Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: TWOJE SERCE NALEŻY DO MNIE  (Przeczytany 5778 razy)
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« : Września 28, 2010, 22:14:18 »

Twoje serce należy do mnie
(Your Heart Belongs to Me)





Opis wydawcy
Znakomity thriller bezkonkurencyjnego Deana Koontza, przewrotny komentarz do funkcjonowania służby zdrowia i konsekwencji niezbyt etycznych zachowań.
Trzydziestoczteroletni Ryan Perry, twórca internetowego imperium, ma świat w garści. Bogaty, szczęśliwy w miłości, pełen energii? Niestety. Lekarze wydają wyrok ? śmiertelna choroba serca. Życie Ryana może uratować tylko przeszczep. Popadający w paranoję, nękany złymi przeczuciami i niepokojącymi wizjami, mężczyzna znajduje specjalistę, który, za ciężkie pieniądze, przywróci go do życia. Rok później Perry znowu czuje się jak młody bóg. Właśnie na nowo układa życie z Samanthą, gdy ktoś zaczyna przesyłać mu dziwne prezenty. Walentynkowe serce, naszyjnik w kształcie serduszka? Ale najbardziej niepokojąca jest wiadomość: twoje serce należy do mnie. Nowe życie Ryana zamienia się w koszmar. Prześladowany przez młodą Azjatkę, mężczyzna zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, czego tak naprawdę pragnie tajemnicza kobieta. Wszystko wskazuje na to, że dawca wrócił po swoje serce?


Tytuł   Twoje serce należy do mnie
Tytuł oryginalny   Your Heart Belongs to Me
Autor   Dean Koontz
Przekład   Magdalena Słysz
Wydawca   Albatros ? Andrzej Kuryłowicz
ISBN   978-83-7659-057-8
Cena   38,?
Data wydania   16 czerwca 2010


*****

"Twoje serce należy do mnie" to na chwilę obecną najnowsza powieść Koontza wydana w Polsce, choć lada dzień spadnie z tego piedestału na rzecz wznowienia "Maski" ;). Przeczytałem ją pod koniec lipca i jestem bardzo zadowolony z lektury  :faja:. Mając w pamięci to, że Dean od dobrej dekady pisuje swoje powieści w zupełnie innym, bardzo nowatorskim stylu względem swych dawnych dokonań nie byłem zaszokowany, gdy i tym razem otrzymałem do rąk książkę z pogranicza kryminału i thrillera... w medycznej oprawie  Diabeł 9. Powieść tę cechuje oryginalna fabuła pełna tajemnic, dziwnych wydarzeń, a nade wszystko pewien rodzaj niepokoju, który niezmiennie towarzyszy głównej postaci, Ryanowi Perry'emu :). Wraz z bohaterem i czytelnik zostaje wrzucony w wir całej tej enigmy, którą autorowi udało się trzymać przez bardzo bardzo długie strony :). Co z pewnością zaskoczyło mnie w tej powieści, to specyficzny czarny charakter, zgoła odmienny od całej plejady szaleńców, jakimi Koontz uraczył nas w swojej twórczości, ale więcej nie wspomnę, bo byłby to już spory spoiler  :rad2:. Z resztą, więcej wrażeń opisałem tutaj :):

http://www.carpenoctem.pl/pages/twojeserce_r.htm

W każdym razie gorąco polecam, nowy Koontz to inny Koontz, ale ażeby go polubić trzeba przestawić się na jego obecny styl i przestać żyć sentymentem do powieści z dekad 70/80/90 ubiegłego wieku :D. Tamto to swoista klasyka, pełna rewelacyjnych, niezapomnianych historii, ale dla Koontza nowego tysiąclecia też trzeba dać szansę :).

« Ostatnia zmiana: Stycznia 31, 2011, 13:14:42 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
Dee

*




Nikt nigdy nie widzi buszmena...

« Odpowiedz #1 : Października 08, 2010, 12:49:42 »

Połowa książki świetna; opis postępującej paranoi i zagadkowe zdarzenia pieściły dokładnie te zwoje mózgowe, które lubie. :)
Później lekko zelżało, by zakończyć się serią banałów. Jedynie wątek miłosny pragmatyka z idealistką był dobrze zobrazowany ('wiem, że nie wiesz co zrobiłeś').

P.S. Wie ktoś dlaczego DK nie ma swojego kącika w głównej komnacie forum? Czekałem z 2 tygodnie i nic, w końcu sprawdziłem gdzie się Jarek X udziela.  :haha:
Zapisane
father_brush

*

Miejsce pobytu:
Mysłowice




« Odpowiedz #2 : Października 14, 2010, 17:37:51 »

Faktycznie początkowo powieść zapowiadała się rewelacyjnie. Świetnie stopniowane napięcie, następujące po sobie w sposób niewytłumaczalny wydarzenia które wpędzały głównego bohatera w coraz większą paranoję. Naprawdę nie mogłem się oderwać. Kiedy jednak dotarłem do końca doznałem zawodu. Zakończenie nie tylko nie zachwyca, nie zwala z nóg i nie wprawia w osłupienie. Ono po prostu rozczarowuje. Dawno nie czytałem powieści Koontza która tak świetnie by się zapowiadała a tak słabo kończyła?     
Zapisane

"CZY NAPRAWDĘ NALEŻY ŻĄDAĆ OSTATECZNEGO WYJAŚNIENIA, JEŚLI UZYSKAWSZY JE, WGŁĘBIAMY SIĘ W MROK?"

-Umberto Eco "Tajemniczy płomień królowej Loany"-
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #3 : Października 18, 2010, 22:36:46 »

P.S. Wie ktoś dlaczego DK nie ma swojego kącika w głównej komnacie forum? Czekałem z 2 tygodnie i nic, w końcu sprawdziłem gdzie się Jarek X udziela.  :haha:

Koontz nie ma swojego pokoju w głównej komnacie forum z prostego powodu; ów autor nie ma w Polsce oficjalnego, stale aktualizowanego serwisu sieciowego, chyba że Ty Dee tajnie go prowadzisz i nic się nam nie chwalisz, hę?? :D :D :D

To subforum koontzowe na którym sobie tutaj pisujemy ogólnie jest w porządku, aczkolwiek ma dwa istotne mankamenty ;): po pierwsze to subforum, więc aby do niego wejść, to trzeba trochę się poprzedzierać przez zaspy nadrzędnych działów :D. Druga kwestia jest jednak bardziej istotna, napisanych w tym pokoju postów jako najświeższych w bazie całego forum nie widać na głównej stronie "Gotham Cafe", mówię rzecz jasna o górnej zakładce "Carpe Noctem", ani u dołu w statystykach -> ostatnio wysłane. Dopiero gdy klikniemy na opcję "zobacz ostatnio wysłane wiadomości" widać ślad, że ktoś w działach podrzędnych "CN" coś napisał :(.

Wracając natomiast do tematu wątku i odnosząc się do wypowiedzi Father_Brusha o zakończeniu, to częściowo zgodzę się z taką krytyczną opinią o finale "Twojego serca"..., a częściowo będę bronił tego zakończenia, a to dlatego, że autor choć tradycyjnie popadł w swój swoisty sentymentalizm i ckliwą, wrażliwą nutę, zrobił to zupełnie inaczej niż dotychczas :D. Mnie to w sumie zaskoczyło, że...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

« Ostatnia zmiana: Października 18, 2010, 22:38:31 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
Jacek

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




« Odpowiedz #4 : Października 20, 2010, 11:28:52 »

Dla mnie ta książka była po prostu słaba, nudna. Zapowiedz / streszczenie zapowiadały się bardzo dobrze i szczerze to ja liczyłem bardziej na nadprzyrodzony aspekt tej powieści, że faktycznie gość dostanie serce i będzie go nachodzić właściciel tego serca:) Pierwsze 80% książki nudne, potem przez 10 coś się dzieje, a potem słabe i mdłe zakończenie
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
. Po 'Prędkości', 'Dobrym zabójcy', 'Mężu' - czyli nowych odsłonach Koontza liczyłem na kolejną dobrą, sensacyjną / nadprzyrodzoną powieść, ale srogo się rozczarowałem. Wystawiłem temu czemuś ocenę 5 / 10 - więc jedną z niższych.
Zapisane

In Progress:

13. DEAN KOONTZ - Korzystaj z Nocy - 030/412- 007% complete

STATY CZYTELNICZE NA ROK 2012:)
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #5 : Października 24, 2010, 19:54:17 »

Pierwsze 80% książki nudne

Aż tyle nudy chyba nie było :). Cosik wyolbrzymiasz proporcje Jack :D. Na tychże stronach uświadczyliśmy dużą porcję napięcia i tajemnicy, jaka się z wolna odkrywała przed bohaterem ;). On sam wpadł w świetne zobrazowaną przez Koontza paranoję i podejrzliwość - mnie czytało się to bosko, owe darcie się z myślami i opracowywanie strategii mającej zdemaskować spiskujących przeciw mu pseudo-przyjaciół :).

Niesamowity był dla mnie też wątek z intruzem na posesji Ryana, niemal jak opowieść o duchach, która w istocie miała proste wytłumaczenie, ale bohater a wraz z nim i ja dałem się wpędzić w wielki bój myślowy dzięki tak ciekawej formie opisowej Deana :).

Zakończenie, jasne - jest sprawą kontrowersyjną :D. Może w istocie być odczytane jako dno i wodorosty przez tą specyficzną metamorfozę bohatera, ale dla mnie było z pewnością lepsze aniżeli w takim "Zimnym ogniu, czy "Przy blasku księżyca" :D. I owy, dziwny w zasadzie, ale jednak happy-end bez miłostek finalnych był na plus w porównaniu z wieloma utworami Koontza  :roll:.
Zapisane
Dee

*




Nikt nigdy nie widzi buszmena...

« Odpowiedz #6 : Października 30, 2010, 15:14:16 »


Koontz nie ma swojego pokoju w głównej komnacie forum z prostego powodu; ów autor nie ma w Polsce oficjalnego, stale aktualizowanego serwisu sieciowego, chyba że Ty Dee tajnie go prowadzisz i nic się nam nie chwalisz, hę?? :D :D :D

A jakie warunki taki serwis musi spełniać by stać się 'oficjalnym'?
Za dwa tygodnie ów serwis może już istnieć. :)
Zapisane
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #7 : Listopada 05, 2010, 23:05:32 »

Wydaje mi się, że musi to być uzgodnione z samym pisarzem, albo choćby jego agentem ;). Ale pewności nie mam, od razu mówię :D. Możesz podpytać o takie sprawy innych chłopaków z forum, którzy prowadzą oficjalne serwisy o pisarzach - Mando i Nocny siedzą w Kingu, a Rinho zajmuje się Deaverem :).

Jeśli prowadzisz zaś stronkę o Deanie, to chętnie ją obejrzymy :).
Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #8 : Grudnia 15, 2010, 16:45:35 »

Słabiutka książka, wcale mi się nie podobała, a do tego była nudna.

Historia mogła być ciekawa, ale nie było tu tej akcji co choćby w Mężu
czy nawet rozbudowanych opisów jak choćby w Północy.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 16, 2010, 18:15:17 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #9 : Grudnia 16, 2010, 08:29:43 »


A konkretniej pod adresem tej powieści??  :rad2:. Z jednego zdania trudno wywnioskować dlaczego dana książka była słaba i nudna  :faja:. Zapraszamy do szerszej dyskusji :D.
Zapisane
Abe

*

Miejsce pobytu:
Kamienna Góra




WWW
« Odpowiedz #10 : Lipca 25, 2011, 10:22:48 »

Jestem świeżo po lekturze "Twojego Serca ..." i muszę przyznać, że powieść urzekła mnie od samego początku. Ale od początku: książkę na dobrą sprawę można skończyć w jeden dzień, szeroko rozstrzelony druk i przystępny styl sprawiają, że strony same się przewracają. Niestety Albatros popełnił sporo drobnych literówek i jeden poważny błąd na stronie 368 w dialogu Ryana z Violet, gdzie Violet właśnie została "przechrzczona" na Lily. Ciekawe czy to błąd w tłumaczeniu czy błąd samego autora  Diabeł 9 ??

To co mnie urzekło w powieści, to klimat. Klimat tajemniczości i ciągłego napięcia. Praktycznie do końca powieści byliśmy trzymani w napięciu i niewiedzy. Wielki "ooOOoo" wywołały u mnie opisy, jakimi środkami dysponował Ryan, ale w końcu był bogaczem, który tak naprawdę miał wszystko czego chciał. Niestety był przez to bardzo naiwnym i zaślepionym trochę przez swój status społeczny człowiekiem. Świetne były opisy mani prześladowczych jakie przechodził główny bohater w własnym domu.

Zakończenie było w mojej ocenie logiczne i spójne, przecież właśnie o to chodziło, żeby Ryan poświecił się dla innych. Jedynie trochę szkoda, że drogi Sam i Rayna rozeszły się całkowicie.

Reasumując, dobra powieść, trzymająca w napięciu i naprawdę godna polecenia  :faja:
Zapisane

J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #11 : Lipca 25, 2011, 20:46:03 »


Wreszcie kolejna - po mojej  :faja: - całkowicie pochlebna opinia o tej książce na naszym forum  :). Widzę więc Abe, że klimatem książka wpasowała Ci się równie dobrze jak mnie :D. "Twoje serce należy do mnie" wyróżnia właśnie owa tajemniczość oraz napięcie jakie towarzyszy losom bohatera  Diabeł 9. Oraz specyficzny jak na Koontza intruz, który w świetle przedstawionych później motywów jego działania / postępowania wcale nie wydaje się być takim okrutnikiem względem pełnego pychy i zaślepionego swoim bogactwem Ryana ;).

Co więcej, autor po raz kolejny poeksperymentował stylem, tworząc historię zgoła odmienną od każdej innej swojej książki - tym samym skutecznie broniąc się przed skrajnymi opiniami, jakoby tworzył on prozę na jedno kopyto w utartych schematach fabularnych!!  :haha:
Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #12 : Września 15, 2011, 22:26:20 »

Kolejna książka Deana zaliczona, jednak w przeciwieństwie do ostatnio przeczytanych utworów Koontza, właśnie ta wywoła we mnie najbardziej mieszane uczucia. Pomimo tego, że czyta się ją szybko (niby czterysta stron, ale jak to ujął Abe, napisanych mocno rozstrzelonym drukiem ;)), zdążyła mnie trochę wynudzić. :(
W przeciwieństwie do powyższych opinii tego wątku, na mnie lepsze wrażenie wywarła druga część tej historii. Tak naprawdę wszystko nabrało rumieńców w momencie, kiedy padły tytułowe słowa - "Twoje serce należy do mnie"! Diabeł 9
Pierwsza część tej powieści to reakcja głównego bohatera na wiadomość o nieuleczalnej chorobie serca, która stawia go w świetle nieuniknionego przeszczepu. Ryan Perry to obrzydliwie bogaty człowiek, któremu wydaje się, że pieniądze załatwią wszystkie jego problemy. W obliczu śmierci uwidacznia się cała próżność Ryana i chęć przeżycia za wszelką cenę. Ogarnia go paranoiczny lęk i mania prześladowcza, we wszystkim wietrzy spisek, a każda osoba wydaje się knuć przeciwko niemu. :o Dzięki szczegółowym opisom pogłębiającego się szaleństwa Ryana i zastopowaniu akcji w miejscu, zacząłem się dosłownie nudzić. :o :(
Na szczęście druga część książki wprowadziła wreszcie jakiś postęp fabularny, odkąd pojawiło się realne zagrożenie życia Ryana akcja wreszcie drgnęła. ;) Kiedy w centrum wydarzeń pojawia się Violet, elementy układanki zaczynają tworzyć zwartą całość. Jak dla mnie finał tej historii jest świetny, to właśnie dla niego warto było wynudzić się przez te pierwsze trzysta stron. Scena w domu ojca głównego bohatera jest super, to właśnie ona nadaje ton całej tej historii! Diabeł 9 Ostatni rozdział to przysłowiowa beczka miodku a'la Koontz, choć powiedzenie żyli długo i szczęśliwie jest w tym przypadku nie na miejscu. :haha:
Trzeba też zaznaczyć, że znajdziemy w tej powieści delikatny wątek metafizyczny, jednak jest on wręcz szczątkowy przy całym bagażu ludzkiego okrucieństwa zawartym w tej historii. :o
Gdyby nie świetne zakończenie spisałbym tą powieść na straty, jako jeden z najgorszych tytułów jakie czytałem. Nie wiem czy ta powieść przypadnie do gustu komuś, kto nie jest obcykany z twórczością Deana. Poza ciekawym portretem psychologicznym głównego bohatera, który uważam za przerysowany, oraz sztandarowym przesłaniu, zawartym w większości jego utworów, nie znajdziemy tu zbyt wiele z dawnych wcieleń pisarza. ;) A szkoda. Diabeł 9
Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: