Jako, że dysponuję kilkoma polskimi artykułami o Deanie Koontzu, oraz kilkoma czekającymi na nasz rodzimy przekład postanowiłem uchylić ich rąbka przed Wami  .

Ów post stanowić więc będzie swego rodzaju spis treści do każdego artykułu z osobna, aby w przyszłości można było łatwiej je odszukać bez zbędnego wertowania podstron całego tego tematu  .


*****



1). "WĘDRUJĄCY W MROKU" - MAREK GUMKOWSKI ("Fenix" 3/1993, strony 101-108)

2). SYLWETKA PISARZA: DEAN R. KOONTZ CZ.I - AGNIESZKA SYLWANOWICZ, DARIUSZ ZIENTALAK JR ("Fenix" 7/1994, strony 160-173)

3). SYLWETKA PISARZA: DEAN R. KOONTZ CZ.II - AGNIESZKA SYLWANOWICZ, DARIUSZ ZIENTALAK JR ("Fenix" 8/1994, strony 143-154)

4.) NIEKONWENCJONALNY WYWIAD Z DEANEM KOONTZEM PRZEPROWADZONY W 1998 ROKU


 .

Całkiem fajny temacik Jarku.
Nigdy nie miałem w ręku tego czasopisma i nie czytałem tego artykułu. Ale jak widać co się odwlecze to nie uciecze.
Z jakże wielkim sentymentem czyta się teraz takie perełki, 1993 rok, początki wydawnicze Deana w Polsce, toż to już prawie dwadzieścia lat minęło. Mniej więcej w tych latach przeczytałem pierwsze swoje książki Deana i Grahama.
Artykuł bardzo ciekawy, sporo interesujących faktów, a jak przystało na tamte lata prawdziwa kopalnia wiedzy. Chociaż tak naprawdę gdyby nie "Wielkie małe życie...", to w kwestii biografii Deana do dnia dzisiejszego prawie nic by się nie zmieniło. A już nie wspomnę o pewnym wariacie, któremu zachciało się na własną rękę przetłumaczyć książkę K.Ramsland.
No to ja czekam na więcej takich oldschoolowych tekstów!

Jak tam, jesteście głodni kolejnych archiwalnych wieści o karierze Deana??   Mniemam, że a i owszem  , zatem poniżej małe co nieco na zaspokojenie apetytów    :





 .

Hehe, wiedziałem, że owa archiwalna perełka wywoła takie ciśnienie . Niestety tych materiałów nie mam tyle, ażeby sięgały mi w stosach aż po sufit . Z "Fenixa" będzie jeszcze tylko ta kontynuacja powyżej wklejonego wywiadu, także cierpliwości, Rafale  . Potem jeszcze dwie inne ciekawostki w naszej ojczyźnie-polszczyźnie, a dalej to już zabawa w tłumaczenie, aczkolwiek też znalazłem kilka fajnych tekstów, które powinny ucieszyć fanów w naszym kraju .

Do tego jeszcze ciągła zabawa z publikacją K. Ramsland, w poczekalni dalszy przekład materiałów J.G.Kotker... i jeszcze ostatnio wpadła mi w ręce następna przygoda wokół twórczości Koontza, ale o tym nieco później, bo to dość tajemnicza sprawa do której dopiero robię przymiarki (ba, raczkuję  ), a szczegóły będę mógł zdradzić wówczas jak ów projekt rozkwitnie . Także jeszcze trochę, to żona i syn powiedzą mi, że dla Koontza poświęcam więcej czasu aniżeli dla nich!!   

Natomiast wracając do samego wywiadu z pisarzem zamieszczonego na łamach "Fenixa", to istotnie dla polskiego sympatyka prozy Deana jest to nie lada perełka . Poznajemy tam takie smaczki odnośnie jego kariery i twórczości , których na próżno szukać we wszelkich wikipediach i fanowskich stronach, więc podejrzewam, że nie tylko dla mnie takie informacje są na wagę złota .

Dzięki za zwrócenie uwagi, Dessylyn  . Cholera wie, dlaczego teraz to nie działa; wiem, że jakiś czas temu bez problemu można było otworzyć te linki  . W każdym razie w najbliższym czasie postaram się na nowo odtworzyć owe skany z "Fenixa" plus dodać jakieś nowinki w rzeczonym temacie   .

EDIT:

Wszystko poprawione i działa jak należy  Udanej lektury zatem  .

Mniam, smaczne było.
Z drugiej części wywiadu spodobał mi się najbardziej fragment, w którym Dean objeżdża twórców filmowej adaptacji "Obserwatorów". Trzeba przyznać, że nie szszędził im przykrych słów, ale co zrobić jak im się należało.
Ilustracje Parksa też świetne, chociaż ta z "Nieśmiertelnego" podoba mi się bardziej!
Coś tam w zanadrzu masz jeszcze Jarku, czy to już ostatni archiwalny kawałek?

Ja też lubię zaczytywać się od czasu do czasu tym fragmentem . Niezłe perypetie miał Dean z tymi filmowcami . I z resztą nie tylko w przypadku "Opiekunów"  .


Owe grafiki pochodzą właśnie z tych limitowanych, eleganckich edycji opatrzonych autografem autora  . Jednym z moich hobbystycznych marzeń jest właśnie zdobycie choć jednej takiej powieści Deana i mam nadzieję, że kiedyś się to ziści  .


Jeśli chodzi o materiały z "Fenixa" to a i owszem, to już wszystko  . Ale poza tym mam jeszcze dwie polskie publikacje o Deanie i rzecz jasna podzielę się nimi z Wami pewnie jeszcze w tym miesiącu  . A później jeszcze wywiady znalezione w sieci i do tłumaczenia, ale to na razie w dalszej perspektywie  .


Szczerze mówiąc, to osobiście bałbym się takiej kontynuacji; "Opiekunowie" sami w sobie wieńczą i zamykają niesamowitą historię, a pisany niejako na silę sequel mógłby zaszkodzić pierwowzorowi   Już bardziej widziałbym dalsze losy bohaterów "Inwazji" i ich zmagań z goblinami, bo w tej właśnie powieści Dean zaserwował nam swoiste otwarte zakończenie z niedopowiedzeniami  .

Istotnie warto sobie poczytać te informacje; nigdzie indziej ich nie znajdziemy, gdyż to jedyne w naszym kraju takie publikacje o Deanie  . Co więcej, odkrywają niemałego rąbka tajemnicy o wcześniejszej twórczości pisarza  .

Poszperałem dziś w swoich przepastnych koontzowych szufladach i udało się znaleźć ciekawy mix wywiadów z Deanem  . Przyjemnej lektury zatem!!  


 .

Ano pamięta, wszak od tego tutaj jest, na tym naszym koontzowym podwórku  .

Sam wywiad zaś - czy też zlepek odpowiedzi pisarza - w moim odczuciu jest bardzo ciekawy  . Dean uderza w iście kpiarski można by rzecz ton; jego wypowiedzi w wielu miejscach są nasączone specyficzną ironią, a i pośmiać się można nieźle, kiedy pisze m.in. o napadaniu na banki i zabijaniu dla szaleństwa u boku Gerdy  . Ale nie częściej niż raz na dekadę, skromniś jeden  .

Taki rodzaj ekspresji słowa nie zdziwił mnie u Koontza, bo już miałem przyjemność wcześniej poznać próbkę jego możliwości w podobnym stylu - w artykule poświęconym Godzilli i kapeli Megadeth, a także swego czasu na nieistniejącym już (a szkoda ) portalu Towarzysz Nocy, gdzie poczytać można było różne przekomarzania Deana z jego ukochaną Trixie  . Ponadto w niejednej swojej książce autor raczy nas takim wyszukanym humorem, różnica pozostaje tylko jedna - tam tworzy fikcję pozwalając swoim bohaterom na tego typu przemyślenia i słowne gierki, a wywiadach rozmawia tym tonem w cztery oczy z rzeczywistym odbiorcą  .