Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: KLUCZ DO PÓŁNOCY  (Przeczytany 5010 razy)
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« : Lutego 12, 2011, 23:02:06 »



Tytuł oryginalny: The Key To Midnight
Rok wydania: 1979
Rok wydania (PL): 1995


KLUCZ DO PÓŁNOCY
Japońskie wakacje Alexa Huntera - szefa wielkiej agencji detektywistycznej przerywa zaskakujące spotkanie. W Joannie Rand - piosenkarce i właścicielce klubu w Kioto - poznaje Lisę Chelgrin, porwaną przed dziesięcioma laty na Jamajce córkę amerykańskiego senatora.
KLUCZ DO PÓŁNOCY
Dręczona koszmarem sennym Joanna zupełnie nie zdaje sobie sprawy ze swej drugiej osobowości. Seanse hipnozy, które mają dopomóc Joannie-Lisie przypomnieć sobie przeszłość, nieoczekiwanie ujawniają straszliwe fakty.
KLUCZ DO PÓŁNOCY
Alex i Joanna podążają ich tropem do Europy, nieświadomi, że stają się uczestnikami wielkiej operacji szpiegowskiej.


Witam ponownie. :) Kolejną powtórką z twórczości Koontza jest "Klucz do północy". Jest to dość leciwy tytuł, który wydany został pod pseudonimem Leigh Nichols w 1979 roku. Pierwszy raz czytałem tą powieść krótko po jej ukazaniu się na polskim rynku. Z tego co pamiętałem zrobiła na mnie wtedy całkiem przyzwoite wrażenie, niestety niewiele pozostało w mej pamięci do dzisiaj. Jednak mocno się zdziwiłem przy ponownej lekturze będąc na drugiej stronie powieści. Wystarczyło tylko to jedno zdanie - "...Mężczyzna o stalowych palcach sięga po strzykawkę..." - i kurtyna amnezji prawie całkowicie ustąpiła. :haha:
Fabuła "Klucza do północy" opiera się w głównej mierze na prywatnym śledztwie prowadzonym przez Alexa Huntera. Jest on właścicielem agencji detektywistycznej, która prowadziła przed laty sprawę zaginięcia córki amerykańskiego senatora - Lisy Chelgrin. Spędzając wakacje w Japonii, dziwnym zrządzeniem losu Alex poznaje Joannę Rand - właścicielkę klubu w Kioto - która jest łudząco podobna do poszukiwanej Lisy Chelgrin. Kiedy Alex postanawia doprowadzić do końca zaległą sprawę swojej firmy nie zdaje sobie nawet sprawy z powagi sytuacji. Ludzie odpowiedzialni za zniknięcie córki senatora mogą okazać się jej najbliższą rodziną, szalonymi naukowcami, a nawet osobami pociągającymi za najważniejsze sznurki w państwie. Diabeł 9  
"The key to midnight" to powieść, która odcina się trochę od pozostałych utworów Deana. Gdyby nie liczyć wątku związanego z posthipnotycznym programowaniem umysłu, można by odnieść wrażenie, że bliżej temu utworowi do dokonań Mastiego ("Ikon/Kondor/Ofiara"). Nawet trochę więcej seksu się tu wkradło. :haha:
Pomimo tego, że powieść jest ciekawa i wciągająca, nie uświadczymy w niej zbyt dużo akcji. Więcej tu roboty detektywistycznej i rozgrywek politycznych. :faja:  
Bardzo podobało mi się także przybliżenie czytelnikowi uroków kraju kwitnącej wiśni.
Jeśli chodzi o zakończenie, które potrafi często zepsuć cały odbiór powieści, to wydaje mi się ciekawe, przemyślane i zaskakujące. Jednym słowem świetne. Diabeł 9
Także jak dla mnie "Klucz do północy" to kolejna dobra pozycja w twórczości Deana. :)
« Ostatnia zmiana: Lutego 13, 2011, 08:52:21 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #1 : Lutego 13, 2011, 10:18:42 »

Szalejesz QJ z tym czytaniem  :faja:. Wprost nie nadążam odpisywać na posty w pokoju Koontza, który po Twoim przybyciu przeżywa renesans :D. Wcześniej to głównie ja z Magnisem tutaj pisywaliśmy, dobrze więc, że trzymasz z nami fason, przynajmniej pokój żyje i rozwija się od naszych wspólnych wypowiedzi i nowych tematów  :rad2:.

Odnośnie "Klucza do północy", to w moim przypadku wiąże się dosyć zabawna historia z tą książką :D. Otóż gdy po raz pierwszy usłyszałem o tej powieści, byłem święcie przekonany, że jest to kontynuacja "Północy" - choć w zasadzie "Midnight" nie miał otwartego finału , aby móc tam jakiś sequel doczepić :D. Dopiero jak porównałem daty powstania obu utworów, zreflektowałem się, że o cyklu nie ma mowy, wszak "Klucz..." jest aż o 10 wiosen starszy od "Północy", chociaż u nas ukazał się dużo później ;). Ponadto zwiastuny obu książek diametralnie się różniły, ale mimo to, myślałem że jakieś powiązanie jest między obydwojgiem utworów Deana ;). W internecie zaś nie było jak wówczas sprawdzić chronologii Koontza z prostej przyczyny, było to gdzieś w okolicach 1996/97 roku, sieć może i w Polsce już się zadomowiała, ale bynajmniej nie u mnie  :haha:.

O wrażeniach z samej powieści machnę nieco później, bo mi mój dwuletni dziedzic atakuje biurko i nie mam jak kontynuować póki co swoich hobbystycznych wywodów made in Koontz  Diabeł 9.

« Ostatnia zmiana: Lutego 13, 2011, 10:21:38 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #2 : Kwietnia 18, 2011, 21:11:54 »


Właśnie przypominało mi się, że miałem tutaj dopisać słów kilka ;). Lepiej dwa miesiące później niż wcale  :haha:.

Książkę tę przeczytałem dotychczas tylko raz, a to dlatego, iż zapisała się w mej pamięci jako średniak, który niespecjalnie mnie porwał fabularnie, że się tak wyrażę ;). Takie przynajmniej wrażenie odniosłem przed laty, teraz być może moja ocena uległaby zmianie i spojrzałbym na ową powieść nieco przychylniejszym okiem, kto wie??  :rad2:

W każdym bądź razie sporym zaskoczeniem było jak dla mnie umiejscowienie akcji utworu w Kraju Kwitnącej Wiśni i raczenie mnie przez autora ciekawostkami orientalnego świata :D. Dotychczas bowiem królowała w jego prozie tak barwnie opisywana południowa Kalifornia, gdzie poznaliśmy już niemal każdy mroczny zaułek w którym czaili się przeróżni dziwacy i szaleńcy  Diabeł 9. Miejsce akcji w ostatecznym rozrachunku nie było jednak dla mnie jakimś mankamentem, co raczej ewenementem :D, natomiast to co mnie bardzo rozjuszyło [;)], to owa szpiegowska fabuła :(. Jakoś nie specjalnie podchodzi mi proza Deana w takowym wykonaniu i całe szczęście, że bardzo niewiele pisarz zaserwował nam takich wybryków literackich :D. Powieści szpiegowskie mają już swoich twórczych asów, Koontz natomiast czaruje mnie zupełnie innym wymiarem niesamowitości  Diabeł 9, czego akurat w tej książce mi zabrakło  ;(. Jasne, "Klucz do północy" ma również swój mroczny wydźwięk - wątek z nożycorękim doktorkiem [bodajże ze Szwajcarii jak mnie pamięć nie zwodzi] oraz amnezją Joanny Rand alias Lisy Chelgrin może się podobać w swojej ponurej, niepokojącej wymowie  :faja:. Do tego jeszcze dodać dwóch niebezpiecznych sadystów Ignacio Carrerę i Antonia Paza i mamy już repertuar niezłych gagatków  Diabeł 9. Brakowało mi w tej powieści jednak klimatu niesamowitości, tudzież elementów grozy z pogranicza rzeczywistości, tak świetnie przez Deana zaprezentowanych w innych utworach wydanych u nas w tamtym czasie przez "Amber" :). Co ciekawe jeszcze, o ile dobrze zazwyczaj kojarzę głównych męskich bohaterów u Koontza i ich poczynania na kartach powieści, tak Alex Hunter przeszedł u mnie jakoś bez echa... niestety ale prawie w ogóle nie pamiętam tej postaci  :o.

Może istotnie musiałbym po raz drugi zmierzyć się z tym tytułem, by utwierdzić się w słuszności powyższego przekonania, bądź też zweryfikować po ponad dekadzie swój pierwotny, mało pochlebny osąd o tym utworze  :faja:. Czas pokaże :D.

Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #3 : Stycznia 27, 2013, 18:56:30 »

Skończyłem całkiem niedawno powieść, którą czytałem lata temu. Choć uważam ją za lepszą niż czytaną Recenzję to jej trochę brakuje.
Koontz osadził swoją powieść w Kioto gdzie poznajemy dwójkę bohaterów. Joanna Rand to właścicielka lokalu, którą nękają dziwne sny. Następnym bohaterem jest Alex Hunter, który wpada dzięki poznaniu Joanny na trop afery szpiegowskiej. Razem z Joanną próbują się jak najwięcej dowiedzieć wszystkiego o samej Joannie i jej przeszłości. Nie zabrakło wątku romansowego w tej powieści jak w Szeptach.
Poznajemy czarne charaktery w postaci obłąkanego doktora oraz dwóch groźnych psychopatów Ignacio Carrerę i Antonia Paza. Wszystko by było dobrze gdyby wątek naszego obłąkanego doktora był bardziej rozbudowany, ponieważ udało by się stworzyć w ten sposób mroczniejszą powieść. To samo się tyczy się dwójki psychopatów. Wątek szpiegowski zgrabnie wkomponowany i nawet znalazło się miejsce na hipnozę oraz manipulacje posthipnotyczne w celu programowania umysłu.
Zabrakło mi większej dawki niesamowitości może ze względu, ze autor na pierwszy plan wysunął wątek szpiegowski, a nie z doktorem chociaż czasami i tutaj muszę przyznać udało się stworzyć taki klimat, ale rzadko
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
. Książkę czyta się przyjemnie od samego początku aż po zakończenie. Ocena 6/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #4 : Lutego 06, 2014, 10:30:43 »

Guud



Fakt faktem, gdyby dali na okładce klucz i księżyc, to by było chyba za wiele.
W sumie okładka nie jest tragiczna.
« Ostatnia zmiana: Lutego 06, 2014, 10:32:40 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Abe

*

Miejsce pobytu:
Kamienna Góra




WWW
« Odpowiedz #5 : Lutego 06, 2014, 15:15:11 »

Ujdzie....mnie i tak bolą najbardziej zmiany w tegorocznym planie wydawniczym. Wywalili mojego wyczekiwanego "Interludium Odda" a dali w zamian kolejne wznowienie ...  Jason Leatherface
Zapisane

J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #6 : Lutego 06, 2014, 19:07:52 »


Jak dla mnie łudząco podobna do okładki "Maski"  ;), ale w sumie nawiązuje do treści książki: japońskie klimaty plus podwójna tożsamość bohaterki, którą może symbolizować owa maska / twarz gejszy  :faja:.
Zapisane
svj

*




WWW
« Odpowiedz #7 : Lutego 06, 2014, 22:22:46 »

całkiem całkiem, aż dziwne, że nie ma na co narzekać ;)
Zapisane

marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #8 : Marca 31, 2015, 12:27:29 »

Okładka zmieniła się z neutralnej na nie wiem... genialną   czy  koszmarną?



LUCZ DO PÓŁNOCY
Dean Koontz
tytuł oryginału: THE KEY TO MIDNIGHT
literatura anglojęzyczna
tłumaczenie: Izabela Matuszewska
liczba stron: 480
ISBN: 978-83-7885-587-3
oprawa: miękka ze skrzydełkami

data wydania: 13 maja 2015

Opis:
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Opisu nie czytałem, ale chyba za dużo zdradza, bo jest dość obszerny. Co do tegorocznych okładek do DK to uważam że są świetne. Miłe dla oka podkreślenia tytułów i czcionka nazwiska autora. Tu jeszcze fajnie im wyszedł kontrast. Nawet te niewyszukane obrazki nie rażą w oczy. I tak są o niebo lepsze niż poprzednia seria z połową białą czy wcześniejsza nudziarnia jak do np. Bez tchu.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 25, 2015, 16:39:10 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
svj

*




WWW
« Odpowiedz #9 : Kwietnia 01, 2015, 11:57:39 »

Okładka o wiele razy lepsza o tej nudnej już do bólu "szaty" graficznej, którą stworzył świętej pamięci, a która to była i jest eksploatowana przy połowie głośnych nazwisk wydawanych przez albatros, Coben, Gerritsen, French, Child, Koontz i u innych, czyli pół okładki zdjęcie a reszta białe tło.

Każda zmiana i odejście od tego szablonu jest na plus. No i fajnie, że jest to jakościowo krok naprzód. No i że nie są to okładki Banachowicza, czyli wszystkie na jedno kopyto.

Czuć powiew kontrolowanej świeżości, której Albatros tak bardzo potrzebował. Seria z Koontzem naprawdę fajna.
Zapisane

J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #10 : Kwietnia 03, 2015, 19:58:46 »


Okładka sama w sobie super, zawiera w sobie klimat mrocznego thrillera, choć z treścią powieści ma niewiele wspólnego ;).

Ale i tak radocha wielka, bo postęp w wizualizacji - że się tak wyrażę :D - powieści Deana ogromny :faja: Diabeł 9  Czcionka też super - ma się wrażenie jakby to był oryginał z Bantamu sprzed kilku lat :P.
Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #11 : Kwietnia 25, 2015, 16:32:21 »

Okładka się zmieniła.



Ten obrazek to nie był już czasem gdzieś indziej? Czy tak po prostu mi się umyśliło?
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 25, 2015, 16:43:45 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Abe

*

Miejsce pobytu:
Kamienna Góra




WWW
« Odpowiedz #12 : Maja 05, 2015, 15:03:14 »

Oficjalny opis Wydawcy:

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane

J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #13 : Lipca 05, 2015, 21:38:08 »

Jakoś wcześniej miałem to skomentować, ale coś mi umknęło :P. Ta poprzednia wersja okładki - z domem i zachmurzonym niebem - była dla mnie bardziej ciekawa i nie mniej mroczna jak to ocienione drzewo w ostatecznie zatwierdzonym projekcie :rad2:.

Ale i tak całe szczęście, że pierwszy projekt poszedł w zapomnienie, bo strasznie kiczowaty w porównaniu z... czymkolwiek :D :D :D. Aż dziwne, że w tamtym swoim wpisie jej nie zbeształem, a tylko neutralnie się z nią obszedłem :haha:.

Powieści w rzeczonej nowej edycji jeszcze nie upolowałem, ale może być fajnie ją ponowie przeczytać, tym bardziej, iż ukazała się w nowym tłumaczeniu =).
« Ostatnia zmiana: Lipca 05, 2015, 21:47:13 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: