37:28 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #7 : Kwietnia 27, 2013, 20:24:43 »


Musiałbym sobie odświeżyć całą powieść, aby móc konkretnie nawiązać do Twoich niejasności, Marczewku  :rad2:. Pewnie kiedyś to nastąpi, ale na najbliższe tygodnie nam akurat zaplanowane inne lektury :D.

W każdym bądź razie czytając prozę Deana, trzeba mieć na uwadze, iż happy-endy, to u niego chleb powszedni... cóż, poradzić, w finałowych scenach dominuje u niego styl ku pokrzepieniu serc  :haha:. Ma to wyraźny związek z jego doświadczeniami z dzieciństwa i jak widać nie chce od tej konwencji odstąpić ani na krok (poza nielicznymi, śladowymi wręcz wyjątkami ;)) :D.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: