Strony: 1 [2] 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Trupia Otucha (1989/2014)  (Przeczytany 13399 razy)
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #20 : Czerwca 24, 2014, 11:53:30 »

Z ostatnich informacji jakie udało się ustalić, wynika, że "Ilion" i "Olimp" w pierwszej połowie 2015 roku. Nic więcej na razie się nie zapowiada.

No właśnie tyle wiem, ale oczekuję na jakieś nowe info, bo o wydaniu Illionu/Olimpu to ja już czytam od 2 lat. :D A może coś tam nowego się kroi do wydania.

Cytuj
Ciachu, zmartwiłeś mnie swoją negatywną opinią o "Trupiej..." :( Mój entuzjazm nieco spadł, zwłaszcza, że i "Drood" mnie swego czasu rozczarował i już się go pozbyłem w domowej biblioteczki :)

To wszystko zależy od upodobań czytelniczych. Jeśli nastawiasz się na coś nowego w kwestii wampirów to tylko Ci mówię, że nic nowego tam nie doświadczysz, a samych krwiopijców to już na pewno nie spotkasz. Mało jest też o samym nazizmie. Kurczę no potencjał niewykorzystany jak dla mnie. :( Ciężko mi nawet jest określić jakoś konkretnie gatunkowo tę książkę. Myślę, że BrunoS się ze mną zgodzi, że to taki thriller z elementami fantastyki.
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Jachu

*




pornoholic

« Odpowiedz #21 : Czerwca 24, 2014, 13:03:04 »

Ja z kolei "Drooda" wychwalam pod niebiosa
Żeby nie było, że książka mi nie podpasowała albo że się nie znam... "Drood" to dobra książka. TYLKO dobra i miejscami bardzo przegadana. A na takie nie ma miejsca na mojej półce. Stąd Kinga nic już nie mam :D

oczekuję na jakieś nowe info, bo o wydaniu Illionu/Olimpu to ja już czytam od 2 lat. :D A może coś tam nowego się kroi do wydania.
"Trupia otucha" była w zapowiedziach od co najmniej 4-5 lat, więc obawiam się, że i na "Ilion"i "Olimp" niestety poczekamy. Chciałbym, aby wyszły faktycznie na początku 2015 roku, bo jestem spragniony dobrego simmonsowego science-fiction :) Pozostałe jego książki (poza "Terrorem") generalnie są mniejszym lub większym zawodem.

To wszystko zależy od upodobań czytelniczych.
No nie wiem... Czy istnieje ktoś, kto lubi książki nudne i przegadane na potęgę?

Jeśli nastawiasz się na coś nowego w kwestii wampirów to tylko Ci mówię, że nic nowego tam nie doświadczysz, a samych krwiopijców to już na pewno nie spotkasz. Mało jest też o samym nazizmie.
Na nic się nie nastawiam, bo sam zakup był dla mnie kwestią bardzo mocno do rozważenia. Zresztą sam pomysł na książkę nieco trąci myszką, moim zdaniem. Co najwyżej więc rozmyślałem o tym, czy wypożyczyć ją z biblioteki, jak już kiedyś w jakiś sposób tam trafi :D Szkoda mi kasy na mocno prawdopodobnie nieudane eksperymenty książkowe... tym bardziej, że mam tegoroczne założenie kupowania średnio jednej książki miesięcznie i plan "mniej więcej" na razie wykonuję, bo jeśli dobrze policzyłem, to kupiłem w tym roku jedynie 8 książek (4 UW w styczniu w promocji, "Diamentowy wiek" Stephensona na twardo, "Pieśni Umierającej Ziemi" na wyprzedaży, "Imajicę" Barkera do kolekcji UW oraz "Żywe srebro" Stephensona) :) Od maja nic nie kupiłem, a najbliższe zakupy wakacyjne to dwa kolejne tomy "Cyklu Barokowego" (lipiec i sierpień) i "Echopraksja" Wattsa (wrzesień). Zrobiłem się oszczędny na starość... :pff6:

Kurczę no potencjał niewykorzystany jak dla mnie. :(
To akurat dobrze, bo gdyby został wykorzystany, to książka przypominałaby jakościowo pozycje Mastertona, Wilsona czy Guy'a N. Smitha :haha: Naziści-wampiry  :D :D :D
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #22 : Czerwca 25, 2014, 08:33:55 »

Chciałbym, aby wyszły faktycznie na początku 2015 roku, bo jestem spragniony dobrego simmonsowego science-fiction :)

No właśnie, a ten cykl osoby, które przeczytały, bardzo sobie chwalą. Ja się naczytałem recenzji i nakręciłem już 2 lata temu, ale jak wszedłem na allegro to mi uśmiech zrzedł przy tych cenach. Mogliby ruszyć coś z tym tematem, tym bardziej, że jak widać Simmons jest bardzo chętnie czytany.

Cytuj
Pozostałe jego książki (poza "Terrorem") generalnie są mniejszym lub większym zawodem.

A co czytałeś? Ja i tak bym sprawdził te tytuły, które już się pojawiły, gdyby to wydali porządniej. Mogliby wpakować do jednej książki dwie, jak z Wydrążonym i Muzą.

Cytuj
No nie wiem... Czy istnieje ktoś, kto lubi książki nudne i przegadane na potęgę?

chodziło mi bardziej o to, że Tobie mogą wampiry umysłowe przypaść do gustu. Mi nie przypadły. ;)

Cytuj
To akurat dobrze, bo gdyby został wykorzystany, to książka przypominałaby jakościowo pozycje Mastertona, Wilsona czy Guy'a N. Smitha :haha: Naziści-wampiry  :D :D :D

Ale lepiej by się to czytało, bo byłoby ciekawsze, a tak...
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Jachu

*




pornoholic

« Odpowiedz #23 : Czerwca 25, 2014, 14:19:05 »

No właśnie, a ten cykl osoby, które przeczytały, bardzo sobie chwalą. Ja się naczytałem recenzji i nakręciłem już 2 lata temu, ale jak wszedłem na allegro to mi uśmiech zrzedł przy tych cenach. Mogliby ruszyć coś z tym tematem, tym bardziej, że jak widać Simmons jest bardzo chętnie czytany.
Też czekam na tę dylogię z ogromną niecierpliwością. Jak tylko dowiedziałem się, że to jest na poziomie "Hyperiona", to co jakiś czas oglądam alledrogo, gdzie faktycznie ceny powalają na łopatki. Zdecydowałem jednak, że zaczekam na piękne wydanie z MAGa :faja:

Cytuj
Pozostałe jego książki (poza "Terrorem") generalnie są mniejszym lub większym zawodem.
A co czytałeś? Ja i tak bym sprawdził te tytuły, które już się pojawiły, gdyby to wydali porządniej. Mogliby wpakować do jednej książki dwie, jak z Wydrążonym i Muzą.
Czytałem "Letnią noc", "Eden w ogniu", "Fabrykę kanciarzy" i "Drooda". No i oczywiście "Terror" oraz cały cykl "Hyperiona". Przymierzam się nieśmiało do tego omnibusa "Wydrążony człowiek / Muza ognia". Warto, powiadasz? Diabeł 9

chodziło mi bardziej o to, że Tobie mogą wampiry umysłowe przypaść do gustu. Mi nie przypadły. ;)
Generalnie nie lubię książek przegadanych, których autor ma się za wielkiego psychologa.

Cytuj
To akurat dobrze, bo gdyby został wykorzystany, to książka przypominałaby jakościowo pozycje Mastertona, Wilsona czy Guy'a N. Smitha :haha: Naziści-wampiry  :D :D :D
Ale lepiej by się to czytało, bo byłoby ciekawsze, a tak...
Lepiej? Wątpię, ale byłoby o wiele śmieszniej :D
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #24 : Czerwca 26, 2014, 08:44:01 »

Też czekam na tę dylogię z ogromną niecierpliwością. Jak tylko dowiedziałem się, że to jest na poziomie "Hyperiona", to co jakiś czas oglądam alledrogo, gdzie faktycznie ceny powalają na łopatki. Zdecydowałem jednak, że zaczekam na piękne wydanie z MAGa :faja:

Poza tym te starsze wydania się chyba rozlatują, jeśli dobrze pamiętam z komentarzy czytanych gdzieś (prawdopodobnie na forum Mag-a). Także jak pojawi się oprawa a la Hyperion to będzie ślinotok z gęby. No, przynajmniej mojej. :D

Tak a propos:

http://allegro.pl/3-x-dan-simmons-olimp-ilion-1-2-odbior-warszawa-i4351549325.html

Te okładki całkiem niezłe.

]Czytałem "Letnią noc", "Eden w ogniu", "Fabrykę kanciarzy"(...)

I co z tego najlepsze? "Letnia noc" - to jest chyba coś podobnego do "To" Kinga i w sumie chyba najlepiej się zapowiada.

Cytuj
Przymierzam się nieśmiało do tego omnibusa "Wydrążony człowiek / Muza ognia". Warto, powiadasz? Diabeł 9

Mi się bardzo podobał "Wydrążony", bo to tekst bardzo w klimacie Bradbury'ego. Smutny, przejmujący tekst, z ludzkimi emocjami na pierwszym planie, warstwa fantastyczna bardziej w tle, chociaż jest punktem wyjściowym, bo bohaterowie są telepatami.

"Muza ognia" zaś to typowy Simmons i warstwa science zdecydowanie przeważa. Jest statek kosmiczny, jest jakaś planeta, są obcy, i jest ukłon w stronę Szekspira. Fajny tekst, chociaż na moje oko za krótki.

Cytuj
]Generalnie nie lubię książek przegadanych, których autor ma się za wielkiego psychologa.

Ok, to zostaw sobie Trupia otuchę na dzień, w którym będziesz wyjątkowo tolerancyjny. :D Na moje oko zbyt dużo tam filozofowania, które niepotrzebnie tę książkę wydłuża i to jest taki większy minus.

Cytuj
Lepiej? Wątpię, ale byłoby o wiele śmieszniej :D

Co kto lubi, mi się "Twierdza" Wilsona podobała bardzo, jedynie miałem zarzut do finału. Smitha dużo nie czytałem, ale bodaj "Uczeń szatana" i "Szatański pierwiosnek" to były takie nazistowskie horrory. Ten pierwszy spoko, drugi mnie wymęczył. Od Mastertona nie kojarzę niczego takiego. Ale ja bym nie porównywał tych autorów z Simmonsem. ;) To jest inny poziom, nawet jak piszą w jednym gatunku. Simmons ma bogaty warsztat i potrafi pisać konkretnie. Wiesz, bo czytałeś Hyperiony i Terror. Dla mnie osobiście to są jedne z topowych książek, jakie miałem okazje czytać. :)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 26, 2014, 09:55:21 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Jachu

*




pornoholic

« Odpowiedz #25 : Czerwca 26, 2014, 10:34:14 »

Poza tym te starsze wydania się chyba rozlatują, jeśli dobrze pamiętam z komentarzy czytanych gdzieś (prawdopodobnie na forum Mag-a). Także jak pojawi się oprawa a la Hyperion to będzie ślinotok z gęby. No, przynajmniej mojej. :D
Ty to lubisz te zabawy z wydzielinami gruczołów ślinowych :D

Na pewno książki MAGa będą wydane w sposób o niebo estetyczniejszy (i w twardej oprawie), choć obawiam się poziomu ilustracji na okładkach, bo Irek Konior potrafi zrobić świetną ilustrację, jak i totalne badziewie... A np. okładki cyklu hyperionowskiego nie rzucają na kolana - okładki starego wydania z Ambera były o wiele lepsze. Potwierdzam tez twoje zdanie na temat okładek Ambera do "Ilion/Olimp". Bardzo fajne, ale obawiam się, że MAG będzie miał nowe i w związku z tym mam nadzieję, że ich autorem będzie Tomek Maroński :)

I co z tego najlepsze? "Letnia noc" - to jest chyba coś podobnego do "To" Kinga i w sumie chyba najlepiej się zapowiada.
Letnia noc faktycznie z tych wymienionych najlepsza, ale dupy nie urywa. To taka młodsza siostra TO Kinga, ale o wiele słabsza i napisana na zupełnie innym poziomie.

Mi się bardzo podobał "Wydrążony", bo to tekst bardzo w klimacie Bradbury'ego. Smutny, przejmujący tekst, z ludzkimi emocjami na pierwszym planie, warstwa fantastyczna bardziej w tle, chociaż jest punktem wyjściowym, bo bohaterowie są telepatami.
Mówiłem, że zrobiłem się sknerą na starość :D "Wydrążony człowiek" jest w mojej bibliotece, więc go wypożyczę i przeczytam w ten sposób. Dla 100 stron "Muzy ognia" nie będę 30 zł wydawał :D

Ok, to zostaw sobie Trupia otuchę na dzień, w którym będziesz wyjątkowo tolerancyjny. :D Na moje oko zbyt dużo tam filozofowania, które niepotrzebnie tę książkę wydłuża i to jest taki większy minus.
Z wiekiem robię się coraz mniej tolerancyjny dla przegadanych książek. Wynika to pewnie z faktu, że moje życie przyspiesza, młodszy się nie robię, a czasu coraz mniej na czytanie. W związku z tym - najzwyczajniej w świecie szkoda mi czasu na wypociny niewarte czasu spędzonego nad lekturą... a że mam ogromne zaległości na samej półce i wiele "klocków" (chociażby "Peanatemę" i "Cryptonomicon" oraz "Cykl barokowy" Stephensona, "Jonathana Strange'a i Pana Norrela" i "Imajicę" z Uczty Wyobraźni, "Miasto szaleńców i świętych" Vandermeera czy biografię Józefa Stalina) oraz całą masę krótszych knig do przeczytania. A jeszcze dochodzi do tego biblioteka i jej zasoby ;)

Co kto lubi, mi się "Twierdza" Wilsona podobała bardzo, jedynie miałem zarzut do finału. Smitha dużo nie czytałem, ale bodaj "Uczeń szatana" i "Szatański pierwiosnek" to były takie nazistowskie horrory. Ten pierwszy spoko, drugi mnie wymęczył. Od Mastertona nie kojarzę niczego takiego.
W dawnych czasach te książki też robiły na mnie wrażenie i trafiały w moje gusta. Dziś, po przeczytaniu setek następnych książek, jestem inną osobą i mam odmienną wrażliwość, a przez to niekonwencjonalne potrzeby czytelnicze :) Książki które wymieniłeś są dobre na początek przygody z literaturą grozy czy horroru, w późniejszych czasach - jak się jest wyrobionym czytelnikiem - takie pozycje traktuje się jedynie z uśmiechem politowania, ewentualnie z nutką melancholii i sentymentu. W innym wypadku można narazić się na niepochlebne komentarze związane z poziomem wysmakowania własnego gustu literackiego ;)
Ponadto, nie chciałem wspomnieć o stricte nazistowskich horrorach. Chodziło mi o sam pomysł - banalny, kiczowaty, nadający się jedynie do marnej powiastki na poziomie horroru klasy C, gdzie wiadomo, że w klasie C są dobre jedynie samochody marki Mercedes ;)

Ale ja bym nie porównywał tych autorów z Simmonsem. ;) To jest inny poziom, nawet jak piszą w jednym gatunku. Simmons ma bogaty warsztat i potrafi pisać konkretnie.
Nawet mi na myśl nie przyszło, aby porównywać Simmonsa z wymienionymi bzdurmistrzami ;) Nie ta pisarska klasa. Jak wspomniałem wyżej - chodziło mi o pomysły, nie wykonanie.

Wiesz, bo czytałeś Hyperiony i Terror. Dla mnie osobiście to są jedne z topowych książek, jakie miałem okazje czytać. :)
Tutaj wyjątkowo się z tobą zgodzę :) Co prawda żadna z książek Simmonsa nie znalazłaby się w ścisłej czołówce, ale z całą pewnością miałyby miejsce w grupie pozycji które lubię szanuję, polecam wszystkim dookoła... i które mają wieczne miejsce na moich półkach w skromnej, nieco snobistycznej, domowej biblioteczce :faja:
« Ostatnia zmiana: Czerwca 26, 2014, 10:37:13 wysłane przez Jachu » Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #26 : Czerwca 26, 2014, 12:54:45 »

Na pewno książki MAGa będą wydane w sposób o niebo estetyczniejszy (i w twardej oprawie), choć obawiam się poziomu ilustracji na okładkach, bo Irek Konior potrafi zrobić świetną ilustrację, jak i totalne badziewie... A np. okładki cyklu hyperionowskiego nie rzucają na kolana - okładki starego wydania z Ambera były o wiele lepsze.

A czyje są do Hyperionów, bo nawet nie zwróciłem uwagi? Koniora? Mi się akurat podobają, szczególnie do samego Hyperiona. Potem Endymion. Pozostałe dwie też spoko, ale już bez szału.

Cytuj
Potwierdzam tez twoje zdanie na temat okładek Ambera do "Ilion/Olimp". Bardzo fajne, ale obawiam się, że MAG będzie miał nowe i w związku z tym mam nadzieję, że ich autorem będzie Tomek Maroński :)

Maroński to chyba dużo do UW robił. Mi się prawie wszystko z UW z grafiki podoba, więc jestem za. :)


Cytuj
Mówiłem, że zrobiłem się sknerą na starość :D "Wydrążony człowiek" jest w mojej bibliotece, więc go wypożyczę i przeczytam w ten sposób. Dla 100 stron "Muzy ognia" nie będę 30 zł wydawał :D

Ja bym chyba też nie wydawał, chociaż podejrzewam, że więcej osób opowiedziałoby się za tym opowiadaniem, a nie za "Wydrążonym". Ja uwielbiam Bradbury'ego i charakter jego tekstów, a "Wydrążony" bardzo ten charakter przypomina, więc nie mogło mi się to nie podobać. :)

Cytuj
(chociażby "Peanatemę" i "Cryptonomicon" oraz "Cykl barokowy" Stephensona, "Jonathana Strange'a i Pana Norrela" i "Imajicę" z Uczty Wyobraźni, "Miasto szaleńców i świętych" Vandermeera czy biografię Józefa Stalina) oraz całą masę krótszych knig do przeczytania. A jeszcze dochodzi do tego biblioteka i jej zasoby ;)

jeśli lubisz Dukaja, a jeszcze lepiej, jeśli znasz "Inne pieśni" to "Peanatemę" bierz w ciemno. Czytałem niedawno, świetna lektura. Wróce do niej na pewno. "Imajicę" właśnie czytam, więc też można w odpowiednim temacie o niej pisać. :)

Cytuj
W dawnych czasach te książki też robiły na mnie wrażenie i trafiały w moje gusta. Dziś, po przeczytaniu setek następnych książek, jestem inną osobą i mam odmienną wrażliwość, a przez to niekonwencjonalne potrzeby czytelnicze :) Książki które wymieniłeś są dobre na początek przygody z literaturą grozy czy horroru, w późniejszych czasach - jak się jest wyrobionym czytelnikiem - takie pozycje traktuje się jedynie z uśmiechem politowania, ewentualnie z nutką melancholii i sentymentu. W innym wypadku można narazić się na niepochlebne komentarze związane z poziomem wysmakowania własnego gustu literackiego ;)

Każdemu się gusta literackie zmieniają jeśli czyta systematycznie. I inaczej czytało się wczoraj Hyperiona, a inaczej będzie się czytało za 10 lat. Tak to już jest. Jednak ja mam spory sentyment do wielu książek, które kiedyś były dla mnie MEGA, a z perspektywy czasu zobaczyłem, że poziom jest jednak niższy od obecnie czytanych, natomiast i tak do niektórych wrócę, bo lubię. Ja zresztą czytam co jakiś czas jakieś książki, które z góry wiem, że będą słabsze, nawet kiczowate, najzwyczajniej w świecie dla odmóżdżenia i samej rozrywki. Czasem nawet wolę takie od jakichś przesadnie przeintelektualizowanych, gdzie autor popłynął baaardzooo daleko z tematem, którego albo nie ogarniam albo nie chcę ogarniać wcale. :)


Tak poza tematem,  pytałem Cię gdzieś, kiedyś czy czytałeś już Dollara od Williamsa, ale mi nie odpowiedziałeś, a ja nabyłem niedawno z autografem bezpośrednio ze strony Solarisu i się zastanawiam nad poziomem tego cyklu. :) Fajne to? Czekam na odp w odpowiednim temacie.. ;)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Jachu

*




pornoholic

« Odpowiedz #27 : Czerwca 26, 2014, 21:18:47 »

A czyje są do Hyperionów, bo nawet nie zwróciłem uwagi? Koniora? Mi się akurat podobają, szczególnie do samego Hyperiona. Potem Endymion. Pozostałe dwie też spoko, ale już bez szału.
Do całego cyklu "Hyperiona" okładki robił Irek Konior. One nie są złe, nawet można je spokojnie podciągnąć pod opinię niezłe, choć nie ma co ukrywać, że dupy nie urywają. Na pewno nie można powiedzieć, że to tragedia jakaś jest. Po prostu, moim zdaniem, można było spróbować wykorzystać ilustracje z wydań zagranicznych, które na pierwszy rzut oka robią o wiele lepsze wrażenie :) Z całego cyklu hyperionowskiego, najlepsza jest okładka "Endymiona" :)

Maroński to chyba dużo do UW robił. Mi się prawie wszystko z UW z grafiki podoba, więc jestem za. :)
Zdziwię cię, ale właśnie nie :) Najwięcej okładek zrobił Irek Konior i tak naprawdę, to większych uwag do jego dzieł nie mam. Są estetyczne, cieszą oko, intrygują. Maroński zrobił za to najlepsze okładki z całej serii, czyli do "Rzeki Bogów", "Domu Derwiszy / Dni Cyberabadu" Iana McDonalda (notabene nie tylko najlepsze okładki, ale i najlepsze książki w serii :faja:), "Imajicy" Clive'a Barkera czy omnibusa Luciusa Sheparda.

jeśli lubisz Dukaja, a jeszcze lepiej, jeśli znasz "Inne pieśni" to "Peanatemę" bierz w ciemno. Czytałem niedawno, świetna lektura. Wróce do niej na pewno.
Znam Dukaja i lubię, ale przyznam się bez bicia, że fanem "Innych Pieśni" nie jestem. Podobało się, a i owszem... ale bardziej do mnie przemówiły "Czarne oceany" czy "Wroniec", zaś w ogóle szczytową pozycją autorstwa Jacka jest "Lód". To genialna książka. Uczciwie powiem, że bardziej dopracowanej w szczegółach i bardziej inteligentnej książki w życiu nie czytałem. Absolutne dzieło z najwyższej półki.
"Peanatema" leży na półce i czeka na swoją kolej. Niestety, w najbliższym czasie raczej nie mam jej w planach czytelniczych. To kniga pokaźnych rozmiarów i do tego wymagająca uwagi, koncentracji i najwyższego skupienia. Nie byłbym obecnie w stanie sprostać jej wymaganiom, więc raczej będzie to lektura na długie zimowe wieczory ;)

"Imajicę" właśnie czytam, więc też można w odpowiednim temacie o niej pisać. :)
"Imajicę" czytałem wiele lat temu w dwutomowym wydaniu z bodaj 2002 roku. Wtedy podobała się, choć zawsze wyżej ceniłem "Kobierzec" tego samego autora. Wydawał się bardziej dopracowany i mocniej wciągał. Mam obawy przed ponownym sięgnięciem po "Imajicę", gdyż obawiam się, że książka nie przetrzymała próby czasu. "Kobierzec" po latach mocno wyblakł...

Też czasami sięgam po odmóżdżacza. To rzecz absolutnie niezbędna :) Nie ciągnijmy jednak tego off-topu ;)

Tak poza tematem,  pytałem Cię gdzieś, kiedyś czy czytałeś już Dollara od Williamsa, ale mi nie odpowiedziałeś, a ja nabyłem niedawno z autografem bezpośrednio ze strony Solarisu i się zastanawiam nad poziomem tego cyklu. :) Fajne to? Czekam na odp w odpowiednim temacie.. ;)
Nawet nie zwróciłem uwagi, że pytałeś :) Rzadko wchodzę na Gotham Cafe i przez zwykłą nieuwagę lub niedopatrzenie ten fakt umknął mojej uwadze. W dniu jutrzejszym postaram się odpowiedzieć w rzeczonym temacie Headbang
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #28 : Czerwca 27, 2014, 08:04:12 »

Do całego cyklu "Hyperiona" okładki robił Irek Konior. One nie są złe, nawet można je spokojnie podciągnąć pod opinię niezłe, choć nie ma co ukrywać, że dupy nie urywają. Na pewno nie można powiedzieć, że to tragedia jakaś jest. Po prostu, moim zdaniem, można było spróbować wykorzystać ilustracje z wydań zagranicznych, które na pierwszy rzut oka robią o wiele lepsze wrażenie :) Z całego cyklu hyperionowskiego, najlepsza jest okładka "Endymiona" :)

Mi isę chyba bardziej podoba ta Hyperionowa z Chyżwarem i cieniami. Niby minimalizm, ale jaki!

Mag ogółem robi bardzo dobre okładki. Rzadko kiedy mi się coś nie podoba. Do Simmonsa wszystkie są dobre. "Trupia otucha" też ma niezłą. :)

Cytuj
Zdziwię cię, ale właśnie nie :) Najwięcej okładek zrobił Irek Konior i tak naprawdę, to większych uwag do jego dzieł nie mam. Są estetyczne, cieszą oko, intrygują. Maroński zrobił za to najlepsze okładki z całej serii, czyli do "Rzeki Bogów", "Domu Derwiszy / Dni Cyberabadu" Iana McDonalda (notabene nie tylko najlepsze okładki, ale i najlepsze książki w serii :faja:), "Imajicy" Clive'a Barkera czy omnibusa Luciusa Sheparda.

No to w takim razie kapitalny talent. Mi się te okładki bardzo podobają, tylko nie zawsze zwracam kto odpowiada za grafikę, bo i tak ciężko mi to spamiętać. Do tej pory to mi się najbardziej podobały grafiki Siudmiaka, które wykorzystuja w Rebisie. Marońskiego kojarzę z UW właśnie. Konior pewnie też mi się przewinął przez głowę, ale z niej wyleciał. Teraz będę pamiętał.  :rad2:

Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #29 : Czerwca 28, 2014, 11:05:12 »

Czytam i czytam tę "Trupią otuchę" (po angielsku i mam wrażenie, że zaczęłam sto lat temu), ale idzie jak po grudzie. "Terror" też był grubaśny, ale czytało się znacznie lepiej - tam szczegółowe opisy były uzasadnione, a do tego treść tej książki (zwłaszcza ostatnia część) wszystko wynagradzała. W "Trupiej otusze" niestety mamy do czynienia po prostu z długim thrillerem, w którym z rzadka dzieje się coś ciekawego. Na palcach jednej ręki mogłabym zliczyć naprawdę emocjonujące fragmenty, gdzie wczuwałam się w akcję. Niestety tutaj ta simmonowska dbałość o szczegóły to po prostu nużące opisy i rozbudowane dialogi, często o niczym. Mam jeszcze nadzieję, że dalsza część mnie powali, ale powoli ją tracę... (60% książki za mną dopiero, no wlecze się niemiłosiernie; jakby była ciekawsza to by szybciej szło, a tak...)
Zapisane
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #30 : Czerwca 28, 2014, 20:43:39 »

Sorry crusia bez ściemy, ale dalej bedzie tylko gorzej. Ja "TO" skończyłem tydzień temu i musze stwierdzić, że mam przez nią straszny wstręt do czytania. Od tygodnia nie ruszyłem żadnej nowej książki. Od 5 lat mi sie to nie zdarzyło.
Zapisane

/R\
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #31 : Czerwca 28, 2014, 22:01:33 »

No to mi poprawiłeś humor, nie powiem :/ Ech, ale muszę skończyć choćby po to, by skrytykować w recenzji :P Czasami są ciekawsze fragmenty, ale giną w zalewie nudy. Dzisiaj czytałam epizod, który równie dobrze mógłby zostać przedstawiony w dwóch zdaniach w jakimś dialogu czy coś. Cały czas czułam, że tracę po prostu czas.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #32 : Czerwca 30, 2014, 07:21:00 »

Niestety będzie tak jak pisze BrunoS, więc wyczucie miałaś dobre. Ta książka jest mocno przegadana i to jest jej największy minus. Gdyby to było z 500 stron to jeszcze ok, a tak się wlecze i wlecze. A gdzie ta recenzja ma się pojawić, na CN?
« Ostatnia zmiana: Czerwca 30, 2014, 07:22:54 wysłane przez Ciacho » Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #33 : Czerwca 30, 2014, 11:12:12 »

Jak dotrwam do końca książki to się pojawi recenzja, ale generalnie książkę sobie sama kupiłam, więc obowiązku żadnego nie mam, jeśli o to pytasz. Chciałabym sobie z czystym sumieniem na TO ponarzekać na łamach CN, więc raczej przeczytam ;) Ale z drugiej strony przeczytałabym w tym czasie pewnie dwie inne książki, damn :P
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #34 : Czerwca 30, 2014, 13:06:20 »

Pytam, bo mało ostatnio tych recenzji i newsów na CN było, i zastanawiałem się czemu. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #35 : Czerwca 30, 2014, 13:14:26 »

Tzw. życie ;) Bardzo mało czytałam przez ostatnie pół roku, więc i nie było o czym pisać. A newsów to nam się nie chce robić, wolimy publicystykę ;)
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #36 : Czerwca 30, 2014, 13:58:31 »

Mateję przekopać, żeby czytał i recki pisał! :D Żartuję. Spoko. Dobrze wiedzieć, że nic złego się nie dzieje. ;)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Aga

*

Miejsce pobytu:
Szczecin




.

« Odpowiedz #37 : Grudnia 14, 2015, 10:15:59 »

Nie mogę przebrnąć przez Trupią Otuchę  ;( Na początku rzuciłam się jak szalona(aga) skuszona koncepcją nowego przedstawienia wampiryzmu i oh ah przerażającym horrorem. Niestety gdzieś w połowie książki robi się z tego polityczny thriller i nie wiem czy warto czytać dalej  :pff2:

Przeczytałam wszystkie posty i jestem jeszcze bardziej zniechęcona, czy ktoś może mi po prostu napisać jak się kończy ta książka?  :D
« Ostatnia zmiana: Grudnia 14, 2015, 10:35:50 wysłane przez Aga » Zapisane

"Jestem realnością twardszą niż grawitacja. Jestem jej granicą, jej kamieniem, bólem zęba, wschodem Słońca i drapieżnikiem nad kołyską.
(Linią oporu)." - Jacek Dukaj
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #38 : Grudnia 14, 2015, 11:28:21 »

Przeczytałam wszystkie posty i jestem jeszcze bardziej zniechęcona, czy ktoś może mi po prostu napisać jak się kończy ta książka?  :D

Nie. :P I tak po prawdzie nic odkrywczego tam nie ma. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #39 : Lutego 21, 2016, 19:47:20 »

   Moją przygodę z Simmonsem rozpocząłem od "Wydrążonego człowieka/Muzy ognia", które to bardzo skutecznie zachęciły mnie do jego twórczości. Kolejny miał być cykl Hyperiona, ale kiedy zobaczyłem w bibliotece "Trupią otuchę" nie sposób było przejść obok niej obojętnie. Muszę przyznać, że zarówno okładkowe zajawki jak i wpisy na forum mocno wpłynęły na moją decyzję, bo jak wszyscy wiedzą opowieści o krwiopijcach bardzo mnie ruszają. Niestety jakież było moje zdziwienie kiedy nie znalazłem w treści tej książki niczego co można by odnieść do kultu wampiryzmu. :o
   Kolejny szok przeżyłem po przeczytaniu książki i porównaniu swoich wrażeń z opiniami znajdującymi się w tym wątku. Prawie wszyscy zjechali ją i zmieszali z błotem! :o Szok, szok i niedowierzanie! :o Przecież to jedna z najlepszych powieści z jaką się spotkałem. Prawdziwy majstersztyk! Diabeł 9
  
   Jak dla mnie ta książka praktycznie nie ma wad. Genialny pomysł na fabułę - aczkolwiek deczko przypominający mi "Nocne Dreszcze" Deana Koontza - tylko w dużo lepszym wydaniu. Wspaniałe tło historyczne związane z niemieckimi obozami śmierci z czasów II wojny światowej. Cudowne portrety psychologiczne bohaterów. No i ten obezwładniający klimat oplatający nas niczym bluszcz przez prawie 1000 stron. Reading
   I pośród tych wszystkich wspaniałości ani jednego wampira :D, choć słowo wampiryzm pada kilkakrotnie w jej treści. Jeśli już miałbym odnieść się do kultowych postaci ze świata horroru, to dużo bliżej tej książce do wszelkiej maści powiastek o zombie. Dlatego też radzę potencjalnym czytelnikom nie sugerować się wzmiankami o wampirach, bo nic co z nimi związane w tej książce nie występuje. :haha:
  
   Mógłbym co prawda zacytować tu niektóre wypowiedzi forumowiczów i próbować je podważyć, ale jak widać jestem w totalnej mniejszości i niewiele to da. ;) W każdym bądź razie dzieje się tu dużo i nie można narzekać na brak akcji. Książka na pewno nie jest przegadana, wszystko podane jest w odpowiednich proporcjach i okraszone bardzo ciekawym zakończeniem. :roll: A tak naprawdę, pomimo scen rodem ze świata grozy, nie można "Trupiej otuchy" nazwać rasowym horrorem. Według mnie bliżej jej do thrillera s-f.
 
   Gorąco polecam!!! Diabeł 9
« Ostatnia zmiana: Lutego 21, 2016, 19:49:52 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Strony: 1 [2] 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: