Co to za galimatias w pokoju koontzowym??
Temat fajny w tym miejscu pod warunkiem, że o polecanych autorach wspominamy w kontekście klimatu koontzowego, bo już szczegółowe omawianie danych tytułów to oczywiście w osobnych wątkach działu "literatura - groza i okolice" [tam z resztą już mają swoje wątki wspominani Michael Marshall i Alec Covin
].
Michaela Marshalla przeczytałem trzy powieści i trzeba powiedzieć - w wielkim skrócie
- iż jego twórczość może spodobać się sympatykom prozy Deana
. Podobno sam Marshall bardzo ceni sobie dokonania literackie Koontza, czego echo da się istotnie wyczuć w jego książkach
. Ów autor pisze tajemniczo i ze sporą nutą niepokoju ujętą w tworzonych przez siebie historiach
. Jego literacki świat jest posępny, ponury i nieraz ma gorzki posmak w finalnych scenach
- z ostatnią z tych cech ma więc nieco na bakier z Deanem
. Proza Marshalla jest więc bardzo ciekawą przygodą czytelniczą w klimatach okołokoontzowych, może nie tak dynamiczną jak to u Deana bywa, ale zadowolenie z lektury jest
.
Innym ciekawym pisarzem, którego proza poniekąd przywodzi mi na myśl stary styl Deana jest Stephen Laws
. Co prawda mam na koncie tylko jedną jego książkę -
"Pomrokę", ale dostarczyła mi wielu świetnych wrażeń
. Jeśli lubicie pogranicze rzeczywistości z wartką, upiorną akcją, będziecie zadowoleni
. Powiedziałbym, że utwór Lawsa to taki thriller paranormalny, ale paranormalny nie w kontekście wydawanego przez "Amber" kiczu wampirycznego, ale w klimacie
"Z Archiwum X" .
I jeszcze Stephen Gallagher, którego wydawał niegdyś właśnie "Amber" mniej więcej w tym samym czasie co Koontza
. Czytałem niegdyś w "Fenixie", iż Gallagher kreowany był na brytyjskiego Deana R. Koontza, od którego sporo pożyczył, ale w dobrym stylu
. Na mojej półce stoją dwie powieści tego pisarza i ciągle je odkładam na później, ale będę musiał wreszcie się za nie zabrać, bo zwiastuny zapowiadają właśnie koontzowe cuda-niewidy
. Zdaje się, że
Magnis na starym forum zakładał nawet wątek o tym pisarzu, więc pewnie skrobnie słów kilka o swojej przygodzie z twórczością rzeczonego brytyjczyka, hm??