kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« : Lutego 10, 2011, 17:45:16 » |
|
Tytuł oryginalny: Dragon Tears Rok wydania: 1993 Rok wydania (PL): 1994 ŁZY SMOKA Wydawałoby się, że nie może istnieć żaden związek pomiędzy parą szanowanych detektywów z policji w Laguna Beach i trójką bezdomnych włóczęgów. A jednak tajemnicza, przerażająca istota przepowiedziała, że wszyscy umrą jeszcze tej nocy. ŁZY SMOKA Po ogłoszeniu okrutnego wyroku cały świat otaczający bohaterów nagle się zmienia, przestają obowiązywać nawet prawa fizyki i wszędzie czyhają niebezpieczeństwa. ŁŻY SMOKA Skazani nie poddadzą się jednak; będą działać wspólnie, by przed świtem dotrzeć do sanktuarium nowego, straszliwego boga... Kolejne wspomnienia sprzed lat zaliczone, tym razem za sprawą powieści "Dragon Tears". "Łzy smoka" to dla mnie flagowa powieść Deana z tamtych lat. Właśnie tym tytułem mógłbym wyrazić wszystko to co mnie kręci w jego twórczości. Powieść ta opowiada o krótkim, ale jakże wymownym epizodzie, z życia Harry'ego Lyona i Connie Guliver. Jest to para kalifornijskich detektywów, którzy mieli tego pecha, że znaleźli się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie. Najzwyklejszy w świecie lunch w przydrożnej Pacific Coast Highway stał się dla nich początkiem najgorszego w życiu koszmaru. Connie i Harry muszą stawić czoło nadprzyrodzonym siłom, jeśli się nie pospieszą i nie rozwiążą tej zagadki do rana, będą tylko marnym wspomnieniem. Jednak nie tylko oni są potencjalnymi ofiarami tajemniczej istoty. Janet Marco i jej syn Danny, oraz Sammy Shamroe - miejscowi domokrążcy, również są na jej liście. Tik-tak, tik-tak - czas płynie nieubłaganie. "Łzy smoka" to dość obszerna lektura. Zawarta w niej fabuła zamyka się w przeciągu 24 godzin.Także można sobie wyobrazić jak dużo się w niej dzieje. Do galopującej akcji dochodzi jeszcze element paranormalny, co w sumie daje niezły koktajl wybuchowy. Akcja prowadzona jest wielotorowo, wydające się nie mieć wspólnego mianownika wątki płynnie zbiegają się w jeden wielki finał. Właśnie ten aspekt prozy Deana stał się dla mnie główną cechą charakterystyczną jego twórczości. Jeśli chodzi o psychologiczny aspekt tej książki (zresztą jak każdej innej tego pisarza), mamy tu prawdziwe wariatkowo. Oczywiście nie brakuje tu nagminnie powtarzanego schematu dziecinnego skrzywienia psychiki. A już historie przytaczane przez Connie to przejmujący obraz zezwierzęcenia ludzkości. Świetne opisy, pomysłowość autora i bardzo dobre zakończenie to kolejne atrybuty tej powieści. Nie wspominałem jeszcze o Wooferze, ten piesio odegra w końcówce jedną z głównych ról. Mamy tu kolejną próbę Deana przyobleczenia się w czyjąś skórę. Jak nie sztuczna inteligencja to domowy czworonóg. Także gorąco polecam tą powieść bo zaiste dobrą lekturą jest! Chyba, że ja mam jakoś inaczej i będzie powtórka z wątku o "Nocnych dreszczach". Pozdawiam!
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 03, 2011, 16:54:49 wysłane przez J.Xavier.B »
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #1 : Lutego 10, 2011, 20:23:47 » |
|
Chyba, że ja mam jakoś inaczej i będzie powtórka z wątku o "Nocnych dreszczach". Pozdawiam! O powtórce z "Nocnych dreszczy" w tym przypadku nie ma mowy - a przynajmniej z mojej strony, bo o omawianej w niniejszym wątku powieści mam równie pozytywną opinię, jak Ty . Szerzej od siebie napiszę na dniach, bo na razie mam gości w domu i trochę tak głupio na forum siedzieć, gdy chata pęka w szwach od gromady rodzinnej . W każdym bądź razie aż palę się do tego by obwieścić światu o swoich wrażeniach z lektury "Łez smoka" , bo to jedna z moich ulubionych powieści Deana, do której ponadto mam przeogromny sentyment!! Również pozdrawiam i do usłyszenia niebawem .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #2 : Lutego 12, 2011, 15:08:18 » |
|
Oto i jestem . I przypomniało mi się jednocześnie, że swój zachwyt nad "Łzami smoka" wyraziłem pisemnie już blisko sześć lat temu, recenzując tę powieść na łamach "CARPE NOCTEM", zapraszam więc do skonfrontowania swoich opinii z moją . Chętnie natomiast rozwinę swoją tamtejszą wypowiedź, o różnych świetnych wątkach zawartych w "Łzach smoka" . I od razu moje pytanie spoilerowe , jak Wam się podobało zjawisko pauzy?? Aha, i jeszcze jedno - niezmiernie cieszę się, że szykuje się nam wznowienie tej powieści w "Albatrosie" - będzie to wielka zachęta do mojej czwartej przygody z omawianym tutaj, bogatym w niesamowite wątki, nietuzinkowym utworem Deana .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #3 : Lutego 12, 2011, 16:22:00 » |
|
Fiu, fiu, ale żeś się Jarku rozbuchał w tej recenzji!!! Czyta się ją świetnie. Najpierw odniosę się do tej pauzy, to chyba taka wizytówka tej powieści. Przyznam się szczerze, że nie raz wyobrażałem sobie możliwość posiadania takiej umiejętności. Zawsze jakaś zła część osobowości drzemie w nas i podtyka nam takie wizje. Bardzo ciekawy opis tego zjawiska zaserwował nam autor w tej powieści. W oczach Harry'ego i Connie wygląda to zupełnie inaczej. W trakcie pauzy, na pozór szczęśliwe i rozbawione twarze ludzi stają się groteskowymi maskami, pełnymi bólu i tragizmu. Ład i porządek otaczającego nas świata ulega całkowitej zmianie, nie obowiązują żadne prawa fizyki. Najdobitniej dotarło do mnie to zjawisko kiedy Harry i Connie przeprowadzili na sobie test grawitacyjny. Szczegółowość opisu tej sceny jest porażająca. Inną sprawą która urzekła mnie w tej powieści (zresztą i w innych też), jest sposób w jaki Dean wyjaśnia wątek paranormalny. Przeważnie sprowadza się on do genetyki lub zaawansowanej psychologii. A że mamy takie czasy a nie inne, to te wszystkie fantazje wydają się być coraz bardziej realne. Trzeba tylko zauważyć, że większość powieści w których te zagadnienia występują powstały sporo latek temu. Czyżby Dean miał jakieś wizje przyszłości?
|
|
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #4 : Lutego 13, 2011, 14:25:18 » |
|
Fiu, fiu, ale żeś się Jarku rozbuchał w tej recenzji!!! Czyta się ją świetnie. Dzięki, Rafał . Ale wiesz, tak to już jest, że o świetnych powieściach pisze się z pasją, a słowa same układają się w logiczny szyk . Najpierw odniosę się do tej pauzy, to chyba taka wizytówka tej powieści. Przyznam się szczerze, że nie raz wyobrażałem sobie możliwość posiadania takiej umiejętności. Zawsze jakaś zła część osobowości drzemie w nas i podtyka nam takie wizje. Bardzo ciekawy opis tego zjawiska zaserwował nam autor w tej powieści. W oczach Harry'ego i Connie wygląda to zupełnie inaczej. W trakcie pauzy, na pozór szczęśliwe i rozbawione twarze ludzi stają się groteskowymi maskami, pełnymi bólu i tragizmu. Ład i porządek otaczającego nas świata ulega całkowitej zmianie, nie obowiązują żadne prawa fizyki. Najdobitniej dotarło do mnie to zjawisko kiedy Harry i Connie przeprowadzili na sobie test grawitacyjny. Szczegółowość opisu tej sceny jest porażająca. Sam twórca pauzy, choć wyglądał może niewinnie, był jednak potężny posiadając takie nadnaturalne moce . Potęga ta jednak - jak wiemy - wynikała nie z rozsądku, ale z chęci stworzenia nowego świata, z uwielbienia ludzkiego cierpienia i krzywdy, wreszcie z szczeniackiego kaprysu niedojrzałego, czy może nawet spaczonego umysłu... Pauza sama w sobie była niesamowita, zjawisko jakiego na próżno by szukać w innej powieści Koontza . Te kilkadziesiąt stron wręcz wgniotło mnie w fotel / łóżko / krzesło / czy może podłogę - nie pamiętam w każdym razie w jakiej pozie to czytałem . Ale do rzeczy ... Autor świetnie zaprezentował owe zatrzymanie czasu, to jak wszystko wokół zamiera, każdy ruch czy dźwięk niknący gdzieś w próżni... i tak jak piszesz Kujot, świat w pauzie staje się groteskowy a nawet mroczny - wszystkie te unieruchomione twarze wykrzywione w posępnych, zadziwionych grymasach, do tego nieświadome zmiany jaka się dokonuje w czasie ich "niebytu", nieczułe na ból... aż do momentu przywrócenia ruchu - kłania się tu pamiętna scena z dyskoteki techno, gdzie szarżujący golem bestialsko okaleczył tańczącą dziewczynę . Jednym słowem posępna sceneria przyprawiająca o ciarki... W samej pauzie podobało mi się wiele sytuacji - jak chociażby scenka przy bankomacie i odwrócenie ról w kolejce po kasę . Ponadto sam opis zjawiska był boski; moment w którym Harry & Connie zreflektowali się o zmianie w otaczającej ich rzeczywistości i gdy obserwowali jak zamarła ciężarówka [bodaj to volvo to było?? ] na moście z uwieszonym w bezruchu dymem z rury wydechowej!! Do tego jeszcze wszystkie drobiny przyrody, z unieruchomionymi z liśćmi włącznie . Naprawdę kapitalnie to Dean wymyślił w tej powieści, niesamowitość tegoż zjawiska podobała mi się za każdym razem, gdy sięgałem po "Łzy smoka", a były tego już trzy spotkania . Inną sprawą która urzekła mnie w tej powieści (zresztą i w innych też), jest sposób w jaki Dean wyjaśnia wątek paranormalny. Przeważnie sprowadza się on do genetyki lub zaawansowanej psychologii. A że mamy takie czasy a nie inne, to te wszystkie fantazje wydają się być coraz bardziej realne. Trzeba tylko zauważyć, że większość powieści w których te zagadnienia występują powstały sporo latek temu. Czyżby Dean miał jakieś wizje przyszłości? Też bardzo lubię te elementy w twórczości Koontza . Grzebanie w genetyce, czy szeroko pojętej psychologii - to wizytówka wielu jego utworów, jakie dwie dekady temu serwował u nas "Amber" . Wszelakie eksperymenty i krzyżówki z DNA, oraz seanse hipnotyczne mrożą krew w żyłach, jeśli pomyśleć do czego mogą doprowadzić za sprawą szaleńców rządnych nowego, zdziczałego świata - ale dla wymowy powieści Deana są niezbędne i stanowią o kapitalnej fabule pełnej napięcia i enigmy . Odnośnie wizji Deana, to kto wie, czy wzorem naszego S. Lema nie będzie prorokiem jakichś przyszłych, niesamowitych wydarzeń?? Poczekamy , zobaczymy ... aczkolwiek na dobrą sprawę jestem zwolennikiem uporządkowanego świata a la Harry Lyon, bo jakby mi tu jakieś Człekoszczury i ogniste Golemy zaczęły chodzić, to trzeba byłoby brać nogi, rodzinę i dobytek za pas i w las . W "Łzach smoka" podobało mi się naprawdę całe mnóstwo, można by pisać i pisać i wyszłoby tyle stron co sama powieść . Sama charakterystyka przeciwstawnych osobowości Connie i Harry'ego, do tego jeszcze losy postaci drugoplanowych, w tym przesympatycznego ciekawskiego Woofera - ach, sentymentem z lektury powiało na tyle mocno, że z wielką ochotą w przyszłości - mam nadzieję, że niedalekiej - do niej powrócę .
|
|
« Ostatnia zmiana: Lutego 13, 2011, 14:29:51 wysłane przez J.Xavier.B »
|
Zapisane
|
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #5 : Sierpnia 03, 2011, 16:46:33 » |
|
Lada dzień - wedle zapowiedzi "Albatrosa" ukaże się wznowienie książki omawianej w niniejszym temacie . Uwagę zwraca fakt, iż ilustracja na okładce jest zupełnie inna niż zaproponowana w katalogu wydawniczym i stronie www wydawnictwa : Opis wydawcy Co łączy dwójkę policjantów, bezdomną matkę z dzieckiem i zapijaczonego włóczęgę? Dlaczego ich wszystkich prześladuje tajemnicza istota obdarzona nadnaturalną mocą? Para detektywów z Laguna Beach, Harry Lyon i Connie Gulliver, pomimo dzielących ich różnic tworzą zgrany zespół. Wspólnie udaje im się unieszkodliwić psychopatycznego przestępcę ? ale wtedy zaczyna się dla nich koszmar. Potworna istota pojawia się przed Harrym i ostrzega, że pozostało mu tylko szesnaście godzin życia. Przeciwnik wydaje się niepokonany, potrafi nie tylko pojawiać się znikąd i rozpływać w powietrzu, nie tylko przybierać dowolną postać i poruszać przedmioty siłą woli, ale nawet zatrzymywać czas. Jakie szanse ma zwykły człowiek wobec takiej potęgi? W rozpaczliwym wyścigu z czasem Harry usiłuje poznać tożsamość swojego wroga i zrozumieć motywy jego postępowania ? i odkrywa, że nie tylko on stał się celem prześladowań. ?Umrzesz o świcie? ? taką wiadomość otrzymało kilku mieszkańców Laguna Beach. Czy zaszczute, przerażone, wyczerpane ofiary zdołają się obronić przed nieznanym zagrożeniem, nawet jeżeli połączą swoje siły? A czas ucieka? Tytuł Smocze łzy Tytuł oryginalny Dragon Tears Autor Dean Koontz Przekład Danuta Górska Wydawca Albatros ? Andrzej Kuryłowicz ISBN 978-83-7659-522-1 Data wydania 12 sierpnia 2011 .
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 03, 2011, 16:55:28 wysłane przez J.Xavier.B »
|
Zapisane
|
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #6 : Sierpnia 03, 2011, 19:10:01 » |
|
Czyli jednak format B5, ten co nowe Kingi
|
|
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #7 : Sierpnia 04, 2011, 07:30:07 » |
|
Na swojej stronie "Albatros" zmienił okładkę już na tę nową . Ciekawi mnie jednak ta roszada tudzież chaos związany z czcionkami na ich książkach - co spotkało też jak widać powieści Koontza . Dotychczas przez te kilka ładnych lat promowali jego książki w jednej linii wydawniczej, w czerwcu bieżącego roku wypuścili "Złe miejsce" ze sporym face-liftingiem okładkowym, a teraz - raptem po dwóch miesiącach - kolejny utwór Deana w poczekalni i następna czcionka oraz zmiana ogólnej szaty graficznej!! Generalnie okładka "Smoczych łez" przyciągnęła moją uwagę i z jednej strony nienajgorzej przedstawia się w tej intensywnej zieleni, a z drugiej troszkę jakby za dużo tego leśnego odcienia w niej . Nie zdziwi mnie przy okazji fakt, jeżeli tuż przed pojawieniem się książki do obiegu wydawca zupełnie zmieni jej wygląd!! Tamta wcześniejsza wersja była jednak ciekawsza, może dlatego że łzawy smok był wzorowany na ilustracji do wydania oryginalnego i owa zieleń była bardziej stonowana . Abstrahując od ilustracji, "Albatros" dalej czci swoją politykę SPOJLERÓW na okładce!!! . Pięknie zdradzają potencjalnemu czytelnikowi fragmenty ze środka, jak nie dalszej części utworu...jak na przykład wzmiankę o pauzie czasowej!!
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 04, 2011, 07:35:35 wysłane przez J.Xavier.B »
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #8 : Sierpnia 04, 2011, 09:51:41 » |
|
Okładka Albatrosu Łzy smoka jest fantastyczna .Bardzo ładnie wygląda zielony kolor z łzą ze smokiem i z taką trzcionką.Przypomina okładkę Amberowską . Ale zobaczymy jak będzie dalej bo nieraz zmieniają po kilka razy okładki swoich wydań .
|
|
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
Abe
Miejsce pobytu: Kamienna Góra
|
|
« Odpowiedz #9 : Sierpnia 04, 2011, 15:22:23 » |
|
Strasznie Albatros się mota z tymi rozmiarami i wyglądem okładek. Co książka to inny wygląd. Trochę to dziwne wszystko, a na marginesie, nowa okładka "Smoczych Łez" jest niczego sobie. Ciekawe jak będzie się prezentować "na żywo"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #10 : Sierpnia 06, 2011, 10:53:05 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #11 : Sierpnia 06, 2011, 14:21:37 » |
|
Właśnie zanosi się na to, że i format ulegnie zmianie - Marczewek wspominał nieco wcześniej o rozmiarze B5 (250 x 176) - zdaje się taką informację podał sam A. Kuryłowicz na facebooku .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #12 : Sierpnia 10, 2011, 10:18:01 » |
|
Żeby było śmieszniej, przynajmniej na rok taka zmiana, co będzie dalej nie wiadomo. Przecież z Albatrosem nic nie wiadmo
|
|
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #13 : Sierpnia 10, 2011, 23:13:56 » |
|
Zostawiając już wizualną stronę książki - choć trudno się dziwić naszej krytyce - od siebie powiem, iż jestem cholernie ciekaw tego nowego przekładu w jakim dane nam będzie śledzić losy trzeźwo stąpającego po ziemi Harry'ego Lyona oraz porywczej i wybuchowej niczym dynamit Connie Gulliver .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Abe
Miejsce pobytu: Kamienna Góra
|
|
« Odpowiedz #14 : Sierpnia 11, 2011, 14:46:38 » |
|
Udało się komuś już zakupić "Smocze Łzy" Jak się prezentuje ta nowa/stara powieść w nowej szacie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #15 : Sierpnia 11, 2011, 22:34:02 » |
|
Premiera jutro, więc chyba jeszcze nikt nie ma tej pozycji . Ja w każdym razie zamierzam wkrótce odświeżyć sobie tę kapitalną powieść Deana - którą w ankiecie zawarłem w swoim TOP-3 .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #16 : Sierpnia 15, 2011, 18:49:43 » |
|
Czy naprawdę się ukazała? Nie miałem okazji skoczyć do empiku, a teraz te święta i w ogóle ten nasz albatros...
|
|
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
kujot666
Miejsce pobytu: Działdowo | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #17 : Sierpnia 16, 2011, 17:50:10 » |
|
"Smocze łzy" są już w działdowskiej księgarni, co prawda dzisiaj nie zdążyli rozpakować dostawy, ale jutro idę już ją zadobyć! Także w przeciwieństwie do "Mrocznego popołudnia" ukazała się zgodnie z zapowiedzią, podobnie jak "Złe miejsce". Aby nie pisać kolejnego postu zaktualizuję ten! "Smocze łzy" już zakupione! Książka nie wygląda źle, w sumie wydana jest na poziomie zbliżonym do poprzednich wydań Albatrosa. Format książki jest jednak większy. Tytuł książki i nazwisko autora na okładce jest tłoczone i polakierowane, natomiast kropla ze smokiem tylko polakierowana. Grzbiet jest biały, z napisami w kolorze zielonym. Tył okładki jest biało zielony, zawiera nieduże zdjęcie i króciutką wzmiankę o autorze, a także mega spoiler, którego lepiej nie czytać. W dalszym ciągu książki Koontza nie doczekały się jednak skrzydeł. "Złe miejsce" do starszych wydań jeszcze jako tako pasuje, "Smocze łzy" to już zupełnie co innego. Jeśli kolejny tytuł ukaże się w jeszcze innej szacie graficznej to ja wysiadam.
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 17, 2011, 15:47:22 wysłane przez kujot666 »
|
Zapisane
|
Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
|
|
|
J.Xavier.B
Moderator
Miejsce pobytu: Białystok
|
|
« Odpowiedz #18 : Sierpnia 17, 2011, 21:58:28 » |
|
Rafał, muszę przyznać, że zaszczyciłeś nas nie lada profesjonalną charakterystyką wyglądu tej książki . Wkrótce i ja powinieniem cieszyć oko owym staro/nowym Koontzem . Wówczas dodam swoje pięć groszy do spostrzeżeń a i lekturą nie pogardzę, bo o losach Harry'ego & Connie - mojego ulubionego policyjnego duetu u Koontza - czytałem ostatnio przed sześcioma laty; skoro powieść została odświeżona przez "Albatrosa" więc i u mnie wymaga gruntownego przypomnienia .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marczewek
Miejsce pobytu: była stolica byłego województwa
mój nik wzion sie od mojego imienia
|
|
« Odpowiedz #19 : Września 22, 2011, 18:26:18 » |
|
To już piąta książka wydana w nowym formacie przez albatros, i muszę powiedzieć że te co skończyłem czyta się o niebo lepiej. Są szersze i wyższe (wiec cieńsze) i nie trzeba tak bardzo uważać żeby nie pozaginać grzbietu
|
|
« Ostatnia zmiana: Października 20, 2012, 13:24:10 wysłane przez marczewek »
|
Zapisane
|
- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają. Mark Twain
|
|
|
|