Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: TUNEL STRACHU / WESOŁE MIASTECZKO  (Przeczytany 10254 razy)
Magnis

*




« : Listopada 06, 2010, 19:04:44 »



Opis książki :
Najnowsza powieść Deana Koontza przenosi nas do małej mieściny położonej gdzieś w Ameryce, do której przyjechało objazdowe wesołe miasteczko. Jego największą atrakcją, cieszącą się największym powodzeniem wśród dzieci, jest zamek strachu, obiekt pełen przerażających duchów, szkieletów i dzwoniących łańcuchów.
Kochające się rodzeństwo, piękna Amy i Joey, w domu terroryzowani przez matkę, jej obrzędy religijne i dziwactwa, dostrzegają w wesołym miasteczku drogę ucieczki od dotychczasowego życia. Ulegają złudnemu urokowi, jaki roztacza wokół siebie zamek strachu. Są nieświadomi, iż właśnie w nim są pogrzebane potworne sekrety ich matki. Nie wiedzą też, że jej uczynki z przeszłości zostały na zawsze zapamiętane w tym nierzeczywistym świecie. Kiedyś ktoś z ich rodziny będzie musiał za nie zapłacić.

Książkę ciężko nazwać horrorem, ponieważ jak na powieść grozy jest bardzo mało straszenia.Jest to bardziej thriller, ale dobrze napisany.Autor dużo miejsca poświęcił w swojej powieści wątkowi obyczajowemu.Przedstawia on matkę bohaterów, która próbuje uchronić dzieci przed pewnym sekretem z przeszłości i zagrożeniem wynikającym z tego powodu.Postać matki autor przedstawił jako fanatyczkę religijną, która chce na pewno dobra swoich dzieci i ich chronić
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
.
Postacie jak Amy czy jej brat są dobrze nakreślone i budzą zainteresowanie.Co do fabuły jest ona oparta na podstawie filmu (sam Koontz wspomina o tym, że został poproszony o napisanie książki na podstawie filmu ;)).
Jak wspomniałem scen strasznych, które jak wiadomo Koontz umie tworzyć jest tylko kilka : na początku, gdzieś pośrodku, a najlepsza z nich jest scena końcowa.Miejsce akcji czyli Wesołe miasteczko zostało tutaj interesująco przedstawione.Ale zabrakło mi wytworzenia większej dawki grozy, ponieważ miejsce akcji czyli Wesołe miasteczko daje taką możliwość.Dla mnie może nie jest to najlepsza jego książka, ale dobrze się mi się ją czytało i bez znużenia.Ocena 6/10 :).

Jaka jest wasza opinia?
« Ostatnia zmiana: Stycznia 31, 2011, 14:18:08 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #1 : Listopada 06, 2010, 21:36:35 »

Nie wspominam tej książki zbyt dobrze. Pamiętam, iż sam początek (w którym opisany jest muskularny noworodek) wyjątkowo mnie odrzucił... Później wedle schematu "zabójca namierza ofiarę" i kilka -przyznaję - niezłych scen w wesołym miasteczku. Ale tak na podstawie wspomnień jakieś 4/10.
Zapisane
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #2 : Listopada 07, 2010, 21:49:18 »

Magnis, widzę że masz ostatnio fazę na festiwal amberowskich Koontzów :).

Odnośnie moich spostrzeżeń po lekturze "Tunelu strachu" - bo tę właśnie wersję czytałem kiedyś [i znowu pamiętam trzy po trzy, co pewnie daje ubaw po same pachi Jackowi :D], to na początek powiem tak: z trzech powieści napisanych przez Koontza w 1980 roku [obok "Szeptów" i "Głosu nocy"], ta wypada blado, bo do pozostałych dwóch bardzo jej daleko ;).

Sam początek powieści, o którym wspomniał powyżej p.a. istotnie dosyć mocny :o. Wątek fanatyzmu religijnego też fajnie przez pisarza nakreślony, a także atmosfera wokół wesołego miasteczka również niczego sobie :). Jednak mściwy ex i jego potomek mogliby być bardziej zawzięci i makabryczni dla mrocznej wymowy powieści, bo sceneria tudzież miejsce akcji bardzo ku temu sprzyjało  Diabeł 9. Ale cóż, z książki napisanej  na podstawie scenariusza filmowego trudno oczekiwać arcydzieła ;).
Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #3 : Listopada 07, 2010, 23:43:05 »

Magnis, widzę że masz ostatnio fazę na festiwal amberowskich Koontzów :).

Coś mnie tak wzieło do czytania Koontza  :D :D.
Jeszcze czeka na powtórne przeczytanie W okowach lodu i oczywiście inne jego powieści :).



Sceneria i miejsce akcji dawało duże możliwości, które moim zdaniem tylko częściowo autor wykorzystał.Mógł bardziej wykorzystać to i większości akcji umiejscowić właśnie w wesołym miasteczku.Szczegółowy opis Tunelu strachu i jego zakamarków oraz makabryczne poczynania potomka mogły stworzyć bardzo dobrą powieść.Dla mnie jest powieścią średnią i dlatego taka ocena ;).
« Ostatnia zmiana: Listopada 07, 2010, 23:50:33 wysłane przez Magnis » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #4 : Listopada 08, 2010, 09:00:48 »

Ja jeszcze podzielę się swoimi mglistymi wspomnieniami;) Otóż bardzo podobała mi się scena, w której jakaś grupka osób chodzi po hmm... muzeum osobliwości? Ładnie to nakręcało złowieszczą atmosferę miasteczka.
Zapisane
Filippo

*




« Odpowiedz #5 : Grudnia 21, 2010, 10:55:12 »

Właśnie poczytuje sobie Tunel strachu i powiem szczerze, że mnie się podoba. Ani to nic wybitnego, ani oryginalnego, ale jakoś tematyka lunaparku i wydarzeń nie mających nic wspólnego z zabawą i rozrywką dla jego uczestników przyciąga ;) Kiedyś już czytałem tą książkę i pamiętam, że wtedy, ku mojemu zaskoczeniu, odkryłem, że widziałem już podobny film, który strasznie mi się spodobał (nie wiedziałem wtedy o tym, że powieść powstała na podstawie scenariusza) i książka poszybowała w górę. Po latach postanowiłem ją sobie odświeżyć. Tak jak mówię, nic specjalnego, ale mnie jakoś ciągnie do tej powieści. Dla mnie jak najbardziej na plus ;)
Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #6 : Stycznia 18, 2011, 22:06:23 »

Właśnie przypomniałem sobie powieść "The Funhouse", znaną w Polsce jako "Tunel strachu" lub "Wesołe miasteczko". Kilka dni temu kupiłem sobie wydanie amberowskie - "Tunel strachu", natomiast te które czytałem, to "Wesołe miasteczko" z wydawnictwa VARIA-APD. Z tego co pamiętam, kiedy czytałem tą książkę lata temu, zrobiła na mnie całkiem pozytywne wrażenie. Pomimo tego, że Dean pisał ją w oparciu o scenariusz filmowy, sprawia wrażenie bardzo dobrze przemyślnej i dojrzałej. Zresztą w zawartym na końcu powieści posłowiu, Koontz szczegółowo wyjaśnia okoliczności powstawania "The Funhouse".
Książka ta opowiada o losach Ellen Giavenetti, którą poznajemy na początku powieści jako Ellen Straker, a jeszcze później jako Ellen Harper. Wszystko zaczyna sę od momentu popełnienia przez Ellen makabrycznego czynu, kiedy to zabija swoje własne, pierwsze dziecko. Jej partner, a zarazem ojciec dziecka - Conrad Straker, jest jednym z pracowników Największego Amerykańskiego Lunaparku - NAL. Kiedy dowiaduje się o czynie Ellen, o mały włos nie zabija jej własnymi rękoma. Opamiętawszy się jednak, wypędza ją z lunaparku i zapowiada straszną zemstę na przyszłych potomkach Ellen. Kiedy po latach spotykamy się z nią ponownie, jest już żoną Paula Harpera i matką dwójki dzieci - Amy i Joey'a Harper. Niby nowe życie, a wciąż ta sama, zdziwaczała Ellen. Od tej pory akcja powieści skupia się głównie wokół jej dzieci. Ich dotychczasowe życie, to praktycznie odzwierciedlenie dzieciństwa Ellen, czyli religijny terror i dziwactwa matki. Niedługo potem, do małego miasteczka Royal City, w którym mieszkają państwo Harper, przyjeżdża NAL. Nieuchronne staje się spotkanie Conrada Strakera z dziećmi Ellen, a co za tym idzie, do dokonania się jego strasznej zemsty. Diabeł 9
"The Funhouse" to bardzo ciekawa powieść, która porusza temat fanatycznej wiary człowieka w religię. Dużą część fabuły zajmują szczegółowe opisy przemyśleń głównych bohaterów. To co dzieje się w ich umysłach, to prawdziwa burza mózgów. :roll: Świetnie oddany też został klimat lunaparku, dziwny świat osobliwości i zabawy. Miejsce, w którym żyje i pracuje bardzo specyficzna społeczność, często będąca na bakier z prawem.
W powieści nie brakuje też brutalnych scen. Jest to dość mocny thriller, w którym pojawia się również wątek szatana. Diabeł 9 Jednak według mnie, da się go wytłumaczyć fanatycznie religijnymi bohaterami oraz anomaliami genetycznymi. W każdym bądż razie książka mi się podobała i nie żałuję jej powtórnej lektury. :haha:

Zauważyłem też pewną ciekawostkę. "The Funhouse" jest moją drugą książką Deana, którą przeczytałem po dość długiej przerwie. Pierwszą był "Głos nocy". Okazuje się, że te dwie powieści mają sporo wspólnych cech. A oto parę przykładów:
-zamiłowanie kolejką i budowa makiety - zarówno przez ojca Amy Harper jak i ojca Roya Bordena,
-zamiłowanie grozą i horrorem - zarówno Joey Harper jak i Colin Jacobs,
-tragiczne wydarzenia z dzieciństwa, które wpłynęły na ukształtowanie psychiki - zarówno Conrad Straker jak i Roy Borden,
-destruktywny wpływ "najlepszego przyjaciela" - Liz Duncan na Amy Harper i Roya Bordena na Colina Jacobsa,
-borykanie się nastolatków z codziennym życiem, a głownie z problemami rodzinnymi.
Czyżby wkradł się tu jakiś schemat? :haha:


« Ostatnia zmiana: Stycznia 18, 2011, 23:03:45 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #7 : Stycznia 20, 2011, 17:33:46 »


Kujot, Ty to masz chyba ogrom wolnego czasu, albo sprinterskie zdolności czytelnicze, albo taką luźną pracę - samych Mastertonów ostatnio przerobiłeś całe tony, a tu jeszcze ze dwa Koontze się wdarły do szeregu!!  :haha:

Jeśli chodzi o klimat wesołego miasteczka u Deana, to oprócz "Tunelu strachu" alias "Wesołego miasteczka" warto sięgnąć po grube tomiszcze "Inwazję" ["Twilight Eyes" z 1985 roku], wszak tam również większość akcji rozgrywa się w lunaparku i okolicach, a i grozy wiele tam doświadczysz; fajna powieść w tym starym klimacie Koontza, na dodatek pisana w pierwszej osobie, co u rzeczonego pisarza w tamtych latach nie zdarzało się za często - mowa o narracji pierwszoosobowej, bo grozą to wiewało i to niejednokrotnie, jak sam z resztą wiesz :).

Zaś motyw fanatyzmu religijnego u Koontza najlepiej został przedstawiony w "Sługach ciemności", ale to już na osobną pogawędkę, coby tutaj od tematu nie odbiegać  :faja:.

O samym "Tunelu strachu" więcej aniżeli we wcześniejszym poście nie pogadam, bo nie pamiętam tego utworu w szczegółach, natomiast jeśli idzie o pewne podobieństwa fabularne w prozie Deana, to istotnie jest ich sporo, niemniej jednak nie psują one zabawy czytelniczej z jego powieściami :). W tych nowszych utworach autor stara się bardziej eksperymentować stylistycznie, aczkolwiek nie zawsze wychodzi mu to aż tak dobrze w pełnym odbiorze powieści przez czytelnika, jak za dawnych lat  ;).

Fajnie natomiast, że przytoczyłeś te cechy wspólne, bo z czasem przydadzą się do uzupełnienia wątku o charakterystycznych motywach w prozie Koontza, który to temat niedawno załozyłem i mam nadzieję, że sukcesywnie będzie rozbudowywany przez forumowiczów czytających książki Deana  Diabeł 9.

Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #8 : Stycznia 20, 2011, 23:41:13 »

Xavier, wolnego czasu to nie mam praktycznie wcale. Około 400 godzin miesięcznie w pracy, a w domu dwójka małych dzieci. Faktem jest jednak, że dużo czytam w pracy. :haha: A jeśli chodzi o szybkość kartkowania, to ponoć zaliczam się do bardziej sportowych modeli. :D Przytoczę taki śmieszny epizod z dzieciństwa. Jak byłem mały, nie pamiętam ile lat dokładnie, mieliśmy z bratem rzutnik na klisze. Mój dwa lata starszy brat i kuzyn, oglądali bajki, a ja siedząc pod stołem robiłem za lektor. :haha: Naprawdę jeśli chodzi o czytanie, to zawsze był mój konik. Tylko dziwnym trafem nie lubiłem czytać książek, komiksy z kolei przerabiałem na kilogramy. Teraz nadrabiam zaległości. ;)
Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #9 : Stycznia 26, 2011, 00:21:13 »


No to pięknie :). Ja to jestem żółw przy Twoim czytaniu - około 30 / 40 stron na godzinę mi wychodzi :D. A i czasu też zwykle brakuje, po powrocie z pracy nie ma lekko - też obowiązki związane z potomstwem [co prawda nie duet, ale jedno również absorbuje uwagę :D] i do lektury zaglądam zazwyczaj dopiero w okolicach 21-ej, a nawet później  :haha:. Ale książki, jak "Tunel strachu", oraz cała pozostała twórczość Koontza -  z których mnóstwo przewyższa w ocenie wspomniany tytuł - to czysta przyjemność nawet do snu  Diabeł 9.
Zapisane
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #10 : Kwietnia 15, 2011, 21:51:44 »

Jedna ze słabszych powieści Koontza jakie czytałam (choć pewnie jakbym sobie przypomniała wszystko, co czytałam, to wyszłoby, że stosunek dobrych do kiepskich byłby 1:1), a czytałam też daaaawno temu. I chyba mam skłonność do usuwania traumatycznych wspomnień, bo nie pamiętam, co konkretnie mi się nie podobało (pewnie wszystko, z wyjątkiem tego, o czym poniżej), a pamiętam jedynie, dlaczego warto tę powieść zapamiętać. A utkwiły mi w pamięci tylko dwa motywy:
1) "ceremonia ślubu i rozwodu" pracowników lunaparku
2) postać Ellen,
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #11 : Kwietnia 16, 2011, 14:16:09 »


Nawiązując do Twojej wypowiedzi CzarnaJagodo, to istotnie czasem właśnie książka sama w sobie może nie porywać jakoś specjalnie, ale gdzieś tam w jej fabule, czy charakterystyce postaci zdarza się znaleźć właśnie takie zawoalowane przesłanie, znacznie głębsze aniżeli treść samej powieści  Diabeł 9.

Odnośnie motywów religijnych w prozie Koontza, to wtrącę, że autor kiedyś "miał na pieńku z Bogiem" i nawet manifestował swoją postawę w swojej twórczości - obwiniał go za przedwczesną śmierć swojej matki w 1969 roku i z tego co wyczytałem w biografii o Deanie, jego wczesne powieści sci-fi w dużym stopniu przesycone były jadem skierowanym w istotę boskości i religii ;). Ot, taka ciekawostka przy okazji tego tematu :D.
Zapisane
Filippo

*




« Odpowiedz #12 : Lutego 23, 2012, 12:27:24 »

Już tu pisałem, ale napiszę jeszcze raz, a co!  :D
Tunel strachu to jedna z mioch ulubionych książek. Nie tylko Koontza, ale w ogóle. Może ma to wpływ fetysz związany z psycholami w wesołych miasteczkach.
Żeby była jasność ta książka jest słaba. Nawet bardzo. Sam Koontz przyznaje, że to jedna z jego słabszych pozycji. Dialogi są marne, akcja bardzo średnia, sam motyw psychopaty też nijaki, ale jedno trzeba książce oddać: klimat wesołego miasteczka w małej mieścince, w ciepłą letnią noc, pachnącą watą cukrową i popcornem, wypełnioną piskiem dzieciarni na kolejkach górskich jest zachowany. A ja uwielbiam wręcz takie stopniowanie napięcia i oddalanie nieuniknionego, czym w tym przypadku jest morderca upatrujący sobie ofiary. Szczerze mówiąc mógłbym tą książkę czytać co roku. Czasu zajmuje ona bardzo mało, a zawsze daje mi dużo radości.
Tunel strachu traktuję niejako jak eksperyment, który wyszedł marnie pod względem jakości, ale dla mnie to urocza historia rodem z klasyków horrorów klasy B :D
Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #13 : Stycznia 02, 2013, 00:50:18 »

Chcę ją sobie przeczytać. Które tłumaczenie jest waszym zdaniem lepsze? Bo przypuszczam że się jakoś różnią.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #14 : Stycznia 02, 2013, 01:07:25 »


Ja posiadam oba wydania, ale czytałem tylko w przekładzie Amberu :). Niemniej jednak tłumacz jest znany (Pan Robert Lipski; zakładam, że to sam, który para się przekładem książek Prestona & Childa, tylko że u nich występuje jako Robert P. Lipski :)) i mi jego wersję czytało się bardzo przyjemnie z tego co pamiętam  :faja:.
Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #15 : Stycznia 02, 2013, 13:14:12 »

A no tak. Właśnie wydawało mi się znajome nazwisko, ale nie wiedziałem co tłumaczył.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #16 : Marca 19, 2013, 12:13:44 »

Zacząłem czytać naprzemiennie  :haha: :haha:
Rozdział Miasteczka i rozdział Tunelu.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #17 : Marca 21, 2013, 16:29:04 »

Hmm, muszę powiedzieć że dość dziwnie się to czytało tak naprzemiennie. Styl tłumaczenia w obu przypadkach jest diametralnie inny.
Pierwszą zauważalną różnicą jest przeliczanie jednostek - w miasteczku są jednostki metryczne i gramowe - słowem nasze. natomiast w wersji Ambera autor nie bawił się w przeliczanie, i mamy cale, stopy, galony i funty.
Osobiście nie przepadam za tym, bo chęć przeliczenia tego w myślach zaburza trochę czytanie.
Druga sprawa to same tłumaczenia nazw, w jednej jest tunel strachu, w drugiej zamek strachu. Oprócz tego jest też inna nazwa tego całego wesołego miasteczka i inaczej przetłumaczone pseudonimy i stanowiska osób.
Jest też na początku książki motyw z jakimś powiedzonkiem, kiedy się dwie osoby przekomarzają, a co mi się szczególnie podobało.
W jednej jest "ubić dwa wróble jednym kamieniem" a w drugiej "upiec dwie pieczenie na jednym ogniu".
 :D :D
Oprócz tego tłumacze tunelu jakby trochę wygładzali książkę, Koontz ma taki charakterystyczny styl, który czasem można w książkach zaobserwować, i pan Lipski chyba go bardziej starał przełożyć na nasze.

Ale ogólnie to książka całkiem dobra, czytało się przyjemnie.
« Ostatnia zmiana: Marca 21, 2013, 16:31:26 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Christian Shane

*




« Odpowiedz #18 : Lipca 20, 2015, 15:40:27 »

Powieścią najwyższych lotów "Tunel strachu" nie jest, ale klimat wesołego miasteczka, gdzie czai się śmierć, absolutnie mnie porwała. W ogóle zamierzam ją sobie odświeżyć, jak tylko skończę "Złe miejsce" (które zacząłem dziś odkurzać po chyba 20 latach).  I muszę przyznać, że sięgnę po tę książkę z niesamowitą przyjemnością ;)
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: