Gotham Cafe

Oficjalne fora serwisów => Dean Koontz => Wątek zaczęty przez: Jacek on Listopada 05, 2010, 18:47:13



Tytuł: TIK-TAK
Wiadomość wysłana przez: Jacek on Listopada 05, 2010, 18:47:13

Dostępne na polskim rynku wydania powieści :):


(http://img94.imageshack.us/img94/3199/skanuj0012l.jpg)   (http://img44.imageshack.us/img44/4421/skanuj0013p.jpg)   (http://img301.imageshack.us/img301/1228/skanuj0001agq.jpg)

(http://img819.imageshack.us/img819/4874/skanuj0014d.jpg)   (http://img560.imageshack.us/img560/592/skanuj0004l.jpg)


Opis książki:
Tommy Phan, młody pisarz amerykański pochodzenia wietnamskiego, znajduje na schodach swojego domu dziwną szmacianą lalkę. Zaintrygowany, zabiera ją do domu. Wkrótce z wnętrza lalki wyłania się tajemnicza istota przejawiająca wobec niego mordercze zamiary. Rozpoczyna się dramatyczna ucieczka przed siejącym śmierć prześladowcą, który wydaje się niezniszczalny.


*****

Właśnie zakończyłem lekturę tej powieści, jako double feature najsłabszych książkek Koontza razem z Ziarnem Demona. Przynajmniej tak wynikało z niektórych opini na forum.
I niestety początek faktycznie nie zapowiadał się zbyt dobrze, szczególnie pierwszy akt w domu, gdy lalka ożywa dość mocno mnie nudził. Potem Tommy Tofu :) wyszedł z domu. Najpierw była scena w samochodzie, gdzie wyobrażał sobie dialog ze swoją matką, gdyby jej opowiedział, co go spotkało (Ty pić whiskey jak herbata, jak twój zwariowany detektyw i dziwić się, że widzieć smoki) - przy czym się mocno uśmiałem (co przy Koontzu nie często się dzieje, bo niby humor wprowadza, ale często mnie on w ogóle nie bawi - bardziej irytuje). A potem, gdy na swojej drodze Tommy spotkał Deliverance (Del), książka przerodziła się w szaloną jazdę bez trzymanki, przy której co chwilę wybuchałem śmiechem. Nie ma bata - Koontz jak to pisal, a szczególnie niektóre przemyślenia Del i dialogi z Tommym - to musiał coś jarać albo brać. Scena z psem w domu też świetna. Do tego późniejsze opisy kobiet z wietnamu mówiących nieskładnie po angielsku (i niesamowicie trafny ubiór i wygląd jednej z nich - różowy dres do joggingu, niski wzrost i adidasy świecące przy każdym kroku). Podsumowując - zaczęło się średnio, ale niespowiewanie ta książka przerodziła się w fantastyczną jazdeczkę. Kupa tu była scen, przy których śmiałem się jak głupi - na przykład spotanie Del i jej matki, gdzie w czasie ich rozmowy Tommy próbował skupić się na jedzeniu i ich nie słuchać, żeby zachować resztki normalności:) Polecam, a przeciwnikom Tik-Taka mówię zdecydowanie NIE:) Może i ciężko pierwsze 40 stron przejść (a tak normalnie to więcej niż 40, bo to wydanie Amberowe, gęsto pisane i duże strony) - ale potem czeka nas szalona i wesoła jazda. Przynajmniej tak było przy mnie, kwestia gustu i humoru:) Zapraszam do ponownych lektur (kaman, 215 stron, dacie radę) i do dyskusji:) JXB zapewne nie pogada, bo zapomniał książkę jak każdą inną:)


Tytuł: Odp: TIK-TAK
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Listopada 05, 2010, 22:11:53
Czytałem (a jak  :D), ale dość dawno, więc będę musiał sobie odświeżyć, a co za tym idzie pogrzebać w bibliotece by ją zdobyć :).Ale z tego co pamiętam to również mi się podobała :).


Tytuł: Odp: TIK-TAK
Wiadomość wysłana przez: human on Listopada 05, 2010, 22:34:34
tez ja czytalem. to jedyna ksiązka Koontza którą czytałęm i średnio mi sie podobała. Na początku była wyjątkowo głupia, ale potem Koontzowi włączył się trochę humor co do bohaterki :) ci którzy czytają chyba wedza o czym mowa :D


Tytuł: Odp: TIK-TAK
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Listopada 06, 2010, 00:16:40
W pierwszym poście coby nie było tak łyso, wrzuciłem skany okładek tej powieści jakie nasza Ojczyzna powiła w ramach współpracy z Koontzem :D, oraz opis "Tik-taka", ażeby było wiadomo o czym jest pokrótce ta książka :).

JXB zapewne nie pogada, bo zapomniał książkę jak każdą inną:)

Trochę pogada :D. Ale niewiele, bo swoje dwa słowa machnął już o "Tik-taku" w ogólnym wątku amberowskim :). Tak jak pisałem, książka mnie nie porwała zbytnio, może po części z tego powodu, że jest mało rozbudowana fabularnie - z reguły u Koontza lubię te tomiszcza w okolicach 400 stron z przeplatającymi się ze sobą kilkoma wątkami :). Tutaj zaś był gość zwiewający od dziwnego stwora i napotykający na swej drodze nietuzinkową towarzyszkę losu :D. Pod względem humorystycznym to może i ciekawie, było też ździebełko napięcia, ale ogólna warstwa fabularna nie spowodowała we mnie jakichś znaczących ochów i achów ;). Może przy drugiej lekturze, kiedyś tam w przyszłości, nieco pochlebniej ocenię ten krótki utwór Deana, bardziej komediowy aniżeli mroczny :D. Na pewno nie jest to powieść, którą poleciłbym na rozpoczęcie przygody z twórczością Koontza, bo można by jeszcze wyciągnąć pochopne wnioski i po tej jednej pozycji zrazić się do obszernego i nietuzinkowego dorobku literackiego Deana :). "Tik-tak" to książka dla oddanych fanów autora, zaś dla czytających go okazyjnie, bądź zaczynających z nim przygodę czytelniczą, niekoniecznie :faja:. Ale oczywiście to moja opinia, ale ja się tam w sumie mało znam na Koontzu :D :D :D.


Tytuł: Odp: TIK-TAK
Wiadomość wysłana przez: czarnaJagoda on Listopada 06, 2010, 01:05:59
Czytałam tak dawno, że patrząc na skany okładek nie umiałam sobie przypomnieć, które wydanie czytałam. Tak ogólnie pamiętam, o co kaman, czyli początek, wyjaśnienie zagadki i zakończenie powieści, ale jeśli idzie o humor i szczegóły to już prawie nic. Pamiętam jedynie, że powieść nijak mnie nie porwała i zdecydowanie zaliczyłabym ją do jednej ze słabszych Koontza, jakie czytałam, a czytałam tego niewiele. I sama nie wiem, co gorsze: prosty jak konstrukcja cepa Tik-tak czy jak na mój gust mocno przekombinowane Złe miejsce. Teraz jednak to już zdecydowanie czasu nie mam, żeby sprawdzać raz jeszcze, czy mi do gustu przypadnie.


Tytuł: Odp: TIK-TAK
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Listopada 06, 2010, 08:39:01
Osobiście "Tik-Taka" w żadnym razie nie porównywałbym do "Złego miejsca' - to zdecydowanie inna liga powieści ;).

Zatrzymując się jeszcze na chwilę przy okładkach, to jako ciekawostkę warto wspomnieć, że "Tik-tak" choć do znaczących utworów Koontza nie należy, to w "Amberze" uzyskał miano lidera jeśli chodzi o ilość wydań, a w rzeczy samej nie tyle wydań co rodzajów obwolut ;). W górnym rzędzie tej mini-galerii znajdują się obwoluty do wydania twardo okładkowego, zaś w dolnym obok edycji ze "Świata Książki" to już równoległe wydanie broszurowe :). Niemniej  jednak żadna inna powieść Deana nie doczekała się czterech rodzajów okładek w ramach jednego wydawnictwa :).

Z resztą jeśli chodzi o polskie okładki książek Koontza, to pracuję nad osobnym wątkiem, w którym będzie można zobaczyć wszystkie edycje jakie dotychczas ukazały się w naszym kraju :). Przede mną morze skanowania, ale co tam, później będzie za to tutaj bardzo kolorowo :D.


Tytuł: Odp: TIK-TAK
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Kwietnia 03, 2011, 22:10:47
Właśnie skończyłem drugie czytanie "Tik-Taka". Pierwszy raz czytałem tą powieść grube lata temu, ale w przeciwieństwie do wielu innych książek DK z tej nie pamiętałem prawie nic. Miałem tylko lekkie przebłyski fabuły i świadomość tego, że czytało mi się ją całkiem sympatycznie. Dzisiejsza lektura trochę zweryfikowała mój dawny zachwyt przygodami Tommy'ego "Tofu". :haha:
Ogólnie rzecz biorąc "Tick-Tock" to bardzo nietypowy utwór Deana, można się nawet pokusić o stwierdzenie - dziwny. Głównie za sprawą specyficznych dialogów, o których wspomniał na początku tego wątku Jacek. Przez ten ich żartobliwy ton powieść traci zupełnie na klimacie, poza gonitwą i uciekającym czasem nie ma w niej prawie żadnego napięcia. :( Autor utrzymuje ciekawość czytelnika tylko dzięki temu, że do ostatniej chwili nie zdradza przyczyn zaistniałej sytuacji. Praktycznie dwa ostatnie rozdziały zawierają wyjaśnienie całej zagadki.
Ani to horror, ani s-f, czy typowa powieść akcji, wszystkiego jest po trochu. W sumie za to właśnie lubię DK, ale w tej powieści jakoś się to nie sprawdza. ;)
Zabrakło mi również w tej książce tego wspaniałego grzebania w ludzkiej psychice. Co prawda rozterki Tommy'ego Phana związane z pochodzeniem i korzeniami rodzinnymi są opisane dość szczegółowo, ale zabrakło tu typowego czarnego charakteru. Z drugiej strony ten zły to nie człowiek z krwi i kości, także moje pretensje mogą się wydać bezpodstawne. Ale najgorsze jest to, że nie wzbudza w czytającym strachu ani poczucia otaczającej nas grozy. :haha:
Także przeczytać można ale nie ma co liczyć na niezapomniane wrażenia z lektury. Tak jak napisał Xavier, ta książka to raczej lektura przeznaczona dla fanów DK.  ;)




Tytuł: Odp: TIK-TAK
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Kwietnia 04, 2011, 20:17:41

Widzę Kujot, że "Tik-tak" to kolejna powieść Deana, po lekturze której mamy podobną opinię ;). Tym razem jednak obyło się bez zachwytów :D. Co więcej, w moim przekonaniu utwór ten jest jednym z najsłabszych w bogatym dorobku literackim Koontza :(. Na tym forum to jeszcze w miarę pochlebnie się wypowiedziałem o "Tik-taku", ale coś mi ćmi, że na "Grozie w każdym calu" nieco mocniej zjechałem ów twór naszego Mistrza  :haha:.

Kto wie, może i Dean czasem potrzebuje napisać mało skomplikowaną, wątłą fabularnie opowiastkę w przerwie między obszerniejszymi i znacznie lepszymi powieściami do których nas tak bardzo przyzwyczaił??  :faja:. Na szczęście dla nas-fanów przewaga tych drugich nad pierwszymi jest miażdżąca!!  :diab9: