marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« : Lutego 01, 2011, 14:42:56 » |
|
Zwiastun z wydania "Prószyński i s-ka": Niespodziewane układy zdarzeń sprawiają, że Laura Shane już od chwili narodzin znajduje się w centrum działania osobliwych sił, z których istnienia zda sobie sprawę wówczas, gdy objawią się one jako niepojęta, złowroga potęga - a właściwie konsekwentne w swoich wyrokach tajemnicze fatum. Los nie szczędzi jej razów - jakby sprawdzał wytrzymałość ludzką na ból i cierpienie. Zaskakuje okrucieństwem w wyrafinowanej grze splotu niecodziennych okoliczności, stawiając dziewczynkę, a później już dorosłą kobietę, w obliczu zjawisk dziwnych i nieprzewidywalnych, które burzą istniejący porządek. Rzeczywistość miesza się z abstrakcją. Przywrócenie harmonijnych relacji ze światem wymaga pewnego trudu. Nie trzeba jednak Losu traktować zbyt serio, bo jeśli zawierzyć Thelmie Ackerson (przyjaciółce głównej bohaterki), "życie to komedia absurdu, która co rusz jest przerywana gromami tragedii, żeby nastrój całości nie był zbyt monotonny, a slapstickowy efekt przez kontrast mógł być zabawniejszy". Brzmi to przewrotnie, zwłaszcza w zestawieniu z dramaturgią akcji, ale cała książka aż iskrzy fajerwerkami fascynujących pomysłów, takich właśnie na miarę talentu autora, niewątpliwie odbierającego świat w sposób niekonwencjonalny - arcymistrza w tworzeniu oryginalnych hipotez, nie zawsze fantastycznych, chociaż i w tej dziedzinie nie ma on sobie równych. Jako że pytałem o tą książkę bo kiedyś gdy ją czytałem mi się podobała, wygrzebałem stary opis z "Prószyńskiego", ten nowy z Albatrosa to dość spojlerowy jest...
W zimowa noc, kiedy miała narodzić się Laura Shane, rozszalała się potężna burza śnieżna. Wtedy po raz pierwszy w życie jeszcze nienarodzonej dziewczynki wkracza anioł stróż, który w cudowny sposób ratuje ją przed niechybną śmiercią. W następnych latach pojawia się jeszcze kilka razy, by w krytycznych momentach wyciągnąć ją z opresji, a następnie pośród grzmotów i błyskawic rozpłynąć się w powietrzu. Laura uczy się żyć z poczuciem, że jej losem rządzi jakaś nadnaturalna siła. Kim jest tajemniczy obrońca, który wydaje się podróżować w czasie, i dlaczego przychodzi jej z pomocą? Czy naprawdę pragnie tylko jej dobra? Kiedy po wieloletniej nieobecności ponownie staje na drodze dorosłej już Laury, jego pojawienie się zwiastuje śmierć najbliższej osób. Chcąc ratować syna, Laura musi przygotować się do ostatecznej konfrontacji ze swoim przeznaczeniem i pozbawionymi uczuć mordercami?
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 11, 2011, 20:41:45 wysłane przez J.Xavier.B »
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #1 : Lutego 01, 2011, 14:55:45 » |
|
Książkę tę czytałem już kilkukrotnie ładnych parę lat temu, ale w dalszym ciągu mam do niej ogromny sentyment . "Grom" był moim drugim spotkaniem z prozą Koontza, gdzieś na przełomie 1992/93 roku, a więc w czasie, gdy dopiero raczkowałem z jego twórczością . Ale już wtedy czułem, że oto trafiłem na coś niesamowitego w literaturze i to zdanie podtrzymuję do dziś . Powieść ta to świetny misz-masz dramatu obyczajowego z prozą sensacyjną i wieloma elementami zaczerpniętymi z dziedziny science-fiction . Do tego należy jeszcze dodać przewijającą się non-stop atmosferę nieznanego zagrożenia i dynamikę akcji - i już mamy receptę na bardzo dobrą, wciągającą powieść w klimacie niesamowitości . Niebawem czeka mnie powtórka z tej powieści, więc wówczas co nieco więcej o niej wspomnę, teraz zaś mogę dodać, że... ów utwór charakteryzuje się bardzo ciekawym podejściem do teleportacji - pamiętam ile było zabawy z tymi wszystkimi paradoksami podróży w czasie, gdy całe to zjawisko Stefan Krieger usiłował wytłumaczyć synowi Laury Shane, tak aby chłopiec jeszcze to wszystko ogarnął .
|
|
« Ostatnia zmiana: Marca 26, 2011, 17:51:54 wysłane przez J.Xavier.B »
|
Zapisane
|
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #2 : Lutego 11, 2011, 15:33:14 » |
|
zmieniłem temat wątku, żeby go dopasować do dyskusyjnego po co forum zaśmiecać? chyba trochę namieszałem w pierwszym poście, ale co tam
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 11, 2011, 20:40:23 wysłane przez J.Xavier.B »
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #3 : Lutego 11, 2011, 16:12:27 » |
|
Najbardziej utkwiły mi w pamięci końcowe sceny, w których część bohaterów ginie, a potem główny bohater ponownie się przenosi w czasie tak, żeby jednak ich od tej śmierci uchronić - bardzo to było zgrabne
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 11, 2011, 20:40:42 wysłane przez J.Xavier.B »
|
Zapisane
|
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #4 : Lutego 11, 2011, 20:38:06 » |
|
zmieniłem temat wątku, żeby go dopasować do dyskusyjnego po co forum zaśmiecać? chyba trochę namieszałem w pierwszym poście, ale co tam I bardzo dobrze, że dokonałeś tej zmiany, bo to zrobił się taki wymarły temat po moim udzieleniu odpowiedzi na Twoje pytanie - z resztą tamte posty usunąłem, aby porządek w temacie był . Pierwszy post też poprawiony, a zwiastun z "Amberu" wrzucę przy okazji .
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 11, 2011, 20:40:59 wysłane przez J.Xavier.B »
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #5 : Lutego 11, 2011, 21:22:17 » |
|
Była to jedna z pierwszych książek tego autora, po którą sięgnełem bardzo dawno temu za sprawą, że była u mnie na półeczce .Z tego co pamiętam to przypadła mi do gustu, ponieważ Koontz wymyślił ciekawą historię i chociaż powieść jest krótka to bardzo dobrze się ją czyta .
|
|
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #6 : Marca 26, 2011, 17:57:30 » |
|
Niedawno na CN pojawiła się moja recenzja, gdzie zawarłem szerszą opinię o niniejszej powieści . Ewentualnie do poczytania poniżej : Napisana przez Deana Koontza w 1988 roku powieść "Lightnig" doczekała się u nas już trzech edycji. Pionierem był Amber dwie dekady temu, zapoczątkowując tym samym regularne wydawanie książek tego nieznanego wówczas w Polsce amerykańskiego pisarza, tworzącego na poły sensację, fantastykę i grozę. "Grom", bo pod takim właśnie tytułem ukazał się pierwotnie ten utwór, doczekał się wznowienia u Prószyńskiego kolejnych dwanaście lat później, gdy Koontz stał się już u nas bardzo dobrze rozpoznawalnym autorem trzymających w napięciu, enigmatycznych historii z pogranicza rzeczywistości. Obecnie zaś sympatycy prozy tego pisarza mogą cieszyć się trzecią edycją rzeczonej książki, tym razem wydanej przez Albatrosa pod zupełnie nowym i niestety zdradzającym istotę fabuły tytułem "Anioł stróż".
Utwór ten wywarł na mnie wielkie wrażenie przed laty, a i ponowna jego lektura - przyznam, że wielce sentymentalna - sprawiła mi mnóstwo przyjemności. "Anioł stróż" to pełna tajemnicy opowieść o losach młodej kobiety, rzuconej w wir okrutnego przeznaczenia. Bohaterka powieści - Laura Shane, doświadczona życiowo już od najmłodszych lat, musi stawiać czoło szorstkiej, często bolesnej rzeczywistości, w którą wkracza niespodziewanie tajemniczy wybawca, w ostatniej chwili rzucając dramatyczne koleje losu kobiety na zupełnie inny tor wydarzeń. Kim jest ów przybysz, dlaczego zawsze pojawia się podczas burzowych nocy i jakie snuje plany wobec pierwszoplanowej postaci utworu oraz kto jeszcze czyha w mroku kolejnych stronic - tego wszystkiego warto dowiedzieć się zatopiwszy w wartkiej i emocjonującej lekturze "Anioła stróża". Jest to bowiem połączenie gorzkiego dramatu obyczajowego z dynamiczną sensacją, przeplataną dużym ładunkiem elementów typowych dla literatury grozy i science-fiction. Misz-masz gatunkowy, o którym mowa, to swego rodzaju wizytówka prozy Koontza, ciesząca się wielkim uznaniem w oczach czytelników regularnie sięgających po jego powieści.
Śledząc przejmującą historię kobiety nękanej przez życie, możemy niemal na własnej skórze poczuć jej wewnętrzny dramat, a także oczarować się jej osobowością, a wszystko to za sprawą wyrazistych, działających na emocje opisów, jakich bogactwem raczy nas w tej opowieści autor. Dzięki takiemu zabiegowi twórcy sympatyzujemy z bohaterką, dopingując jej w heroicznych zmaganiach, ciekawiąc się, co czeka zarówno ją, jak i nas w każdym następnym rozdziale. Wymowy dramaturgii i towarzyszącej jej atmosfery napięcia dostarcza również kalejdoskop postaci drugoplanowych. Tak przyjaciele Laury Shane, będący dlań opoką w trudnych chwilach, jak i dybiący na jej życie, zaciekli zbrodniarze stanowią uzupełnienie świata nieustannej walki bohaterki o lepsze jutro i wysiłków wkładanych w zapewnianie bezpieczeństwa jej bliskim. W tym ujęciu, "Anioła stróża" należy odczytać jako powieść o staraniach, jakie może podjąć człowiek wobec nieuchronnego fatum, a także o pozornie daremnych wysiłkach, by zmienić niewdzięczny los, wreszcie o przyjaźni, wierze w swoje możliwości, nadziei i pragnieniu życia.
Ale utwór Koontza to rzecz jasna nie tylko bohaterowie i ich losy; bardzo mocną stroną tej książki są wszak takie jej elementy, jak zagadkowa fabuła, aura mroku, różnorakie lokacje i wielotorowa akcja, będąca efektem zaskakujących, paradoksalnych wręcz zjawisk zapożyczonych ze świata fantastyki oraz szybkie tempo rozgrywających się wydarzeń. Wszystkie to wzmaga w czytelniku - a przynajmniej na mnie wywarły takie wrażenie - uczucie niesamowitości. Zatem przeczytawszy kolejny raz tę powieść, utwierdziłem się w przekonaniu, że mam do czynienia z niebanalną i widowiskową historią, opowiadającą o ludzkiej waleczności i szlifowaniu charakterów poprzez doznane przeżycia. Polecam więc "Anioła stróża" czy też jego wcześniejszą wersję "Grom" nie tylko fanom twórczości Deana Koontza, ale i czytelnikom lubującym się w nietuzinkowych, refleksyjnych opowieściach z pogranicza rzeczywistości i fantastyki.
|
|
« Ostatnia zmiana: Września 02, 2014, 20:55:50 wysłane przez J.Xavier.B »
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #7 : Marca 26, 2011, 19:09:35 » |
|
Na pewno jedna z lepszych książek. Smutna historia głównej bohaterki,ale i ingerencja ów "anioła stróża" też bardzo fajna. Ciekawy pomysł wykorzystania machiny do naginania czasu-przy tym należy zaznaczyć,że tym bardziej oryginalny, dlatego, że nie ma cofania się w czasie. Fakt iż to naziście są tutaj jednostką "agresywną" też idzie na plus. Z dodatkowych rzeczy podobała mi się rozmowa z Churchilem i Hitlerem Nie pamiętam co mi się dokładnie nie podobało, ale oceniałem na 4+ i nadal to podtrzymuję. Ale z tą zmianą tytułu to przesadzili. Edycja: Jak to jest,że nowe wpisy tutaj nie informują na stronie ogólnej,że coś tu ktoś napisał. Dopiero jak wejdziesz na "Pokaż wiadomości od ostatniej wizyty." to jest widoczne.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marca 26, 2011, 19:13:51 wysłane przez Ciacho »
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #8 : Marca 27, 2011, 12:41:48 » |
|
Ciacho to trochę dziwne bo u mnie normalnie wyświetla się podkreślone Literatura grozy i okolic i jak wejdziesz tam to widać podświetlone pokoje np. Koontza .Nie wiem dlaczego u Ciebie tak jest.
|
|
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #9 : Marca 27, 2011, 12:56:30 » |
|
Naszemu koledze chodziło pewnie o to, że widać pogrubioną "grozę i okolice" a nie "Dean Koontz"... Tak jest i z tego co kojarzę, tak będzie. Widać nowości w forach i subforach, ale nie sub-subforach
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #10 : Marca 27, 2011, 13:38:46 » |
|
Nie ma nic pogrubione na ogólnej. Z prawej strony przy liczbie wiadomości też pisze zawsze w jakim temacie został napisany najnowszy post i tego też nie ma w przypadku Koontza. Dopiero jak wejdę do pokoju "Literatura: groza i okolice" to widzę, że ktoś coś napisał nowego. No albo ,tak jak pisałem wyżej,jeśli kliknę na ""Pokaż wiadomości od ostatniej wizyty." Zresztą tak samo mam z Mastim. Ale ok,bez offu ,mnie to tak bardzo nie przeszkadza.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #11 : Marca 27, 2011, 14:52:32 » |
|
Jest informacja o ostatnich postach ,ale z całej kategorii "Carpe noctem". Więc jeśli są nowe posty w jakimkolwiek z działów "groza i okolice", to ta nazwa jest na głównej pogrubiona. Jeśli natomiast jakikolwiek post z innego subfora z kategorii "carpe noctem" powstał później, niż ostatni z "grozie i okolicach", to właśnie ten post będzie wyróżniony dopiskiem "ostatni post...".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #12 : Czerwca 16, 2011, 18:27:55 » |
|
Dzisiaj skończyłem czytać "Grom", jest to dla mnie bardzo charakterystyczna powieść gdyż to właśnie od niej zacząłem swoją przygodę z twórczością Koontza. Miało to miejsce lata świetlne temu i niewiele pamiętałem z jej zawartości, ale faktem jest, że to naprawdę świetny tytuł i jak najbardziej nadaje się na pierwszy kontakt z prozą Deana. "Grom" to bardzo ciekawie skonstruowana historia, główną oś tego utworu stanowi precyzyjnie przedstawiony życiorys głównej bohaterki Laury Shane. Podobnie jak w innych powieściach DK mamy tu połączenie wielu gatunków literackich, jednak pomimo dużej ilości akcji i elementów sci-fi wydają się one być tylko dopełnieniem barwnego życiorysu Laury. Tak więc podobnie jak w "Zimnym ogniu" możemy podzielić tą książkę na dwie części, z tą tylko różnicą, że najpierw mamy dużo tajemnicy i grzebania w ludzkiej psychice, a później niesamowity rollercoaster akcji. Świetna koncepcja tego utworu oraz bardzo szeroki wachlarz postaci to kolejne atuty tej powieści. Różnorodność bohaterów jest imponująca, pod tym względem najbardziej podobał mi się okres życia Laury związany z Domem McIlroya i Caswell Hall. Warto wymienić tu te najciekawsze, czyli bliźniaczki Ackerson, Willy'ego "Węgorza" Sheenera, Tammy Hinsen, a także rodziny Teagel i Dockweiler. Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że wydarzenia opisane przez autora w Caswell Hall i u McIlroya to prawdopodobne odzwierciedlenie otaczającej nas rzeczywistości, przerażające. "Grom" ma w sobie wielki bagaż emocji i pomimo zawartych w niej okropności niesie wyraźne przesłanie dla czytającego abyśmy nie popadali w skrajności oraz kierowali się w życiu rozsądkiem i miłością. Zakończenie jest bardzo dobre, a ostatni rozdział - "I żyli długo i szczęśliwie" ma zapewne w prozie Deana tak samo wielu przeciwników co i zwolenników. Osobiście lubię te sielankowe zakończenia bo wydają mi się równoważyć cały mrok i zło zawarte w jego książkach. Także gorąco polecam ten tytuł potencjalnym czytelnikom, ścisła czołówka w twórczości Koontza!
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwca 16, 2011, 18:33:30 wysłane przez kujot666 »
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
Christian Shane
|
|
« Odpowiedz #13 : Lipca 20, 2015, 15:57:13 » |
|
Książka jest super, a Laura należy do moich ulubionych bohaterek. Wkurzał mnie ogromnie ten cholerny pedofil, aż mnie skręcało, kiedy o nim czytałem. Chwilami miałem ochotę wskoczyć do książki, żeby mu przy...ć. Szczególnie, kiedy przyprawił przybraną mamę Laury o śmierć. I to prześladowanie na korytarzach czy w różnych pomieszczeniach. Grrr. Ale Koontz dość często porusza ten kontrowersyjny temat. Super była akcja w domku na odludziu i późniejszy pościg, finał w arroyo, strzelanina na górskiej drodze, ale takie spokojne momenty jak niespodzianki z żabek czy humor bliźniaczek też miały niesamowity urok Dlatego powieść oceniam wysoko (5 miejsce za "Ścianą strachu", "Intensywnością", "Opiekunami" i "Szeptami".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #14 : Lipca 22, 2015, 19:33:12 » |
|
Taaa , "Grom" to świetna powieść, bardzo sentymentalna i sam pewnie jeszcze nieraz do niej wrócę . Rzekłbym nawet, że w dorobku Deana jedna z najdramatyczniejszych, bo ileż to razy bohaterce były rzucane kłody pod nogi, a ona nieugięcie parła przez życie naprzód . Przykładów dramaturgii wystarczyłoby na kilka utworów: - życie bez matki - śmierć ojca w dzieciństwie - śmierć późniejszej przybranej matki - śmierć w płomieniach jednej z bliźniaczek - śmierć męża w strzelaninie na górskiej drodze - samotne (do pewnego stopnia) wychowywanie Chrisa W powieści tej jest wiele większych i pomniejszych motywów związanych z życiem Laury, które mnie ujęły, ale podobał mi się także cały wątek poświęcony losom Stefana Kriegera; świetny klimat, dużo enigmy, dużo napięcia i dużo adrenaliny zarazem zafundował autor w każdym momencie, gdy podczas lektury towarzyszył nam ów nietuzinkowy bohater .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|