Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: PÓŁNOC  (Przeczytany 6415 razy)
Magnis

*




« : Listopada 11, 2010, 19:04:36 »



Opis książki :
Do małego miasteczka w Kalifornii przyjeżdża agent FBI, Sam Booker, aby przeprowadzić śledztwo w sprawie tajemniczych zabójstw.
Booker odkrywa przerażającą prawdę. Mieszkańcy miasteczka podlegają zaprogramowanej przez szalonego geniusza zmianie mającej uczynić z nich nową rasę, odporną na ludzkie uczucia.

Właśnie zaczynam czytać książkę, więc jak przeczytam to coś napisze o niej.Widziałem też, że Bruno przeczytał ją może coś napisze razem z Xavierem o niej :).

Podoba mi się okładka książki :).Jest taka mroczna i niesamowita :).


EDYCJA

Północ jest powieścią sensacyjną z wątkiem grozy, ale muszę powiedzieć, że czytało się ją znakomicie.Sama historia ma w sobie potencjał i został on wykorzystany.Występują w niej dobrze skonstruowane postacie, które budzą zainteresowanie.Sam Booker agent FBI jeden z główniejszych bohaterów książki został interesująco przedstawiony.Autor w ciekawy sposób ukazał jego relacje z synem, które nie należą do najlepszych, ale mający również cztery powody by żyć.Tess Lockland jest osobą zaradną, mającą się dowiedzieć co było przyczyną śmierci siostry.Weteran wojny Harry Talbota, który jest kaleką jest przerażony wydarzeniami w miasteczku.Nie można zapomnieć o postaci psa Moosa przyjaciela Harry"ego bo jest to sympatyczny i inteligentny pies.Również postać Chrissie nastolatki była interesująca.Lubiła ona czytać książki i miała szereg  pomysłów na historie.
Bohaterowie się spotykają i muszą rozwiązać zagadkę jednocząc swoje siły chociaż mają różne charaktery.Sam wątek eksperymentu prowadzonego przez szalonego geniusza i jego skutki są przerażające co udało się znakomicie ukazać Koontzowi.Powieść zawiera kilka niezłych sytuacji grozy
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
.Zakończenie przynajmniej dla mnie było dobre, ale mogło być troszkę lepsze bo za szybko wszystko wyjaśnił. Podobała mi się ta książka, ponieważ miała szybką akcję, ciekawe postacie i wciągającą historię.Ocena 8/10 :).
« Ostatnia zmiana: Stycznia 31, 2011, 14:20:44 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #1 : Listopada 15, 2010, 22:45:53 »


"Północ", to jedna z najciekawszych powieści Koontza, bo świetnie wpasowuje się w klimat książek z najlepszej dla tego autora dekady, lat 1980-90 :). Bardzo reprezentatywna tamtym czasom poprzez fabułę, w której człowiek zabawia się Boga próbując ujarzmić genetykę i eksperymentując nią dla szalonych, megalomańskich celów :).

"Północ" to przede wszystkim bogata w wątki opowieść sensacyjna z elementem grozy, czającym się tuż za rogiem  :faja:. Powieść tę wyróżnia także kalejdoskop ciekawych postaci, z którymi czytelnik szybko się zaprzyjaźnia i z ochotą śledzi ich losy i poczynania w dziwnie odmienionej miejscowości Moonlight Cove... Na pierwszy plan wysuwa się agent FBI Sam Booker - facet borykający się ze zbuntowanym nastoletnim synem, a do tego mający jedynie cztery powody dla których warto żyć  :D. Mamy też Tessę Lockland, zawziętą kobietę, próbującą wyjaśnić okoliczności śmierci swojej siostry, a także weterana z Wietnamu, kalekiego Harry'ego Talbota z trwogą obserwującego w nocy mieszkańców miasteczka  Diabeł 9. Do tego na deser mamy również ściganą nastolatkę, w której głowie drzemie encyklopedia fantastycznych historii :D. Cała ta gromadka jakże różnych od siebie osobowości, będzie musiała ramię w ramię stawić czoła przedziwnym przemianom jakie dzieją się w na pozór cichym i spokojnym Moonlight Cove :).

Jasne, że nie sami bohaterowie stanowią o sile tej powieści :). Kołem napędowym jest fajnie poprowadzona akcja, w której autor porcjuje napięcie i zgrabnie żongluje wątkami, ciekawiąc czytelnika i prowadząc go coraz bardziej w mroczny świat genetycznych knowań, jakie zgotował mieszkańcom miasteczka szalony geniusz...

Książce tej nie brakuje także scen powodujących przyspieszone bicie serca - w wielu miejscach dynamika powieści sprawia, iż chce się jak najszybciej przewracać kolejne stronice, aby dowiedzieć się co wydarzy się dalej!! :).
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Takich ciekawych i działających na emocje sytuacji w "Północy" było rzecz jasna więcej, ale te wspomniane przeze mnie najbardziej utkwiły mi w pamięci po lekturze, z którą po raz ostatni zetknąłem się dobrych kilka lat temu :).

Powieść Koontza to także świetna przestroga przed eksperymentami genetycznymi czynionymi w złych intencjach, które przeprowadzane na masową skalę, mogą przynieść zgubę ludzkości... autor pokazuje nam konsekwencje takich działań na wybranych jednostkach, jednak gdy wyobrazimy sobie ów chaos w szerszej skali, to będzie go można zrównoważyć z zagładą istniejącego gatunku ludzkiego... przeobrażonego w wygłodniałe monstra  :o.

O ile cała powieść trzyma wysoki poziom fabularny, o tyle zakończenie tego utworu pozostawia niestety spory niedosyt :(.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Mimo tak mało porywającego finału, cały utwór stanowi doskonałą rozrywkę dla czytelnika szukającego wielu wrażeń z lektury, wszak "Północ" to powieść, która wciąga maksymalnie w wir niesamowitych wydarzeń, gdzie nuda i rozlazłość a la flaki z olejem nie mają wstępu  :faja: :].
Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #2 : Listopada 16, 2010, 23:02:17 »

Xavier a co sądzisz o Moosie psie Henry'ego bo mi się podobało stworzenie jego postaci
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
?.
« Ostatnia zmiana: Listopada 16, 2010, 23:05:50 wysłane przez Magnis » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #3 : Listopada 17, 2010, 10:22:47 »


Pies rzecz jasna był bardzo fajny, zaprezentowany przez Koontza w taki sposób, że nie sposób go nie polubić  :faja:. Wszak czworonogi to swego rodzaju domena Deana, bez której nie mógłby żyć :D. Moose zaś swoją obecnością na kartach "Północy" przyczynił się do wzbudzenia w czytelniku uczucia życzliwości tak względem samego siebie [mówię o psie, a nie o czytelniku  :haha:], jak i jego pana, Harry'ego Talbota :). Mam przy tym wrażenie, że sam Talbot byłby inną postacią, bardziej zgorzkniałą i przybitą przez życie, gdyby nie towarzystwo ukochanego psa :) :].

Z Moose'm wiąże się także bardzo emocjonująca scena w "Północy", a mianowicie
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Sytuacja ta dostarczyła kolejną porcję emocji, których autor co nieco nam zaserwował w tym utworze :).

Generalnie, jeśli miałbym stworzyć ranking psów z prozy Koontza, to mam jednak innych kandydatów na no.1, ale to może przy okazji o tym wspomnę, jak powstanie wątek o czworonogach :) :].

Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #4 : Listopada 17, 2010, 13:01:14 »

Czekam na taki wątek o czworonogach :).Zauważyłem również, że Koontzowi udaje się stworzyć ciekawą postać dziecka ( w kilku powieściach) w tym akurat wypadku Chrissie, która jest wiarygodną postacią lubiącą Andre Norton i książki, mającą olbrzymią wyobrażnię widać to w snutych opowieściach ;).Nie wiem czemu, ale mam wrażenie bo gdzieś czytałem o jego dzieciństwie i jego zamiłowaniu do książek co tutaj przedstawia tworząc postać Chrissie.Ciekawi mnie ile z Deana jest w tej postaci :).Ktoś wie :)?
« Ostatnia zmiana: Listopada 17, 2010, 23:47:38 wysłane przez Magnis » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #5 : Listopada 18, 2010, 16:29:18 »

Czekam na taki wątek o czworonogach :).

Sprobuję ruszyć temat w najbliższy weekend [sporo przemysleń nasuwa mi się w związku z takim wątkiem :)], chyba, że są inni chętni na wcześniejsze konwersacje o psach u Koontza ;).

Nie wiem czemu, ale mam wrażenie bo gdzieś czytałem o jego dzieciństwie i jego zamiłowaniu do książek co tutaj przedstawia tworząc postać Chrissie.Ciekawi mnie ile z Deana jest w tej postaci :).Ktoś wie :)?

Myślę, że w postaci Chrissie Foster jest sporo z Koontza z młodzieńczych lat :). Po pierwsze to zamiłowanie do historii pisanych w nurcie fantastyki - Dean od najmłodszych lat uwielbiał czytać tego typu opowieści, co po latach zaowocowało karierą pisarską, a jak wiemy zaczynał on właśnie od literatury w klimatach sci-fi :) Również i  bohaterka "Północy" tak ochoczo lubiła rozprawiać i w wyobraźni tworzyć przeróżne niesamowite historie, marząc o tym by w przyszłości być autorką powieści i opowiadań fantastycznych, na które pomysły bez przerwy tliły się w jej głowie :).

Oprocz tej cechy wspólnej pisarza i postaci przezeń wymyślonej, innym ogniwem łączącym była walka o przetrwanie już od najmłodszych lat!. O ile bohaterka musiała uciekać przed monstrami poddanymi konwersji, o tyle Koontz miał realnego potwora w swoim życiu - a był nim jego ojciec, znęcający się nad rodziną alkoholik z objawami choroby psychicznej  :o. Świat tak doświadczonego dziecka był bardzo zdeformowany, wszak Dean nie miał takiego dzieciństwa jakie marzy się każdemu małemu chłopcu, pełnego miłości, zabaw i ciepła rodzinnego - tego też brakowało Chriisie Foster w "Północy".

Przedwcześnie dojrzały, zmuszony stawiać opór sytuacjom, które wykraczały poza jego pojmowanie, uciekł do swojego wyimaginowanego świata, a schronieniem tym były właśnie opowieści z dziedziny fantastyki i późniejsze własne próby literackie, zakończone sukcesem i rozpoczęciem wielkiej kariery pisarskiej :). I taką też drogę dzieciństwa na kartach "Północy" miała jego bohaterka  :rad2:





 
Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #6 : Listopada 25, 2010, 11:07:52 »

Właśnie po Twoim poście widzę, że jednak się trochę jednak domyśliłem ;) :).Udało mu się stworzyć ciekawą postać Sama Bookera, ale w kilku jego książkach spotkałem właśnie takie postacie z jednej strony twarde, ale z drugiej strony wzbudzające sympatie co jest zapewne zasługą Koontza, że tak z łatwością tworzy interesujące postacie :).
« Ostatnia zmiana: Listopada 25, 2010, 11:15:33 wysłane przez Magnis » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Xargon

*



« Odpowiedz #7 : Listopada 29, 2010, 12:29:43 »

"Północ" to jeden z moich ulubionych Koontzów. Rozbudowana fabuła, wielowątkowość i jak zawsze u Deana z tamtych lat wielka dbałość o szczegóły - plastyczne opisy emocji, rozbudowane sekwencje akcji sprawiają że trudno ją odłożyć. Bawiłem się świetnie czytając ją już jakiś czas temu, mam nadzieję że będę bawił się tak samo czytając ją jeszcze raz :)
Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #8 : Grudnia 16, 2010, 18:17:22 »

Całkiem zgrabna historia, choć czasem nużyły mnie te  miejscami aż nazbyt rozbudowane opisy.
Choć koniec końców całkiem dobra pozycja tegoż pana.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #9 : Grudnia 20, 2010, 23:09:59 »


A mnie właśnie podobały się te wszystkie opisy, bogactwo słowa upostaciowane w emocjach bohaterów i stresujących sytuacjach w jakich było im dane się znaleźć :). Do tego jeszcze szeroko rozbudowana charakterystyka otoczenia, w jakim rozgrywały się poszczególne rozdziały powieści - bardzo to lubię u Deana w jego powieściach z tamtych lat, czego nieraz brakuje mi w jego nowszych pozycjach, o wiele skróconych objętościowo [wymóg wydawcy??  :P], a przez to w pewnym stopniu pozbawionych tego czaru plastyczności języka, jakim mnie Koontz zachwycił w swojej twórczości  :faja:.
Zapisane
Xargon

*



« Odpowiedz #10 : Grudnia 22, 2010, 20:17:36 »

Zgadzam się w pełni. Bardzo podobały mi się u Koontza z tamtego okresu właśnie niezwykle plastyczne i rozbudowane opisy przyrody i otoczenia. Szczegółowość połączona z umiejętnie prowadzoną akcją czyni "Północ" niezwykle przyjemną lekturą. W latach 86=05 Koontz był w szczycie formy, i to widać.
Zapisane
amerrozzo

*

Miejsce pobytu:
Sosnowiec




« Odpowiedz #11 : Marca 07, 2011, 21:33:12 »

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #12 : Marca 07, 2011, 22:00:11 »

Właśnie czytając książkę Wielkie małe życie jest wzmianka o właśnie tej powieści oraz o psie labrador Mossy co mi się podobał bo Koontz go tak fajnie przedstawił :).
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Shen

*




« Odpowiedz #13 : Marca 08, 2011, 16:15:16 »

Xavier a co sądzisz o Moosie psie Henry'ego bo mi się podobało stworzenie jego postaci
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
?.
 Mnie najbardziej rozbroił moment jak obudził Tess a po wyjściu z jej pokoju zamiast zejść schodami wybrał winde ;d albo jak zamiast piwa przyniósł szczotke do czyszczenia toalet.
Zapisane

Magnis

*




« Odpowiedz #14 : Marca 08, 2011, 20:55:18 »

Pamiętam tą sytuacje z piwem bo się na niej uśmiałem :).Sympatyczne psisko wyszło z tego Labradora - inteligentne, zaradcze i z poczuciem humoru, zawsze służący z oddaniem swojemu panu czyli Henremu :).
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #15 : Kwietnia 19, 2011, 21:16:55 »


Czekamy na Twoje wrażenia z lektury, Szybki QJ :D :D :D.
Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #16 : Kwietnia 21, 2011, 17:39:05 »

Dzisiaj skończyłem czytać "Północ", także szybciutko wrzucam moje refleksje z lektury bo Opiekun popędza! :D Ciekawe skąd on wiedział, że czytam tą powieść - telepatia? :D :haha: ;)
Tym razem nie jest to powtórka z przeszłości tylko moja kolejna premiera. Pokładałem w tej powieści całkiem spore nadzieje i muszę przyznać, że spełniła moje oczekiwania w większym stopniu niż "Phantoms".
Książka jest bardzo ciekawa, ma zawrotne tempo akcji, a także zawiera szeroki wachlarz wspaniale skonstruowanych postaci. Posiada świetny, małomiasteczkowy klimat, spotęgowany czającym się za każdym rogiem niebezpieczeństwem, niewiadomego pochodzenia. Diabeł 9
Pamiętam jak przy okazji wątku o "Nocnych dreszczach" poruszyliśmy również temat "Północy". Jarek napomknął wtedy, że te dwie powieści traktują o tym samym zagadnieniu, z tym że "Midnight" jest o niebo lepsza. Ja odniosłem zupełnie inne wrażenie, te dwa utwory są dla mnie pod względem atrakcyjności porównywalne. Natomiast fabularnie bliżej mi "Północy" do "Odwiecznego wroga", czy nawet "Opiekunów", a to głównie za sprawą tych wszystkich eksperymentów genetycznych, czy postaci rodem z piekła. Diabeł 9 :haha:
Cieszę się również z faktu, że sięgnąłem po tą powieść  po przeczytaniu "Wielkiego małego życia...". Autor zrobił tu ciekawy ukłon w stronę C.C.I. - instytutu zajmującego się szkoleniem psów dla niepełnosprawnych, umieszczając w powieści czarnego labradora Moose'a i jego pana Harrego Talbota - weterana wojny wietnamskiej, przykutego do wózka inwalidzkiego. Fundacja Koontzów jest ściśle związana z tym instytutem, a Dean i Gerda spędzali wiele czasu z ich wychowankami, także kto wie czy Moose nie jest prawdziwym  wychowankiem C.C.I., umiejscowionym na kartach tej powieści. :roll:
Jak już wspomniałem powyżej, "Północ" naszpikowana jest świetnymi portretami psychologicznymi głównych bohaterów. Jednak w tej powieści największe wrażenie zrobiły na mnie te mroczniejsze postacie. Diabeł 9 Główny czarny charakter, twórca całego zamieszania w Moonlight Cove - Thomas Shaddack, to naprawdę popaprany człowiek. Jest właścicielem New Wave Microtechnology - jednej z największych firm komputerowych. Jest całkowicie owładnięty żądzą władzy i boskością swojej osoby. Nadaje się jak nic do rankingu największych świrów w twórczości Koontza. :haha:
Jednak to nie Thomas wydaje się rozdawać karty w finale tej historii, szeryf Moonlight Cove - Loman Watkins, wydaje się być najciekawszą i zarazem decydującą postacią w "Północy". Stworzenie portretu psychologicznego szeryfa to prawdziwe mistrzostwo świata. Biorąc pod uwagę fakt, że Loman uległ konwersji i jest pozbawiony jakichkolwiek uczuć oprócz strachu, a także cały czas jest na granicy regresji, to jednak udaje mu się analizować fakty i wybierać racjonalne wyjście z sytuacji. :rad1:
Zakończenie tej historii w taki a nie inny sposób mnie się akurat podobało.
"Północ" niesie ze sobą wyraźne przesłanie dla czytelnika, abyśmy stali się bardziej odpowiedzialni za innych ludzi i darzyli się większą miłością. Bardzo wymowny jest ostatni rozdział, to raptem niecałe trzy strony tekstu, ale ładunek emocji w nim zawarty przywodzi mi na myśl "Kątem oka" w pigułce. ;)
Także to kolejna bardzo dobra książka Deana, ale w dalszym ciągu moje top trzy nie ulega zmianie, pozdro! :)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 21, 2011, 17:53:37 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #17 : Kwietnia 21, 2011, 22:12:37 »

Dzisiaj skończyłem czytać "Północ", także szybciutko wrzucam moje refleksje z lektury bo Opiekun popędza! :D Ciekawe skąd on wiedział, że czytam tą powieść - telepatia? :D :haha: ;)

Poczułem się jak Travis Cornell lub Einstein czytając to pierwsze zdanie  :haha:. Odnośnie drugiego, Opiekun ma oczy dokoła głowy, nawet w pokoju Kinga ;).

Książka jest bardzo ciekawa, ma zawrotne tempo akcji, a także zawiera szeroki wachlarz wspaniale skonstruowanych postaci. Posiada świetny, małomiasteczkowy klimat, spotęgowany czającym się za każdym rogiem niebezpieczeństwem, niewiadomego pochodzenia. Diabeł 9

Otóż to, kalejdoskop bohaterów urzeka w tym utworze Koontza :). Podczas lektury losy postaci pozytywnych jak i matactwa ich wrogów śledziłem z ogromną przyjemnością  Diabeł 9. Ponadto klimat osaczenia i samotnej w zasadzie walki oraz odkrywania mrocznych tajemnic w niewielkiej miejscowości robi w "Północy" bardzo dobre wrażenie  :faja:. I istotnie czuć tu poniekąd echo "Odwiecznego wroga"  :faja:.

Zakończenie tej historii w taki a nie inny sposób mnie się akurat podobało.
"Północ" niesie ze sobą wyraźne przesłanie dla czytelnika, abyśmy stali się bardziej odpowiedzialni za innych ludzi i darzyli się większą miłością. Bardzo wymowny jest ostatni rozdział, to raptem niecałe trzy strony tekstu, ale ładunek emocji w nim zawarty przywodzi mi na myśl "Kątem oka" w pigułce. ;)

To zakończenie zwiastujące harmonię, zgodę i poprawę relacji rodzinnych ma coś w sobie z motta: "Ku pokrzepieniu serc"  ;). Jak to u Deana w finale bywa: "I żyli długo i szczęśliwie!"  :D

Także to kolejna bardzo dobra książka Deana, ale w dalszym ciągu moje top trzy nie ulega zmianie, pozdro! :)

No no, ciekawi mnie, czy uda Ci się zdetronzować ktoryś z tytułów z Twego obecnego podium  :D. I kto będzie ich katem??  ;) Jeśli miałbym typować, to postawiłbym na "Nieznajomych" :].

Pozdro! :)
Zapisane
kurczakt

*

Miejsce pobytu:
Krotoszyn




« Odpowiedz #18 : Maja 18, 2011, 07:11:23 »

Czytam teraz po raz pierwszy tą powieść, jestem na 214 stronie i nie żałuję wydanych na nią pieniędzy, nawet mimo tego, że nie jest aż tak dobra jak Odwieczny wróg to czyta się ją przyjemnie, rzeczywiście jest wartka akcja, szczypta grozy (szczególnie na początku), fajnie wykreowana jest postać Sama Bookera.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zobaczę jak będzie dalej, narazie jest dobrze.
Edit - Teraz jestem na 361 stronie i niestety jest gorzej. Dużo gorzej. Z niezłej powieści grozy zrobiło się jakieś głupkowate i niedorzeczne science fiction.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
W tych momentach które wymieniłem w spoilerze niewątpliwe jest też jakaś groza ale było to takie kiczowate że brak mi słów na to. I fabuła tej powieści nie rozwinęła się w zadowalającym stopniu. Narazie mówię Północy - dość !!! Dokończę ją dopiero gdy przeczytam najpierw kilka książek z biblioteki, które mnie przyciągają mocno - mam Kinga, Herberta, Nesbo, Mastertona.
« Ostatnia zmiana: Maja 21, 2011, 09:19:04 wysłane przez kurczakt » Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: