Gotham Cafe

Oficjalne fora serwisów => Dan Simmons => Wątek zaczęty przez: Mandriell on Marca 04, 2014, 12:26:28



Tytuł: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Mandriell on Marca 04, 2014, 12:26:28
(http://ecsmedia.pl/c/trupia-otucha-b-iext24437555.jpg)

Tytuł: Trupia Otucha
Autor: Dan Simmons      
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła
Oprawa: twarda
Liczba stron: 968
Rok wydania oryginału: 1989
Rok wydania: 22 luty 2014      
Cena detaliczna:   69,00 zł

Przeszłość
Schwytany w sieć zaplanowanego przez Hitlera "Ostatecznego Rozwiązania" Saul Laski jest jednym z tysięcy skazanych na śmierć w niesławnym obozie zagłady w Chełmnie. Wkrótce jednak wpada w szpony zła o wiele gorszego i starszego niż nazistowskie Niemcy.

Teraźniejszość
Nieliczni wybrańcy posiadają Talent - psychologiczną umiejętność oddziaływania na umysły innych ludzi. Na dorocznych spotkaniach planują nieustającą kampanię rzezi i rozpasania. W tym roku jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem?

Obejmująca parę dziesięcioleci i rozgrywająca się na kilku kontynentach historia zapuszcza się w najmroczniejsze zakamarki historii XX wieku. "Trupia otucha", stanowiąca jedną z najdoskonalszych prób ożywienia wampirzej legendy, zgłębia naturę ludzkiej skłonności do przemocy i analizuje jej wpływ na naszą przyszłość.

"Trupia otucha" łączy epicki rozmach z niepokojącą przenikliwością, łączy odległe epoki, tworzy historię na nowo i podkopuje fundamenty rzeczywistości. Makabryczna kronika dziejów drapieżcy i jego ofiary unicestwi wasz dotychczasowy światopogląd. Prawdziwy klasyk.
- Guillermo del Toro, reżyser Labiryntu Fauna
"Trupia otucha" to jeden z trzech najlepszych horrorów XX wieku. Po prostu. - Stephen King
Jedna z nielicznych poważnych prób reinterpretacji idei wampiryzmu, porównywalna z "Inwazją porywaczy ciał" Jacka Finneya, "Jestem legendą" Richarda Mathesona i "Miasteczkiem Salem" Stephena Kinga. - David Morrell

źródło: Katedra (http://katedra.nast.pl/ksiazka/12306/Simmons-Dan-Trupia-otucha/)

-------------------------------------------------

Oficjalna recenzja mojej lubej ze strony Lubimyczytać.pl (http://lubimyczytac.pl/oficjalne-recenzje-ksiazek/3634/jam-twoj-skryty-czlowiek). Pierwsza recenzja w kraju ;):

JAM TWÓJ SKRYTY CZŁOWIEK

Zło jest nieśmiertelne. I choć zagnieżdża się zazwyczaj w ludziach wątłych i słabych, to na krótką chwilę czyni z nich niezniszczalne potwory. A jeśli z powieści Simmonsa płyną jakieś nauki, to jedna z tych najważniejszych, będąca zarazem przestrogą, uczy nas, że potwory nie umierają. Że trzeba je zabić. Jak na ironię jednak Ci z nas, którzy nie są potworami, zazwyczaj nie znajdą w sobie tyle nienawiści i płynącej z niej - a także z braku empatii - siły, która pozwoliłaby je unicestwić. Bo właśnie to nas od nich odróżnia. Co innego jednak, gdy kieruje nami zemsta...

W 1942 roku Saul Laski nie miał już właściwie nic. Samotny, odarty z godności i siły, skazany na śmierć Polak. Żyd jakich wielu, którego życie przekreślone zostało czyjąś dziecinną odrazą, czyimś strachem, czyimś błędnym przeświadczeniem, czyimś jednym słowem. Złożył sobie jednak obietnicę, że przeżyje i ta obietnica pozwoliła mu w 1942 roku w Chełmnie stawić opór Niemcom. Jednak największa wola walki i najodważniejsze serce nie wystarczyłyby do starcia z tym, co zaatakowało przerażonego chłopaka. Żaden upór i żadna broń nie uchroniłyby go przed złem, z którym się zetknął.

Trzydzieści osiem lat później w domu Melanie Fuller spotyka się trójka przyjaciół. Poza gospodynią poznajemy jeszcze Ninę i Williego, a także obecną w tym czasie służbę. Dwie starsze kobiety i mężczyzna w podobnym wieku znają się od lat i niejedno razem przeżyli. Wiedzą o sobie rzeczy, których nie wie nikt inny, znają swoje wady i zalety, znają ogrom swojego Talentu i techniki Żerowania. Jednak żadne z nich nie byłoby w stanie przewidzieć wydarzeń, które nastąpiły na krótko po zakończeniu ich spotkania, choć każde bezpośrednio się do nich przyczyniło.

"Trupia otucha" opowiada o złu, które już się wydarzyło i o tym, które dopiero nastanie, jednak znajduje dla niego nowe wytłumaczenie, które ogranicza jego źródło do bardziej hermetycznej formy. Czy stawia to świat i jego mieszkańców w nieco bardziej pozytywnym świetle? Zależy jak na to spojrzeć. Czy tłumaczy śmierć, okrucieństwo, nienawiść i brak litości? W żadnym wypadku. Kataklizm, do którego powoli dąży w swojej powieści Dan Simmons zdaje się obejmować cały świat, a strach przed nim potęguje niewiedza o tym, ilu ludzi posiada tak zwany Talent - ilu z nich potrafi bez większego wysiłku zmuszać innych do wykonywania czegoś, do czego ci nigdy nie byliby zdolni? Ilu spośród tych Potworów to osoby stojące na najwyższych szczeblach władzy lub odpowiada za bezpieczeństwo obywateli? Nie wiadomo komu możemy zaufać. Kiedy już bowiem znajdziemy się w pobliżu Potwora, nasze ciało i umysł nie będą miały nic do powiedzenia, stracimy nad nimi kontrolę i zaczniemy robić rzeczy, których być może nie zrobilibyśmy nawet pod groźbą śmierci.

Opowieść o wampirach według amerykańskiego pisarza, to przerażająca wizja świata, podzielonego na 64 pola. To rzeczywistość, której największym przekleństwem staje się bezsilność i świadomość, że w każdej chwili możemy zostać odarci z wolnej woli danej człowiekowi prawem, którego nie powinno podważać żadne państwo, żaden przywódca, a także żadne pieniądze - prawem człowieczeństwa. "Trupia otucha" to powstająca z martwych wampirza legenda, która ma szansę przywrócić swoim bohaterom dawną świetność. Choć jego opowieść rządzi się innymi prawami, niż te najbardziej typowe opowieści nawiązujące do Draculi, to właśnie ta inność i jej przerażające skutki sprawiają, że lektura staje się nad wyraz rzeczywista.

Dan Simmons dodatkowo podjudza czytelnika i jego wiarę w wykreowany przez siebie świat tym, że na kartach "Trupiej otuchy" znajdziemy rzeczywiste miejsca, postaci i wydarzenia. John Lennon, Lee Harvey Oswald, Adolf Hitler są postaciami z naszej rzeczywistości, naszego życia, w które wierzymy i którego realności raczej nie mamy w zwyczaju podważać. Czym zatem różni się nasz świat od świata bohaterów Simmonsa? Tylko i wyłącznie niewiedzą, którą jeszcze do niedawna z nami dzielili. Niewiedzą na temat Potworów, dla których litość to słowo w obcym języku, choćby znali każdy dialekt świata, dla których cudze życie to forma zabawy wymyślona dla ich rozrywki.

Podzielona na trzy księgi powieść utrzymuje bardzo równe tempo, które sprawia, że jedna akcja zastępowana jest następną i choć autor ma w zwyczaju szatkować czas powieści i traktować go jak bumerang wracający do rozrzuconych po świecie bohaterów, to nie wprowadza to chaosu. Bardzo jestem wdzięczna Simmonsowi, że w opozycji do reszty powieści, fragmenty poświęcone Melanie Fuller prowadzone są narracją pierwszoosobową. Na początku fascynowało mnie jaki cel miał autor w tym, żeby z tylu postaci, czytelnik poznał najbardziej myśli i uczucia błękitnowłosej staruszki. Teraz już wiem co chciał podkreślić, a co wyolbrzymić, na co zwrócić uwagę, a do czego przyczepić niewidzialny znacznik ironii - i wyszło mu to naprawdę znakomicie. Choć Melanie jest bohaterką negatywną, to bez wątpienia najlepiej skonstruowaną, pełną dziecinnej agresji i wiecznego poczucia niesprawiedliwości, jakie ogarnia pięciolatka, kiedy nie dostanie swojego lizaka. Podobnie także do reszty bohaterów, jest prowadzona bardzo konsekwentnie i z wyczuciem. Co ważne postaci nie przeszkadzają sobie nawzajem, a dzięki temu, że są wprowadzane do powieści stopniowo, czytelnik oswaja się z nimi i dużo łatwiej zapamiętuje.

"Trupia otucha" to w dużej mierze opowieść o człowieku. O jego sile i ambicji. O walce jaką toczy ze złem od niepamiętnych czasów. Niezwykle trafne w przypadku tej powieści wydają mi się znane słowa Hemingwaya, że człowiek nie jest stworzony do klęski. Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać. Wielu bohaterów Simmonsa przypieczętowało te słowa śmiercią. Wielu z nich zmarło - ponieważ zostali zniszczeni siłą potężniejszą od nich, z którą nie byli w stanie się mierzyć. Czy jednak zostali pokonani? Czy zło wdarło się do nich nie pytając o zgodę? A może zło, podobnie jak wampira należy zaprosić, bo inaczej nie będzie mogło przekroczyć progu naszego "ja"? Jeśli nie sięgnięcie po "Trupią otuchę" żądni odpowiedzi na te pytania, to zaręczam, że jest wiele innych powodów, dla których warto spędzić te kilka dni w świecie Dana Simmonsa. Jak chociażby ten, że "Trupia otucha" stanowi świetną odtrutkę na Edwardy, Belle i wszystkie inne wampiry bez zębów...

Ale nie tylko. Bo powieść Simmonsa to jednak w głównej mierze próba analizy zła, które rodzi się w człowieku. Szarpanina, w której ciągle jesteśmy przeciągani na drugą stronę i wciąż pytamy: przez kogo? Kto zrobił z nas pionki i jakim prawem odarł świat z kolorów, pozostawiając jedynie nieśmiertelne czerń i biel? Po lekturze tej historii chcemy wierzyć, że nie siedzi w nas drugie ukryte ja, żądne przemocy i napawające się krzywdą. Miejmy nadzieję, że Potwory nie wezmą nas nigdy w swoje władanie jak dzieje się to w "Trupiej otusze", miejmy nadzieję, że zło nigdy nie szepnie nam do ucha... masz mnie - jam twój skryty człowiek.*

* T. Miciński: Inferno

(https://grafiki-cdp.s3.amazonaws.com/rozne/loga-partnerzy/logo-lubimy-czytac-300.jpg)

-------------------------------------------------

Jak tylko skończę ten nieszczęsny "Talizman" Kinga/Strauba to biorę się za swój debiut z prozą Simmonsa, właśnie w postaci "Trupiej Otuchy". Jestem strasznie nakręcony na tę powieść. Nie mam jakichś nie wiadomo jakich oczekiwań, poza tym, że zwyczajnie liczę na dobry kawał literatury. Będę na bieżąco pisał swoje wrażenia. Jestem bardzo ciekaw jak szybko przeczytam taką cegłę. W ogóle, będzie to pierwsza tak długa książka w moim życiu. Dotychczas najdłuższa była "Gra o tron".


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Marca 17, 2014, 11:20:29
Ja jestem w trakcie czytania, dokładnie 412 stron za mną, chociaż trochę mi długo to czytanie idzie, być może z braku czasu w ubiegłym tygodniu, być może przez mocne wrażenia po Dukaju, które jeszcze nie opadły, nie wiem. Książka na pewno dobra i nietuzinkowa, jeśli chodzi o koncepcję wampiryzmu; nie jest to na pewno to, co znamy na co dzień, Simmons, podobnie jak Watts, poszedł z tematem krwiopijców w innym kierunku, i samo to jest bardzo ciekawe.  :rad2:  Ponadto Simmons kładzie duży nacisk na postaci, charakterystyczne, pełnokrwiste, można je lubić albo nie lubić. Fabuła nie porywa akcją, ale coś się tam dzieje i idzie do przodu, więc zobaczymy co dalej. Nie jest to science fiction, z którego znam autora, boTrupia otucha to taki horror i kryminał w jednym, ale się nie nudzę, więc póki co jest ok. Do tej pory się na Simmonsie nie zawiodłem i mam nadzieję, że tym razem też tak nie będzie. :) To tyle na ten moment, po przeczytaniu całości napiszę coś jeszcze.

Czyta ktoś jeszcze tę książkę?


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Mandriell on Marca 17, 2014, 12:10:24
Ja - póki co - zarzuciłem chęć czytania. W głównej mierze to zasługa bardzo kiepskiego "Talizmanu". Wymęczyła mnie ta książka tak strasznie, przez co jak sobie pomyślę, że znów miałbym utknąć na niemal miesiąc przy książce mającej więcej niż 700 ston to zwyczajnie mi się odechciewa. Troszkę to nie fair w stosunku do Simmonsa, ale tak już mam, co poradzę. Wybrałem Zafona, co do którego miałem pewność, że mi się spodoba i przełamie niesmak książkami wywołany "dziełem" duetu Staub & King. Za Trupią otuchę na pewno się wezmę niebawem, za bardzo na nią czekałem jednak, żeby odpuścić  zupełnie na jakiś dłuższy czas :)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Marca 17, 2014, 14:54:55
Uu,no to szkoda, bo znowu nie będę miał z kim pogadać. : :pff2: Ja powiem tak: książka nie powala na kolana, bo nie porywa akcją i nie rozdziawiam gęby przy czytaniu, ale jakbym miał porównać wątek wampiryczny tutaj i u innych pisarzy to przepaść. Do tego jeszcze nazizm, problem antysemityzmu nie tylko wśród niemców, ale także przede wszystkim wśród polaków.  No ciekawa książka na pewno i wstrzymuję się przed oceną, bo czekam cierpliwie do jej końca.

Jakbym miał zachęcić kogoś do jej przeczytania, to najwięcej bym zyskał wśród fanów Wilsona, bo jego Twierdza (tu także są naziści i wampiryzm) to taka mniej ambitna wersja Trupiej otuchy, więc jeśli ktoś tego Wilsona zna, to może spokojnie sięgać po Simmonsa i się raczej nie zawiedzie. ;)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: ingo on Marca 17, 2014, 21:12:30
Czyta ktoś jeszcze tę książkę?

Wczoraj zacząłem. Z moim tempem czytania może do maja skończę ;)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Marca 18, 2014, 09:55:03
To mnie nie pociesza ingo.  :P


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Marca 24, 2014, 12:11:07
Skończyłem Trupią otuche i muszę przyznać, że jest to, niestety, najsłabsza z przeczytanych przeze mnie książek Simmonsa. Nie jest ona złą ksiązką, bo jest dobra, ma bardzo ciekawe postaci, tempo akcji jest równe, dzieje się dużo, retrospekcje nawiązujące do dramatycznych przeżyć głównego bohatera z okresu II wojny, jest wątek nazistów, jest klimat. Ale jest ale. Książka jest zdecydowanie za długa. Te przeszło 900 stron powinno być spokojnie zredukowane do 500-600, co tylko wyszłoby książce na dobre. A tak, czytasz i czytasz i chociaż dzieje się sporo, to jakoś nie jesteś zachwycony i dłuży się niemiłosiernie. Jest niepotrzebne filozofowanie. Niekiedy pojawia się pewna niekonsekwencja w postępowaniu bohaterów. Można parę rzeczy przewidzieć. Wątek wampirów nie jest też nic nowym, chociaż myślałem, że tak będzie. Nie są to rządne krwi kreatury tylko wampiry umysłowe, czyli coś, z czym większość z nas się już spotkała tylko pod inną nazwą. I tak to wygląda.  :rad2:

Książka ma 900 stron, a prawdę powiedziawszy nie widzę jej jako temat  do głębszych rozważań i możliwości do dyskusji. Jeśli ktoś lubi Simmonsa to przeczyta, bo styl jest ten sam i dalej pisze dobrze, ale po prostu nie porywa jak w "Terrorze" czy "Hyperionie", i na początek przygody z tym autorem tej książki nie polecam. ;) Ode mnie 6/10.


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: BrunoS. on Marca 25, 2014, 18:30:56
No to Ciacho zaskoczyłeś mnie niesamowicie tą notką. Myślałem, że ty pierwszy będziesz opiewał ta książkę pod niebiosa, zwłaszcza ze tak się na nią naczekaliśmy.
Z drugiej strony cieszy Twój obiektywizm. Jako pierwszy recenzujesz te powieść na forum i mogłeś napisać wszystko, bo to właśnie zawsze ta pierwsza recka jest odnośnikiem do całej dyskusji. Potraktowałeś sprawę honorowo, bez względu na to jakim uczuciem pałasz do Simmonsa. Troszkę jestem zmartwiony, zwłaszcza że TO dopiero przede mną. Oficjalnie zaczynam od razu po świętach z nią walczyć. Pierwszy raz żałuję, że mamy tak podobne gusta :) Haha


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Marca 26, 2014, 09:41:10
Moje niedopatrzenie, przyznaję. Widzę że powstał nowy temat, którego powstanie przeoczyłem i dlatego nie dostrzegłem Twojej opinii ziom. Już pędzę nadrobić stratę.

To nie był mój apel do Ciebie, Bruno, żebyś odpowiadał na moją opinię n/t książki, tylko żebyś sam zaczął czytać i zweryfikował swoje wrażenia z moimi.  Jak w przypadku Link. ;)

No to Ciacho zaskoczyłeś mnie niesamowicie tą notką. Myślałem, że ty pierwszy będziesz opiewał ta książkę pod niebiosa, zwłaszcza ze tak się na nią naczekaliśmy. Z drugiej strony cieszy Twój obiektywizm.

Ja bardzo lubię Simmonsa i jest moim faworytem, jeśli chodzi o fantastykę. Dla mnie to taki współczesny Bradbury. "Terror" jest jedną z najlepszych książek, jakie przeczytałem w życiu; z książek grozy to chyba nawet najlepsza. "Hyperion" i "Upadek" są kapitalne i bardzo chętnie do nich wrócę. Reszta też była bardzo dobra i trzymała wysoki poziom. Co się tyczy "Trupiej otuchy" to nie jest zła książka. :) Tam styl Simmonsa jest taki sam, dobrze się to czyta i jest to poziom dla wielu autorów nie do osiągnięcia.  Ale książka jest po prostu za długa i nieco sztampowa. Miałem wielkie nadzieje, że te wampiry umysłowe to krok w inną stronę - jak zrobił to Peter Watts albo przynajmniej żeby było, jak u Wilsona w "Twierdzy" - ale tak naprawdę autor inaczej nazwał to, co nam, fanom fantastyki, jest już znane z innych książek. Nie oznacza to bynajmniej, że ja się do autora zniechęciłem! "Drood" leży na półce i czeka na swoją kolej. I sam wypatruję na co dzień nowych i wznowionych pozycji Simmonsa, które dorwę w swoje łapy i będę czytał z entuzjazmem.  :rad2:

Cytuj
Troszkę jestem zmartwiony, zwłaszcza że TO dopiero przede mną. Oficjalnie zaczynam od razu po świętach z nią walczyć. Pierwszy raz żałuję, że mamy tak podobne gusta :) Haha

Starałem się być obiektywny. Nie chcę zniechęcać, bo każdy ma inny staż czytelniczy, i to, co dla mnie jest sztampowe, dla Ciebie nie musi być wcale. :) Przekonaj się najlepiej sam, tylko proponuję, żebyś podszedł do tego na neutralu, bez nakręcania i zniechęcenia.  Czekam na Twoją opinię ziom.  :faja:


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Czerwca 09, 2014, 14:04:05
A kiedy Simmons?! :P

Ziom nawet nie pytaj... Męczę "Trupia otuchę" już 3 tydzień :( Książka kompletnie mi nie podpasiła. Aż wstyd, ale tym razem na Simmonsie się zawiadłem, przynajmniej do 610 strony jest słabiutko. Wyczuwałem w Twojej recenzji tej knigi lekki powiew chłodu, ale nie wiedziałem że jest aż tak słabo. Gdybym czytał ją przed "Terrorem" i "Droodem" to może. Nadal się świetnie czyta, bo styl Simmonsa uwielbiam. Treść za to do bani. Przede mną jeszcze 350 stron, ale nie podejrzewam żeby coś się radykalnie zmieniło. Sorki za off top.
[/quote]

Nie chcę Cię załamywać, ale niestety niewiele się zmieni, a przynajmniej nie tyle, żebyś nagle miał piać z zachwytu. Tak jak pisałem, jest to poziom nieosiągalny dla wielu autorów i same pisarstwo Simmonsa jest tu takie samo, tlyko sama lektura nie jest za bardzo zajmująca i jak czytalo się to co wymieniłeś, to przepaść... Mimo wszystko nie żałuję, że się zapoznałem. Simmons ma u mnie wielki kredyt zaufania po 6 książek, które przeczytałem, a ta 7-ma dopiero wyszła gorzej. :) A powiedziałbyś, że połączenie gatunku z nazizmem wyjdzie zajebiście. ja sam stawiałem na coś na kształt "Twierdzy'" Wilsona, któa bardzo mi się podobała. Niestety, jest inaczej. No cóz, czekamy teraz na Illion i Olimp.  :faja:


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: BrunoS. on Czerwca 09, 2014, 14:24:41
"Twierdzę" czytałem lat temu kilkanaście i jakże mi się podobała ta książka to pamiętam do dziś :) Mosz recht Ciacho pisząc, że poziom w TO jest i tak bardzo wysoki.

Największy żal mam jak zwykle do siebie. Dałem sie nabrać na wytarty slogan, że "Trupia otucha" to inne, całkiem nowe spojrzenie na mit wampiryzmu. No coż, we mnie nadal głośno pobrzmiewają pejoratywne echa powieści "Doktor Sen", gdzie pomysł był praktycznie taki sam. Wiem że książka Simmonsa jest z 1989 roku, więc raczej on był pierwszy, a nie zmienia to faktu, że obie powieści są słabiutkie.

Co do drugiej połowy książki to raczej mnie ziom nie pocieszyleś, ale prawdę mówiąc tego się spodziewałem :)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Czerwca 09, 2014, 15:19:12
Tylko, że tamta książka Wilsona to była poketowych gabarytów i liczyła sobie nieco ponad 300 stron,więc jakby tak Simmonsa uszczuplić o tyle, to też może rozrywka byłaby porównywalna. :D

Nie tylko Ty się dałeś nabrać. Zresztą pisałem o tym wcześniej, że nastawiałem się na coś oryginalnego, jak u Wattsa, a tu dokładnie tak jak u Kinga jest. To już lepiej by ta lektura wypadła, gdyby klasycznego wampiraka tam wmontować i więcej krwi. Wtedy myślę, że lektura nabrałaby bardziej horrorowych rumieńców, bo tak to ani pełnokrwisty horror ani dobrze dopracowane fantasy.

Czekam na jakieś info o nowej książce, bo wydaje mi się, że prędzej się doczekamy nowej książki, aniżeli wznowienia "Illionu" i "Olimpu", de facto dwóch najbardziej wyczekiwanych przeze mnie książek spośród wszystkich autorów.


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: BrunoS. on Czerwca 23, 2014, 07:51:03
Miesiąc męczarni dobiegł końca. Czytana po 20-30 stron "Trupia Otucha" w końcu przeczytana. Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak się męczyłem nad książką. Za punkt honoru stawiam zawsze przeczytanie rozpoczętej książki do końca, ale Simmons to postanowienie wystawił na niemałą próbę. Przyznam, że kilka razy załamywałem ręce, nosząc się z zamiarem spalenia jej na stosie w trakcie czytania.

Historia, jak i bohaterowie w ogóle do mnie nie trafiły. Temat całej powieści nie porwał mnie wcale. Dla mnie ta książka była  głupia i słaba. Temat miał być odkrywczy, a był wtórny i słaby. Ile to już czytałem książek gdzie...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
.
Na taką opinię duży wpływ ma oczywiście czytany ostatnio "Doktor sen" Kinga, który fabularnie praktycznie z TO się pokrywał i był równie niestrawny jak wyżej wymieniona pozycja.

Końcowe strony powieści to banał totalny. Od jakiejś 600 strony gdy dowiadujemy się o...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Zawiodłem się tą książką na Simmonsie. Na usprawiedliwienie kupuję fakt, że jest to odgrzewany kotlet, który miał jechać na popularności "Terroru" i "Drooda"
Nie polecam.


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Czerwca 23, 2014, 08:56:09
Nie zrażaj się do Simmonsa Bruno, to jego druga książka, więc jeszcze nie napisał "Hyperiona" (chociaż wydał w tym samym roku). :P Dla mnie ciągle jest to ulubiony autor i czekam na każdą następną książkę, a Tobie proponuję za jakiś czas sprawdzić "Wydrążonego człowieka" na poprawę humoru. ;)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: BrunoS. on Czerwca 23, 2014, 09:38:43
Nie zrażaj się do Simmonsa

Nie ma obawy Ciacho :) Po Hyperionie, Droodzie i Terrorze nie tak łatwo mnie do Simmonsa zrazić i nadal jest on w moim Top 3 ulubionych autorów.

..a Tobie proponuję za jakiś czas sprawdzić "Wydrążonego człowieka" na poprawę humoru. ;)

A dziękuję, dziękuję :) Zapoznałem się właśnie z notką tyczącą tej książki i całkiem fajny opis. Ja na poprawę humoru zalecam sobie ostatnio porcję fantastyki naukowej w proporcjach podwójnej dawki P.K.Dicka :)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Czerwca 23, 2014, 12:53:21
Nie ma obawy Ciacho :) Po Hyperionie, Droodzie i Terrorze nie tak łatwo mnie do Simmonsa zrazić(...)

Ja tego "Drooda" jeszcze nie czytałem, ale z tym raczej poczekam gdzieś na okres jesienno-zimowy, bo nie mam ochoty na taką lekturę w tym momencie. I czytałem, że warto zapoznać się jeszcze z "Tajemnicami..." przed przeczytaniem tej książki, o czym sami pisaliście, więc najpierw to trzeba kupić jeszcze. :)

Cytuj
(...)i nadal jest on w moim Top 3 ulubionych autorów.

King jest tym trzecim? Bo że Dick jest drugi to jest pewniak.  :rad2:

Cytuj
A dziękuję, dziękuję :) Zapoznałem się właśnie z notką tyczącą tej książki i całkiem fajny opis.

Tylko jak już się zdecydujesz to ja Ci proponuję kupić te wydanie z Prósa z "Muzą ognia", bo będziesz miał 2w1 + świetne wydanie z grafiką adekwatną do tekstu. ;) Mnie osobiście "Wydrążony" wzruszył, co zdarzyło mi się może ze 3-4 razy odkąd czytam. Bardzo podobny jest w obu tych tekstach Simmons do Bradbury'ego. :)

(http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/105000/105792/155x220.jpg)



Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: BrunoS. on Czerwca 23, 2014, 17:36:39
Dzieki Ciacho za sugestie co do wydania "Wydrążonego". Będę to miał na uwadze

King jest tym trzecim? Bo że Dick jest drugi to jest pewniak.  :rad2:

Dick to bezapelacyjnie numer jeden, drugi jest John Sieinbeck, King z Simmonsem na trzecim :)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Czerwca 24, 2014, 09:20:07
No to mocna trójka-czwórka. :D Za "Myszy i ludzi" mam zamiar się zabrać w tym roku. Trzeba czasem trochę klasyki w ciągu roku liznąć.  :rad2:

Próbuję się dowiedzieć od Mag-a czy zapowiada się coś nowego od Simmonsa. Nie spieszą się kurde z tym Illionem/Olimpem. :/


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Jachu on Czerwca 24, 2014, 09:43:40
Próbuję się dowiedzieć od Mag-a czy zapowiada się coś nowego od Simmonsa. Nie spieszą się kurde z tym Illionem/Olimpem. :/
Z ostatnich informacji jakie udało się ustalić, wynika, że "Ilion" i "Olimp" w pierwszej połowie 2015 roku. Nic więcej na razie się nie zapowiada.

Ciachu, zmartwiłeś mnie swoją negatywną opinią o "Trupiej..." :( Mój entuzjazm nieco spadł, zwłaszcza, że i "Drood" mnie swego czasu rozczarował i już się go pozbyłem w domowej biblioteczki :)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: BrunoS. on Czerwca 24, 2014, 10:30:48
zwłaszcza, że i "Drood" mnie swego czasu rozczarował i już się go pozbyłem w domowej biblioteczki :)

Dla mnie "Trupia otucha" to jedna z najmasakryczniejszych (in minus oczywiście) książek jakie w życiu czytałem, ale mojego egzemplarza nie oddam nikomu :)

Ja z kolei "Drooda" wychwalam pod niebiosa, tak więc Jachu może z Tobą będzie odwrotnie i "Trupia.." ci spasi :)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Czerwca 24, 2014, 12:53:30
Z ostatnich informacji jakie udało się ustalić, wynika, że "Ilion" i "Olimp" w pierwszej połowie 2015 roku. Nic więcej na razie się nie zapowiada.

No właśnie tyle wiem, ale oczekuję na jakieś nowe info, bo o wydaniu Illionu/Olimpu to ja już czytam od 2 lat. :D A może coś tam nowego się kroi do wydania.

Cytuj
Ciachu, zmartwiłeś mnie swoją negatywną opinią o "Trupiej..." :( Mój entuzjazm nieco spadł, zwłaszcza, że i "Drood" mnie swego czasu rozczarował i już się go pozbyłem w domowej biblioteczki :)

To wszystko zależy od upodobań czytelniczych. Jeśli nastawiasz się na coś nowego w kwestii wampirów to tylko Ci mówię, że nic nowego tam nie doświadczysz, a samych krwiopijców to już na pewno nie spotkasz. Mało jest też o samym nazizmie. Kurczę no potencjał niewykorzystany jak dla mnie. :( Ciężko mi nawet jest określić jakoś konkretnie gatunkowo tę książkę. Myślę, że BrunoS się ze mną zgodzi, że to taki thriller z elementami fantastyki.


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Jachu on Czerwca 24, 2014, 14:03:04
Ja z kolei "Drooda" wychwalam pod niebiosa
Żeby nie było, że książka mi nie podpasowała albo że się nie znam... "Drood" to dobra książka. TYLKO dobra i miejscami bardzo przegadana. A na takie nie ma miejsca na mojej półce. Stąd Kinga nic już nie mam :D

oczekuję na jakieś nowe info, bo o wydaniu Illionu/Olimpu to ja już czytam od 2 lat. :D A może coś tam nowego się kroi do wydania.
"Trupia otucha" była w zapowiedziach od co najmniej 4-5 lat, więc obawiam się, że i na "Ilion"i "Olimp" niestety poczekamy. Chciałbym, aby wyszły faktycznie na początku 2015 roku, bo jestem spragniony dobrego simmonsowego science-fiction :) Pozostałe jego książki (poza "Terrorem") generalnie są mniejszym lub większym zawodem.

To wszystko zależy od upodobań czytelniczych.
No nie wiem... Czy istnieje ktoś, kto lubi książki nudne i przegadane na potęgę?

Jeśli nastawiasz się na coś nowego w kwestii wampirów to tylko Ci mówię, że nic nowego tam nie doświadczysz, a samych krwiopijców to już na pewno nie spotkasz. Mało jest też o samym nazizmie.
Na nic się nie nastawiam, bo sam zakup był dla mnie kwestią bardzo mocno do rozważenia. Zresztą sam pomysł na książkę nieco trąci myszką, moim zdaniem. Co najwyżej więc rozmyślałem o tym, czy wypożyczyć ją z biblioteki, jak już kiedyś w jakiś sposób tam trafi :D Szkoda mi kasy na mocno prawdopodobnie nieudane eksperymenty książkowe... tym bardziej, że mam tegoroczne założenie kupowania średnio jednej książki miesięcznie i plan "mniej więcej" na razie wykonuję, bo jeśli dobrze policzyłem, to kupiłem w tym roku jedynie 8 książek (4 UW w styczniu w promocji, "Diamentowy wiek" Stephensona na twardo, "Pieśni Umierającej Ziemi" na wyprzedaży, "Imajicę" Barkera do kolekcji UW oraz "Żywe srebro" Stephensona) :) Od maja nic nie kupiłem, a najbliższe zakupy wakacyjne to dwa kolejne tomy "Cyklu Barokowego" (lipiec i sierpień) i "Echopraksja" Wattsa (wrzesień). Zrobiłem się oszczędny na starość... :pff6:

Kurczę no potencjał niewykorzystany jak dla mnie. :(
To akurat dobrze, bo gdyby został wykorzystany, to książka przypominałaby jakościowo pozycje Mastertona, Wilsona czy Guy'a N. Smitha :haha: Naziści-wampiry  :D :D :D


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Czerwca 25, 2014, 09:33:55
Chciałbym, aby wyszły faktycznie na początku 2015 roku, bo jestem spragniony dobrego simmonsowego science-fiction :)

No właśnie, a ten cykl osoby, które przeczytały, bardzo sobie chwalą. Ja się naczytałem recenzji i nakręciłem już 2 lata temu, ale jak wszedłem na allegro to mi uśmiech zrzedł przy tych cenach. Mogliby ruszyć coś z tym tematem, tym bardziej, że jak widać Simmons jest bardzo chętnie czytany.

Cytuj
Pozostałe jego książki (poza "Terrorem") generalnie są mniejszym lub większym zawodem.

A co czytałeś? Ja i tak bym sprawdził te tytuły, które już się pojawiły, gdyby to wydali porządniej. Mogliby wpakować do jednej książki dwie, jak z Wydrążonym i Muzą.

Cytuj
No nie wiem... Czy istnieje ktoś, kto lubi książki nudne i przegadane na potęgę?

chodziło mi bardziej o to, że Tobie mogą wampiry umysłowe przypaść do gustu. Mi nie przypadły. ;)

Cytuj
To akurat dobrze, bo gdyby został wykorzystany, to książka przypominałaby jakościowo pozycje Mastertona, Wilsona czy Guy'a N. Smitha :haha: Naziści-wampiry  :D :D :D

Ale lepiej by się to czytało, bo byłoby ciekawsze, a tak...


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Jachu on Czerwca 25, 2014, 15:19:05
No właśnie, a ten cykl osoby, które przeczytały, bardzo sobie chwalą. Ja się naczytałem recenzji i nakręciłem już 2 lata temu, ale jak wszedłem na allegro to mi uśmiech zrzedł przy tych cenach. Mogliby ruszyć coś z tym tematem, tym bardziej, że jak widać Simmons jest bardzo chętnie czytany.
Też czekam na tę dylogię z ogromną niecierpliwością. Jak tylko dowiedziałem się, że to jest na poziomie "Hyperiona", to co jakiś czas oglądam alledrogo, gdzie faktycznie ceny powalają na łopatki. Zdecydowałem jednak, że zaczekam na piękne wydanie z MAGa :faja:

Cytuj
Pozostałe jego książki (poza "Terrorem") generalnie są mniejszym lub większym zawodem.
A co czytałeś? Ja i tak bym sprawdził te tytuły, które już się pojawiły, gdyby to wydali porządniej. Mogliby wpakować do jednej książki dwie, jak z Wydrążonym i Muzą.
Czytałem "Letnią noc", "Eden w ogniu", "Fabrykę kanciarzy" i "Drooda". No i oczywiście "Terror" oraz cały cykl "Hyperiona". Przymierzam się nieśmiało do tego omnibusa "Wydrążony człowiek / Muza ognia". Warto, powiadasz? :diab9:

chodziło mi bardziej o to, że Tobie mogą wampiry umysłowe przypaść do gustu. Mi nie przypadły. ;)
Generalnie nie lubię książek przegadanych, których autor ma się za wielkiego psychologa.

Cytuj
To akurat dobrze, bo gdyby został wykorzystany, to książka przypominałaby jakościowo pozycje Mastertona, Wilsona czy Guy'a N. Smitha :haha: Naziści-wampiry  :D :D :D
Ale lepiej by się to czytało, bo byłoby ciekawsze, a tak...
Lepiej? Wątpię, ale byłoby o wiele śmieszniej :D


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Czerwca 26, 2014, 09:44:01
Też czekam na tę dylogię z ogromną niecierpliwością. Jak tylko dowiedziałem się, że to jest na poziomie "Hyperiona", to co jakiś czas oglądam alledrogo, gdzie faktycznie ceny powalają na łopatki. Zdecydowałem jednak, że zaczekam na piękne wydanie z MAGa :faja:

Poza tym te starsze wydania się chyba rozlatują, jeśli dobrze pamiętam z komentarzy czytanych gdzieś (prawdopodobnie na forum Mag-a). Także jak pojawi się oprawa a la Hyperion to będzie ślinotok z gęby. No, przynajmniej mojej. :D

Tak a propos:

http://allegro.pl/3-x-dan-simmons-olimp-ilion-1-2-odbior-warszawa-i4351549325.html

Te okładki całkiem niezłe.

]Czytałem "Letnią noc", "Eden w ogniu", "Fabrykę kanciarzy"(...)

I co z tego najlepsze? "Letnia noc" - to jest chyba coś podobnego do "To" Kinga i w sumie chyba najlepiej się zapowiada.

Cytuj
Przymierzam się nieśmiało do tego omnibusa "Wydrążony człowiek / Muza ognia". Warto, powiadasz? :diab9:

Mi się bardzo podobał "Wydrążony", bo to tekst bardzo w klimacie Bradbury'ego. Smutny, przejmujący tekst, z ludzkimi emocjami na pierwszym planie, warstwa fantastyczna bardziej w tle, chociaż jest punktem wyjściowym, bo bohaterowie są telepatami.

"Muza ognia" zaś to typowy Simmons i warstwa science zdecydowanie przeważa. Jest statek kosmiczny, jest jakaś planeta, są obcy, i jest ukłon w stronę Szekspira. Fajny tekst, chociaż na moje oko za krótki.

Cytuj
]Generalnie nie lubię książek przegadanych, których autor ma się za wielkiego psychologa.

Ok, to zostaw sobie Trupia otuchę na dzień, w którym będziesz wyjątkowo tolerancyjny. :D Na moje oko zbyt dużo tam filozofowania, które niepotrzebnie tę książkę wydłuża i to jest taki większy minus.

Cytuj
Lepiej? Wątpię, ale byłoby o wiele śmieszniej :D

Co kto lubi, mi się "Twierdza" Wilsona podobała bardzo, jedynie miałem zarzut do finału. Smitha dużo nie czytałem, ale bodaj "Uczeń szatana" i "Szatański pierwiosnek" to były takie nazistowskie horrory. Ten pierwszy spoko, drugi mnie wymęczył. Od Mastertona nie kojarzę niczego takiego. Ale ja bym nie porównywał tych autorów z Simmonsem. ;) To jest inny poziom, nawet jak piszą w jednym gatunku. Simmons ma bogaty warsztat i potrafi pisać konkretnie. Wiesz, bo czytałeś Hyperiony i Terror. Dla mnie osobiście to są jedne z topowych książek, jakie miałem okazje czytać. :)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Jachu on Czerwca 26, 2014, 11:34:14
Poza tym te starsze wydania się chyba rozlatują, jeśli dobrze pamiętam z komentarzy czytanych gdzieś (prawdopodobnie na forum Mag-a). Także jak pojawi się oprawa a la Hyperion to będzie ślinotok z gęby. No, przynajmniej mojej. :D
Ty to lubisz te zabawy z wydzielinami gruczołów ślinowych :D

Na pewno książki MAGa będą wydane w sposób o niebo estetyczniejszy (i w twardej oprawie), choć obawiam się poziomu ilustracji na okładkach, bo Irek Konior potrafi zrobić świetną ilustrację, jak i totalne badziewie... A np. okładki cyklu hyperionowskiego nie rzucają na kolana - okładki starego wydania z Ambera były o wiele lepsze. Potwierdzam tez twoje zdanie na temat okładek Ambera do "Ilion/Olimp". Bardzo fajne, ale obawiam się, że MAG będzie miał nowe i w związku z tym mam nadzieję, że ich autorem będzie Tomek Maroński :)

I co z tego najlepsze? "Letnia noc" - to jest chyba coś podobnego do "To" Kinga i w sumie chyba najlepiej się zapowiada.
Letnia noc faktycznie z tych wymienionych najlepsza, ale dupy nie urywa. To taka młodsza siostra TO Kinga, ale o wiele słabsza i napisana na zupełnie innym poziomie.

Mi się bardzo podobał "Wydrążony", bo to tekst bardzo w klimacie Bradbury'ego. Smutny, przejmujący tekst, z ludzkimi emocjami na pierwszym planie, warstwa fantastyczna bardziej w tle, chociaż jest punktem wyjściowym, bo bohaterowie są telepatami.
Mówiłem, że zrobiłem się sknerą na starość :D "Wydrążony człowiek" jest w mojej bibliotece, więc go wypożyczę i przeczytam w ten sposób. Dla 100 stron "Muzy ognia" nie będę 30 zł wydawał :D

Ok, to zostaw sobie Trupia otuchę na dzień, w którym będziesz wyjątkowo tolerancyjny. :D Na moje oko zbyt dużo tam filozofowania, które niepotrzebnie tę książkę wydłuża i to jest taki większy minus.
Z wiekiem robię się coraz mniej tolerancyjny dla przegadanych książek. Wynika to pewnie z faktu, że moje życie przyspiesza, młodszy się nie robię, a czasu coraz mniej na czytanie. W związku z tym - najzwyczajniej w świecie szkoda mi czasu na wypociny niewarte czasu spędzonego nad lekturą... a że mam ogromne zaległości na samej półce i wiele "klocków" (chociażby "Peanatemę" i "Cryptonomicon" oraz "Cykl barokowy" Stephensona, "Jonathana Strange'a i Pana Norrela" i "Imajicę" z Uczty Wyobraźni, "Miasto szaleńców i świętych" Vandermeera czy biografię Józefa Stalina) oraz całą masę krótszych knig do przeczytania. A jeszcze dochodzi do tego biblioteka i jej zasoby ;)

Co kto lubi, mi się "Twierdza" Wilsona podobała bardzo, jedynie miałem zarzut do finału. Smitha dużo nie czytałem, ale bodaj "Uczeń szatana" i "Szatański pierwiosnek" to były takie nazistowskie horrory. Ten pierwszy spoko, drugi mnie wymęczył. Od Mastertona nie kojarzę niczego takiego.
W dawnych czasach te książki też robiły na mnie wrażenie i trafiały w moje gusta. Dziś, po przeczytaniu setek następnych książek, jestem inną osobą i mam odmienną wrażliwość, a przez to niekonwencjonalne potrzeby czytelnicze :) Książki które wymieniłeś są dobre na początek przygody z literaturą grozy czy horroru, w późniejszych czasach - jak się jest wyrobionym czytelnikiem - takie pozycje traktuje się jedynie z uśmiechem politowania, ewentualnie z nutką melancholii i sentymentu. W innym wypadku można narazić się na niepochlebne komentarze związane z poziomem wysmakowania własnego gustu literackiego ;)
Ponadto, nie chciałem wspomnieć o stricte nazistowskich horrorach. Chodziło mi o sam pomysł - banalny, kiczowaty, nadający się jedynie do marnej powiastki na poziomie horroru klasy C, gdzie wiadomo, że w klasie C są dobre jedynie samochody marki Mercedes ;)

Ale ja bym nie porównywał tych autorów z Simmonsem. ;) To jest inny poziom, nawet jak piszą w jednym gatunku. Simmons ma bogaty warsztat i potrafi pisać konkretnie.
Nawet mi na myśl nie przyszło, aby porównywać Simmonsa z wymienionymi bzdurmistrzami ;) Nie ta pisarska klasa. Jak wspomniałem wyżej - chodziło mi o pomysły, nie wykonanie.

Wiesz, bo czytałeś Hyperiony i Terror. Dla mnie osobiście to są jedne z topowych książek, jakie miałem okazje czytać. :)
Tutaj wyjątkowo się z tobą zgodzę :) Co prawda żadna z książek Simmonsa nie znalazłaby się w ścisłej czołówce, ale z całą pewnością miałyby miejsce w grupie pozycji które lubię szanuję, polecam wszystkim dookoła... i które mają wieczne miejsce na moich półkach w skromnej, nieco snobistycznej, domowej biblioteczce :faja:


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Czerwca 26, 2014, 13:54:45
Na pewno książki MAGa będą wydane w sposób o niebo estetyczniejszy (i w twardej oprawie), choć obawiam się poziomu ilustracji na okładkach, bo Irek Konior potrafi zrobić świetną ilustrację, jak i totalne badziewie... A np. okładki cyklu hyperionowskiego nie rzucają na kolana - okładki starego wydania z Ambera były o wiele lepsze.

A czyje są do Hyperionów, bo nawet nie zwróciłem uwagi? Koniora? Mi się akurat podobają, szczególnie do samego Hyperiona. Potem Endymion. Pozostałe dwie też spoko, ale już bez szału.

Cytuj
Potwierdzam tez twoje zdanie na temat okładek Ambera do "Ilion/Olimp". Bardzo fajne, ale obawiam się, że MAG będzie miał nowe i w związku z tym mam nadzieję, że ich autorem będzie Tomek Maroński :)

Maroński to chyba dużo do UW robił. Mi się prawie wszystko z UW z grafiki podoba, więc jestem za. :)


Cytuj
Mówiłem, że zrobiłem się sknerą na starość :D "Wydrążony człowiek" jest w mojej bibliotece, więc go wypożyczę i przeczytam w ten sposób. Dla 100 stron "Muzy ognia" nie będę 30 zł wydawał :D

Ja bym chyba też nie wydawał, chociaż podejrzewam, że więcej osób opowiedziałoby się za tym opowiadaniem, a nie za "Wydrążonym". Ja uwielbiam Bradbury'ego i charakter jego tekstów, a "Wydrążony" bardzo ten charakter przypomina, więc nie mogło mi się to nie podobać. :)

Cytuj
(chociażby "Peanatemę" i "Cryptonomicon" oraz "Cykl barokowy" Stephensona, "Jonathana Strange'a i Pana Norrela" i "Imajicę" z Uczty Wyobraźni, "Miasto szaleńców i świętych" Vandermeera czy biografię Józefa Stalina) oraz całą masę krótszych knig do przeczytania. A jeszcze dochodzi do tego biblioteka i jej zasoby ;)

jeśli lubisz Dukaja, a jeszcze lepiej, jeśli znasz "Inne pieśni" to "Peanatemę" bierz w ciemno. Czytałem niedawno, świetna lektura. Wróce do niej na pewno. "Imajicę" właśnie czytam, więc też można w odpowiednim temacie o niej pisać. :)

Cytuj
W dawnych czasach te książki też robiły na mnie wrażenie i trafiały w moje gusta. Dziś, po przeczytaniu setek następnych książek, jestem inną osobą i mam odmienną wrażliwość, a przez to niekonwencjonalne potrzeby czytelnicze :) Książki które wymieniłeś są dobre na początek przygody z literaturą grozy czy horroru, w późniejszych czasach - jak się jest wyrobionym czytelnikiem - takie pozycje traktuje się jedynie z uśmiechem politowania, ewentualnie z nutką melancholii i sentymentu. W innym wypadku można narazić się na niepochlebne komentarze związane z poziomem wysmakowania własnego gustu literackiego ;)

Każdemu się gusta literackie zmieniają jeśli czyta systematycznie. I inaczej czytało się wczoraj Hyperiona, a inaczej będzie się czytało za 10 lat. Tak to już jest. Jednak ja mam spory sentyment do wielu książek, które kiedyś były dla mnie MEGA, a z perspektywy czasu zobaczyłem, że poziom jest jednak niższy od obecnie czytanych, natomiast i tak do niektórych wrócę, bo lubię. Ja zresztą czytam co jakiś czas jakieś książki, które z góry wiem, że będą słabsze, nawet kiczowate, najzwyczajniej w świecie dla odmóżdżenia i samej rozrywki. Czasem nawet wolę takie od jakichś przesadnie przeintelektualizowanych, gdzie autor popłynął baaardzooo daleko z tematem, którego albo nie ogarniam albo nie chcę ogarniać wcale. :)


Tak poza tematem,  pytałem Cię gdzieś, kiedyś czy czytałeś już Dollara od Williamsa, ale mi nie odpowiedziałeś, a ja nabyłem niedawno z autografem bezpośrednio ze strony Solarisu i się zastanawiam nad poziomem tego cyklu. :) Fajne to? Czekam na odp w odpowiednim temacie.. ;)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Jachu on Czerwca 26, 2014, 22:18:47
A czyje są do Hyperionów, bo nawet nie zwróciłem uwagi? Koniora? Mi się akurat podobają, szczególnie do samego Hyperiona. Potem Endymion. Pozostałe dwie też spoko, ale już bez szału.
Do całego cyklu "Hyperiona" okładki robił Irek Konior. One nie są złe, nawet można je spokojnie podciągnąć pod opinię niezłe, choć nie ma co ukrywać, że dupy nie urywają. Na pewno nie można powiedzieć, że to tragedia jakaś jest. Po prostu, moim zdaniem, można było spróbować wykorzystać ilustracje z wydań zagranicznych, które na pierwszy rzut oka robią o wiele lepsze wrażenie :) Z całego cyklu hyperionowskiego, najlepsza jest okładka "Endymiona" :)

Maroński to chyba dużo do UW robił. Mi się prawie wszystko z UW z grafiki podoba, więc jestem za. :)
Zdziwię cię, ale właśnie nie :) Najwięcej okładek zrobił Irek Konior i tak naprawdę, to większych uwag do jego dzieł nie mam. Są estetyczne, cieszą oko, intrygują. Maroński zrobił za to najlepsze okładki z całej serii, czyli do "Rzeki Bogów", "Domu Derwiszy / Dni Cyberabadu" Iana McDonalda (notabene nie tylko najlepsze okładki, ale i najlepsze książki w serii :faja:), "Imajicy" Clive'a Barkera czy omnibusa Luciusa Sheparda.

jeśli lubisz Dukaja, a jeszcze lepiej, jeśli znasz "Inne pieśni" to "Peanatemę" bierz w ciemno. Czytałem niedawno, świetna lektura. Wróce do niej na pewno.
Znam Dukaja i lubię, ale przyznam się bez bicia, że fanem "Innych Pieśni" nie jestem. Podobało się, a i owszem... ale bardziej do mnie przemówiły "Czarne oceany" czy "Wroniec", zaś w ogóle szczytową pozycją autorstwa Jacka jest "Lód". To genialna książka. Uczciwie powiem, że bardziej dopracowanej w szczegółach i bardziej inteligentnej książki w życiu nie czytałem. Absolutne dzieło z najwyższej półki.
"Peanatema" leży na półce i czeka na swoją kolej. Niestety, w najbliższym czasie raczej nie mam jej w planach czytelniczych. To kniga pokaźnych rozmiarów i do tego wymagająca uwagi, koncentracji i najwyższego skupienia. Nie byłbym obecnie w stanie sprostać jej wymaganiom, więc raczej będzie to lektura na długie zimowe wieczory ;)

"Imajicę" właśnie czytam, więc też można w odpowiednim temacie o niej pisać. :)
"Imajicę" czytałem wiele lat temu w dwutomowym wydaniu z bodaj 2002 roku. Wtedy podobała się, choć zawsze wyżej ceniłem "Kobierzec" tego samego autora. Wydawał się bardziej dopracowany i mocniej wciągał. Mam obawy przed ponownym sięgnięciem po "Imajicę", gdyż obawiam się, że książka nie przetrzymała próby czasu. "Kobierzec" po latach mocno wyblakł...

Też czasami sięgam po odmóżdżacza. To rzecz absolutnie niezbędna :) Nie ciągnijmy jednak tego off-topu ;)

Tak poza tematem,  pytałem Cię gdzieś, kiedyś czy czytałeś już Dollara od Williamsa, ale mi nie odpowiedziałeś, a ja nabyłem niedawno z autografem bezpośrednio ze strony Solarisu i się zastanawiam nad poziomem tego cyklu. :) Fajne to? Czekam na odp w odpowiednim temacie.. ;)
Nawet nie zwróciłem uwagi, że pytałeś :) Rzadko wchodzę na Gotham Cafe i przez zwykłą nieuwagę lub niedopatrzenie ten fakt umknął mojej uwadze. W dniu jutrzejszym postaram się odpowiedzieć w rzeczonym temacie :headbang:


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Czerwca 27, 2014, 09:04:12
Do całego cyklu "Hyperiona" okładki robił Irek Konior. One nie są złe, nawet można je spokojnie podciągnąć pod opinię niezłe, choć nie ma co ukrywać, że dupy nie urywają. Na pewno nie można powiedzieć, że to tragedia jakaś jest. Po prostu, moim zdaniem, można było spróbować wykorzystać ilustracje z wydań zagranicznych, które na pierwszy rzut oka robią o wiele lepsze wrażenie :) Z całego cyklu hyperionowskiego, najlepsza jest okładka "Endymiona" :)

Mi isę chyba bardziej podoba ta Hyperionowa z Chyżwarem i cieniami. Niby minimalizm, ale jaki!

Mag ogółem robi bardzo dobre okładki. Rzadko kiedy mi się coś nie podoba. Do Simmonsa wszystkie są dobre. "Trupia otucha" też ma niezłą. :)

Cytuj
Zdziwię cię, ale właśnie nie :) Najwięcej okładek zrobił Irek Konior i tak naprawdę, to większych uwag do jego dzieł nie mam. Są estetyczne, cieszą oko, intrygują. Maroński zrobił za to najlepsze okładki z całej serii, czyli do "Rzeki Bogów", "Domu Derwiszy / Dni Cyberabadu" Iana McDonalda (notabene nie tylko najlepsze okładki, ale i najlepsze książki w serii :faja:), "Imajicy" Clive'a Barkera czy omnibusa Luciusa Sheparda.

No to w takim razie kapitalny talent. Mi się te okładki bardzo podobają, tylko nie zawsze zwracam kto odpowiada za grafikę, bo i tak ciężko mi to spamiętać. Do tej pory to mi się najbardziej podobały grafiki Siudmiaka, które wykorzystuja w Rebisie. Marońskiego kojarzę z UW właśnie. Konior pewnie też mi się przewinął przez głowę, ale z niej wyleciał. Teraz będę pamiętał.  :rad2:



Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: crusia on Czerwca 28, 2014, 12:05:12
Czytam i czytam tę "Trupią otuchę" (po angielsku i mam wrażenie, że zaczęłam sto lat temu), ale idzie jak po grudzie. "Terror" też był grubaśny, ale czytało się znacznie lepiej - tam szczegółowe opisy były uzasadnione, a do tego treść tej książki (zwłaszcza ostatnia część) wszystko wynagradzała. W "Trupiej otusze" niestety mamy do czynienia po prostu z długim thrillerem, w którym z rzadka dzieje się coś ciekawego. Na palcach jednej ręki mogłabym zliczyć naprawdę emocjonujące fragmenty, gdzie wczuwałam się w akcję. Niestety tutaj ta simmonowska dbałość o szczegóły to po prostu nużące opisy i rozbudowane dialogi, często o niczym. Mam jeszcze nadzieję, że dalsza część mnie powali, ale powoli ją tracę... (60% książki za mną dopiero, no wlecze się niemiłosiernie; jakby była ciekawsza to by szybciej szło, a tak...)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: BrunoS. on Czerwca 28, 2014, 21:43:39
Sorry crusia bez ściemy, ale dalej bedzie tylko gorzej. Ja "TO" skończyłem tydzień temu i musze stwierdzić, że mam przez nią straszny wstręt do czytania. Od tygodnia nie ruszyłem żadnej nowej książki. Od 5 lat mi sie to nie zdarzyło.


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: crusia on Czerwca 28, 2014, 23:01:33
No to mi poprawiłeś humor, nie powiem :/ Ech, ale muszę skończyć choćby po to, by skrytykować w recenzji :P Czasami są ciekawsze fragmenty, ale giną w zalewie nudy. Dzisiaj czytałam epizod, który równie dobrze mógłby zostać przedstawiony w dwóch zdaniach w jakimś dialogu czy coś. Cały czas czułam, że tracę po prostu czas.


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Czerwca 30, 2014, 08:21:00
Niestety będzie tak jak pisze BrunoS, więc wyczucie miałaś dobre. Ta książka jest mocno przegadana i to jest jej największy minus. Gdyby to było z 500 stron to jeszcze ok, a tak się wlecze i wlecze. A gdzie ta recenzja ma się pojawić, na CN?


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: crusia on Czerwca 30, 2014, 12:12:12
Jak dotrwam do końca książki to się pojawi recenzja, ale generalnie książkę sobie sama kupiłam, więc obowiązku żadnego nie mam, jeśli o to pytasz. Chciałabym sobie z czystym sumieniem na TO ponarzekać na łamach CN, więc raczej przeczytam ;) Ale z drugiej strony przeczytałabym w tym czasie pewnie dwie inne książki, damn :P


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Czerwca 30, 2014, 14:06:20
Pytam, bo mało ostatnio tych recenzji i newsów na CN było, i zastanawiałem się czemu. :)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: crusia on Czerwca 30, 2014, 14:14:26
Tzw. życie ;) Bardzo mało czytałam przez ostatnie pół roku, więc i nie było o czym pisać. A newsów to nam się nie chce robić, wolimy publicystykę ;)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Czerwca 30, 2014, 14:58:31
Mateję przekopać, żeby czytał i recki pisał! :D Żartuję. Spoko. Dobrze wiedzieć, że nic złego się nie dzieje. ;)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Aga on Grudnia 14, 2015, 11:15:59
Nie mogę przebrnąć przez Trupią Otuchę  ;( Na początku rzuciłam się jak szalona(aga) skuszona koncepcją nowego przedstawienia wampiryzmu i oh ah przerażającym horrorem. Niestety gdzieś w połowie książki robi się z tego polityczny thriller i nie wiem czy warto czytać dalej  :pff2:

Przeczytałam wszystkie posty i jestem jeszcze bardziej zniechęcona, czy ktoś może mi po prostu napisać jak się kończy ta książka?  :D


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Grudnia 14, 2015, 12:28:21
Przeczytałam wszystkie posty i jestem jeszcze bardziej zniechęcona, czy ktoś może mi po prostu napisać jak się kończy ta książka?  :D

Nie. :P I tak po prawdzie nic odkrywczego tam nie ma. :)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Lutego 21, 2016, 20:47:20
   Moją przygodę z Simmonsem rozpocząłem od "Wydrążonego człowieka/Muzy ognia", które to bardzo skutecznie zachęciły mnie do jego twórczości. Kolejny miał być cykl Hyperiona, ale kiedy zobaczyłem w bibliotece "Trupią otuchę" nie sposób było przejść obok niej obojętnie. Muszę przyznać, że zarówno okładkowe zajawki jak i wpisy na forum mocno wpłynęły na moją decyzję, bo jak wszyscy wiedzą opowieści o krwiopijcach bardzo mnie ruszają. Niestety jakież było moje zdziwienie kiedy nie znalazłem w treści tej książki niczego co można by odnieść do kultu wampiryzmu. :o
   Kolejny szok przeżyłem po przeczytaniu książki i porównaniu swoich wrażeń z opiniami znajdującymi się w tym wątku. Prawie wszyscy zjechali ją i zmieszali z błotem! :o Szok, szok i niedowierzanie! :o Przecież to jedna z najlepszych powieści z jaką się spotkałem. Prawdziwy majstersztyk! :diab9:
  
   Jak dla mnie ta książka praktycznie nie ma wad. Genialny pomysł na fabułę - aczkolwiek deczko przypominający mi "Nocne Dreszcze" Deana Koontza - tylko w dużo lepszym wydaniu. Wspaniałe tło historyczne związane z niemieckimi obozami śmierci z czasów II wojny światowej. Cudowne portrety psychologiczne bohaterów. No i ten obezwładniający klimat oplatający nas niczym bluszcz przez prawie 1000 stron. :reading:
   I pośród tych wszystkich wspaniałości ani jednego wampira :D, choć słowo wampiryzm pada kilkakrotnie w jej treści. Jeśli już miałbym odnieść się do kultowych postaci ze świata horroru, to dużo bliżej tej książce do wszelkiej maści powiastek o zombie. Dlatego też radzę potencjalnym czytelnikom nie sugerować się wzmiankami o wampirach, bo nic co z nimi związane w tej książce nie występuje. :haha:
  
   Mógłbym co prawda zacytować tu niektóre wypowiedzi forumowiczów i próbować je podważyć, ale jak widać jestem w totalnej mniejszości i niewiele to da. ;) W każdym bądź razie dzieje się tu dużo i nie można narzekać na brak akcji. Książka na pewno nie jest przegadana, wszystko podane jest w odpowiednich proporcjach i okraszone bardzo ciekawym zakończeniem. :roll: A tak naprawdę, pomimo scen rodem ze świata grozy, nie można "Trupiej otuchy" nazwać rasowym horrorem. Według mnie bliżej jej do thrillera s-f.
 
   Gorąco polecam!!! :diab9:


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Master on Lutego 21, 2016, 21:04:45
No to mnie mocno zainteresowałeś swoją opinią ;)  Chciałem po Otuchę sięgnąć odkąd usłyszałem o wątku historycznym, ale liczne krytyczne opinie skutecznie mnie oddalały od podjęcia decyzji o kupnie książki. A tu proszę. Kurczę, chyba się skuszę... kiedyś; prędzej czy później - nie wiem  :D


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: BrunoS. on Lutego 22, 2016, 10:56:24
Kujot to chyba bez znaczenia że jesteś w mniejszości. To, że TO Ci się bardzo podobała świadczy o tym, że każdemu podoba się coś innego. O to chyba w tym wszystkim chodzi. Pamiętam, że ja strasznie zjechałem tą książkę bo mi po prostu nie podeszła. Ot i tyle...

Ja taką sytuację miałem w przypadku Historii Lisey. Z tym wyjątkiem, że wtedy ja ją wychwalałem w niebiosa, gdy większość po niej jechała niemiłosiernie. Może to jedna z tych książek które albo się kocha, albo nienawidzi. Nie ma nic w stylu "nawet niezła" czy "może być gdyby nie coś tam..." :)

Ja akurat nie zgadzam się z Twoją opinią, ale potrafię zrozumieć, że to co podoba się komuś innemu niekoniecznie podobać musi się mnie. I odwrotnie.

A gdyby się tak nad tym przypadkiem zastanowić głębiej, to czy na potrzeby np. forum takie pozycje nie są atrakcyjniejsze dla nas forumowiczów? Po co pisać pochlebnie o książce, którą wszyscy wychwalają, albo krytykować coś co już więcej krytyki wchłonąć nie może? :)

No to broń się teraz...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: Ciacho on Lutego 22, 2016, 14:36:07
Też mnie zdziwiła tak pozytywna opinia i odbiór tej książki, bo ja nie czułem niczego podobnego. :) Ale jak piszesz Brunos, każdemu się podoba co innego. Ja z kolei zachwycałem się "Najciemniejszą częścią lasu" Campbella, podczas gdy na necie czytałem większość średnio pozytywnych opinii. Dla mnie ten Simmons to najniższa półka od niego, ale i tak za wysoki próg dla wielu autorów. ;)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: crusia on Lutego 22, 2016, 22:37:30
A tak naprawdę, pomimo scen rodem ze świata grozy, nie można "Trupiej otuchy" nazwać rasowym horrorem. Według mnie bliżej jej do thrillera s-f.

No nie? Jakby zrobić z tych quasi-wampirów przybyszów z obcej planety to byłby piękny thriller SF. A przecież wydanie, które kupiłam, zaczyna się obroną ambitnego horroru i zrobiła mi ogromnego smaka na tę powieść, a tu klops - thriller jak w mordę strzelił :D Chociaż niby horror, ale jednak thriller, choć w sumie horror... głupie te podziały, damn :D Mi się bardziej jak thriller czytało.

A co do wampirów - akurat nie miałam problemów, by te nadnaturalne postaci pojmować jako quasi-wampiry, choć zgadzam się, że mają bardzo mało cech wspólnych i w sumie niepotrzebnie się ta łatka pojawia w opisie. Moim zdaniem troszkę tu zajeżdża marketingiem ;)

Ja z kolei zachwycałem się "Najciemniejszą częścią lasu" Campbella, podczas gdy na necie czytałem większość średnio pozytywnych opinii.

Taki dowcipasek się pojawił w pewnej internetowej dyskusji: zdaniem pewnego przyjaciela-autora pewnego znanego autora grozy powieść Campbella jest DREWNIANA, a kto się nią zachwyca to się nie zna i tyle ;)


Tytuł: Odp: Trupia Otucha (1989/2014)
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Marca 01, 2016, 09:25:20
Cytuj
No to broń się teraz...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

  
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Cytuj
No to mnie mocno zainteresowałeś swoją opinią ;)  Chciałem po Otuchę sięgnąć odkąd usłyszałem o wątku historycznym, ale liczne krytyczne opinie skutecznie mnie oddalały od podjęcia decyzji o kupnie książki. A tu proszę. Kurczę, chyba się skuszę... kiedyś; prędzej czy później - nie wiem  :D
Master, naprawdę warto. :reading: Tak naprawdę wątek historyczny kręci się w głównej mierze wokół obozów śmierci, ale powinien być dla ciebie sporym bonusem w tej powieści. Lepiej prędzej!!! :haha:

Cytuj
Chociaż niby horror, ale jednak thriller, choć w sumie horror... głupie te podziały, damn :D Mi się bardziej jak thriller czytało.
Tu się zgadzam całkowicie z crusią. Jakiekolwiek podziały naprawdę są głupie. Niektóre książki nijak nie dają się sklasyfikować, czego idealnym przykładem jest "Trupia otucha".