Gotham Cafe

Oficjalne fora serwisów => Dean Koontz => Wątek zaczęty przez: J.Xavier.B on Września 01, 2010, 22:56:54



Tytuł: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Września 01, 2010, 22:56:54
Pierwszy, otwierający wątek w pokoju Koontza na nowym forum :). Jak sam tytuł wskazuje, tutaj dzielimy się wrażeniami na temat naszych pierwszych czytelniczych spotkań z prozą Deana R. Koontza, czyli kiedy, jak i dlaczego to się stało, że sięgnęliśmy po książki tego autora i jakie zrobiło to na nas wrażenie :). Mówiąc krótko, w wątku tym opisujemy swój pierwszy raz... z Koontzem ;) :D.

Niniejszy temat stanowi pole do popisu zarówno dla fanów tegoż autora, jak i dla czytelników, którzy sięgają po jego powieści nieregularnie tudzież okazyjnie :).

Zapraszam chętnych do zwierzeń :).


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: czarnaJagoda on Września 06, 2010, 00:09:34
Hmm, no więc zaczęło się od "Pieczary gromów", wypożyczonej z biblioteki publicznej w tych zamierzchłych czasach, kiedy chodziłam do szkoły średniej. Powieść bardzo mi się spodobała. Na tyle, że zapamiętałam sobie nazwisko autora i co jakiś czas do niego wracałam. Był więc "Grom" (też niezłe), było "Złe miejsce" (przekombinowane), było "Tik-tak" (kiepskie), "Jedyna ocalona" (ujdzie) i jeszcze parę pozycji, ale nie pomnę już ich tytułów. I pewnie tak od czasu do czasu czytywałabym sobie Koontza, gdyby nie fakt, że któregoś pięknego razu przeczytałam dwie czy trzy książki tego pana pod rząd. I chyba przedawkowałam, bo długo długo nie sięgałam po jego twórczość. Ot, znudził mi się. Potem, wiele lat później, dostałam od Lubego "Zimny ogień". Nie, żeby mnie zachwycił, choć zapowiadał się całkiem całkiem, ale przeczytałam z przyjemnością. Od tego czasu nei wracałam już do Koontza, acz nie wykluczam, że jeszcze po niego sięgnę.


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: Daniel on Września 06, 2010, 00:31:38
Nie pamiętam od której książki zacząłem. Być może było to Złe Miejsce, być możeNieśmiertelny. Na pewno jedno z wydań Amber w twardej oprawie. W bibliotece w mojej mieścinie było dosyć sporo Koontzów. Przeczytałem wszystkie :D Kilka kupiłem. Ogólnie mój brat jest większy fanem Deana, ja jestem większym fanem Kinga :D Na szczęście nie ma między nami konfliktów i często wymieniamy się naszymi książkami :]


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Września 06, 2010, 18:40:15
Z Koontz spotkałem się kilka dobrych lat do tyłu, ponieważ w mojej biblioteczce miałem trzy jego powieści "Złe miejsce", które przeczytałem najpierw, a póżniej "Grom" ;)..Jego książki coś w sobie mają i to widziałem od pierwszych książek, które czytałem.Jak skończyły się moje książki to skierowałem się do bibliotek i stamtąd wypożyczałem po kolei i czytałem :).

Ps. J.Xavier.B Koontz zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie :roll: :).


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Września 06, 2010, 20:55:56
Podobnie jak to miało miejsce z Mastertonem. Szukałem alternatyw do Kinga i widziałem trochę więcej książek na półce niż innych autorów. Co prawda był tam też Smith, ale chyba wybrałem prawidłowo.:P Zacząłem od świetnej Fałszywej pamięci, a potem był Odwieczny wróg i od tamtego momentu uważam tą książkę za najlepszą jaką przeczytałem od Koontza. Po drodze zapoznałem się z innymi dobrymi książkami od Deana  wyczerpując zapasy z biblioteki i tak Koontz stał się jednym z tych autorów,których lubię i szanuję,a po twórczość sięgnę i to nie raz. :)

Tak w ogóle to witam Cię J.Xavier.B na nowej miejscówce i powiedz mi, gdzież to zgubiłeś avatarek? :P


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: Król Artur on Września 06, 2010, 21:29:37
Pierwszą książkę Koontza przeczytałem z 2 lata temu, gdy byłem głodny nowych autorów grozy, a że atrakcyjne są nazwiska znane i lubiane przez wielu to postanowiłem sprawdzić. Padło na Złe miejsce . Później byli Nieznajomi ta książka najbardziej mi się podobała. Następnie Maska niby cienka książeczka, ale bardzo wciągająca. Ostatnią jaką do tej pory przeczytałem była Apokalipsa a było to rok temu. Na chwilę obecną nie mam nic Koontzowego w swej biblioteczce, ale może kiedyś ? Swego czasu miałem wielką ochotę na Grom . Może nie jest to porywająca historia mojego czytelnictwa Koontzowego, ale ja to taki niedzielny-czytelnik-koontza jestem ;).  

A jeszcze zapomniałem o Odd Thomasie :) ta książka zaraz po Nieznajomych.


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Września 07, 2010, 09:44:31
Gdy trafiłem do liceum (16 lat temu...) poznałem kumpla, który lubił Koontza i miał w swojej kolekcji kilka książek z wyd. Amber-Mizar. Ja wkrótce zagłębiłem się w horrory, więc siłą rzeczy w którymś momencie sięgnąłem też po Koontza. Trafiło na "Nieśmiertelnego", który mi się raczej spodobał. Później jeszcze lepsze wrażenie wywarł na mnie "Grom". Ale już takie "Szepty" w ogóle mi się nie spodobały, być może jednakże dlatego, iż ww kumpel sporo o tej książce wcześniej mi opowiadał. Nie czytałem zbyt wiele jego książek, a z tych, co znam, najbardziej spodobał mi się "Odwieczny wróg" czytany wiele lat później. Może dlatego, że tutaj fabuła mocno ciąży w stronę horroru. Mile wspominam też lekturę "Maski". Zgoła przeciwne wrażenie wywarły z kolei "Nocne dreszcze" i "Wesołe miasteczko".


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: Humungus on Września 07, 2010, 12:28:06
Witam. Moja przygoda z Koontz'em zaczęła się od książki "Apokalipsa"... i na tym się skończyła (jak na razie)  :P Książka bardzo mi się podobała, zwłaszcza zaskakujące (moim zdaniem) zakończenie. Oraz ogólnie klimat książki. :) Jeżeli będę miał okazję, to oczywiście zapoznam się z resztą twórczości tego pana.


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: Abe on Września 10, 2010, 09:51:22
Pierwszą powieścią, która w sumie całkiem przypadkiem wpadła w moje ręce była "Pieczara gromów".
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Jest to moim zdaniem jedna z najlepszych powieści Koontz'a. Wracałem do niej już kilkakrotnie, i za każdym razem odczuwam ten dreszczyk zagłębiając się w akcje ....


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: ciach_eemuu_ciach on Września 10, 2010, 20:16:23
Humungus moja przygoda Z Koontz'em zaczęła się w identyczny sposób. Na półce czeka na mnie jeszcze "Prędkość" ale jakoś nasze drogi się rozmijają. Jednak gdy już mi mania na King'a przejdzie to pewnie po nią sięgnę choć słyszałem o niej różne głosy...


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: jeanne76 on Września 17, 2010, 08:24:25
Moja przygoda z Koontzem zaczęła się od "gromu" dawno, dawno temu, bo aż w 1991 roku. Jak zwykle przeczesywałam księgarnię w poszukiwaniu nowości, no i spodobała mi się okładka i opis zachęcił. No i tak się wciągnęłam i czytałam do momentu wydania "Ziarna demona" i  "Tik-tak" i odrzuciło mnie na dobrych kilka lat.
Teraz powolutku wracam do pana Deana, ale te nowe wydania nie mają tej magi klimatycznych okładek co stare Amberowskie wydania.


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Września 17, 2010, 09:23:32
Teraz powolutku wracam do pana Deana, ale te nowe wydania nie mają tej magi klimatycznych okładek co stare Amberowskie wydania.

Z tym się zgadzam, ponieważ jak już wcześniej pisałem nie mają już tej tajemniczości i zdradzają większość jak nie w opisie to z okładki :).


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Września 19, 2010, 13:37:30
"Złe miejsce", które przeczytałem najpierw, a póżniej "Grom" ;)

Widzę, że zaczynaliśmy w identycznej kolejności :). W moim przypadku wszystko zaczęło się całe lata temu, bo jeszcze pod koniec podstawówki, zimą 1992 roku :D. Na Koontza namówił mnie mój serdeczny przyjaciel - zarówno z tamtych jak i obecnych czasów :) - wspominał wówczas o "Gromie", powieści nowego autora grozy z domieszką fantastyki, którą pożyczył od kuzyna i która ta książka wywarła na nim duże wrażenie :). Zaciekawiłem się tym autorem, a że szukałem alternatywy od Mastertona i Herberta - bo ich utwory akurat były u mnie wtedy na topie - to szybko zdobyłem egzemplarz "Złego miejsca" na jednym z miejskich straganów z literaturą dla młodzieży i dorosłych ;). I tak to się zaczęło, historia Franka Pollarda i jego tajemniczych wędrówek, oraz walka z "Panem Błękitne Światło" :D, tak cholernie mocno mi się spodobała, była tak odosobniona i odrealniona od wszystkiego tego czym wcześniej się zaczytywałem, że niebawem Koontz stał się moim literackim guru :):]. Był nawet czas, że czytałem tylko jego powieści i to po kilka razy te same tytuły :). Obecnie jestem bardziej elastyczny czytelniczo, niemniej jednak wiernym fanem Koontza nadal jestem, na tyle poważnym, aby mieć wszystkie jego polskie wydania w swoim zbiorze :D.

Ps. J.Xavier.B Koontz zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie :roll: :).

Przeczytawszy na początek przygody z tym autorem takie właśnie a nie tytuły jest to oczywiste :). Takie "Złe miejsce" czy "Grom" świetnie nadają się na czytelniczy debiut z Koontzem, bo mają w sobie tę klimatyczną esencję jego stylu z lat 80/90, który wielu sympatyków prozy tego pisarza uważa za najlepsze literackie czasy w jego obszernym dorobku literackim :diab9:.

Ale taka "Pieczara gromów", która jest tutaj często przywoływana jako debiut z Koontzem za pan brat, również idealnie wpasowuje się na początek długiej koontzowej kolejki powieściowej  :faja:. Książka, która ma w sobie mocny klimat, sporo medycyny, jeszcze więcej grozy i całe multum tajemniczości :):].


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Września 19, 2010, 14:03:12
"Złe miejsce", które przeczytałem najpierw, a póżniej "Grom" ;)
Widzę, że zaczynaliśmy w identycznej kolejności :). W moim przypadku wszystko zaczęło się całe lata temu, bo jeszcze pod koniec podstawówki, zimą 1992 roku :D. Na Koontza namówił mnie mój serdeczny przyjaciel - zarówno z tamtych jak i obecnych czasów :) - wspominał wówczas o "Gromie", powieści nowego autora grozy z domieszką fantastyki, którą pożyczył od kuzyna i która ta książka wywarła na nim duże wrażenie :).

Książki były moich rodziców, którzy lubili horrory i kupowali albo w antykwariacie (jakieś 25 lat do tyłu) albo w księgarni.Nawet dzisiaj lubią poczytać coś strasznego :D :).

Ale taka "Pieczara gromów", która jest tutaj często przywoływana jako debiut z Koontzem za pan brat, również idealnie wpasowuje się na początek długiej koontzowej kolejki powieściowej  :faja:. Książka, która ma w sobie mocny klimat, sporo medycyny, jeszcze więcej grozy i całe multum tajemniczości :):].

Zgadzam się również z Tobą :).Fantastyczne również są powieści "Zimny ogień", "Opiekunowie" i "Przełęcz śmierci", "Zmrok" które pasują również do zaczęcia przygody z Koontzem, ale ja dopiero trochę póżniej je przeczytałem  :) ;).


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Września 19, 2010, 19:54:12
Zgadzam się również z Tobą :).Fantastyczne również są powieści "Zimny ogień", "Opiekunowie" i "Przełęcz śmierci", "Zmrok" które pasują również do zaczęcia przygody z Koontzem, ale ja dopiero trochę później je przeczytałem  :) ;).

Ja zaś czytałem te powieści niemalże zgodnie z ich pojawianiem się na rynku, wszak mój debiut czytelniczy z Koontzem niemalże zbiegł się z początkiem wydawania jego powieści przez "Amber" :). Choć ciekawostką przy tym jest, że to wcale nie "Grom" był pierwszą książką Deana jaka pojawiła się w polskim przekładzie :). Mam na myśli klubowe wydanie "Zwiadowcy piekieł" z 1986 roku jako jedną z publikacji w ramach "Świata Fantasy" - książkę totalnie odjechaną fabularnie względem tego wszystkiego czym Koontz nas uraczył dotychczas  :D.


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: Angelina on Września 26, 2010, 13:18:33
Pierwsza książką Koontza jaką przeczytałam był "Tunel strachu" :D Zrobiłam na mnie mega wrażenie. Jako, że pani z biblioteki nie chciała mi wypożyczać jego powieści (byłam 'za młoda'), posyłałam po nie mamę ;)
"Tunel strachu" czytałam jak byłam chora i nudziła mnie telewizja. Pamiętam, że moja mama pożyczyła ją od kuzynki, która to zaczytywała się w Koontzu. A było to łaaadne parę ;) lat temu. I Koontz stał się rodzinną fascynacją. Najpierw ja kupuję i czytam nową książkę, później moja mama. I kiedy spotykamy się z kuzynką omawiamy ostatnio przeczytaną powieść.


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Września 27, 2010, 21:16:50

Witaj, Angelino :). Miło słyszeć, że Koontz to u Was rodzinna tradycja :):]. Skoro "Tunel strachu" odebrałaś tak pozytywnie, to wiedz, że Dean ma w swoim dorobku całe mnóstwo jeszcze lepszych utworów :). Naprawdę jest co czytać!  :rad2:


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: Angelina on Września 28, 2010, 13:51:56
A to ja wiem ;) Tunel strachu lubię z sentymentu, jako pierwszą książkę Koontza jaką przeczytałam. Ale w kolekcji mam 35 niepowtarzających się tytułów. I ciągle powiększam zbiór, teraz jestem na etapie wyłapywania powieści wydanych przez wydawnictwo Amber (moje ulubione wydania) :)


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Września 28, 2010, 20:40:23
Z tym "Amberem" to racja  :roll:, chyba każdy sympatyk prozy Koontza powie jednogłośnie, że wydania z tego wydawnictwa miały swój niepowtarzalny klimat, mroczne i enigmatyczne okładki, które stanowiły miłą dla oka serię :). I jeszcze zwiastuny na tylnej części obwoluty z owym pamiętnym ALE TO DOPIERO POCZĄTEK... , a ponadto nie raziły spojlerami jak to niestety ma w zwyczaju obecny promotor Deana w Polsce, "Albatros"...

Jeśli zaś chodzi o minusy edycji amberowskiej, to jednym z mankamentów były literówki, których nieraz sporo się zdarzyło napotkać w trakcie czytania, zaś druga kwestia to słaba wytrzymałość książek, w których kartki miewały tendencję do latania luzem, a i twarda oprawa lubiła odrywać się od całej reszty  :haha:.


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Września 28, 2010, 21:06:19
świetne wydania były z Amberu, fajna okładka, nic nie zdradzającego z fabuły i fantastycznie klimatyczne opisy.
Trochę rozsypujące były nawet w tej chwili mam z biblioteki książkę, w której kartki zaczynają fruwać :).

Zwiadowcy piekieł nie czytałem bo nigdzie jej nie było, a chętnie bym przeczytał :).


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Stycznia 06, 2011, 11:16:11
Witam serdecznie fanów Deana! :diab9: Czas żeby i tu skrobnąć parę słów na powitanie. Mam na imię Rafał i jestem również wielkim fanem Koontza, prawie na równi z Grahamem. :haha:  Moja przygoda z jego twórczością zaczęła się w szkole średniej, czyli w latach 90tych. Z Deanem było podobnie jak z Mastim. Miałem kumpla w klasie, z którym trzymaliśmy się dość blisko. Czytał on dużo książek o takiej tematyce, jednak najbardziej cenił Mastertona i Koontza. No i wiecie, jak tak człowiek słuchał prawie codziennie streszczeń książek, to musiał w końcu spróbować coś przeczytać samemu. A że od dawien dawna jestem fanem filmowego horroru i sf, nie trzeba było długo na to czekać. Najśmieszniejsze jest to, że do tego momentu czytałem tylko komiksy (na kilogramy :roll:), nigdy nie przeczytałem żadnej książki. :D Z tego co pamiętam, najwięcej nasłuchałem się o "Złym miejscu". Ten tytuł był tak zachwalany przez kumpla, jakby był arcydziełem literackim.  Tak więc głównie za jego sprawą sięgnąłem po Deana. Jednak pierwszymi tytułami były inne powieści, "Złe miejsce" było bodajże czwarte w kolejności. W małej księgarence na dworcu kolejowym w Działdowie, kupiłem trzy książki Koontza: "Pieczarę gromów", "Grom" i "Ścianę strachu". Nie pamiętam dobrze w jakiej kolejności je czytałem, ale chyba zacząłem od "Gromu". Wrażenie było piorunujące, ciekawy styl łączący różne gatunki literackie. Szalone i pogmatwane akcje powieści, oczywiście nie wszystkich. Także zakochałem się w Koontzie od pierwszego czytania. Po tych trzech tytułach nadszedł czas na "Złe miejsce". Nie pamiętam za bardzo szczegółów, ale książka była bardzo dobra. No i zaczęło się zbieranie kolekcji. Trwało to do pewnego czasu, mam na półeczce 20 pozycji Deana (oczywiście czarne Ambery). Potem nastał u mnie czas posuchy literackiej. Od jakiegoś czasu wróciem do czytania. Na razie kompletuję bibliografię Mastertona, zostało tylko kilka książek do kupienia i około 20tu do przeczytania. Przerabiam całą twórczość Mastiego od początku do końca. :diab9: Jak skończę to biorę się za uzupełnianie biblioteki Koontzami. ;) Pozdrawiam serdecznie i do usłyszenia!


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Stycznia 06, 2011, 14:45:52

Witam nową twarz w pokoju Koontza, bo jak sobie podejrzałem [:D], to u Mastertona już starym wyjadaczem jesteś, Kujot :).

Fajnie, że masz pozytywne wrażenia odnośnie prozy Deana - jest więc szansa, że jak się ponownie weźmiesz za jego twórczość, to będziemy sobie mogli pogadać co nieco o jego książkach  :rad2:. I widzę, że zaczynaliśmy podobnie - lata 90-te z serią amberowską i Masterton też gdzieś tam się wkręcił w szyki czytelnicze - z tym że w moim przypadku to było odwrotnie, o ile kiedyś zaczytywałem się powieściami Grahama, tak później zszedł on na dalszy plan wobec mojej fascynacji prozą Koontza  :faja:. Aczkolwiek nie wykluczam za czas jakiś powrotu do Masti'ego - wszak w swojej domowej biblioteczce mam jeszcze kilka jego nieczytanych pozycji - tak jak po latach wyłączności na Koontza [ba, to było prawdziwe zaszufladkowanie się  :haha:] sięgnąłem także i po innych autorów, głównie z nurtu thrillera policyjnego i mrocznego kryminału [Deaver, Beckett, Coben, Chattam i inni] :).

W każdym razie, życzę Ci udanego pobytu na naszym forum i owocnych wrażeń z lektur nie tylko Mastertona i Koontza  :faja:. Do następnego  ;).


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Stycznia 06, 2011, 14:55:46
Kujot całkiem dobrze Ci idzie w pokoju Mastiego (sam ostatnio coś tam też piszę :D), więc na pewno chętnie przeczytamy Twoje opinie o książkach w pokoju Koontza :).
Na razie zrobiłem sobie przerwę w czytaniu Koontza, ale na pewno jeszcze do niego wrócę niedługo.Nie mogę nieraz już znaleść niektórych powieści w bibliotekach (chyba się rozpadły ze starości i czytania :o) bo zostają wycofywane ;(.


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Stycznia 06, 2011, 15:05:08
Zgadza się, już niedługo pogadamy sobie o twórczości Deana bardziej dogłębnie. :diab9: W każdym bądź razie miałem dość długą przerwę i brakuje mi tu czegoś takiego jak w pokoju Mastiego. A mianowicie chronologicznego spisu wszystkich wydanych jego powieści w Polsce, wraz z informacją o wydawnictwach i latach wydania, oraz oryginalnym tytułem. Są tu wątki ułatwiające skompletowanie kolekcji, ale trochę słabo czytelne. No i wydaje mi się, że nie ma w nich ujętych wszystkich powieści Koontza. Chyba, że się mylę, jeśli tak to proszę o wybaczenie. ;)


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Stycznia 06, 2011, 15:11:22
Jest założony temat - Galeria polskich okładek gdzie można zobaczyć kiedy i jakie okładki miały poszczególne książki Koontza na przestrzeni kilkunastu lat - od Amberu aż po Albatrosa :).


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Stycznia 06, 2011, 15:13:03
A i owszem, masz rację, trochę tutaj brakuje takich informacji - na starym forum taki spis skleciłem jakiś czas temu :). Jako opiekun [zbieżność z powieścią Koontza zupełnie przypadkowa  :haha:] tego pokoju, postaram się stworzyć i tutaj takową chronologię, tyle że ciągle brak mi wolnej chwili - ale jest światełko w tunelu, bo akurat ten weekend będę miał wolny, więc spróbujemy powalczyć z historią twórczości Deana  :diab9:.

EDIT:

W zasadzie to Magnis mi przypomniał, że po części taki temat już zacząłem tworzyć tutaj, tylko w nieco innym wykonaniu, nie chronologicznie, a alfabetycznie :). Muszę tam jeszcze paręnaście okładek uzupełnić i będzie wątek gotowy :). Dla wszystkiego, przykleję go szpilką u góry pokoju i wówczas będzie bardziej widoczny :) :].

Ale ten chronologiczny też zrobię, żeby nie było, że już spasowałem :D.


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Stycznia 06, 2011, 15:17:55
No to OK! :haha: Bardzo ułatwiło by mi to uzupłnienie kolekcji. Także trzymam Cię opiekunie za słowo (nie mylić z Watchersem). :diab9:


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Stycznia 09, 2011, 13:47:05

Kujot, jeszcze przypomniało mi się o jednej rzeczy :). Aby łatwiej poruszać się wśród obszernej twórczości Koontza, założyłem swego czasu również inny ciekawy wątek pomocniczy - warto skorzystać z zawartego tam spisu, bo można nieraz pogubić się, albo ponownie trafić na tę samą powieść ale pod innych tytułem  :faja:.

W razie czego odsyłam tutaj  :rad2::
http://www.gothamcafe.pl/dean-koontz/powtornie-wydane/


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Stycznia 09, 2011, 13:59:07
Xavier super, że robisz spis chronologiczny bo wszyscy na tym zyskają ;).Co do okładek to się nieraz dziwiłem, ze różnią się albo tłem, kolorem lub innym rysunkiem.Nawet nie wiedziałem, że aż tyle jest wersji Amberowskich jego okładek wcześniej :D.


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Stycznia 09, 2011, 14:10:42

Dzięki  :rad2:.

Trochę czasu to zajmie, ale niebawem będzie już porządek w pokoju Deana, a w spisie chronologicznym po kliknięciu na dany tytuł, będzie można od razu przejść do wątku o tej książce, pod warunkiem, że takowy już na forum istnieje  :faja:.


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Stycznia 09, 2011, 14:39:08
Jak jakiś wątek o danej powieści nie istnieje, to niedługo powstanie! :diab9: Niech tylko zabiorę się ponownie za książki Deana. Dzięki za powstający spis chronologiczny Xavier. ;) Wątek o reedycjach przestudiowałem dogłębnie już wcześniej. Także zacząłem już łapać się co nieco w Koontzowej bibliografii. Pozdrówka!


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Stycznia 09, 2011, 14:52:32
Jak jakiś wątek o danej powieści nie istnieje, to niedługo powstanie! :diab9:

Tak trzymać  :faja:. Wiesz, w zasadzie przy odrobinie [ :haha:] wolnego czasu mógłbym zaszaleć tak jak Wojtek.B u Mastertona - i pozakładać od razu wszystkie wątki powieściowe, jest to jak najbardziej słuszna idea ażeby forumowiczom ułatwić poruszanie się po pokoju danego autora, ale z drugiej strony jestem również zwolennikiem dawania wolnej ręki innym użytkownikom forum, niech się ludzie wykażą, a co!!  :D. Poza tym z reguły mam taką zasadę, że jak zakładam jakiś wątek, to automatycznie lubię skrobnąć słów kilka o swoich wrażeniach, a nie tylko wrzucić opis i okładkę i finito, tyle mnie tu widziano ;). Dużo utworów Koontza z edycji amberowskiej czytałem dawno temu, więc trudno mi tu walić ściemę o fabule, bez ponownej lektury ;). Ale także i niemało starych powieści Deana pamiętam dosyć dobrze, szczególnie tych, które zrobiły na mnie wielkie wrażenie :) :]. W każdym razie ja do dyskusji o starych i nowych utworach tego pisarza zawsze jestem gotów!!  :diab9: Również pozdrawiam  :faja:.



Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: Magnis on Stycznia 09, 2011, 15:18:07
Wątek o Jedynej Ocalonej (nie Ocalałej :D) założyłem dzisiaj i można go podlinkować do chronologii :).Napisałem też kilka słów o niej i mam nadzieje, że ruszy dyskusja o tej książce :D.


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Stycznia 09, 2011, 17:45:47
Zgadzam się z tym co napisałeś Xavier w 100%. Jeżeli mam coś napisać o powieści, którą czytałem 15 lat temu, to już lepiej nic nie pisać. Nie pamiętając szczegółów fabuły można odnieść się tylko do ogólników. Czy dana książka była słaba, przeciętna, czy dobra. Najlepiej skrobnąć parę słów po ponownym przeczytaniu i wtedy podyskutować na temat szczegółów. :haha: Jeśli chodzi o wątki poszczególnych powieści, to również jestem za tym, aby sytematycznie forumowicze uzupełnili stan rzeczy sami. Inny autor, inny pokój, to i niech schemat będzie inny niż u Mastiego. Magnis, "Jedyną ocaloną" czytałem i posiadam, ale skrobnę parę słów jak sobie ją odświeżę. ;)


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: marczewek on Lutego 02, 2011, 14:59:15
Nie pamiętam kiedy zacząłem, ale pamiętam kiedy czytałem dużo  :roll:
O tuż było to wtedy kiedy albatros zaczął wydawać nowości Koontzowe. Tak koło 2006 roku chyba czytałem seryjnie niemalże. Te od 2003 w górę przeczytałem wszystkie.

Potem wybiórczo starsze pozycje. 100% nie osiągnąłem.


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Lutego 02, 2011, 21:24:18
Hehe, to zupełnie odwrotnie niż u mnie. Ja skończyłem na "Drzwiach do grudnia". A najnowsza historia Deana to tabula raza, nie znam zupełnie. Pozdrówka! :diab9:


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Lutego 02, 2011, 22:15:44

Sięgając po Koontza z tego nowego okresu jego twórczości, trzeba być przygotowanym na mocny wiatr zmian  :D. Totalny rollercoaster jeśli chodzi o ów styl w porównaniu do jego starszych dokonań  ;). Niemniej jednak - mimo kilku słabszych pozycji - da się znaleźć porządne, jeśli nie bardzo dobre powieści, jak chociażby "Fałszywą pamięć", "Odd'a Thomasa", "Apokalipsę", "Prędkość" czy "Dobrego zabójcę"  :faja:. To zupełnie inny Koontz, bardziej eksperymentujący fabularnie i stylowo, a przez to nadający swojej twórczości powiewu świeżości - choć wiem, że spotyka się to także z krytyką czytelników tęskniących za klimatem mystery z lat 1980-95 ;). Ale jak to się mówi, wszystkim nie dogodzisz tudzież nie złapiesz stu srok za jeden ogon, bo i znajda się malkontenci, którzy będą narzekać na wcześniejsze utwory Deana, że to schemat, że powielanie pomysłów i brak oryginalności  :haha:. Najważniejsze, by umieć w tym wszystkim znaleźć kompromis, wypośrodkować swoje zdanie i czerpać z twórczości Deana jak najwięcej - sam jestem tego przykładem i ciesze się, że ciągle - po blisko 20-tu latach czytania - mogę pławić się w dorobku literackim swojego ulubionego pisarza  :rad1:.


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: amerrozzo on Lutego 20, 2011, 02:19:30
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Lutego 20, 2011, 22:44:40
Bardzo ciekawa opowieść amerrozzo! :diab9: Fajnie, że dołączyłeś do pokoju Koontza i to tak aktywnie. Trochę tych pozycji masz już za sobą, ale cała masa jeszcze przed tobą, pozdrawiam! :diab9:


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Lutego 20, 2011, 23:30:06

Tak jak napisał przedmówca QJ ;), masz Amerrazzo bardzo ciekawe tytuły zaliczone na swoim czytelniczym koncie, z których większość to wielce udane, solidne skonstruowane fabularnie, a przez to cholernie wciągające powieści Deana  :faja:.

Ale jeszcze wiele niesamowitości przed Tobą, także warto kroczyć ścieżką pisaną przez Deana - sięgnij między innymi po "Nieznajomych" i "Intensywność", a myślę, że będziesz cholernie uraczony tudzież porażony  :diab9:. Z nowego okresu gorąco polecam zaś "Prędkość", jak dla mnie najlepszy utwór Deana z dekady 2000-10  :faja:.

Pomimo, iż autor tworzy obecnie w zupełnie innym stylu aniżeli twórczość, którą znamy z wydań "Amberu" i jaką większość z nas darzy wielkim sentymentem, to jednak nowa odsłona literacka Koontza też ma wiele do zaoferowania, w której to pisarz udowadnia bogatą różnorodność fabularną swoich utworów i obala opinie o schematyczności swojej prozy  :rad2:.


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: kurczakt on Grudnia 24, 2011, 14:27:13
Moja przygoda z Koontzem rozpoczęła się w 2008 roku. Otóż przeglądałem sobie taki serwis: horror.com.pl i natrafiłem tam na kilkanaście recenzji książek Koontza i pomyślałem sobie, że warto byłoby się zapoznać z tym autorem a do tej pory znałem tylko Mastertona i Kinga z tego typu literatury. Postanowiłem zapisać się do miejscowej biblioteki. Spytałem się bibliotekarki czy mają jakieś Mastertony albo Kingi bo akurat wypadł mi z głowy Koontz. I wtedy ona mi pokazała najpierw "Pokochała Toma Gordona" po czym po chwili powiedziała: przyniosę jeszcze Koontza. Przyniosła "Zimny ogień" i "Tik-tak" A ja sobie tak spojrzałem na okładki i na "Zimnym ogniu" pisało coś takiego co mnie niezmiernie zaintrygowało. Cytuję z pamięci: "Tempo akcji może wprowadzić w stan całkowitego oszołomienia!" No więc wybrałem "Zimny ogień", "Tik- taka" sobie odpuściłem. Do dzisiaj sobie gratuluję ówczesnego wyboru, gdyż "Zimny ogień" świetnie wprowadził mnie w świat Koontza, zafascynował mnie wręcz. A jakiś czas później wypożyczyłem jeszcze tego "Tik- taka", ale niestety zawiódł mnie strasznie, może z wyjątkiem początku, który był dobry. Tak więc chyba rozumiecie dlaczego sobię gratuluję tego pierwszego wyboru prawda ?


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Grudnia 25, 2011, 21:13:54
Cytuj
Tak więc chyba rozumiecie dlaczego sobię gratuluję tego pierwszego wyboru prawda ?
Według mnie to wybór wręcz idealny, "Zimny ogień" jest aktualnie w moim top 3 Koontza, także nie będę się rozpisywał jak ważny jest dla mnie ten tytuł. :diab9:
Twoja historia jest dość świeża Tomku, mając przed oczami datę 2008 rok, mam wrażenie jakby to było dosłownie wczoraj. :haha: Najważniejsze, że złapałeś przynętę i chcesz zagłębić się dalej w prozę Deana. :diab9:
To ile aktualnie masz za sobą przeczytanych tytułów?
 


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: kurczakt on Grudnia 25, 2011, 21:26:44
Przeczytałem do tej pory 24 powieści Koontza. Jeżeli kogoś to będzie interesowało mógłbym nawet wstawić swój ranking powieści koontzowych wraz z ocenami od 1 do 6 tak jak to zrobiłem w pokoju Kinga.
Cytuj
Twoja historia jest dość świeża Tomku, mając przed oczami datę 2008 rok, mam wrażenie jakby to było dosłownie wczoraj.
Dla ciebie wczoraj, a dla mnie już pewien kawał czasu. Porównaj sobie mój wiek z twoim ;)


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Grudnia 25, 2011, 21:42:25
Wstaw go w tym wątku, cekawi mnie jakie powieści jeszcze przed tobą. ;)


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: kurczakt on Grudnia 25, 2011, 22:09:44
A więc jedziemy :haha:
1. Odwieczny wróg 6/6
2. Intensywność 5.5/6
3. Łzy smoka 5.5/6
4. Zimny ogień 5/6
5. Opiekunowie 5/6
6. Szepty 5/6
7. Wizja 5/6
8. Zabójca strachu 5/6 (ja czytałem dość unikatowe wydanie, mianowicie ze Świata Książki pt. Więzień ciemności)
9. Nieznajomi 4.5/6 (i tu pierwsza kontrowersyjna ocena, jednakże i tak ostatnio poszła w górę, ba, nawet do top 10)
10. Grom 4.5/6
11. Jedyna ocalona 4.5/6
12. Północ 4.5/6
13. Dobry zabójca 4/6
14. Mąż 4/6
15. Trzynastu apostołów 4/6 (przede wszystkim bardzo dobre tytułowe opowiadanie oraz Chase)
16. Pieczara gromów 3.5/6
17. Złe miejsce 3.5/6 (i druga kontrowersyjna opinia)
18. Nieśmiertelny 3/6
19. Prędkość 3/6
20. Kątem oka 3/6
21. Zwierciadło zbrodni 2.5/6 (ale tu musiałbym chyba ponownie przeczytać)
A teraz niestety jedyneczki...
22. Tik-tak 1.5/6 (pół punktu za dobry początek)
23. Groza 1/6
24. Głos nocy 1/6


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Grudnia 25, 2011, 22:46:11
Z tego co widzę, większość tych najlepszych masz już jednak za sobą. :haha:
Gdyby nie obecność "Wizji" i "Zabójcy strachu" w pierwszej dziesiątce, to nasze typy byłyby podobne. :diab9: Kontrowersyjne oceny sam zaznaczyłeś ;), jednak dziwi mnie jeszcze trochę miejscówka "Mr. Murder" i "Voice of the Night". "Zwierciadło zbrodni" to według mnie ścisła czołówka Deana pod każdym względem. :diab9: Natomiast "Głos Nocy" to esencja prozy Koontza w młodzieżowym wydaniu.
No i żałuję jeszcze, że tak nisko wylądowało "Kątem oka". :( Ale ten typ już mnie tak nie dziwi, po prostu mam do tej książki osobisty sentyment. ;)


Tytuł: Odp: Moja przygoda z twórczością Koontza - jak to się zaczęło?
Wiadomość wysłana przez: kurczakt on Grudnia 25, 2011, 23:51:43
Cytuj
Z tego co widzę, większość tych najlepszych masz już jednak za sobą.
Mimo wszystko jednak jeszcze kilka książek chciałbym przeczytać: Fałszywa pamięć, Odd Thomas, Apokalipsa, Ściana strachu, Korzystaj z nocy, Przełęcz śmierci, Zimowy księżyc, Zmrok, Przy blasku księżyca, Twarz. A reszty raczej nie. Zwłaszcza, że chyba nawet Xavier krytykował Ziarno demona, Tunel strachu itp.
Cytuj
"Zwierciadło zbrodni" to według mnie ścisła czołówka Deana pod każdym względem.
Możliwe, że jeszcze kiedyś podejmę próbę przekonania się do tej powieści, ale w najbliższym czasie raczej nie.