Piękna sprawa  . Dobrze wiedzieć, że nie jestem sam w kolekcjonersko-książkowym fanatyzmie  . Uwielbiam patrzeć na koontzowe zbiory, a już szczególnie na wydania z "Amberu" - świetnie prezentują się w szyku jedno obok drugiego  .

Gratuluję wytwałości w kompletowaniu kolekcji, Rafał . Niby mnóstwo jest tego na allegro, ale czasem na niektóre egzemplarze trzeba swoje odczekać .

Znakomita kolekcja Kujot .Niedługo obaj z Xavierem będziecie mieli taką samą ogromną kolekcję .
Tylko pozazdrościć .

Powiedzcie mi,jak wyglądają te Ambery od strony tłumaczenia? Porównywaliście z oryginałami, czy są one dobrze przetłumaczone?

Spoko,literówki to tam najmniejszy problem, bardziej chodzi o sam tekst,czy jest dobrze przetłumaczony. Ale pewnie jeszcze Xavier się wypowie jak wbije,cobym miał szerszy wgląd na ten temat.


Kujot ja się tak zastanawiam,jak się nazywa populacja i pojedynczy osobnik Działdowa? Populacja to będzie Dziadostwo a mieszkaniec to będzie Dziad, czy może Działdupiec?

Widzę, że jestem poszukiwany  .

W kwestii tłumaczeń wydań amberowskich, to sprawdziłem sobie dla porównania egzemplarze "Sole survivor" oraz "Jedynej ocalonej" i muszę powiedzieć, że dosyć - a nawet bardzo wiernie to wygląda, a przynajmniej okiem laika  . Przejrzałem sobie po kilka pierwszych stron i widać, że zdania są tłumaczone w pełni, bez jakichś skrótów, omijania słów i uszczuplania całych akapitów [tak jak to ma w zwyczaju "Reader's Digest" w swoich porżniętych wersjach książek ] . Brzmienie polskich przekładów w "Amberze" zawsze mi się podobało, klimat w opisywanych w naszym języku zdaniach pozostał bez najmniejszego choćby wrażenia bełkotu czy absurdalności wpływającej na gorszy odbiór fabuły jako całości . Co do literówek, to owszem, pierwszy oficjalny wydawca Koontza, co nieco ich nam zaserwował, tak jakby ciążył nad drukiem książek lekki pośpiech, albo wyjątkowy upierdliwy chochlik . Ale ogólnie, dla odbioru książek Deana przez czytelnika, ów wydawca spisał się na plus . Ale oczywiście to moje subiektywne wrażenie .

Ja cały czas ubolewam nad tym, iż dobrą dekadę temu "Amber" zakończył definitywnie wydawać Koontza; jakże pięknie wyglądałaby cała kolekcja pod ich banderą, ale teraz owe wydawnictwo w moich oczach strasznie schodzi na psy ... 3/4 książek jak nie więcej, które obecnie wypuszczają na rynek to wampiryczne opowiastki promowane na fali popularności "Zmierzchu"!!  Typowej dojrzałej grozy, bądź kryminałów z suspensem uświadczyć u nich, to teraz jak wygrać w totka  . Jedynie Simonem Beckettem jak dla mnie bronią się tej wiosny  .


Brzmi enigmatycznie  . Czekamy zatem na nową twarz w naszych skromnych progach  .

Witaj, Gizmex .

Jak widać teraz rządzi wyłącznie kasa w "Amberze", a nie jak za ich początków - 22 lata temu - chęć zarobku w parze z pasją  . Inna sprawa, że zabrakło w tym wydawnictwie następcy Dariusza Chojnackiego - po jego tragicznej śmieci w 1992 roku nikt z "Amberu" nie dźwignął już w takim stopniu trzech fanowskich serii: Amber-Horror, Amber-Koontz i Amber-King... i z czasem zaczęło to wszystko obumierać  . Sentyment jednak pozostał do tych magicznych wydań, które zdobią nasze domowe, kolekcjonerskie półki  .

Xavier, miałem już zapytać jakiś czas temu i o tym zapomniałem, a ostatnio na allegro było tego sporo. Co związanego z Koontzem zawiera książka "Dom bez powrotu"?

Witam

Poniżej moja kolekcja książek Koontza - wszystkie tytuły po 1 egzemplarzu oprócz Jedynej ocalonej - z rozpędu kupiłem nowe wydanie pod tytułem Ocalona.

dzięki, a książki są bez obwolut dlatego że jak w swoim czasie chciałem zebrać brakujące książki to nie zwracałem (niestety) na takie rzeczy uwagi


pomyślę nad tym