Tytuł oryginalny: One Door Away From Heaven
Rok wydania: 2001
Rok wydania (PL): 2002
Dwudziestoletnia Michy nie bardzo wie, co zrobić ze swoim życiem, dopóki nie pozna Leilani Klonk - ułomnej dziewczynki o niebanalnym poczuciu humoru i niezwykłej energii.
Jednak Leilani grozi poważne niebezpieczeństwo, z czego zarówno ona, jak i Michy zdają sobie sprawę. Michy będzie ze wszystkich sił walczyć o ocalenie małej Leilani.
W tym samym czasie w innej części Stanów Zjednoczonych osierocony chłopiec i pies uciekają przed tajemniczymi prześladowaniami.
Jeśli chłopiec zginie, odmienią się losy świata.
Pewnego dnia ścieżki bohaterów się przetną i wtedy staną oni oko w oko ze śmiercią.
Czy komuś uda się przeżyć?Witam ponownie, aby uzupełnić pokój Deana o brakujące tytuły wziąłem na tapetę "Ostatnie drzwi przed niebem".
Powieść ta pochodzi z okresu twórczości Koontza, który nie jest chyba zbyt wysoko oceniany przez czytelników, a co mnie zresztą bardzo dziwi.
Fabularnie przypomina mi trochę wcześniejsze "Kątem oka", ale może to być zasługą głównych bohaterów tej przygody, którzy nie przekroczyli jeszcze bariery dziesięciu lat.
Książka ta opowiada nam o losach dziewięcioletniej Leilani Klonk, której życie to jedno wielkie pasmo strachu i odosobnienia. Jej matka to nadużywająca narkotyków i chora psychicznie kobieta, która każe nazywać się Sinsemillą, a ojczym to wykładowca uniwersytecki z dziedziny bioetyki - Preston Maddock, oboje zafascynowani zjawiskiem UFO. Nadchodzi jednak czas kiedy Leilani chce wyrwać się z tych wyjątkowych więzów rodzinnych. Próbuje jej w tym pomóc Michelina Bellsong, która opuściwszy niedawno więzienie topi swoje smutki w alkoholu u swojej ukochanej ciotki - Genevy Davis.
W miedzyczasie poznajemy małego chłopca, który ucieka przed zabójcami swoich rodziców, a także prywatnego detektywa Noaha Farrela - byłego policjanta, którego głównym celem życia jest zapewnienie opieki nad swoja siostrą Laurą. Czy losy tych wszystkich ludzi mogą mieć wspólny mianownik?
"Ostatnie drzwi przed niebem" to popisowy przykład tworzenia przez Deana niesamowitych portretów psychologicznych. Praktycznie każda z postaci znajdujących się w tej książce to bardzo szczegołowo dopracowana osobowość. Oprócz tych wspomnianych powyżej mamy tu jeszcze niesamowite bliźniaczki - Castorię i Polluksję Spenkelfelter.
Jednak z całej tej plejady najbardziej niesamowita jest dziewięcioletnia Leilani, to właśnie jej postać jest prawdziwym kołem napędowym tej powieści.
Fabuła tej książki poprowadzona jest wielotorowo i posiada całkiem niezłe tempo akcji, jednak całą uwagę czytającego przykuwa to co dzieje się w umysłach głównych bohaterów.
Oczywiście nie mogło zabraknąć wątku nadprzyrodzonego, który jakimś dziwnym trafem kojarzy mi się z czytaną ostatnio powieścią "Strangers".
Aż dziwne, że przeczytałem te dwie książki akurat po sobie.
Świetny klimat, dużo psychologii i bardzo ciekawy temat przewodni związany z bioetyką utylitarną. Ludzie potrafią być naprawdę przerażający, nie potrzeba do tego żadnych potworów ani demonów.
W "Ostatnich drzwiach przed niebem" mamy okazję poznać także kolejnego czworonoga, tym razem jest to piesek wielorasowy, towarzyszący w niedoli uciekającemu chłopcu, nazwany przez niego Starym Rudzielcem.
Także podsumowując mamy tu starego-dobrego Deana sprzed lat, z lekką domieszką nowego stylu, czyli podobnie jak w "Kątem oka". Znając Jarka to nazwie tę powieść baśniową!
Nie jest to jakiś mega wypas ale bardzo ciekawa i nietuzinkowa książka, polecam!!!