Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: ZIARNO DEMONA  (Przeczytany 8491 razy)
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« : Lutego 03, 2011, 22:55:07 »




Tytuł oryginalny: Demon Seed
Rok wydania: 1997
Rok wydania (PL): 1998


ZIARNO DEMONA
Susan Harris mieszka w luksusowej, doskonale strzeżonej posiadłości...
ZIARNO DEMONA
Wszystkimi czynnościami kieruje automatycznie supernowoczesny komputer, a elektroniczny system zabezpieczeń zapewnia absolutną ochronę...
ZIARNO DEMONA
Nagle coś zaczyna szwankować. Podstępna sztuczna inteligencja przejmuje kontrolę nad domem i życiem Susan...


Witam ponownie! Kolejną książką Deana, którą sobie dzisiaj przypomniałem, jest "Ziarno demona". Jest to chyba najkrótsza powieść Koontza wydana w naszym kraju (zaledwie 150 stron) - jak się mylę to Xavier mnie poprawi. ;)   Tak więc jeśli nie chcemy zmierzyć się z jakąś cegłą, a mamy ochotę coś przeczytać, "Demon seed" nadaje się do tego idealnie. Szybka, ciekawa i nietuzinkowa lektura! Diabeł 9
Głowna bohaterka tej powieści - Susan Harris, jest samotnie mieszkającą rozwódką. Mieszka w bardzo bogatym domu, który naszpikowany jest elektroniką do granic mozliwości. Pewej nocy system antywłamaniowy zachowuje się dziwnie, Susan nie zdaje sobie nawet sprawy, że jest to dopiero początek przerażającej serii zdarzeń.
Jakże odmienną pozycją w dorobku Koontza jest ta powieść. Nie chcę zdradzać za dużo, ale sposób poprowadzenia narracji jest niesamowity. Autor bardzo sprytnie przyoblekł się w skórę czarnego charakteru, a wypływający z niego monolog jest niesamowity. :haha:
Znajdziemy tu też ciekawą postać, która nadawała by się do wątku z najbardziej popapranymi osobnikami w twórczości Koontza. Mam tu na myśli Enosa Shenka słuchającego swojej "mokrej muzyczki". To taka jego wizytówka, podobnie jak "trzask" u Roya Bordena, czy "linia życia" Jima Ironhearta.
Oczywiście i tu nie zabrakło przypadku zwyrodniałego rodzica, jak widać żelazna zasada Deana obowiązuje w każdej jego powieści.
Nie wiem czy większości czytelników przypadnie ten temat do gustu, mnie osobiście książka się podobała. A, że jest krótka, to nie zabiera nam zbyt wiele cennego czasu. Miłego czytania! :)
Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Xargon

*



« Odpowiedz #1 : Lutego 03, 2011, 23:20:36 »

To był chyba prawdopodobnie pierwszy Koontz jakiego przeczytałem. Wspomnienia mam mgliste, ale nie złe ;)

Ciekawostka: Projektant wydania Amberowskiego musiał się bardzo inspirować okładką brytyjskiej edycji "Złego Miejsca"

Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #2 : Lutego 03, 2011, 23:25:35 »

Faktycznie, obraz zapożyczony jak nic, chyba raczej niemożliwe żeby to był ten sam autor ilustracji. Zresztą zdarza się chyba często, że okładki tych samych powieści wydanych w różnych krajach mają wspólne cechy. Ale w tym przypadku to dwie różne historie, ciekawe! :haha:
Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #3 : Lutego 04, 2011, 00:05:16 »

Patrząc na niniejszą okładkę "Ziarna demona" coś mi ćmiło, że gdzieś już taką, lub bardzo podobną widziałem - no i proszę znalazła się zguba :D. Porównuję je sobie teraz - bo akurat szczęśliwym trafem posiadam obie te powieści i różnią się naprawdę drobiazgami; polski grafik Klaudiusz Majkowski mało co do dodał do tej ilustracji od siebie ;).

Natomiast odnośnie moich wrażeń z lektury, to niestety ja swojej przygody z "Ziarnem demona" nie mogę zaliczyć do udanych  :haha:. Ba, powiem więcej, to jedyna książka Koontza, która mnie tak umęczyła, że przeczytałem ją dopiero za trzecim podejściem, po kilkuletnich odstępach przy każdej podjętej próbie  :o. Sam pomysł może i fajny, bardzo futurystyczny jak na czas, w którym powstała pierwsza wersja książki, czyli rok 1973  :rad2:. My zaś, do rąk dostaliśmy edycję z 1997 roku, z poprawkami pisarza - jedną z nich jest na pewno wtrącenie marzeń superkomputera o Winonie Ryder :D. Mimo tego ulepszenia ze strony Koontza [jakże musiał wyglądać musiał pierwowzór!!  :P], ja i tak poczułem rozczarowanie po lekturze tej pozycji  ;(. Fabuła wąskotorowa, bez tak uwielbianej przeze mnie dynamiki i aury grozy - jasne, był w tej książce niepokój, ale udzielił się on bardziej Susan Harris niż mnie ;). Również brak tych wspaniałych opisów z jakich słynie Koontz był tutaj wyraźnie odczuwalny, a sam superkomputer, choć ciekawie przez autora ukazany nie mógł uratować tej opowieści przed moją krytyczną oceną :(. Niby to bardzo wczesny utwór Deana, ale w tamtym czasie pisarz potrafił stworzyć też porządne i równie krótkie sensacyjne historie, jak "Chase" (1972), czy "Groza" (1973), którymi emocjonowałem się na całego od pierwszej do ostatniej strony  :roll:. "Ziarno demona" zaś osobiście uważam za najsłabszy utwór Deana jaki dane mi było przeczytać spośród ponad 50-ciu jego pozycji jakie ukazały się na naszym rynku  :(. Pomijam już opowieść sci-fi "Zwiadowca piekieł", także Anno Domini 1973, bo to już jest totalny kosmos, niemożliwy do odniesienia do jakiejkolwiek innej powieści Koontza, jaka zagrzała swoje miejsce w Polsce  :haha:.

Dodam jeszcze, w ramach swoich przemyśleń, że każdą historię opowiedzianą przez Koontza staram się ocenić indywidualnie, próbując doszukać się w niej cieszących mnie motywów, jednakże w tym przypadku nie jest to proste zadanie, a nawet piekielnie trudne, kiedy to przed oczyma tańczą mi różne inne wspaniałe pozycje autora, przy których owe "Ziarno demona" blednie tak bardzo, że aż się prawie przezroczyste staje z tego wszystkiego  ;(. Niezmiernie mi przykro, jeśli moja opinia ubodła fanów tego tytułu  Diabeł 9.


« Ostatnia zmiana: Lutego 04, 2011, 00:09:26 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #4 : Lutego 19, 2011, 22:35:11 »

Przeczytałem i ja :)

Wielu pozytywnych wrażeń nie oczekiwałem i dlatego nie mogę mówić o rozczarowaniu. Być może otrzymałem ich nawet więcej, niż się spodziewałem :) Sam pomysł na fabułę dla mnie średnio ciekawy, ale Koontz broni tą książkę ciekawą narracją, przekazującej głos demonicznej sztucznej inteligencji :) Chociaż czasami odnosiłem wrażenie, iż autor stworzył tę postać odrobinę niekonsekwentnie, to jednak jego beznamiętne komentarze - przy jednoczesnych zapewnieniach, jaki on to wrażliwy nie jest - robią wrażenie. A tak poza tym to przeciętna to pozycja. Ani szczególnie ciekawa, ani nic... nawet punkt kulminacyjny jakiś rozmyty, no ale to już konsekwencja tak prowadzonej narracji. Prawdę powiedziawszy końcówka nijak mnie nie zaskoczyła
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
, być może "Ziarno demona" to pomysł raczej na dłuższe opowiadanie, aniżeli na powieść, bo miejscami wieje nudą...

Ciekawi mnie pierwotna wersja tej powieści... bo nie wierzę,by Koontz wziął ją ponownie na warsztat tylko po to, by poupychać parę gorących nazwisk lat 90. (Winona Ryder, Bill Gates). Co zresztą też dosyć kontrowersyjne i niepotrzebne, bo niewielu chyba dziś pamięta o Mirze Sorvino :) Lepiej unikać chyba takich bezpośrednich odwołań do rzeczywistości... Widać też, iż trochę zmienił dane techniczne (w latach 70. raczej nie było komputerów domowych z kilkoma gigabajtami pamięci ;)) Ale co jeszcze? Czy sam styl (przyznam, iż zupełnie niezły, jak już wspominałem monologi bohatera robią wrażenie), czy też pogrzebał coś w fabule? Xavier, nie masz jakichś informacji na ten temat? :)
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #5 : Lutego 20, 2011, 10:47:53 »

Pomysł dobry,ale wykonanie niespecjalne :) Powiedziałbym, że do połowy przyzwoicie,potem to już się czyta byle by przeczytać. Ja pamiętam tylko urywkowo,ale wrócić raczej do tego nie mam zamiaru. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #6 : Lutego 20, 2011, 23:48:13 »


Ciekawi mnie pierwotna wersja tej powieści... bo nie wierzę,by Koontz wziął ją ponownie na warsztat tylko po to, by poupychać parę gorących nazwisk lat 90. (Winona Ryder, Bill Gates). Co zresztą też dosyć kontrowersyjne i niepotrzebne, bo niewielu chyba dziś pamięta o Mirze Sorvino :) Lepiej unikać chyba takich bezpośrednich odwołań do rzeczywistości... Widać też, iż trochę zmienił dane techniczne (w latach 70. raczej nie było komputerów domowych z kilkoma gigabajtami pamięci ;)) Ale co jeszcze? Czy sam styl (przyznam, iż zupełnie niezły, jak już wspominałem monologi bohatera robią wrażenie), czy też pogrzebał coś w fabule? Xavier, nie masz jakichś informacji na ten temat? :)

W sumie po przeczytaniu Twojego postu p.a., nie dał mi spokoju ten głód wiedzy związany z różnicą pomiędzy wersją książki z 1973 i 1997 roku, toteż znalazłem mały zapis na anglojęzycznej Wikipedii, a w nim chociażby taką szokującą dosyć informację, iż w edycji pierwotnej Susan Harris usiłowała popełnić samobójstwo  :o. Po nieco więcej danych odsyłam na RZECZONĄ STRONKĘ
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #7 : Lutego 21, 2011, 00:02:55 »

łooo... czyli w zasadzie jedynie ogólny pomysł jest ten sam a cała reszta dosyć istotnie się różni. Ciekawi mnie to "battle of wits". Coś podobnego, jak "Ziemiach jałowych" Kinga? Ciekawe, ciekawe...
Zapisane
Jacek

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




« Odpowiedz #8 : Maja 17, 2011, 18:16:48 »

Tutaj taka ciekawostka dla fanów ekranizacji Koontza - prawda, że musi być film wypasiony? Bo ja z książki tego nie pamiętam ;)

Zapisane

In Progress:

13. DEAN KOONTZ - Korzystaj z Nocy - 030/412- 007% complete

STATY CZYTELNICZE NA ROK 2012:)
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #9 : Maja 17, 2011, 18:57:28 »

Hehe, faktycznie ta jednozdaniowa zajawka na temat tego filmu jest bardzo wymowna!!! :o :D  W każdym bądź razie jak na tamte lata film naprawdę posiada niesomowity klimat, oczywiście w dzisiejszch realiach efekty specjalne są śmieszne, ale w końcu to 1977 rok. :haha: Fajna ciekawostka! :haha:
Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Sharin

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #10 : Stycznia 22, 2012, 22:09:43 »

Właśnie natknąłem się na inną, nieznaną mi wcześniej okładkę "Ziarna demona".



To jakaś jej wcześniejsza wersja?
Zapisane

"Dla każdej zdrowej na umyśle osoby jest granica, poza którą zaprzeczanie sobie musi ustać"

[Mary E. Wilkins Freeman]

próżnia doskonała
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #11 : Stycznia 22, 2012, 23:29:06 »


Sharin, nie wiem jak u reszty użytkowników, ale u mnie nie wczytuje zaprezentowanej przez Ciebie okładki  ;). Niemniej jednak w tym wątku - http://www.gothamcafe.pl/dean-koontz/galeria-polskich-okladek/ - znajdziesz wszystkie polskie edycje "Ziarna demona" :).
Zapisane
Sharin

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




WWW
« Odpowiedz #12 : Lutego 09, 2012, 20:42:01 »

Recenzja "Ziarna demona" już na CN, moja pierwsza ;)
Zapraszam do lektury :D
Zapisane

"Dla każdej zdrowej na umyśle osoby jest granica, poza którą zaprzeczanie sobie musi ustać"

[Mary E. Wilkins Freeman]

próżnia doskonała
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #13 : Lutego 09, 2012, 21:33:13 »

Całkiem fajna recka Sharin! Diabeł 9 Choć sam przyznałeś, że za pierwszym razem się poddałeś (Xavier podchodził trzykrotnie :o - wstyd), a sama recencja nie jest zbyt pochlebna, to idealnie wypunktowałeś w swoim tekście najlepsze smaczki tej historii. :haha: Zawsze mnie dziwiły opinie na temat tej książki i morderczej walki z jej porażającą objętością. :o :D Ja tam przeczytałem ją dwa razy dosłownie na wdechu. Przy 250-io stronicowych opowiadaniach Kinga, pełnych gawędziarstwa i wodolejstwa, "Ziarno Demona" dosłownie tętni życiem! ;)

Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #14 : Lutego 09, 2012, 22:12:37 »

Co za nowatorskie triki na CN ;). Myślałem, że Cruśka patrzy przychylnym okiem tylko na recenzje nowości :D. Zatem muszę z nią pogadać, bo gdzieś miałem jeszcze kilka starych, niepublikowanych tekstów o przeczytanych powieściach  :P.

Wracając natomiast do Twojej recki, Sharin bardzo ciekawie przedstawiłeś obraz głównych zagadnień wokół których obraca się oś powieści  Diabeł 9. Fajny tekst, książka niekoniecznie ;). Może gdybym czytał Koontza chronologicznie, wrażenia byłyby lepsze  :faja:. Podejrzewam, że wówczas przyjemnie śledziłoby się rozwój warsztatu literackiego Deana, przechodząc od pierwszych, pionierskich utworów sci-fi, do znacznie późniejszych dokonań mega - wysokich lotów, których era rozpoczęła się na dobre od "Szeptów" :). Kiedyś muszę sobie postanowić taki układ czytania powieści DK, ale na pierwszy ogień z jego twórczością nie polecałbym takiej kolejności, podobnie jak ująłeś to w swojej recenzji, Sharin !!  :haha:

QJ, cały czas intryguje mnie nasza rozbieżność ocen przy tej powieści, zważywszy na fakt, że przy większości z pozostałych utworów raczej się zgadzamy  :haha:... no może w przypadku "Grozy" ta jednomyślność też mocno kuleje :D.

Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #15 : Lutego 10, 2012, 09:25:49 »

Hehe, Xavier, ja właśnie teraz czytuję sobie mniej więcej chronologicznie Koontza... co może zresztą zauważyłeś :) Miałem problemy z "Ziarnem demona", bo niby wersja jest nowa, ale sam pomysł - stareńki. Ostatecznie przeczytałem ją łącznie z innymi pozycjami z tamtego okresu... Ciężko idzie, bo Koontz wielkim pisarzem wtedy nie był, ale na szczęście mam w głowie dobre wspomnienia z chociażby "Odwiecznego wroga" i wiem, że stać go na więcej ;) A "Ziarno demona" na tle innych pozycji z lat 70. prezentuje się dosyć blado. Choć z drugiej strony nie jest to książka dużo gorsza od "Grozy", a od "Nocnych dreszczów" jest moim zdaniem lepsza :)
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #16 : Lutego 10, 2012, 22:48:52 »

Ty chyba na haju czytałeś to "Ziarno demona", jeśli oceniasz go lepiej od "Nocnych dreszczy" i "Grozy" p.a.. :P Te dwie pozycje są co prawda słabe, ale ww jest jeszcze bardziej i to nie podlega dyskusji. :P
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #17 : Lutego 10, 2012, 22:51:10 »

Nie no, "Groza" jest lepsza :) Ale "Nocne dreszcze" to dla mnie pozycja może bardziej ambitna, ale też ciężej strawna :) Ale niewykluczone, że przy ponownej lekturze miałbym odmienne zdanie. Wobec "Ziarna demona" nie miałem żadnych oczekiwań, więc się nie rozczarowałem, zaś z "Nocnymi dreszczami" - jako że to tytuł dość głośny...no, przynajmniej był głośny w czasach Amberowskich - jakieś tam oczekiwania miałem.
« Ostatnia zmiana: Lutego 10, 2012, 22:56:24 wysłane przez p.a. » Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #18 : Lutego 11, 2012, 17:38:37 »

Nastawienie robi swoje. :) Dla mnie "Nocne dreszcze" to nic innego jak mierna wersja "Fałszywej pamięci". Pomysł niemalże ten sam, ale wykonanie i poziom diametralnie różne. :D

A "Ziarno demona" to lektura na raz i najlepiej dla tych,którzy raczkują z grozą bądź są fanami, ja sięgnąłem w biblio po to co było, nie wiedząc, że to słaby tytuł i może tragicznie nie było, ale mimo wszystko najsłabsza spośród 13-stki ,którą mam za sobą. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #19 : Października 23, 2012, 17:00:55 »

I 3/4 kwarteciku nr.2 za mną  :D. Tym razem wybór (o zgrozo  :haha:) padł na Ziarno demona. Z waszych opinii wieje niesamowity dwugłos, raz gniot raz fajna lektura. Ciekawe opinie.
Ja nie potrafię się zdecydowanie opowiedzieć po którejkolwiek stronie. Zaliczył bym ją wspólnie ze Zwiadowcą piekieł do ekstremalnych eksperymentów Deana  :D.
Dziwnie się to czytało ze względu na tą cudaczną narrację i osobę (maszynę?) głównego narratora . Ale fabuła, akcja i intryga całkiem interesujące.
Jak na razie każda część kwarteciku posiada jakąś makabryczną negatywną postać, tak jest i tym razem.
Enos Shenk jest odrażający, a to że nie ma żadnych psychicznych mocy jeszcze to wrażenie tylko potęguje.
Może i dziwna książka, ale nie miałem chęci na rzucenie jej w kąt...
« Ostatnia zmiana: Października 23, 2012, 17:08:04 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: