Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: DRZWI DO GRUDNIA  (Przeczytany 2770 razy)
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« : Czerwca 07, 2011, 18:16:50 »



Tytuł oryginalny: The Door To December
Rok wydania: 1985
Rok wydania (PL): 1999

Melanie porwano od matki, kiedy miała zaledwie trzy latka. Po sześciu latach odnaleziono chorą psychicznie dziewczynkę, wędrującą nago nocą po ulicach miasta. Melanie nie mówi, prawie nie reaguje na bodźce, zamknięta w swoim własnym wewnętrznym świecie. Policja znalazła w domu, gdzie ją przetrzymywano, potwornie zmasakrowane zwłoki naukowców, którzy dokonywali eksperymentów na dziewczynce w tajemniczym szarym pokoju. Nawet poddana regresji hipnotycznej Melanie nie potrafi wyjaśnić, co z nią zrobiono, powtarza tylko: drzwi do grudnia? Tymczasem giną kolejne osoby związane z eksperymentem w szarym pokoju, wszystkie zamordowane w ten sam brutalny sposób. Porucznik Haldane prowadzący śledztwo stopniowo odkrywa straszliwą prawdę o tych zbrodniach?
Oryginalna, trzymająca w napięciu, znakomita lektura. Dean Koontz w najlepszej formie!



"Drzwi do grudnia" to bardzo charakterystyczny epizod w mojej przygodzie z prozą Deana. Dokładnie tą książkę Koontza przeczytałem jako ostatnią, zanim rozstałem się z literaturą na długie lata. Była to też chyba pierwsza książka zapowiadająca zakończenie czarnej serii z Amberu, także jak dla mnie miała podwójny wydźwięk. :haha:
Jest to dość leciwy tytuł, napisany w 1985 roku pod pseudonimem Richard Paige, a wydany ponownie w 1994 roku pod szyldem Nkui, Inc. Polska premiera Prószyńskiego odbyła się w 1999 roku i nie doczekała się jeszcze reedycji.
Pierwsze czytanie tej powieści pozostawiło w mej pamięci bardzo dobre wrażenie, był to jeden z ciekawszych tytułów Deana jakie przeczytałem w tamtym okresie. :roll:
Powyższy spojler z okładki bardzo dobrze obrazuje nam fabułę książki, zdradza tyle ile trzeba i jak najbardziej zachęca do jej lektury, także nie będę dodawał od siebie nic więcej w tym temacie. ;)
"Drzwi do grudnia" to kolejna wypadkowa wielu gatunków literackich, znajdziemy w niej elementy rasowego kryminału, trochę horroru, czy nawet thrillera medycznego. Diabeł 9 Jednak najbardziej powinna spodobać się ta powieść entuzjastom kryminału (ciekawy jestem opinii Xaviera na jej temat :]), ta książka  to praktycznie jedno wielkie śledztwo. Dzięki takiemu obrotowi sprawy, prowadzący śledztwo porucznik Dan Haldane, staje się pierwszoplanową postacią tej historii. Laura McCaffrey i jej córka Melanie, zostają automatycznie zepchnięte na drugi plan i stanowią tylko tło w tej jednoosobowej krucjacie stróża prawa przeciwko całemu złu tego świata. :haha: Trzeba przyznać, że w tej powieści nie brakuje psycholi i zwyrodnialców, zamiast jednego głównego mamy ich całą armię, tylko jakoś dziwnie szybko giną. :D
Oczywiście pomimo detektywistycznego wątku przewodniego nie zabrakło tu sił nadprzyrodzonych, czyli to co tygrysy lubią najbardziej. Niektóre sceny są żywcem wyciągnięte z klasycznych horrorów i potrafią przyprawić o gęsią skórkę. Diabeł 9
"Drzwi do grudnia" to bardzo wciągająca lektura, pomimo tego, że brakuje w niej znanej z innych książek Deana wielowątkowości fabularnej, czyta się ją z zapartym tchem. Obraz zezwierzęcenia ludzi przedstawiony w tej książce jest bardzo wymowny, w głównej mierze dotyczy on elit intelektualnych i ich przerośniętego ego. :o Wszystkim ludziom, którzy stali za eksperymentami prowadzonymi na małej Melanie, należało się dokładnie to co ich spotkało. Bardzo podobała mi się scena, w której Dan Haldane spotkał się z Albertem Uhlanderem i Palmerem Boothe, świetny dialog!
Zakończenie jest bardzo fajne, trochę niedopowiedziane i otwarte. Mogłaby w sumie powstać ciekawa kontynuacja tej książki. :haha:
Także polecam gorąco ten tytuł, fajny temat, zero nudy, po prostu klasa! :)
 

« Ostatnia zmiana: Czerwca 07, 2011, 18:23:04 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #1 : Czerwca 07, 2011, 19:27:43 »

Czyli fajna?  :D Jakoś podejrzanie wszystko ci się podoba  :haha:
Może się skuszę, pomyślałem sobie że może poczytam sobie po jednej książce Koontza w miesiącu (nie wiele do końca zostało już) żeby mieć 100% u tego pana. Ostatnio mam taką manię że czytam autora do końca, niestety czasem to zniechęca, bo czytam seryjnie po kolei.  :haha:
A Koontz na przerywnik chyba dobry  :rad1:.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #2 : Czerwca 07, 2011, 19:55:00 »

No co ja na to mogę poradzić, kiedy mi się twórczość Deana tak bardzo podoba! Diabeł 9
W sumie bardzo ciekawe zagadnienie zostało poruszone w tej książce, a mianowicie eksterioryzacja zwana też projekcją astralną. Ciekawy temat w połączeniu z wartką akcją i świetnym klimatem musi się podobać. Diabeł 9
« Ostatnia zmiana: Czerwca 07, 2011, 20:09:44 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
J.Xavier.B
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #3 : Czerwca 07, 2011, 21:22:28 »


Jeśli chodzi o mnie, to tym razem zbyt wiele nie rozpiszę się o wrażeniach po lekturze "Drzwi do grudnia", a to z prostej przyczyny - czytałem tę powieść całe lata temu i dziś totalnie mgliście ją pamiętam  ;(.

Mogę wymienić tylko takie pojedyńcze aspekty z tej powieści, a mianowicie fakt, iż w książce tej znajdziemy sporo mroku przeplatanego właśnie z motywem kryminalnym, o którym wspomniał powyżej Rafał alias Kujot  :faja:. Do tego dodać jeszcze mogę główną postać osnutą wokół całej fabuły - policjanta Dana Haldane'a  Diabeł 9. To był dopiero komik!!  :o :D. Kojarzę go jako jedną z najzabawniejszych postaci u Koontza, taki detektyw-zgrywus, który w Myronie Bolitarze - cyklicznym bohaterze Cobena - miałby nie lada kumpla od uszczypliwych i wesołych powiedzonek  :haha:.

A z innej beczki, to mam wrażenie, że spore grono czytelników mających niniejszą powieść za sobą uzna zapewne, iż jest ona niestety bardzo przewidywalna - bo co jak co, ale to, kto krył się za wszelkimi okropieństwami czynionymi na naukowcach zamieszanych w wiodącą w książce aferę, to było bardzo oczywiste do odgadnięcia już na dosyć wczesnym etapie czytania niestety  :P. Przez to zaś "Drzwi do grudnia" straciły sporo - a tak mi się przynajmniej wydaje przez mglistą zasłonę czasu :D - na tajemniczym, tudzież zagadkowym wydźwięku całej fabuły  ;).

O konkretach & szczegółach zaś nie będę póki co się wypowiadał, bo ich zwyczajnie nie pamiętam :D :D :D. Niemniej jednak utwór ten z pewnością przeczytam w przyszłości, celem odświeżenia i ewentualnie zweryfikowania swoich dawnych wrażeń z lektury  :). Moje trzy poprzednie powroty do dawno czytanych powieści Deana - a mianowicie "Intensywność" (2007 lub 2008), "Słudzy ciemności" (2010) oraz w ubiegłym tygodniu "Szepty" okazały się świetną rozrywką, a więc może i z "Drzwiami do grudnia" będzie podobnie poczas nowego spotkania??  :rad2:
Zapisane
Christian Shane

*




« Odpowiedz #4 : Lipca 20, 2015, 16:07:37 »

Powieść rzeczywiście jest przwidywalna, ale znakomicie się ją czyta. Uważam ją też za dosyć ponurą, a to ze względu na główną małą bohaterkę, z którą naukowcy ( i Koontz) bardzo nieprzyjemnie się obchodzili (dlatego cieszyłem się, kiedy ginęli) ;) To jedyna książka Koontza, do której przeczytania zachęcił mnie tytuł, gdzie występuje nazwa miesiąca, w którym się urodziłem. Haha :haha: :D
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: